straszenie piekłem czy to jeszcze działa?
Autor |
Wiadomość |
Wybawiony
Dołączył(a): Cz lis 01, 2018 13:16 Posty: 1400
|
Re: straszenie piekłem czy to jeszcze działa?
Myślę, że kiedy ktoś odkryje absurdalność opisów piekła przedstawianych w różnych wizjach, to po pierwsze odrzuci te wizje, a po drugie pozostanie mu już tylko kwestia przyjęcia, bądź odrzucenia Ewangelii, czyli odpowiedzi na Bożą młość okazaną w Jezusie Chrystusie.
_________________ Wiem, komu zaufałem.
|
Cz maja 28, 2020 7:00 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: straszenie piekłem czy to jeszcze działa?
IrciaLilith napisał(a): Też uważam, że każdy wizjoner ma swoją wizję, a ewentualne podobieństwa opierają się na wspólnych uwarunkowaniach i poglądach.
Jako, że mamy temat czy straszenie piekłem jeszcze działa to podzielę się moją osobistą reakcją na przytoczoną tu wizję piekła św Faustyny - uczucie ogromnej niechęci do Boga jaki jest obecny w tym obrazie, Boga, który wybierza nieskończoną karę za skończone uczynki, Boga, który nienawidzi, który nie daje kolejnej szansy oraz przekonanie, że taki obraz nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Na szczęście, z tego co wiem, wizje św Faustyny ( jak i wszelkie inne prywatne objawienia) każdy może traktować według swoich odczuć i nie stanowią oficjalnego nauczania Kościoła. Przy czym każdy skończony uczynek jest pochodną uczuć płynących z głębi serca. Osoba kierująca się miłością także może popełnić okrutny czyn, ale potrafi żałować, przeprosić, starać się zadośćuczynić. Brak miłości skutkuje brakiem zdolności przeproszenia, zadośćuczynienia i naprawienia zła, uporem w trwaniu w złu, odrzuceniem Boga i innych ludzi. Gdy nie nastąpi refleksja w ostatnich minutach życia doczesnego, przechodzi do wieczności z tym stanem i to jest piekło przygotowane sobie już na ziemi. To człowiek dokonuje wyboru, Bóg jedynie go respektuje.
|
Cz maja 28, 2020 7:27 |
|
|
george45
Dołączył(a): Śr kwi 18, 2018 8:59 Posty: 1961
|
Re: straszenie piekłem czy to jeszcze działa?
No i mamy opis innej wizji piekła. PS Bóg respektuje obligatoryjnie?
|
Cz maja 28, 2020 7:34 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: straszenie piekłem czy to jeszcze działa?
george45 napisał(a): No i mamy opis innej wizji piekła. PS Bóg respektuje obligatoryjnie? "Nie łudźcie sie: Bóg nie pozwoli z siebie szydzić. A co człowiek sieje, to i żąć będzie: kto sieje w ciele swoim, jako plon ciała zbierze zagładę; kto sieje w duchu jako plon ducha zbierze życie wieczne" (Ga, 6-7).
|
Cz maja 28, 2020 7:47 |
|
|
george45
Dołączył(a): Śr kwi 18, 2018 8:59 Posty: 1961
|
Re: straszenie piekłem czy to jeszcze działa?
W pełni się zgadzam. Powiedz, umysł, zaliczasz do serca czy ciała, a może jakiś inny podział stosujesz?
|
Cz maja 28, 2020 8:31 |
|
|
|
|
Robek
Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04 Posty: 6825
|
Re: straszenie piekłem czy to jeszcze działa?
