Quinque, znowu sie osmieszasz tym w jaki sposob prowadzisz ta dyskusje. Twoje chamskie odzywki mowia czytajacem wiecej o tobie niz o problemie sporu.

No_pasaran, dyskusja z Quinque jest bezprzedmiotowa, jako ze nie przyjmuje on innych argumentow oprocz tego co sam wymysli. Chyba ze bawia cie takie przepychanki, to OK.

Jednak w Europie i Ameryce Północnej współczynnik umieralności niemowląt jest niski więc prawie na pewno osiągną te Twoje kryteria.


Kruk też jest o wiele bliżej spełnienia Twoich kryteriów więc jest bardziej wartościowszy od noworodka czy nawet niemowlaka. Tak samo świnia która
znana jest ze swojej inteligencji, a dla człowieka to przysmak kulinarny.

Nie ma takiej możliwości pewnego zabezpieczenia prawnego ponieważ zawsze istnieje ten czynnik ludzki.



Stan obecny człowieka w śpiączce jest beznadziejny i to jest weryfikowalny fakt i tu mogą być mgliste szanse i jest tu jakaś spekulacja czy chory odzyska sprawność i świadomość. Szanse mogą być tu naprawdę niskie, więc nie ratujemy go?
Jakaż to spekulacja skoro wiadomo że ludzki płód ma bardzo wysokie szanse aby się rozwinąć w świadomego osobnika a zwłaszcza noworodek czy niemowlak gdzie jesteśmy tu już prawie pewni.


Więc jeśli człowiek w śpiączce odzyska świadomość to wtedy zasłuży na uznanie praw z Twojej strony.
Potencjał do wyzdrowienia to nieważne a liczy się stan faktyczny a ten jest beznadziejny a świadomość na ten moment nie istnieje.

Nie, Treheblov mówił o zabiciu każdego człowieka z miłością nawet tego który chciałby żyć.

Człowiek, którego serce nie biło przez 45 minut i przez owe 45 minut wszystkie organy były niedotlenione, a mózg obumarł, w naturalny sposób się nie obudzi i nie zacznie żyć normalnie.
Jedynie cud może to sprawić.

Niby tak ale widocznie to nie takie oczywiste:

"Z tą argumentacją nie zgodził się w rozmowie z Interią prof. Wojciech Maksymowicz, poseł Porozumienia i członek rady nadzorczej Kliniki Budzik. Maksymowicz podkreślił, że Polak przebywający w Wielkiej Brytanii nie jest pod respiratorem i nie wymaga podtrzymywania życia w sposób sztuczny i dlatego, w jego ocenie, przewiezienie pacjenta nie jest problematyczne.

Zadeklarował, że klinika przyjmie Polaka. Nie wnikam w sposób uszkodzenia mózgu, jednak ten człowiek żyje i sam oddycha. To zupełnie mi wystarcza. Nie ma znaczenia czy to stan wegetatywny, czy minimalnej świadomości. W takiej sytuacji trzeba pacjentowi podać rękę i próbować - stwierdził Maksymowicz w rozmowie z Jakubem Szczepańskim".
https://www.rmf24.pl/fakty/polska/news- ... Id,4996842

Bywały przypadki wybudzenia z wieloletniej śpiączki ze stanu wegetatywnego ale to są wyjątki.
https://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci ... aczki.html

Oszem, ale, po pierwsze, to tylko jeden z potencjalnych czynników.
Po drugie, Europa i Ameryka PŁN nie są pępkiem świata. W takim Afganistanie, Nigerze czy Mali przy porodzie umiera ok 10% dzieci.



Zgadza się.
Co prawda nie jestem pewien odnośnie tego kruka, ale świnia na pewno.



Oczywistym jest, że nie ma zabezpieczenia dającego absolutną gwarancję względem jakiejkolwiek zmiany prawnej - odnoszę się więc do adekwatnie obwarowanej eutanazji.



To zdanie jest wewnętrznie sprzeczne. Albo stan jest beznadziejny albo są, nawet mgliste, szansę.
Poza tym, ludzi w śpiączce, generalnie rzecz ujmując, kwalifikuję podobnie jak ludzi śpiących, a więc już zaistniałe osoby dotknięte nietrwałym interwałem w ciągu pełni samoświadomości. Jeśli interwał jest jednak trwały, to tracą oni w moim mniemaniu status osoby, podobnie jak osoby dotknięte zaawansowaną chorobą neurodegeneracyjną. Ocena precyzyjna zależy oczywiście od okoliczności stanu konkretnej osoby.



Cóż, więc nie zgadzam się z tym stwierdzeniem. Generalnie nie popieram zabijania osób, które wyrażają wolę dalszego życia. Jednak podobne podejście przejawiali w historii bodaj chrześcijanie, zabijając heretyków i chcąc w ten sposób ratować ich dusze.

https://edition.cnn.com/2021/01/20/poli ... index.html

Pierwszy dzień prezydentury i już udało się Bidenowi odesłać część głupich/szkodliwych pozostałości prawnych po Trumpie tam gdzie ich miejsce.

Zauważyłem, że wszyscy, którzy są za aborcją, zdążyli się urodzić
Ronald Reagan

Cóż za błyskotliwa obserwacja.

BTW. zdajesz sobie sprawę, że popierając aborcję, uznaję również, iż moi rodzice powinni byli mieć prawo dokonać aborcji na mnie ?

A ja nie.

Andy, nie popierajac aborcje a prawo do aborcji czy prawo wyboru - to duza roznica.

Czyli w tych krajach wysokiej umieralności noworodków 90% jednak przeżywa a na zachodzie ten procent jest o wiele większy więc używanie pojęcia "mgliste szanse" jest nieadekwatne do rzeczywistości.

Kruk potrafi wrzucać kamyczki do wąskiego naczynia aby zwiększył się poziom wody tak aby mógł się napić. Kruki upuszczają orzechy na jezdnię aby samochody je rozgniatały i żeby mógł on je zjeść.
Więc chyba krukowate też byłyby bardziej wartościowsze, bardziej zasługujące na życie od płodów czy kilkumiesięcznych dzieci według twoich założeń ponieważ liczy się tylko obecny stan a potencjał nie ma tu żadnego znaczenia.
Kiedyś ziemia była jedną wielką pustką a potencjał sprawił że tak teraz wygląda.
Kiedyś człowiek był prymitywną istotą lecz potencjał sprawił że znajduje się właśnie w takim miejscu.
No ale potencjał dla Ciebie nie ma żadnego znaczenia.

No więc jakiś procent pozbawi się niesłusznie życia ponieważ prawo nigdy nie jest idealne i jest ten czynnik ludzki.

Jak ktoś jest w śpiączce to tak jakby go nie było i nawet nic nie śni. Stan faktyczny jest taki że tego osobnika na ten czas nie ma i są jedynie jakieś mgliste szanse na to że z tego stanu wyjdzie.
Kwalifikować sobie ich można jak ludzi śpiących jednak dla tego co jest w śpiączce nie ma to żadnego znaczenia ponieważ na ten moment tak naprawdę nie ma on świadomości więc tak jakby go nie było.

To nie chodzi o to aby zabijać kogoś z miłością a tylko o to że człowiek może być zdolny do czegoś takiego ponieważ można przesuwać bariery i sumienie można modyfikować.

Jest różnica pomiędzy świadomym wyborem a wyborem?
Czy ktoś świadomie wybiera jakiś nałóg?
Kierujemy się zasadą - "rób co chcesz i na co masz ochotę" ale tak naprawdę to jest pułapka bo jak wpadniesz w jakieś uzależnienie to wtedy jaka to będzie ta Twoja wolność wyboru? Ale robisz co chcesz tylko że nie potrafisz powiedzieć czemuś stop więc ty nie masz nad tym kontroli.
Chcesz wtedy wybrać życie bez nałogu bo poznałeś skutki lecz nałóg nie pozwala ci na wybór.
W ogóle to my naprawdę bardzo często dokonujemy wyboru czegoś zupełnie nieświadomie i na naszą szkodę.
Poza tym prawdziwie wolny wybór to mrzonka. Duża część wad płodu jest możliwa do wykrycia dopiero po urodzeniu albo w póznym okresie ciąży i są takie wady które się pokazują po pewnym okresie życia dziecka.
I zostajesz wtedy bez wyboru, a plany wzięły w łeb.
Są też tacy którzy nie popierają korzystania z narkotyków ale są za wolnym wyborem jednak państwo nam tego wolnego wyboru odmawia.
Jaki masz wybór gdy bliska tobie osoba traci sprawność a ty zamiast realizować swoje plany nagle jesteś przykuty do tej osoby?

Ale tu chodzi głównie o tych działających na rynkach finansowych gdzie masowy dodruk pieniądza sprawił że doszło do sztucznego podbicia cen akcji i towarów. Miliarderzy wiedzą jak lokować z zyskiem swoje pieniądze nawet podczas pandemii natomiast zwykły zjadacz chleba może tylko tracić.
Gołębiewski działał głównie na kredytach i na jednej tylko branży więc musiał ponieść klęskę. Nie działał strategicznie by dywersyfikować swoje ryzyko.

A kto pomoże zwykłemu zjadaczowi chleba, by nie stracił oszczędności na "czarną godzinę"?
Za mało by zainwestować w nieruchomości czy ziemię, za dużo by trzymać "w skarpecie", bo przecież lokaty są tak śmiesznie oprocentowane że aż żal.

Tak myślą i mówią ci, którzy nie mają świadomości. Zgadnij, czyje to słowa:

Dlatego powiadam wam: Nie troszczcie się zbytnio o swoje życie, o to, co macie jeść i pić, ani o swoje ciało, czym się macie przyodziać. Czyż życie nie znaczy więcej niż pokarm, a ciało więcej niż odzienie? Przypatrzcie się ptakom w powietrzu: nie sieją ani żną i nie zbierają do spichrzów, a Ojciec wasz niebieski je żywi. Czyż wy nie jesteście ważniejsi niż one? Kto z was przy całej swej trosce może choćby jedną chwilę dołożyć do wieku swego życia? A o odzienie czemu się zbytnio troszczycie? Przypatrzcie się liliom na polu, jak rosną: nie pracują ani przędą. A powiadam wam: nawet Salomon w całym swoim przepychu nie był tak ubrany jak jedna z nich. Jeśli więc ziele na polu, które dziś jest, a jutro do pieca będzie wrzucone, Bóg tak przyodziewa, to czyż nie tym bardziej was, małej wiary? Nie troszczcie się więc zbytnio i nie mówcie: co będziemy jeść? co będziemy pić? czym będziemy się przyodziewać? Bo o to wszystko poganie zabiegają. Przecież Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie. Starajcie się naprzód o królestwo i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane. Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy.