Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 04, 2025 17:33



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1046 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36 ... 70  Następna strona
 Czy Bog sie usmiecha? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lis 30, 2004 13:22
Posty: 1845
Post 
Nie. Kobieta z klasą. Jeszcze sie nie oduczyła palić! A k woli ścisłości, miała włosy kruczo czarne. :D :D :D :D

$zanowny $zefie,

$miem nie$miało $po$trzec, że o$tatnio (a dokładnie od $iedmiu
mie$ięcy) $pędzam w pracy $rednio po $iedemna$cie godzin na dobę,
i to praktycznie $połecznie, $lęcząc nad $późnionymi (przez innych)
projektami $y$temu $przedaży $ieciowej, a ponadto pracuję w na$zej
firmie $poro ponad $ze$na$cie mie$ięcy, $pokojnie zno$ząc to, że
inni, nawet moi obijający $ię $tra$zliwie w$półpracownicy (zwla$cza
$tani$law $zo$takowski) do$tają $y$tematycznie $pore podwyżki i
$pecjalne bonu$y. W zwiazku z powyż$zym pro$zę o zwięk$zenie mojej
pen$ji o $kromną $umę $ze$ciu$et $ze$na$tu złotych i $ze$cdzie$ieciu
$ze$ciu gro$zy mie$ięcznie. $ugeruje, by na$tapilo to począw$zy od
pierw$zego $tycznia rozpoczynającego $ię wkrótce roku. Jednocze$nie
nie$miało przypominam, że zgodnie z tym co napi$ano na $tronie
czterdzie$tej $iodmej Kodek$u Pracy, za $pedzanie cza$u pracy na
$leczeniu przed $iejacym $zkodliwymi elektronami $tarym, p$ujacym
$ie monitorze należy $ię mi $pecjalny dodatek w wy$oko$ci trzydzie$tu
sze$ciu zloci$zy i pięćdzie$ięciu $ze$ciu gro$zy mie$ięcznie.

$ poważaniem
Marian $. $o$enkows$ki

*************************

Drogi PaNIE MariaNIE,

PoNIEważ właśNIE doNIEsiono mNIE, że kontrola, ktorej zadaNIEm było
zbadaNIE finansów w naszej firNIE interNIEtowej, NIE wykazała
NIEdociągNIEć - teoretyczNIE NIE istNIEje przeciwskazaNIE, by
wNIEść podaNIE o podNIEsieNIE pensji i NIE jest ono dla mNIE
zaskoczeNIEm. PoNIEważ wiem jednocześNIE, że Pana, PaNIE MariaNIE,
wynagrodzeNIE najwyraźNIEj NIE należy do NIEbotyczNIE wysokich,
powiNIEnem podNIEść Panu, PaNIE MariaNIE uposażeNIE, szczególNIE
że doceniam Pana, PaNIE MariaNIE, zaangażowaNIE w rozwijaNIE firmy
i poświęcaNIE jej NIEwątpliwie bezcenNIEgo wolNIEgo czasu. NIEstety,
w poNIEdziałek odbylo się zebraNIE, na którym podpisałem wcześNIEj
wyNIEgocjowane zobowiązaNIE, że w pierwszej kolejności podNIEść
należy o NIEzbędNIE koNIEczne miNIEmum wynagrodzeNIE bardziej
znajomych i mNIEj znajomych, kolegów i koleżaNIEk Pana Prezesa
Rady Nadzorczej - w NIEprzekraczalnym termiNIE do poNIEdzialku,
resztę zaś środków koNIEczNIE i korzystNIE zagospodarować
z przeznaczeNIEm na szkoleNIE członków Zarządu, a zatem NIE
mam nic więcej do dodania. OdnośNIE Kodeksu Pracy - cytowaNIE
przepisów NIEaktualnych NIE wpłyNIE na moją decyzję. Przepisy
te znajdowały zastosowaNIE w okresie, gdy NIE znane było
rozwiazaNIE w postaci szklaNIEgo filtra korzystNIE służącego
ochroNIE wzroku. MNIEmam, że się Pan NIE gNIEwa i będzie Pan,
PaNIE MariaNIE, dalej pracował rówNIE wydajNIE i NIE mNIEj
entuzjastyczNIE choć praktyczNIE społeczNIE. NIEch Pan NIE
myśli, że jestem NIEczulym draNIEm - tak NIEstety jest
w kapitaliźNIE i tego NIE zmieNIE.