george45 napisał(a): Czyżby piekło każdy tworzył sobie sam? Każdy z wizjonerów, sam sobie to piekło stworzył, i każdy je przedstawia na swój sposób, i właśnie dlatego tak bardzo się od siebie różnią. george45 napisał(a): A co się z piekłem stanie, gdy przestanie je wizualizować? Czy w tym przypadku, straszenie piekłem będzie jeszcze działało? Skoro ludzie (z jakimiś tam wyjątkami) boją się więzienia, to i będą bać się piekła, tutaj nic się nie zmieni. Alus napisał(a): Przy czym każdy skończony uczynek jest pochodną uczuć płynących z głębi serca. Osoba kierująca się miłością także może popełnić okrutny czyn, ale potrafi żałować, przeprosić, starać się zadośćuczynić. Bo jak kogoś zamorduje, to wtedy przepraszanie zadośćuczynienie, powoduje że już wszystko jest ok? Alus napisał(a): Gdy nie nastąpi refleksja w ostatnich minutach życia doczesnego, przechodzi do wieczności z tym stanem i to jest piekło przygotowane sobie już na ziemi. To człowiek dokonuje wyboru, Bóg jedynie go respektuje. To na sądzie ostateczny, każdy będzie sam się sądził? serio?
_________________ Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.
|
Cz maja 28, 2020 9:06 |
|
|
IrciaLilith
Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10 Posty: 4921
|
Re: straszenie piekłem czy to jeszcze działa?
Alus, przyłączam się do pytania George oraz proszę o Twoją definicję serca i podanie od czego Twoim zdaniem zależy to jakie uczucia płyną z głębi serca.
Zauważasz to, że każdy człowiek chce być szczęśliwy, a to co uważa za warunki konieczne lub wystarczające do tego aby być szczęśliwym zależy praktycznie w całości od wdrukowanych poglądów i przekonań, a co gorsze aby móc zmieniać swoje poglądy i przekonania niezbędy jest odpowiedni do tego zestaw... przekonań i poglądów. Do tego poglądy w kwestii tego co kto uważa za dobre a co za złe, np w czasach gdy powszechnie uważano niewolnictwo czy przemoc fizyczną za coś dobrego jakie szanse miał człowiek aby żałować tego, że na jego polu pracują niewolnicy, o których przecież się troszczy, bo ich karmi i bije, oczywiście przekonany , że to dla ich dobra? Czy tego, że bije swoje dzieci? Jeszcze nie tak dawno praktycznie nie było szans aby na wiosce kogokolwiek przekonać, że trzymanie psa całymi latami na łańcuchu jest czymś złym i zrozum, że nie byli to źli ludzie, a jedynie mieli takie a nie inne przekonania...
Wiedza o tym co krzywdzi a co nie ma tu ogromne znaczenie. Nadal wielu rodziców jest przekonanych, że zapełnianie dzieciom całego dnia mnóstwem zajęć dodatkowych i korepetycji jest czymś dobrym i że to ci, którzy dają im czas na samodzielną i spontaniczną zabawę robią im krzywdę...
Zauważ, że to samo mamy w kwestii straszenia piekłem- ci którzy to robią, często serio robiąc innym poważne szkody na psychice robią to w dobrej wierze, po prostu nie są świadomi tego, że może to krzywdzić. Często ludzie dokonują okrutnych czynów przekonani, że robią to dla wyższego dobra. Wiem, że to paskudny przykład, ale przebrnięcie przez Mein Kampf ukazuje, że Hitler serio wierzył, że to co robi robi dla dobra świata...
Tak samo wystarczy aby ktoś uwierzył w to, że cel uświęca środki i mamy 'święte wojny'...
Robek- mi to przypomina numer z Darwnów gdy sądzony jest Hitler, kojarzysz ten fragment gdzie Sławek wymienia 'zbrodnie' tych, których ma w piekle 'bo nie żałowali'... Aha, ja serio uważam, że jedyny sąd jaki nas czeka będzie opierał się na osądzeniu się samemu, ale z pełną wiedzą o konsekwencjach naszych czynów a Bóg będzie pełnił rolę obrońcy, bo wbrew pozorom ludzie siebie osadzają surowiej niż osądzają ich inni.
_________________ 'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)
Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...
|
Cz maja 28, 2020 9:41 |
|
|
Neuro
Dołączył(a): Pt cze 08, 2018 20:10 Posty: 427
|
Re: straszenie piekłem czy to jeszcze działa?
Robek napisał(a): Chyba oczywiste, że w każdej religii tak jest, każda stawia swojego Boga ponad wszystko. Przecież katolicyzm oficjalnie zakazuje takiego podejścia w swoim nauczaniu. Zachęcam do zapoznania się z hasłem: absolutyzm moralny
_________________ Pokój wam.
|
Cz maja 28, 2020 14:37 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: straszenie piekłem czy to jeszcze działa?
george45 napisał(a): W pełni się zgadzam. Powiedz, umysł, zaliczasz do serca czy ciała, a może jakiś inny podział stosujesz? Serce pojmuję tak jak definiuje teologia https://biblia.wiara.pl/slownik/67ea4.S ... lowo/SERCE
|
Cz maja 28, 2020 15:00 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: straszenie piekłem czy to jeszcze działa?
IrciaLilith napisał(a): Zauważ, że to samo mamy w kwestii straszenia piekłem- ci którzy to robią, często serio robiąc innym poważne szkody na psychice robią to w dobrej wierze, po prostu nie są świadomi tego, że może to krzywdzić. Kto konkretnie straszy piekłem? Powiedz mi proszę. Rodzice, ksiądz, papież? Nie jesteś chrześcijanką, nie chodzisz do kościoła, Twoje dzieci tez nie chodzą na religie, wiec skąd te wiadomości o straszeniu piekłem? Owszem, na rożnego rodzaju katechezach tez omawia sie problem zła, szatana, piekła ale to nie jest główny temat chrześcijańskiego przepowiadania. Nie przesadzajmy z tym straszeniem. Był taki czas w historii Kościoła, ze kaznodzieje roztaczali przed słuchaczami barwne obrazy piekła i to w sposób tak plastyczny, ze słuchacze byli wstrząśnięci i płakali ze strachu. Nie mogę tez wykluczyć "katolickiej patologii" gdzie wszędzie widzi sie piekło, potępienie, szatana ale to jest jednak margines. IrciaLilith napisał(a): Często ludzie dokonują okrutnych czynów przekonani, że robią to dla wyższego dobra. Wiem, że to paskudny przykład, ale przebrnięcie przez Mein Kampf ukazuje, że Hitler serio wierzył, że to co robi robi dla dobra świata... Nie, Hitler robił to w imię obłędnej ideologii, w imię "rasy panów". Oczywiście , ze wierzył, iż robi dobrze. IrciaLilith napisał(a): Aha, ja serio uważam, że jedyny sąd jaki nas czeka będzie opierał się na osądzeniu się samemu, ale z pełną wiedzą o konsekwencjach naszych czynów a Bóg będzie pełnił rolę obrońcy, Jeszcze raz przypominam, ze dyskutujemy tutaj z pozycji duchowości chrześcijańskiej.Nie,z Biblii wynika, ze ze Bog będzie pełnił role sędziego, w wielu miejscach jest o tym mowa. Można powiedzieć, ze będzie tez w jakimś sensie naszym obrońcą ponieważ jest tez Bogiem miłosiernym.
|
Cz maja 28, 2020 17:14 |
|
|
IrciaLilith
Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10 Posty: 4921
|
Re: straszenie piekłem czy to jeszcze działa?
Bramin- zauważ, że mieszkam w Polsce, sporo dyskutuję i to z bardzo różnymi ludźmi i jakoś tak się składa, że bardzo często gdy ktoś wyłapie jakie jest moje podejście do Kościoła rusza zwyczajne straszenie piekłem w takiej czy innej postaci, pytania dlaczego wybieram się do piekła są na porządku dziennym, no bo przecież odrzucenie istytucji religijnej jest równoznaczne z odrzuceniem Boga a nawet Miłości...
Bramin - zauważ, że ludzie z zasady bardzo surowo oceniają sami siebie, także Ci którzy sprawiają odwrotne wrażenie, dlatego uważam, że w praktyce Bóg będzie bardziej obrońcą niż sędzią. Zresztą, kojarzysz takie zdanie- nie sądzcie abyście nie byli sądzeni? Jak je rozumiesz?
