Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So sie 16, 2025 4:33



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1048 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49 ... 70  Następna strona
 Kreacjonizm (i tylko kreacjonizm) 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pn lis 07, 2005 12:00
Posty: 2008
Post Re: Kreacjonizm (i tylko kreacjonizm)
"Co ciekawe - ta "elastyczność" doktrynalna pojawia się głównie przy próbach pogodzenia wiary z teorią ewolucji."
Nie znam prób pogodzenia wiary z ewolucją. Jest tylko staranie, by wierzących czytelników Pisma Świętego rozumniego rozumienia obrazowego języka niektórych fragmentów Pisma Świętego.
Bo "wcześniej" Kościół nawet tego nie rozważał, czyli przed ewolucją..... Dlaczego akurat tu? Czy nie dlatego, że teoria ta w swojej istocie stoi w sprzeczności z podstawowymi prawdami wiary o stworzeniu, upadku i odkupieniu?

Poza tym zastanów się? Twoje podejście prowadzi do relatywizmu, gdzie nie ma stałej prawdy, tylko ciągła "aktualizacja" w zależności od ducha czasów. Ale czy o to chodzi w chrześcijaństwie - o dostosowywanie się do zmieniających się poglądów świata?


Cz lut 20, 2025 17:14
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr wrz 09, 2015 13:51
Posty: 2147
Post Re: Kreacjonizm (i tylko kreacjonizm)
Niestety, szczegółowa odpowiedź przepadła. Wylogowało, nie zapisało (usiłowałem skopiować.) Postaram się skrótowo.

1. Nie twierdzę, że genetycznie, tylko pytam jak? Jaką drogą, jakim procesem? Nie pytam od kogo.
2. Katechizm nie daje odpowiedzi na jak następuje dziedziczenie. Podane kanony zupełnie tego nie tłumaczą.
Napisałeś "Jak widzisz Twój Kościół sam rozpoznaje Szatana/Diabła/Upadłego Anioła w wężu Edenowym - jako prawdziwe wydarzenie kuszące Adama i Ewę - masz referencję (Rdz 3, 5)......" potwierdzające to, co pisałem. Rzeczywiście prawdziwe jest wydarzenie kuszące Adama i Ewę, ale wąż, drzewo, przechadzka, to tło, to obraz pomagający zrozumieć. Język obrazowy.
3. To jak z relacją natury do grzechu pierworodnego? Jak to się dzieje? Jak mechanizm/proces przekazywania? Co jest źródłem grzechu, jeśli nie natura ludzka? (Tak, wpływa szatana. Ale tego wpływu nie dziedziczymy z powodu grzechu pierworodnego. Mylę się?)
4. Jeśli chrzest nie zmazuje grzechu pierworodnego, to czy zmazuje jakieś inne grzechy? Jeśli tak, to jakie? A jakich nie?
Napisałeś: " albo dziedziczymy skażoną naturę, która pozostaje z nami do końca życia - ąz zostanie zabita(a nie oczyszczona), albo chrzest magicznie ją zmienia (co przeczy doświadczeniu). Nie można mieć obu tych rzeczy jednocześnie.", czym podważasz sens chrztu. A w Biblii jest jednoznacznie powiedziane, że chrzest gładzi grzechy Mk 16.16.
5. Kościół czyli Ecclesia to m.in ja. A errare humanum est. Kościół mógł i może popełniać błędy. Ale dzięki wpływowi Ducha świętego wstaje, poprawia się, oczyszcza. I wraca do asymptotycznego przybliżanie się do Prawdy. Ciągłego odkrywania jej.
6. Czy na prawdę sądzisz, że to Kościół zbawia ludzi? Czy nie wiesz kto ma moc zbawiania?
7. Teoria ewolucji, jak wielokrotnie pisałem jest sprzeczna. Ale sama ewolucja jest dziełem Bożym i nie jest sprzeczna z Pismem.
8. Jeśli chrzest dzieci nie ma sensu, to czy chrzest ma w ogóle sens?
9. A chrzest za zmarłych? 1 Kor 15.29.

_________________
Wierzący chrześcijanin, w szczególności katolik to ktoś,
kto codziennie i permanentnie stara się być coraz lepszym.


Cz lut 20, 2025 17:55
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lis 07, 2005 12:00
Posty: 2008
Post Re: Kreacjonizm (i tylko kreacjonizm)
Przeemek napisał(a):
... ta "elastyczność" doktrynalna pojawia się głównie przy próbach pogodzenia wiary z teorią ewolucji. ... Czy nie dlatego, że teoria ta w swojej istocie stoi w sprzeczności z podstawowymi prawdami wiary o stworzeniu, upadku i odkupieniu?
Poza tym [Idący] zastanów się? Twoje podejście prowadzi do relatywizmu, gdzie nie ma stałej prawdy, tylko ciągła "aktualizacja" w zależności od ducha czasów. Ale czy o to chodzi w chrześcijaństwie - o dostosowywanie się do zmieniających się poglądów świata?

Bardzo mnie uderzyło to, że skierowałeś mnie do dokumentu Papieskiej Komisji Biblijnej z roku 1909, a więc baaardzo przestarzałego w biblistyce; przecież musiałeś wiedzieć, że należy on do serii dokumentów odwołanych przez tęjże Komisję i wolę zatwierdzenia tego odwołania przez papieża Piusa XII. Jak to, a cała seria nowszych orzeczeń tejże PKB nic nie znaczy. A gdzie specjalna encyklika Papieża Piusa XII, aktualizująca nauczenia Kościoła zgodnie z wiedzą naukową biblistyką o interpretacji Biblii?
A obszerny dokument z czasów papieża św. Jana Pawła II? To wszystko nic?
Dlatego jaki sens dyskusji biblijnej na tym forum?


Cz lut 20, 2025 18:15
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lis 07, 2005 12:00
Posty: 2008
Post Re: Kreacjonizm (i tylko kreacjonizm)
Idący napisał(a):
Niestety, szczegółowa odpowiedź przepadła. Wylogowało, nie zapisało (usiłowałem skopiować.) Postaram się skrótowo.
1. Nie twierdzę, że genetycznie, tylko pytam jak? Jaką drogą, jakim procesem? Nie pytam od kogo.
2. Katechizm nie daje odpowiedzi na jak następuje dziedziczenie. Podane kanony zupełnie tego nie tłumaczą.
Napisałeś "Jak widzisz Twój Kościół sam rozpoznaje Szatana/Diabła/Upadłego Anioła w wężu Edenowym - jako prawdziwe wydarzenie kuszące Adama i Ewę - masz referencję (Rdz 3, 5)......" potwierdzające to, co pisałem. Rzeczywiście prawdziwe jest wydarzenie kuszące Adama i Ewę, ale wąż, drzewo, przechadzka, to tło, to obraz pomagający zrozumieć. Język obrazowy.
3. To jak z relacją natury do grzechu pierworodnego? Jak to się dzieje? Jak mechanizm/proces przekazywania? Co jest źródłem grzechu, jeśli nie natura ludzka? (Tak, wpływa szatana. Ale tego wpływu nie dziedziczymy z powodu grzechu pierworodnego. Mylę się?)
4. Jeśli chrzest nie zmazuje grzechu pierworodnego, to czy zmazuje jakieś inne grzechy? Jeśli tak, to jakie? A jakich nie?
Napisałeś: " albo dziedziczymy skażoną naturę, która pozostaje z nami do końca życia - ąz zostanie zabita(a nie oczyszczona), albo chrzest magicznie ją zmienia (co przeczy doświadczeniu). Nie można mieć obu tych rzeczy jednocześnie.", czym podważasz sens chrztu. A w Biblii jest jednoznacznie powiedziane, że chrzest gładzi grzechy Mk 16.16.
5. Kościół czyli Ecclesia to m.in ja. A errare humanum est. Kościół mógł i może popełniać błędy. Ale dzięki wpływowi Ducha świętego wstaje, poprawia się, oczyszcza. I wraca do asymptotycznego przybliżanie się do Prawdy. Ciągłego odkrywania jej.
6. Czy na prawdę sądzisz, że to Kościół zbawia ludzi? Czy nie wiesz kto ma moc zbawiania?
7. Teoria ewolucji, jak wielokrotnie pisałem jest sprzeczna. Ale sama ewolucja jest dziełem Bożym i nie jest sprzeczna z Pismem.
8. Jeśli chrzest dzieci nie ma sensu, to czy chrzest ma w ogóle sens?
9. A chrzest za zmarłych? 1 Kor 15.29.


Mnie też przepadła część przedostatniej wypowiedzi.
Twój post chyba nie do mnie, ale odpowiem.
Ad 1) Przekazywanie grzechu pierworodnego od pierwszych rodziców? - Poprzez poczęcie nowego potomka; podobnie jak niepokalane poczęcie Najśw. Maryi Panny - w chwili Jej poczęcia od Joachima i Anny (wtedy przekazanie grzechu pierworodnego zostało z Łaski Jezusa Zbawiciela jakby zablokowane.
Ad 2) j.w.
Ad 3) j.w.
Ad 4) Chrzest gładzi wszystkie grzechy, pierworodny i popełnione przed chrztem. Dlatego nawet niektórzy ludzie w starożytności, tacy spryciarze, opóźniali chrzest, żeby w starości lub pod koniec życia ochrzcić się i otrzymać przebaczenie wszystkich grzechów. Ofiarą takich praktyk stał się nawet św. Augustyn, który został ochrzczony dopiero około 30. roku życia.
Ad 5) Osobiście bardzo zwalczam pojęcie "grzechu Kościoła". Bowiem Kościół to Chrystus jaklo winny Krzew, a my jego latoroślami. Takiego porównania użył sam Jezus we Wieczerniku, w akcie ustanowienia Kościoła. Grzechy to "dzieło" tylko pojedynczego człowieka, członka Kościoła i innego; jego decyzja i wina. On za grzech ponosi odpowiedzialność, a nie Kościół Chrystusowy.
Ad 6) W jakiejś przenośni można więc mówić, że Kościół zbawia, Bo Chrystus to Winny Krzew, to Głowa Kościoła i nie ma innego w tej ekonomii zbawienia. Członkowie Kościoła, jako te latorośla, uczestniczą tej działalności zbawczej Chrystusa.
Ad 7) Nie znam nazwy "teoria ewolucji", bo to fakt genetyczny. Teoria już się skończyła.
Ad 8) Od początku chrztu udzielano nie indiwidualnie, ale całym rodzinom wraz; a więc dorosłym i dzieciom zarazem.
Ad 9) Wzmiankowany przez Pawła "chrzest za zmarłych" to jakaś pomyłka. Nie wiemy, co pod tym określeniem się kryło. Każdy sakrament jest przyjmowany tylko osobiście dla siebie. Przyjmowanie np. Komunii "za bliźniego" oznacza tylko jakąś modlitewną pomoc. Tak samo nie ma "wyspowiadam się za bliźniego" - bo z czyich grzechów? :oops:


Cz lut 20, 2025 18:57
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lut 23, 2017 0:53
Posty: 1803
Post Re: Kreacjonizm (i tylko kreacjonizm)
Atimeres napisał(a):
Grzech ma pochodzenie od pierwszego nieposłusznego Bogu człowieka.
Ludzie stracili nadprzyrodzony dar synostwa Bożego a ich natura została skażona.
Nazywamy to grzechem pierworodnym, dziedziczonym przez potomstwo na drodze poczęcia. Nie zmieni tego faktu, gdybyśmy sformułowali bardziej współcześnie: że na drodze przechodzenie ojcowskich i matczynych genów z pokolenia na pokolenie.
Co do Jezusa. Był on wolny od grzechu pierworodnego (Kościół wierzy, że już Jego Matka była wolna od grzechu pierworodnego, czyli od winy Adama i utraty synostwa Bożego; choć ciała ich pozostały były śmiertelne.

Argumentacja, że "wąż to tylko obraz szatana" nie ma sensu z kilku powodów.
Po pierwsze, gdyby chodziło tylko o symbol, dlaczego nie napisano wprost o spotkaniu z upadłym aniołem? Biblia potrafi opisywać spotkania z aniołami bezpośrednio.
Po drugie, Katechizm jasno identyfikuje węża z szatanem - więc musiał on przybrać jakąś formę, by zwieść Ewę. Jako upadły anioł (pierwotnie Serafin lub Cherubin) stracił swą chwalebną postać i teraz może działać przez różne formy, jak widzimy później w przypadku opętanych świń. Wąż mógł być idealną formą do zwiedzenia Ewy - znajome stworzenie z ogrodu, nie wzbudzające podejrzeń jak bezpośrednie pojawienie się anioła. To nie podważa realności wydarzenia - szatan naprawdę zwiódł Ewę, używając węża jako narzędzia.

A sprawa bezgrzeszności Jezusa i Maryi:
Twierdzenie o wolności od grzechu pierworodnego przeczy faktom. Jezus miał prawdziwe ludzkie ciało - cierpiał, starzał się i umarł, co pokazuje, że Jego fizyczna natura była poddana skutkom grzechu Adama. Podobnie z Maryją - gdyby była wolna od grzechu pierworodnego, nie podlegałaby śmierci. Tymczasem nie tylko umarła, ale też składała ofiary za grzech w świątyni jak każdy inny człowiek. Katolicka doktryna o niepokalanym poczęciu Maryi nie ma podstaw biblijnych - to późniejszy konstrukt teologiczny. Kościół pierwotny uznawał zarówno Jezusa jak i Maryję za mających ludzką, podlegającą skutkom grzechu naturę fizyczną, choć Jezus pozostał bez grzechu osobistego.

Atimeres napisał(a):
Nie znam prób pogodzenia wiary z ewolucją. Jest tylko staranie, by wierzących czytelników Pisma Świętego rozumniego rozumienia obrazowego języka niektórych fragmentów Pisma Świętego.

Nie? To dlaczego po ok. 1500 lat, "nagle" alegoryuzujecie elementy w Akcie Stworzenia które przez te lata wcześniejsze nie były alegoryzwane - to czym to niby jest pokierowane?

Historia Kościoła katolickiego wyraźnie pokazuje coś przeciwnego. Przez ok. 1500 lat przed teorią ewolucji Kościół konsekwentnie trzymał się dosłownego, historycznego rozumienia stworzenia - od św. Ambrożego w IV wieku, przez św. Tomasza z Akwinu (por. viewtopic.php?p=1112438#p1112438 ) , aż po dokumenty Papieskiej Komisji Biblijnej z 1909 roku. Nawet papież Pelagiusz I w VI wieku ogłosił jako prawdę wiary, że pierwsi ludzie "nie narodzili się z innych rodziców, ale zostali stworzeni: jedno z prochu ziemi, a drugie z boku mężczyzny".

Próby "alegorycznego rozumienia" i "obrazowego języka" pojawiły się dopiero jako reakcja na teorię ewolucji - wcześniej Kościół nie widział takiej potrzeby. Dokumenty doktrynalne, od Synodu w Kolonii (1860) po encyklikę Arcanum divinae sapientiae (1880), jednoznacznie potwierdzały dosłowne rozumienie stworzenia, to zaś a fortiori wykluczało ideę ewolucji. Te dokumenty nigdy nie zostały odwołane. Więc twierdzenie, że "nie ma prób pogodzenia" i że chodzi tylko o "rozumne rozumienie obrazowego języka" jest historycznie nieuzasadnione - to właśnie próba pogodzenia tradycyjnego nauczania z teorią ewolucji doprowadziła do tych nowych interpretacji.

Atimeres napisał(a):
Bardzo mnie uderzyło to, że skierowałeś mnie do dokumentu Papieskiej Komisji Biblijnej z roku 1909, a więc baaardzo przestarzałego w biblistyce; przecież musiałeś wiedzieć, że należy on do serii dokumentów odwołanych przez tęjże Komisję i wolę zatwierdzenia tego odwołania przez papieża Piusa XII. Jak to, a cała seria nowszych orzeczeń tejże PKB nic nie znaczy. A gdzie specjalna encyklika Papieża Piusa XII, aktualizująca nauczenia Kościoła zgodnie z wiedzą naukową biblistyką o interpretacji Biblii?
A obszerny dokument z czasów papieża św. Jana Pawła II? To wszystko nic?
Dlatego jaki sens dyskusji biblijnej na tym forum?

Po pierwsze, argument o "przestarzałości" w teologii jest fundamentalnie błędny!
Teologia i Tradycja Kościoła nie działają jak nauki przyrodnicze, gdzie nowe odkrycia zastępują stare teorie. Przyjmując logikę "przestarzałości", musielibyśmy odrzucić całą Tradycję, pisma Ojców Kościoła, dekrety soborów, a nawet samo Pismo Święte jako "nieaktualne". Co więcej, kto miałby decydować, które dokumenty są "przestarzałe"? Jeśli odrzucimy PKB 1909 jako "nieaktualne", dlaczego nie uznać za przestarzałe dogmatów maryjnych, dekretu o ikonach czy dogmatu o nieomylności papieża? Przecież nie cały Kościół od razu się na nie godził. Ten argument jest więc wewnętrznie sprzeczny i podważa same fundamenty katolickiej doktryny.

A odnośnie "mitu" rzekomego odwołania dekretu PKB z 1909 jaki rozpowiadasz:
Nie istnieje żaden dokument, który formalnie odwoływałby dekret PKB z 1909 roku. - co jasno już wyszukał i potwierdził ks. Michał Chaberek OP, doktor teologii fundamentalnej. Nawet encyklika Humani generis (1950) tego nie zrobiła - jedynie otworzyła przestrzeń do badań nad ewolucją ciała ludzkiego, podkreślając, że dusza pochodzi bezpośrednio od Boga. Co więcej, jeśli Duch Święty raz prowadził Kościół do ogłoszenia pewnych prawd w 1909 roku, a później miałby te same prawdy odwoływać - to co to mówi o nieomylności nauczania Kościoła i prowadzeniu przez Ducha Świętego? Taka "elastyczność" doktrynalna podważa samą wiarygodność nauczania Kościoła.

P.S. Widzę w Twoich argumentach coraz bardziej desperackie kroki w obronie tej teorii, Atimeresie. Tak bardzo oddałeś się genetyce i hipotezom o "Y-Adamie" i "Mitochondrialnej Ewie" - konstruktom, których sama teoria ewolucji nigdy nie potwierdziła - że już nie tylko próbujesz zmieniać i "obrazować" Biblię w miejscach, gdzie Kościół i Tradycja nigdy tego nie robiły. Teraz posuwasz się jeszcze dalej - do argumentacji o "przestarzałej" teologii i dokumentach, jakby objawione prawdy Kościoła były jak naukowe teorie, które można dowolnie odwoływać i aktualizować.
To są naprawdę desperackie kroki ratowania fałszywej teorii, nic więcej. Ale zastanów się - jakim kosztem to robisz? Podważasz wiarygodność Ducha Świętego w prowadzeniu Kościoła, traktujesz doktrynę jak zmienną hipotezę naukową, odrzucasz wielowiekową Tradycję... Wszystko po to, by bronić teorii, która sama w sobie jest pełna dziur i sprzeczności.

Zastanów się, Atimeresie, póki jeszcze masz czas - czy naprawdę warto poświęcać fundamenty wiary na ołtarzu tej jednej teorii naukowej?


Pt lut 21, 2025 10:45
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lut 23, 2017 0:53
Posty: 1803
Post Re: Kreacjonizm (i tylko kreacjonizm)
Idący napisał(a):
Niestety, szczegółowa odpowiedź przepadła. Wylogowało, nie zapisało (usiłowałem skopiować.) Postaram się skrótowo.

1. Nie twierdzę, że genetycznie, tylko pytam jak? Jaką drogą, jakim procesem? Nie pytam od kogo.
2. Katechizm nie daje odpowiedzi na jak następuje dziedziczenie. Podane kanony zupełnie tego nie tłumaczą.
Napisałeś "Jak widzisz Twój Kościół sam rozpoznaje Szatana/Diabła/Upadłego Anioła w wężu Edenowym - jako prawdziwe wydarzenie kuszące Adama i Ewę - masz referencję (Rdz 3, 5)......" potwierdzające to, co pisałem. Rzeczywiście prawdziwe jest wydarzenie kuszące Adama i Ewę, ale wąż, drzewo, przechadzka, to tło, to obraz pomagający zrozumieć. Język obrazowy.
3. To jak z relacją natury do grzechu pierworodnego? Jak to się dzieje? Jak mechanizm/proces przekazywania? Co jest źródłem grzechu, jeśli nie natura ludzka? (Tak, wpływa szatana. Ale tego wpływu nie dziedziczymy z powodu grzechu pierworodnego. Mylę się?)
4. Jeśli chrzest nie zmazuje grzechu pierworodnego, to czy zmazuje jakieś inne grzechy? Jeśli tak, to jakie? A jakich nie?
Napisałeś: " albo dziedziczymy skażoną naturę, która pozostaje z nami do końca życia - ąz zostanie zabita(a nie oczyszczona), albo chrzest magicznie ją zmienia (co przeczy doświadczeniu). Nie można mieć obu tych rzeczy jednocześnie.", czym podważasz sens chrztu. A w Biblii jest jednoznacznie powiedziane, że chrzest gładzi grzechy Mk 16.16.
5. Kościół czyli Ecclesia to m.in ja. A errare humanum est. Kościół mógł i może popełniać błędy. Ale dzięki wpływowi Ducha świętego wstaje, poprawia się, oczyszcza. I wraca do asymptotycznego przybliżanie się do Prawdy. Ciągłego odkrywania jej.
6. Czy na prawdę sądzisz, że to Kościół zbawia ludzi? Czy nie wiesz kto ma moc zbawiania?
7. Teoria ewolucji, jak wielokrotnie pisałem jest sprzeczna. Ale sama ewolucja jest dziełem Bożym i nie jest sprzeczna z Pismem.
8. Jeśli chrzest dzieci nie ma sensu, to czy chrzest ma w ogóle sens?
9. A chrzest za zmarłych? 1 Kor 15.29.

Ad 1. i 2. Natura fizyczna jest dziedziczona biologicznie od rodziców - to pokazuje sama skłonność dzieci do egoizmu i złego zachowania. Nie potrzebujemy znać dokładnego mechanizmu, by widzieć skutki. Wąż w Edenie był realnym narzędziem szatana - Katechizm potwierdza to jako fakt, nie symbol.
To ciekawe, że arbitralnie decydujesz, co jest "tłem" a co "wydarzeniem", podczas gdy Katechizm tego nie robi. Na jakiej podstawie stwierdzasz, że wąż, drzewo i przechadzka to "tylko tło"? Skąd to wiesz? Czy masz jakieś biblijne czy doktrynalne uzasadnienie takiego podziału?

Katechizm opisuje to wszystko jako jedno wydarzenie historyczne - nie dzieli arbitralnie na "prawdziwe wydarzenia" i "obrazowe tło". Jeśli uznajesz kuszenie przez szatana za fakt historyczny, to dlaczego forma tego kuszenia (wąż) miałaby być "tylko obrazem"? Szczególnie, że Biblia i Katechizm traktują to jako spójną całość.
To pokazuje problem z taką selektywną interpretacją - bez jasnego kryterium biblijnego czy doktrynalnego każdy może dowolnie decydować, co jest "faktem", a co "tłem". A to prowadzi do podważenia wiarygodności całego przekazu biblijnego.


Ad 3. Źródłem grzechu jest zła wola człowieka, nie sama natura. Jezus miał tę samą naturę, a nie zgrzeszył. Dziedziczymy skłonność do grzechu w naturze fizycznej, ale duch pochodzi od Boga.

Ad 4. Chrzest nie zmienia naszej fizycznej natury - widać to po tym, że ochrzczeni nadal grzeszą. Jest znakiem nowego narodzenia z Ducha, nie magicznym rytuałem zmieniającym biologię.

A Marek 16:16 mówi: "Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony" - kluczowa jest tu kolejność: najpierw wiara, potem chrzest jako jej wyraz. To nie sam akt chrztu "gładzi grzechy", ale wiara w Chrystusa, której chrzest jest znakiem.

Lepiej to widać w Dz 2:38: "Nawróćcie się i niech każdy z was ochrzci się w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów waszych". Znów - najpierw nawrócenie (zmiana serca i umysłu), potem chrzest jako zewnętrzny znak tej wewnętrznej przemiany.
Nasza grzeszna natura fizyczna pozostaje z nami do końca życia - to dlatego nawet apostoł Paweł mówił o walce z ciałem (Rz 7:14-25). Chrzest nie zmienia magicznie tej natury, ale jest publicznym wyznaniem naszej wiary i znakiem przynależności do Chrystusa. To nie rytuał zmywa grzech, ale krew Chrystusa przez naszą wiarę w Niego.

Ad 5. i 6. To Chrystus zbawia, nie Kościół - niestety widać w takich wypowiedziach(pomyłkach) ewidentny wpływ katolicyzmu.....

Chrystus jest głową Kościoła (Ef 5:23), a my jesteśmy Jego ciałem. To On prowadzi i doskonali, nie my sami siebie "oczyszczamy" czy "aktualizujemy" prawdy wiary.
"I On jest Głową Ciała - Kościoła. On jest Początkiem, Pierworodnym spośród umarłych, aby we wszystkim zachował pierwszeństwo" (Kol 1:18). To Chrystus ma pierwszeństwo i władzę - my jako członkowie Jego ciała możemy tylko zbliżać się do Niego lub od Niego odchodzić.
Więc to nie Kościół "asymptotycznie przybliża się do Prawdy" - Prawda została nam już objawiona w Chrystusie. "Ja jestem drogą i prawdą, i życiem" (J 14:6). My jako wierzący albo trwamy w tej Prawdzie, albo od niej odchodzimy - nie ma tu mowy o jakimś "ciągłym odkrywaniu" czy "aktualizowaniu" fundamentalnych prawd wiary.
Właśnie dlatego niepokojące jest sugerowanie, że Kościół może "aktualizować" fundamentalne prawdy wiary - to podważa wiarygodność objawienia.

Ad 7. Ewolucja(lepiej mówić adaptacja) w sensie zmian w obrębie rodzajów - tak. Ale teoria makroewolucji przeczy biblijnemu opisowi stworzenia i upadku.

Makroewolucja nie tylko przeczy biblijnemu opisowi stworzenia, ale podważa sam charakter Boga i Jego dzieła. Według tej teorii życie rozwijało się przez około 4 miliardy lat, zanim pojawił się człowiek (homo sapiens), a w tym procesie musiały umrzeć miliardy form życia. Pomyśl o implikacjach:

- To oznaczałoby, że Bóg stworzył śmierć jako zasadniczy mechanizm ewolucji - zanim pojawił się grzech! Czyli śmierć byłaby częścią "dobrego" stworzenia, a nie konsekwencją upadku....?

- Co więcej, Bóg byłby odpowiedzialny za zabijanie miliardów stworzeń w procesie ewolucji - nie z powodu grzechu, ale jako część swojego planu stworzenia. Jak to pogodzić z Jego charakterem i słowami, że wszystko, co stworzył, było "bardzo dobre"?

- Zresztą sam Bóg nazywa śmierć wrogiem - wprost: (26) A ostatni wróg, który zostanie zniszczony, to śmierć." 1 kor15. To jak miałby być jej stwórcą? Po co Bóg tworzy "życie" i jego róznorodność w swoim Planie - które bardzo koacha - ale przy okazji wprowadza dla tego życia cierpienie i śmierć - ogromny ból jaki "życie" przez to przeżywa..... to nie ma sensu...nie widzisz? Ewolucja(człowiek) kłamie.....

Makroewolucja to w istocie zakamuflowany bunt przeciw Bożemu Słowu - próba wytłumaczenia stworzenia bez potrzeby Stwórcy, albo przynajmniej zminimalizowania Jego roli. Nie dajcie się zwieść - ta teoria nie tylko przeczy historii biblijnej, ale podważa fundamentalne prawdy o naturze Boga i Jego relacji ze stworzeniem.


Ad 8. i 9. Chrzest ma sens jako znak przymierza dla wierzących. Chrzest niemowląt nie ma podstaw biblijnych - nie mogą wyznać wiary. Chrzest za zmarłych (chrzczenie się w miejsce zmarłego) w 1 Kor 15:29 to praktyka niektórych ówczesnych grup, nie nakaz biblijny.

"Chrzest za zmarłych" to nie była praktyka biblijna ani apostolska. Był on najprawdopodobniej lokalną, niebiblijną praktyką w Koryncie, wywodzącą się z pogańskich zwyczajów. Paweł nie popiera tej praktyki, a jedynie używa jej jako argumentu retorycznego - "skoro chrzcicie się za zmarłych, to znaczy, że wierzycie w zmartwychwstanie".
Kilka kluczowych dowodów:
- Paweł używa formy "oni" (ci, którzy się chrzczą), nie "my" - odcina się od tej praktyki
- Nigdzie indziej w Biblii nie ma mowy o chrzcie za zmarłych
- Praktyka ta przeczy nauczaniu o zbawieniu przez osobistą wiarę (Ef 2:8)
- Podobne rytuały występowały w greckich religiach pogańskich

To pokazuje, że był to raczej lokalny, pogański zwyczaj przejęty przez niektórych korynckich chrześcijan, a nie część apostolskiego nauczania. Dziś podobną niebiblijną praktykę stosują mormoni, ale przeczy ona fundamentalnej prawdzie, że los człowieka rozstrzyga się za jego życia (Łk 16:26).

Spójrz na to logicznie - gdy umiera ktoś bliski, czy możemy "w jego imieniu" wyznać wiarę i przyjąć chrzest? To tak samo niemożliwe, jak niemożliwe jest, by rodzice mogli wyznać wiarę w imieniu niemowlęcia przy chrzcie. Zbawienie wymaga osobistej relacji z Bogiem i własnego wyznania wiary - nikt nie może tego zrobić za kogoś innego, ani za zmarłego, ani za niemowlę.
Jezus wyraźnie mówi, że każdy musi sam "narodzić się na nowo" (J 3:3) - to nie może być zrobione "przez pełnomocnika". Tak jak nie możemy za kogoś się nawrócić czy uwierzyć, tak nie możemy za kogoś przyjąć chrztu. Bóg nie uznaje takiej "wiary przez zastępstwo" - każdy musi sam stanąć przed Nim w osobistej relacji.


Kluczowe jest rozróżnienie między dziedziczeniem natury fizycznej a pochodzeniem ducha od Boga, oraz między realnym przekazem faktów biblijnych a późniejszymi ludzkimi interpretacjami.


Pt lut 21, 2025 11:33
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lis 07, 2005 12:00
Posty: 2008
Post Re: Kreacjonizm (i tylko kreacjonizm)
@ Idący
Chrystus jest jedynym Zbawicielem. Ale zasada ojca Kościoła, św. Cypriana, że poza Kościołem nie ma zbawienia tez jest aktualna. Deklaracja Dominus Iesus prefekta Doktryny Wiary kard. Ratzingera, potwierdzona podpisem papieża Jana Pawła II podkresle


Pt lut 21, 2025 18:00
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lis 07, 2005 12:00
Posty: 2008
Post Re: Kreacjonizm (i tylko kreacjonizm)
@ Idący
Chrystus jest jedynym Zbawicielem. Ale zasada ojca Kościoła, św. Cypriana, że "poza Kościołem nie ma zbawienia" też jest aktualna. Deklaracja Dominus Iesus prefekta Doktryny Wiary kard. Ratzingera, potwierdzona podpisem papieża Jana Pawła II podkreśla, że Chrystus zbawiający działa zbawczo zawsze w Kościele jako jego Głowa, jako Winny Krzew Kościoła; nie działa teraz bez Kościoła, w oderwaniu od Kościoła.
Tak więc "Nie ma zbawienia bez Kościoła", bo nie ma zbawienia bez Chrystusa. Członkowie Mistycznego Ciała Chrystusa w Kościele, czyli latorośla Winnego Krzewu Kościoła przez swoje modlitwy, sakramenty święta, cierpienia i męczeństwo, swoją świętość życia uczestniczą w misji zbawczej Chrystusa tak wobec samego Kościoła, jak i w zewnętrznym świecie.
To musiałem dopowiedzieć. To ważne.


Pt lut 21, 2025 18:11
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lis 07, 2005 12:00
Posty: 2008
Post Re: Kreacjonizm (i tylko kreacjonizm)
@Idący
Zapowiedzią chrztu w Starym Testamencie było obrzezanie, praktykowane w życiu dorosłych przyjmowanych za członków narodu Wybranego, ale regularnie, około ósmego dnia po urodzeniu, jak i Jezus.
Chrzest, za wzorem aktu obrzezania, poza Nowym Narodzeniem, jest także włączeniem do Ludu Bożego. Rodzice zawsze mieli prawo do włączenia dziecka do rodziny jako do ludu Bożego; dlatego ojciec rodziny decydował świadomie za dziecko a nawet za niewolników w domu. Ponieważ byli razem wychowywani we wierze, razem ich chrzczono. Jest o tym w Dziejach Apostolskich


Pt lut 21, 2025 18:26
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr wrz 09, 2015 13:51
Posty: 2147
Post Re: Kreacjonizm (i tylko kreacjonizm)
Przeemek napisał(a):
...

Ad 1 i 2 – Czy wyraziłem się na tyle niejasno, że odpowiadasz na inne kwestie. Pytałem o grzech pierworodny, a Ty odpowiadasz o naturze (ludzkiej). To różne kwestie.
Nie ośmieliłbym się arbitralnie, ani niearbitralnie decydować, po prostu powtarzam to, głoszą bibliści i teolodzy na cywilnych uczelniach. Jak papuga powtarzam za nit=mi to, co mnie przekonuje w ich wykładach.
Ad 3. Zła wola? Czyli człowiek pozbawiony złej woli nie grzeszy wcale? A zła wola nie ma związku z naturą człowieka?
A Jezus miał naturę ułomną, jak to wynika z tego, co napisałeś? A je nie wierzę w to, że miał naturę ułomną.
Ja nie mam złej wolu, ale mam ułomną naturę i dlatego upadam grzesząc.
Ad 4. 4. Chyba znów się rozmijamy. Nie pytałem o naturę, ale o grzech..
W Mk 16.16 nie ma następstwa czasowego. Jest koniunkcja!
Jeśli wiara w Chrystusa gładzi grzechy, to znaczy, że postępowanie człowieka nie ma żadnego wpływu na jego zbawienie. Nie zgadzam się z tym, uważam, że konieczne są ciągłe staranie. Stałe wzmacnianie wiary i opieranie się pokusom.
Ad. 5 – nie odniosłeś się. Nie szkodzi.
Ad 6. Po co zatem pytasz o zbawienie Apostołów, skoro wiesz, że o tym decyduje wyłącznie Bóg i tylko On wie, czy są zbawieni. Cieszę się, że, rozumiesz to, że Kościół nie ma władzy zbawienia, nigdy nie miał takiej władzy, ani też nigdy jej sobie nie uzurpował (domyślam się co odpowiesz, ale to będzie kulą w płot).
Ad 7. Dlatego napisałem o ewolucji, a nie o teorii
Ad 8 Przymierze, czy włączenie do Kościoła. Widzialny znak przyłączenia. To niemowlę już staje się członkiem Ludu Bożego. Zapewne nieświadome, jest przepełnione miłością Boga. Pierwszy krok do rozwoju w wierze i otworzenie się na działanie Ducha świętego. Ale jest w tym też wzięcie na siebie odpowiedzialności przez rodziców i przekazywanie wiary adekwatnie do stopnia rozwoju. Ja tak czyniłem od momentu pojawienia się dziecka w domu. Uczyłem niemowlaka. Owoce zbieram, sądzę, że właśnie dzięki temu.
Ad 9. Szkoda, miałem nadzieję, że masz jakąś koncepcję. Chętnie bym poznał.

Atimeres napisał(a):
Chrystus jest jedynym Zbawicielem. Ale zasada ojca Kościoła, św. Cypriana, że "poza Kościołem nie ma zbawienia" też jest aktualna.

A ja wierzę, że miłość i miłosierdzie Boże nie ma granic. Że także ci, którzy są poza Kościołem mają szansę na zbawienie. Właśnie dlatego, że to nie Deklaracja prefekta Doktryny Wiary kard. Ratzingera ma decydujące znaczenia, ale sam Bóg. I tylko Bóg.
Masz rację porównując obrzezanie z chrztem. To widzialne znaki włączenia do Ludu Wybranego.

_________________
Wierzący chrześcijanin, w szczególności katolik to ktoś,
kto codziennie i permanentnie stara się być coraz lepszym.


Pt lut 21, 2025 19:42
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 18, 2018 8:59
Posty: 2976
Post Re: Kreacjonizm (i tylko kreacjonizm)
Idący napisał(a):
A ja wierzę, że miłość i miłosierdzie Boże nie ma granic.
Czy coś, co nie istnieje może mieć granice?


Pt lut 21, 2025 20:24
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lis 07, 2005 12:00
Posty: 2008
Post Re: Kreacjonizm (i tylko kreacjonizm)
Idący napisał(a):
Przeemek napisał(a):
...

Ad 1 i 2 – Czy wyraziłem się na tyle niejasno, że odpowiadasz na inne kwestie. Pytałem o grzech pierworodny, a Ty odpowiadasz o naturze (ludzkiej). To różne kwestie.
Nie ośmieliłbym się arbitralnie, ani niearbitralnie decydować, po prostu powtarzam to, głoszą bibliści i teolodzy na cywilnych uczelniach. Jak papuga powtarzam za nit=mi to, co mnie przekonuje w ich wykładach.
Ad 3. Zła wola? Czyli człowiek pozbawiony złej woli nie grzeszy wcale? A zła wola nie ma związku z naturą człowieka?
A Jezus miał naturę ułomną, jak to wynika z tego, co napisałeś? A je nie wierzę w to, że miał naturę ułomną.
Ja nie mam złej wolu, ale mam ułomną naturę i dlatego upadam grzesząc.
Ad 4. 4. Chyba znów się rozmijamy. Nie pytałem o naturę, ale o grzech..
W Mk 16.16 nie ma następstwa czasowego. Jest koniunkcja!
Jeśli wiara w Chrystusa gładzi grzechy, to znaczy, że postępowanie człowieka nie ma żadnego wpływu na jego zbawienie. Nie zgadzam się z tym, uważam, że konieczne są ciągłe staranie. Stałe wzmacnianie wiary i opieranie się pokusom.
Ad. 5 – nie odniosłeś się. Nie szkodzi.
Ad 6. Po co zatem pytasz o zbawienie Apostołów, skoro wiesz, że o tym decyduje wyłącznie Bóg i tylko On wie, czy są zbawieni. Cieszę się, że, rozumiesz to, że Kościół nie ma władzy zbawienia, nigdy nie miał takiej władzy, ani też nigdy jej sobie nie uzurpował (domyślam się co odpowiesz, ale to będzie kulą w płot).
Ad 7. Dlatego napisałem o ewolucji, a nie o teorii
Ad 8 Przymierze, czy włączenie do Kościoła. Widzialny znak przyłączenia. To niemowlę już staje się członkiem Ludu Bożego. Zapewne nieświadome, jest przepełnione miłością Boga. Pierwszy krok do rozwoju w wierze i otworzenie się na działanie Ducha świętego. Ale jest w tym też wzięcie na siebie odpowiedzialności przez rodziców i przekazywanie wiary adekwatnie do stopnia rozwoju. Ja tak czyniłem od momentu pojawienia się dziecka w domu. Uczyłem niemowlaka. Owoce zbieram, sądzę, że właśnie dzięki temu.
Ad 9. Szkoda, miałem nadzieję, że masz jakąś koncepcję. Chętnie bym poznał.

Atimeres napisał(a):
Chrystus jest jedynym Zbawicielem. Ale zasada ojca Kościoła, św. Cypriana, że "poza Kościołem nie ma zbawienia" też jest aktualna.

A ja wierzę, że miłość i miłosierdzie Boże nie ma granic. Że także ci, którzy są poza Kościołem mają szansę na zbawienie. Właśnie dlatego, że to nie Deklaracja prefekta Doktryny Wiary kard. Ratzingera ma decydujące znaczenia, ale sam Bóg. I tylko Bóg.
Masz rację porównując obrzezanie z chrztem. To widzialne znaki włączenia do Ludu Wybranego.

Ale dla chrześcijan liczy się to, co nam Bóg objawił i co Kościół zweryfikował, a więc nie nieznana nam i nieobjawiona, lecz ta objawiona wola Boża brana jest pod uwagę. I taką jest określona w Deklaracji Ratzingera - Jana Pawła II wola Boża


So lut 22, 2025 6:15
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lis 07, 2005 12:00
Posty: 2008
Post Re: Kreacjonizm (i tylko kreacjonizm)
Napisałem
"Dla chrześcijan liczy się to, co nam Bóg objawił i co Kościół zweryfikował, a więc nie nieznana nam i nieobjawiona, lecz ta objawiona wola Boża brana jest pod uwagę. I taką jest określona w Deklaracji Ratzingera - Jana Pawła II wola Boża".

Dodam jeszcze, że Deklaracja Dominus Iesus, z obecnością Chrystusa-Zbawiciela w Kościele i zasada że "poza Kościołem nie ma zbawienia" nie odmawia zbawienia niekatolikom, a nawet niechrześcijanom. Oni są także objęci działaniem zbawczym Chrystusa i Kościoła. Przecież Kościół w każdej mszy i z okazji niektórych sakramentów i nabożeństw wyrażając świadomość o jakimś stopniu przynależności do Kościoła także chrześcijan innych wyznań, religii monoteistycznych, a także religii politeistycznych i innych ludzi, którzy starają się prowadzić życie szlachetne i uczciwe, modli się za nich czy to żyjących, czy "naszych zmarłych braci i sióstr, i wszystkich, którzy w łasce Bożej odeszli z tego świata, aby dopuścił ich do oglądanie Jego światłości".

Czyli cyprianska zasada "Poza Kościołem nie ma zbawienia" oznacza, że poza Chrystusem i Kościołem oraz bez Chrystusa i Kościoła, który rozciąga swoją działalność zbawczą na wszystkich ludzi, którzy dzięki Jego łasce starają się prowadzić życie uczciwe i szlachetne, nie ma zbawienia"


So lut 22, 2025 7:47
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr wrz 09, 2015 13:51
Posty: 2147
Post Re: Kreacjonizm (i tylko kreacjonizm)
Właśnie to rozszerzona definicja Kościoła (często nieuświadomionego) jest kluczem do rozszerzania planu zbawienia, a nie do ograniczania tegoż.
Każdy człowiek, od samego stworzenia, ma w sobie wbudowane dobro.

_________________
Wierzący chrześcijanin, w szczególności katolik to ktoś,
kto codziennie i permanentnie stara się być coraz lepszym.


So lut 22, 2025 8:55
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt mar 22, 2024 9:07
Posty: 1219
Post Re: Kreacjonizm (i tylko kreacjonizm)
Niestety, podobnie z dobrodziejstwem, a raczej przewidywaniem Stwórcy wbudowane nam tzw. zło jest tym, co ratuje od setek tysięcy lat nasz gatunek przed zanikiem. Tu Ziemia!


So lut 22, 2025 9:49
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 1048 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49 ... 70  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL