Dowód Epikura na nieistnienie Boga
Autor |
Wiadomość |
Kalartyd
Dołączył(a): Cz sty 09, 2025 1:18 Posty: 23
|
 Re: Dowód Epikura na nieistnienie Boga
Idący napisał(a): Z dyskusji (przeleciałem bardzo pobieżnie) Nie czytasz, ale oceniasz rozumowanie innych i komentujesz. Oczekujesz oklasków? Idący napisał(a): Człowiek uzurpuje sobie prawo do decydowania, co Bóg ma robić i jak ma robić. Tenże człowiek decyduje o tym, co jest dobre, a co złe. A całe przytoczone rozumowanie jest kiepściunie, gdyż nie uwzględnia tego, że to Bóg definiuje dobro i zło. Mylisz się. Jak najbardziej uwzględniam to, że to Bóg definiuje dobro i zło. Na przykład dobrem są uczynki miłosierne względem ciała, jak głodnych nakarmić i spragnionych napoić. Czy Bóg karmi i poi wszystkich potrzebujących? Nie. Ludzie umierają z głodu i pragnienia. Czyli Bóg nie jest dobry. Według definicji Boga, nie mojej. Bóg sam złożył obietnice spełniania modlitw i opieki nad innymi. Sam uczynił się "służącym". Biblijnym przykładem jest mycie nòg uczniów przez Chrystusa. Masz uwagi do mojego rozumowania, to czytaj moje wypowiedzi. Inaczej twoja opinia jest bezpodstawna. Marnujesz swòj czas, a co gorsza - czytelników i mój. Atimeres napisał(a): Mędrzec zaczyna dyskusję od definiowania pojęć: co rozumiem przez dobro i zło; co/kogo rozumiem pod słowem Bóg. Zdefiniowałem. Kolejny, któremu nie chciało się czytać? Atimeres napisał(a): jeśli go wyobrażasz sobie w obrazie pełnej szklanki, nie może stworzyć innej "szklanki" pełnej jak On Czyli nie jest wszechmocny. Niezłą masz filozofię. Jak ją nazwać, determinizm negatywny? Człowiek jest przeznaczony do bycia grzesznikiem? Jak rozumiem, odrzucasz chrześcijaństwo? Nie ma ono sensu w twoim światopoglądzie. Bóg wyrzucił ludzi z Edenu, chociaż wiedział, że są oni zdetermimowani do grzechu. Atimeres napisał(a): Zło nie posiada własnego realnego istnienia; można je sprowadzić do walki poszczególnych elementów, z których składa się świat. O ile rozumiem, że ktoś w starożytności mógł w to wierzyć, jest to bezsensowna teza przy współczesnej wiedzy. Słyszałeś o wirusach czy pasożytach? Istnieją one realnie. Mogą przetrwać tylko kosztem żywych istot. Gdy wirus trafia do organizmu osoby pozbawionej obrony immunologicznej, zgodnie ze swoim instynktem (wirusy nie mają wolnej woli i nie podejmują decyzji, są przez wielu uznawane za nieżywe) rozmnażają się aż do zabicia zarażonego. Wirusy to przykład zła, a nie braku dobra. Byłoby lepiej, jak nie istniałyby. Dla celów dyskusji pomijam szczegóły takie, jak to że wirusy czy pasożyty mogą pośredniczyć w poziomej transmisji genów. Szczegóły ewolucji akurat są nieistotne.
|
Cz sie 21, 2025 8:56 |
|
|
|
 |
Atimeres
Dołączył(a): Pn lis 07, 2005 12:00 Posty: 2040
|
 Re: Dowód Epikura na nieistnienie Boga
Kalartyd napisał(a): Idący napisał(a): Z dyskusji (przeleciałem bardzo pobieżnie) Nie czytasz, ale oceniasz rozumowanie innych i komentujesz. Oczekujesz oklasków? Idący napisał(a): Człowiek uzurpuje sobie prawo do decydowania, co Bóg ma robić i jak ma robić. Tenże człowiek decyduje o tym, co jest dobre, a co złe. A całe przytoczone rozumowanie jest kiepściunie, gdyż nie uwzględnia tego, że to Bóg definiuje dobro i zło. Mylisz się. Jak najbardziej uwzględniam to, że to Bóg definiuje dobro i zło. Na przykład dobrem są uczynki miłosierne względem ciała, jak głodnych nakarmić i spragnionych napoić. Czy Bóg karmi i poi wszystkich potrzebujących? Nie. Ludzie umierają z głodu i pragnienia. Czyli Bóg nie jest dobry. Według definicji Boga, nie mojej. Bóg sam złożył obietnice spełniania modlitw i opieki nad innymi. Sam uczynił się "służącym". Biblijnym przykładem jest mycie nòg uczniów przez Chrystusa. Masz uwagi do mojego rozumowania, to czytaj moje wypowiedzi. Inaczej twoja opinia jest bezpodstawna. Marnujesz swòj czas, a co gorsza - czytelników i mój. Atimeres napisał(a): Mędrzec zaczyna dyskusję od definiowania pojęć: co rozumiem przez dobro i zło; co/kogo rozumiem pod słowem Bóg. Zdefiniowałem. Kolejny, któremu nie chciało się czytać? Atimeres napisał(a): jeśli go wyobrażasz sobie w obrazie pełnej szklanki, nie może stworzyć innej "szklanki" pełnej jak On Czyli nie jest wszechmocny. Niezłą masz filozofię. Jak ją nazwać, determinizm negatywny? Człowiek jest przeznaczony do bycia grzesznikiem? Jak rozumiem, odrzucasz chrześcijaństwo? Nie ma ono sensu w twoim światopoglądzie. Bóg wyrzucił ludzi z Edenu, chociaż wiedział, że są oni zdetermimowani do grzechu. Atimeres napisał(a): Zło nie posiada własnego realnego istnienia; można je sprowadzić do walki poszczególnych elementów, z których składa się świat. O ile rozumiem, że ktoś w starożytności mógł w to wierzyć, jest to bezsensowna teza przy współczesnej wiedzy. Słyszałeś o wirusach czy pasożytach? Istnieją one realnie. Mogą przetrwać tylko kosztem żywych istot. Gdy wirus trafia do organizmu osoby pozbawionej obrony immunologicznej, zgodnie ze swoim instynktem (wirusy nie mają wolnej woli i nie podejmują decyzji, są przez wielu uznawane za nieżywe) rozmnażają się aż do zabicia zarażonego. Wirusy to przykład zła, a nie braku dobra. Byłoby lepiej, jak nie istniałyby. Dla celów dyskusji pomijam szczegóły takie, jak to że wirusy czy pasożyty mogą pośredniczyć w poziomej transmisji genów. Szczegóły ewolucji akurat są nieistotne. 1) Zwykle, co już tu sygnalizowałem, nie czytam zbyt długich postów, zwłaszcza jeśli w nich nie widzę sensu. 2) Powtarzam, zło nie jest oddzielnym bytem, jest brakiem jakiegoś dobra w jakimś bycie. "zło nie posiada własnego realnego istnienia; można je sprowadzić do walki poszczególnych elementów, z których składa się świat" (EK t.20, 2014). To jest tylko cytat, pisać w cudzysłowie. Przez "walkę poszczególnych elementów" rozumiem porównywanie nierównych dóbr, dla wykrycia ich relacyjnych braków, które nazwiemy "złem". 3) Nie rozumiem, co ma do rzeczy powoływanie się na wirusy. Nie są uosobieniem zła. Są ponoć oddzielonymi cząstkami rozmaitych, głównie pierwotnych organizmów żywych, mającymi teraz różne oddziaływania na inne organizmy, dobre lub złe. Ponoć mamy je wpisane również do naszych komórek mózgowych i spełniają tam ważne funkcje.
|
Cz sie 21, 2025 9:29 |
|
 |
Kalartyd
Dołączył(a): Cz sty 09, 2025 1:18 Posty: 23
|
 Re: Dowód Epikura na nieistnienie Boga
Przypomnieliście, dlaczego tak głęboko nienawidzę i gardzę wierzącymi. Jakim prawem oceniacie rozumowanie i sens wypowiedzi, której nie przeczytaliście?
Atimeres, Idący - czytanie wypowiedzi dyskutanta to absolutna podstawa. Nie zamierzam kontynuować polemiki aż do czasu, gdy przeprosicie za swoje naganne zachowanie i przysięgniecie na swego Boga, że przeczytaliście każde ze słów z mojej pierwszej wypowiedzi w tym temacie. Nie ma wystarczająco obelżywych słów, by właściwie skomentować wasze postępowanie.
|
Cz sie 21, 2025 10:02 |
|
|
|
 |
Idący
Dołączył(a): Śr wrz 09, 2015 13:51 Posty: 2178
|
 Re: Dowód Epikura na nieistnienie Boga
Kalartyd napisał(a): Czy Bóg karmi i poi wszystkich potrzebujących? Nie. Ludzie umierają z głodu i pragnienia. Czyli Bóg nie jest dobry. Skoro sobie poczynasz jajcarsko, to zmienia postać rzeczy. Zatem postaram się dostosować do poziomu. Czy Kalartyd karmi i poi wszystkich potrzebujących? Nie. Ludzie umierają z głodu i pragnienia. Czyli Kalartyd nie jest dobry.A odrobinkę poważniej, to chyba jedynym przypadkiem, gdy Bóg karmił ludzi, był exodus z Egiptu. Poza tym wyjątkiem, dał do dyspozycji rośliny, zwierzęta.
_________________ Wierzący chrześcijanin, w szczególności katolik to ktoś, kto codziennie i permanentnie stara się być coraz lepszym.
|
Cz sie 21, 2025 11:36 |
|
 |
Kalartyd
Dołączył(a): Cz sty 09, 2025 1:18 Posty: 23
|
 Re: Dowód Epikura na nieistnienie Boga
Nie, niczego nie piszę jajcarsko. Proszę, by kreatura twojego pokroju nie pisała niczego w tym wątku.
|
Cz sie 21, 2025 11:41 |
|
|
|
 |
Atimeres
Dołączył(a): Pn lis 07, 2005 12:00 Posty: 2040
|
 Re: Dowód Epikura na nieistnienie Boga
Kalartyd napisał(a): Przypomnieliście, dlaczego tak głęboko nienawidzę i gardzę wierzącymi. Jakim prawem oceniacie rozumowanie i sens wypowiedzi, której nie przeczytaliście?
Atimeres, Idący - czytanie wypowiedzi dyskutanta to absolutna podstawa. Nie zamierzam kontynuować polemiki aż do czasu, gdy przeprosicie za swoje naganne zachowanie i przysięgniecie na swego Boga, że przeczytaliście każde ze słów z mojej pierwszej wypowiedzi w tym temacie. Nie ma wystarczająco obelżywych słów, by właściwie skomentować wasze postępowanie. Postawa i wyznanie Kalartyda: "głęboko nienawidzę i gardzę wierzącymi", mówi chyba wszystko. Uważam jednak, że nie wszyscy ateiści mogliby się do tego przyznać. 
|
Cz sie 21, 2025 11:44 |
|
 |
Kalartyd
Dołączył(a): Cz sty 09, 2025 1:18 Posty: 23
|
 Re: Dowód Epikura na nieistnienie Boga
Wasz brak godności i honoru mówi wszystko o kreaturach waszego rodzaju. Apeluję, by nie profanować waszymi wypowiedziami ten wątek.
|
Cz sie 21, 2025 11:49 |
|
 |
Idący
Dołączył(a): Śr wrz 09, 2015 13:51 Posty: 2178
|
 Re: Dowód Epikura na nieistnienie Boga
Kalartyd napisał(a): Nie, niczego nie piszę jajcarsko. Proszę, by kreatura twojego pokroju nie pisała niczego w tym wątku. Zatem bardziej chamsko, niż jajcarsko. Z braku argumentów epitety i obrażanie rozmówcy. Jest na tym forum kilku, którzy z braku kultury i wiedzy zastępują argumenty obrażanie rozmówców. To co napisałeś, można uznać za twoją wizytówkę. Za świadectwo twego pokroju. Oceń sam. Ocenić moga też inni. Dopisek: Jeśli myślisz, że sprowokujesz mnie do zniżenia się do podobnego poziomu, to radzę pozbyć się nadziei. Ale nie znaczy to, że nie potrafię napisać czegoś obelżywego. Potrafię, ale nie robię tego z zasady. Zatem próbuj, może kiedyś uda się wyprowadzić mnie z równowagi. powodzenia.
_________________ Wierzący chrześcijanin, w szczególności katolik to ktoś, kto codziennie i permanentnie stara się być coraz lepszym.
|
Cz sie 21, 2025 13:16 |
|
 |
Kalartyd
Dołączył(a): Cz sty 09, 2025 1:18 Posty: 23
|
 Re: Dowód Epikura na nieistnienie Boga
Powtórzę. Nie ma sensu prowadzenie dyskusji z kreaturą pozbawioną kultury, moralności ani godności. Bardzo chętnie odpowiem argumentami komuś, kto przeczytał wypowiedż, którą komentuje. Chcesz dyskutować, to czytaj wypowiedzi innej osoby. Nawet ktoś twojego pokroju powiniem mieć intelekt wystarczający, by zrozumieć słuszność takiego postępowania. Na trolla szkoda fatygi.
|
Cz sie 21, 2025 13:33 |
|
 |
Atimeres
Dołączył(a): Pn lis 07, 2005 12:00 Posty: 2040
|
 Re: Dowód Epikura na nieistnienie Boga
Kalartyd napisał(a): Załóżmy, że człowiek byłby idealnie nieśmiertelny. Niezniszczalny. Czy istniałaby śmierć? Ontologicznie, jako słowo - tak. Praktycznie, nie istniałaby śmierć. Można by sobie ją wyobrażać, ale nikt by nie umarł. Oczekujesz od Boga, by stworzył raczej jakiegoś wydumanego człowieka, którego braki, zwane też złem, byłyby nieobecne... Otóż wiedz, że Pan Bóg umiłował wielość i rozmaitość bytów. Ma on do dyspozycji nieograniczoną liczbę układów słonecznych dla rozmaitych typów życia, ludzi i quasi-ludzi. A z niebiańskich przecieków, zwanych objawieniem, wiemy, iż Bóg żyje w innej sferze bytowania i ma tam rozmaite grupy istot niebiańskich, zwanych aniołami, archaniołami, cherubami, serafinami itd. Więc zgódż się na to, że i na ziemi ma rozmaite istoty żyjące, pozbawione na jakiś czas cech niebiańskich, po prostu ludzi z ich cechami człowieczymi i brakami (nie wspominam tu o zwierzętach czy roślinach, także jakoś, mimo ewolucji, od Boga pochodzące. Nie są doskonali, bo doskonały jest tylko Bóg. Postulaty, by i oni mieli cechy niebańskie, są zuchwałością wobec Stwórcy. Maryja jest niepokalanie poczęta i niepokalana czyli bezgrzeszna; ale ontycznie nie jest bytem doskonałym, bo jest człowiekiem. ["Kalartyd"] Znasz może takie pojęcie, jak liczba niewymierna? Na przykład pi? Pi ma nieskończone rozwinięcie, zaczynające się 3,141592653589... Czy jakby usunąć z tej liczby pierwsze z cyfr, na przykład samą trójkę, to byłaby to ta sama liczba? Nie. Ale o mniejszym rozwinięciu? Też nie. Nie. 0,141592653589... nadal miałaby nieskończone rozwinięcie, ale nie byłaby liczbą pi.[/quote] Domagasz się od Boga by stwarzał istoty równe sobie, bo bez tej mocy nie jest totalnie wszechmocny, tak jak owa liczba Pi pozbawiona na początku trójki. Bzdura! Wszechmoc Boża nie może stwarzać lub czynić rzeczy niemożliwych z natury i sprzecznych, po prostu niedorzecznych, jak kwadratury koła, grzechu, ludzi doskonałych jak On, kamienia, którego by nie mógł udźwignąć itd. A takie masz propozycje dla Boga! ["Kalartyd"]Bóg ma tylko tyle czasu, ile trwa życie śmiertelnika. Po śmierci jest sąd indywidualny, a wyrok jest ostateczny.[/quote] Tego naprawdę nie rozumiem. Bóg jest nieskończony swoją nieskończonością; a nieśmiertelność człowieka jest jego nieśmiertelnością z dary Bożego i nie czyni go równym Bogu. ["Kalartyd"]Gdyby Doskonałe Dobro istniało, nie istniałoby cierpienie. Jako, że bez wątpienia cierpienie istnieje, zło jest powszechne w naszym życiu doczesnym, to może istnieć co najwyżej Niedoskonałe Dobro. [/quote] Istnie Doskonałego Dobra, Boga, to inna sfera bytowania. "Napełniając i przenikając ten świat" nie znosi osobliwości innych bytów: ludzi, zwierząt, roślin, minerałów itd. Pozostajemy sobą aż do dnia i po dniu Powtórnego Przyjścia Chrystusa... Na temat pojęcia zła, który jest tylko brakiem dobra i zgodnie z sugestią Heraklita z Efezu poznaje się je porównując różne byty, w których łatwo zauważa się braki należnego dobra; te braki nazywamy złem. Na to dałem przykład ze szklankami. A Ty go stosujesz w innym sensie: ["Kalartyd"]Wszechmocny Bóg napełniłby wszystkie szklanki do pełna. Tyle, że Bóg stanowiłby ocean, inni mieliby rozmiar wanny, a niektórzy naparstka. Ale każdy byłby pełny. Jak widzisz, da się uniknąć zła. Nawet w szklankowej analogii. [/quote] Twój Bóg ujednoliciłby wszystkich ludzi? Czy wyobrażasz to sobie, jak by byli szczęśliwi, nie będąc sobą? A nasze panie ujednolicone? Człowiecze, tak ujednoliceni są może aniołowie w niebie. Ale mu jesteśmy ziemianami! Pozwól nam takimi pozostać; polepszy się nam po Powtórnym Przyjściu Chrystusa. Nie bój się (choć dziś może jesteś człowiekiem cierpiącym)! [Kalartyd] Atimeres napisał(a):"Zło nie posiada własnego realnego istnienia; można je sprowadzić do walki poszczególnych elementów, z których składa się świat. O ile rozumiem, że ktoś w starożytności mógł w to wierzyć, jest to bezsensowna teza przy współczesnej wiedzy. [/quote] Jednak to pisali starożytni, począwszy co najmniej od Heraklita z Efezu i wielu późniejszych. ........................ Nie wybrzydzaj się, że nie czytam z komputera, lecz muszę robić wydruki do czytania, jeśli teksty nie są zbyt długie. Jestem po operacjach oczu... Szanuj swoich czytelników, nawet jeśli, jak zapewniasz "głęboko nienawidzisz i gardzisz wierzącymi" ! Bóg z Tobą!
|
Cz sie 21, 2025 18:22 |
|
 |
Witold33
Dołączył(a): Pt mar 22, 2024 9:07 Posty: 1240
|
 Re: Dowód Epikura na nieistnienie Boga
Kalartyd, mówisz, że miliardy wierzą w Boga "wszechmocnego". Nie sądzisz, że oni tylko dorywczo uprawiają zewnętrzne objawy wiary, uczestniczą czasami w obrzędach, nad niczym się nie zastanawiając, tę czy inną odmianę kultu mając odziedziczoną terytorialnie i / lub rodzinnie ?
|
Pt sie 22, 2025 7:10 |
|
 |
Witold33
Dołączył(a): Pt mar 22, 2024 9:07 Posty: 1240
|
 Re: Dowód Epikura na nieistnienie Boga
Kalartyd, mówisz, że miliardy wierzą w Boga "wszechmocnego". A gdyby miliardy nadal wierzyły w płaskość Ziemi ?
|
Pt sie 22, 2025 7:12 |
|
 |
Idący
Dołączył(a): Śr wrz 09, 2015 13:51 Posty: 2178
|
 Re: Dowód Epikura na nieistnienie Boga
Witold33 napisał(a): Nie sądzisz, że oni tylko dorywczo uprawiają zewnętrzne objawy wiary, uczestniczą czasami w obrzędach, nad niczym się nie zastanawiając, tę czy inną odmianę kultu mając odziedziczoną terytorialnie i / lub rodzinnie ? To, że większość ludzi uważających się za wierzących w Boga tak na prawdę jest agnostykami, którzy mechanicznie wypełniają niektóre tradycje (raczej ze zwyczaju) nie przekłada się w żaden sposób na istnienie i sprawczość Boga Jedynego. On po prostu JEST całkowicie niezależnie od tego, czy ktoś w to wierzy, czy nie. Tak samo to, że 4 czy 8 miliardów będzie wierzyć w płaskość Ziemi, nie powoduje zmiany kształtu z geoidy na dysk. Wiara ludu nie generuje obiektu wiary.
_________________ Wierzący chrześcijanin, w szczególności katolik to ktoś, kto codziennie i permanentnie stara się być coraz lepszym.
|
Pt sie 22, 2025 7:29 |
|
 |
Witold33
Dołączył(a): Pt mar 22, 2024 9:07 Posty: 1240
|
 Re: Dowód Epikura na nieistnienie Boga
Ale znikomość prawdziwie wierzących świadczy o kiepskiej jakości upowszechniania tej wiary. Zatem pośrednio o jej wątpliwej prawdziwości.
|
Pt sie 22, 2025 7:38 |
|
 |
Idący
Dołączył(a): Śr wrz 09, 2015 13:51 Posty: 2178
|
 Re: Dowód Epikura na nieistnienie Boga
Nie sądzę. Według GUS: Wierzący: 78% Głęboko wierzący: 9% Raczej niewierzący i zdecydowanie niewierzący: 13%. Choć według mojego rozeznania w Polsce jest 15% do 20 % katolików. Ilość przechodzi w jakość. Ilość wierzących w coś nie stanowi dowodu istnienia czegoś. Ani o tym nie świadczy.
_________________ Wierzący chrześcijanin, w szczególności katolik to ktoś, kto codziennie i permanentnie stara się być coraz lepszym.
|
Pt sie 22, 2025 7:53 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|