taryjel:

Otwórz oczka, waść, bo nie widzisz, że od pewnego czasu UE metodą drobnych kroczków zaczyna sobie sama przyznawać kompetencje, których nikt jej nie udzielił, a jak się ktoś sprzeciwia, to próbuje na nim wymusić na to zgodę szantażem lub bezprawnymi karami.




afilatelista:

Z takiej przyczyny, że trend zmierza do tego, że o Polsce nie będziemy decydować w kraju, tylko decyzje będzie podejmowała wszechwładna UE.

"Łatwiej uwolnić się z więzienia tyrana, niż z pęt idei" - 90% Polaków się uwolniło, a 6% nie potrafi i nad trwa w przykrym poczuciu niewolnictwa.

A pozostałe 4%?

Dlatego właśnie trzeba było na to forum wysłać Yarpena, który metodą Goebbelsowską powtórzy tę tezę 1000 razy, ale nigdy nie uzasadni, jakie konkretnie są to kompetencje.
Ale przecież w każdej chwili można zorganizować w Polsce referendum polexitowe, żeby Polacy mogli sami w swoim kraju zdecydować, czy chcą być w Unii (ze wszystkimi korzyściami i zobowiązaniami z tego wynikającymi), czy też nie chcą. Jednakże Twoi panowie doskonale sobie zdają sprawę, że takie referendum sromotnie by przegrali. Dlatego próbują z Unii „wypełznąć” korzystając z pokracznych pozademokratycznych metod. Podobnie było zresztą z naruszeniem kompromisu aborcyjnego. Twoi panowie próbowali zmusić kobiety do rodzenia trupów ustawowo. Ale przestraszyli się „parasolek”. Zatem zrobili to co zrobili.

Pozostałym 4% totalnie zwisa, nie chodzą na wybory, nie interesuje ich w jakim kraju żyją.

Gratuluję. Właśnie pokazałeś, że nie jesteś w stanie przedstawić argumentów merytorycznych, którymi mógłbyś obalić to, co wskazałem.

Polska nie jest jedynym krajem, który ma konflikt na linii prawa unijnego i lokalnej konstytucji. Ale nie zapominajmy, że niemiecki TK wyrokował w sprawie takiego bzdetu, jak skupywanie obligacji. Francuska Rada Stanu wyrokowała o detalach technicznych zbierania danych przez operatorów sieci komórkowych. Natomiast polski tzw. TK wyrokował w sprawach tak fundamentalnych, jak artykuły Traktatu o Unii Europejskiej oraz generalne kompetencje TSUE. Czasem kwestia skali robi różnicę.

Zgoda, oczywiście, na pewno, tylko, ze tu chodzi o zasadę. Jest różnica w kradzieży jakiejś rzeczy i samochodu, ale jedno i drugie jest kradzieżą.
I druga sprawa to przestrzeganie litery traktatu a w sytuacjach wątpliwych interpretacja i orzecznictwo.
Jeśli przepisy prawa nie są jednoznaczne, są pewne luki to jest również możliwość różnych interpretacji i wtedy w zależności od okoliczności będą ferowane takie a nie inne rozstrzygnięcia.
Idealnie byłoby gdyby konkretny zapis znalazł sie w konstytucji wtedy nie byłoby żadnej furtki.
Parę furtek jest, dodatkowo jakaś furtka związana jest z traktatem lizbońskim, jak mnie pamięć nie myli jakiś załącznik nr 17.



1. Prosze dyskutować na argumenty a nie na emocje.
2. Pojęcie "politruk" jest wyrażeniem pogardliwym, mam dość grubą skore ale nie pozwolę żeby mnie obrażano.
3. Nie pozwolę również aby obrażano innych użytkowników lub polityków partii, których nie lubimy lub z którymi się nie zgadzamy. Dyskutujemy i krytykujemy partie oraz polityków posługując się rzeczowymi argumentami a nie epitetami! (To uwaga m.in. do Kael).

Yarpen_Zirgin, jeszcze raz proszę abyś łaskawie cytował wypowiedz swojego rozmówcy a nie ograniczał się do podania wielokropka w nawiasie.

Cytuję to, co jest niezbędne do udzielenia zaplanowanej przeze mnie odpowiedzi, a nie wszystko hurtowo. Znak "(...)" oznacza, że cytat nie prezentuje kompletnej wypowiedzi, a jedynie jej fragment. Ew. że tak naprawdę nie ma czego cytować, bo wypowiedź nijak się nie odnosi do tematu, a wypada aby było wiadomo do czyjej wypowiedzi odnosi się post.

Dlatego prośba: Nie ucz mnie jak się cytuje, bo siedzę w tym dyskusyjnym "interesie" od ponad 20 lat, i robię to niejako "na co dzień" i "od zawsze".

Bramin nie zwracaj uwagi Yarpenowi, bo on i tak wie wszystko najlepiej.
Yarpen udowodnij swoja teze o "panach i niewolnikach" bo jakos nie widzialem w czasie ostatnich wizyt niewolnictwa w Polsce?
ale moze zle patrzylem?

Następnym razem wezmę słowo "niewolnik" w cudzysłów, abyś zauważył, że nie należy go rozumieć dosłownie.

To udowodnij to niewolnictwo w cudzyslowie, na czym niby ono polega?

Będzie polegać na tym, proszę ciebie, że UE wymyśli sobie byle bzdurę jako mające zostać wprowadzone prawo (np. małżeństwa homoseksualne), a RP będzie musiała to wprowadzić mimo tego, że jest ona sprzeczne z polska Konstytucją. W chwili obecnej, żeby daleko nie szukać, Komisja Europejska i TSUE usiłują zmusić Polskę do zmian w sądownictwie, chociaż obie te instytucje nie ma żadnego prawa do decydowania o tym, jak w Polsce mają wyglądać sądy.

UE nie moze "wprowadzic" takiego prawa, bo jest niezgodne z polska Konstytucja. Dopiero polski Sejm moglby przeprowadzic zmiane w Konstytucji dla wprowadzenia takiego prawa, co jak wiadomo jest teraz niemozliwe. Jednak inna zmiana byla wprowadzona w Konstytucji, by przystosowac ja do europejskiego prawa i to zmiana ktora firmowal owczesny Min Sprawiedliwosci p.Ziobro, podpisywal p. prezydent Lech Kaczynski, a premierem byl niejaki Jaroslaw Kaczynski, brat prezydenta. I dzialo sie to zupelnie niedawno, podczas poprzednich rzadow PiS.
Co do zmian w sadownictwie to jest dokladnie odwrotnie, rzadzacy PiS wprowadza ustawy majace na celu uzaleznienie sadownictwa od wladzy wykonawczej, na co nie moze sie zgodzic Unia Europejska bowiem podwaza to zarowno zasade trojpodzialu wladzy, jak zasade prawa kazdego obywatela do niezaleznego sadu.
Te zasady Polska powinna przestrzegac jesli dalej chce byc czlonkiem Unii, jesli nie - powinna z niej wyjsc.

A możemy wrócić do rzeczywistości? Wbrew tezom opozycji i "nadzwyczajnej kasy", wybieranie członków KRS przez polityków czy sędziów TK nie jest "uzależnieniem sądownictwa od władzy wykonawczej", a takie rozwiązania istnieją w innych państwach UE, do których nikt nie ma o to pretensji, ani tym bardziej nie plecie o jakimś uzależnieniu czy upolitycznieniu sądów.