Z poważaNIEm Szef

_________________
Miłować Go całym sercem, całym umysłem i całą mocą i miłować bliźniego, jak siebie samego daleko więcej znaczy niż wszystkie całopalenia i ofiary. Mk12,33


Wt lis 22, 2005 14:47
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Dlaczego kobiety żyją dłużej...

Krótka historyjka:

Rodzice oglądali tv i mama powiedziała: "Jest już późno, jestem zmęczona, pójdę spać".
Poszła do kuchni zrobić kanapki dla nas na jutrzejszy lunch, wypłukała kolby kukurydzy, wyjęła mięso z lodówki na dzisiejszą kolację, sprawdziła ile jest płatków śniadaniowych w puszce, nasypała cukru do cukierniczki, położyła łyżki i miseczki na stole i przygotowała ekspres do zaparzenia kawy na jutro rano.
Potem włożyła już upraną odzież do suszarki, załadowała nową partię do pralki, uprasowała koszulę i przyszyła guzik.
Sprzątnęła ze stołu pozostawioną grę, postawiła telefon na ładowarkę i odłożyła książkę telefoniczną do szuflady.
Podlała kwiaty, opróżniła kosze na śmieci i powiesiła ręcznik do wysuszenia.
Potem ziewnęła, przeciągnęła się i poszła do sypialni.
Zatrzymała się przy biurku i napisała kartkę do nauczyciela, odliczyła trochę kasy na wycieczkę w teren i wyciągnęła podręcznik schowany pod krzesłem.
Podpisała kartkę urodzinową dla przyjaciółki, zaadresowała kopertę i nakleiła znaczek oraz zapisała, co kupić w sklepie spożywczym. Obie kartki położyła obok torebki.
Potem Mama zmyła twarz mleczkiem "trzy w jednym", posmarowała się kremem "na noc i przeciw starzeniu", umyła zęby i opiłowała paznokcie.
Ojciec zawołał: "Myślałem że poszłaś do łóżka". "Właśnie idę" - odpowiedziała Mama.
Wlała trochę wody do miski psa i wypuściła kota na dwór, potem sprawdziła czy drzwi są zamknięte i czy światło na zewnątrz jest zapalone.
Zajrzała do pokoju każdego dziecka, wyłączyła lampki i telewizory, powiesiła koszulki, wrzuciła brudne skarpety do kosza i krótko pogadała z jednym z dzieci, jeszcze odrabiającym lekcje.
W swoim pokoju Mama nastawiła budzenie, wyłożyła ubranie na jutro, naprawiła stojak na buty.
Dopisała 3 rzeczy do listy 6 najważniejszych czynności do wykonania.
Pomodliła się i wyobraziła sobie, że osiągnęła swoje cele.
W tym samym czasie Tata wyłączył telewizor i oznajmił "w powietrze": "Idę spać". Co też bez namysłu uczynił.

Coś nadzwyczajnego w tej historii? Zastanawiasz się, dlaczego kobiety żyją dłużej?

"BO JESTEŚMY SKONSTRUOWANE NA DŁUGI PRZEBIEG".... ( i nie możemy umrzeć wcześniej, bo tyle mamy jeszcze do zrobienia !!!)

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Wt lis 22, 2005 18:48
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21
Posty: 2617
Post 
Nieprawda! Kobiety żyją dłużej bo są wredne i lubią patrzeć jak mężczyźni umierają!
:wink:

_________________
Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj


Wt lis 22, 2005 19:13
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 11:27
Posty: 556
Post 
Jak umieraja kobiety? (dedykuje Belizariuszowi :D)

O trzeciej w nocy ONA po cichutku wymknęła się z małżeńskiego łoża do sąsiedniego pokoju. Klawiaturą rozbiła 19-calowy monitor, wszystkie płyty CD porysowała i podeptała swoimi pantoflami. Obudowę komputera wyrzuciła przez okno, a drukarkę utopiła w wannie. Potem wróciła do sypialni, do ciepłej pościeli i przytuliła się z miłością do boku swego nic nie podejrzewającego, śpiącego męża. Była przeświadczona, że już teraz cały wolny czas będzie przeznaczał na ich miłość. Zasnęła.... Do końca życia pozostały jej jeszcze niecałe cztery godziny...

===============================

Tego dnia miarka się przebrała. Anna postanowiła z sobą skończyć. Usiadła w kuchni koło lodówki. Po chwili usłyszała znajomy warkot samochodu. Jej mąż wrócił właśnie z ogródka, gdzie kosił trawniki. Za chwilę wszedł do domu, cmoknął Annę w policzek. Wziął do ręki otwieracz, wyjął z lodówki butelkę piwa. Gdy odskoczył kapsel i syknęła mgiełka, Anna szybkim ruchem wyrwała mężowi butelkę i wyrzuciła przez okno. Śmierć miała szybką.

===============================

Od wielu miesięcy patrzyła jak się męczy. Codziennie do późna przesiadywał w garażu. Podziwiała go za jego cierpliwość - nigdy sie nie skarżył, a wręcz starał się zawsze wyglądać na zadowolonego z siebie i
swojego samochodu. Ale jej kobieca intuicja podpowiadała, że to wszystko jest wymuszone i sztuczne. Wydawało jej się, że patrzy z zazdrością na sąsiadów i znajomych jeżdżących autami z salonu, siedzących wieczorami przy grillu z rodziną... gdy on znów rozbierał silnik...
Pewnej nocy, gdy pracował do późna w garażu podjęła ostateczną decyzję...
Wszystko miała dokładnie zaplanowane. Okazja pojawiła się, gdy wyjechał na parę dni na delegację, służbowym samochodem. W jeden dzień załatwiła kredyt w banku i wizytę u dealera. Na drugi zamówiła lawetę. Teraz pozostało tylko czekać... a w garażu... taki nowiutki... błyszczący... musi mu się spodobać... Gdy przyjechał zaprowadziła go przed garaż, uroczystym ruchem otworzyła drzwi...
- Gdzie mój pontiac....... - jęknął tylko.
- Nooo... na złomie, tam gdzie jego miejsce, już nie będzie cię denerwować, cieszysz się kochanie?
Po pierwszym ciosie zadanym kluczem do kół zdążyła resztką świadomości pomyśleć "A może golf to nie był dobry wybór... może toyota... ". Pozostałych dwudziestu sześciu już nie czuła

_________________
Jeśli chcesz zrozumieć drugiego człowieka..
nie słuchaj tego co mówi..
wsłuchuj się raczej w to, co przemilcza..
Khalil Gibran


Cz lis 24, 2005 17:30
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 23, 2004 4:34
Posty: 1814
Post 
Obrazek

Obrazek

_________________
http://www.odnowa.jezuici.pl/


Pt lis 25, 2005 14:08
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lis 30, 2004 13:22
Posty: 1845
Post 
Własnie Incognito, patrzeć, bo wy przy najmniejszym bólu główki umieracie godzinami, dniami, tygodniami...
U was to nie nazywa się ból, choroba, chwilowa niedyspozycja tylko umieranie. I tak nas przeżywacie. :D

_________________
Miłować Go całym sercem, całym umysłem i całą mocą i miłować bliźniego, jak siebie samego daleko więcej znaczy niż wszystkie całopalenia i ofiary. Mk12,33


Pt lis 25, 2005 14:48
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 08, 2005 7:39
Posty: 2702
Lokalizacja: Paragwaj
Post 
Znajdź x da best;]
A tutaj humor przyciężkawy, czasem przeradzający się w tragedię w najczystszej postaci, niekiedy porażający głupotą- czyli to co okazjonalnie lubie:]
http://pamietniki.bravo.pl/

_________________
Shame on the night
for places I've been and what I've seen
for giving me the strangest dreams
But you never let me know just what they mean
so oh oh so shame on the night alright
And shame on you


So lis 26, 2005 18:22
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
Franciszkanin, Dominikanin i Jezuita pracują razem przy wykopaliskach. Nagle znajdują skrzynkę pełną kości. Na niej napis: Jezus z Nazaretu - syn Maryi i Józefa. Przerażony Franek zaczyna płakać: "Całe moje życie na marne, to wszystko nieprawda..." Dominikanin próbuje zakopać skrzynkę mówiąc: "Nic nie odnaleźliśmy." Na to rozradowany Jezuita krzyczy: "Pokażmy to światu, nareszcie mamy dowód na to, że Jezus istniał..." :)

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


So lis 26, 2005 20:41
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
Dominikanin, Franciszkanin, Benedyktyn i Jezuita płynęli łódką. Nagle wokół nich zjawiła się chmara rekinów. Jeden uderzył w łódź i ta zaczęła tonąć.
Dominikanin próbował nauczać rekiny o wartości miłości bliźniego, ale jeden z nich natychmiast wyskoczył z wody i go pożarł.
Franciszkanin zawołał: "Dziękujemy Ci panie za brata naszego rekina". Natychmiast jeden z braci schrupał i Franciszkanina.
Benedyktyn usiłował uspokoić bestie pieśnią. Doskonale czysto zaczął wyśpiewywać Exultet, ale gdy był przy "owocu pracy pszczelego roju" podzielił los współbraci.
Jezuita nie wiedział, co ma robić. Stał tak w tonącej łódce, gdy rekiny wyłowiły go i bezpiecznego zaniosły na brzeg.
- Dlaczego mnie nie pożarłyście - wyjąkał?
- Aaaaa, wiesz, solidarność zawodowa.

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


So lis 26, 2005 20:46
Zobacz profil WWW
Post 
Stare, ale niezłe....

wersja polska
Jak dobrze być barankiem i wstawać sobie rankiem wybiegać na polankę i śpiewać sobie tak: be, be, be, kopytka niosą mnie! be, be, be, kopytka niosą mnie!

wersja angielska
How good to be baranek and wake up sobie ranek go down to polanek and singing sobie tak: be, be, be, kopytka taken me! be, be, be, kopytka taken me!

wersja niemiecka
Wie gut zu sien baranek aufstehen sobie ranek laufen nach polanek und singen sobie tak: bich, bich, bich, kopytka tragen mich! bich, bich, bich, kopytka tragen mich!

wersja francuska
C'est bien d'etre un baranek et se berer sobie ranek et courir sur polanek et chanter comme sa: boit, boit, boit, kopytka portent moi! boit, boit, boit, kopytka portent moi!

wersja włoska
Bene essere baranek alzarsi sobie ranek corere na polanek e cantare me si: be, be, be, kopytka portano me! be, be, be, kopytka portano me!

wersja hiszpańska
Es bueno ser baranek alcanzar sobie ranek corir na polanek y cantarme si: be be be, kopytka portan me! be be be, kopytka portan me!

wersja holenderska
D't Is tof zijn een baranek en opstaan elk poranek dan lopen naar polanek en zingen als volgt: be be be, kopytka dragen me! be be be, kopytka dragen me!

wersja czeska
Jak dobrze byt beranek a vstavat brzy ranek a bieżet na polanek a zaspivat si tak be be be kopytka nesou mne! be be be kopytka nesou mne!

wersja arabska (fonetycznie)
Mnich entakun baranek ła tałaa sobie ranek łatarkud ila polanek ła tugranne: me me me kopytka jaahuduni! me me me kopytka jaahuduni!

wersja japońska (fonetycznie)
Baranek de aru no-wa ii ne ranek-ni okite polanka-e hashitte kou utattari suru: be be be, kopytka-wa boku-wo hakonde! be be be, kopytka-wa boku-wo hakonde!

wersja duńska
Kiel bone esti baranek kaj levigxi sobie ranek kaj kuri al polanek kaj kanti al si tie: bi bi bi, kopytka portas min! bi bi bi, kopytka portas min!

wersja węgierska
Jaj de jó baranek lenni és sobie ranek felkelni és polanekre futni és énekelni így: bem bem bem kopytka hoznak engem! bem bem bem kopytka hoznak engem!

wersja portugalska
Como e bom ser baranek levantar co poranek e correr na polanek cantando assim: be be be kopytka estao carregando me! be be be kopytka estao corregando me!

wersja krzyżacka :-)
Tamdaradej baranek tamdaradej sobie ranek tamdaradej polanek i tamdaradej sobie tak: Hej, hej, hej, kopytka tamdaradej! hej, hej, hej, kopytka tamdaradej!

[...] - rozalka


Śr lis 30, 2005 19:55
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 08, 2005 7:39
Posty: 2702
Lokalizacja: Paragwaj
Post 
Dobre, ale wikińskiej wersji brak, chyba, że cenzura wycięła w co bym się nie ździwił:]

Mąż do żony:
- Czemu skrobiesz tym nożem po teflonie?
- Sam jesteś poteflon!

Kaczyński przedstawia swój program w Sejmie, kolejno wymienia postulaty:
"...chciałbym stworzyć 3 miliony mieszkań, ograniczyć inflację, ale jednocześnie zwiększyć wydatki publiczne, wprowadzić nieodpłatne kształcenie dla wszystkich studentów, dwukrotnie zwiększyć emerytury i renty, a przy tym ograniczyć dziurę budżetową..."
Nagle wypowiedź przerywa głos z sali:
- Panie Kaczyński, tak to tylko panu w Erze dopasują...

_________________
Shame on the night
for places I've been and what I've seen
for giving me the strangest dreams
But you never let me know just what they mean
so oh oh so shame on the night alright
And shame on you


Śr lis 30, 2005 23:31
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr gru 15, 2004 15:31
Posty: 2652
Post 
:D
Obrazek
:D

_________________
Obrazek Obrazek


Wt gru 06, 2005 14:02
Zobacz profil YIM
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lis 30, 2004 13:22
Posty: 1845
Post 
Nie znam tego stylu.........

_________________
Miłować Go całym sercem, całym umysłem i całą mocą i miłować bliźniego, jak siebie samego daleko więcej znaczy niż wszystkie całopalenia i ofiary. Mk12,33


Wt gru 06, 2005 19:20
Zobacz profil

Dołączył(a): So cze 14, 2003 20:13
Posty: 377
Post 
Po każdym locie, piloci linii lotniczych są zobowiązani do wypełnienia kwestionariusza nt. problemów technicznych, napotkanych podczas lotu. Formularz jest następnie przekazywany mechanikom w celu dokonania odpowiednich korekt. Odpowiedzi mechaników są wpisywane w dolnej części kwestionariusza, by umożliwić pilotom zapoznanie się z nimi przed następnym lotem. Nikt nigdy nie twierdził, że załogi naziemne i mechanicy są pozbawieni poczucia humoru. Poniżej zamieszczono kilka aktualnych przykladów podanych przez pilotow linii QUANTAS oraz odpowiedzi udzielone przez mechaników.
Przy okazji warto zauważyć, że QUANTAS jest jedyną z wielkich linii lotniczych, która nigdy nie miała poważnego wypadku...

PROBLEM: Lewa wewnętrzna opona podwozia głównego niemal wymaga wymiany.
ODPOWIEDŹ MECHANIKÓW: Niemal wymieniono lewą wewnętrzną oponę podwozia głównego.

PROBLEM: Przebieg lotu próbnego OK. Jedynie układ automatycznego lądowania przyziemia bardzo twardo.
ODPOWIEDŹ MECHANIKÓW: W tej maszynie nie zainstalowano układu automatycznego lądowania.

PROBLEM: Coś się obluzowało w kokpicie.
ODPOWIEDŹ MECHANIKÓW: Coś umocowano w kokpicie.

PROBLEM: Martwe owady na wiatrochronie.
ODPOWIEDŹ MECHANIKÓW: Zamówiono żywe.

PROBLEM: Autopilot w trybie 'utrzymaj wysokość' obniża lot 200 stóp/minutę.
ODPOWIEDŹ MECHANIKÓW: Problem nie do odtworzenia na ziemi.

PROBLEM: Ślady przecieków na prawym podwoziu głównym.
ODPOWIEDŹ MECHANIKÓW: Ślady zatarto.

PROBLEM: Poziom DME niewiarygodnie wysoki.
ODPOWIEDŹ MECHANIKÓW: Obniżono poziom DME do bardziej wiarygodnego poziomu.

PROBLEM: Zaciski blokujące powoduja unieruchamianie dźwigni przepustnic.
ODPOWIEDŹ MECHANIKÓW: Właśnie po to są.

PROBLEM: Uklad IFF nie działa.
ODPOWIEDŹ MECHANIKÓW: Uklad IFF zawsze nie działa kiedy jest wyłączony.

PROBLEM: Przypuszczalnie szyba wiatrochronu jest pęknięta.
ODPOWIEDŹ MECHANIKÓW: Przypuszczalnie jest to prawda.

PROBLEM: Brak silnika nr 3.
ODPOWIEDŹ MECHANIKÓW: Silnik znaleziono na prawym skrzydle po krótkich poszukiwaniach.

PROBLEM: Samolot śmiesznie reaguje na stery.
ODPOWIEDŹ MECHANIKÓW: Samolot upomniano by przestał, latał prosto i zachowywał się poważnie.

PROBLEM: Radar mruczy.
ODPOWIEDŹ MECHANIKÓW: Przeprogramowano radar by mówił.

PROBLEM: Mysz w kokpicie.
ODPOWIEDