[...]

Odnośnie dobrych inetencji J.O. to mam swoje zdanie, które mówi, że dobre intecję Pana J. O. to sf;

Jeżeli chodzi o zdanie tzw. muzyków z tzw. sceny tzw. chrześcijańskiej to cenię je sobie tak wysoko jak całą postać Pana J. O.

W kwestii klasy PW, to tak. Ten festiwal ma klasę. Gdyby porównać do szkoły podstawowej to dałbym mu tak pomiędzy zerówką a pierwszą klasą.

Pierwszy z brzegu festiwal, który mi przychodzi na myśl (polski) i który PW zostawia daleko w tyle to Jarocin.

Na czym polega ten Twój "wyższy cel" ??? Czyżbyś był na PW i ewangelizował????

Cieplutki. Kończę z Tobą rozmowę, ja sobie, Ty sobie. Nic z tego nie wychodzi, do niczego to nie prowadzi. Proszę Cię, nie uważam, że jesteśmy podjąć równorzędną dyskusję. Ja Woodstocku ani Owsiaka nie wybielam. Ale też nie oczerniam. Co do Twoich lekarzy. Jeżeli w tym kraju jest naprawdę 95% katolików to skąd to podziemie aborcyjne? Powinnienem w tamtym poście napisać "katolików" nie zaś katolików, rzeczywiście mogłeś się poczuć urażony. Za to przepraszam. Ale kota ogonem nie odwracam, jeżeli tego nie zauważasz to trudno, już mówiłem, nie ma między nami choćby cienia porozumienia. Na dyskusję z Tobą EOT

A ja wogóle odchodzę z tego tematu,
bo niczemu innemu on nie służy,
jak tylko bronieniu idei PW,
mimo demoralizacji,
widocznej dla
wszytkich.
Żegnam!

Czemu na koncie 1-wszego postu,bylo "Powiedzcie co myslicie o tej imprezie "(Crosis). A potem było wielkie przekonywanie kto ma racje. Ja tylko napisze ze ten kto pisze o wielkiej Misji Patrolu Pokojowego jest smieszny i chyba naprawde nie wie jak to wyglada i do czego sprowadza sie rola Patrolowca.Zeby pisac o przystanku trzeba go "ogladac", a nie tylko schlac sie lezec gdzies tam i wyrazac opinie.
Pozdrawiam:)

Ja bylem na PW w 2003 roku kiedy ostatni raz byl w Zarach....

Powiem tylko, że media jak zawsze wszystko wyolbrzymiają i negują. Oczywiście są tam osoby czy grupki ludzi, którzy szukają tylko dobrej zabawy, napitku, narkotyków czy seksu. Nie można uogólniać całej imprezy...spróbujcie przypilnować 400 tys. tłum mając tyle sił porządkowych co bywa na PW. Powiem tylko, że podziwiam organizacje takich koncertów i ufność w tych ludzi. Polacy nie lubią być pilnowani i ograniczani i zobaczcie jak wyszło, był spokój.
Jednak większość tego tłumu to ludzie normalni pokojowo nastawieni do świata i ludzi. Były rodziny z dziećmi dużo dojrzałych ludzi, ludzi średniego wieku (ja miałem wtedy 23 lata ).
Poza tym KK był obecny na tej imprezie i zawsze księża i ojcowie byli do dyspozycji, zawsze można było się wyspowiadać lub poprostu pogadać.
Jeśli będzie tak cały czas to nie mam nic absolutnie do tego koncertu wręcz jestem za takimi imprezami.

Do PW mam bardzo pozytywny stosunek. Do PJ - niekoniecznie, a to dlatego, że swego czasu weszli z buciorami tam, gdzie nie powinni.

Woodstock ==> jak najbardziej.
Polecam również Ku przestrodze, czyli Tyski festiwal im. Ryśka Riedla na paprocanach

Hola hola. Ja byłem na PW w tym roku . Wczoraj wróciłem. PW to spęd 200 tys ludzi różniących się niemal wszystkim. Każdy inaczej wyraża siebie , czasami ekstremalnie , czasami bardzo nieetycznie, dla niektórych wrecz "niemoralnie" , ale za to pokojowo. Nigdzie nie widziałem bójek z ochroniarzami. Pkojowe Patrole w czerwonych koszulkach tak, ale nie miały zbyt wiele do roboty. Generalnie , jeśli komuś odbija wolność , bo zerwał się z łańcucha rodziców to może doprowadzić siebie do stanu całkowitego wyczerpania czy nieprzytomności zazywając za dużo alko lub innych środków odurzających. Takich indycentów też widziałem kilka. KILKA , to tyle co nic w skali 200 tysięcy. Dla takiej masy ludzi stłoczonej na terenie w skali niewielkiego miasteczka lub wsi , przypadki totalnego braku hamulców to zaledwie ułamek promila. Przejeżdżając autem główną ulicą przeciętnej polskiej wioski zamieszkałej przez góra 2000 ludzi zobaczysz więcej "degeneratów" niż wszystkich razem na 200 000 -cznym Woodstocku. Niestety na wioskach , gdzie rządzi wójt z plebanem zainteresowanie "zgonem" parafianina jest jeszcze mniejsze niż to widziałem na PW. Pokojowe Patrole zgarniały delikwentów ( głównie punków ) zanim zrobili sobie na prawdę wielką krzywdę.

Co do lekarza. Za kogo Ty się uważasz, żeby oceniać drugiego człowieka ? Właśnie tak działają religie. Najpierw definiują co jest dobre , a co złe. Generalnie każdy się przecież zgodzi. A potem usiłują nawracać tych , którzy błądzą. Jednak odnoszą skutek przeciwny i nie rozumieją dlaczego. Na PW chodzi o wybór. O to jak człowiek korzysta ze swojej wolnej woli. Na PW byłem z 10 letnim synem, aby pokazać mu co ludzie ze sobą potrafią zrobić. To jest ten czas , uważam, teraz właśnie , aby pokazać dziecku różnorodność zanim zacznie ono się identyfikować z jakąkolwiek ideologią. Niech wie jakie mogą być konsekwencje zanim w to wsiąknie. Nie oceniam nikogo , nie narzucam siebie , tylko patrzę i wiem , co mi nie odpowiada. Patrzę zawsze ze swojej perspektywy . Tak samo każdy z nas. Jeśli kogoś ukształtowała w dzieciństwie religia to ciężko mu będzie z empatią patrzeć na człowieka, który religię odrzuca. Dobrze tą zasadę rozumieją guru Hare Kryszna. W przeciwieństwie do Księży Katolickich na PW HR byli bardzo widoczni. Chociaż według mnie i oni przekroczyli w subtelny sposób zasadę wolności kulturowej paradując swoim wielkim wozem środkiem deptaka dla wszystkich tamując przy tym ruch. Koła wozu były wysokie na ponad dwa metry , a rozstaw osi "akurat" na szerokość szosy( przypadek ?) biegnącej wskroś terenu PW , tak że wszyscy im musieli zchodzić z drogi. Ciekawe, gdyby tak zaczęli się manifestować muzułmanie na przykład ?
Do tego "niemal" darmowe , za "co łaska" posiłki wegetariańskie serwowane całą noc ( przez żołądek do serca ) , pogadanki z guru , stoiska z książkami i pamiątkami . Mieli do dyspozycji własną scenę i nawet cąłą strefę pod nazwą "male Indie" . Byli świetnie zorganizowani logistycznie i marketingowo. Na ich tle blado wypadały inne religie, ginące gdzieś w wielotysięcznym tłumie.
Po raz pierwszy też na PW zaistniała z takim rozmachem scena pod nazwą "Akademia Sztuk Przepięknych ", gdzie występowali muzycy klasyczni, m.in Wiesław Ochman , muzycy jazzowi, i gdzie indziej nie sklasyfikowani Na głónej scenie pojawił się nawet Balcerowicz odpowiadający na pytania ludzi . Nawet polityka nie gardzi dziś "brudnym woodstokowiczem". A może czas już się przebudzić i przejrzeć na oczy. Ludzie tworzący atmosferę PW od Poniedziałku wrócą do swoich zajęć, za lat kilka będą decydować o polityce , o życiu społecznym i kulturowym w tym Kraju. Lepiej , aby byli to ludzie otwarci na kulturę , a nawet na jej brak. Tolerancja , empatia, miłość i szacunek - dzisiaj to właśnie , zamiast "róbta co chceta" widziałem na PW . I wiele organizacji to doskonale rozumie. I oni chca dotrzeć ze swoimi propozycjami do zagubionych ludzi. I bardzo dobrze, ponieważ paradoksalnie, ta różnorodność propozycji wpływa na podniesienie świadomości człowieka. Bo daje mu poczucie, że to ON wybiera, sprawia, że czuje się KIMś w wielkiej masie indywidualistów. Wszyscy równi - każdy inny.
pozdr

Też byłem kilka razy na Przystanku Woodtock i jakoś nie zostałem demoralizowany. było prawda kilka przypadków naćpania, upicia i bójek, ale to były sporadyczne przypadki. Ostatnio wielu przeciwnikom takich imprez przeszkadzają "kąpiele błotne" młodzieży. Powie mi ktoś, w czym to komu przeszkadza?

Także byłem na PW (mimo zaawansowanego wieku ). Moge tylko powiedzieć, ze więcej przypadków upojenia alkoholowego i pijackich burd mozna spotkac na przypadkowym weselu poprzedzonym koscielnym ślubem

"Kapiele błotne" - wielu ludzi płaci kupę kasy by wytaplac się w błocie w sanatorium, a tu dzieciaki maja darmowe "leczenie"

I jakoś Ty nie masz z tym problememów... dziwne....

mnie właśnie zszokowało że nie widziałem przez cały woodstock tegoroczny żadnych , ŻADNYCH przejawów agresji .
narąbanych punków - jak najbardziej i o dziwo tylko punków , bo np. metala nie widziałem żadnego zarąbanego w trupa


Kąpiele błotne - według mnie nie warto , bo nie ma tam potem za ciekawych warunków sanitarnych do umycia się, ale jak ktoś lubi - nie widzę przeszkód Sam korzystałem z błota przy okazji poga na Kreatorze (uroki deszczu heh ... )

Przeciwników jest dużo - najlepsze jest w tym że są to ludzie którzy nigdy tam nie byli, a ich opinia to bajki w które inni naiwnie wierzą
Moja mama bardzo się bała o mnie jak w tym roku pierwszy raz tam jechałem - teraz zmieniła diametralnie zdanie - wie że jest to bezpieczna impreza z kulturalną młodzieżą , pewno zdaje sobie również sprawę że jest tam dużo alkoholu , ale nie zawiodła się na mnie bo za dużo nie piłem (zresztą nie ma nic do gadania , bo jestem już w wieku w którym sam mogę o sobie decydowac, ale wiadomo - rodzice martwią się o swoje dzieci , więc mam nadzieję że jak np. któryś z moich braci będzie chciał wyjechac kiedyś - nie będzie im robiła problemów z tego powodu)


albo na dyskotekach

I następny przykład osoby, ktra była na Woodstock, i nie ma z tym problemów. ciekawe co na takie wypowiedzi fanatycy z forum?

Jak tak Was czytam to żałuję, że w tym roku nie mogłam jechać (praktyki), ale za rok będę mieć praktycznie luźne wakacje (nie licząc szukania pracy i załatwiania studiów magisterskich), to pojadę:).

Cieszę się, że są tacy pozytywni ludzie, a chamstwa nigdzie nie brakuje, więc nie ma co się dziwić, że i na woodstocku występuje.

Pozdrawiam:)