Liczbe młodych katolików najlepiej obrazuja różne katokickie grupy facebookowe

Takze dzoeci gwalconych przez ksiezy?
Dlaczego plujacy na protestujacych nie widza belki w oku tych, ktorych (nadgorliwie) bronia?

Skad wiesz że nie widzą?
Pan Terlikowski czy ks. Isakowocz Zalewski odkrywają patologie w Kościele i nie przeszkadza im to obronie życia nienarodzonych.

Mysle że nie. Wiara jest zywa w Polakach. Jednym z przykladów jest akcja Rożaniec do granic nieba. Modla sie sie setki tysiecy polakow. Wiec zdecydowanie zbyt wczesnie pogrzebalaś polski Kosciół.

sojusz ołtarza z tronem

wyrażana pogarda wobec manifestujących

Quinque, sojusz ołtarza z tronem funkcjonuje w Rosji.

Pan Terlikowski i Ks Zalewski odkrywa, odkrywają bracia Sekielscy, a co robią w tym czasie biskupi, których powinnością jest chronić od zła wszystkich, a najbardziej tych najsłabszych??? - ukrywają dewiantów.

Mysle że nie. Wiara jest zywa w Polakach. Jednym z przykladów jest akcja Rożaniec do granic nieba. Modla sie sie setki tysiecy polakow. Wiec zdecydowanie zbyt wczesnie pogrzebalaś polski Kosciół.

Masz jakieś konkretne dane o liczbach modlących sie w tej akcji.

Liczby młodych na forach nijak się mają do liczby młodych w kościołach, w kościołach uczestnicy w Mszach 70% stanowią ludzie w wieku 50+.

Widocznie jestes slabo poinformowana.
Ks. Isakowicz od wielu lat mowił o róznych patologiach w Kościele i działał
Ale widzac Twoje negatywne nastawienie do Kościoła to ksiedza nie słuchałaś.

https://youtu.be/uvrKOOMgU-E
Tu masz 100 tys wyświetleń.
Dodajmy do tego ludzi modlacych się samodzielnie i w Kościołach.

Jakieś dowody na ta teze?

Badania laboratoryjne potwierdziły zakażenie koronawirusem u kolejnych 24 tys. 692 osób. Zmarło 373 chorych - podało w środę Ministerstwo Zdrowia. To najwyższy dzienny bilans zakażeń i zgonów od początku epidemii

W ratowaniu najciężej chorych nie wystarczy sam respirator - potrzeba też wykwalifikowanego personelu, który potrafi go obsłużyć.

Czternaście dni - na tyle wystarczy łóżek respiratorowych przy obecnej dynamice rozwoju koronawirusa w Polsce; tak wynika z modelu matematycznego szacującego wydolność systemu - pisze czwartkowy "Dziennik Gazeta Prawna".

"DGP" pisze, że obecnie Polska ma ponad 1000 respiratorów dla pacjentów z COVID. 467 jest zajętych. Analizę tego, ile mamy czasu do wyczerpania zasobów, przeprowadzili matematycy z Uniwersytetu Warszawskiego, którzy śledzą rozwój epidemii.

"Różnice są widoczne w podziale na województwa. W niektórych może dojść do załamania szybciej, inne dysponują większymi rezerwami. Krytyczny punkt może zostać oddalony, jeśli rząd udostępni kolejne respiratory (ich maksymalna liczba to 11 tys.). Dyrektorzy szpitali przekonują jednak, że nie tylko o sprzęt chodzi. Problemem jest brak specjalistów do jego obsługi. Przede wszystkim pielęgniarek o specjalności anestezjologicznej. Ministerstwo Zdrowia chce wprowadzić szkolenia dla personelu pielęgniarskiego. Dyrektorzy są sceptyczni - edukacja może trwać wiele miesięcy, pomoc jest potrzebna od dziś" - czytamy w "DGP".

Jak pisze dziennik, w związku ze wzbierającą falą zachorowań od kilku dni rząd zastanawia się nad wprowadzeniem kolejnych zaostrzeń.

"Decyzje możemy poznać dziś. Będą dotyczyły wesel i innych tego typu imprez. Dojdzie albo do kolejnych ograniczeń do 30 osób w strefach czerwonych lub 50 w żółtych, albo nawet wprowadzenia całkowitego zakazu. Trwa debata o tym, czy zamykać szkoły. Przeciwne tym pomysłom jest MEN, przede wszystkim z uwagi na jakość edukacji. W grę wchodzi scenariusz stopniowego przechodzenia na naukę zdalną. Najpierw szkoły średnie, później uczniowie klas 4?8 w szkołach podstawowych, na końcu dzieci z nauczania początkowego" - pisze gazeta.

Jak dodaje, rząd zastanawia się także nad pakietem rozwiązań, które mają zachęcić lub zmusić lekarzy do pracy z chorymi na COVID-19. Rozważane są m.in. wyższe dodatki do pensji czy pomysły na weryfikację zwolnień chorobowych wystawianych lekarzom.

Major Magdalena E. odzyskała dostęp do tajemnic państwowych. Naczelny Sąd Administracyjny ostatecznie stwierdził, że Służba Kontrwywiadu Wojskowego za czasów Antoniego Macierewicza bezpodstawnie odebrała certyfikaty "łowczyni szpiegów".(...)
Wygrana dla major Magdaleny E. ma wyłącznie symboliczne znaczenie - od lat jest poza służbą, bez prawa do emerytury.

Morawiecki rządowym samolotem jak taksówką. Na pogrzeb przyjaciela, tuż przed zamknięciem cmentarzy.
(...)
We wtorek do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów skierowaliśmy pytania, m.in. o to, czy termin konferencji i ogłoszenia komunikatu o zamknięciu cmentarzy korelowany był z wizytą premiera na wrocławskim cmentarzu, czy przesunięto go z tego właśnie powodu, a także o to, dlaczego prywatnemu lotowi szefa rządu nadano status HEAD, przeznaczony dla misji oficjalnych.

Odpowiedzi nie otrzymaliśmy. Informację o tym, że lot odbywał się wg procedury HEAD, potwierdziliśmy jednak na wrocławskim lotnisku wojskowym.

Rok temu, gdy media ujawniły wykorzystywanie rządowego samolotu przez ówczesnego marszałka Sejmu, ze stanowiskiem tym musiał pożegnać się piastujący je Marek Kuchciński. Politycy zapowiadali ukrócenie procederu traktowania rządowych maszyn jak podniebnych taksówek. W błyskawicznym tempie uchwalona została ustawa o lotach najważniejszych osób w państwie.

Zapisano w niej, że status HEAD nadawany jest lotom związanym z wykonywaniem obowiązków służbowych. W ustawie mowa jest również o utworzeniu rejestru lotów o tym statusie, dokumentujących ich trasę, czas i liczbę osób znajdujących się na pokładzie.

Rejestr teoretycznie jest jawny. O jego udostępnienie wnioskować może każdy. Że to fikcja „Wyborcza” przekonuje się od kilku miesięcy. W czerwcu, w trybie dostępu do informacji publicznej, wystąpiliśmy do KPRM o wgląd w rejestr lotów, którym nadano status HEAD. Nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi. Wniosek ponowiliśmy więc w sierpniu. Na jakąkolwiek reakcję czekamy do dziś.

Morawiecki nie pierwszy raz wykorzystuje rządowy samolot do prywatnych podróży. Zaledwie 4 dni po dymisji Kuchcińskiego w sierpniu ub. roku poleciał ze statusem HEAD z Wrocławia z pogrzebu innego kolegi,

Zastanawia mnie, czy ci agenci Sekulowa niezdarnie udający Polaków wierzą w to co gadają, czy nie. Czy przynależność do tej sekty implikuje, głębokie przekonanie że rzeczywiście „katokickie” grupy są najlepiej widoczne na facebooku, i że rzeczywiście „katokicy” wszyscy jak jeden mąż popierają gwałcenie Polski? Czy też po prostu gadają co im Sekulow każe tak bez przekonania. Jak myślicie?