Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr sie 13, 2025 21:02



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 41 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3
 Dziecko? Nie planuję... 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 14, 2004 19:35
Posty: 796
Post 
Cytuj:
Ale skoro mam tak, a nie inaczej, to twierdzę, że wzór życia na mój styl jest wcale nie gorszy.


Nie twierdzę, że jest gorszy, ale innym nie odpowiada - np. mnie...

Cytuj:
Tylko ja uogólniam, że aby zrobić karierę zawodową - być dyrektorką banku, szefową w dobrze prosperującej firmie, jakąś panią prezes (nie pokpiwam w tym miejscu ze słowa PREZES), to wg mnie jest to wyrzeczenie dla kobiety.


Zalezy jak rozumieć słowo "wyrzeczenie". Dla niektórych brak dziecka bądź późne macierzyństwo nie jest żadnym wyrzeczeniem. A już naprawdę zabilaś mnie tekstem o szukaniu męża, - no może są takie deperatki, ale mnie trochę śmieszą...

_________________
Oszukać diabła nie grzech...


Cz paź 13, 2005 17:47
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Bobo... Nie musisz sobie wyobrażać.

Medycyna. Większość kobiet - prawda?
Kończysz studia w wieku lat 25. Rok stażu - 26. Możesz iść do normalnej pracy, problem w tym, że nie masz żadnej specjalizacji. Bez specjalizacji w zasadzie nie możesz nic - łącznie ze znalezieniem sensownej pracy. Chyba że w POZ gdzieś na uboczu gdzie nikt nie chce za pensję niewiele wyższą od minimalnej. A i tam najchętniej ze specjalizacją...

To nie jest fanaberia i kariera - to jest dalszy ciąg studiów, po prostu.

Więc specjalizacja. Najkrócej lekarz rodzinny - nie dam głowy, ale chyba 18 miesięcy + egzamin, jeśli cię puszczą na staże. To się da zrobić z przychodni. Trzeba się dostać, oczywiście. Ale to już zadziała w wieku lat - powiedzmy - 28-29...

Większość specjalizacji wymaga pracy na oddziale. Przynajmniej 6 godzin dziennie.

Jak dostaniesz etat szpitalny, jest świetnie. Ale w ciągu 5 lat np 4 miesiące rocznie spędzasz na stażach w innych klinikach. Znajdź pracodawcę, który się na to zgodzi. Więc z 5 lat robi się odpowiednio dłużej - max 7,5 bodaj.

Nie przerwiesz, bo specjalizacja nie uwzględnia faktu urlopu macierzyńskiego i wychowawczego - nie możesz jej wydłużyć ponad ten przepisany czas. I w tym czasie musisz odpracować ileś godzin nakonkretnych oddziałach - chyba że sobie załatwisz podpisanie papiera na lewo.

Jeśli dobrze pamietam, w programie specjalizacyjnym są 4 dyżury miesięcznie. Do normalnego etatu. Wniosek - jedna doba w tygodniu poza domem. Rozbite weekendy i święta, bo przecież to najlepsze dni do dyżurowania młodych osób, kto by chciał mieć dyżur w Wigilię, Sylwestra, Niedzielę wielkanocną? A ktoś musi.

16 godzin dyżuru oznacza 8 pracy +16 dyżuru+ ileś tam pracy z kolejnego dnia, najczęściej gdzieś 4.

Zakładam że mąż zarabia tyle, że Was oboje utrzymuje, bo z Twojej pensji może starczy na opłaty za mieszkanie. Chyba, że popołudniami pracujesz w prywatnym gabinecie, albo dorabiasz dyżurami i stajesz się gościem w domu. Jeśli mieszkasz sama i sama się utrzymujesz masz średnie szanse w ogóle spotykać ludzi, bo jednak trzeba coś jeść, w coś się ubrać, buty np. mają to do siebie że się czasem rozpadają, zapłacić za mieszkanie itd. A o 21 to już Ty nie masz siły się odzywać do nikogo.

Druga opcja - ograniczona ilościowo - to rezydentura. Skończysz specjalizację w 5 lat. Trzecia - wolontariat. W dzień 6 godzin na odziale, popołudniami przychodnia (bo musisz gdzieś pracować) i czasem dyżury.

Załóż teraz że wszystko Ci się udaje od razu. Od razu masz pracę w szpitalu, od razu masz zgodę na specjalizację... Już w wieku lat 33-34 dochodzisz do stanu, w którym możesz powiedzieć, że w zawodzie pracę znajdziesz. Jak się uprzesz, to pewnie w kilka dni, choć może być różnie płatna. Możesz rodzić dzieci... Ale niech ci nie wpadnie do głowy wychowawczy i dwoje dzieci pod rząd - po 5 latach niepracowania tracisz prawo wykonywania zawodu...

Przepraszam, że emocjonalnie - ale nie bez powodu tak wiele osób odchodzi.

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Cz paź 13, 2005 18:53
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 14, 2004 19:35
Posty: 796
Post 
:)
Dlatego wiele dziewczyn decyduje się na dziecko jeszcze na studiach, tyle, że trzeba mieć do tego dyspozycyjnych rodziców chętnych do pomocy lub kasę na niańkę, no i oczywiście trzeba mieć odpowiedniego mężczyznę - najlepiej męża, a przede wszystkim - tego trzeba po prostu chcieć...

_________________
Oszukać diabła nie grzech...


Cz paź 13, 2005 19:07
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lis 30, 2004 13:22
Posty: 1845
Post 
jo_tka, nie przepraszaj za emocje, bo szczerze mówiąc to fajny temat i każdy z nas tu piszących podchodzi do niego z emocjami. I to jest super.
Dzięki za obszerne wyjaśnienia. Wiedziałam o tym, o czym piszesz, ale przyda się to może, albo na pewno innym przeglądającym.
Mam w najbliższym otoczeniu lekarza i pielęgniarki. Wiem coś o ich zawodzie, trudnym, mało płatnym. I, żeby załatać dziury w budżecie domowym pracują w kilku miejscach przez kilkanaście godzin na dobę. Szpital, przychodnia, gabinet prywatny etc. Albo te dużury 12h na 12h.

I tu potrzebni są "nadziani" lub chętni rodzice, jak wspomina Wanda.
Też nie byle jaki problem, bo albo nas dofinansowują, albo stwarzają instytucję zwaną "pomocną babcią-nianią".

_________________
Miłować Go całym sercem, całym umysłem i całą mocą i miłować bliźniego, jak siebie samego daleko więcej znaczy niż wszystkie całopalenia i ofiary. Mk12,33


Pt paź 14, 2005 8:35
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt wrz 09, 2005 10:01
Posty: 200
Post 
I temat zszedl na medycyne :lol: :PPP
A tak w ogole i w szeczgole nie do konca rozumiem w czym rzecz.Przeciez kazdy ma swoj wybor i jezeli obydwoje zgadzaja sie na "nie-manie" dziecka to problem zaden.
Ja mam sasiadow,ktorzy wybrali swietna opcje:)
skonczyli studia->malzenstwo->praca-> jakies imprezy,wyjazdy etc.->"ustawili sie"- i jest Fifi,uwazam,ze jest to bardzo dobry pomysl.
Bo do tego zeby miec dziecko trzeba dojrzec,Byc gotowym
Wazne moim zdaniem jest by ono bylo zamierzone,chciane i przyjete"godnie",a nie no jest to jest..coz poradzimy...
dziecko to odpowiedzialnosc jesli ktos na nia nie jest gotowy no to super:)jego sprawa:)Łatwo jest splodzic trudniej wyzywic i wychowac tak by nie brakowalo mu nic a przede wszystkim ciepla domu rodzinnego

Pozdrawiam

_________________
lllZwatpienie to najprostsza droga do przegranejlll


Pt paź 14, 2005 16:07
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
Ja mam sasiadow,ktorzy wybrali swietna opcje:)
skonczyli studia->malzenstwo->praca-> jakies imprezy,wyjazdy etc.->"ustawili sie"- i jest Fifi,uwazam,ze jest to bardzo dobry pomysl.


Czyli najwazniejsze jest to by w zyciu było "Fifi" ?
Domyslam sie, ze Twoi sasiedzi to młodzi ludzie, dla których "Fifi" jest najwazniejsze....niestety taki stereotyp zycia obecnie jest modny. Wiadomo, dziecko to obowiazek, pieluchy, choroby, nieprzespane noce, ciagła uwaga.....to nie pasuje do zycia w stylu "Fifi"....po co sie przemeczac.
Zal mi Twoich sasiadów.....ale mysle , ze w końcu zrozumieja na czym to wszystko polega, oby nie było juz za pózno.

Czym innym sa pary małżeńskie, które ze wzgledów materialnych nie chca mieć dzieci. Bo po prostu nie sa w stanie zapewnic im godnej egzystencji....a czym innym ci którzy unikaja potomstwa dla tak błahych celów jak zycie w stylu "Fifi" reklamowanym w TV....bo to tylko oznaka niedojrzałosci psychicznej, niczego wiecej.


Pt paź 14, 2005 16:36
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 14, 2004 19:35
Posty: 796
Post 
To nie jest wcale błahy powód...

Brak dojrzałości do posiadania dziecka jest bardzo dobrym i poważnym powodem ku temu, by tego dziecka nie mieć.

Poza tym wdaje mie się, że "Fifi" to skrót od Filipa (synka = dziecka), ja zrozumiałam, że sąsiedzi Jurgiego mają jednak dziecko...

_________________
Oszukać diabła nie grzech...


Pt paź 14, 2005 17:00
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt wrz 09, 2005 10:01
Posty: 200
Post 
Ech..Fifi to ich syn/Filip/ nazywany tak przez sasiadow:)
Ok zatem precyzuje
skonczyli studia->malzenstwo->praca-> jakies imprezy,wyjazdy etc.->"ustawili sie"- i zdecydowli sie na dziecko Filipa,bo uwazali ze to jest juz odpowiedni czas, by dopelnic swa rodzine i miec "owoc" swej milosci:)

_________________
lllZwatpienie to najprostsza droga do przegranejlll


Pt paź 14, 2005 18:52
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lis 30, 2004 13:22
Posty: 1845
Post 
O, własnie, jurgi. Czy w związku tych dwojga nie są czasem pozytywnie zaangażowani ich rodzice? Bo ja przypuszczam, że tak. Na takie ustawienie się w życiu, na taką opcję życia głosował by chyba każdy.
Za co te skonczone studia, za co jakieś imprezy, wyjazdy, za co "to ich ustawienie się"?
A FiFi, mają szczęście, że zdobyli się na tak ważną i życiową decyzję.
Ale przyznam, że po pierwszej twojej wypowiedzi też zrozumiałam, jak Beli.
Pozdrów sąsiadów.

_________________
Miłować Go całym sercem, całym umysłem i całą mocą i miłować bliźniego, jak siebie samego daleko więcej znaczy niż wszystkie całopalenia i ofiary. Mk12,33


So paź 15, 2005 13:42
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt wrz 09, 2005 10:01
Posty: 200
Post 
Wiedzialem,ze to sie tak skonczy..po prostu wiedzialem..ze sprowadzicie to do rodzicow:( ech
Wiesz bobo bede zgryzliwy i to w niedziele..mozan wyjsc gdyby nie ich rodzice nie byłoby Fifiego bo kto by splodizl.Mi chodizlo o przedstawienie madrej sytuacji,wszystko zaplanowane i w odpwoiednim czasie. Nie wpadka nieoczekiwanie..zaplanowane powoli,czas na nauke na zdobywanie doswiadczen w pracy na cieszenie sie bliskoscia siebie tylko we dwoje na wspolne wyjazdy wyszumienie sie a potem dziecko w okresie "dojrzalym[29/30]lat Fifiego nie pilnowala babcia tylko Niania,dzieki studiom znalelzi prace w zawodzie..wiaodmo z egdyby nie rodizc etrudniej byłoby im skonczyc studia bo rodzice zawsze sa ostoya,ale sami dochodizli tez do wszystkiego..a wy to sprowadziliscie do "a bo rodzice dawali kase" sami tez zarabiali,spyciliscie:([a na zrobienie impry wystarczy 10 zyli:P od lepka:PPP]
Zycze udanej niedzieli

_________________
lllZwatpienie to najprostsza droga do przegranejlll


So paź 15, 2005 23:17
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lis 30, 2004 13:22
Posty: 1845
Post 
jurgi, ja nie odczytuję twojej wypowiedzi jako zgryźliwej, nie.
Mnie się podoba to, co opisałeś, bo tak powinno to wszystko wyglądać, w takiej właśnie kolejności.
Ale poruszyłam tylko temat nierozłącznie związany z poprzednimi wypowiedziami. No, nie tak?
Też życzę miłej niedzieli.

_________________
Miłować Go całym sercem, całym umysłem i całą mocą i miłować bliźniego, jak siebie samego daleko więcej znaczy niż wszystkie całopalenia i ofiary. Mk12,33


N paź 16, 2005 9:22
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 41 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL