Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 04, 2025 22:18



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 158 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11  Następna strona
 Problem masturbacji 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pt cze 03, 2011 8:17
Posty: 3467
Post Re: Problem masturbacji
george45 napisał(a):
Tak, potwierdzone badania, również jednoznacznie wskazują, że ta Przyjemna czynność chroni przed rakiem. 30 lat badań nie zostawia złudzeń


Nie zostawia złudzeń brak wiarygodności tego portalu jako źródła informacji. Zajmują się plotką i
wywoływaniem sensacji.

_________________
"Jesteśmy stworzeni na miarę Słowa, które stało się człowiekiem"


Pt lip 05, 2024 20:59
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 16, 2016 13:57
Posty: 1181
Post Re: Problem masturbacji
mareta napisał(a):
george45 napisał(a):
Tak, potwierdzone badania, również jednoznacznie wskazują, że ta Przyjemna czynność chroni przed rakiem. 30 lat badań nie zostawia złudzeń


Nie zostawia złudzeń brak wiarygodności tego portalu jako źródła informacji. Zajmują się plotką i
wywoływaniem sensacji.


Dokładnie tak jest, delikatnie rzecz ujmując "przeszacowali" w ocenie badań Kelly'ego. Oto, jakie wnioski można z nich de facto wyciągnąć.

"Drawing overall conclusions from this research is difficult, especially when the studies differ so much in the way they were conducted.
Factors like the varied populations of men investigated, the numbers of men included in the analyses, and differences in the way ejaculation frequency is measured (whether this includes intercourse, masturbation and unprompted release usually at night) can all cloud the picture.
In fact, measurement of ejaculation frequency relies on self-reporting and often from many years and decades ago. So this is an estimate at best and can be biased by attitudes, both personal and societal, towards sexual activity and masturbation potentially leading to both over- and under-reporting.
There may also be a bias in the detection of prostate tumours with highly sexually active men delaying or not going to the hospital for the fear that cancer treatment may stop their sexual activity. These men with high ejaculation frequency may therefore actually have prostate cancer that goes unreported in these studies."


Trudno wyciągać całościowe wnioski, zwłaszcza gdy badania tak bardzo różnią się w sposobie przeprowadzenia.
Takie czynniki jak zróżnicowanie populacji badanych mężczyzn, liczba mężczyzn uwzględnionych w analizach oraz różnice w sposobie pomiaru częstotliwości ejakulacji (czy obejmuje ona stosunek płciowy, masturbację, czy samoistny wytrysk, zwykle w nocy) mogą zaciemniać obraz.
W rzeczywistości pomiar częstotliwości wytrysku opiera się na samoocenie i często na danych sprzed wielu lat i dekad. Jest to więc w najlepszym razie szacowanie, które może być tendencyjne ze względu na postawy, zarówno osobiste, jak i społeczne, wobec aktywności seksualnej i masturbacji, co potencjalnie prowadzi do zarówno nadmiernego, jak i niedostatecznego raportowania.
Może również występować zafałszowanie w wykrywaniu guzów prostaty u mężczyzn o wysokiej aktywności seksualnej, którzy zgłaszają się do szpitala późno, lub wcale, z obawy, że leczenie raka może zatrzymać ich aktywność seksualną. Mężczyźni z wysoką częstotliwością wytrysku mogą zatem w rzeczywistości mieć raka prostaty, który nie jest zgłaszany w tych badaniach.
https://oncologynews.com.au/latest-news ... te-cancer/

_________________
Tylko Bogu chwała


So lip 06, 2024 6:24
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 18, 2018 8:59
Posty: 2972
Post Re: Problem masturbacji
białogłowa napisał(a):
mareta napisał(a):
george45 napisał(a):
Tak, potwierdzone badania, również jednoznacznie wskazują, że ta Przyjemna czynność chroni przed rakiem. 30 lat badań nie zostawia złudzeń


Nie zostawia złudzeń brak wiarygodności tego portalu jako źródła informacji. Zajmują się plotką i
wywoływaniem sensacji.


Dokładnie tak jest, delikatnie rzecz ujmując "przeszacowali" w ocenie badań Kelly'ego.

No tak, podczas delikatnego łamania kołem, przyznali się, że „przeszacowali”. :-D

Jeśli wszystkie badania naukowe i badania tych badań, wskazały by że masturbacja w 100% uchroni przed rakiem prostaty, nadal byś uważała to z grzech i błagała o kropelkę, czy może uznała swój grzech, polegający na głoszeniu nieprawdy, która mogła się przyczynić do wielu cierpień i śmierci z powodu raka prostaty?

Przypomnę, że już nie jest grzechem brak wiary w geocentryzm. Kościół również zmienił zdanie i uważa, że to nie Bóg własnoręcznie w ciągu sześciu dni stworzył świat, ale posłużył się narzędziem zwanym ewolucją. Potwierdził to nie tylko papież Pius XII w encyklice „Humani generis”, ale również św. Jan Paweł II, uznając teorię ewolucji za „więcej niż hipotezę”.

Tych "oświeceń" uważających się za oświeconych jest sporo, w razie potrzeby mogę przytoczyć.


So lip 06, 2024 7:51
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr wrz 09, 2015 13:51
Posty: 2115
Post Re: Problem masturbacji
białogłowa napisał(a):
mareta napisał(a):
george45 napisał(a):
Tak, potwierdzone badania, również jednoznacznie wskazują, że ta Przyjemna czynność chroni przed rakiem. 30 lat badań nie zostawia złudzeń

Nie zostawia złudzeń brak wiarygodności tego portalu jako źródła informacji. Zajmują się plotką i
wywoływaniem sensacji.

Dokładnie tak jest, delikatnie rzecz ujmując "przeszacowali" w ocenie badań Kelly'ego.

W czasach mojej młodości onanizowanie się było zjawiskiem marginalnym. Przynajmniej w moim środowisku. Wśród kolegów z podwórka, czy ze szkoły praktycznie zjawisko to nie występowało. Owszem, od czasu do czasu zdarzało się. Ale nie było nagminne. Jednak wśród moich kolegów nie było lumpenproletariatu, nie było pijaczków. Nie było chłopaków z rodzin zdegenerowanych. Nie znając takich środowisk nie mogę stwierdzić, że zjawisko samogwałtu nie było tam powszechne. Wprawdzie stykałem się z osobami z marginesu społecznego, jednak nie nawiązałem nigdy relacji, która prowadziłaby do wiedzy na temat ich życia (auto)seksualnego. Zatem nie mogę wykluczać, że istnieją środowiska, w których zjawisko samogwałtu jest powszechne. Tym bardziej, że teraz dostęp do pornosów jest powszechny. A seksualizacja większości przejawów życia atakuje permanentnie. Te czynniki skłaniają do większego zainteresowania własnymi genitaliami. Rozbudzają tez potrzebę samogwałtu. Niektórzy nie mogą poczekać na nocna polucję. Tak jak łakomczuszki, które nie potrafią się opanować na widok cukierka czy ciastka. Słaba wola. Brak systemu wartości.

_________________
Wierzący chrześcijanin, w szczególności katolik to ktoś,
kto codziennie i permanentnie stara się być coraz lepszym.


So lip 06, 2024 8:21
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 18, 2018 8:59
Posty: 2972
Post Re: Problem masturbacji
Idący, czyżbyś robił za prześcieradło w śród kolegów ze swojego środowiska, a za kołderkę u tych z lumpenproletariatu pijaczków? A może mówisz o sobie w młodości i teraz? Ten lumpenproletariat i pijaczki onanizowali się, za czasów twojej młodości, na potęgę, a Ty i twoje środowisko tylko tak marginalnie, od czasu do czasu, gdy ktoś porzucił świerszczyk?
Rozbawiłeś mnie tą wypowiedzią, ale chyba nie tylko mnie, bo jak widzę tarzając się ze śmiechu, nikt jeszcze nic nie napisał.:-D :-D :-D
PS
Skąd ci się biorą takie przemyślenia? :D


So lip 06, 2024 16:22
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 16, 2016 13:57
Posty: 1181
Post Re: Problem masturbacji
Idący napisał(a):
W czasach mojej młodości onanizowanie się było zjawiskiem marginalnym. [...]


Takie wrażenie może wynikać z faktu, że dawniej ten temat nie był tak powszechnie na językach. O różnych sprawach zresztą, z różnych względów, kiedyś się nie mówiło, nie wnikając w tym momencie, czy to dobrze, czy źle.

_________________
Tylko Bogu chwała


So lip 06, 2024 17:25
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr wrz 09, 2015 13:51
Posty: 2115
Post Re: Problem masturbacji
W jakiejś mierze masz rację.
Ale rozmawiało się o tym. Jednak było to czymś wstydliwym. Przyznanie się do tego w szerszym gronie narażało na śmieszność. Ale w niektórych okolicznościach rozwiązywały się języki.

_________________
Wierzący chrześcijanin, w szczególności katolik to ktoś,
kto codziennie i permanentnie stara się być coraz lepszym.


So lip 06, 2024 17:36
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 03, 2011 8:17
Posty: 3467
Post Re: Problem masturbacji
george45 napisał(a):


Jeśli wszystkie badania naukowe i badania tych badań, wskazały by że masturbacja w 100% uchroni przed rakiem prostaty, nadal byś uważała to z grzech i błagała o kropelkę, czy może uznała swój grzech, polegający na głoszeniu nieprawdy, która mogła się przyczynić do wielu cierpień i śmierci z powodu raka prostaty?

Przypomnę, że już nie jest grzechem brak wiary w geocentryzm. Kościół również zmienił zdanie i uważa, że to nie Bóg własnoręcznie w ciągu sześciu dni stworzył świat, ale posłużył się narzędziem zwanym ewolucją. Potwierdził to nie tylko papież Pius XII w encyklice „Humani generis”, ale również św. Jan Paweł II, uznając teorię ewolucji za „więcej niż hipotezę”.


Co by było, gdyby było. Coś straciłeś ogień i zapał do dyskusji george45, skoro posuwasz się do gdybania. Rzetelnych argumentów brakło, bo onet nie napisał?

_________________
"Jesteśmy stworzeni na miarę Słowa, które stało się człowiekiem"


So lip 06, 2024 19:04
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 18, 2018 8:59
Posty: 2972
Post Re: Problem masturbacji
Idący napisał(a):
W jakiejś mierze masz rację.
Ale rozmawiało się o tym. Jednak było to czymś wstydliwym. Przyznanie się do tego w szerszym gronie narażało na śmieszność. Ale w niektórych okolicznościach rozwiązywały się języki.

Idący, rozmawiało się chyba wśród lumpenproletariatu i pijaczków, ale przecież Twoje środowisko od nich stroniło. Dopytam, podsłuchiwałeś?
PS
W jakich to okolicznościach się rozwiązywały języki? No chyba nie powiesz, że twoje środowisko chlało czy ćpało. A na oazach czy lekcjach religii, jakoś nie wyobrażam sobie byście się zwierzali kto, ile razy, kiedy i dla czego się onanizował.
Mam wrażenie, że popadłeś w kałabanie i czort karty rozdaje, jak to mówił Pawlak. :)


So lip 06, 2024 20:21
Zobacz profil

Dołączył(a): So lis 12, 2022 22:11
Posty: 159
Post Re: Problem masturbacji
Idący napisał(a):
2. Po drugie, czy Ty w ogóle zdajesz sobie sprawe, jak masturbacja jest powszechna w populacji męskiej? Rozumiem, że czytywałeś Tygodnik Powszechny w latach 60-tych i ten problem już Ciebie nie dotyczy, ale poczytaj sobie troszkę badań naukowych na ten temat i dopiero wtedy nazywaj przeszło 90% populacji męskiej "autoseksoholikami" cokolwiek to znaczy. - Nie ma znaczenie, jakiego procentu dotyczy. W ocenie istotne tylko to, czy się temu człowiek z lubością oddaje, czy przeciwnie - walczy ze skłonnością.


Pewne skłonności są wrodzone i naturalne, a inne nie. Zdecydowana większość ludzi odczuwa popęd seksualny, nie licząc osób aseksualnych. Natomiast marginalna część ludzi ma skłonność do kradzieży, rozboju i innych czynów, które można uznać w chrześcijańskim rozumieniu za grzech. Nad popędem nie mamy pełnej kontroli, możemy go ograniczać, ale nie stłumimy całkiem. Dlatego tak duża liczba osób się masturbuje, a tak nieduża kradnie i zabija. Jesteś w stanie zauważyć tą różnicę?

Idący napisał(a):
4. Czy wiesz, że nie każdy ma to szczęscie znaleźć męża albo żonę z przeróżnych powodów? Niekoniecznie ze swojej winy. - A z czyjej winy? Płci przeciwnej?


Np. z powodu fizyczności, ułomności, inwalidztwa.

Idący napisał(a):
5. I gdzie ci ludzie mają znaleźć ujście energii, poradzić sobie z nadmiarem ejakulatu? - Przepraszam, ale podam trudne słowo "polucja" (nie policja). Istnieje takie pojęcie, można poczytać w internetach, porozmawiać z seksuologiem.


Rozumiem, że Ty się nie masturbujesz, miewasz regularne polucje?


Idący napisał(a):
7. Jak masz mieć poczucie wyrzeknięcia się grzechu, kiedy uświadamiasz sobie, po któryś tam razie z kolei, że ciągle akt masturbacji się powtarza, ze względu na naturalny popęd i produkcję hormonów. Że masz nad tym minimalną kontrolę. - Tak jest ze wszystkim grzechami. Jednak to, jaką mam kontrolę zależy od mojej woli. Od tego czy ważniejszy jest dla mnie Bóg, czy doraźna przyjemność. Czy członek rządzi mną, czy ja rządzę nim.


Może próbujesz rządzić naturą i neuroprzekaźnikami w mózgu.


Idący napisał(a):
8. Jest traumatyczne, upokarzające i niszczące psychikę. - Dlatego trzeba z tym walczyć. Z czasem się udaje zwyciężyć. Coraz dłuższe okresy bez samogwałtu.


Czy już zwyciężyłeś ostatecznie? W jakim wieku Ci się to udało?


Idący napisał(a):
9. Wyznanie jest trudne bo mówisz drugiemu człowiekowi o totalnie wstydliwych sprawach. - Tym trudniejsze, im rzadziej się spowiada.


Odnosiłem odwrotne wrażenie. Może spowiedź co 3 dni z masturbacji bardziej znieczula niż raz na tydzień.

Idący napisał(a):
10. Sama spowiedź bez grzechów nieczystości jest bardzo stresująca dla normalnego człowieka, ale Ty widzę wyzbywasz się całkowicie uczuć w jej trakcie. - Zdecydowanie wyzbywam się uczuć wobec spowiednika, wobec własnego członka. Ale nie wobec grzechu. Grzechów (własnych) nienawidzę, boję się. Dlatego staram się unikać.


Jak się nauczyć takiego zamrażania emocjonalnego podczas spowiedzi?

Idący napisał(a):
12. Cytowałem kilka postów wcześniej Lwa-Starowicza. - Autorytet? Dla katolika? Pójdź do poradni seksuologicznej. Zrezygnuj z doktora Google.


Najbardziej znany polski seksuolog to doktor google wg Ciebie?

Idący napisał(a):
W czasach mojej młodości onanizowanie się było zjawiskiem marginalnym. Przynajmniej w moim środowisku. Wśród kolegów z podwórka, czy ze szkoły praktycznie zjawisko to nie występowało. Owszem, od czasu do czasu zdarzało się. Ale nie było nagminne.


Podobnie jak homoseksualizm, kiedyś tego nie było. Ewentualnie wsród menelstwa. Ten obecny wysyp coming outów to jedynie skutek seksualizacji, dostępu do pornografii

białogłowa napisał(a):
Nie ma ludzi bezgrzesznych, nie byłoby kogo posadzić w tym konfesjonale, gdyby odpuszczenie grzechów przynależało tylko bezgrzesznym. Byłoby idealnie, gdyby każdy kapłan był autorytetem moralnym, ale to są ludzie tacy jak my, trudno. Trzeba zaufać Jezusowi, chyba, że Jemu tez nie ufasz (to wtedy nie ma za bardzo płaszczyzny do rozmowy o grzechu)? Nauczał przecież, aby czynić, co mówią, ale czynów ich nie naśladować.


Wszystko fajnie, ale abstrahując już od grzechu masturbacji wśród młodzieży i dosrosłych wyobraź sobie 9-letnie dziecko, które ma intymny wywiad w konfesjonale. Nawet jeżeli w kilku przypadkach na tysiąc dojdzie do nadużycia i skrzywdzenia dziecka to jest to o tych kilka przypadków za dużo. Jesteś w stanie spojrzeć na to z perspektywy matki takiego dziecka? Też byś jej wtedy powiedziała, że nie ma ludzi bezgrzesznych, a spowiedź uszna to najlepszy system z możliwych?


N lip 07, 2024 13:58
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr wrz 09, 2015 13:51
Posty: 2115
Post Re: Problem masturbacji
Szczerbina napisał(a):
...

Uwaga ogólna. Cytujesz bez wskazania co jest moją odpowiedzią, na przytoczone kursywą wypowiedzi osoby, której odpowiadam.

1. Skłonności, tak jak pokusy, nie omijają nikogo. Jedni się poddają (z lubością), inni walczą, inni jeszcze się im opierają. Skala nie ma znaczenia.

2. Brak męża/żony wynika niemal zawsze z przyczyn psychicznych. Niko Vujicic jest wyjątkiem, ale nie jedynym. Sam znam osoby ułomne fozycznie, które mają rodziny i potomstwo.

3. Polucje - chcesz sprawdzić empirycznie? Wstydź się za takie pytania. Jak się ma regularność polucji do masturbacji? Nie spytam o wnioski z autopsji.

4. Rządzę swoimi czynami i ponoszę za nie odpowiedzialność.

5. Zwyciężyłem w XX wieku, a stało się to na skutek spowiedzi odbytej w Bobolanum na Rakowieckiej.

6. Jeśli nie postanawiasz poprawy z przekonaniem, wiiarą i miłością, tylko czynisz too po łebkach, to rzeczywiście prowadzi do zobojętnienia.

7. Zamrażanie emocjonalne podczas spowiedzi - jak na to wpadłeś? Spowiedź to akt woli, a nie emocje czy uczucia.

8. Jak wpadłeś na to, że celebryta seksuolog ukrywa się pod szyldem Google? Nawiasem wspomnę, że jest on wrogo nastawiony do religii katolickiej, a to rzutuje na jego wypowiedzi. Rzutuje też zarabianie na tym kasy.

9. Teza, że kiedyś nie było homoseksualizmu jest tak absurdalna, że nie ma co odpowiedzieć. Ale faktem jest, że nie był promowany, nikt się tym nie chwalił, nie był przepustką (z wyjątkiem niektórych środowisk, ale i tam dyskretnie) do kariery.

_________________
Wierzący chrześcijanin, w szczególności katolik to ktoś,
kto codziennie i permanentnie stara się być coraz lepszym.


N lip 07, 2024 18:27
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 16, 2016 13:57
Posty: 1181
Post Re: Problem masturbacji
Szczerbina,

Wszędzie tam, gdzie jeden człowiek ma nad drugim jakąkolwiek władzę może dojść do nadużyć. Dlatego poziom lęku u matek małych dzieci jest statystycznie wyższy, niż u reszty społeczeństwa. Matka bez przerwy mierzy się z sytuacjami, w których musi wypuścić "młode" spod swoich kochających skrzydeł, dla jego dobra. Tzw. bilanse są stresem, bo obcy człowiek dotyka genitaliów chłopca, sprawdzając czy nie ma stulejki, pierwsze badania ginekologiczne są stresem, bo matka nie chciałaby, aby ktokolwiek choćby ohydnym spojrzeniem naruszył czystość jej córki. Szkoła jest stresem, bo dziecko, znajdując się w stosunku zależności do nauczyciela, często myśli, że wszystkie jego działania są uprawnione, ,ze "tak ma być" i nawet może nie mówić o różnego rodzaju nauczycielskich nadużyciach. Z mojej osobistej perspektywy właśnie w tej grupie dochodziło do nich najczęściej, ale nie chcę się tu posługiwać dowodami anegdotycznymi, bo zwyczajnie nie mają żadnej wartości merytorycznej.
Księża nie są w jakiejś nadreprezentacji wśród osób przekraczających swoje uprawnienia, ale też je czasem przekraczają. Niemniej, z mojej katolickiej perspektywy, spowiedź, podobnie jak nauka w szkole, czy bilans u lekarza, jest czymś koniecznym. Jest konieczna dla zdrowia duszy.

Aby zminimalizować ryzyko narażenia na niepożądane zachowania trzeba prowadzić dziecko do sprawdzonych przez siebie, na własnej skórze, spowiedników, lekarzy, szkół. Rozmawiać z dziećmi i, na przykładach najlepiej, mówić czego ludzie, którzy maja nad nimi władzę, nie mają prawa robić, mówić.
Można to ryzyko minimalizować, ale nie ma możliwości zapobiec wszystkiemu. Całe życie człowiek komuś podlega i nie uniknie takich sytuacji, choćby się nie wiem jak zabezpieczał. W końcu, prędzej czy później, znajdzie się sam, chory, we władzy lekarzy, czy pielęgniarek w szpitalu i doświadczy, jak to jest być od kogoś zależnym. Ale czy wiedząc o tym, jak potrafi zachować się personel medyczny, ma nie skorzystać z ich pomocy i raczej sczeznąć, niż przekroczyć próg szpitala?

_________________
Tylko Bogu chwała


Pn lip 08, 2024 7:43
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 07, 2014 13:31
Posty: 3112
Post Re: Problem masturbacji
Im bardziej człowiek jest prymitywny, im ma niższy poziom rozwoju, tym trudniej jest mu panować nad emocjami, nad zachciankami. Zwłaszcza dotyczy to rozwoju duchowego i związanej z tym autodyscypliny.
Kolejnym zjawiskiem jest to, że ludzie (zwykle ci mniej rozgarnięci) są przekonani, że wszyscy inni sa tacy sami i mają identyczne skłonności. Dlatego jak sami kradną, to usprawiedliwiają się tym, że inni też. Gdy się onanizują, tłumaczą sobie, że wszyscy, że normalne, że jakiś cwaniaczek medialny to pochwalił...
Wydaje mi się też, że są to ludzie, którzy niewiele w życiu osiągają. Nie potrafią znaleźć partnera, zrobić kariery, wymyślić czegoś. Tacy umysłowi niewolnicy, którzy zamiast walczyć z tym, co im w życiu przeszkadza, poddają się stanowi rzeczy. I tak gnuśnieją. Żaląc się tylko anonimowo w mediach. To nieudacznicy.


Pn lip 08, 2024 8:17
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 16, 2016 13:57
Posty: 1181
Post Re: Problem masturbacji
Nie ma co przerzucać się od nieudaczników, bo tak naprawdę stoi się tylko dlatego, że Bóg podtrzymuje. W jakiejś mierze mamy zasługę, o ile współpracujemy z jego łaską, ale wiadomo co się stanie, jeśli wstrzyma swoją łaskę. A ile, kogo, i w czym było zasługi, to się szybko okazuje po śmierci.
Poza tym, są faktycznie takie etapy w życiu człowieka, że pewne rzeczy (patrz temat) wydają się być nie do opanowania. Gorzej, wszyscy niemal przedstawiają je jako coś, nad czym nie trzeba mieć kontroli, a niektórzy nawet że zaniechanie ich wykonywania powoduje raka.
No co zrobić... Na spokojnie świadczyć jak jest, że idzie z tym zawalczyć, a z czasem i Bożą pomocą - wygrać.

_________________
Tylko Bogu chwała


Pn lip 08, 2024 10:56
Zobacz profil

Dołączył(a): So lis 12, 2022 22:11
Posty: 159
Post Re: Problem masturbacji
Idący napisał(a):
1. Skłonności, tak jak pokusy, nie omijają nikogo. Jedni się poddają (z lubością), inni walczą, inni jeszcze się im opierają. Skala nie ma znaczenia.

2. Brak męża/żony wynika niemal zawsze z przyczyn psychicznych. Niko Vujicic jest wyjątkiem, ale nie jedynym. Sam znam osoby ułomne fozycznie, które mają rodziny i potomstwo.

3. Polucje - chcesz sprawdzić empirycznie? Wstydź się za takie pytania. Jak się ma regularność polucji do masturbacji? Nie spytam o wnioski z autopsji.

4. Rządzę swoimi czynami i ponoszę za nie odpowiedzialność.

5. Zwyciężyłem w XX wieku, a stało się to na skutek spowiedzi odbytej w Bobolanum na Rakowieckiej.

6. Jeśli nie postanawiasz poprawy z przekonaniem, wiiarą i miłością, tylko czynisz too po łebkach, to rzeczywiście prowadzi do zobojętnienia.

7. Zamrażanie emocjonalne podczas spowiedzi - jak na to wpadłeś? Spowiedź to akt woli, a nie emocje czy uczucia.

8. Jak wpadłeś na to, że celebryta seksuolog ukrywa się pod szyldem Google? Nawiasem wspomnę, że jest on wrogo nastawiony do religii katolickiej, a to rzutuje na jego wypowiedzi. Rzutuje też zarabianie na tym kasy.

9. Teza, że kiedyś nie było homoseksualizmu jest tak absurdalna, że nie ma co odpowiedzieć. Ale faktem jest, że nie był promowany, nikt się tym nie chwalił, nie był przepustką (z wyjątkiem niektórych środowisk, ale i tam dyskretnie) do kariery.


1. No ok, widać dla Ciebie każdy ma taką samą skłonność do seksu, masturbacji jak np. do zabijania. Przeszło 90% populacji młodych chłopców sie masturbuje i tyleż samo zabija (z lubością) ludzi. Nie ma sensu tego różnicować wg. Ciebie.
2. Czyli ograniczenia psychiczne to już pikuś, żadna przeszkoda? Zdeformowanego, brzydkiego mężczyznę ogranicza tylko jego własny umysł przed uwagą płci przeciwnej. Może poszuka dobrego coacha, a jak nie to z własnej winy jest skazany na dożywotnie polucje.
3 i 5. Nie chciałem Ciebie zawstydzić. Ciekawi mniejedynie , czy Twój mózg bez udziału świadomości oddaje się ( z lubością) erotycznym wizjom i orgazmom, oraz jaki jest Twój stosunek do tych przeżyć. Wspominasz je miło, czy z równym obrzydzeniem jak czynność manualną?
Co do wieku to istotne, bo jeżeli stało sie to np. po 60-tce to takie zwycięstwo nie robi wrażenia. Co innego w kwiecie wieku, Twoja wygrana byłaby wtedy inspiracją dla ciągle upadających onanistów. Miałbyś podstawę do twierdzenia, że można tą skłonność całkowicie okiełznać.
4. To nie jest temat o wolnej woli.
6. Po 10-ciu latach onanizmu z krótszymi lub dłuższymi przerwami postanowić po raz setny poprawę z przekonaniem, wiarą i miłością. A może poddać się refleksji, że postanowiłem nie kraść, obżerać się, kłamać itd. i to wszystko się udało, a onanizm i seks jak był tak jest. Pytanie dlaczego.
7. Wszystko w życiu wiąże się z emocjami i uczuciami, a spowiedź już napewno. Oczywiście u zdrowych ludzi. Jak nic nie czujesz zacząłbym się martwić i udał do dobrego psychoterapeuty.
8. Zatem przytocz wypowiedź katolickiego, wierzącego seksuologa o szkodliwości masturbacji.
9. Nie zrozumiałeś ironi.

białogłowa napisał(a):
Księża nie są w jakiejś nadreprezentacji wśród osób przekraczających swoje uprawnienia, ale też je czasem przekraczają. Niemniej, z mojej katolickiej perspektywy, spowiedź, podobnie jak nauka w szkole, czy bilans u lekarza, jest czymś koniecznym. Jest konieczna dla zdrowia duszy.


Rzeczywiście patrzysz ze swojej katolickiej perspektywy, porównujesz spowiedź z wizytą u lekarza i nauką w szkole. Tylko do gabinetu lekarza wejdziesz z dzieckiem, przypilnujesz, w szkole też jest nieporównywalnie większa kontrola i możliwość przeciwdziałania nadużyciom niż w konfesjonale, kiedy ksiądź jest sam na sam z maluchem. Niemniej szanuje Twoje zdanie, podoba mi się też, że pewne sprawy zauważasz, np. jesteś w stanie przyznać, że w wieku dojrzewania onanizm jest praktycznie niemożliwy do opanowania. Ja też wbrew pozorom nie jestem zwolennikiem bezmyślnego, nałogowego onanizmu.

andej napisał(a):
Im bardziej człowiek jest prymitywny, im ma niższy poziom rozwoju, tym trudniej jest mu panować nad emocjami, nad zachciankami. Zwłaszcza dotyczy to rozwoju duchowego i związanej z tym autodyscypliny.
Kolejnym zjawiskiem jest to, że ludzie (zwykle ci mniej rozgarnięci) są przekonani, że wszyscy inni sa tacy sami i mają identyczne skłonności. Dlatego jak sami kradną, to usprawiedliwiają się tym, że inni też. Gdy się onanizują, tłumaczą sobie, że wszyscy, że normalne, że jakiś cwaniaczek medialny to pochwalił...
Wydaje mi się też, że są to ludzie, którzy niewiele w życiu osiągają. Nie potrafią znaleźć partnera, zrobić kariery, wymyślić czegoś. Tacy umysłowi niewolnicy, którzy zamiast walczyć z tym, co im w życiu przeszkadza, poddają się stanowi rzeczy. I tak gnuśnieją. Żaląc się tylko anonimowo w mediach. To nieudacznicy.


Prymitywy, nierozgarnięci, umysłowi niewolnicy, nieudacznicy...Miłość bliźniego aż bije z tego posta. Ty z pewnością dzięki czystości zrobisz karierę i osiągniesz sukces na ziemi, a po śmierci z nieba jako creme de la creme bedziesz spoglądał na nieudaczników onanistów wyjących w piekle.


Pn lip 08, 2024 16:11
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 158 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL