Sens życia . Ból istnienia.
Autor |
Wiadomość |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
Kraszu napisał(a): Jednak model nieplaski kuli zmieskiej jest logicznie opisany, czego nie moger powiedziec o modelu waszego Boga. Może do Boga nie ma zastosowania logika klasyczna? Tak jak fizyka klasyczna nie ma zastosowania przy prędkościach bliskich prędkości światła. Ale jak już pisałem, dla mnie Bóg nie musi być logiczny. Bo niby dlaczego Bóg musiałby podporządkować się prawom naszej logiki? Kraszu napisał(a): Chodzi co o zycie ziemskie? Nie to stwierdzenie jest pozaziemskie, nawet jak bedziesz absolutem to nie mozesz byc pewny ze nim jestes, to moze byc zludzenie. -mozesz mowic ze jestes pewien ale nie bedzie to obiektywna prawda. A skąd w takim razie mam wiedzieć, że Twoje stwierdzenie jest prawdziwe? Albo skąd Ty znasz tę prawdę o niemożności poznania obiektywnej prawdy? Może to tylko Twoje złudzenie? Cytuj: To na co taki przyklad? 
Skąd miałem wiedzieć, że nie ułatwi Ci zrozumienia problemu?  Nie pomógł, więc się przy nim nie upieram, ale nie jestem jasnowidzem.
|
Wt paź 18, 2005 14:57 |
|
|
|
 |
Kraszu
Dołączył(a): Śr paź 12, 2005 20:11 Posty: 63
|
Cytuj: Może do Boga nie ma zastosowania logika klasyczna? Tak jak fizyka klasyczna nie ma zastosowania przy prędkościach bliskich prędkości światła. Ale jak już pisałem, dla mnie Bóg nie musi być logiczny. Bo niby dlaczego Bóg musiałby podporządkować się prawom naszej logiki? Logika to opis nie urzadenie ktore cos robi. Jak powstanie logika nieklasyczna to pogadamy. Cytuj: A skąd w takim razie mam wiedzieć, że Twoje stwierdzenie jest prawdziwe? Albo skąd Ty znasz tę prawdę o niemożności poznania obiektywnej prawdy? Może to tylko Twoje złudzenie?
Pewne jest to ze nie mozesz byc pewien, ale nie pewne jest tesz ze ktos kto jest nie ma raci. Zataczajac kolo nie dochodzisz do prawdy.
|
Wt paź 18, 2005 15:15 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
Kraszu napisał(a): Cytuj: Może do Boga nie ma zastosowania logika klasyczna? Tak jak fizyka klasyczna nie ma zastosowania przy prędkościach bliskich prędkości światła. Ale jak już pisałem, dla mnie Bóg nie musi być logiczny. Bo niby dlaczego Bóg musiałby podporządkować się prawom naszej logiki? Logika to opis nie urzadenie ktore cos robi. Jak powstanie logika nieklasyczna to pogadamy. Fizyka klasyczna czy relatywistyczna to też nie żadne urządzenie tylko sposób opisu. Ale przyjmuję propozycję odłożenia naszej dyskusji do momentu powstania logiki nieklasycznej  Kraszu napisał(a): Cytuj: A skąd w takim razie mam wiedzieć, że Twoje stwierdzenie jest prawdziwe? Albo skąd Ty znasz tę prawdę o niemożności poznania obiektywnej prawdy? Może to tylko Twoje złudzenie? Pewne jest to ze nie mozesz byc pewien, ale nie pewne jest tesz ze ktos kto jest nie ma raci. Zataczajac kolo nie dochodzisz do prawdy.
Ja sobie nie roszczę prawa do posiadania prawdy. Pytam jedynie, skąd mam wiedzieć, że Twoje "nauczanie" jest prawdą.
|
Wt paź 18, 2005 15:32 |
|
|
|
 |
Kraszu
Dołączył(a): Śr paź 12, 2005 20:11 Posty: 63
|
Cytuj: Fizyka klasyczna czy relatywistyczna to też nie żadne urządzenie tylko sposób opisu. Ale przyjmuję propozycję odłożenia naszej dyskusji do momentu powstania logiki nieklasycznej Fizyk jest ograniczony przez mozliwosc pomiaru, matematyk jest ponad tym (moze poza geometria), opisze na przykladzie: Bierzesz jablko, bierzesz drugie, przkladasz jedno do drugiego i liczysz 1+1=2. Nie wazne z czego sa zrobione jabka, czy wogule cos takeigo istnieje tak czy inaczej opis rzeczywistosci jest prawidlowy, nalerzalob powiedziec ze jestesmy chotycznymi istotami dostajacymi przypadkowe informacje ale powstaje z nich logiczny uklad(dla nas przynajmniej) zeby zaprzeczyc temu, pod tym wzgledem fizyka jest mniej pewna bo trzeba wiecej zalorzyc. Cytuj: Ja sobie nie roszczę prawa do posiadania prawdy. Pytam jedynie, skąd mam wiedzieć, że Twoje "nauczanie" jest prawdą.
Ja nie wierze ze jest prawda, ja tego nie wiem to tylko zalorzenie, moze jest prawdziwe moze nie nigdy sie nie dowiem ponad wszelka watpliwosc.
|
Wt paź 18, 2005 15:39 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
Kraszu napisał(a): Fizyk jest ograniczony przez mozliwosc pomiaru, matematyk jest ponad tym (moze poza geometria), opisze na przykladzie: Bierzesz jablko, bierzesz drugie, przkladasz jedno do drugiego i liczysz 1+1=2. Nie wazne z czego sa zrobione jabka, czy wogule cos takeigo istnieje tak czy inaczej opis rzeczywistosci jest prawidlowy, nalerzalob powiedziec ze jestesmy chotycznymi istotami dostajacymi przypadkowe informacje ale powstaje z nich logiczny uklad(dla nas przynajmniej) (...) Jak już pisałem, dla mnie Bóg nie musi być logiczny (w naszej logice przynajmniej). Nie widzę przyczyny, dla której Bóg musiałby być dla nas logiczny. Kraszu napisał(a): Ja nie wierze ze jest prawda, ja tego nie wiem to tylko zalorzenie, Skoro to tylko założenie, to równie dobrze ja mogę wierzyć, że Prawda jest. Kraszu napisał(a): moze jest prawdziwe moze nie nigdy sie nie dowiem ponad wszelka watpliwosc.
A to też tylko kolejne założenie. Bo skąd możesz wiedzieć, że się nie dowiesz?
|
Wt paź 18, 2005 16:23 |
|
|
|
 |
Kraszu
Dołączył(a): Śr paź 12, 2005 20:11 Posty: 63
|
Cytuj: Skoro to tylko założenie, to równie dobrze ja mogę wierzyć, że Prawda jest. Wierzyc mozesz we wszystko, nie zaprzeczam, wiara=/=obiektywna wiedza. Cytuj: A to też tylko kolejne założenie. Bo skąd możesz wiedzieć, że się nie dowiesz?
Logika. Nie ma sytuaci w ktorej ktos nie mogl by podwarzyc mojej wiedzy. Nawet jak sie dowiem i bede znac obiektywna prawde (moza ja znam nie wiem) nie bede pewien ze to jest prawda.
|
Wt paź 18, 2005 16:34 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
Kraszu napisał(a): Logika. Nie ma sytuaci w ktorej ktos nie mogl by podwarzyc mojej wiedzy. Nawet jak sie dowiem i bede znac obiektywna prawde (moza ja znam nie wiem) nie bede pewien ze to jest prawda.
Dla mnie to nielogiczne. Ale załóżmy, że to rzeczywiście jest zgodne z logiką. Wówczas przyjmujesz za prawdę obiektywną, że ta logika jest niezmienna i będzie trwać wiecznie.
|
Wt paź 18, 2005 17:21 |
|
 |
Kraszu
Dołączył(a): Śr paź 12, 2005 20:11 Posty: 63
|
SweetChild napisał(a): Kraszu napisał(a): Logika. Nie ma sytuaci w ktorej ktos nie mogl by podwarzyc mojej wiedzy. Nawet jak sie dowiem i bede znac obiektywna prawde (moza ja znam nie wiem) nie bede pewien ze to jest prawda. Dla mnie to nielogiczne. Ale załóżmy, że to rzeczywiście jest zgodne z logiką. Wówczas przyjmujesz za prawdę obiektywną, że ta logika jest niezmienna i będzie trwać wiecznie.
Tak przyjmuje za logiczne to ze logika jest logiczna  . Gdyby byla zmieniona to bylaby po prostu bledna - tak jak fizyka klasyczna
"Fizyka klasyczna – określenie wszystkich gałęzi fizyki, które w swych badaniach z rozmaitych względów nie uwzględniają efektów kwantowych. Obejmuje między innymi:".
|
Wt paź 18, 2005 17:41 |
|
 |
Kraszu
Dołączył(a): Śr paź 12, 2005 20:11 Posty: 63
|
SweetChild napisał(a): Kraszu napisał(a): Logika. Nie ma sytuaci w ktorej ktos nie mogl by podwarzyc mojej wiedzy. Nawet jak sie dowiem i bede znac obiektywna prawde (moza ja znam nie wiem) nie bede pewien ze to jest prawda. Dla mnie to nielogiczne. Ale załóżmy, że to rzeczywiście jest zgodne z logiką. Wówczas przyjmujesz za prawdę obiektywną, że ta logika jest niezmienna i będzie trwać wiecznie.
Moze inaczej (mozna olac post wyzej), logika mowi tak jak napisalem, ja zakladam ze logika jest prawdziwa, a nawet spacjalnie napisze dla ciebie wierze w to.
Jesli to nielogiczne to napisz sytuacje w ktorej jestes pewny obiektywnej prady i jest to niezaprzeczalne (z towjego punktu widzenia to opisz).
|
Wt paź 18, 2005 17:55 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
Kraszu napisał(a): Moze inaczej (mozna olac post wyzej), logika mowi tak jak napisalem, ja zakladam ze logika jest prawdziwa, a nawet spacjalnie napisze dla ciebie wierze w to. To mnie satysfakcjonuje  Kraszu napisał(a): Jesli to nielogiczne to napisz sytuacje w ktorej jestes pewny obiektywnej prady i jest to niezaprzeczalne (z towjego punktu widzenia to opisz).
Nie potrafię tego opisać, ale też nie uważam, aby było to niemożliwe. Co więcej, wierzę że jest możliwe, chociaż nie mam pojęcia w jaki sposób.
|
Wt paź 18, 2005 18:15 |
|
 |
ania
Dołączył(a): Pt lis 14, 2003 18:48 Posty: 217
|
Cytuj: Jak sobie to zalorzylas to nie udowodnie ci ze jest inaczej, mysle ze moje zalorzenia sa logiczne. A ja myślę , ze się mylisz. Cytuj: Pewnie ze nie ale ty napisalas ze wszystko co nas otacza ma sens cel, czlowiek tesz jest zwierzeciem wiec niech bedzie ze czowiek upolowal To w końcu rozmawiamy o człowieku czy zwierzęciu? Jeżeli ma być, że człowiek upolował , to ewidentnie miał w tym cel , kierowal się świadomym dążeniem do zaspokojenia uczucia głodu. Cytuj: Jestesmy zwierzetami z bardziej rowinietym mozgiem od innych, siadomosc jest jedna z konsekfenci tego faktu.
No teraz rozumiem. Używasz pojęć : zwierzę ; człowiek zamiennie.
No ale na takim poziomie to nie bardzo wiem o czym my rozmawiamy.
|
Wt paź 18, 2005 22:54 |
|
 |
ania
Dołączył(a): Pt lis 14, 2003 18:48 Posty: 217
|
Cytuj: ale generalnie skoro nie ma kogos kto da nam zycie wieczne to wszystko co robimy jest bezsensu. Natomiast postawa jaka czlowiek moze przyjac w obliczu tego jest wiele. I te postawy nie sa nazywane ateizmem. A jak są nazywane? Cytuj: Tak wiec sa pewne wnioski i sa pewne zachowania i tutaj nie mozna postawic znaku rownosci. Wiec pytasz o postawy czy poglady? O jedno i drugie.
Widzisz Ozelu odpowiedź na to pytanie jest dość skomplikowana, ponieważ osobie wierzącej ( jaką ja jestem) trudno jest uświadomić sobie jak bym się czuła i co bym odczuwała gdybym była ateistą tzn. mogę to zrobić tylko hipotetycznie , teoretycznie ale to także tylko będzie fantazjowanie, gdybanie. Chyba najlepiej na tak postawione przez Ciebie pytanie mogła by odpowiedzieć osoba , która np. była ateistą a jest wierząca.
Osobiście wydaje mi się, że jeżeli człowiek nie wierzy, nie dostrzega sensu swego życia poza doczesnością to starał będzie się dostrzec go w swoim jednostkowym doczesnym wymiarze tzn. tu i teraz i tak "poradzi" sobie z bólem egzystencjalnym, zminimalizuje go , zracjonalizuje by móc żyć , funkcjonować i realizować siebie.
|
Wt paź 18, 2005 23:19 |
|
 |
donpedro
Dołączył(a): Cz paź 13, 2005 18:36 Posty: 116
|
ania napisał(a): Osobiście wydaje mi się, że jeżeli człowiek nie wierzy, nie dostrzega sensu swego życia poza doczesnością to starał będzie się dostrzec go w swoim jednostkowym doczesnym wymiarze tzn. tu i teraz i tak "poradzi" sobie z bólem egzystencjalnym, zminimalizuje go , zracjonalizuje by móc żyć , funkcjonować i realizować siebie.
Ateizm (jako wiara w nieistnienie Boga), jest religią ludzi młodych i zdrowych, bo tylko tacy mogą "poradzić" sobie (jak piszesz) z bólem egzystencjalnym . W miarę nabierania dojrzałości, zdolności do patrzenia na siebie i świat z pewnej perspektywy czasowej i pojawiania się "bólów" innych niż egzystencjalne, nie da się szukać ukojenia w realizowaniu siebie tu i teraz. Dla człowieka cierpiącego bez nadziei zostaje tylko strzelić sobie w łeb. Chyba że zacznie szukać jakieś nadziei poza tym układem odniesienia. Taką nadzieję daje Bóg.
_________________ Zrozum aby uwierzyć, uwierz aby zrozumieć.
|
Pt paź 21, 2005 22:21 |
|
 |
ania
Dołączył(a): Pt lis 14, 2003 18:48 Posty: 217
|
donpedro napisał(a): Cytuj: Ateizm (jako wiara w nieistnienie Boga), jest religią ludzi młodych i zdrowych, bo tylko tacy mogą "poradzić" sobie (jak piszesz) z bólem egzystencjalnym . W miarę nabierania dojrzałości, zdolności do patrzenia na siebie i świat z pewnej perspektywy czasowej i pojawiania się "bólów" innych niż egzystencjalne, nie da się szukać ukojenia w realizowaniu siebie tu i teraz. Dla człowieka cierpiącego bez nadziei zostaje tylko strzelić sobie w łeb. Chyba że zacznie szukać jakieś nadziei poza tym układem odniesienia. Taką nadzieję daje Bóg.
Sądzę , że są również na tym świecie i starzy ateiści.
Moim zdaniem tak to jest , że człowiek , który nie wierzy w Boga, funkcjonuje i realizuje siebie tylko w doczesności i dokonuje wyborów patrząc z punktu widzenia tej zastanej , istniejącej rzeczywistości.
( Jeżeli się mylę, proszę osoby o światopoglądzie ateistycznym o sprostowanie) .
Cierpienie bez nadziei ?
Chyba odpowiedzią jest właśnie eutanazja.
|
Pt lis 04, 2005 23:06 |
|
 |
donpedro
Dołączył(a): Cz paź 13, 2005 18:36 Posty: 116
|
ania napisał(a): Cierpienie bez nadziei ?
Chyba odpowiedzią jest właśnie eutanazja.
Czyli jak jest cierpiący ateista to lepiej go dobić?
Jakieś dziwne wnioski z tego rozumowania.
Odpowiedzią jest nie eutanazja (jako wyraz klęski i bezsilności, dla ateisty symbol końca istnienia) ale wiara w Boga, która daje nadzieję na życie wieczne. To chyba jest poważna alternatywa.
_________________ Zrozum aby uwierzyć, uwierz aby zrozumieć.
|
Pn lis 07, 2005 19:50 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|