Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt sie 26, 2025 13:44



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 234 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12 ... 16  Następna strona
 Wszyscy jesteśmy kapłanami 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Cz lut 23, 2017 0:53
Posty: 1803
Post Re: Wszyscy jesteśmy kapłanami
krzysiekniepieklo napisał(a):
No a co do żydowskiej tradycji i tłumaczenia ST, to jak pewnie wiesz, to Żydzi właśnie odrzucili Jezusa mimo tego, że znali dobrze te Pisma i powinni wszystkie te nauki Jezusa najlepiej zrozumieć. No ale tak się nie stało. To ci wykształceni odrzucili Jezusa właśnie przez tą swoją tradycję i przez te swoje podejście do tych Pism. No i teraz jak się oni biorą za tłumaczenie nauki Jezusa, to tłumaczą to wszystko dokładnie w taki sam sposób, jak tłumaczyli tamte Pisma.

Drogi Krzysztofie, tradycja faryzejska o której mówisz, powstała dopiero po okresie profetycznym, kiedy nie było proroków pilnujących postępowania w zgodności z Prawem(Pismem). W tej tradycji nazwanej - Miszna, powstały szkoły rabiniczne, które postanowiły wyjaśniać Pismo - tak doszło do wypaczenia Pisma, braku zrozumienia co mówi o Mesjaszu i ostatecznym Jego odrzuceniu(podkreślę, że duże uproszczenie). Tradycja żydowska w okresie profetycznym była ściśle oparta na Piśmie i nie odchodzono od Pisma ani "na jedną jotę". Więc w pojęciu tradcyja żydowska mieści się okres przed i po okresie profetycznym, i w każdym z nich patrzono inaczej na Pismo.

I tu popełniasz pierwszy błąd, zaprzeczając nawet własnemu logicznemu podejściu do Ewangelii.
Bo sam zgadzasz się na prawdziwość Ewangelii Marka, Mateusza i Jana - a kim oni byli jak nie Żydami? Dlaczego oni jakoś dobrze odczytali tą tradycję i nie wypaczyli Pisma?
Paweł jest ewidentnym przykładem, że odrzucił tradycję faryzejską, której był gorliwym wyznawcą przed nawróceniem i zaczął patrzeć na Pismo prawidłowo (otworzył na nie serce).

Faryzeusze znali dobrze Pisma, ale postanowili poddać się bardziej wyjaśnieniom tradycji - rabinicznej Misznie, można też częściowo analogicznie to przetłumaczyć jak np. przypisy objaśniające do Pisma. Ostatecznie Jezus nazywa to "zatwardziałością serca", lub "bycie sercem daleko od Niego". Czy odwróceniem serca od prawdziwej wykładni Pisma.

A w Mk wyraźnie Jezus wskazuje gdzie jest problem:
"8 Uchyliliście przykazanie Boże, a trzymacie się ludzkiej tradycji,..... "(Mk7)

Ludzką tradycją była rabiniczna Miszna.

krzysiekniepieklo napisał(a):
Tłumaczą zawsze w ten sposób, który im jest najwygodniejszy. No i Paweł, urodzony faryzeusz, też w taki sposób te Pisma tłumaczy. Tłumaczy tak żeby Żydzi odnieśli jak największą korzyść. Dzisiaj jest wielu namiestników boga, którzy nawet niebem zarządzają i umieszczają tam swoich ludzi.
No a czy ktoś ma prawo wchodzić w kompetencje Boga? To Bóg będzie sądził, bo Bóg wie, a żaden cud nie jest dostatecznym dowodem w takiej sprawie.

Nie nie masz podstaw oskarżać Pawła o to co mówisz, bo na pewno nie wynika to z jego Listów. A masz jakieś inne źródło na dowód?
To samo z Łukaszem, był poganinem, to jak miał trzymać się tradycji faryzejskiej, skoro nie był nawet Żydem? Na niego wymyśliłeś inne powody...... bo uznawał Pawła, a to już jest be....... wystarczył Ci jeden powód(bardzo wątpliwy patrząc na te rzekome sprzeczności) aby odrzucić fakty historyczne, świadectwa innych chrześcijan, świadectwa patrystyczne wyraźnie wskazujące na Pawła i Łukasza jako wiarygodnych sług Bożych.....

I tu również popełniasz błąd we własnym rozumowaniu.
Gdyby Paweł chciał, żeby Żydzi odnieśli największą korzyść jak twierdzisz- a wiadomo jaki był stosunek faryzeuszy do pogan? Nie mieszać się z tym nieczystym ludem...... To Paweł dążyłby aby żydowski faryzeizm i Sanhedryn się wybił jak najwyżej. Ale jakoś nie widać tego w jego Listach, a po drugie, to poganie najwięcej skorzystali z jego Listów - sam ich oskarżasz, a faryzeusze kompletnie jego Listy odrzucili i potraktowali go jako heretyka, więc coś ta wielka Pawłowa misja przynoszenia Żydom korzyści w ogóle nie wyszła..............

Także w ogóle nawet twoje teorie nie pokrywają się z faktami wydarzeń jakie nastąpiły, czyli nawet na podstawowym poziomie "kupy" się nie trzymają. A co dopiero udownić cokolowiek na podstawie Biblii.

krzysiekniepieklo napisał(a):
A więc żeby zrozumieć Nowe Przymierze, to tego żaden Żyd Tobie nie wytłumaczy. To tylko Bóg może prawidłowo wytłumaczyć. No a żeby zrozumieć, to trzeba otwartego serca, a otworzyć swoje serce to każdy musi sam. No i to nie jest nauka dla tych, którzy chcą łatwo i wygodnie żyć. Jezus Jest Drogą, no a Jego droga łatwa i przyjemna nie była. Skoro mamy Go naśladować, to nasza droga też łatwa i przyjemna nie będzie. Cała nasza radość powinna być w tym, że tą Drogą mamy iść razem. To ta jedność powinna być naszą radością. No a gdzie ta jedność dzisiaj jest? Gdzie są te owoce, o których Jezus mówił? Na wierzbie winogrona nie rosną.

"żaden Żyd"........?

A kim był Jezus i apostołowie? Poganami? Żadem Żyd nie wytłumaczy...... A od kogo mamy Ewangelię? Kto jest fundamentem Kościoła? Żaden Żyd?

Jakbym czytał jakiegoś myśliciela, albo literaturę fantastyczną... taki "dziadek dobra rada".......

W ogóle nie jesteś merytoryczny, tylko snujesz jakieś domniemania, nawet się nie oparłeś o fakty historyczne. A co dopiero o Biblię........

Takie masz otwarte serce, że sam posługujesz się proroctwami Starego Testamentu - mimo ostrzeżenia by tego "prywatnie nie wyjaśniać", czyli tradycją żydowską. Ale jakoś nie widzisz w proroctwach, że Jezus zostanie odrzucony przez własny lud i wzgardzony zostanie przez wszystkich ludzi (Iz49; Iz53; Ps22; i inne), obwiniłes za to Pawła....... wow...... Pokazując przy tym, że nie postępujesz lepiej niż faryzeusze, bo anaogicznie w pewnych kwestiach:
- Odrzuciłeś część objawienia(Biblii) Jezusa - oni odrzucili całe Jego objawienie, i Mesjasza
- Nie odczytałeś tych wydarzeń z proroctw, tylko obarczyłeś winą za to Pawła i Łukasza, korzystając z jakiejś tradycji.... nie wiem czy nie tradcyją świadków Jehowy....(Strażnica to taka analogia rabinicznej Miszny...) - faryzeusze też nie odczytali proroctw dobrze o Jezusie, skoro go przegapili, pokierowali się Miszną.... czyli ludzkimi tradycjami.....


Cz gru 03, 2020 10:14
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sie 22, 2016 14:36
Posty: 1802
Post Re: Wszyscy jesteśmy kapłanami
Słyszałem Przeemek, że jesteś protestantem. To jak to u Was z tym kapłaństwem jest. No bo chciałem trochę porozmawiać o Twojej wierze. Ja dużo już o swojej opowiedziałem, a Ty prawie wcale. Wygląda to tylko na szermierkę na cytaty. A więc tak:
W ciągu ostatnich kilku miesięcy byłem u protestantów w Warszawie na kilku nabożeństwach i kilku spotkaniach biblijnych. Zachęcili mnie informacją, że sprawują pamiątkę ostatniej wieczerzy razem z kielichem, gdzie w KRK wierni udziału w kielichu nie mają, bo wszystko wypija celebrujący. No i co się okazało? No celebrują ale nie codziennie, tylko raz w miesiącu. No i raczej nie ma to charakteru ostatniej wieczerzy ale tylko luźny związek z nią. No bo wyglądało to tak: Najpierw przyniesiono jakąś kupkę płatków pochodzenia roślinnego i każdy taki kawałek wziął. No i powołali się na Przymierze zawarte podczas ostatniej wieczerzy ale przed spożyciem nikt nie powołał się na Ciało Chrystusa. No więc ja odważnie przed spożyciem powiedziałem – Ciało Chrystusa. Następnie przyniesiono małe kieliszki napełnione sokiem z winogron i każdy wziął jeden. No ale znowu nikt o Krwi Jezusa nie wspomniał, więc ja znowu odważnie powiedziałem – Krew Chrystusa. No pretensji później do mnie nikt nie miał ale się zastanawiam, co to wszystko miało wspólnego z ostatnią wieczerzą, jeśli nikt na Ciało i Krew Jezusa się nie powołuje, bo przecież tylko ja się powoływałem , a tamci widocznie we zwyczaju tego nie mieli. Więc apeluję do Ciebie Przeemek, przedstaw, jak to u Ciebie w Twoim Kościele jest w praktykowaniem pamiątki ostatniej wieczerzy (Komunii).

No bo to powszechne kapłaństwo dotyczy właśnie uprawnień do sprawowania pamiątki ostatniej wieczerzy. Dotyczy Łamania Chleba. Dotyczy jednoczenia się w tym znaku z Chrystusem. Bez tego człowiek jest ślepy i głuchy.

Mk 4
10 A gdy był sam, pytali Go ci, którzy przy Nim byli, razem z Dwunastoma, o przypowieść. 11 On im odrzekł: «Wam dana jest tajemnica3 królestwa Bożego, dla tych zaś, którzy są poza wami, wszystko dzieje się w przypowieściach,
12 aby
patrzyli oczami, a nie widzieli,
słuchali uszami, a nie rozumieli,
żeby się nie nawrócili i nie była im wydana
[tajemnica4]».
13 I mówił im: «Nie rozumiecie tej przypowieści? Jakże zrozumiecie inne przypowieści?


Pt gru 04, 2020 12:36
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lut 23, 2017 0:53
Posty: 1803
Post Re: Wszyscy jesteśmy kapłanami
krzysiekniepieklo napisał(a):
Słyszałem Przeemek, że jesteś protestantem. To jak to u Was z tym kapłaństwem jest. No bo chciałem trochę porozmawiać o Twojej wierze. Ja dużo już o swojej opowiedziałem, a Ty prawie wcale. Wygląda to tylko na szermierkę na cytaty. A więc tak:
W ciągu ostatnich kilku miesięcy byłem u protestantów w Warszawie na kilku nabożeństwach i kilku spotkaniach biblijnych. Zachęcili mnie informacją, że sprawują pamiątkę ostatniej wieczerzy razem z kielichem, gdzie w KRK wierni udziału w kielichu nie mają, bo wszystko wypija celebrujący. No i co się okazało? No celebrują ale nie codziennie, tylko raz w miesiącu. No i raczej nie ma to charakteru ostatniej wieczerzy ale tylko luźny związek z nią. No bo wyglądało to tak: Najpierw przyniesiono jakąś kupkę płatków pochodzenia roślinnego i każdy taki kawałek wziął. No i powołali się na Przymierze zawarte podczas ostatniej wieczerzy ale przed spożyciem nikt nie powołał się na Ciało Chrystusa. No więc ja odważnie przed spożyciem powiedziałem – Ciało Chrystusa. Następnie przyniesiono małe kieliszki napełnione sokiem z winogron i każdy wziął jeden. No ale znowu nikt o Krwi Jezusa nie wspomniał, więc ja znowu odważnie powiedziałem – Krew Chrystusa. No pretensji później do mnie nikt nie miał ale się zastanawiam, co to wszystko miało wspólnego z ostatnią wieczerzą, jeśli nikt na Ciało i Krew Jezusa się nie powołuje, bo przecież tylko ja się powoływałem , a tamci widocznie we zwyczaju tego nie mieli. Więc apeluję do Ciebie Przeemek, przedstaw, jak to u Ciebie w Twoim Kościele jest w praktykowaniem pamiątki ostatniej wieczerzy (Komunii).

No bo to powszechne kapłaństwo dotyczy właśnie uprawnień do sprawowania pamiątki ostatniej wieczerzy. Dotyczy Łamania Chleba. Dotyczy jednoczenia się w tym znaku z Chrystusem. Bez tego człowiek jest ślepy i głuchy.

Mk 4
10 A gdy był sam, pytali Go ci, którzy przy Nim byli, razem z Dwunastoma, o przypowieść. 11 On im odrzekł: «Wam dana jest tajemnica3 królestwa Bożego, dla tych zaś, którzy są poza wami, wszystko dzieje się w przypowieściach,
12 aby
patrzyli oczami, a nie widzieli,
słuchali uszami, a nie rozumieli,
żeby się nie nawrócili i nie była im wydana
[tajemnica4]».
13 I mówił im: «Nie rozumiecie tej przypowieści? Jakże zrozumiecie inne przypowieści?

Na tym polega Prawo Wolności w Chrystusie, aby nie wpadać w kolejny zestaw przepisów i zasad "co do litery" - jak to robili faryzeusze, i musieli w ST. Z tego co widzę, to starasz się być bardzo religijny, a chrześcijaństwo to z niej uwolnienie. Wieczerza to spotkanie z Chrystusem, a nie spożywanie Chrystusa - ciągle nie możesz pojąć. To Jezus przychodzi się z nami spotkać, czy przychodzi się dać nam zjeść? To my jako Kościół jesteśmy jednym Jego ciałem, jednym ciałem w Chrystusie, a On jest głową, ale nadal częścią tego samego ciała - to tak jakbyśmy spożywali jeszcze samych siebie po przemianie. Nawet żydom z ST by to do głowy nie przyszło. Mamy obchodzić pamiątkę, a nie powtarzać rytuał Nowego Przymierza jakbyśmy je zakładali za Jezusa od nowa słowo w słowo i gest w gest. Jak ty obchodzisz jakeiś pamiątki, to też zawsze jest sztywno i rutynowo, nic od siebie nie dodajesz? Na Wieczerzy Pańskiej było dużo symboliki, to i u protestantów są symbole, indywidualnie dobierane.

Wskazywałem Ci, jak Jezus odchodził od stołu w Mt, to nazwał kielich "od tąd nie będę pił z tego owocu winorośli"..... Nie będę się już powtarzał, ty i tak nie chcesz tych wyjaśnień zaakceptować.

Sam piszesz: "Dotyczy Łamania Chleba. Dotyczy jednoczenia się w tym znaku z Chrystusem". Może naważniejsze dla nich było, aby płatki były pszaśne niż przypominały chleb. A częstość z jaką należy obchodzić pamiątkę, też nie dostała kolejnego rygoru czasowego w stylu "każdego roku, 14 dnia miesiąca będziesz obchodził.....", tylko luźne stwierdzenie "To czyńcie na moją pamiątkę". To od twojego serca i postawy oraz indywidualnej decyzji zależy, jak często chcesz obchodzić pamiątkę. I tak z Chrystuem żyje się codziennie, codziennie się z Nim ma relację, a nie tylko podczas Wieczerzy.


