Nie doceniasz psychologii i psychiatrii - jako dziedziny nauki zawierają dużo abstrakcji i ogółu, ale nie brakuje tam również i konkretów.

Z niechcianymi myślami radzę sobie w ten sposób, że odwracam od nich uwagę i staram się myśleć o czymś innym. Jeśli myśli są bardzo destrukcyjne i nachalne trzeba poradzić się psychologa, psychoterapeuty, lekarza, spowiednika...

Andej, może nie trafiłeś na dobrego specjalistę, spróbuj prywatnie.

Ale zapytałem tylko, ładnie i po polsku: co rozwija taką chorobę?
Nie co powoduje, ani co łagodzi lub zalecza.
Moje wiadome Panie, troszkę rozczarowujecie.

W związku z licznymi komentarzami, które dowodzą o braku wiedzy i świadomości, że myśl jest twórcza i wpływa na materie (udowodniono naukowo) Negatywne myśli, czyli psychopatyczne, skłonne do czynienia tylko zła, o niskiej wibracji są falą, która w ekosystemie czyni destrukcję, czyli falowe zakłócenia. W oddziaływaniach informacyjnych, wszelkich rodzajów informacji ze wszechinformacją- informacja dla całości i o całości wszelkich rodzajów informacji. Destrukcyjne falowe zakłócenia są przyczyną wszelkich dramatów, cierpień i śmierci ekosystemu, za które na pewno poniesie się konsekwencje. Natomiast pozytywne myśli, czyli empatyczne, świadome z potrzeby serca, skłonne do czynienia tylko dobra, o wysokich wibracjach są w rezonansie z ekosystemem, czyli wysokie wibracje potęgują wzajemne oddziaływania informacyjne, wszelkich rodzajów informacji ze wszechinformacją.

W jaki sposób udowodniono naukowo to, że myśl wpływa na materię? Skąd ta wiedza o tym, że myśl jest falą i wibracją?



Jak rozumiem destrukcyjne myśli, według Ciebie, mogą wpływać destrukcyjne na całe ekosystemy?

-Nieswiadome zycie w matixie.
-Brak swiadomosci wlasnej duchowej natury.

Wszyscy ludzie, ktorzy nie narodzili sie na nowo w duchu znajduja sie w stanie mniejszej lub wiekszej depresji.
To ludzie, ktorzy "drżą w oczekiwaniu jutra", ktorzy walcza ze sobą na wszystkich mozliwych frontach, ktorzy nie są w stanie zobaczyc siebie w drugim czlowieku.
To nieswiadomi egoisci, utozsamiajacy sie z wlasnym cialem i historia wlasnej osoby, zapisaną w bazie danych, do ktorej duch prawdy nie ma dostepu.

To "ludzie zmyslowi", tworzący swiat, ktory jest miejscem skladania ofiar z zycia w ciele ...oltarzem "Boga" stworzonego "na obraz i podobienstwo "homo sapiens", ktory- jak twierdzi swiat- rozwinal sie bez udzialu ducha w drodze ewolucji.

- Wiara w Boga osobowego, "ktory za dobre wynagradza, a za zle karze"

Wszechobecny strach przed "sprawiedliwym Bogiem" uwazany jest w judeochrzescijanstwie za "poczatek madrosci" i gloryfikowany w Biblii:

1:8
Jest Jeden mądry, co bardzo lękiem przejmuje, siedzący na swym tronie.
1:9
To Pan ją stworzył, przejrzał, policzył i wylał na wszystkie swe dzieła,
1:10
na wszystkie stworzenia według swego daru, a tych, co Go miłują, hojnie nią wyposażył.
1:11
Bojaźń Pańska to chwała i chluba, wesele i korona radosnego uniesienia.
1:12
Bojaźń Pańska zadowala serca, daje wesele, radość i długie życie.
1:13
Temu, kto się Pana boi, dobrze będzie na końcu, a w dniu swej śmierci będzie błogosławiony.
1:14
Początkiem mądrości jest bojaźń Pana, i dla tych, którzy są [Mu] wierni, wraz z nimi została stworzona w łonie matki.
1:15
Założyła u ludzi fundament wieczny, a u ich potomstwa znajdzie zaufanie.
1:16
Pełnia mądrości to bać się Pana, który upoi ich owocami swoimi.
1:17
Cały ich dom napełni pożądanymi dobrami, a spichlerze swymi płodami.
1:18
Koroną mądrości - bojaźń Pańska, dająca pokój i czerstwe zdrowie.
1:19
⟨A [Pan] ją przejrzał, policzył⟩. Wiedzę i poznanie rozumu jak deszcz wylał, i wywyższył chwałę tych, co ją posiadają.
1:20
Korzeń mądrości to bać się Pana, a gałęzie jej - długie życie.

Mądrość Syracha 1: 8-17


Lekiem na destrukcyjne mysli jest MILOSC(czyli nieobecnosc strachu), ktorej w swiecie nie uswiadczysz.

A wiec, podsumowujac i odpowiadajac krotko na twoje pytanie, permanentny brak milosci jest czynnikiem rodzacym i rozwijajacym "destrukcyjne, negatywne mysli".

W eksperymencie R. Jahn Dunnes w Princeton University. Udowodniono naukowo, że myśl jest twórcza i wpływa na materie.

Natomiast od czasu lorda Kelvina wiemy, że materia nazwana umownie jest wirową formą energii o różnej częstotliwości wibracji. Obecnie wiemy, że o wysokich częstotliwościach wibracji jest korpuskularna. Natomiast o niskich częstotliwościach wibracji jest falą.

Ciekawe spojrzenie na temat i myślę, że zgadzam się z tym jako wyjątkiem potwierdzającym regułę, której nie znam.
Gdyby miłość była faktycznie jedynym antydepresantem to wszyscy psychopaci czy socjopaci umieraliby z powodu wyniszczających ich depresji, a z tego co wiem, to mają się raczej świetnie, pną się po karierach i dobrze im się powodzi.
Potrafią nawet okazywać całkiem wiarygodną sympatię.
Pewnie w normalnych warunkach gdyby ktoś wpadł w wir pozytywnych nastawień to psychosomatycznie mógłby w jakimś stopniu wytwarzać w sobie hormony szczęścia. Ale tacy ludzie zbyt liczni raczej nie są.
Wydaje mi się, że klasyczną osobę z depresją tudzież z destrukcyjnymi, negatywnymi myślami coś wytrąca ze stanu równowagi i dalej ten stan się już pogłębia z racji tego, że brak równowagi się pogłębia.
Bez eliminacji tego czynnika wytrącającego lub neutralizacji jego działania początkowego farmakologia będzie tylko protezą normalności, a ucieczka w wiarę lub coś podobnego rozwiązaniem siłowym, przeginającym stan równowagi w druga stronę. Często dość nadmiernie. Dlatego nie przepadam za neofitami i nie uważam ich za racjonalnych ludzi.

Według wzoru matematyczno-fizycznego na szczęście. Czyli chcesz być szczęśliwym bądź dobrym, bo szczęście jest dobrocią.

Moze i na szczescie.
Szczescie i dobroc nie sa jednak doskonaloscia i nie chronia przed destrukcja mysli i przed depresja.

Poczucie szczescia to robota ukladu hormonalnego i nerwowego, produkujacego neuroprzekaznuki (np.serotonina i dopamina) i zalezna od czynnikow zewnetrznych (m.in. odzywianie) Brak rownowagi hormonalnej moze byc przyczyna powaznych zaburzen psychicznych i bariera w czynieniu "dobra" lub przyczyna samobojstw i przestepstw, np. przemocy i morderstw.

Doskonalosc natomiast to wartosc duchowa, uniwersalna ...wynikajaca z rownowagi (harmonii) pomiedzy dobrem i zlem i swiadomego poznania jednego i drugiego poprzez obserwacje i doswiadczenie.

Depresje( destrukcyjne mysli) towarzysza zawsze rozwijajacym sie przeroznym patologiom, np. normopatii, bedacej nieuswiadomionym spolecznie "znakiem" naszej cywilizacjii, zdominowanej przez religie i ideologie.
Normopatia to zaraza przekazywana wrecz z mlekiem matki i kontynuowana na lekcjach religii. w przedszkolu, w szkole, w zakladach pracy itd..

Najlepszym, drastycznym i obrazowym przykladem wylęgania sie destrukcyjnych mysli i depresji jest sytuacja dziecka przystepujacego do Komunii "swietej", ktoremu pokazuje sie wielki krzyz z wiszacym na nim zamordowanym brutalnie cialem niewinnego czlowieka, wmawiajac jednoczesnie, ze ten niewinny czlowiek umarl rowniez za grzechy tego dziecka, z ktorych to dziecko musi sie jeszcze przed Komunia swieta wyspowiadac ksiedzu...

Taka sytuacja to patologiczna norma w Polsce i nie tylko. To standard, ktory nazywa sie sakramentem swietym.

Do dzis pamietam uczucia towarzyszace mi w podobnej sytuacji...i swoja dziecieca bezradnosc i niemoc...

Dzis zyje w duchu i potrafie ogarnac dramat mojego zycia w ciele...potrafie tez byc wdzieczna za doswiadczenia, ktore umozliwily mi wgląd w duchową, doskonalą rzeczywistosc prawdy.bezradnosc i niemoc...

Dzis zyje w duchu i potrafie ogarnac dramat mojego zycia w ciele...potrafie tez byc wdzieczna za doswiadczenia, ktore umozliwily mi wgląd w duchową, doskonalą rzeczywistosc prawdy. bezradnosc i niemoc...

Dzis zyje w duchu i potrafie ogarnac dramat mojego zycia w ciele...potrafie tez byc wdzieczna za doswiadczenia, ktore umozliwily mi wgląd w duchową, doskonalą rzeczywistosc prawdy.

Moj poprawiony ostatni post:

(...)

Do dzis pamietam uczucia towarzyszace mi w podobnej sytuacji...i swoja dziecieca bezradnosc i niemoc...

Dzis zyje w duchu i potrafie ogarnac dramat mojego zycia w ciele...potrafie tez byc wdzieczna za doswiadczenia, ktore umozliwily mi wgląd w duchową, doskonalą rzeczywistosc prawdy


Przepraszam za pomylki, ktorych wczesniej nie zauwazylam.

Proszę skupić uwagę na trosce o ekosystem. Zamiast dywagować, czyli w systemie czynić destrukcje.

No prosze...ekopsycholog za dyche sie znalazl :/

W związku z pytaniem na forum "Jak rozumiesz ekosystem? Wibracje wysokie to? Wibracje niskie to?"
Ekosystem, czyli stworzony zorganizowany system. Trwale tworzący wspólne życie w  obustronnej pomocy, wzajemnej zależności różnych rodzajów informacji. Tworząc jedną spójną całość. Analogicznie do Ewangelii Jezusa Zbawiciela, że człowiek nie tworzy wspólnego życia, tylko w systemie czyni destrukcje-źródło wszelkich dramatów, cierpień i śmierci ekosystemu, za którą na pewno poniesie konsekwencje.

Wibracje o wysokich częstotliwościach są korpuskularne. Natomiast wibracje o niskich częstotliwościach są falą stojącą, która w systemie czyni destrukcje.

Raczej: chcesz być szczęśliwym PO ŚMIERCI, bądź dobrym