Autor |
Wiadomość |
Idący
Dołączył(a): Śr wrz 09, 2015 13:51 Posty: 2113
|
 Re: Problem masturbacji
Angelka napisał(a): pisząc o walce miałam na myśli to o czym już pisaliśmy wcześniej, czyli pracę z myślami, tak od strony psychologicznej, czy inaczej po buddyjsku. Nie bardzo mi się podoba pomysł sprowadzania walki z własnymi słabościami, czy też walki z uleganiem pokusom, do sfery psychologicznej czy też wzorców buddyjskich. Ta walka jest budowaniem charakteru. Jest także kierowaniem się miłością.
_________________ Wierzący chrześcijanin, w szczególności katolik to ktoś, kto codziennie i permanentnie stara się być coraz lepszym.
|
Pt lip 12, 2024 20:58 |
|
|
|
 |
Szczerbina
Dołączył(a): So lis 12, 2022 22:11 Posty: 159
|
 Re: Problem masturbacji
Idący napisał(a): Nie bardzo mi się podoba pomysł sprowadzania walki z własnymi słabościami, czy też walki z uleganiem pokusom, do sfery psychologicznej czy też wzorców buddyjskich. Ta walka jest budowaniem charakteru. Jest także kierowaniem się miłością. Kiedy to budowanie zostanie ukończone, twoje życie polega na zmaganiu się ze słabościami? Może Budda miał rację i warto się ich wyzbyć...Cierpisz w życiu. Co z twoją psychoterapią?
|
Pt lip 12, 2024 21:48 |
|
 |
Angelka
Dołączył(a): Wt lut 20, 2024 12:16 Posty: 315
|
 Re: Problem masturbacji
Idący napisał(a): Nie bardzo mi się podoba pomysł sprowadzania walki z własnymi słabościami, czy też walki z uleganiem pokusom, do sfery psychologicznej czy też wzorców buddyjskich. Ta walka jest budowaniem charakteru. Jest także kierowaniem się miłością. Jeśli masz na myśli, że wszystko należy powierzać Bogu bez żadnego wkładu własnego, to ja nie uznaję takiej teologii, że wystarczy zadeklarowac swoją wiarę, a reszta już się sama zrobi. Uważam, że tu musi być współpraca z łaską i własny wysiłek też jest ważny, a metody psychologiczne akurat są tutaj bardzo pomocne. Kierowanie się miłością nie wyklucza przecież stosowania takich metod, można je stosować z miłości do innych (żeby stawać się lepszym człowiekiem w codziennym życiu) i do siebie (żeby stawać się coraz bardziej wolnym wewnętrznie i mieć poczucie wewnętrznego spokoju). george45 napisał(a): Praca nad myślami nie może być walką. Walcząc, jak wspomniałem wcześniej, nic nie osiągniesz, nic. Nawet jeśli przez chwilę będziesz miała wrażenie, że wygrałaś, to za moment to „zwycięstwo” przemieni się w jeszcze większą walkę, itd. Walczy tylko ktoś, kto nie jest świadomy. Ten ktoś, walczy z sąsiadami, bo go denerwują, walczy z przełożonym bo to idiota, walczy z ateistą bo to prymityw, walczy z wierzącym bo to dzwon, walczy z komarami, motylami, walczy politykami… , bo odbierają mu święty spokój. Walczy, bo w jego mniemaniu robi to dla swego dobra. Jak ich pokona, komary wytępi, sąsiedzi się wyprowadzą, ateista uwierzy, dzwon stanie się ateistą, a władzę przejmie ugrupowanie na które głosował, to będzie miał …. Święty spokuj!? No ale to jest cały czas rozwój, nie zmusisz przecież swojej świadomości, żeby była na jakimś zaawansowanym duchowo poziomie na jakim byli mistycy. Przecież nawet to co mówisz, to też jest coś co gdzieś zaczerpnąłeś, wiesz od kogoś kto wszedł na taki poziom i o tym mówi. Jeśli się jest na jakimś poziomie świdomości, to się robi to co aktualnie uznaje się za słuszne i zgodne z tą świadomością, gdy się świadomość rozwinie i rzuci nowe światło, to się robi co innego.
|
So lip 13, 2024 3:52 |
|
|
|
 |
Angelka
Dołączył(a): Wt lut 20, 2024 12:16 Posty: 315
|
 Re: Problem masturbacji
@george45 dodam jeszcze, że gdyby to wszystko było takie proste, na zasadzie "pstryk" i już masz świadomość rozwiniętą, nie walczysz, nic nie robisz, jesteś całkowicie wolny wewnętrznie i spokojny, to systemy religijne mówiące o tym rozwoju świadomości (jak buddyzm czy hinduizm) nie wypracowywałyby różnych metod, które mają ten rozwój ułatwiać. Zwróć uwagę, że tacy mnisi buddyjsci stosują surowe zasady zarówno pod względem prostoty życia, jak i zasad etycznych (przynajmniej są zalecenia w postaci Ośmiorakiej Ścieżki, a na ile ktoś stosuje, to wiadomo, jest zależne od poziomu duchowego). Dlatego to nie jest tak, że zupełnie nie należy nic robić i nie przyjmuje się żadnych zasad, które rozwój wspierają. Żeby dojść do takiego etapu pełnej wolności wewnętrznej, trzeba jak najbardziej włożyć w to sporo wysiłku pod różnymi względami.
|
So lip 13, 2024 4:16 |
|
 |
george45
Dołączył(a): Śr kwi 18, 2018 8:59 Posty: 2971
|
 Re: Problem masturbacji
Rozwój świadomości poprzez walkę? Ksiądz walczący z seksem, rozwija swoją świadomość, czy staje się jeszcze bardziej nieświadomym? Czy ta walka doprowadzi do zwycięstwa? Czym ono będzie, tym, że ksiądz nie będzie się masturbował, lub będzie to robił rzadziej, a może po każdej masturbacji będzie biegł do spowiedzi, a może wykastruje swe myśli wywołane poprzez naturę i stanie się eunuchem? Takie efekty może dać walka. Ale ona nie będzie motorem rozwoju świadomości, a nieświadomości. Nieświadomość istnieje z powodu wyparcia. Poprzez walkę, zamka większą część swojej istoty dla świadomości, ponieważ się boi. Nie możesz patrzeć na własną rzeczywistość.
Co do religii, moim zdaniem są ściekiem, w którym płyną wypłuczyny pozostałe po tym co odkrył Mistrz. W pierwszej kolejności posilali się z niego uczniowie, pozostawiając swoje wypłuczyny, potem ich uczniowie, pozostawiając swoje itd. Budda powiedział: „Jeśli cierpisz, to cierpisz dlatego że pragniesz, a twoje pragnienia są albo nieosiągalne, albo zawsze rozczarowujące. Odrzuć je zatem”. Jezus powiedział „Nie troszczcie się zbytnio o swoje życie, o to, co macie jeść i pić, ani o swoje ciało, czym się macie przyodziać.” Uczniowie odeszli i stłumili pragnienie, odrzucili je. A kiedy powrócili, usłyszeli: „Lecz nadal pragniecie nie pragnąc”. I nadal zastanawiają się w jaki sposób tego się pozbyć. Moim zdaniem pozbycie się poprzez walkę jest niemożliwe. Zrozumienie, uświadomienie, ważność, jest tym środkiem, a nie walka, samozaparcie, kastracja.
|
So lip 13, 2024 7:13 |
|
|
|
 |
Idący
Dołączył(a): Śr wrz 09, 2015 13:51 Posty: 2113
|
 Re: Problem masturbacji
Angelka napisał(a): Jeśli masz na myśli, że wszystko należy powierzać Bogu bez żadnego wkładu własnego, Na myśli miałem to, co napisałem, a nie coś przeciwnego, co sugerujesz.
_________________ Wierzący chrześcijanin, w szczególności katolik to ktoś, kto codziennie i permanentnie stara się być coraz lepszym.
|
So lip 13, 2024 7:34 |
|
 |
Angelka
Dołączył(a): Wt lut 20, 2024 12:16 Posty: 315
|
 Re: Problem masturbacji
george45 napisał(a): Rozwój świadomości poprzez walkę? Ksiądz walczący z seksem, rozwija swoją świadomość, czy staje się jeszcze bardziej nieświadomym? Czy ta walka doprowadzi do zwycięstwa? Czym ono będzie, tym, że ksiądz nie będzie się masturbował, lub będzie to robił rzadziej, a może po każdej masturbacji będzie biegł do spowiedzi, a może wykastruje swe myśli wywołane poprzez naturę i stanie się eunuchem? Takie efekty może dać walka. Ale ona nie będzie motorem rozwoju świadomości, a nieświadomości. Nieświadomość istnieje z powodu wyparcia. Poprzez walkę, zamka większą część swojej istoty dla świadomości, ponieważ się boi. Nie możesz patrzeć na własną rzeczywistość.
No ale jak inaczej nazwać taką sytuację, gdzie z jednej strony masz świadomość, że jakieś myśli są zniewalające, odbierające wewnętrzny spokój, a z drugiej strony są kuszące i ciężko się im oprzeć. Sama świadomość, że trzeba w nie nie wchodzić, nie rozwijać ich, to już jest jakaś walka wewnętrzna, właśnie dlatego, że kuszą. Być może tu też dużo zależy od predyspozycji genetycznych, ja należę do osób wwo (tu opis o co z tym chodzi https://wysokowrazliwy.pl/kim-tak-napra ... wydajnych/ ) i w mojej głowie potrafią się odbywać takie historie, że świat zewnętrzny tego nigdy nie da. Dlatego pisząc o walce mam tu na myśli realny problem z myślami, mogę np. cały dzień leżeć i nic nie robić, a to co się będzie odbywać w tym czasie w głowie, może być tak zamęczające jakbym cały dzień pracowała na kopalni. Nie wykluczam tu, że inne osoby tak po prostu nie mają i jest im zdecydowanie łatwiej tak sobie po prostu nie wchodzić w różne myśli i trwać w błogim spokoju, u mnie jednak tak to nie działa i to jest również powiązane ze świadomością, to świadomość wskazuje, dlaczego w takie myśli lepiej nie wchodzić, nie ma to związku z jakimś trachem przed grzechem czy karą Bożą.
|
So lip 13, 2024 8:22 |
|
 |
george45
Dołączył(a): Śr kwi 18, 2018 8:59 Posty: 2971
|
 Re: Problem masturbacji
Myśl to coś co przychodzi i odchodzi tak jak gość. Gospodarzem jesteś Ty. Mając tego świadomość, możesz je zaprosić do swojego domu, zamknąć swój dom przed nimi i obserwować, jak przechodzą obok twego domu lub jak się do niego dobijają. Gdy świadomości nie posiadasz, myśli przejmują rolę gospodarza, Ty stajesz się gościem w swoim domu. Świadomość jest nierozerwalnie związana z uważnością. Gdy przestajesz być uważną, świadomość znika. Nie zauważasz, że gość stał się gospodarzem, a ty zastraszonym gościem.
Nie, to nie świadomość wskazuje by w te myśli nie wchodzić. Sprawia to brak świadomości.
|
So lip 13, 2024 9:17 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|