Naprawde ostatnie protesty z teczowymi flagami, rozgonione przez policje, byly polnago?? Kto cos takiego pokazywal?

Jestes przekonany, ze w Polsce osoby LGBT wszystko maja? Np uregulowany status prawny swoich zwiazkow? Mozliwosc adopcji, a przynajmniej zostania rodzina zastepcza dziecka partnera/partnerki, co szczegolnie na wypadek smierci rodzica byloby z pozytkiem dla dziecka?
Czy chocby po prostu normalne zycie, bez ciaglego narazania sie na uwagi otoczenia, do agresji wlacznie?
Co powiesz na te slynne furgonetki z klamliwa propaganda, jezdzace bezkarnie po ulicach?

Jak by ci sie podobaly furgonetki pod kosciolami "Stop pedofilli", ktore by wyliczaly, ze to katolicy, a szczegolnie ksieza wykorzystuja dzieci i nie chca np ich uswiadamiania, zeby miec latwiejsze ofiary?
Ile by taka furgonetka pojezdzila?

Człowiek nie rodzi się idiotą, idiotę tworzy społeczeństwo.

Myślisz, że małe uporządkowanie dokona przemiany?
PS
Pan Bóg dał każdemu rozum i wolna wolę, mam wrażenie, że swoje dary chowasz, a podkradasz od innych. Kradzione nie tuczy, wręcz przeciwnie, ono zubaża.

Wkurzają Cię userzy i mącą Ci w głowie, to przeczytaj opinię, która wskaże ci drogę - Mamy prawo i obowiązek przypominać, że człowiek nie jest gliną, którą można dowolnie kształtować, A PEWNE OBSZARY NASZEJ TOŻSAMOŚCI - NP PŁEĆ - NIE PODLEGAJĄ WYBOROWI.
https://info.wiara.pl/doc/6481327.Batalia

No to gratulacje, że masz. A teraz odpowiedz mi w końcu na pytanie. Gdyby okazało się, że Twoja żona jest bezpłodna, to
- wziąłbyś rozwód i znalazł sobie inną?
- uskuteczniłbyś potomstwo bez rozwodu, mały skoko w boko?
- W ogóle byś nie zawierał z nią małżeństwa?

Odpada kwestia wstrętów lub nie-wstrętów, chodzi tylko o proste biologiczne rozmnażanie. Jeżeli po raz kolejny odmówisz odpowiedzi na to pytanie, będę musiał zakładać, że jesteś skłonny do zdrady lub rozwodu w imię potomstwa. Lub że wymagasz od przyszłej żony przynajmniej testów płodności.



Po pierwsze, "wstręt" to znowu słowo mylące. Jeżeli Ty piszesz, że masz "wstręt do własnej płci" to oczywiście masz na myśli tylko pewien wąsko pojęty zakres aktywności. Zakładam, że nie masz wstrętu do:
- pracy z mężczyznami
- sportu z mężczyznami
- ogólnie do przebywania z mężczyznami w jednym pomieszczeniu
- i jak widzisz na plaży faceta w szortach, to nie zbiera Ciebie na wymioty z powodu wstrętu
Piszę tak specjalnie, bo stosowałeś poprzednio te terminy wymiennie.

Po drugie, to zależy. Są osoby o orientacji "tylko homo". Są osoby biseksualne, które, że tak powiem, żadnych wstrętów nie mają. I są jeszcze osoby, które z różnych względów (głównie społecznych) postępują wbrew swojej orientacji. Homoseksualista w związku małżeńskim (takim tradycyjnym, chłop z babą) to kiedyś była norma, a swoje upodobania wyżywał na boku. Tak więc nie można na to pytanie odpowiedzieć jednoznacznie.

Po trzecie wreszcie, piszesz "pary jednopłciowe". Oznacza to jedno: związek dwojga osób, który w założeniu ma być monogamiczny. Z wszystkimi towarzyszącymi uczuciami, jak, uwaga, miłość. Uwaga, zanim zaprzeczysz: sam piszesz "pary". Nie jakieś luźne związki, jakieś komuny, jakieś kluby. P-A-R-Y. Tak więc, jeżeli te pary łączy uczucie i jeżeli chcą one żyć razem, to jednym z elementów jest wyłączność. Nie ma żadnego skoko w boko, nie ma żadnych afer czy przygód. Tak to jest w teorii, bo w praktyce, wiadomo, i u hetero to nie funkcjonuje w pełni. Ale mówimy o parach, które chcą żyć razem w stałym związku. Mieszkać razem. Gotować razem. Jeździć na urlopy razem. I, uwaga, spać intymnie, razem.

I teraz przychodzisz Ty z boku i mówisz: "Jak chcecie mieć jeszcze dzieciaka razem, to bierzcie jakąś babę do łóżka (albo faceta, jeżeli lesbijki) i uskuteczniajcie po b.żemu, inaczej wara." A tak to chwilowo u ciebie wygląda. Wymagasz od monogamicznych par, żeby zdradziły swojego partnera, jeżeli chcą mieć potomstwo. Gdyby ta sama para była "różnopłciowa", nawet nie wpadłbyś na taki pomysł. Czy może tak? Nadal czekam na odpowiedź na pytanie wyżej, już ostatni raz.

Ani słowa o tym że Ruch Narodowy poparł spalenie samochodu Tvnowskich pismaków. A choćby Bosak przynajmniej kilka razy mówił że nikt nie zapraszał na marsz gość z banerami "Biała Europa" itd. Nikt też z prawicy nie broni ludzi co udają że zabijają kukły polityków

Natomiast lewizna broni zwykłej badyterki. No zresztą nie o dziś "tysiąc Kościołów nie jest warte życia jednego republikanina"



No właśnie. Jeszcze kilka lat temu nikt nie słyszał o LPG i każdy miał ich gdzieś. To zaczęli obrażać Polaków. A teraz płaczą że ktoś im daje po buzi . Jakoś mi ich nie szkoda


Niby na jakiej podstawie państwo Polskie miałoby dawać im jakiekolwiek przywileje?

Dlatego, ze sa jego obywatelami i maja takie same prawa czlowieka, jak inni. I nie wolno ludzi dyskryminowac.
Babcia, ciocia, nawet wujek moze byc rodzina zasteocza, a partnerka matki, ktora od lat mieszka z dzieckiem - nie.

Opieka nad dzieckiem to przede wszystkim obowiazki a nie przywileje. Chyba, ze ty patrzysz tylko na 500+ dla siebie.

Sorki, ale jeżeli ty możesz sobie wybierać "prawdziwych narodowców" to ja mogę sobie wybrać "prawdziwych homoseksualistów". Na przykład poniższy wpis po paru sekundach guglowania, nawet w gadzinówce się pojawił:

https://www.tvp.info/49409131/nie-ma-za ... e-lesbijka




Kłamiesz. Palenie tęczy było w latach 2012-2014.



Są różne powody. Związki monogamiczne są stabilniejsze społecznie, przynoszą też państwu większy dochód i lepiej sobie radzą z przejściowymi trudnościami jak bezrobocie czy choroba. Choroby weneryczne się nie rozprzestrzeniają. Z sierocińców ubędzie. To tak na szybkiego.

Właśnie, dlatego polskie przepisy nie dyskryminują osób LGBT.

Ale wykonawcy tych przepisow jak najbardziej! Co widzimy na przykladzie Margot.
Naprawde partnerka matki moze zajac sie prawnie jej dzieckiem? Albo dowiedziec o stan zdrowia partnerki?

Chyba, ze uznasz, ze daja przywileje bijacym "pedalow" i pedofilom w sutannach, co ma wlasnie miejsce. Wtedy Margot jest traktowana zgodnie z prawem, a inni przestepcy, nie.

Quinque, niedawno po akcji niszczenia stoiska "zmien piec" kpiono w internecie, ze teraz powinny sie zaczac bac gajowki i stacje LPG. Twoj wpis dowodzi, ze spoleczenstwo juz do tego dna doszlo.

Tylko, że to nie jest dyskryminacja.

Może, ale nawet gdyby nie mogła, to też nie byłaby to dyskryminacja.

Ale co to ma wspólnego z tym że lewizna broni bandyterki?

Dobre pytanie bo jeśli nie rap będę lokalnym proboszczem[/quote]

Ale to nie powód żeby dawać komukolwiek jakiekolwiek przywileje. Bo w takim razie ja żądam immunitetu

Po obwieszczeniu Khantaka zacznie się przegląd mięsnych sklepów i ich klasyfikacja - ten dla lgbt - ten dla hetero

No właśnie.

Kto dał ci przywilej do posługiwania się na tym forum jakimś niechlujnym, niezrozumiałym żargonem? Przypomnę może, że jak napisałem "Mieszko I był księdzem", to moderatura wylała na mnie pomyje, że archaiczny polski nie jest polskim. A kwękwijski jest? Bo katolikowi więcej wolno w strefie wolnej od obrażania?

A może to nie jest "prawdziwa lewizna"? Ty znalazłeś jakiegoś Bosackiego, ja znalazłem jakiegoś Krysiaka.



To nie było pytanie tylko stwierdzenie faktu. Skłamałeś. I dobrze o tym wiesz.



Jeżeli państwu nie zależy na dobrobycie obywateli, zdrowiu i zapewnieniu warunków rozwoju, to nie trzeba komukolwiek jakichkolwiek przywilejów. Tylko że wychodząc z takiego założenia to Twoje pytanie było zmyłą, bo nie przyjąłbyś żadnego argumentu. Zakładam, że nawet nie zadałeś sobie trudu czytania.



Spytałeś się o podstawę, dostałeś odpowiedź. Teraz Ty uzasadnij, dlaczego państwo ma dawać tobie immunitet. I wyprzedzam: "No bo jak oni to i ja" nie jest argumentem.

Na tym swiecie caly czas mamy do czynienia z walka dobra ze zlem. Wczoraj bp. Kaszak w kazaniu na Jasnej Gorze zwrocil uwage na podobienstwo pomiedzy tymi ktorzy chcac zadrwic z Jezusa ubrali go w szkarlatna szate a tymi ktorzy dzis ubieraja Jezusa w teczowa szate.
I maja wielu sprzymierzencow rowniez na tym forum.
Dziwie sie niektorym argumentom np. nie ma takiego prawa:
"Dopoki zadasz prawa do zycia w spokoju po swojemu na tym swiecie, masz obowiazek zapewnienia takiego prawa innym"
Na tym swiecie mamy dobro i zlo i nie wyobrazam sobie aby ktos kto dazy do dobra mial obowiazek zapewnienia wszelkiej masci przestepcom prawa do dazenia do zla. Ta relacja nie jest symetryczna.
Inny przyklad: "na razie to istalacja tzw. tęczy była palona SIEDMIOKROTNIE w przeciągu ok. dwóch lat. Pomijając pomniejsze dewastacje. Serio chcesz się licytować?"
Chce sie licytowac. Jak wyzej - mamy do czynienia z dobrem i zlem. Oczywiscie nie wszystkie srodki sa dozwolone ale autor wypowiedzi przypisuje sobie prawo cenzorowania co jest dozwolone a co nie. Tu znowu nie ma symetrii. Wolno uzywac roznych metod w obronie dobra i nie wolno uzywac roznych metod w obronie zla. Nie wolno. Nie wolno. Nie ma symetrii.
Chyba ze sie stoi po stronie zla.