So gru 05, 2020 0:44
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sie 22, 2016 14:36
Posty: 1802
Post Re: Wszyscy jesteśmy kapłanami
Jak rozumiesz słowa Jezusa: J6 – Moje Ciało jest prawdziwym pokarmem, Moja Krew jest prawdziwym napojem? Według mnie, to prawdziwy pokarm, to taki, który się je, a prawdziwy napój to taki, który się pije. No i tak zrozumieli to Żydzi, a Jezus nie wyprowadzał ich z „błędu”, bo dobrze to zrozumieli, tylko nie byli w stanie w to uwierzyć i odeszli. Więc nie da się tego zrealizować inaczej, jak tylko w fizyczny sposób.
No i jeszcze jedno. Jezus powiedział – to czyńcie na moją pamiątkę. Jak rozumiesz sformułowanie – „to czyńcie”? Jeśli czynisz inaczej, jak to Jezus przedstawił, to nie czynisz „tego” co Jezus uczynił, więc nie możesz powiedzieć, że „ to uczyniłeś” co Jezus uczynił.
Takie sformułowanie nie pozwala na zmienianie czegokolwiek.


N gru 06, 2020 0:53
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lut 23, 2017 0:53
Posty: 1803
Post Re: Wszyscy jesteśmy kapłanami
krzysiekniepieklo napisał(a):
Jak rozumiesz słowa Jezusa: J6 – Moje Ciało jest prawdziwym pokarmem, Moja Krew jest prawdziwym napojem? Według mnie, to prawdziwy pokarm, to taki, który się je, a prawdziwy napój to taki, który się pije. No i tak zrozumieli to Żydzi, a Jezus nie wyprowadzał ich z „błędu”, bo dobrze to zrozumieli, tylko nie byli w stanie w to uwierzyć i odeszli. Więc nie da się tego zrealizować inaczej, jak tylko w fizyczny sposób.

Równie dobrze można powiedzieć, że odeszli właśnie dlatego, że wzięli Jezusa słowa "dosłownie", a nie alegorycznie.
Jezus usiłował wznieść ich umysły ponad to, co ziemskie, ku rzeczywistości niebieskiej, aby zrozumieli, że ​​jest On niezbędny do życia duchowego, tak jak chleb jest niezbędny do fizycznego przetrwania.

- Ciągle nie widzisz, że po tych słowach nie było ani jednego spożycia Jezusa zamienionego w chleb, aż do ustanowienia pamiątki na Wieczerzy. ok. 3 lat. Dlaczego?
- Ciągle nie widzisz, że Jezus do nich mówi w formie czasu teraźniejszego, to jak ci uczniowe co z Jezusem zostali spożywali Jezusa w sposób który im opisał?

Błędnie jest przyjmowane, że ten fragment mówi o chrześcijańskiej praktyce komunii, Stole Pańskim ustanowionym przez Jezusa w noc poprzedzającą Jego ukrzyżowanie (Łk 22: 14-23), celebrowanym wśród pierwszych chrześcijan (Dz 2:42) i nauczanym dalej w Listy Pawła (1 Kor 11: 23-26). Błędnie jest myślenie i łączenie, że przyjęcie chleba i kielicha ze Stołu Pańskiego jest niezbędne do zbawienia, a wszyscy, którzy to robią, mają zagwarantowane zbawienie.

krzysiekniepieklo napisał(a):
No i jeszcze jedno. Jezus powiedział – to czyńcie na moją pamiątkę. Jak rozumiesz sformułowanie – „to czyńcie”? Jeśli czynisz inaczej, jak to Jezus przedstawił, to nie czynisz „tego” co Jezus uczynił, więc nie możesz powiedzieć, że „ to uczyniłeś” co Jezus uczynił.
Takie sformułowanie nie pozwala na zmienianie czegokolwiek.

A jak rozumiesz pamiątkę?

- Jak zwiedzasz muzeum, to czynisz/robisz sobie pamiątki w postaci zdjęć? Czy odtwarzasz całą wycieczkę krok po kroku, słowo w słowo, mimika na żywo z rekwizytami - tak aby ją odtworzyć dokładnie, gdy ją chcesz opowiedzieć później znajomym?

- Do której definicji odwołał się Jezus:
pamiątka
1. «drobny przedmiot przypominający jakąś osobę, jakieś miejsce lub zdarzenie»
2. daw. «wspomnienie, pamięć o kimś lub o czymś»
[ https://sjp.pwn.pl/slowniki/pami%C4%85tka.html ]

- Czy wspominanie Wieczerzy, to znaczy odtworzyć cały rytułał słowo w słowo?
- Czy pamięć o kimś, to znaczy dokonywanie przemiany? Czy pamiętanie o tym dniu, w którym zawarto umowę/Nowe Przymierze?
- A w jaki sposób Bóg przypominał Izraelowi o zawarciu z nimi Starego Przymierza, aby nie zapomnieli? Czy spożywanie czegokolwiek jest najważniejszym elementem przypominania w nakazach Boga? Najważniejszym w Przymierzach z Bogiem?
- W jaki sposób Bóg przypomina o zawartych Przymierzach? W jaki sposób wyglądało pamiętanie o Przymierzach w tradycji żydowskiej?
- Dlaczego przypominanie o którym powiedział Jezus, a nie spożywanie umowy z ludźmi podczas Wieczerzy jest takie ważne?


Cz gru 10, 2020 0:44
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sie 22, 2016 14:36
Posty: 1802
Post Re: Wszyscy jesteśmy kapłanami
Przeemek napisał(a):
krzysiekniepieklo napisał(a):
Jak rozumiesz słowa Jezusa: J6 – Moje Ciało jest prawdziwym pokarmem, Moja Krew jest prawdziwym napojem? Według mnie, to prawdziwy pokarm, to taki, który się je, a prawdziwy napój to taki, który się pije. No i tak zrozumieli to Żydzi, a Jezus nie wyprowadzał ich z „błędu”, bo dobrze to zrozumieli, tylko nie byli w stanie w to uwierzyć i odeszli. Więc nie da się tego zrealizować inaczej, jak tylko w fizyczny sposób.

Równie dobrze można powiedzieć, że odeszli właśnie dlatego, że wzięli Jezusa słowa "dosłownie", a nie alegorycznie.


No ale w żaden sposób nie odpowiadasz na moje pytanie.

Przeemek napisał(a):
- Ciągle nie widzisz, że po tych słowach nie było ani jednego spożycia Jezusa zamienionego w chleb, aż do ustanowienia pamiątki na Wieczerzy. ok. 3 lat. Dlaczego?

Na jakiej podstawie uważasz, że ostatnia wieczerza była dopiero trzy lata później? Z kontekstu należało by sądzić, że była kilka dni później
J 6
66 Odtąd wielu uczniów Jego się wycofało i już z Nim nie chodziło. 67 Rzekł więc Jezus do Dwunastu: «Czyż i wy chcecie odejść?»

Przeemek napisał(a):
krzysiekniepieklo napisał(a):
No i jeszcze jedno. Jezus powiedział – to czyńcie na moją pamiątkę. Jak rozumiesz sformułowanie – „to czyńcie”? Jeśli czynisz inaczej, jak to Jezus przedstawił, to nie czynisz „tego” co Jezus uczynił, więc nie możesz powiedzieć, że „ to uczyniłeś” co Jezus uczynił.
Takie sformułowanie nie pozwala na zmienianie czegokolwiek.

A jak rozumiesz pamiątkę?

- Jak zwiedzasz muzeum, to czynisz/robisz sobie pamiątki w postaci zdjęć? Czy odtwarzasz całą wycieczkę krok po kroku, słowo w słowo, mimika na żywo z rekwizytami - tak aby ją odtworzyć dokładnie, gdy ją chcesz opowiedzieć później znajomym?

