Witam, od jakiegoś czasu interesuje się postacią Eckharta Tolla, przeczytałem książke ,,Potęga teraźniejszosci,, która całkowicie odmieniła moję myślenie i wyciszyła (borykam się z nerwicą lękową i atakami paniki), ale zacząłem sie wgłebiać i wyczytałem że Eckhart Tolle jest guru New Age(tak przynajmniej go nazywa część chrześcijan, choć np. O .Jan Bereza, Richard Rohr polecają jego twórczość) także już mam tak namieszane w głowie że szkoda gadać... Ja sam jestem katolikiem, a nie chce robić nic wbrew mojej wierze. Jakie jest wasze zdanie na temat Tolla ?

Jako wierząca w Jezusa, staram się takie informacje łączyć z opiniami mistyków chrześcijańskich np. Jan od Krzyża, Teresa z Avila, w sumie to nawet Anthony de Mello był jezuitą, tylko sobie łączył chrześcijaństwo z religiami Wschodu.

@Jako321, jeżeli czujesz, że coś wprowadza Ci do głowy zamęt, nie brnij w to. Dobrze mieć świadomość swoich ograniczeń i dbać w pierwszej kolejności o swój dobrostan psychiczny. Są ludzie, którzy nie mają problemu z rozróżnieniem treści katolickich od innych treści np. wschodu, ale też tacy, którzy sięgają po lekturę z ciekawości, chcą sobie pomóc pod względem psychologicznym i to też jest w porządku. Sama świadomość, że ktoś jest powiązany z nurtem New Age może sugerować, żeby zachować pewną ostrożność w przekładaniu treści na praktykowanie wiary katolickiej, ale jeżeli Twoją intencją jest zgłębianie psychologicznych aspektów jego Twórczości, to można iść tym tropem.

Słuchając go i czytając, wprowadzając te praktyki do życia( uważność,tu i teraz) wydaje mi sie, że właśnie wtedy zblizam sie do Boga, jestem wyciszony, bardziej zdyscyplinowany, nie trace czasu na nie potrzebne rzeczy i pomaga też mi oczywisćie w sporcie, który uprawiam zawodowo. Myślę,ze jest to dobry kierunek, a to że ktoś mu przykleja łatke ,,New Age,, a inny nie, to juz nie mój problem. Chyba sam sobie ospowiedziałem, dzięki Mrs_Hadley

Jako321 tu chodzi o to, że jak chcesz być chrześcijaninem, to żebyś teologiczne nie odleciał, bo w tych tematach jest to bardzo proste, więc same zasady psychologiczne są ok, ale teologicznie to już się musisz zastanowić, bo one bazują na przekazach religii Wschodu z ich koncepcjami na wiarę i po prostu tutaj łatwo sobie zmienić jedną wiarę na inną, niekoniecznie lepszą czy prawdziwszą.

Znalazłam tematy, które zostały skrytykowane przez KK u Anthonego de Mello, więc może od tej strony zwróć na to uwagę, bo jeśli będziesz się zgłębiał w te tematy, to pewnie prędziej czy później pojawią się takie dylematy teologiczne.

"W 1998 jego publikacje zostały skrytykowane przez Kongregację Nauki Wiary Kościoła katolickiego (na czele której stał kardynał Ratzinger, późniejszy papież) jako niedopuszczalne odejście od doktryny katolickiej w stronę religii Wschodu (buddyzmu, taoizmu) i panteizmu.

Główne zarzuty kierowane przez autorów krytycznej Notyfikacji pod adresem poglądów hinduskiego jezuity:

Zastąpienie przez niego objawienia Bożego dokonanego w Chrystusie przez intuicję Boga, twierdzeniem, że aby ujrzeć Boga, wystarczy patrzeć na stworzony świat, pewna forma religii naturalnej.
Odejście od chrześcijańskiej definicji Boga: określenie Boga jako czystej pustki, Niepoznawalnego, twierdzenie, że jedyna znajomość jest nieznajomością, poglądy głoszące, że nawet pytanie o Jego istnienie jest już czystym absurdem.
Traktowanie Pisma Świętego i innych świętych ksiąg oraz wszystkich religii wyłącznie jako informacji służącej do osiągnięcia wewnętrznego spokoju, która interpretowana nieodpowiednio jest przeszkodą w dążeniu do Prawdy i czyni ludzi agresywnymi oraz ograniczonymi.
Zrównanie Jezusa z innymi mistrzami duchowymi.
Niechrześcijańska koncepcja losu człowieka po śmierci – „rozpłynięcia” w Bogu nieosobowym na podobieństwo soli w wodzie.
Bagatelizowanie pytania o ostateczne przeznaczenie człowieka.
Dobro i zło są tylko rozumowym wartościowaniem narzuconym na rzeczywistość; nie można mówić o obiektywnych zasadach moralnych, ponieważ zło jest jedynie nieznajomością dobra."

https://pl.wikipedia.org/wiki/Anthony_de_Mello

Nie jesteś katolikiem, taką latkę przypięto ci chyba już w momencie poczęcia, po urodzeniu przypięto ci łatkę z nazwiskiem i imieniem, potem dostaniesz łatkę związaną z wyksztalceniem, stanem cywilnym, zajmowanym stanowiskiem.... Tak to mniej więcej będzie wyglądało:
Katolik, Jan Nowak, przedszkolak, uczeń, magister inżynier, dyrektor, ojciec, dziadek, podopieczny hospicjum…

Szukajcie, a znajdziecie ponoć mówił Jezus, szukaj i Ty. Szukaj wszędzie gdzie to możliwe, kozystaj ze wszystkich dostępnych źródeł. Przeżyjesz wiele wzlotów, rozczarowań i upadków. Gdy znajdziesz, nie będziesz wierzyć, będziesz wiedział, poznasz Prawdę. Powodzenia jeszcze katoliku – poszukiwaczu.

Jako321
Jako Katolik powinieneś więc czytać Biblię a nie jakieś zasłyszane przereklamowane bzdury.

Oczywiście wydaną i zinterpretowaną przez KK. Ponadto Jako321 nie powinien czytać wypowiedzi np. chrześcijanina Jerzy-67, bo on zapisał się do Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego i namawia do świętowania w sobotę, podpierając się Biblią KK
IPW, jesteś świadom tego, że piszesz jak fanatyk? Może Jako321 w ogóle nie powinien umieć czytać, oglądać TV, przeglądać Internetu, pracować, bo tam może mieś kontakt z „przereklamowanymi bzdurami”. Takie ograniczenia wprowadzają ŚJ, Co prawda nie mogą zabronić ukończenia szkoły podstawowej (świeckie przepisy nie pozwalają), ale dalsza nauka jest niewskazana.

george45
Po przeczytaniu jego pierwszego wpisu pierwsze co przychodzi do głowy to właśnie to co napisałem.
I teraz czekam tylko na jego odpowiedź.