Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So paź 04, 2025 13:08



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 170 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 12  Następna strona
 Pierwszy grzech 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr wrz 09, 2015 13:51
Posty: 2360
Post Re: Pierwszy grzech
Swołocz napisał(a):
Ale przecież nie było PIERWSZEJ pary ludzi. Ludzie wyewoluowali stopniowo z większej ilości naszego wspólnego przodka z małpami. Przecież ta historia nie mówi prawdy. No i Bóg jest w niej przedstawiony jako taki niezbyt przyjemny facet

* Niestety, nie masz racji. Jeśli są teraz ludzie, to musiała być kiedyś pierwsza istota, która stała się człowiekiem. Musiał być pierwszy mężczyzna i pierwsza kobieta. Gatunek ludzki nie mógł powstać od trzeciej czy dziesiątej pary. Tylko od pierwszej.
* Tak ludzie wyewoluowali od małpy, mały od xxx, a xxx od yyy i tak dalej, dalej i dalej.
* Ta historia mówi prawdę, a prawdą tą jest to, że Bóg jest Stworzycielem i Prawodawcą, m.in. prawa ewolucji, prawa natury ...
* Tak, Bóg jest przedstawiony nie tyle jako facet, co Bóg ( z racjii tego, że dominował patriarchat - płci męskiej - Ojciec). Z tym że Ojciec, jako ten, który dał początek, a nie Osoba o męskich cechach płciowych.
* Nie, Bóg nie jest przedstawiony jako niezbyt przyjemny, tylko jako kochający Ojciec. Przestrzegający przed tym, co grozi przykrościami. Przestrzegający przed pułapką.

Widzę dość głęboką przemianę w tym, co piszesz. Przejąłeś narrację Witolda i coraz bardziej zbliżasz sie do poziomu georga. To niepokojące.

_________________
Wierzący chrześcijanin, w szczególności katolik to ktoś,
kto codziennie i permanentnie stara się być coraz lepszym.


Cz wrz 18, 2025 11:35
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt mar 22, 2024 9:07
Posty: 1542
Post Re: Pierwszy grzech
Jezusie Święty. To już takie dno intelektu? Myślałem, że Toruń jest rekordem nie do pobicia.
Dorosły, w Europie, w XXI wieku wierzy w Eden i GP ?
Ratuj się kto może.


Cz wrz 18, 2025 11:44
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 03, 2011 8:17
Posty: 3642
Post Re: Pierwszy grzech
Witold33 napisał(a):
Jezusie Święty. To już takie dno intelektu? Myślałem, że Toruń jest rekordem nie do pobicia.
Dorosły, w Europie, w XXI wieku wierzy w Eden i GP ?
Ratuj się kto może.


Może Jezus jednak Cię uratuje, skoro Go wzywasz. Co prawda z kpiną, ale On i tak Cię kocha.

_________________
"Jesteśmy stworzeni na miarę Słowa, które stało się człowiekiem"


Cz wrz 18, 2025 12:26
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt mar 22, 2024 9:07
Posty: 1542
Post Re: Pierwszy grzech
Ja może Go zaraz nie kocham, ale doceniam i lubię. Chciał ulepszyć świat przez Ojca niedoskonałe wytworzony. A że w dziwną , odklejoną od realu stronę, trudno. Taki klimat.
A w temacie, jakie jest twoje zdanie? Bardzo jesteś dyskretną. Ciągle wykręty i śmieszki. A co do rzeczy samej - cienko . Postaraj się, Rusz glową.


