A skąd wiesz, że właśnie za jego wstawiennictwem??

To się czuje człowieku. Jak zostaniesz wysłuchany to tego uczucia i przeświadczenia nie pomylisz z niczym innym.

do "jajko" . Waper modlił się o pomoc i wstawiennictwo do św Antoniego odnośnie znalezienia zagubionego wartościowego przedmiotu . pomoc uzyskał . i jakieś "miażdzenie" bezlitosną ( nie ) logiką argumentów nie ma z tym faktem nic wspólnego .

Zgadzam się z Kael, że ze Świętym czy Błogosławionym jest tak jak z przyjacielem. Któregoś dnia odkrywasz tego, którego życie, postawa, przekonania sprawiają, że jest wam po drodze. Rzadko zdarza mi się modlić do konkretnego z nich tylko dlatego, że jest patronem dajmy na to lekarzy czy kierowców, a moja sprawa akurat dotyczy kwestii z tym związanych. Mam za to "swoich" stałych ulubieńców, którym regularnie zakłócam spokój wieczny, a Oni już tam wiedzą, do kogo podrzucić moje podanie.

Święty Andrzej Bobola nadzieją dla Polski:
http://www.radiomaryja.pl/multimedia/sw ... lski-cz-i/

Ja modlę się do:

Św. Tadeusza Judy
Św. Stanisława Papczyńskiego
Św. Rity
Św. Ekspedyta
Św. Antoniego
Św. Charbela

Ostatnio modlę się głównie do św. Charbela ( Szarbela ) libańskiego świętego KK, którego grób odwiedza rocznie 4 mln. ludzi.
W Polsce nie jest on zbytnio znany, a ja dowiedziałem się o nim dopiero w zeszłym tygodniu z biuletynu " Z Niepokalaną " przysłanego mi przez " Ojców Marianów od. św. Stanisława Papczyńskiego ".
Poczytałem o nim i jestem pod ogromnym wrażeniem cudów, jakich dokonuje Bóg za jego wstawiennictwem.
Już po śmierci w 1898 roku nad jego grobem przez 45 dni utrzymywała się świetlista łuna, która sprawiła, że zaczęli do jego grobu ściągać ciekawscy i wierzący. Ciało tego zakonnika nie uległo jakiemukolwiek rozkładowi ( + zachowuje temperaturę osoby żyjącej ), a na dodatek do 1977 r. ( tj. kanonizacji św. Szarbela przez Pawła VI ) wydzielało ono ciecz ( olej ), której przez te lata zebrano przeszło 100 litrów.
No i liczba uzdrowień jest imponująca... udokumentowano 24000 uzdrowień.
Poprosiłem o przysłanie mi tego oleju ( można zamówić go tu: http://charbelkozanow.pl/index.php/olej/ ) oraz poprosiłem o. Władysława MIC, który jedzie do Libanu do Sanktuarium św. Charbela o obrazek z relikwią św. Charbela. Będę również odmawiał nowennę przysłaną mi z w/w biuletynem.

A oto piękna modlitwa do św. Charbela, która mi gnostykowi bardzo się podoba:

" O wielki cudotwórco, święty Charbelu, który wyrzekłeś się świata i jego przyjemności,
a teraz królujesz z Bogiem i świętymi w niebie, wstawiaj się za nami.
Oświeć nasze umysły i serca, przymnóż nam wiary i umocnij naszą wolę.
Rozpal naszą miłość do Boga i bliźnich. Pomagaj nam czynić dobro i unikać zła.
Broń nas od wrogów widzialnych i niewidzialnych. Ty, który wypraszasz cuda
uzdrowień z niezliczonych chorób oraz rozwiązanie trudności, dla których po ludzku
nie ma nadziei, spójrz na nas z miłosierdziem i, jeżeli jest to zgodne z Bożą wolą,
wyproś u Boga łaskę ( tu można wymienić konkretne intencje ), o którą Ciebie
błagamy. Amen. ".

Nie rozumiem po co mi kogoś wstawiennictwo skoro mogę się bezpośrednio modlić do Pana Boga Świętego, sam Jezus Chrystus powiedział żeby się modlić tylko poprzez "Ojcze Nasz" do Pana Boga Świętego, jakbym się modlił do świętego jakiegoś kościelnego, to bym zgrzeszył w 1 przykazaniu, bo nie można kogoś stawiać na równi z Panem Bogiem Świętym, a co z tym idzie modlić się do niego, modlić się trzeba tylko do Pana Boga Świętego.

Modlitwa do świętego, to modlitwa wstawiennicza. Modlisz się do Boga, poprzez kogoś, z kim się potrafisz identyfikować w intencji modlitwy. To pomaga lepiej ilustrować rozumienie modlitwy (o ile komuś to potrzebne) ale nie zastępuje Boga, przynajmniej nie w katolicyzmie.

Dla mnie jest to grzech w stosunku do 1 przykazania, nie wiem w czym ma mi pomóc modlitwa do świętego, skoro jak i tak Pan Bóg Święty ma władze, nad żywym jak i nad umarłym, to jeśli to nie wyjdzie od Pana Boga Świętego, to ten święty mi więcej zaszkodzi, bo popełnię odstępstwo od wiary, tylko bezpośrednia szczera rozmowa z Panem Bogiem Świętym, bądź modlitwa "Ojcze Nasz" Jak mówił Pan Jezus Chrystus, nawet Abraham rozmawiał bezpośrednio z Bogiem Świętym i wszyscy prorocy, i ludzie wymienieni w Biblii zwracali się bezpośrednio do Pana Boga Świętego, a nie przez kogoś, więc nie wiem czemu kościół wprowadza ludzi w tak wielki grzech, nawet ludzie biedni w Biblii modlili się bezpośrednio do Pana Boga Świętego.

Grzech bałwochwalstwa zachodzi wtedy, jak modlisz się do kogoś innego niż Bóg, bo Bogu nie wierzysz i Boga odrzucasz. W modlitwie wstawienniczej coś takiego nie ma miejsca.
Modlitwa wstawiennicza to w gruncie rzeczy to samo, co modlitwa wspólnoty, a nie indywidualna. To rodzaj modlitwy "grupy" wiernych do Boga, gdzie pewni członkowie tej grupy, pomagają się modlić.

Po to m.in. mamy wspomnienia świętych i błogosławionych, każdego dnia kogoś innego, abyśmy mogli sięgać do tego skarbca Kościoła i prosić ich o wstawiennictwo, aby modlili się z nami, w naszych i naszych wspólnych intencjach.

Dziś jest wspomnienie bł. Jolanty, księżnej, klaryski.

F. Koneczny:
"W przeciwieństwie do św. Jadwigi śląskiej okazywały bł. Jolanta i starsza od niej Kinga dużo zainteresowania sprawom publicznym. Obie zaś należały do obozu narodowego i nawet za furtką klasztorną nie przestawały działać, jak mogły i jak się dało. Na przykład św. Kinga w Starym Sączu stała się orędowniczką rozwoju języka polskiego. Przejęła się bardzo troską synodu o przyszłość polszczyzny. Rozszerzała stosowanie języka polskiego w nabożeństwach klasztornych. Ona pierwsza zażądała, żeby jej psalmy przetłumaczyć na polskie, a dziesięciu ulubionych wyuczyła się na pamięć i sama je w kościele intonowała. Nowością to było wtedy nadzwyczajną. Poza pacierzem nikt ze świeckich żadnej modlitwy nie umiał, a zakonnice nie znały łaciny. Dowiadywały się od kapelana o treści modłów, dośpiewując tylko "Kyrie elejson... gloria... amen" itp. Kindze to nie wystarczyło i rozpoczęły się przekłady rozmaitych modlitw, części mszy św., a nawet ustępów z Ewangelii na polski dla księżniczek piastowskich. Albowiem bł. Kinga zrobiła początek szczęśliwy i naśladowano ją coraz gorliwiej. Podobnie bł. Jolanta kazała kapelanowi, żeby jej z łacińskiego brewiarza czytał po polsku, a więc wpatrzony w tekst łaciński tłumaczył go w głos na polski. Co za szkoda, że z tych prac nic się nie dochowało na piśmie! "

Księżniczka węgierska (z urodzenia) nalegała na tłumaczenie psalmów na j. polski Urodzona na początku XIII w. Pierwsze zdanie, zapisane w j. polskim pochodzi właśnie z tego wieku, kto wie, archeologia nie powiedziała przecież ostatniego słowa, może jednak coś zostało spisane.
Bł. Jolanta jest patronką matek, nieraz proszę o jej wstawiennictwo.

Możesz mi jakoś wyjaśnić kwestię taką, że gdy w jednej chwili wiele matek na całym świecie robi to samo, co Ty... - to jak bł. Jolanta "to ogarnia"?
Jakie trzeba mieć przymioty/cechy/atrybuty, aby w jednym momencie odbierać naraz wiele modlitw z różnych stron dobiegających do danego świętego/błogosławionego (albo świętej/błogosławionej)?

W przypadku Pana Boga nie mam z tym problemu: jest On wszechobecny i wszechwiedzący... ale przecież ww. osoby takie nie są, prawda?! Zatem stąd moje pytanie...
[akurat przypuszczam, że bł. Jolanta nie jest zbyt znana, ale są tacy święci, którzy chyba, tak to sobie wyobrażam, nie mają milisekundy przerwy: wciąż tysiące osób coś od nich chcą... - jak oni to ogarniają, nie będąc Bogiem?]

Mogę i nie mogę. O ile obietnica uczestniczenia w boskiej naturze nie powinna być Ci obca, o tyle inaczej to sobie możemy, z racji różnych wyznań, wyobrażać/wierzyć. Nie mam zamiaru Cię tu przekonywać, nie jest to z zamierzenia wątek dyskusyjny.
W Tradycji Kościoła katolickiego "przebóstwienie" jest (także, poza wszystkim innym) łączone z nieśmiertelnością, niezniszczalnością, cechami właściwymi samemu Bogu. Nikt nie jest i nigdy nie będzie jak Bóg, ale w jakiejś mierze będziemy uczestnikami boskiej natury.

A jak to jest - białogłowa - z tym, czy modlitwa DO świętego i błogosławionego jest właściwa? Podkreślam: "do" [bo na pewno modlitwa DO Boga jest słuszna, ale jak to jest w tym przypadku?]

Katolicy nie wierzą, że święci (nawet Maryja czy święci aniołowie) mają naturę boską i nie mają zamiaru oddawać świętym (nawet Maryi i świętym aniołom) czci boskiej (łac. latria).

Koran bardzo kategorycznie zabrania przydawania Bogu współtowarzyszy. Żydzi czy protestanci nie są pod względem zakazu modlitwy o wstawiennictwo świętych czy aniołów wyjątkowi, jeśli chodzi o wyznawców religii monoteistycznych. Muzułmanie w dodatku nie wierzą, że Jezus jest Barankiem Bożym, który gładzi grzechy świata i że Jezus Chrystus umarł i zmartwychwstał, mimo tego, że Koran używa wobec Jezusa słowa "Mesjasz" i uznaje Jezusa za jednego z proroków i posłańców Boga.

Katolicyzm uważa uznawanie modlenia się o wstawiennictwo zmarłych świętych ludzi czy świętych aniołów za grzech bałwochwalstwa za poważny grzech, za herezję. Katolicyzm wręcz nakazuje modlić się o wstawiennictwo osób, które nie są na Ziemi i nie są Bogiem (zwłaszcza chodzi tu o modlenie się o wstawiennictwo Najświętszej Maryi Panny).