Tych, którym z Biblii nie wynika, że Bóg będzie kogoklowiek sądził w sensie dosłownym nie uważasz za chrześcijan tak samo jak wiele osób chrześcijańskie wyznania nietrynitarne uważa za niechrześcijańskie? Zauważ, że Biblia daje bardzo szerokie pole do interpretacji jeśli bierze się pod uwagę, że wiele fragmentów nie należy interpretować dosłownie a opcji interpretacji metaforycznych jest sporo. Szczególnie jeśli uwzględni się koncepcje które w brutalny sposób zostały uznane za heretyckie tuż po tym gdy chrześcijaństwo stało się religią państwową i tym samym zostało dostosowane do potrzeb szeroko pojętego zarządzania ludźmi. Może dla porządku podaj co uznajesz za warunki konieczne i/lub wystarczające aby dane poglądy uznać za chrześcijańskie lub już niechrześcijańskie, bo od czasu gdy dowiedziałam się, że wyznania nietrynitarne można od tak uznać za niechrześcijańskie mimo, że opierają się o tą samą Biblię i to samo nauczanie Jezusa uznaję, że bezpieczniej to ustalić. Zauważ, że w oparciu o te same słowa Biblii różne wyznania mają bardzo różne wizje piekła jak i zasady trafiania tam, niektórzy nawet uznali że sądy są dwa i potrzeby jest czyściec. Jedni dokładają taką lub inną Tradycję, te same fragmenty traktują dosłownie lub metaforycznie oraz w grę wchodzą bardzo różne interpretacje metafor.
_________________ 'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)
Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...
|
Cz maja 28, 2020 19:07 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: straszenie piekłem czy to jeszcze działa?
IrciaLilith napisał(a): Bramin- zauważ, że mieszkam w Polsce, sporo dyskutuję i to z bardzo różnymi ludźmi i jakoś tak się składa, że bardzo często gdy ktoś wyłapie jakie jest moje podejście do Kościoła rusza zwyczajne straszenie piekłem w takiej czy innej postaci, pytania dlaczego wybieram się do piekła są na porządku dziennym, no bo przecież odrzucenie istytucji religijnej jest równoznaczne z odrzuceniem Boga a nawet Miłości... Tylko to nie jest argument ponieważ ludzie , z którymi rozmawiasz nie tworzą jakiejś reprezentatywnej grupy na podstawie której socjolog mógłby stwierdzić, ze większy lub mniejszy procent straszy piekłem i decyzje jakie podejmują w życiu są spowodowane właśnie strachem przed wiecznym potępieniem. Ja sie nie upieram przy tym, ze tego straszenia piekłem nie ma. Podałem Ci tylko przykłady na to, ze przynajmniej oficjalnie w KK straszenie piekłem nie jest jakimś motywem przewodnim chrześcijańskiej nauki i przepowiadania. Natknąłem się na wzmiankę o badanach CBOS z roku 2010. Z tychże badan wynika, że mniej niż polowa, którzy uważają się za wierzących nie wierzy w piekło. Na pytanie, które zadał autor wątku przed paroma laty czy straszenie piekłem jeszcze działa i czy jest skuteczne można z dużą doza prawdopodobieństwa (w świetle tych badan) odpowiedzieć, ze straszenie piekłem raczej nie działa. IrciaLilith napisał(a): Bramin - zauważ, że ludzie z zasady bardzo surowo oceniają sami siebie, także Ci którzy sprawiają odwrotne wrażenie, dlatego uważam, że w praktyce Bóg będzie bardziej obrońcą niż sędzią Masz prawo tak uważać, ale z tego co mówi Pismo Sw. to raczej Bóg jest sędzią, który może wziąć pod uwagę okoliczności łagodzące. Dla mnie ciekawe sa teorie a może nawet tylko hipotezy mówiące o tym ze piekło będzie puste. Są one obecne w teologii prawosławnej czy tez w teologii Borosa (Ladislaus Boros tak się nazywał ten katolicki teolog) o tzw. hipotezie ostatecznej decyzji. Według niego, w dużym uproszczeniu, Bóg jest miłością i dlatego nikogo nie odtrąci ani nie potępi. To człowiek w momencie śmierci stanie przed Bogiem w prawdzie jak „dobry łotr" na krzyżu i opowie się, ponieważ jest wolny w swojej decyzji, za Bogiem lub przeciw. Czyli krotko mowiac za niebem lub za pieklem. IrciaLilith napisał(a): Bramin - zauważ, że ludzie z zasady bardzo surowo oceniają sami siebie, także Ci którzy sprawiają odwrotne wrażenie, dlatego uważam, że w praktyce Bóg będzie bardziej obrońcą niż sędzią. Zresztą, kojarzysz takie zdanie- nie sądźcie abyście nie byli sądzeni? Jak je rozumiesz? Rozumiem to tak jak Jezus rozumiał, bez żadnych przegięć w jedna lub w druga strone. IrciaLilith napisał(a): Tych, którym z Biblii nie wynika, że Bóg będzie kogoklowiek sądził w sensie dosłownym nie uważasz za chrześcijan tak samo jak wiele osób chrześcijańskie wyznania nietrynitarne uważa za niechrześcijańskie? Zauważ, że Biblia daje bardzo szerokie pole do interpretacji jeśli bierze się pod uwagę, że wiele fragmentów nie należy interpretować dosłownie a opcji interpretacji metaforycznych jest sporo. Biblia posługuje się obrazami, te obrazy powstawały w kręgu kultury semickiej, gdzie dla nomadów największym cierpieniem był brak wody, palące słońce, pragnienie a i tortury w postaci przypalania nieszczęśników były często stosowane. Stad takie obrazy piekła. IrciaLilith napisał(a): Może dla porządku podaj co uznajesz za warunki konieczne i/lub wystarczające aby dane poglądy uznać za chrześcijańskie lub już niechrześcijańskie, bo od czasu gdy dowiedziałam się, że wyznania nietrynitarne można od tak uznać za niechrześcijańskie mimo, że opierają się o tą samą Biblię i to samo nauczanie Jezusa uznaję, że bezpieczniej to ustalić. Mówiąc krótko poglądy chrześcijańskie opierają się na Biblii, dodatkowo katolickie, prawosławne itp. częściowo na tym co pozabiblijny przekaz, czyli Tradycja nam przekazała. Również nietrynitarne ogólnie określa się jako chrześcijańskie w szerokim sensie, w węższym sensie jest problem jeśli chodzi o ważność chrztu, ważny jest chrzest w imię Trójcy, jeśli któraś z Osób Trójcy nie jest uważana za Boga, lub traktowana bezosobowo lub jako jakaś energia , emanacja itp. to wtedy jest problem. IrciaLilith napisał(a): Zauważ, że w oparciu o te same słowa Biblii różne wyznania mają bardzo różne wizje piekła jak i zasady trafiania tam, niektórzy nawet uznali że sądy są dwa i potrzeby jest czyściec. Jedni dokładają taką lub inną Tradycję, te same fragmenty traktują dosłownie lub metaforycznie oraz w grę wchodzą bardzo różne interpretacje metafor. Są pewne różnice. Owszem np. w Kościołach reformacji tez rożnie do tego podchodzą bo łączy się to z doktryna usprawiedliwienia. Katolicy mają teorie czyśćca. Prawosławni nie maja teorii czyśćca ale przecież modlą się za zmarłych będąc przekonani, ze modlitwa pomoże tym zmarłym.
|
Pt maja 29, 2020 11:29 |
|
|
IrciaLilith
Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10 Posty: 4921
|
Re: straszenie piekłem czy to jeszcze działa?
Bramin- ogólnie wyniki badań dotyczące tego w co faktycznie wierzą ludzie w kraju gdzie oficjalnie dominuje katolicyzm są bardzo ciekawe. Szczególnie to ile osób wierzy w reinkarnację.
Jaki to problem dostrzegasz w tym, że ktoś po lekturze Biblii dochodzi do wniosku, że nie zgadza się z konceptem Trójcy? Że inaczej pojmuje to kim jest Bóg, Jezus i Duch Święty ? Albo, że zgadzając się z nauczaniem Jezusa nie zgadzają się z dużą częścią nauczania św Pawła, który praktycznie jest faktycznym założycielem religii chrześcijańskiej, co jest o tyle ciekawe, że Jezusa nie znał i spory między nim a tymi, którzy znali Jezusa osobiście istniały.
Jasne, że straszenie piekłem nie działa, jeśli już to całkiem skutecznie odstrasza od chrześcijaństwa lub działa negatywnie na psychikę. Jasne, że wielu ludzi uważajacych się za chrześcijan po prostu w piekło i to w jakiejkolwiek formie nie wierzy, ale nie zmienia to faktu tego, że osoby odrzucające instytucje religjine spotykają się z takimi czy innymi formami straszenia piekłem, co faktycznie przynosi skutek odwrotny od zamierzonego, bo nikogo kto ceni Wolność zastraszaniem się do niczego nie przekona. Trudno to pojąć, ale nawet mając pewność trafienia do superniefajnego piekła nie mam jak, nawet gdybym chciała, sprawić, że zacznę wierzyć w coś co jest moim zdaniem zaprzeczeniem Miłości i tego co idzie z Miłością w parze. Zresztą nie mam powodów aby chcieć w coś takiego wierzyć. Niestety zbyt wiele wiem o historii Kościoła i poszczególnych ustaleń, aby traktować je jako cokolwiek innego niż właśnie ustalenia i to często wywołane konkretnymi interesami konkretnych osób. Polecam lekturę Biblii po odłożeniu na bok wpojonych interpretacji i założeń- fascynujace doświadczenie...
_________________ 'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)
Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...
|
Pt maja 29, 2020 12:56 |
|
|
Swołocz
Dołączył(a): N wrz 10, 2017 20:32 Posty: 1569
|
Re: straszenie piekłem czy to jeszcze działa?
IrciaLilith napisał(a): Niestety zbyt wiele wiem o historii Kościoła i poszczególnych ustaleń, aby traktować je jako cokolwiek innego niż właśnie ustalenia i to często wywołane konkretnymi interesami konkretnych osób. Polecam lekturę Biblii po odłożeniu na bok wpojonych interpretacji i założeń- fascynujace doświadczenie... Jednak w Biblii piekło jest.
|
Pt maja 29, 2020 13:18 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: straszenie piekłem czy to jeszcze działa?
IrciaLilith napisał(a): Bramin- ogólnie wyniki badań dotyczące tego w co faktycznie wierzą ludzie w kraju gdzie oficjalnie dominuje katolicyzm są bardzo ciekawe. Szczególnie to ile osób wierzy w reinkarnację.
Jaki to problem dostrzegasz w tym, że ktoś po lekturze Biblii dochodzi do wniosku, że nie zgadza się z konceptem Trójcy? Że inaczej pojmuje to kim jest Bóg, Jezus i Duch Święty ? Albo, że zgadzając się z nauczaniem Jezusa nie zgadzają się z dużą częścią nauczania św Pawła, który praktycznie jest faktycznym założycielem religii chrześcijańskiej, co jest o tyle ciekawe, że Jezusa nie znał i spory między nim a tymi, którzy znali Jezusa osobiście istniały.
Jasne, że straszenie piekłem nie działa, jeśli już to całkiem skutecznie odstrasza od chrześcijaństwa lub działa negatywnie na psychikę. Jasne, że wielu ludzi uważajacych się za chrześcijan po prostu w piekło i to w jakiejkolwiek formie nie wierzy, ale nie zmienia to faktu tego, że osoby odrzucające instytucje religjine spotykają się z takimi czy innymi formami straszenia piekłem, co faktycznie przynosi skutek odwrotny od zamierzonego, bo nikogo kto ceni Wolność zastraszaniem się do niczego nie przekona. Trudno to pojąć, ale nawet mając pewność trafienia do superniefajnego piekła nie mam jak, nawet gdybym chciała, sprawić, że zacznę wierzyć w coś co jest moim zdaniem zaprzeczeniem Miłości i tego co idzie z Miłością w parze. Zresztą nie mam powodów aby chcieć w coś takiego wierzyć. Niestety zbyt wiele wiem o historii Kościoła i poszczególnych ustaleń, aby traktować je jako cokolwiek innego niż właśnie ustalenia i to często wywołane konkretnymi interesami konkretnych osób. Polecam lekturę Biblii po odłożeniu na bok wpojonych interpretacji i założeń- fascynujace doświadczenie... Irca - a jaki konkretnie interes miał Jezus dając się ukrzyżować? Autentyczna wiara nie zasadza się na jakim księdzu, czy Kościele, ale jedynie na Chrystusie.
|
Pt maja 29, 2020 13:19 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|