Jestem członkiem fanklubu Pana Jezusa. Kocham Go tak jak umie.
Toleruje drużyne przeciwną w czarnych barwach bo ich rozumie, dlaczego w nich tyle nienawiści gdy miłość zgubiły. Dlaczego stosują wyrafinowane metody kuszenia nas do przegrania tego meczu o duchowe życie. Będąc na ich miejscu też tak bym czynił i takim metodami.

Nie walczę więc z nimi ale gdy jest taka potrzeba stanowczo i spokojnie podnoszę tarczę w mej obronie czyli wiarę i Słowo Boże.
Szanowanie przeciwnika to wielka sztuka. To swego rodzaju empatia dla drugiej strony, dlatego nie ma we mnie nienawiści.

Fankluby sportowe, polityczne, religijne, czy forum mnie mierzną i ich szerokim łukiem omijam bo widzę w nich ogromne pokłady nienawiści dla drugiej strony. Czyj był to pomysł aby ich stworzyć ? Aby dzielić bliźnich na różne stada gdy byli w jedności ?
Pierwsze fankluby w historii świata i nieba powstały gdy upadłe anioły wygnane zostały na ziemie. Od tej pory wszyscy jak w amoku ich naśladują.
Czynili to również ci, którzy chcieli zabawiać poddanych wymyślnymi rozrywkami w których ktoś z kimś walczy. Arenami jak Koloseum, gdzie tłumy niczym przed telewizorami podniecały się walkami i obstawiały zwycięzcę …
Trwa to do dziś - totalne dzielenie wszystkiego i wszystkich, czyli odwalamy prace wiadomo kogo.

Największy sukces w tym zakresie odniosła jednak demokracja czyli dyskusja i głosowanie na tego kto ma zwyciężyć. To genialny pomysł szatana, który pod przykrywką równości wszystkich i przeciwieństwa jednoosobowej tyrani, zafundował rządzenie przez … wszystkich czyli tych głupich i mądrych ale pomieszanych w kotłach ideologii, religii czy koloru skóry. Konia z rzędem temu, kto potrafi rozwikłać ten galimatias różnego zdania mas w tym kotle i wypracować jakieś rozwiązanie.
Jak życie pokazuje to się jakimś cudem udaje ale niestety utratą Prawdy, która tu zawsze jest kompromisem takim „cudem” … szatana.

Każdy więc członek fanklubu Prawdy w żaden sposób nie pasuje do żadnej opcji w tym kotle demokracji i ma alternatywę: być na marginesie społeczeństwa czyli stać obok niego jak wyrzutek - lub przystosować się jak kameleon i być z innymi, tracąc jasność spojrzenia, rozmydlając Prawdę, w końcu i ją stracić z oczu w tym bigosie …

Może też walczyć ze swymi przeciwnikami: słowem lub siłą czyli wyciągnąć miecz od którego mogą inni zginąć. Stać się fanatykiem w kotle - słowem i mieczem zabijać czyli wyręczać tego, który ogień pod kotłem trzyma.
Genialny wynalazek: dać każdemu możliwość wyrażania swego zdania czyli Prawdę poddać rozważaniom. To co jest całe i niezmienne - rozszarpać na fragmenty aby jej nie widzieć. Analizować, rozważać, dyskutować teksty, zdania i pojedyncze litery, tracić cenny czas jaki pozostał z życia i jak obłąkani zrzucać winę na innych, że nie mogą odnaleźć Prawdy gdy sami to czynią …
Dzieło życia szatana, który siedzi i obserwuje jak w kotle trwa ruch, mieszanie bez jakiegokolwiek podnoszenia ręki.
To wielka sztuka czynić coś - nic nie robiąc. Wykorzystać czyjąś wolną wole do swego strategicznego celu a im dać poczucie, że coś wielkiego i dobrego czynią - bo szukają to czego już nie ma …

Ps.
Jest jeszcze jedna grupa tzw. trolli. Tu nie trzeba niczego wyjaśniać gdy coś się czyni za srebrniki …

Ps.
Marsz Niepodległości promował mowę nienawiści i zagrażał bezpieczeństwu - uważa 69 proc. internautów. Coś dodać ?

https://www.youtube.com/watch?v=_tUctFu ... rt_radio=1

W ludności, a przynajmniej w jej mniej wyewoluowanych 50% czają się tak paskudne kompleksy, uczucia, resentymenty - że lepiej tego nie budzić wodzusiami, werblami, dymami, racami, marszami, chorągiewkami i hasełkami. Dość już jest innych kłopotów, a prawdziwy wróg niedaleko.

Piękny, młodzieńczy głos, kobiety i dzieci śpiewające z entuzjazmem o tym, że "jutro należy powstać". Nie mieli bladego pojęcia o piekle nazizmu.

Różnie nazywano Hitlera, ale żeby wodziusiem- pierwsze słyszę. Ostrożnie jeżeli powtórzysz tę nazwę w odniesieniu do kogo innego.

Mówię, żeby dziś nie kreować papierowych fiurerków dla mas. Publiczka dziś tak samo naiwna i infantylna jak wowczas w Monachium. Benitów już różnych mamy. Drą się i robią marsowe miny.

Benitów mamy, nawet kilku, to fakt. Jednak ci, którzy liczą na wieczystą głupotę publiczki, mogą doznać zawodu. Publiczka raz na jakiś czas się budzi, raz szybciej, raz później, ale jednak.

Niemiecką publiczkę zbudziły dopiero sowieckie azjatyckie hordy.

Zanim zobaczyli hordy, poczuli brytyjskie bomby zrzucane także przez polskich lotników.

Ale to ich jakoś nie otrzeźwiło. Japończykom też zwykle bomby nie przywróciły rozumu.

Niemcy nie mieli samurajów, którzy w razie utraty honoru, popełniali harakiri.
Japończycy ćwiczyli kamikadze, których zadaniem było zniszczyć okręt wroga i zginąć za cesarza.
Dla kamikadze ocalenie było hańbą. Kiedy dalsza walka nie miała sensu, Niemcy się poddawali, Japończycy w podobnej sytuacji ginęli, ponieważ poddanie się uważali za hańbę. To była wtedy zupełnie inna kultura.

A jak rozumiesz naziolskie ciągotki u niektórych naszych " narodowców"?

Jak zwykle poproszę o cytaty, linki, nazwiska, bez tego mnie potrafię się do czegoś odnieść, bo nie wiem do czego konretnie. "Ciągotki narodowców" to za mało.

Dlaczego udajesz, że nie widzisz? Mieszkasz poza Polską?
Trzy sekundy szukania
Nazistowski plakat promuje "Marsz Polaków we Wrocławiu"? Urząd zawiadamia prokuraturę, organizator odpowiada - Radio Wrocław https://share.google/Dsc1ec8k18ecCvIWk

7 codziennych smuteczków polskiego neonazisty | ASZdziennik.pl https://share.google/kNw4oh8DDxaFQeqYb

Superwizjer TVN z kamerą w środowisku polskich neonazistów - TVN24 https://share.google/A57Qhn4F7VuA1oDyj

Dlaczego mam udawać? I co mam myśleć? Przerażające.

Skoro coś skusiło i zwiodło praktycznych Niemców, co nawet religię potrafili sobie unowocześnić i uprościć, równie łatwo może
zagnieździć się pod polską gruszą. Zobacz jak rosną słupki Herr Brauna, mimo, że bez von przed nazwiskiem

Jeżeli nie będziemy wystarczająco rzetelnie nauczać najnowszej historii - może tak być, że o właściwym kręgosłupie moralnym nie wspomnę