|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 8 ] |
|
Dowód św. Tomasza na istnienie Boga nr 3
Autor |
Wiadomość |
wieczny_student
Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29 Posty: 2342
|
 Dowód św. Tomasza na istnienie Boga nr 3
Św. Tomasz z Akwinu słynnie podał pięć sposobów (lub dróg) na udowodnienie istnienie Boga. Ale czytając je po wiekach, posiadając inny aparat pojęciowy, i inny obraz świata, mogą one wydawać się niezrozumiałe, lub wręcz nieprawidłowe. Chciałbym przyjrzeć się tym argumentom, przekładając je na współczesne terminy, i oceniając czy poszczególne argumenty wciąż są prawidłowe, biorąc pod uwagę współczesny stan wiedzy o świecie. Zaznaczę jeszcze, że wskazując luki w argumentacji nie mam na celu zaprzeczenie wnioskowi, ale raczej wskazanie miejsc, które należałoby poprawić, przedstawiając dane rozumowanie współczesnemu człowiekowi. W tym wątku chciałbym skupić się na trzecim z nich, tzw. argumentowi z bytu koniecznego. Cytuj: Trzecią drogę wskazuje byt przygodny i konieczny. Oto ona: Stwierdzamy na świecie rzeczy, które mogą być i nie być. Widzimy, jak jedne powstają, a inne zanikają, co świadczy o tym, że mogą być i nie być. Otóż nie do pomyślenia jest, by wszystkie takiego typu rzeczy zawsze istniały. Czemu? Bo co może nie istnieć, niekiedy faktycznie nie istnieje; jeśli przeto wszystko może nie istnieć, to ongiś nic nie istniało ze świata; a jeśli to prawda, to i dziś nic by nie istniało; co bowiem nie istnieje, nie zacznie istnieć inaczej, jak tylko dzięki temu, co już jest; gdyby więc nic nie istniało, zaistnienie czegokolwiek byłoby niemożliwe; w takim razie i dziś nic by nie istniało, co jest oczywistym fałszem. Nie wszystkie więc jestestwa są bytami przygodnymi, ale między nimi musi istnieć byt konieczny. Wszelki zaś byt konieczny albo ma przyczynę swojej konieczności skądinąd, albo nie ma; nie do pomyślenia jest, by ten łańcuch bytów koniecznych, mających przyczynę swojej konieczności skądinąd, ciągnął się w nieskończoność, podobnie zresztą jak i łańcuch przyczyn sprawczych, co wyżej udowodniono. Musimy więc uznać istnienie czegoś, co jest konieczne samo w sobie, nie ma przyczyny swej konieczności gdzie indziej, a jest przyczyną konieczności dla innych, a to wszyscy nazywają Bogiem. (św. Tomasz z Akwinu, Suma Teologiczna, tłum. o. Pius Bełch) Św. Tomasz zauważa, że istnienie wielu rzeczy na świecie jest w oczywisty sposób niekonieczne, o czym świadczy fakt, że są momenty w czasie, gdy dane rzeczy nie istniały. Twierdzi, że gdyby wszystkie rzeczy na świecie byłyby tego typu, to kiedyś musiałby istnieć czas, gdy nic nie istniało; to jednak uważa za absurd, bo z gdyby nic nie istniało, to nic nie mogłoby powstać (bo rzeczy, by powstać, potrzebują przyczyny sprawczej). Wydaje mi się, że popełnia przy tym błąd logiczny. Bo nawet jeśli każda konkretna rzecz jest niekonieczna, i istnieje tylko w ograniczony przedziale czasowym, to nie oznacza, że zbiór wszystkich takich rzeczy jakie kiedykolwiek istniały, których może być nieskończona ilość, również zawiera się w ograniczonym przedziale czasowym. Można sobie wyobrazić sytuację, w której w każdej chwili czasu przeszłości istniał jakiś byt niekonieczny, który miał przyczynę w jakimś poprzednim bycie niekoniecznym, i powodował powstanie kolejnego bytu niekoniecznego. W ten sposób zawsze coś istniało, mimo, że nic z tego co istniało nie było bytem koniecznym. Pośród bytów przygodnych nie musi istnieć byt konieczny, wbrew temu, co twierdzi św. Tomasz. Nie szukajmy zatem bytów koniecznych pośród wielu bytów, ale rozważmy zbiory bytów. Czy w takiej sytuacji konieczny jest cały zbiór tych konkretnych bytów niekoniecznych, skoro zawsze istnieje? Również nie, ponieważ nawet jeśli w rzeczywistości rzeczy zaistniały takie jak je obserwujemy, do pomyślenia jest, że mogły zaistnieć rzeczy inne. Czy zatem Istnienie w ogóle, jako zbiór wszystkich bytów, jest konieczne, abstrahując od tego, jakie rzeczy zawiera? Tu wydaje mi się, można odpowiedzieć twierdząco, bo, jak zauważa św. Tomasz, z tego, że coś istnieje teraz, i konieczności przyczyn sprawczych, można wydedukować, ze coś musiało istnieć w dowolnej wcześniejszej chwili czasu. Dalej św. Tomasz rozważa łańcuch bytów koniecznych, w którym konieczność istnienia jednego bytu wynika z konieczności istnienia jakiegoś innego, i stwierdza, że w tym łańcuchu musi być pierwsze ogniwo. Tak jak w przypadku dowodów nr 1 i 2, ten argument współcześnie wydaje się niepoprawny, ponieważ istnienie nieskończonych łańcuchów zostało uznane za logicznie niesprzeczne. Stwierdziliśmy zatem, że byt konieczny istnieje, choć znaleziony przez nas przykład nie jest bytem konkretnym, a bytem zbiorowym. Nie oznacza to, że nie istnieje byt konkretny który jest konieczny, a tylko tyle, że za pomocą tej argumentacji nie możemy wykazać jego istnienia. Wydaje mi się zatem, ze ten sposób dowodzenia nie udowadnia istnienia Boga jako bytu konkretnego.
_________________ "Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."
|
So maja 18, 2024 15:07 |
|
|
|
 |
Kanao
Dołączył(a): Śr kwi 12, 2023 12:17 Posty: 151
|
 Re: Dowód św. Tomasza na istnienie Boga nr 3
No i co z tego że istnieje nieskończona liczba liczb, skoro one są bytami wirtualnymi? Ja też mogę sobie wyborazić że istnieje cokolwiek nieskończonego np. linia która się ciągnie w nieskończoność. Co próbujesz dowieść?
_________________ I saw in you what life was missing You lit a flame that consumed my hate I'm not one for reminiscing but I'd trade it all for your sweet embrace
|
So maja 18, 2024 16:56 |
|
 |
wieczny_student
Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29 Posty: 2342
|
 Re: Dowód św. Tomasza na istnienie Boga nr 3
Kanao napisał(a): No i co z tego że istnieje nieskończona liczba liczb, skoro one są bytami wirtualnymi? Ja też mogę sobie wyborazić że istnieje cokolwiek nieskończonego np. linia która się ciągnie w nieskończoność. Co próbujesz dowieść? Próbuję pokazać lukę w argumentacji św. Tomasza. Św. Tomasz uważał, że istnienie nieskończonego łańcucha przyczyn jest absurdalne. Dla współczesnego umysłu, obeznanego z konstrukcjami matematycznymi, już tak absurdalne nie powinno to być. Stwierdzam, że nieskończone łańcuchy bytów mogą istnieć w matematyce. Czy mogą istnieć w rzeczywistości? Nie widzę powodu, by twierdzić, że nie, więc uznaję możliwość ich istnienia. Ale po to otworzyłem ten wątek, by o tym podyskutować. Osobiście chciałbym znaleźć sposób na uzupełnienie rozumowania św. Tomasza; ale dopóki takiego sposobu nie znajdę, nie zamierzam udawać, że nie uważam tego rozumowania za posiadającego luki.
_________________ "Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."
|
So maja 18, 2024 17:03 |
|
|
|
 |
Idący
Dołączył(a): Śr wrz 09, 2015 13:51 Posty: 2113
|
 Re: Dowód św. Tomasza na istnienie Boga nr 3
Szkoda, że dowodzisz czegoś, co nie ma znaczenia. Tomasz odnosił się do początku. Np. lawina. Dopóki pierwszy kamyk lub cząstka śniegu nie zacznie się zsuwać/staczać, lawiny nie będzie. W tym rozumowaniu nie ma żadnego znaczenia, jak daleko poleci lawina. Aniu, czy się zatrzyma, czy będzie pędzić w nieskończoność. Nie ma znaczenia, czy lawina była konieczna czy niekonieczna. Ważne jest to, że była przyczyna ruchu pierwszego elementu.
W pewnym bezmomencie (bo zanim powstał czas momentów nie mogło być) nagle i bez przyczyny wybuchło NIC i w wyniki wybuchu niczego powstało bez coś. Bez punktu w czasie, bez materii, bez przyczyny zaistniało coś.
_________________ Wierzący chrześcijanin, w szczególności katolik to ktoś, kto codziennie i permanentnie stara się być coraz lepszym.
|
So maja 18, 2024 17:36 |
|
 |
wieczny_student
Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29 Posty: 2342
|
 Re: Dowód św. Tomasza na istnienie Boga nr 3
Idący napisał(a): Szkoda, że dowodzisz czegoś, co nie ma znaczenia. Tomasz odnosił się do początku. Np. lawina. Dopóki pierwszy kamyk lub cząstka śniegu nie zacznie się zsuwać/staczać, lawiny nie będzie. W tym rozumowaniu nie ma żadnego znaczenia, jak daleko poleci lawina. Aniu, czy się zatrzyma, czy będzie pędzić w nieskończoność. Nie ma znaczenia, czy lawina była konieczna czy niekonieczna. Ważne jest to, że była przyczyna ruchu pierwszego elementu.
W pewnym bezmomencie (bo zanim powstał czas momentów nie mogło być) nagle i bez przyczyny wybuchło NIC i w wyniki wybuchu niczego powstało bez coś. Bez punktu w czasie, bez materii, bez przyczyny zaistniało coś. Św. Tomasz udowadniał istnienie Boga odwołując się zarówno do pierwszej przyczyny (to był jego sposób 2) jak i do bytu koniecznego (sposób 3, który przytoczyłem w tym wątku). To co mówisz, dotyczy innego dowodu niż ten na którym chciałbym skupić się w tym wątku. Odpowiedź na to co mówisz umieszczę więc w wątku do którego ten argument należy.
_________________ "Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."
|
So maja 18, 2024 17:47 |
|
|
|
 |
ga1robe
Dołączył(a): So wrz 05, 2015 19:48 Posty: 435
|
 Re: Dowód św. Tomasza na istnienie Boga nr 3
Tomasz bardziej odnosi się do arystotelesowskiej metafizyki, czyli filozofię bytu, poszukując pra-pra przyczyny wszystkich bytów w Bogu.
Zaobserwowana lawina była tylko łańcuchem bytów przygodnych, które mogły dać początek kolejnym bytom [przygodnym]. Po lawinie zaistniały kolejne byty przygodne, bądź planowe.
Jeśli miałyby się pojawić byty zaplanowane, oczekiwane, wtedy musiałyby zaistnieć łańcuch przyczyn sprawczych.
|
So maja 18, 2024 18:12 |
|
 |
ga1robe
Dołączył(a): So wrz 05, 2015 19:48 Posty: 435
|
 Re: Dowód św. Tomasza na istnienie Boga nr 3
Spoglądając na taki byt, który każdy z nas ma przed sobą. Komputer, czy inne podobne urządzenie, zespolone w internet. Czy te byty mogły istnieć w czasach Tomasza z Akwinu? Same w sobie, nie istniały. Ale byty pierwotne już istniały. Musiały nastąpić łańcuchy bytów przygodnych, które dopiero po pojawieniu się łańcuchów bytów sprawczych, zaistniały prototypy, idee, by ostatecznie mogły zaistnieć dane byty, które z pewnością będą miały wpływ na kolejne byty w łańcuchu.
|
So maja 18, 2024 18:37 |
|
 |
wieczny_student
Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29 Posty: 2342
|
 Re: Dowód św. Tomasza na istnienie Boga nr 3
Tak właśnie mi się wydaje, że w sensie w jakim Tomasz używa terminu konieczny ani lawina powstająca przez poruszenie pierwszego kamyka, ani komputer, którego projekt w obecnej formie jest owocem pracy całych zespołów inżynierów, bazujących na doświadczeniach pokoleń, nie są bytami koniecznymi. Nie chodzi o nieuniknioność ich powstania po zaistnieniu pewnego zdarzenia początkowego, ale o to, że kiedyś nie istniały.
Bytami koniecznymi w znaczeniu używanym przez św. Tomasza są takie byty, które muszą istnieć w świecie w każdym momencie czasu.
I w tym sensie, wydaje mi się, nie można, bazując tylko na obserwacjach świata, udowodnić istnienia konkretnych, jednostkowych bytów koniecznych. Tylko sam świat jest bytem koniecznym, i to jeżeli abstrahujemy od jego konkretnej formy i zawartości.
Można odwołać się do innych źródeł niż obserwacje świata - np. Objawienia - ale ponieważ św. Tomasz w przedstawionej powyżej argumentacji tego nie robi, to ja też robić tego nie będę.
_________________ "Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."
|
So maja 18, 2024 19:34 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 8 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|