Cz wrz 18, 2025 12:56
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17
Posty: 9118
Post Re: Pierwszy grzech
Atimeres napisał(a):
Bredzisz, ludzie byli pouczeni i uprzedzeni. Kara nie skrzywdziła ich ani potomków. Po prostu w relacji do Boga powrócili do stanu naturalnego, jakby do stanu pierwotnego, bez darów nadprzyrodzonej łaski Bożej, jak szympansy, chociaż rozumu nie utracili, tylko stał się on otępiały, taki z jakim się rodzimy. :lol:

Jeśłi jest tak jak mówisz, to jest o wiele gorzej. Oznacza że świat od reazu był zaprojektowany ze złem i cierpieniem, nawet gdyby nie było grzechu pierworodnego.
Tymczasem GP spowodował zmianę fizyki, biologii itd
Nawet ksiądz profesor Heller, którego trudno byłoby posądzić o średniowieczny ciemnogród, powiedział;
Cytuj:
Ja się najlepiej modlę wtedy, gdy pracuję nad matematyką. Dlatego że matematyka to absolut, jedyny obszar ludzkiej działalności, który nie został dotknięty grzechem pierworodnym. W matematyce wszystko jest tak, jak powinno być. Nie może być inaczej.

_________________
Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14


Cz wrz 18, 2025 14:14
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt mar 22, 2024 9:07
Posty: 1542
Post Re: Pierwszy grzech
Ależ podniebna nomen omen , a raczej szatańska hiperbola. A czy muzyka na przykład też GP dotknięta? Bacha, Brahmsa? Chopina i Moniuszki nie daj Bóg?
Bajka o GP ma po prostu wyklarować trzódce, czemu Bóg omnipotentny, a świat trochę nieudany?


Cz wrz 18, 2025 16:00
Zobacz profil

Dołączył(a): N wrz 10, 2017 20:32
Posty: 1745
Post Re: Pierwszy grzech
Idący napisał(a):
Widzę dość głęboką przemianę w tym, co piszesz. Przejąłeś narrację Witolda i coraz bardziej zbliżasz sie do poziomu georga. To niepokojące.

Bo nie chcę wciąż płaszczyć się przed Bogiem i błagać o jakieś zmiany w moim życiu. Nie chcę wciąż być kastrowanym przez klimat katolicki, klimat Mszy katolickiej, gdzie ludzie przybierają świętoszkowatą pozę, sugerując, że wszyscy powinniśmy być zupełnie czyści od "grzechu" - czyli być wykastrowanym z emocji, uczuć, myśli, spontaniczności, prawdziwego życia. Chcę żyć, naprawdę żyć - a nie korzyć się ciągle przed Bogiem i prosić go o coś.

Poza tym Bóg to pewne wyobrażenie, tworzymy sobie bożka nad naszą głową, według naszych skłonności i myśli. Nawet jeśli powiesz, że On jest nieskończony i wszechmocny - nabiera On określonych cech Twojego, mojego, ichniego ojca - cech ludzi, których spotkaliśmy w naszym życiu.

Wreszcie - chrześcijaństwo to religia, której główną siłą napędową było oczekiwanie w I wieku rychłego nadejścia królestwa Boga, zapowiadanego przez Jezusa. Stąd właśnie tylu wyznawców zdobyło i stąd tak ludzie się cieszyli z zastępczej ofiary Jezusa: nadejść bowiem ma kosmiczna katastrofa i dzięki śmierci Jezusa na krzyżu będziemy ocaleni.

Później to się nie stało, ale pewna siła bezwładności kierowała już tą religią i nadawała jej pewien pęd. Tak jest do dzisiaj. Nie mam więc żadnego powodu, by wierzyć, że Jezus jest kimś megaszczególnym, jakimś meganauczycielem, megaBogiem i tak dalej. Był omylny. Chociaż jego niektóre wypowiedzi (np. "nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni", "nie potępiajcie, abyście nie byli potępieni") - wskazują, że osiągnął pewien stopień urzeczywistnienia i mądrości.

Popatrz jak można się rozwijać i osiągać wewnętrzną wolność:
https://www.buddyzm.pl/


Cz wrz 18, 2025 18:40
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lis 07, 2005 12:00
Posty: 2469
Post Re: Pierwszy grzech
Swołocz napisał(a):
Idący napisał(a):
Widzę dość głęboką przemianę w tym, co piszesz. Przejąłeś narrację Witolda i coraz bardziej zbliżasz sie do poziomu georga. To niepokojące.

Bo nie chcę wciąż płaszczyć się przed Bogiem i błagać o jakieś zmiany w moim życiu. Nie chcę wciąż być kastrowanym przez klimat katolicki, klimat Mszy katolickiej, gdzie ludzie przybierają świętoszkowatą pozę, sugerując, że wszyscy powinniśmy być zupełnie czyści od "grzechu" - czyli być wykastrowanym z emocji, uczuć, myśli, spontaniczności, prawdziwego życia. Chcę żyć, naprawdę żyć - a nie korzyć się ciągle przed Bogiem i prosić go o coś.

Poza tym Bóg to pewne wyobrażenie, tworzymy sobie bożka nad naszą głową, według naszych skłonności i myśli. Nawet jeśli powiesz, że On jest nieskończony i wszechmocny - nabiera On określonych cech Twojego, mojego, ichniego ojca - cech ludzi, których spotkaliśmy w naszym życiu.
Wreszcie - chrześcijaństwo to religia, której główną siłą napędową było oczekiwanie w I wieku rychłego nadejścia królestwa Boga, zapowiadanego przez Jezusa. Stąd właśnie tylu wyznawców zdobyło i stąd tak ludzie się cieszyli z zastępczej ofiary Jezusa: nadejść bowiem ma kosmiczna katastrofa i dzięki śmierci Jezusa na krzyżu będziemy ocaleni.

Później to się nie stało, ale pewna siła bezwładności kierowała już tą religią i nadawała jej pewien pęd. Tak jest do dzisiaj. Nie mam więc żadnego powodu, by wierzyć, że Jezus jest kimś megaszczególnym, jakimś meganauczycielem, megaBogiem i tak dalej. Był omylny. Chociaż jego niektóre wypowiedzi (np. "nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni", "nie potępiajcie, abyście nie byli potępieni") - wskazują, że osiągnął pewien stopień urzeczywistnienia i mądrości.
Popatrz jak można się rozwijać i osiągać wewnętrzną wolność:
https://www.buddyzm.pl/

Powiało mi to jakimś oddechem zadawnionej psychopatii....


Cz wrz 18, 2025 19:09
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lis 07, 2005 12:00
Posty: 2469
Post Re: Pierwszy grzech
Andy72 napisał(a):
Atimeres napisał(a):
Bredzisz, ludzie byli pouczeni i uprzedzeni. Kara nie skrzywdziła ich ani potomków. Po prostu w relacji do Boga powrócili do stanu naturalnego, jakby do stanu pierwotnego, bez darów nadprzyrodzonej łaski Bożej, jak szympansy, chociaż rozumu nie utracili, tylko stał się on otępiały, taki z jakim się rodzimy. :lol:

Jeśłi jest tak jak mówisz, to jest o wiele gorzej. Oznacza że świat od reazu był zaprojektowany ze złem i cierpieniem, nawet gdyby nie było grzechu pierworodnego.
Tymczasem GP spowodował zmianę fizyki, biologii itd
Nawet ksiądz profesor Heller, którego trudno byłoby posądzić o średniowieczny ciemnogród, powiedział;
Cytuj:
Ja się najlepiej modlę wtedy, gdy pracuję nad matematyką. Dlatego że matematyka to absolut, jedyny obszar ludzkiej działalności, który nie został dotknięty grzechem pierworodnym. W matematyce wszystko jest tak, jak powinno być. Nie może być inaczej.

Te matematyczne prawa natury dały w rezultacie ewolucji najpierw zwierzęta, "takie, jakimi one są", z kłami i pazurami. I taki był proto-człowiek (archaik) aż do Y-Adama.
Kiedy dzięki genetyce dość nagle rozwinął się mu rozum, a równocześnie od Boga otrzymał na stałe duszę nieśmiertelną, a warunkowo nadprzyrodzony dar przyjaźni z Bogiem wraz ze skłonnością do dobrego i obietnicę nieśmiertelności, ten proto-człowiek, już niearchaik, lecz człowiek współczesny, zdobył się na zawadiacki czyn - nieposłuszeństwa Bogu. Utracił te dary warunkowo mu dane (przyjaźń z Bogiem, skłonność do dobrego i nieśmiertelność) i powrócił do zwierzęcej moralności, aczkolwiek nieco już korygowanej rozumem.


Cz wrz 18, 2025 19:34
Zobacz profil

Dołączył(a): N wrz 10, 2017 20:32
Posty: 1745
Post Re: Pierwszy grzech
Dziękuję, Atimeres, za życzliwe przyjęcie 🙂
Tudzież za profesjonalną diagnozę 😂


Cz wrz 18, 2025 19:35
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17
Posty: 9118
Post Re: Pierwszy grzech
Atimeres napisał(a):
Kiedy dzięki genetyce dość nagle rozwinął się mu rozum, a równocześnie od Boga otrzymał na stałe duszę nieśmiertelną, a warunkowo nadprzyrodzony dar przyjaźni z Bogiem wraz ze skłonnością do dobrego i obietnicę nieśmiertelności, ten proto-człowiek, już niearchaik, lecz człowiek współczesny, zdobył się na zawadiacki czyn - nieposłuszeństwa Bogu. Utracił te dary warunkowo mu dane (przyjaźń z Bogiem, skłonność do dobrego i nieśmiertelność) i powrócił do zwierzęcej moralności, aczkolwiek nieco już korygowanej rozumem.

Czyli projekt, który wygląda wręcz diabolicznie, by jedne istoty odżywały się innymi byłby i bez grzechu??
Biblia jest nad wyraz logiczna: i przy tworzeniu świata pisze że dla zwierząt pokarmem miała być trawa, logiczna bo ani nie pisali że się zjadały ani nawet nie pominęli tego. Podobnie w czasach eschatologicznych lew będzie z jagnięciem.
Ze to nie pasuje do naukowego obrazu świata? GP mógł działać nie tylko w przód ale i w tył w czasie.
Że to niemożliwe? Bóg jest wszechmogący.

_________________
Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14


Cz wrz 18, 2025 19:59
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17
Posty: 9118
Post Re: Pierwszy grzech
Idący napisał(a):
Widzę dość głęboką przemianę w tym, co piszesz. Przejąłeś narrację Witolda i coraz bardziej zbliżasz sie do poziomu georga. To niepokojące.

Widzę jednak duuużą różnicę między Swołoczem a takim Witoldem; Kiedyś ściąłem się ze Swołoczem z powodu jego nicka, ale okazało się że można było się ze Swołoczem dogadać. Zupełnie wyższy poziom..

Swołocz napisał(a):
Bo nie chcę wciąż płaszczyć się przed Bogiem i błagać o jakieś zmiany w moim życiu. Nie chcę wciąż być kastrowanym przez klimat katolicki, klimat Mszy katolickiej, gdzie ludzie przybierają świętoszkowatą pozę, sugerując, że wszyscy powinniśmy być zupełnie czyści od "grzechu" - czyli być wykastrowanym z emocji, uczuć, myśli, spontaniczności, prawdziwego życia. Chcę żyć, naprawdę żyć - a nie korzyć się ciągle przed Bogiem i prosić go o coś.
........
Popatrz jak można się rozwijać i osiągać wewnętrzną wolność:
https://www.buddyzm.pl/

Po pierwsze, wierzący ludzie mają swoje wady i niekoniecznie reprezentują Boga. Ich świętoszkowata poza może albo wynikać z ich świętoszkowatości albo może tak Ci się tylko wydawać, bo wewnętrzny adwokat w Twoim mózgu będzie chciał tak ich przedstawiał, by dowartościować Ciebie.
Czystość od grzechu nie oznacza wcale bycia robotem , czyli czyli być wykastrowanym z emocji, uczuć, myśli, spontaniczności, prawdziwego życia.
Piszesz o buddyzmie, a właśnie on kastruje, w jego oficjalnej nauce jest nakaz wyzbycia się pragnień, wszystkich, pragnienia miłości a nawet pragnienia nirwany.

_________________
Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14


Cz wrz 18, 2025 20:14
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 03, 2011 8:17
Posty: 3642
Post Re: Pierwszy grzech
Warto przyjrzeć się tematowi oczyma pewnej siostry katechetki.

"Jestem katechetką. Kiedy jest lekcja o grzechu pierworodnym, dzieci zawsze stawiają takie pytanie: Dlaczego my musimy cierpieć za to, że pierwsi rodzice zgrzeszyli? Odpowiadam jak umiem, ale nie jestem zadowolona ze swoich odpowiedzi. Proszę mi pomóc.

Wyjdźmy od konkretu. Od zła, które czynię ja sam. Zło, które czynię, pogłębia we mnie ten smutek i bezsens, jakim podlegają ludzie od czasu pierwszego grzechu, który się zdarzył na ziemi. Okoliczność ta decyduje istotnie o rzetelności pytania, które mi Siostra postawiła. Pytanie to można bowiem stawiać bardziej lub mniej rzetelnie. Chodzi oczywiście o rzetelność nie tylko intelektualną, ale przede wszystkim życiową. Krótko mówiąc, mamy tym większe prawo pytać: "Dlaczego ponosimy konsekwencje cudzego grzechu?", im bardziej staramy się o to, żeby nie ponosić dodatkowo konsekwencji swoich własnych grzechów.

Po drugie. Nie tylko pierwszy ludzki grzech, ale w ogóle każdy grzech wywiera fatalny wpływ na innych. Nie ma grzechów, które moglibyśmy popełnić wyłącznie na swój prywatny rachunek. Po prostu nasz grzech -- choćby popełniony tylko myślą -- powiększa ogólną sumę zła, a im więcej zła na świecie, tym trudniej w ogóle wszystkim żyć sensownie, tzn. kochać wszystko, co jest warte miłości, i nie kochać niemądrze. Przy czym, rzecz jasna, najwięcej swoim złem krzywdzimy naszych najbliższych. Jak się wydaje, zatrucie środowiska duchowego dokonuje się w sposób dość analogiczny do zniszczenia środowiska naturalnego, tzn. im bliżej się jest źródła zatrucia, tym groźniejsze mogą być skutki.

Zatem pytanie, czy to sprawiedliwe, że cierpimy z powodu grzechu pierwszych rodziców, ogromnie nam się rozrosło. Trzeba by raczej zapytać: Czy to sprawiedliwe, że w ogóle ponosimy konsekwencje cudzych grzechów? Czy to sprawiedliwe, że inni cierpią z powodu mojego zła? Otóż na każde z tych dwóch pytań odpowiedziałbym inaczej, mimo że wydają się one -- a chyba i są -- jedynie innymi sformułowaniami tego samego problemu. Co do pytania pierwszego, uważam, że ono w ogóle nie ma sensu. Nie ma sensu pytać, czy to sprawiedliwe, że tworzymy ludzkie wspólnoty i w najrozmaitszy sposób wzajemnie na siebie oddziałujemy. Po prostu tak jest, taka jest natura naszego ludzkiego bytowania.

Natomiast niezmiernie sensowny wydaje mi się drugi sposób podejścia do tego samego problemu: Czy to sprawiedliwe, że inni cierpią z powodu mojego zła? Odpowiedź jest jasna: Naturalnie, jeśli moim złem krzywdzę innych (a każde zło łączy się z cudzą krzywdą, co najmniej pośrednio), to również z tego powodu -- nie tylko dlatego, że zło mnie niszczy i że w ogóle jest bezsensowne -- powinienem go unikać. "

https://mateusz.pl/ksiazki/js-sd/js-sd_20.htm

_________________
"Jesteśmy stworzeni na miarę Słowa, które stało się człowiekiem"


Cz wrz 18, 2025 21:03
Zobacz profil

Dołączył(a): N wrz 10, 2017 20:32
Posty: 1745
Post Re: Pierwszy grzech
Andy72 napisał(a):
Po pierwsze, wierzący ludzie mają swoje wady i niekoniecznie reprezentują Boga. Ich świętoszkowata poza może albo wynikać z ich świętoszkowatości albo może tak Ci się tylko wydawać, bo wewnętrzny adwokat w Twoim mózgu będzie chciał tak ich przedstawiał, by dowartościować Ciebie.

Ja nie chcę się ich kosztem dowartościować. Widzę tylko, że to wszystko jest tradycją przekazywaną z pokolenia na pokolenie - te sposoby wchodzenia do świątyni, klękania, składania rąk, modlenia się. Popatrz jak po przyjęciu Komunii ludzie stają się tacy strasznie święci - idą nabożnie do swojego miejsca, klękają i się modlą, nie wiadomo po co właściwie? Żeby przyjąć należycie Gościa w żołądku? Wszyscy robią to, co robią wszyscy inni. Chodziło mi też o nabożność kapłanów. Nieruchomi, poważni - to wszystko stwarza jakąś atmosferę, jakiś przykład do naśladowania, a jest nim myśl: trzeba być takim jak to co mnie otacza w tej świątyni, czyli nabożnym, świętym, pozbawionym jakiejkolwiek grzesznej myśli. To jest robienie z człowieka "człowieka-kukły", właśnie robota.
Cytuj:
Piszesz o buddyzmie, a właśnie on kastruje, w jego oficjalnej nauce jest nakaz wyzbycia się pragnień, wszystkich, pragnienia miłości a nawet pragnienia nirwany.

Są różne szkoły buddyzmu. Ta, do której dałem link, nie jest drogą wyzbywania się pragnień. Jest drogą rozpoznania iluzji ego oraz poznania jedynego prawdziwego szczęścia: rozpoznania natury umysłu, czyli umysłu jako przejrzystego światła, obecnego zawsze i wszędzie - promiennej przestrzeni umysłu, która patrzy przez nasze oczy i słyszy przez nasze uszy.


Pt wrz 19, 2025 4:34
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lis 07, 2005 12:00
Posty: 2469
Post Re: Pierwszy grzech
Andy72 napisał(a):
Atimeres napisał(a):
Kiedy dzięki genetyce dość nagle rozwinął się mu rozum, a równocześnie od Boga otrzymał na stałe duszę nieśmiertelną, a warunkowo nadprzyrodzony dar przyjaźni z Bogiem wraz ze skłonnością do dobrego i obietnicę nieśmiertelności, ten proto-człowiek, już niearchaik, lecz człowiek współczesny, zdobył się na zawadiacki czyn - nieposłuszeństwa Bogu. Utracił te dary warunkowo mu dane (przyjaźń z Bogiem, skłonność do dobrego i nieśmiertelność) i powrócił do zwierzęcej moralności, aczkolwiek nieco już korygowanej rozumem.

Czyli projekt, który wygląda wręcz diabolicznie, by jedne istoty odżywały się innymi byłby i bez grzechu??
Biblia jest nad wyraz logiczna: i przy tworzeniu świata pisze że dla zwierząt pokarmem miała być trawa, logiczna bo ani nie pisali że się zjadały ani nawet nie pominęli tego. Podobnie w czasach eschatologicznych lew będzie z jagnięciem.
Ze to nie pasuje do naukowego obrazu świata? GP mógł działać nie tylko w przód ale i w tył w czasie.
Że to niemożliwe? Bóg jest wszechmogący.

O jakim odżywianiu się człowieka człowiekiem piszesz? Skąd ten pomysł? Skąd pomysł na odżywianie się tylko trawą, skoro archaicy odżywiali się już od dawna pokarmem mieszanym; byli myśliwymi zbieraczami., w skrócie HG?
Mój obraz dziejów cielesnej rzeczywistości człowieka, to zapisane w moim DNA ślady wszystkich ludzkich i przedludzkich, i zwierzęcych, i przed-zwierzęcych, aż do eukariotów.
I jeszcze jedno: Lecz "lew z jagnięciem" to w Biblii tylko symbol, czyli obraz pokoju w świecie. Biblię trzeba interpretować w innym kluczu kulturowo-językowym niż polski.


Pt wrz 19, 2025 4:55
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 170 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 12  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL