Komentarz zwrotny nie jest poradą. Rozmowa i dialog nie zakładają tego, że ktoś do mnie mówi, a ja mu doradzam, ale rozmowę i dialog.

Nie ma czasu, ale ma czas na rozmowę o przyczynach, dla których Nieważny uważa Józefa i Marię za kastratów bez libido i funkcji organów płciowych. A myślę, że przyczyny takich osądów Nieważnego są konkretne.

Jestem studentem psychologii i sam chodzę na terapię.

A nie polonistyki? Bo jeśli dwóch na raz, to ... nieważne. Czy może "studiujesz" w zależności od potrzeb tematu?

Studiuję dwa kierunki. Masz z tym problem? Dodatkowo pracuję. Psychologia zaocznie, polonistyka to V magisterki, praca dorywcza. Chcesz zaświadczenia z dziekanatu?

Nie, nie mam z tym problemu. Problem leży tu zupełnie gdzie indziej: w łapaniu kilku srok za ogon, ale to Twój problem.

A tak naprawdę z dziekanatów, bo to dwa wydziały. Widzisz w tym problem? Porozmawiam o tym ze swoim terapeutą. Ja nie mam z tym problemu. Jestem ambitnym człowiekiem, a nie chcę korzystać z finansów rodziców, więc pracuję.

Nie wiedziałem, że tak bardzo interesuje Cię moje życie prywatne.

Nie ma to jak czytanie ze zrozumieniem i o tym mówiłam.

No właśnie, Małgosiu - ja również o tym pisałem.

Wyjdź może ze swojej postawy: "Mam rację - przyjmijcie to do wiadomości". A jeśli to ja racji nie mam i czytam z niezrozumieniem to udowodnij.

Lekarzowi o tym nie mówiłem. Tak, wierzę w to, że św. Józef nie czuł pożądania do Maryi. Myślę, że to nawet powinno być dość oczywiste (nie chcę nikogo urazić tymi słowami). Maryja jest najpiękniejszą kobietą, jaka istnieje i mimo swojego nadzwyczajnego piękna nie wzbudza u mnie uczuć seksualnych. Ale mogę mieć myśli o przytulaniu Jej (czy przez Nią) lub całowaniu Jej (np. w policzek) - ale nie w kontekście seksualnym czy nawet małżeńskim, ale jako Matki.

Ja studiowałem na raz tylko jeden kierunek. Pracę dyplomową na studiach drugiego stopnia obroniłem około półtora roku po terminie. Trzy razy chodziłem na oddział dzienny (po około 60 dni roboczych), dwa z tych pobytów były przed obronieniem pracy magisterskiej. Na studia dojeżdżałem z domu, nie mieszkałem w domu studenckim. Pracy podczas studiowania nie miałem.

To, czy kobieta jest piękna, czy nie, czy wzbudza pożądanie, czy też nie - to nie jest odpowiedzialność po stronie kobiety. To po stronie mężczyzny (lub kobiety homoseksualnej) jest ta odpowiedzialność za opanowanie swojego popędu seksualnego. Możemy ubierać się skromnie, ale nie odpowiadamy za to, jakie pożądanie ktoś czuje. Możemy zachowywać się skromnie i ubierać się skromnie - nic ponad to.

Przez leki psychiatryczne (takie jak SSRI (paroksetyna i sertralina) czy neuroleptyki (kwetiapina i sulpiryd)) mogę mieć obniżony pociąg płciowy, przez co łatwiej mi unikać grzechu nieczystego. Ale nie jest tak, że w ogóle jestem niezdolny do erekcji. Dość często miewam wątki erotyczne w snach, niestety. Dwa dni temu miałem rozmowę z seksuologiem (pierwszą od ponad 17 miesięcy) przez telefon. Co ciekawe, 27.11.2019 na wizycie u seksuologa zasugerowano mi zastrzyki na obniżenie libido (nawet nie tabletki czy, tym bardziej, psychoterapię). Od dzieciństwa mam zaburzenia preferencji seksualnych (dziwaczne i obleśne, mimowolne skłonności, których trudno pozbyć się na dobre).