Problemów z kręgosłupem nie mam, bo wcześnie zdiagnozowano problem tak, że w porę zmieniłam pracę. Chyba, że popracuję pół dnia na działce- wtedy kręgosłup daje znać, kto rządzi. Problemów z oczkami nie mam, bo są okulary.
Dziękuję za "troskę"

Niestety ale rzeczywistość jest taka że Piekło jako realne miejsce pobytu dusz potępionych istnieje, a cała tajemnica wiecznego piekła jest taka ,że wieczne jest ono w tym sensie że nigdy się nie rozpadnie zawsze będzie istniało jako miejsce natomiast wyjść z niego można, jest wielopoziomowe im niższy poziom tym cierpienie tam jest większe, w obecnym świecie ludzie popełniają całą masę grzechów w tym śmiertelnych , w piekle jest ogień który trawi duszę od środka w czyśccu też jest ogień tylko znacznie mniejszy.
Żaden szatan nie stworzył piekła, szatan nie ma mocy stwarzania i nigdy jej nie posiadał, Bóg ma taką moc i to On stworzył piekło ,może i jest mu smutno jak ludzie tam lądują ale nie miał po prostu innego wyboru.

Mesjasz a ty tam byłeś, że tak to wszystko szczegółowo opisujesz, wydaje ci sie, że tak tam jest czy bierzesz jakieś leki?

Czy na pewno miejsce? Uważam, że piekło to stan. Stan trwałego odłączenie od Boga, od miłości. To stan permanentnej nienawiści. Także do tych, którzy wybrali sobie swoim życiem ten stan.

Czym jest "stan"? Będzie mnie paliło, bolało, niszczyło ale nie nazwę tego bólem a stanem?

Mam wielką nadzieję, że rzeczywiście nie nazwiesz. Ale, niestety, będą tacy, którzy nazwą bólem, cierpieniem, torturą, ogniem, męką...
To, czy będzie cię paliło zależy od ciebie. Od twojego życia. Od twoich postaw życiowych. Od tego, czy myślą, mową i uczynkiem okazywałeś innym ludziom miłość czy nienawiść., także tym najmniejszym pogardzanym przez innych, mających inne poglądy polityczne, inne systemy wartości. Czy byłeś dla nich życzliwy czy nienawistny? Czy myśląc mówiąc o nich okazywałeś szacunek czy pogardę? Czy wykorzystywałeś swój czas do czynienie dobra tym wszystkim maluczkim, czy też zaniedbywałeś czyny miłości wobec nich. To od tego będzie zależało, czy tak jak napisałeś będzie ciebie paliło, bolało. Od ciebie zależy, jak to nazwiesz.

Do momentu Sądu Szczegółowego człowiek nie zna swojego losu, to Bóg decyduje o tym kto gdzie trafia, na Sądzie Szczegółowym Bóg pokazuje człowiekowi jak wyglądało jego ziemskie życie z jego perspektywy i wtedy człowiek uzyskuje świadomość jakie błędy popełnił odbywa się po prostu sąd nad duszą.
Tak jak już pisałem cała tajemnica wiecznego piekła jest taka ,że wieczne jest w tym sensie że nigdy się nie rozpadnie zawsze będzie istnieć ,Bóg nigdy piekła nie zlikwiduje natomiast wyjść z niego można ,jedni będą tam krócej inni dłużej, jest wielopoziomowe ,im niższy poziom tym cierpienie jest większe, podobnie jest w Niebie w którym obowiązuje ścisła hierarchia na której szczycie stoi Trójca Święta, Niebo również tak jak Piekło jest wielopoziomowe.
Bóg nie dał nikomu po równo, Trójca Święta bierze wszystko cokolwiek istnieje i zawiera się w nieskończonym wszechświecie, Bóg nie kocha tak samo, jednych kocha bardziej drugich mniej.
Takie są realia a nie jakieś wydumane wyobrażenia nie mające nic wspólnego z rzeczywistością, obowiązuje Święta Boska Sprawiedliwość.

Ta wierzą chrześcijanie. Alle wierzą też, że człowiek swoim postępowaniem za życia wpływa na ten ostateczny rezultat.

Można to tak ująć. Choć wolę nieco inne spojrzenie. Człowiek w momencie przejście z czasu do bezczasu uzyskuje nadświadomość. W Bożym świetle widzi swoje życie widzi całe zło i dobro, które uczynił. Widzi wyraźnie kierunek dalszej drogi. Jeśli w życiu dominowała wybieranie zła, wybierze drogę, która jest z tym zgodna. Wydaje mi się, że nie tyle sam Bóg sprawuje Sąd, co daje człowiekowi jasność oceny zgodnej z wolą Bożą. I człowiek, być może o raz pierwszy, ją wypełnia. Podążając ku Bogu, lub definitywnie odwracając się plecami.
Ale to wszystko, to tylko moje gdybanie. Nie przekroczyłem jeszcze progu czasu, choć stałem już na jego granicy.

Poniekąd tak. Chrześcijanie to tymczasowe piekło nazywają czyśćcem. Różnica między tym co prawisz, a tym w co wierzą chrześcijanie jest taka, ty nie wierzysz w ostateczny wybór, a chrześcijanie wierzą, że ten, kto wybiera Boga, kto w ostatniej swojej chwili pragnie zbawienie, osiągnie je. Po oczyszczeniu z win. Po zadośćuczynieniu za popełnione zło.
Twoja idea jest piękna. I przyznam się do tego, że mdlę się do Boga o to, aby ci, którzy na Sądzie odrzucili Go, trzymali jakąś szansę na zbawienie. Jednak nie mam żadnych podstaw do tego, żeby przeczyć Biblii, która stwierdza, że potępienie jest wieczne. Nie ośmielam się podważać Biblii.

Uważam teorię tę za bezpodstawną. Nie ma poziomów. To ludzki wymysł. Natomiast wierzę w to, że każdy dostanie to, na co zasługuje. Potrzeby i oczekiwania każdego zostaną zaspokojone w pełni. Każdy będzie miał wszystko, czego może potrzebować. Co nie oznacza urawniłowki. Bowiem każdy ma inny apetyt, inne potrzeby, inne możliwości. Ani w niebie, ani w piekle nie będzie hierarchii, awansów, degradacji. Będzie Miłość przenikająca całą rzeczywistość niebiańską. Analogicznie w piekle, dla każdego pełnia nienawiści. Zawsze na miarę danego człowieka.
Nie ma jednolitej miary doznań niebiańskich ani piekielnych.

Bóg jest najwyżej. Nie sądzę, aby była gradacja między zbawionymi.

Ano nie. Sprawiedliwy Bóg kocha każdego tak samo. Bo kocha w pełni. Kocha całym Sobą. Jego miłość nie jest ułomna wobec niektórych, a pena tylko wobec wybranych.

Tak jest. Ale sprawiedliwość Boga nie jest wzorowana na sprawiedliwości ludzkiej, tak jak starasz się to sobie wytłumaczyć. Sprawiedliwość Boga jest doskonała.

w Niebie obowiązuje ścisła hierarchia tak samo jak hierarchia obowiązuje na Ziemi w Kościele Rzymskokatolickim, od tego nie ma żadnej ucieczki, tak było zawsze i tak jest, na szczycie tej hierarchii stoi Trójca Święta.

Co do tematu wątku - osobiście głosuję, że tak. Bogu jest niewesoło, jeśli w ogóle możemy Mu w naszej dziecięcej , ziarnko-piaskowej naiwności imputować jakiekolwiek stany emocjonalno-hormonalne. Typu kochać, upodobać sobie, gniewać się, smucić, radować.
To oczywiste - każde niepowodzenie , niepełna realizacja planu, Zamysłu z pewnością nie cieszy. Nawet jeśli idzie o Wysoko Uorganizowanego Projektanta. Wymaga bowiem odłożenia spraw bieżących i skupienie się na modyfikacjach, uzupełnieniach początkowego, źródłowego projektu.

Można całe życie żyć i trwać w przekonaniu ,że nie ma Piekła, bo piekło jest tylko na ziemi i trwać w przekonaniu ,że Bóg dał wszystkim po równo, nie dał i nigdy nie da, jest w Niebie gradacja i hierarchia na której szczycie stoi Bóg do którego należy cały nieskończony wszechświat, on to wszystko stworzył i ma to wszystko w posiadaniu.
Bóg nie potrzebuje człowieka do niczego ,życie jest darem, może sobie stworzyć kamień który będzie mu oddawał chwałę tysiąc razy większą niż wszyscy ludzie razem wzięci jacy kiedykolwiek żyli na Ziemi, może wszystko cokolwiek sobie założy i nie jest ograniczony niczym .
Myślicie że Jezus wykonał ofiarę krzyżową tylko dla człowieka, jeżeli tak to jesteście w błędzie ,zrobił to także dla siebie żeby zasiąść po prawicy Ojca i rządzić wszechświatem. To był główny cel jego misji i po prostu to się odbyło, to było cierpienie ponad ludzką wytrzymałość.

To tłumaczy twój nick.
Nie ma sensu polemizować z tym, co napisałeś.
Pomimo nicku wcale nie uznaję ciebie za tego, za kogo się podajesz. I sądzę, że nikt z forumowiczów też nie. A twoją misję uznają, wszyscy - jak mi się wydaje, uważają za fałszywą.
Musisz poszuka wyznawców gdzieś indziej.

@Mesjasz jest po prostu w swoich wypowiedziach irytujący. Wydaje mi się, że to dawny użytkownik Kapral135.

Seks służy tylko i wyłącznie do płodzenia dzieci, każde współżycie nawet w małżeństwie która nie ma na celu spłodzenia potomka jest grzechem i wszystko na ten temat.

Tak, tak, @Mesjaszu, bardzo nam przykro, że nie doświadczyłeś radosnego seksu bez płodzenia dzieci.