Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt sie 05, 2025 8:38



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1046 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35 ... 70  Następna strona
 Czy Bog sie usmiecha? 
Autor Wiadomość
Post 
Wypowiedzi dzieci

- Porazonego pradem nalezy przede wszystkim wyciagnac z kontaktu
- Najmniejsza czescia organizmu jest palec.
- W lesie rosna rozne drzewa, a mianowicie wysokie, srednie i male.
- Temat lekcji: ogladanie ryb wodnych.
- Higiena polega na pomnazaniu dzieci w internatach i szkolach.
- Pingwiny nie moga latac, bo nie maja smigiel.
- Slimak ma jednoczesnie plec zenska i meska, ale z tego nie korzysta.
- Dorsz jest to ryba wedzona.
- Krolik sklada sie z glowy, nog, brzuszka i kozuszka.
- Czlowiek zjadlszy mieso z wagrem, przeksztalca sie w tasiemca
- Niedzwiedz staje na tylnych lapach i rzuca nimi we wrogow.
- Biale motyle, ktorych dzieci zra kapuste, nazywaja sie kapusniaki.
- Do chorob zawodowych zaliczamy: pylice, gruzlice i rzezaczke.
- Uklad oddechowy sluzy do wydalania pluc z organizmu.
- Las ten byl tak brzydki, ze wcale nie mial drzew.
- Najczesciej spotykanym ssakiem gorskim jest goral.
- Znanym drapieznikiem lesnym jest drapichrust.
- Opisze psa. Ma nogi i glowe przyczepiona do tulowia.
- Ptaki bardzo roznia sie od gadow - lataniem i budowa geby.
- Ludzie pierwotni zywili sie lonem natury.
- Ptakow nie nalezy potepiac.
- Wilki zaliczamy do zwierzat zebatych.
- Ludzie nie maja ogonow, bo do odpedzania much wynalezli packi.
- W zimie nalezy dokarmiac lesne zwierzeta, aby byly smaczne na wiosne.
- Czlowiek rozmnaza sie nie przez paczkowanie, tylko przyjemniej.
- U mrowki wyrozniamy nozki, brzuszki, rozki itd.
- Jaskolka jest zwierzeciem, tylko ze w powietrzu.
- Gdyby nie szkielet, to czlowiek bylby workiem z miesem i ze smalcem.
- Aby sie nie zarazic, to trzeba myc wszystkie owoce i nie jesc na tej samej misce co pies.
- Kogut rozni sie od kury tym, ze ma ostrogi, jest bardziej spadzisty, pieje i nie znosi jaj.
- Po skonczonym wdechu odkladamy nasze usta na bok.
- Zajac ma cztery nogi. Tylne ma dluzsze, a przednie krotsze i gdy leci to skacze.
- Krowa jak urwie koniczyne, to zuje i polyka, a owca odwrotnie i taka jest miedzy nimi roznica.
- Porodem nazywamy wydalenie organizmu na powierzchnie ziemi.
- Ja nie wierzylem w bociany, ale one sa naprawde, co widzialem w locie.
- Grzyby sa jadalne i trujace, majac przez to duzo do powiedzenia w gospodarce.
- W puszczy zyje duzo drapieznikow, ktore moga czlowieka pozrec, zadusic i zostawic.
- Poznac, ze kon jest chory, po tym, ze traci swa naturalna wesolosc, i jest zamyslony.
- Szkielet utrzymuje nas na nogach. Gdyby nie bylo szkieletu, to mieso ciagle spadaloby na ziemie.
- Zrodlami mineralnymi nazywamy zrodla, w ktorych rozpuszczona jest sol, cukier, mleko i inne lekarstwa.
- Dziedzicznosc pozwala wyjasnic, dlaczego - skoro dziadek i ojciec nie mieli dzieci - takze i my bedziemy bezdzietni.
- Blony komorkowe spelniaja bardzo wazna funkcje w zyciu komorki: wiedza kogo wpuscic, a kogo wypuscic, czyli funkcje celnika.
- Wiewiorka zywi sie orzechami bardzo twardymi, bo gdyby nie jadla twardego pozywienia, to by jej zarosla paszcza.


N lis 06, 2005 15:00
Post 
..a propos tematu :
viewtopic.php?t=1295&start=75


Koniec Swiata - Ancykryst nadchodzi!

W najblizszy poniedzialek 07.11.2005, po Teleexpressie w programie 1 "publicznej" telewizji wyemitowany zostanie 666 ODCINEK TELENOWELI "KLAN" co znaczy:

666 raz:
K res
L udzkosci
A ntychryst
N adchodzi

Znaczenie liczby 666 jest chyba znane kazdemu:

Owe 665 poprzednich edycji bylo tylko usypiajace nasza czujnosc przygotowaniem do tej podstepnej inwazji. Patriarcha pan Wladyslaw i sfora jego potomkow przez lata saczyli sie kilka razy w tygodniu do naszych domow udajac normlana, kochajaca sie rodzine. A wszystko to zeby sie z nami zaprzyjaznic i zdobyc nasze zaufanie.

Anemiczny Rysio, bogoboja Grazynka, przesympatyczny Macius, zaciagajaca po lwowsku dobrodusznie pani Stanislawa cierpiaca matka polka aptekarka Elzbieta (censored) dopiero teraz ujawnia swoje prawdziwe oblicza! Nie przegap tego.

Co Ty mozesz zrobic aby pomoc ludzkosci przetrwac:

ROZPOWSZECHNIJ TE WIADOMOSC JAK NAJSZERZEJ. POZWOL TWOIM PRZYJACIOLOM SIE PRZYGOTOWAC!

Wspieraj moralnie smialkow zebranych przed czarno bialym "Neptunem" na Blotnej/Wapiennej aby odeprzec wspolnie atak Powiadom koscielnego i media w Twoim miescie!

Rob graffiti. Zrob gazetke szkolna na ten temat.

Zadzwon do mamy. Podlej kwiatki.

Usiadz przed telewizorem, znieczul sie odrobine i pozwol oddac sie wzruszeniom.

pamietaj:

"Jak pory roku Vivaldiego
Zmienia sie swiatlo w twoich oczach
Zycie zycie jest nowelo!..."


N lis 06, 2005 17:05
Post 
automatyczny pilot wyciął mi nazwisko p. Elżbiety C h o j n i c k i e j.

Czyżby należał do SPISKU ???
:hahaha: :hahaha:


N lis 06, 2005 17:07
Post 
..ciąg dalszy

- Wezmy slowo "komputer". Wszystkie litery w tym slowie przyporzadkujmy kolejnym liczbom w alfabecie, potem dodajmy je do siebie i pomnozmy przez 6. Co otrzymamy? Otrzymamy 666. A wiec komputer i internet to narzedzia diabla.


N lis 06, 2005 17:25
Post 
Księgowy, świeżo po studiach, znalazł prace w urzędzie skarbowym i na pierwszy ogień miał sprawdzić księgi podatkowe starego Rabbina. Znad sterty ksiąg oszczędnego rabina sprawdzając należności podatkowe wpadł mu do głowy pewien pomyśl. Zażartuje sobie z wielebnego.
- Rabbi - powiedział - widzę, że kupujesz dużo świec...
- Tak - odparł Rabbin
- A co robisz ze skapującym woskiem i niedopalonymi świecami?
- Dobre pytanie - powiedział Rabbin - zbieramy to i kiedy uzbiera się całe pudełko wysyłamy do producenta, a on, tak dawniej jak i teraz, przysyła nam nowe pudełko za darmo.
- Aha - powiedział księgowy niezadowolony z tego, że jego niecodzienne pytanie miało najzwyklejsza w świecie odpowiedz. Myślał wiec dalej...
- Rabbinie, a co z zakupem macy? Co robisz z okruszkami, które ci zostaną?
- A tak - powiedział Rabbin - zbieramy je, a kiedy jest ich cale pudełko wysyłamy do producenta, a ten, tak dawniej jak i teraz, przysyła nam nowe opakowanie za darmo.
- Aha- powiedział księgowy i jeszcze intensywniej zastanawiał się jak podejść Rabbina.
- Dobrze Rabbinie - kontynuował - a co robicie z napletkami, które zostaną po obrzezaniu?
- Tak, tu tez nie ma marnotrawstwa. Wszystkie dokładnie zbieramy i kiedy uzbiera się pudełko wysyłamy do urzędu skarbowego."
- Do Urzędu Skarbowego ? - spytał zmieszany księgowy.
- A tak, do Urzędu, a oni mniej więcej raz w roku przysyłają nam takiego *** jak ty..


Wt lis 08, 2005 20:45
Post 
Skąd biorą się dzieci

Krzyś, 6 lat
Ale z pana dzieciak! Dzieci biorą się z brzucha mamy. A w brzuchu mamy są różne składniki.Komórki, ale nie takie do rozmawiania...

Julcia, 5 lat
Dzieci? Jakby Ci to powiedzieć? Z jedzenia się robią, z picia niektórego, z komórek... Jakich? Witaminowych. W kapuście są witaminy. W owocach też. Musi być dużo witamim.

Nikola, 6 lat
Żeby urodzić dziecko, trzeba się dobrze odżywiać. Jeść banany, śliwki, jabłka... Aż brzuch będzie duży. Ale żadnych słotyczy. Dlaczego? Bo wtedy się popsuje rączka.

Piotruś, 4 lata
Dzieci biorą się z gadania. Kiedyś mama mówiła do taty: Ty nie gadaj tyle, tylko uważaj, bo z tego gadania będą dzieci. Ale tata chyba tak specjalnie się zagadał, bo na urodziny dostałem braciszka zamiast pieska.

Ola, 5 lat
Dzieci dostaje się za karę. Jak byłam na wakacjach u cioci, to ciocia mówiła do wujka: Lepiej bądź dziś grzeczny, chyba, że chcesz mieć drugie dziecko. Wujek potem był cały dzień na grzybach.

Jaś, 6 lat
Na dziecko trzeba się zapisać do szpitala. Najpierw do szpitala idzie mama,a potem tata idzie z kwiatami. Tata musi mamę wypisać ze szpitala i wtedy, razem z mamą, dostaje od szpitala dziecko. A kwiaty zostają w szpitalu.

Justynka, lat 5
Dzieci się klonuje. Trzeba iść do parku na spacer, nazbierać tych motylków do przyklejania do nosa, wydłubać ziarenka i połknąć. I te klony potem rosną w brzuchu u mamy. U taty nie, bo tata nie ma czasu na spacery.

Mareczek, lat 6
Słyszałem, że dzieci się rodzą z plemników. Plemniki to takie ziarenka,które trzeba zasiać, a potem się czeka dziewięć miesięcy. Trzeba najpierw wstrzyknąć do pupy, najlepiej u lekarza.

Sonia, lat 5
A na podwórku mówili, że dzieci biorą się z seksu. Pan i pani idą na spacer, biorą się za ręce, patrzą i potem dają sobie buzi. I to jest seks. A jak ten seks robi mama i tata, to potem jest dziecko.

Kasia, lat 6
Coś ty, to nie żaden seks, seks jest na golasa i z seksu nie ma dzieci.Mama i tata muszą być w ubraniu, to mogą się całować i wtedy jest miłość. I z tej miłości biorą się dzieci potem.


Pt lis 11, 2005 19:39
Post 
Do:
Naczelnik Sił Zbrojnych RP
Prezydent RP
Aleksander Kwaśniewski
Pałac Prezydencki
00-071 Warszawa
ul. Krakowskie Przedmieście 48/50

Ciechanów, 17.06.2005


Wielce Szanowny Panie Prezydencie.

Uprzejmie proszę o zwolnienie mnie z zaszczytnego obowiązku pełnienia służby wojskowej ze względu na trudną sytuację rodzinną w jakiej się znalazłem. A mianowicie:

Mam 24 lata i ożeniłem się z wdową w wieku lat 44. Moja żona ma córkę w wieku lat 25.
Tak się złożyło, że mój ojciec ożenił się z córką mojej żony. Tym samym mój ojciec stał się moim zięciem, gdyż poślubił moją córkę. W związku z tym jest ona jednocześnie moją córką i macochą
Mojej żonie i mnie urodził się w styczniu syn. To dziecko jest bratem żony mojego ojca, czyli jego szwagrem. Jednocześnie, będąc bratem mojej macochy jest moim wujkiem. Czyli mój syn jest moim wujkiem.
Żona mojego ojca, czyli moja córka powiła na Wielkanoc chłopczyka, który jest jednocześnie moim bratem, gdyż jest synem mojego ojca i wnukiem, ponieważ jest synem córki mojej żony.
Jestem więc bratem mojego wnuka, a będąc mężem teściowej ojca tego dziecka, pełnię jakby funkcję ojca mojego ojca, pozostając bratem jego syna. Jestem wobec tego własnym dziadkiem.

Dlatego też proszę uprzejmie Pana Prezydenta o zwolnienie mnie ze służby wojskowej, gdyż o ile mi wiadomo, prawo nie zezwala powoływać do wojska jednocześnie dziadka, ojce i syna z jednej rodziny.

Wierząc w zrozumienie mojej sytuacji przez Pana Prezydenta z poważaniem

Jerzy Kowalik


Pt lis 11, 2005 19:44
Post 
'Przekłady Władcy Pierścieni w wykonaniu najsłynniejszych polskich literatów.'

Przekład jest jak kobieta - jeśli piękny, to nie wierny, jeśli wierny, to nie piękny.

1. PRZEKŁAD 'KUSZENIA BOROMIRA PIÓRA SAMEGO MISTRZA HENRYKA SIENKIEWICZA.

Dłoń jako bochen chleba na ramieniu niziołka położył - przyjaźnie niby, ale dłoń owa drżała, na podniecenie wielkie wskazując. Hobbit cofnął się i strach ogromny go ogarnął, przez co okrutnie wąskiami ruszać począł. Wielkolud to był, dwakroć go wzrostem przewyższający, podkowy podobno w jego rękach jakoby suche drzazgi trzaskały, owe zaś suche drzazgi miał w zwyczaju ściskać tak, że sok z nich tryskał jakoby ze świeżego harbuza.
- Quo vadissss, Frodo? - zapytał Boromir, bo on to był we własnej osobie, uśmiechając się przyjaźnie niby, aleć głos jego przecie wrogie nuty w sobie zawierał.
- Precz! - rzucił hobbit bez namysłu, jak do natrętnych psów w Shire zwykł krzyczeć. Zaraz też się zreflektował i sam swoich słów przeraził. Szczęściem Gondorczyk na ton głosu jego atencji żadnej nie zwrócił, afektem palącym wyraźnie trawiony.
- Przebóg, niełaskawym okiem waść na mnie spoglądasz - rycerz Gondoru ciągle uśmiech sztuczny na twarzy swej malował, choć wargi mu niby branki elfie w jasyr wzięte dygotały - nie złodziej ja, ani zbójca żaden. Pierścienia Twego łaknę, prawda to, ale wiedz, że nie dla prywaty, jeno li pro publico bono.
Zali nie dasz mi dyspensy, spróbować, chociaż, skoro ojczyzna w potrzebie?
Zali? Przebóg powiadam, odstąm mi Pierścień, a wszystko być może!
- Nie! Nie! - krzyknął Frodo - Mój ci on, mój ci jest!
- Gorze mi i gorze zdrajcy! - wrzasnął Boromir - Larum grają, a waść! Rzec chciałem, że na koń nie siadasz, alem się chyba zapędził... Upadnie Gondor, skoro tak lekce go sobie ważą! Waść szalony! Małym Rycerzem cię zwą, powiadasz?
A ja dla ciebie mam inne miano! Zdrajca! Zdrajca! Po trzykroć zdrajca!
[...] Niedługo potem rzuciło się w wilczych skokach na rycerza z Gondoru ze dwadzieścia, albo i więcej czarnych postaci, żołdaków przez Sarumana Białego stworzonych, Boromir jednakowoż strząsnął ich z siebie, tak, że opadli, jako owoc dojrzały opada z drzewa. Wnet spostrzegli, że z owym mocarzem, w którego rękach podkowy jako te trzciny suche chrupały, szans w starciu nie mają, przeto głosy się tu i ówdzie coraz mocniejsze dały słyszeć:
- Uk dajcie, uk.
Tak w czarnej mowie Mordoru nawoływali ci, którzy jako szyderstwo z elfów stworzeni zostali. I poznał wtedy Boromir z Gondoru, że zbliża się godzina śmierci.



2. PRZEKŁAD 'KUSZENIA BOROMIRA PIÓRA SAMEGO MISTRZA ADAMA MICKIEWICZA.

Rękę na ramieniu położył hobbita
Z jej drżenia nerwowość Frodo był wyczytał
Na róg Boromira spojrzał - długi, cętkowany, kręty
Pradawny skarb Gondoru, teraz na taśmie przypięty
Boromir rzekł - Czemuś dla mnie taki nieżyczliwy?
Jam nie żaden zbójca, jeno druh prawdziwy
Pierścienia pragnę - aleć nie dla siebie
Ojczyzna nasza z dawna jest w potrzebie
Dla niej to uczynię, ona jest jak zdrowie
Ile ją trzeba cenić, ten tylko się dowie
Kto ją stracił - tu przerwał, rzekłbyś, się zdawało
Że Boromir wciąż mówi, a to echo grało
Wtem cisza, słychać jak wąż ślliską piersią dotyka się zioła
Więc jedźmy - rzekł Boromir. Nie! - Frodo zawołał
Ten oczy błyszczące podniósł i płonące lica
O, zdrajco! - zawołał - toż to Targowica!


3. PRZEKLAD 'KUSZENIA BOROMIRA' PIORA SAMEGO MISTRZA MIKOŁAJA REJA.

Wprzódy rękę swą na ramyeniu hobbita gestem niby przyjacielskim złożył był, aże drgayonca była, tedy perturbacyje wielkie zdradziła. Takoż i tyły podał hobbit, na lico dwakroć jako on rosłego męża siły ogromney zerkayonc.
- Zali wżdy wilkiem na mnie zezuyesz - rzekł Boromir - ać jam ci ni zbóy,ni złodziey. Pierścień jeno mieć twój pragnę. Zasię nie dla mnie on, jeno oćców ziemyę salwować mi trza. Daj mi go przeto, bom go godzien. Daj, ać ja Pierścień wazmę, a ty pocziwaj.
- Nie! Nie! - krzyknął Frodo - Pierwej mnie on przynależał!
- Gore! Dalibóg zawżdy zdrada, krugom i krugom, ode samego poczęcya świata!
Zdrayca! Wiedz, iże źle czynisz! I jeszcze yedno wiedzyeć ci trzeba - aże słów twoych sensu potomni nie pojmą, chocie podobno nie gęsi i swój jenzyk mają!


4. PRZEKŁAD 'KUSZENIA BOROMIRA' PIÓRA SAMEGO MISTRZA STANISŁAWA WYSPIAŃSKIEGO.

BOROMIR
Patrzysz na mnie spode łba
Nie uchodzi tak. Nie trza

FRODO
Boś urósł wielki jak piec.

BOROMIR
Więc?

FRODO
Nic

BOROMIR
Ty się boisz mego ruchu
Aleć się podśmiewasz w duchu

FRODO
Nie.

BOROMIR
Dasz mi pierścień dla ojczyzny
Nim zaleczę wszelkie blizny

FRODO
Mnie go rada powierzyła

BOROMIR
Bo ci naiwnie wierzyła
A tys kto? Zdrajca

FRODO
Jak to?

BOROMIR
Miałeś chamie złoty pierścień
Oddawaj i nie wierć się
Zdrajco.

FRODO
Zdrajco?

BOROMIR
Jako rzekłem: Gondor trzyma się mocno.

FRODO
Kółko zrób na czole, boś chyba ciut chory
I uważaj, bo mam wizję godną Wernyhory
Pierścień nie chochoł, łatwo się nie spali
Iść trzeba do przodu, choćbyśmy się bali
Rzekli nam, że droga tamże jest nierówna
Nie poleci orzeł w gó***


5. PRZEKŁAD 'KUSZENIA BOROMIRA' PIÓRA SAMEJ MISTRZYNI MARII RODZIEWICZÓWNY.

Boromir, książe Gondoru, położył swa rękę na ramieniu hobbita.
Ten spojrzał na oblicze człowieka - szlechetne kiedyś, teraz jakąś złością obleczone. Potem popatrzył na szatę księcia, na żupan karminowy, z guzikami rogowymi, wykończony złotą lamą, ze stójką. Zerknął też szybko na spodnie z dobrej jakości materiału, brązowe, takie jakie zwykli nosić myśliwi. Na szary płaszcz, niezwykle cenny, mimo, że pognieciony, i na zapinkę złotą w kształcie liścia mallornu. Taką samą jak jego.
- Czego chcesz - wyszeptał Frodo.
- Pierścienia. Dla swojego kraju. Naprawdę - głos Boromira brzmiał szczerze, choć nieco chrapliwie.
- Ale przecież rada powierzyła go mnie? - Frodo obracał w palcach złoty pierścień, najcenniejszy klejnot w całym Śródziemiu. Był niespokojny, ciężko dyszał.
- Ale - Boromir pogładził ręką swoje gęste kasztanowe włosy. Ten ruch miał wyćwiczony, i trzeba przyznać, że wykonywał go z gracją - ale ty jesteś zdrajcą, bo chcesz go zanieść do Mordoru.
- Ja? - zdziwił się Frodo, patrząc prosto w szare oczy człowieka - Wcale nie.


6. PRZEKŁAD 'KUSZENIA BOROMIRA' PIÓRA SAMEGO MISTRZA ALEKSANDRA HRABIEGO FREDRY.

BOROMIR (stojąc nad hobbitem)
Gdy Gondoru nie chcesz zguby
Dajże mi swój Pierścień luby

FRODO (przestraszony)
Jakże to tak, mocium panie?
A Drużyna? A wezwanie?

BOROMIR (patetycznie)
Gdy ojczyzna jest w potrzebie
To poświęcić trzeba

FRODO
Siebie?

BOROMIR (z szyderczym uśmiechem)
Ciebie, ciebie.

FRODO
Ale za co?

BOROMIR
Boś jest zdrajca i ladaco
(znów podniośle)
Sprawy w swoje czas wziąć ręce
Dla ojczyzny swej w podzięce

FRODO
Czyś ty aby nie pijany?

BOROMIR (groźnie)
Jak śmiesz, malcu zakichany!

FRODO
Prawisz mocium...

BOROMIR (grożąc palcem)
Juz ja sprawię!

FRODO (nie zwracając uwagi)
... jakbyś wierzył w to co prawisz.

BOROMIR (zgrzyta zębami)
Dajcie mi do ręki brzeszczot
Niech poczuje smak mych pieszczot
Hobbit, mocium, tfu, cóż gadam!

FRODO
Słucham i aż zdziwion siadam

BOROMIR (pozornie się uspokaja)
Wybacz Frodo, daj na zgodę
Po cóż nerwy w lata młode

FRODO (kiwa głową z niedowierzaniem)
Nie, nie wierzę w ani słowo

BOROMIR
Daj mi rękę, ręczę głową

FRODO
Że co ręczysz?

BOROMIR
Żem przyjaciel

FRODO (na stronie)
Nie mój chyba
(głośno) raczej
Mocno wątpie w twe intencje
BOROMIR (zaciska zęby)
Daj na zgodę, precz pretensje

FRODO (zakłada pierścień)
Zgoda?

BOROMIR (krzyczy)
Zgoda!

FRODO (niewidzialny)
Furda zgoda!
Sam waść sobie ręke podaj!


7. PRZEKŁAD 'KUSZENIA BOROMIRA' PIÓRA SAMEGO MISTRZA BOGUSŁAWA WOŁOSZAŃSKIEGO.

O godzinie 14.10 ręka Boromira spoczęła na ramieniu hobbita.
Frodo Baggins spojrzał na człowieka. O czym myślał? Zapewne szacował swoje szanse w straciu z dużo wyższym i silniejszym człowiekiem. Wiedział, że są niewielkie. Ręka księcia Gondoru drżała. Wtedy padły znamienne słowa:
- Nie jestem zdrajcą. Jestem przyjacielem, a Pierścienia pragnę dla uratowania mojej ojczyzny.
Czy Boromir mówił prawdę? No cóż, Frodo miał jeden podstawowy argument: to, że Rada powierzyła Pierścień jemu. Co odpowiedział Boromir? Otóż zaczął słownie atakowac niziołka, nazywając go zdrajcą i zarzucając mu, iż ten chce oddać Pierścień Czarnemu Władcy. Jakie mogły byc tego konsekwencje? I najważniejsze pytanie - czym był ów klejnot, jakie straty i korzyści mogło przynieść wykorzystanie go przez aliantów. Czy Sauron miał coś wspólnego ze Stalinem? Ostatnie badania historyków dowodzą, że obaj panowie S mieli ze sobą wiele wspólnego. Podobno samochód Wołga, którego projekt Stalin zatwierdził osobiście, był wzorowany na Grondzie, starożytnym taranie używanym przez wojska Mordoru, między innymi do szturmowania bram Minas Tirith.
Wracając do rozmowy Frodo Bagginsa z Boromirem z Gondoru.
Czy toczyła się ona w przyjaznej atmosferze?
Otóż nie.



8. PRZEKŁAD 'KUSZENIA BOROMIRA' PIÓRA SAMEGO MISTRZA MIRONA BIAŁOSZEWSKIEGO.

Boro
Mir w borze
Boro
Mir łamie
O Boże
Do Froda
Gada
Kawał
Gada
Dawaj
Pierś
Cień
Bo ci
Pierś
Cień
Wieczny
Ogarnie
A Frodo
Ogar
Odważ
Nie
Powiada
I znika
Boromir fika
Szuka przeciwnika
A na
Przeciw
Nik T
Bo Frodo
Boro
Miro
W
I
Cyk
I znikł











Autor: Grzegorz Żak.


Pn lis 14, 2005 10:57

Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21
Posty: 2617
Post 
http://www.eleochan.org/gif/src/1120661723313.gif

_________________
Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj


Pn lis 14, 2005 11:12
Zobacz profil
Post 
J.Tuwim - Sprzeczka z żoną

Lojalnie mówię do żony:
"Małżonko, jestem wstawiony".

Odrzekła z pogardą: "Błazen!
Uważam, że jesteś pod gazem".

Mówię: "Przesady nie lubię.
Przysięgam ci, że mam w czubie".

Powiada: "Kłamiesz, kochany.
Twierdzę, że jesteś pijany".

Nie przeczę - mówię - żem hulał,
Lecz jam się tylko ululał".

Odrzekła: "Łżesz jak najęty.
Po prostu jesteś urżnięty".

"Ja - mówię - nic nie skłamałem;
Do prawdy, pałę zalałem".

"Kłamstwo - powiada - co krok!
Jesteś urżnięty w sztok".

"Oszczerstwo! - oświadczam z gestem
- Pijany jak bela jestem".

"Baranek - krzyczy - bez winy!
A kurzy mu się z czupryny".

Wyję: "Niech pani przestanie!
Ja jestem w nietrzeźwym stanie".

"Łżesz - mówi znów - jak najęty!
Trynknięty jesteś, trynknięty!"

"Nieprawda - ryknąłem na to
- Ja jestem pod dobrą datą!"

"Gadaj - powiada - do ściany,
Wiem dobrze: jesteś zalany!"

"Jędzo - szepnąłem - przestaniesz?
Ja - zryty jestem! Ty kłamiesz!"

Godzinę trwała ta sprzeczka,
Aż poszła na wódkę żoneczka.
A ja, by się nie dać ogłupić,
Także poszedłem się upić.


Pn lis 14, 2005 11:29

Dołączył(a): Pt wrz 09, 2005 10:01
Posty: 200
Post 
I spytał ich Jezus:
- Czym ja dla Was jestem?
I odpowiedzieli:
- Jesteś dla nas eschatologiczną manifestacją osnowy naszego bytu jawiącą nam ontologiczną prawdę w kontekście całej naszej istoty.
I odparł im Jezus:
- Czego-czego?

_________________
lllZwatpienie to najprostsza droga do przegranejlll


Pn lis 14, 2005 17:22
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 11:27
Posty: 556
Post 
dobry refleks to podstawa.. :)

W pewnym supermarkecie klient poprosił młodego sprzedawcę o pół główki sałaty. Niestety chłopak zaczął odmawiać. Klient był nieugięty i bardzo napierał, więc sprzedawca poszedł na zaplecze zapytać kierownika.
Przychodzi i mówi:
- Panie kierowniku jakiś palant chce kupić pół główki sałaty. W tym momencie obejrzał się, a za nim stoi klient i patrzy na niego, więc szybko dodaje:
- A ten miły pan reflektuje na drugie pół główki!
Kierownik się zgodził, ale potem poszedł do sprzedawcy i mówi:
- Chłopcze mogłeś mieć niezłe kłopoty dzisiaj, ale wykazałeś się opanowaniem i refleksem, potrzebujemy takich ludzi w naszej firmie.
- Skąd pochodzisz chłopcze?
- Z Nowego Targu proszę pana
- A dlaczego stamtąd wyjechałeś?
- Wie pan, to miasto bez przyszłości, same dziwki i hokeiści.
- Hmmmm, moja żona pochodzi z Nowego Targu!
- Taaaak? A na jakiej gra pozycji?

_________________
Jeśli chcesz zrozumieć drugiego człowieka..
nie słuchaj tego co mówi..
wsłuchuj się raczej w to, co przemilcza..
Khalil Gibran


Wt lis 15, 2005 14:47
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 19, 2004 19:24
Posty: 3644
Post 
Ulicą biegnie olbrzymi pies, przerażony, sierść zjeżona, ogon podkulony. Przewraca śmietniki, wpada na ludzi, skamle żałośnie. Jakiś facet z ciekawością patrzy co się dzieje i widzi, że tego wielkiego psa goni jakiś malutki kundelek, mniejszy od jamnika. Zatrzymuje przerażonego wilczura i mówi:
- No co ty, przed takim szczeniakiem uciekasz? Przecież jedno kłapnięcie zębami i...
A pies na to żałośnie:
- A ty wiesz jaki on ma zimny nosek?

:D

_________________
Co dalej za zakrętem jest?
Kamieni mnóstwo
Pod kamieniami leży szkło
Szło by się długo
Gdyby nie to szkło, to by się szło... ♪


Wt lis 15, 2005 15:26
Zobacz profil
Post 
To co prawda nie dowcip...ale możnaby paść ze śmiechu, gdyby nie to, ze ludzkie zycie zostało narażone na niebezpieczeństwo

Przed sądem w Sydney stanęła w poniedziałek 34-letnia Francuzka, oskarżona o to, że usiłowała w czasie lotu otworzyć drzwi samolotu, by... zapalić papierosa na świeżym powietrzu.


Wt lis 22, 2005 10:26
Post 
Czyzby BLONDYNKA... ;););););)


Wt lis 22, 2005 10:27
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 1046 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35 ... 70  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL