Nie było wiadomości w mediach to nie było gwałtów, morderstw i deprawacji.
Grunt to rozum i dyskrecja.
No i przyzwoitość w wypowiadaniu opinii oczywiście

Kiepska erystyka. Nikt się nie nabierze.

Idący - entropia ci rośnie.


Osobliwy to świat, w którym z miriady religii planety Ziemia miriadę minus jeden stanowią karykatury. I śmieszno, i straszno, a do domu daleko.


Pomyślmy więc. Jak dalece zdeprawowani i kompulsywni są miłośnicy kryminałów? Bo autorzy to wiadomo - ktoś, kto dla zarobku regularnie wymyśla sobie zbrodnie i je detalicznie opisuje, normalny być nie może.

Tak jeszcze a propos horrorów ko(s)micznych. W biologii wymyślono kiedyś coś takiego jak wskaźnik encefalizacji, zdefiniowany jako stosunek wagi mózgu do wagi ciała, uśredniony w danym gatunku. A ponieważ go wymyślono, to zaczęto stosować do różnych analiz. I wylazło pomalutku, że im wyższa encefalizacja, tym częściej osobniki danego gatunku podejmują aktywność seksualną w oderwaniu od funkcji prokreacyjnej. Natomiast tak jak Kościół przykazał zachowują się zwierzęta odbarzone niewielkim mózgowiem - czyli, niektórzy by powiedzieli, bardziej prymitywne, mniej podobne do człowieka. Zatem jeżeli ktoś kogoś może wyzywać od zwierząt, to raczej rozpustnicy katolików, a nie odwrotnie.

Prowadzono liczne badania naukowe nad cechami osobników popełniających najczęściej przestępstwa na tle seksualnym.
Badano wiek, wzrost, wagę itp.
Wszystkie badania były zgodne co od tego, że najwięcej osób popełniających te przestępstwa posiadały obie kończyny dolne i górne.

W rzeczy samej, intelektualna zaściankowość istotnie uniemożliwia rozwój dyskusji, przez wzgląd na swe ograniczenia.


Możesz oglądać codziennie publiczną TV i być święcie przekonanym, że taki jest świat, bo tak pan/i w wiadomościach przekazała. Postępujący spadek oglądalności telewizji oraz wzrost znaczenia niezależnego dziennikarstwa jest widoczny. Po prostu ludzie uświadomili sobie, że świat jest zbyt złożony i media operują na emocjach odbiorcy, by ich od siebie uzależnić. Negatywne informacje silniej oddziałują na naszą psychikę, dlatego w mediach przedstawiają Ci głównie skandale, pranie brudów, magiel towarzyski itp.


Interesujące. Kolega @Arrogance zapewne nie zdążył zapoznać się z całością zagadnienia, gdzie przecież nietrudno znaleźć informację, że wielkość mózgu nijak nie jest powiązana z inteligencją, to tak jakby twierdzić, że mężczyzna mierzący 190 cm jest inteligentniejszy od drobnej kobiety 160 cm w kapeluszu. Wyjaśnienie jest proste, to nie wielkość mózgu, lecz jego zawartość, a konkretnie sieć neuronalna stanowi o inteligencji. Potocznie niektórzy mówią o "szarych komórkach"...

Jaki koń jest każdy widzi, najlepiej w zaściankach. Nawet jak mu zrobić uprząż ze złota, to nie poleci ani nie rozwinie się ponadto, czym jest i żadne próby dyskusji tego nie zmienią. O jego ewentualnych możliwych zastosowaniach można mówić dopiero, jak się zrozumie ten fakt.
W innym razie brak zrozumienia tego będzie barierą, a wszelkie próby dyskusji oparte na nieprawdziwych założeniach dadzą tylko nieprawdziwe wnioski.



Jednakże nadal to będą wiadomości - reportaż z faktów i rzeczywistości, a nie fikcja czy fantastyka.



Czy ja wiem czy uzależnić?
Negatywne informacje bardziej chyba uodparniają ludzi psychicznie w dłuższym czasie oddziaływania i stają się już nudne, niż uzależniają.

Niestety, ale gwałt, przemoc, wojny były i towarzyszyły ludziom niemal od zawsze.
Przemocy dośwadczały niewolnice, potem poddane chłopki, panny służące.
Zwycięska armia, podczas ostatniej wojny masowo gwałciła kobiety na zdobytych terenach; nieważne sojuszniczki, czy kobiety wroga etc etc..

Czytanie książek cały dzień jest lepsze? Gry to najbardziej rozbudowane medium, z najwyższym progiem wejścia. Każda gra ma inną mechanikę. Do czytania książek jedynie czego potrzebujesz to umieć czytać

Mareta, no tak. Jak zwykle kobiety najbardziej pokrzywdzone. Przypomina mi się wypowiedź jakiejś feministki, co to twierdziła że kobiety bardziej cierpią na wojnie bo ich chłopy umierają. W ogóle, to też jest śmieszne wśród lewicy. To jest właśnie dysponowanie cudzym ciałem, a nie zakaz mordowania nienarodzonych podczas aborcji. No ale życie mężczyzn nikogo nie interesuje

Gdyby tak było, to media w pogoni za oglądalnością przestałyby się koncentrować na nieszczęściach, tragediach, czy wydobywaniu i eksponowaniu wszelkiego zła.

Słuszne spostrzeżenie. Jednostronne spojrzenie na dowolny temat, jest zawsze wypatrzeniem. Ale jest to najskuteczniejszy sposób walki o coś.

Granie jest trochę jak obiad w tubce, a czytanie jak ten sam posiłek, ale taki, który trzeba pogryźć, wszystko ma inną teksturę, odrębny smak i angażuje trzonowce. Z czego powinieneś wyciągnąć wniosek, że jak nie będziesz czytać, to mogą ci zaniknąć zęby trzonowe.
Gra jest gotowym obrazem, książka ten obraz opisuje i twój mózg musi poćwiczyć, żeby go wyprodukować i zapamiętać, co jest konieczne do kontynuowania historii.

Grać można, ale czytać też trzeba, bo opisy w grach i proste dialogi nie nauczą wystarczająco efektywnej komunikacji. Ciężko Ci będzie zebrać myśli, żeby dokładnie przekazać jakąś myśl.
Mam w domu gracza, który wciąż jeszcze potrzebuje bata żeby grać przestał i widzę dużo plusów grania. Komunikował się szybko w j. angielskim, trochę tak, jak native speakerzy, nie znając gramatyki, poprawnie używał czasów itd. Niestety gry uzależniają dużo bardziej niż czytanie, pierwszy minus i zauważalnie ograniczają zasób słów, minus drugi.

Jeszcze umieć myśleć i lubić książki. Czytanie bardzo ubogaca i rozwija słownictwo. Ale niczego nie można robić przez cały dzień. Wskazane jeszcze inne formy aktywności.

Dlatego media treści o większej ekspresji emocjonalnej przeplatają zgrabnie innym, żeby ten głód emocji utrzymać jak najdłużej.
Zajmują się tym prawdziwi spece od socjotechniki, a nie jakiś przypadkowy kowalski, który wie tyle, co w biedronce usłyszy i niewiele kuma, to mu co pokazuje w mediach i po co.

Czyli przyznajesz, że jest to celowa manipulacja uniemożliwiająca (a przynajmniej utrudniająca) uodpornienie psychiczne ludzi na dłuższe oddziaływania negatywnych wiadomości (co zostało uprzednio zakwestionowane).

Z prognoz zachowań, o których czytałem wynikało, że odpowiednie pobudzanie odbiorców informacją dość silnie oddziaływującą emocjonalnie wprowadza ich w stan pewnego odrętwienia, przywiązując ich do źródła tych wiadomości i powodując jednocześnie dość spora znieczulicę społeczną.
Już pisałem, że to temat dla speców od socjotechniki.
Gdyby było tak prosto jak sobie to tłumaczysz to pewnie specem byłby każdy lub nikt.

No nie, chłop jest arcy potrzebny. Żołnierz, który walczy, z reguły obrywa od przeciwnika, a przynajmniej jest na to gotowy, na tym polega wojna, że leją jeden drugiego.
Kobiety, starcy, dzieci obrywają mimo, że nikogo nie atakują. Kiedyś biskup afrykański powiedział, że "kiedy na sawannie walczą słonie- cierpi trawa". Coś w tym jest.
Przynajmniej kiedyś tak było. Dziś kobiety coraz częściej są żołnierkami, które walczą.

Co ciekawe, po wojnie rosyjskie żołnierki po powrocie do domu były przez społeczeństwo odrzucane, nie mogły np założyć rodziny. Podejrzewano, że w wojsku miały kontakty seksualne z wieloma mężczyznami, więc taka kobieta nie była dobrą kandydatką na żonę.