- Do której definicji odwołał się Jezus:
pamiątka
1. «drobny przedmiot przypominający jakąś osobę, jakieś miejsce lub zdarzenie»
2. daw. «wspomnienie, pamięć o kimś lub o czymś»
[ https://sjp.pwn.pl/slowniki/pami%C4%85tka.html ]



Znowu nie odpowiadasz na moje pytanie, tylko uciekasz w „pamiątkę”
No a Jezus tutaj nie odniósł się do pamiątki ostatniej wieczerzy ale ogólnie do pamięci o Nim.
No i ostatnia wieczerza jest tutaj tylko jednym z elementów tej pamięci. Więc powinniśmy pamiętać to wszystko, co dla nas uczynił, a w szczególny sposób powinniśmy pamiętać o Jego Ofierze, śmierci i zmartwychwstaniu. Więc „to czyniąc” musimy pamiętać o zdradzie, knowaniach, niesprawiedliwym wyroku, drodze krzyżowej, śmierci i zmartwychwstaniu. No i o całej Jego nauce mamy pamiętać. Trzeba siebie zobaczyć wśród tych, którzy Go zdradzili, wyszydzili, niewinnie skazali, opluli, przybili do krzyża i przelali Jego Krew. No bo niewinny nie może być usprawiedliwiony. Może być co najwyżej uniewinniony. No ale kto może o sobie powiedzieć, że nie zaciągnął winy? Więc obrona w stylu – to nie ja, to tamci, nie może doprowadzić od usprawiedliwienia. No bo przed Bogiem nikt nie może liczyć na to, że mu winy nie udowodnią. No wiem, są tacy naiwni, którzy twierdzą, że są bez grzechu, no bo w porównaniu z innymi to aureolę nad swoją głową widzą.


Pt gru 11, 2020 0:08
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lut 23, 2017 0:53
Posty: 1803
Post Re: Wszyscy jesteśmy kapłanami
krzysiekniepieklo napisał(a):
No ale w żaden sposób nie odpowiadasz na moje pytanie.

Co Biblia mówi o Jezusie?
Że jest "słowem", które stworzyło świat, a które wcieliło się w człowieka i zamieszkało między nami:

"(1) Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga i Bogiem było Słowo. (2) Ono było na początku u Boga. (3) Wszystko przez nie się stało, a bez niego nic się nie stało, co się stało."
......
(14) A to Słowo stało się ciałem i mieszkało wśród nas (i widzieliśmy jego chwałę, chwałę jako jednorodzonego od Ojca), pełne łaski i prawdy. "(J1)


Co Biblia mówi jeszcze o tym "słowie" - Chrystusie?
"(4) A on odpowiedział: Jest napisane: Nie samym chlebem będzie żył człowiek, ale każdym słowem pochodzącym z ust Boga."(Mt4)

Wiesz dlaczego Jezus w Jana 6 używał tej metafory o chlebie? Wiesz dlaczego Jezus używał i przemawiał przez metafory i alegorie w ogóle? Z tego samego powodu nie dokonywał znaków na żądania faryzeuszy aby udowadniać im, że jest "tym" Mesjaszem.

Dlatego, że oczekiwał wiary, chciał by ludzie uwierzyli w niego, a szczególnie Żydzi jego własny wybrany naród - aby go rozpoznał. Ludzie, którzy zrozumieli jego alegorie i metafory, mieli prawdziwie otwarte serca na Niego i prawdziwą wiarę. Dlatego Jezus nie wypowiadał się często wprost, chciał zrozumienia, a przez zrozumienie otwarcie serca i uwierzenia - idelanie to koleruje z naukiami ST (Psalmy, Przysłowia) na czym polega prawdziwa mądrość Boża w nas ludzi.

(M4: 4) Wyraźnie pokazuje, że już w Starym Testamencie było mówione, że chleb jest tymczasowy, a słowo jest wieczne. To słowo nas ożywia, to wiara w słowo(Jezusa) daje nam życie wieczne, daje zbawienie.

Jesteś jak ci faryzeusze:
"(60) Wielu więc z jego uczniów, słysząc to, mówiło: Twarda to jest mowa, któż jej może słuchać?" ...... Jakże więc on może mówić: Zstąpiłem z nieba?" (J6)
Jak widzisz, zapomnieli, że słowo było najpierw(w niebie) a potem wcieliło się i zamieszkało między nami - faryzeusze kompletnie o tym zapomnieli w swoich Pismach ST. Dlatego, myśleli, że Jezus każe im siebie spożywać, a nie to zapowiedziane słowo.

Po to Jezus nawijał o mannie z nieba i Mojżeszu, używając metafor, by zajarzyli, że On jest tym chlebem teraz, bo jest słowem które stało się ciałem, a oni mają to słowo spożywać jak chleb - czyli karmić się Jego słowem wypowiedzianym, jak my dzisiaj karmimy się Biblią - bo to ona daje nam zrozumienie Boga i pozwoli na relacje z Nim. Ale słowa nie spożywa się fizycznie.........zarówno w postaci wina lub chleba......

A apostołwie mieli otwarte serca i rozpoznali metaforę słowa życia wiecznego którym mają się karmić, a które zesłał Bóg w postaci Syna człowieczego:
"(62) Cóż dopiero, gdybyście ujrzeli Syna Człowieczego wstępującego tam, gdzie był przedtem? (63) Duch jest tym, który ożywia, ciało nic nie pomaga. Słowa, które ja wam mówię, są duchem i są życiem"(J6)
Jezus nie jest chelbem do spozywania fizycznego - bo "gdzie był przedtem"? Tam raczej nie ma nic fizycznego, tylko słowo mogło tam być.

(68) I odpowiedział mu Szymon Piotr: Panie, do kogo pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego."(J6)

To wszystko idelanie koreluje się ze wszystkimi wypowiedziami, idealnie pasuje, że Jezus nie nauczał by pić Jego krew łamiąc tym Prawo, daje nam zrozumienie dlaczego nie była potrzebna Wieczerza Pańska i spożywanie chleba i wina, by żywić się Jezusem - bo cały czas żywiono się Jego słowem które do nich wypowiadał i nauczał.

krzysiekniepieklo napisał(a):
Na jakiej podstawie uważasz, że ostatnia wieczerza była dopiero trzy lata później? Z kontekstu należało by sądzić, że była kilka dni później
J 6
66 Odtąd wielu uczniów Jego się wycofało i już z Nim nie chodziło. 67 Rzekł więc Jezus do Dwunastu: «Czyż i wy chcecie odejść?»

Dlatego, że pierwszy raz Jezus ustanowił pamiątkę podczas Ostaniej Wieczerzy, tuż przed śmiercią, a to było ok. 3 lata po tych wydarzeniach z J6, Jego początki nauczania.
Oficjalnie w KRK nazywa się to ustanowieniem Wieczerzy, czy fachowo anamnezą.

Ostania Wieczerza - z nazwy "ostatnia" wynika, że potem już nie miało być ich więcej z Jezusem osobiście, bo Jezus umarł i odszedł do nieba. Samo w sboie równiez pokazuje, że Jezsua nie ma Wieczerzy osobiście - a więc w chlebie i krwi, po to nazwał to pamiątką.

A kontekst (J6: 66 - 67) mówi, że wielu uczniów z nim nie chodziło, a Jezus zapytał się tych dwunastu, czy chcą zrobić to samo. I nic wiecej nie ma w tym kontekście. Więc nie wymyślaj i nie doszukuj się "dziury w całym" - bo to jest dodawaniem do Pisma, a nie próbą jego zrozuminia.
Jak możesz takie rzeczy wyczytywać z tak prostych słów? Czy Ty na prawdę czytałeś Słowo Boże kiedyś? Czy czytasz z jakichś broszurek fragmenty?
Jaki przekład posiadasz?

krzysiekniepieklo napisał(a):
Znowu nie odpowiadasz na moje pytanie, tylko uciekasz w „pamiątkę”
No a Jezus tutaj nie odniósł się do pamiątki ostatniej wieczerzy ale ogólnie do pamięci o Nim.
No i ostatnia wieczerza jest tutaj tylko jednym z elementów tej pamięci. Więc powinniśmy pamiętać to wszystko, co dla nas uczynił, a w szczególny sposób powinniśmy pamiętać o Jego Ofierze, śmierci i zmartwychwstaniu. Więc „to czyniąc” musimy pamiętać o zdradzie, knowaniach, niesprawiedliwym wyroku, drodze krzyżowej, śmierci i zmartwychwstaniu. No i o całej Jego nauce mamy pamiętać. Trzeba siebie zobaczyć wśród tych, którzy Go zdradzili, wyszydzili, niewinnie skazali, opluli, przybili do krzyża i przelali Jego Krew. No bo niewinny nie może być usprawiedliwiony. Może być co najwyżej uniewinniony. No ale kto może o sobie powiedzieć, że nie zaciągnął winy? Więc obrona w stylu – to nie ja, to tamci, nie może doprowadzić od usprawiedliwienia. No bo przed Bogiem nikt nie może liczyć na to, że mu winy nie udowodnią. No wiem, są tacy naiwni, którzy twierdzą, że są bez grzechu, no bo w porównaniu z innymi to aureolę nad swoją głową widzą.

Dokładnie co zrobił, to wskazał, że Wieczerza ma być wyrazem pamiętki o Nim - "To czyńcie na moją pamiątkę". Na pamiątkę nie przemienia się chleba w ciało Chrystusa i spożywa Go, by o Nim pamiętać. Czy to aż tak trudne jest zrozumięć, że Jezus nie chciał byśmy pamiętali o Nim poprzez rytuał ściągania Go z nieba, przemieniania w chleb i spożywania? Co to za definicja pomiątki?


Pt gru 18, 2020 12:10
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sie 22, 2016 14:36
Posty: 1802
Post Re: Wszyscy jesteśmy kapłanami
Przeemek napisał(a):
krzysiekniepieklo napisał(a):
No ale w żaden sposób nie odpowiadasz na moje pytanie.

Co Biblia mówi o Jezusie?
Że jest "słowem", które stworzyło świat, a które wcieliło się w człowieka i zamieszkało między nami:

"(1) Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga i Bogiem było Słowo. (2) Ono było na początku u Boga. (3) Wszystko przez nie się stało, a bez niego nic się nie stało, co się stało."
......
(14) A to Słowo stało się ciałem i mieszkało wśród nas (i widzieliśmy jego chwałę, chwałę jako jednorodzonego od Ojca), pełne łaski i prawdy. "(J1)


Co Biblia mówi jeszcze o tym "słowie" - Chrystusie?
"(4) A on odpowiedział: Jest napisane: Nie samym chlebem będzie żył człowiek, ale każdym słowem pochodzącym z ust Boga."(Mt4)

Wiesz dlaczego Jezus w Jana 6 używał tej metafory o chlebie? Wiesz dlaczego Jezus używał i przemawiał przez metafory i alegorie w ogóle? Z tego samego powodu nie dokonywał znaków na żądania faryzeuszy aby udowadniać im, że jest "tym" Mesjaszem.


No i tutaj się zgadzamy. To słowo Jezusa jest słowem Boga i to jest to ziarno, które zasiał Jezus i z tego ziarna rosną synowie królestwa.

Mt 23
9 Nikogo też na ziemi nie nazywajcie waszym ojcem; jeden bowiem jest Ojciec wasz, Ten w niebie.


Powiedz mi Przemek, czy to jest alegoria, czy też jest to powiedziane wprost? No bo mnie się wydaje, że Jezus tutaj wprost powiedział, że Jego uczniowie mają tylko jednego Ojca. Jak to trzeba zrozumieć? Ano tak, że jak ktoś się powołuje na innych „ojców” to uczniem Jezusa nie może być, bo ma innego „ojca” jak Jego uczniowie. No ale w to Jego słowo to trzeba uwierzyć i potraktować to Jego słowo poważnie. No bo jeśli człowiek w jednym miejscu nie potraktuje słowa Boga poważnie, to później nie zrozumie Jego Słowa w innym miejscu.
Może Ci ktoś wytłumaczył, że ten fragment jest mało istotny i nie ma się co nim przejmować. No ale w innym dużo ważniejszym fragmencie to też Ciebie przekona, że ma na ten fragment dużo lepsze wytłumaczenie od tego, co w swoim słowie zawarł Bóg. No i w ten sposób staje się on twoim nauczycielem i „ojcem” Później Ci powie, że Ciebie zrodził, no ale dla Jezusa Ciebie zrodził. Tyle, że uczynił siebie dla Ciebie swoim „ojcem”. To właśnie najpierw trzeba być wiernym w tych wydawało by się mało istotnych miejscach Pisma żeby zrozumieć Jego Istotę w miejscach najważniejszych. To sam Bóg musi wytłumaczyć człowiekowi Swoje Słowo.


Pt gru 18, 2020 15:51
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lut 23, 2017 0:53
Posty: 1803
Post Re: Wszyscy jesteśmy kapłanami
krzysiekniepieklo napisał(a):
No i tutaj się zgadzamy. To słowo Jezusa jest słowem Boga i to jest to ziarno, które zasiał Jezus i z tego ziarna rosną synowie królestwa.

No jeżeli się zgadzamy, to czy zgadzasz się, że słowo które jest stwórcą świata i wszechświata, nie zamyka i przekształca w kawałek fizycznego chleba, a potem się je spożywa by mieć życie lub życie wieczne? Nie o takim karmieniu się słowem Boga naucza Biblia? Z tym sie zgadzasz?

krzysiekniepieklo napisał(a):
Mt 23
9 Nikogo też na ziemi nie nazywajcie waszym ojcem; jeden bowiem jest Ojciec wasz, Ten w niebie.


Powiedz mi Przemek, czy to jest alegoria, czy też jest to powiedziane wprost? No bo mnie się wydaje, że Jezus tutaj wprost powiedział, że Jego uczniowie mają tylko jednego Ojca. Jak to trzeba zrozumieć? Ano tak, że jak ktoś się powołuje na innych „ojców” to uczniem Jezusa nie może być, bo ma innego „ojca” jak Jego uczniowie. No ale w to Jego słowo to trzeba uwierzyć i potraktować to Jego słowo poważnie. No bo jeśli człowiek w jednym miejscu nie potraktuje słowa Boga poważnie, to później nie zrozumie Jego Słowa w innym miejscu.
Może Ci ktoś wytłumaczył, że ten fragment jest mało istotny i nie ma się co nim przejmować. No ale w innym dużo ważniejszym fragmencie to też Ciebie przekona, że ma na ten fragment dużo lepsze wytłumaczenie od tego, co w swoim słowie zawarł Bóg. No i w ten sposób staje się on twoim nauczycielem i „ojcem” Później Ci powie, że Ciebie zrodził, no ale dla Jezusa Ciebie zrodził. Tyle, że uczynił siebie dla Ciebie swoim „ojcem”. To właśnie najpierw trzeba być wiernym w tych wydawało by się mało istotnych miejscach Pisma żeby zrozumieć Jego Istotę w miejscach najważniejszych. To sam Bóg musi wytłumaczyć człowiekowi Swoje Słowo.

Tutaj coś odbijasz od powyzszego? Zaczynasz nowy temat?

A odnośnie "ojców", to już podałem wyjaśnienie w innym wątku "Zastrzeżenia do Ewangelii Łukasza". Według twojej teorii ani Marek ani Jan nawet nie potraktowali słowa "Ojciec" z należytym nakazem, tak jak mają je stosować i używać?

Także się nie rozwijam..... wykazałem już kontekst i różnicę, ktoś ciebie mocno zmanipulował przekręcając kompletnie wyjaśnienia i kontekst tych fragmentów Pawła, jak pewnie już zauwazyłeś.........


Pn gru 21, 2020 15:22
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sie 22, 2016 14:36
Posty: 1802
Post Re: Wszyscy jesteśmy kapłanami
Przeemek napisał(a):
krzysiekniepieklo napisał(a):
No i tutaj się zgadzamy. To słowo Jezusa jest słowem Boga i to jest to ziarno, które zasiał Jezus i z tego ziarna rosną synowie królestwa.

No jeżeli się zgadzamy, to czy zgadzasz się, że słowo które jest stwórcą świata i wszechświata, nie zamyka i przekształca w kawałek fizycznego chleba, a potem się je spożywa by mieć życie lub życie wieczne? Nie o takim karmieniu się słowem Boga naucza Biblia? Z tym sie zgadzasz?



A jak to było z Żydami? Jezus wybrał dwunastu. Trzy i pół roku głosił Żydom Ewangelię. No i co? Żywili się tym Jego Słowem i nic to nie dało. Nie uwierzyli. Więc z samego słuchania raczej efektów nie będzie, bo mamy taki właśnie przykład. Sam Bóg osobiście im głosił Swoje Słowo ale to nic nie dało. No a Kościół urósł dopiero po odejściu Jezusa. Więc co się zmieniło, że Jego Słowo zaczynało przynosić plon? Ano to się zmieniło, że zaczęli się Łamać Chlebem na pamiątkę Jezusa. Dopiero to zaczęło przynosić efekty i to umacniało ich wiarę. Bez tego nie było by chrześcijaństwa. No, skoro na początku był bardzo dynamiczny rozwój, a później stopniowo ten rozwój wyhamowywał, to trzeba się zastanowić dlaczego tak się stało i co ten rozwój zaczęło wyhamowywać. To wszystkie te szemrane nauki innych nauczycieli spowalniały rozwój, bo coraz bardziej Kościół był zawłaszczany przez tych nauczycieli i zaczęto bardzo mocno ograniczać kompetencje zwykłych uczniów Chrystusa. Nie mogli Łamać Chleba i o wszystko musieli się prosić. No a „ojcowie” zaczęli traktować Kościół jako biznes usługowy i zaczęli sprzedawać „zbawienie” za pieniądze. Do dzisiaj rażącym przykładem tego jest to, co się dzieje na cmentarzach. No, bez pieniędzy, to ciebie potraktują jak psa.


Wt gru 22, 2020 13:58
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lut 23, 2017 0:53
Posty: 1803
Post Re: Wszyscy jesteśmy kapłanami
krzysiekniepieklo napisał(a):
A jak to było z Żydami? Jezus wybrał dwunastu. Trzy i pół roku głosił Żydom Ewangelię. No i co? Żywili się tym Jego Słowem i nic to nie dało. Nie uwierzyli. Więc z samego słuchania raczej efektów nie będzie, bo mamy taki właśnie przykład. Sam Bóg osobiście im głosił Swoje Słowo ale to nic nie dało. No a Kościół urósł dopiero po odejściu Jezusa. Więc co się zmieniło, że Jego Słowo zaczynało przynosić plon? Ano to się zmieniło, że zaczęli się Łamać Chlebem na pamiątkę Jezusa.

Łamanie chlebem to jest ten zapalnik do wiary? Nie same głoszenie Ewangelii, znaki i cuda?
Niewiarygodna teoria(spiskowa), niestety nie da się tego ani sprawdzić, ani udowodnić. Gdzie o tym piszą?

Czyli nie muszę mieć ani woli, ani chęci wiary, mogę mieć nawet przekonania ateistyczne, ale to spożywanie Boga wzbudzi we mnie te przymioty?

Ok. To zrób test...... Jak dasz rodę przynieść trochę świętej Komuni do domu, za pozwoleniem szafarza, powiedz że chcesz nawrócić niewierzącego. Podrzuć niewierzącemu do obiadu, albo kolacji, zobacz czy zadziała? Za którym razem "wybudzi" się w nim wiara, jak myślisz?

Dziwię się, że Kościół od razu nie wpadł na ten pomysł. Zamiast ewangelizować, nakarmił by ludzi opłatkiem/hostią i od razu przybyłoby wiernych w tysiącach........

Czyli ciało Chrystusa w chlebie, już nie tylko daje życie wieczne, ale ma właściwości nawracające na wiarę i to w konkretnego Boga?

..........Zamiast uprawiać gdybylogię, to uchwyć się jakiejś merytoryki, może Biblii? Albo faktów historycznych? Poprostu nie odlatuj..... jak chcesz poważnie rozmawiać, proszę Cię.

krzysiekniepieklo napisał(a):
Dopiero to zaczęło przynosić efekty i to umacniało ich wiarę. Bez tego nie było by chrześcijaństwa. No, skoro na początku był bardzo dynamiczny rozwój, a później stopniowo ten rozwój wyhamowywał, to trzeba się zastanowić dlaczego tak się stało i co ten rozwój zaczęło wyhamowywać. To wszystkie te szemrane nauki innych nauczycieli spowalniały rozwój, bo coraz bardziej Kościół był zawłaszczany przez tych nauczycieli i zaczęto bardzo mocno ograniczać kompetencje zwykłych uczniów Chrystusa. Nie mogli Łamać Chleba i o wszystko musieli się prosić. No a „ojcowie” zaczęli traktować Kościół jako biznes usługowy i zaczęli sprzedawać „zbawienie” za pieniądze. Do dzisiaj rażącym przykładem tego jest to, co się dzieje na cmentarzach. No, bez pieniędzy, to ciebie potraktują jak psa.

To powiedz jak to było z Żydami? Ale tymi ze Starego Testamentu, którzy nie widzieli nawet Jezusa? W ogóle osiągali zbawienie? Z "czego" się zbawiało Żydów w ST? Czasem nie z krwi Jezusa? No ale przecież jeszcze Go nawet nie było , to jak to?

Co zbawiało Żydów w ST kiedy Jezusa nie było, ani Wieczerzy Pańskiej dającej życie wieczne w pokarmie?

Jaki pokarm w nich wzbudzał wiarę? W jaki sposób słowo działało? Przemieniało się w baranka paschalnego i spożywanie go wzbudzało wiarę? Czy inne ofiary?
Jaki pokarm dawał im wtedy życie wieczne, skoro nie było jeszcze ofiary Jezusa, ktora to wieczne życie dawała? Czy wszyscy są potępieni?


Wt gru 22, 2020 15:10
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sie 22, 2016 14:36
Posty: 1802
Post Re: Wszyscy jesteśmy kapłanami
Ad 1
Ja nigdzie nie napisałem, że sama Komunia definitywnie załatwia sprawę.
Napisałem tylko, że samo głoszenie Słowa przez Jezusa nie spowodowało tego, że Żydzi uwierzyli i stali się chrześcijanami. To głoszenie przez Apostołów poparte spożywaniem Komunii dopiero spowodowało rozwój chrześcijaństwa. To dopiero Komunia utwierdziła ich wiarę.

Ad 2
Załóż Przeemek własny temat w tej sprawie i przedstaw swój pogląd na tą sprawę, a ja może się przyłączę do dyskusji. Mnie osobiście taki temat nie za bardzo interesuje, bo mnie osobiście to nie dotyczy. Niemniej jakieś poglądy na to zagadnienie mam i mogę się tym podzielić. No ale rozwijać tego tematu nie zamierzam, bo mam trochę inne zainteresowania i mnie bardziej interesuje Nowe Przymierze i dyskusja na temat współczesnych problemów w Kościele Chrystusa. ( pojęcie dużo szersze jak tylko KRK)


N gru 27, 2020 12:57
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lut 23, 2017 0:53
Posty: 1803
Post Re: Wszyscy jesteśmy kapłanami
krzysiekniepieklo napisał(a):
Ad 1
Ja nigdzie nie napisałem, że sama Komunia definitywnie załatwia sprawę.
Napisałem tylko, że samo głoszenie Słowa przez Jezusa nie spowodowało tego, że Żydzi uwierzyli i stali się chrześcijanami. To głoszenie przez Apostołów poparte spożywaniem Komunii dopiero spowodowało rozwój chrześcijaństwa. To dopiero Komunia utwierdziła ich wiarę.

A te wersety mówią Tobie coś:

Czy Tomasz, apostoł Jezusa potrzebował "Komunii" by uwierzyć?:
"(25) I powiedzieli mu inni uczniowie: Widzieliśmy Pana. Lecz on powiedział do nich: Jeśli nie zobaczę na jego rękach śladów gwoździ i nie włożę mego palca w ślady gwoździ, i nie włożę mojej ręki w jego bok, nie uwierzę." (J20)
Według twoich wyjasnień już ją spożywał wielokrotnie, a jedank nadal nie wierzył?

A tutaj jest zapowiedź potrzeby Komunii by uwierzyć:
"(29) Jezus mu powiedział: Tomaszu, uwierzyłeś, ponieważ mnie ujrzałeś. Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli. "(J20)

A tu jest mowa o ptrzebie "Komunii" jako nieodzownego składnika wiary:
"(31) Lecz te są napisane, abyście wierzyli, że Jezus jest Chrystusem, Synem Bożym, i abyście wierząc, mieli życie w jego imieniu."(J20)

A setnik potrzebował Komunii by uwierzyć?:
" (13) I powiedział Jezus setnikowi: Idź, a jak uwierzyłeś, tak niech ci się stanie. I o tej godzinie jego sługa został uzdrowiony. "(Mt8)


A tutaj potrzebna była Komunia:
" (28) A Jezus, ucząc w świątyni, zawołał tymi słowami: I Mnie znacie, i wiecie, skąd jestem. Ja jednak nie przyszedłem sam od siebie; ....."

"....... (31) Natomiast wielu spośród tłumu uwierzyło w Niego i mówili: Czyż Mesjasz, kiedy przyjdzie, uczyni więcej znaków, niż On uczynił? "(J7)

Co było elementem do uzyskania wiary dla nich? Komunia?
A nie cytowałem jeszcze Łukasza i Pawła których tak nie lubisz.........


Faktem jest, że Komunia ani razu nie występuje w Piśmie Świętym jako element potrzebny i nawet używany do uzyskania lub otrzymania wiary. Chyba, że masz jakiś? To poproszę?
Jak nie, to na czym wzorujesz swoją opinię/stwierdzenie?


W ogóle Komunia nie jest potrzebna......... jak widzisz?

Poza tym "tyle" się na proroctwa powołujesz, a nie wiesz jak wskazują wyraźnie, że chleb jest metaforą słowa? Chleba to metafora słuchania/żywienia się słowem? Tak samo woda.
Przykład:

"(1) O, wszyscy spragnieni, przyjdźcie do wody, przyjdźcie, choć nie macie pieniędzy! Kupujcie i spożywajcie, <dalejże, kupujcie> bez pieniędzy i bez płacenia za wino i mleko! (2) Czemu wydajecie pieniądza na to, co nie jest chlebem? I waszą pracę - na to, co nie nasyci? Słuchajcie Mnie, a jeść będziecie przysmaki i dusza wasza zakosztuje tłustych potraw. (3) Nakłońcie wasze ucho i przyjdźcie do Mnie, posłuchajcie Mnie........" (Iz55)

Paralera w NT:
".......Jeśli ktoś jest spragniony, a wierzy we Mnie - niech przyjdzie do Mnie i pije! (38) Jak rzekło Pismo: Strumienie wody żywej popłyną z jego wnętrza."(J7)

"(33) Albowiem chlebem Bożym jest Ten, który z nieba zstępuje i życie daje światu. (34) Rzekli więc do Niego: Panie, dawaj nam zawsze tego chleba! (35) Odpowiedział im Jezus: Jam jest chleb życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie.(J6)


A wtedy:
"...a dusza wasza żyć będzie. Zawrę z wami wieczyste przymierze: są to niezawodnie łaski dla Dawida."(Iz55)
"....... tak iż wydaje nasienie dla siewcy i chleb dla jedzącego, (11) tak słowo, które wychodzi z ust moich, nie wraca do Mnie bezowocne, zanim wpierw nie dokona tego, co chciałem, i nie spełni pomyślnie swego posłannictwa."(Iz55)

Od czego będzie Dusza żyć? Przeczytaj cały rozdział.... od spożywania chleba?
Jak "rzekło Pismo".... jak widzisz.

O to miał pretensje do faryzeuszy Jezus w Jana 6, tego nie mogli pojąć, a mieli Pisma ST opanowane, tacy z nich uczeni w Piśmie........

krzysiekniepieklo napisał(a):
Ad 2
Załóż Przeemek własny temat w tej sprawie i przedstaw swój pogląd na tą sprawę, a ja może się przyłączę do dyskusji. Mnie osobiście taki temat nie za bardzo interesuje, bo mnie osobiście to nie dotyczy. Niemniej jakieś poglądy na to zagadnienie mam i mogę się tym podzielić. No ale rozwijać tego tematu nie zamierzam, bo mam trochę inne zainteresowania i mnie bardziej interesuje Nowe Przymierze i dyskusja na temat współczesnych problemów w Kościele Chrystusa. ( pojęcie dużo szersze jak tylko KRK)

Ja tylko wykazuję brak spojności w Twoich twierdzeniach, więc jeżeli takowe widzę, a odnośnie Komuni wyrażasz ich mnóstwo, jak powyżej na przykład. To też wyrażam tylko opinię, jak jest błędna to zawsze można wykazać. Błędy też mi się zdarzały i zawsze można je prostować.

Powiem inaczej, zadziwiająco łączysz różne wersety w Biblii, nie wiem jak na braku nawet podstawowego powiązania, czy spójności, można dochodzić do Twoich wniosków.....


Pn gru 28, 2020 20:31
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sie 22, 2016 14:36
Posty: 1802
Post Re: Wszyscy jesteśmy kapłanami
Przeemek napisał(a):
krzysiekniepieklo napisał(a):
Ad 1
Ja nigdzie nie napisałem, że sama Komunia definitywnie załatwia sprawę.
Napisałem tylko, że samo głoszenie Słowa przez Jezusa nie spowodowało tego, że Żydzi uwierzyli i stali się chrześcijanami. To głoszenie przez Apostołów poparte spożywaniem Komunii dopiero spowodowało rozwój chrześcijaństwa. To dopiero Komunia utwierdziła ich wiarę.

A te wersety mówią Tobie coś:

Czy Tomasz, apostoł Jezusa potrzebował "Komunii" by uwierzyć?:
"(25) I powiedzieli mu inni uczniowie: Widzieliśmy Pana. Lecz on powiedział do nich: Jeśli nie zobaczę na jego rękach śladów gwoździ i nie włożę mego palca w ślady gwoździ, i nie włożę mojej ręki w jego bok, nie uwierzę." (J20)
Według twoich wyjasnień już ją spożywał wielokrotnie, a jedank nadal nie wierzył?

A tutaj jest zapowiedź potrzeby Komunii by uwierzyć:
"(29) Jezus mu powiedział: Tomaszu, uwierzyłeś, ponieważ mnie ujrzałeś. Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli. "(J20)

A tu jest mowa o ptrzebie "Komunii" jako nieodzownego składnika wiary:
"(31) Lecz te są napisane, abyście wierzyli, że Jezus jest Chrystusem, Synem Bożym, i abyście wierząc, mieli życie w jego imieniu."(J20)

A setnik potrzebował Komunii by uwierzyć?:
" (13) I powiedział Jezus setnikowi: Idź, a jak uwierzyłeś, tak niech ci się stanie. I o tej godzinie jego sługa został uzdrowiony. "(Mt8)


A tutaj potrzebna była Komunia:
" (28) A Jezus, ucząc w świątyni, zawołał tymi słowami: I Mnie znacie, i wiecie, skąd jestem. Ja jednak nie przyszedłem sam od siebie; ....."

"....... (31) Natomiast wielu spośród tłumu uwierzyło w Niego i mówili: Czyż Mesjasz, kiedy przyjdzie, uczyni więcej znaków, niż On uczynił? "(J7)

Co było elementem do uzyskania wiary dla nich? Komunia?
A nie cytowałem jeszcze Łukasza i Pawła których tak nie lubisz.........


Faktem jest, że Komunia ani razu nie występuje w Piśmie Świętym jako element potrzebny i nawet używany do uzyskania lub otrzymania wiary. Chyba, że masz jakiś? To poproszę?
Jak nie, to na czym wzorujesz swoją opinię/stwierdzenie?


W ogóle Komunia nie jest potrzebna......... jak widzisz?

.


J 6
60 A spośród Jego uczniów, którzy to usłyszeli, wielu mówiło: «Trudna jest ta mowa. Któż jej może słuchać?» 61 Jezus jednak świadom tego, że uczniowie Jego na to szemrali, rzekł do nich: «To was gorszy? 62 A gdy ujrzycie Syna Człowieczego, jak będzie wstępował tam, gdzie był przedtem? 63 Duch daje życie; ciało na nic się nie przyda. Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i są życiem. 64 Lecz pośród was są tacy, którzy nie wierzą». Jezus bowiem na początku wiedział, którzy to są , co nie wierzą, i kto miał Go wydać. 65 Rzekł więc: «Oto dlaczego wam powiedziałem: Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli mu to nie zostało dane przez Ojca». 66 Odtąd wielu uczniów Jego się wycofało i już z Nim nie chodziło. 67 Rzekł więc Jezus do Dwunastu: «Czyż i wy chcecie odejść?»
Mk 15
6 Na każde zaś święto miał zwyczaj uwalniać im jednego więźnia, którego żądali. 7 A był tam jeden, zwany Barabaszem, uwięziony z buntownikami, którzy w rozruchu popełnili zabójstwo. 8 Tłum przyszedł i zaczął domagać się tego, co zawsze im czynił. 9 Piłat im odpowiedział: «Jeśli chcecie, uwolnię wam Króla Żydowskiego?» 10 Wiedział bowiem, że arcykapłani wydali Go przez zawiść. 11 Lecz arcykapłani podburzyli tłum, żeby uwolnił im raczej Barabasza. 12 Piłat ponownie ich zapytał: «Cóż więc mam uczynić z tym, którego nazywacie Królem Żydowskim?» 13 Odpowiedzieli mu krzykiem: «Ukrzyżuj Go!» 14 Piłat odparł: «Cóż więc złego uczynił?» Lecz oni jeszcze głośniej krzyczeli: «Ukrzyżuj Go!» 15 Wtedy Piłat, chcąc zadowolić tłum, uwolnił Barabasza, Jezusa zaś kazał ubiczować i wydał na ukrzyżowanie.

No, może mieli dość wiary żeby chodzić za Jezusem i wierzyć w to, że może dokonywać cudów. Może mieli dość wiary żeby na sobie doświadczyć cudów ale nie mieli dość wiary żeby uwierzyć w to, że Jezus da im Swoje Ciało i Krew do spożycia i że dzięki temu będą mieli Życie w sobie. Gdzie była ich wiara, jak Piłat się ich pytał – kogo mam wam uwolnić?
Myślisz, że nie było tam takich, którzy za nim chodzili i widzieli te cuda? No ale na krótko im tej wiary starczyło. Na cudach jednak nie urosła. Urosła dopiero wtedy, kiedy zostali ochrzczeni Duchem Świętym. No bo wcześniej to nawet tych jedenastu siedziało zamkniętych z obawy przed Żydami.


Pn gru 28, 2020 23:05
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lut 23, 2017 0:53
Posty: 1803
Post Re: Wszyscy jesteśmy kapłanami
krzysiekniepieklo napisał(a):
J 6
60 A spośród Jego uczniów, którzy to usłyszeli, wielu mówiło: «Trudna jest ta mowa. Któż jej może słuchać?» 61 Jezus jednak świadom tego, że uczniowie Jego na to szemrali, rzekł do nich: «To was gorszy? 62 A gdy ujrzycie Syna Człowieczego, jak będzie wstępował tam, gdzie był przedtem? 63 Duch daje życie; ciało na nic się nie przyda. Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i są życiem. 64 Lecz pośród was są tacy, którzy nie wierzą». Jezus bowiem na początku wiedział, którzy to są , co nie wierzą, i kto miał Go wydać. 65 Rzekł więc: «Oto dlaczego wam powiedziałem: Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli mu to nie zostało dane przez Ojca». 66 Odtąd wielu uczniów Jego się wycofało i już z Nim nie chodziło. 67 Rzekł więc Jezus do Dwunastu: «Czyż i wy chcecie odejść?»
Mk 15
6 Na każde zaś święto miał zwyczaj uwalniać im jednego więźnia, którego żądali. 7 A był tam jeden, zwany Barabaszem, uwięziony z buntownikami, którzy w rozruchu popełnili zabójstwo. 8 Tłum przyszedł i zaczął domagać się tego, co zawsze im czynił. 9 Piłat im odpowiedział: «Jeśli chcecie, uwolnię wam Króla Żydowskiego?» 10 Wiedział bowiem, że arcykapłani wydali Go przez zawiść. 11 Lecz arcykapłani podburzyli tłum, żeby uwolnił im raczej Barabasza. 12 Piłat ponownie ich zapytał: «Cóż więc mam uczynić z tym, którego nazywacie Królem Żydowskim?» 13 Odpowiedzieli mu krzykiem: «Ukrzyżuj Go!» 14 Piłat odparł: «Cóż więc złego uczynił?» Lecz oni jeszcze głośniej krzyczeli: «Ukrzyżuj Go!» 15 Wtedy Piłat, chcąc zadowolić tłum, uwolnił Barabasza, Jezusa zaś kazał ubiczować i wydał na ukrzyżowanie.

No, może mieli dość wiary żeby chodzić za Jezusem i wierzyć w to, że może dokonywać cudów. Może mieli dość wiary żeby na sobie doświadczyć cudów ale nie mieli dość wiary żeby uwierzyć w to, że Jezus da im Swoje Ciało i Krew do spożycia i że dzięki temu będą mieli Życie w sobie. Gdzie była ich wiara, jak Piłat się ich pytał – kogo mam wam uwolnić?
Myślisz, że nie było tam takich, którzy za nim chodzili i widzieli te cuda? No ale na krótko im tej wiary starczyło. Na cudach jednak nie urosła. Urosła dopiero wtedy, kiedy zostali ochrzczeni Duchem Świętym. No bo wcześniej to nawet tych jedenastu siedziało zamkniętych z obawy przed Żydami.

Aha... czyli tylko połowę mojej odpowiedzi widać? Reszta się wycięła z widoku Twojej przeglądarki?


Nie odnosisz się do fragmentów które cytuję, nawet aby pokazać, że są poza tematem ponieważ........ nic.
A odpowiedzi na pytania? Już nawet się nie pytam........
Zamiast tego wrzucisz jakiś fragment i podajesz "opowiastaki" co by było gdyby? Czy tak się interpretuje jakąkolwiek literaturę?
Najpierw korzysta się z "tekstu" i w nim szuka odpowiedzi i kontekstu, a nie uprawia gdybologię? Na tym ostatnim chyba nikt nie buduje wiary? Już na pewno nie chrześcijaństwo....

Jeszcze raz zapytam ( w drodze wyjątku, bo to marzenie ściętej głowy) - wskaż wersety w Biblii które pokazują, że spożywanie Komunii służy/słyżyło jako element wzbudzający wiarę/przekonywujący do wiary w chrześcijaństwo, nawet jako dodatkowy? Ja podałem fragmenty na poparcie mojego twierdzenia, a gdzie Twoje poza gdybologią?
Jak nie masz?, to po co uprawiasz gdybologię?
A co z fragmentami Izajasza, nic Tobie nie mówią, dlatego ich nie komentujesz?

Gdyby jeszcze Biblia nie wskazywała co służy do przekonywania i budowania wiary.... ale jest tym przepełniona i nie jest to spożywanie Komunii, tym bardziej, że ustanowiona została krótko przed śmiercią Chrystusa....... Ale tobie jest trudno połączyć te fakty kontekstu Biblii? A stwierdzenia, że Komunia była cały czas, to na czym oparłeś? Bo nie pokazałeś ani jednego fragmentu Biblii......?
Tworzysz teorie nie wynikające bezpośrednio z tekstu, to jak mają być wiarygodne?

krzysiekniepieklo napisał(a):
Urosła dopiero wtedy, kiedy zostali ochrzczeni Duchem Świętym. No bo wcześniej to nawet tych jedenastu siedziało zamkniętych z obawy przed Żydami.

To urosła jak spożyli Komunię - co twierdziłeś "przed chwilą". Teraz piszesz, że dzięki ochrzczeniu Duchem Świętym?
Skaczesz z twierdzeniami, podajesz co chwilę nową teorię na poparcie poprzedniego twierdzenia, nie można nigdzie spójności znaleźć w twoich opiniach? Nie widzisz tego?


Wt gru 29, 2020 9:16
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 234 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12 ... 16  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL