Czy jakby Wasz facet po kilku miesiacach bycia w zwiazku powiedzial ze 10 lat temu byl 5 razy pod rzad w przeciagu poltora roku w psychiatryku to byscie go rzucily czy dalybyscie mu szanse? Tylko tak uczciwie pytam a nie zeby oczekiwac litosci...

Nikt nie zna ciebie ani tego faceta, więc gdzie szukasz odpowiedzi?

Ja jestem tym facetem... Wiem ze nikt mnie nie zna ale jak myslicie czy to skresla od razu czlowieka z szans na zwiazek? Zaznacze ze bylem 5 razy z rzedu czyli w przeciagu 1.5 roku bo bralem i odstawialem leki ze 20 razy..... Nie to zebym byl jakos specjalnie chory ale lekow nie bralem i takie tego skutki byly.... Biore od 8 lat leki i jest ok.

Spytaj tej kobiety oto, to z nią chcesz być i to u niej musisz szukać akceptacji. Jeżeli chcesz być szczery a wasz związek ma się opierać na prawdzie.

Tylko ze jeszcze nie znam tej kobiety.... Pytam tak na przyszlosc...

Abstrahując...
Na co Ci kobieta nie dojrzała emocjonalnie? Szukasz miłości i akceptacji czy chcesz prawdziwie pokochać?
Z drugiej strony nie chciałabym być oszukiwana... zapewne masz z czymś problem i lepiej żeby wiedziała jakie to są problemy...(chociaż wiadomo ze nie na 1 randce )

Szukam i milosci i akceptacji i chce prawdziwie pokochac... Wszystkie te rzeczy sa dobre co nie?

Czyli dojrzala emocjonalnie mnie nie pokocha tak...?

Coś ci zdradzę w tajemnicy, nie myśl na razie o tym, najpierw poszukaj sobie kobiety, najpierw myśl o tym aby znaleźć sobie kobietę. A jak już znajdziesz sobie kobietę i zaczniesz z nią rozmawiać to wierz mi ona sama cię zapyta , czy z tobą jest wszystko w porządku i wtedy jej powiesz. Szkoda żebyś resztę życia spędził nad zastanawianiem się co i jak powiedzieć kobiecie , której nigdy mieć nie będziesz.

Ale to moze potem bolec jak mnie odrzuci ale i tak masz racje....

właśnie nie dojrzała emocjonalnie nie zrozumie Ciebie i Twoich problemów. Dojrzała to taka co wie i kocha pomimo to, tak jak Jezus.

Hmm uwazam ze czasy sie jednak zmienily..... teraz kobiety sa wymagajace albo inaczej, wygodne...

ja też jestem wymagającą, wymagam dobra a to ze świecą w dzisiejszych czasach szukać...
i też nie sobie nie myśli ze jego występki (złe zachowania(nie wiem za co byłeś)) są tolerowane w dzisiejszych czasach....

Zle zrozumialas moj pierwszy post. Nie bylem na przymusowym leczeniu tylko na dobrowolnym przez te 2 lata 5 razy, wyszlem po 2 miesiacach i z powrotem wrocilem i tak w kolko do 5 razy ale to bylo 10 lat temu.

ale coś musiało być "nietak". Nie znam histrorii Twojej choroby i nie chce dalej wnikać.

Nie tak to bylo to ze odstawiwlem leki duzo razy...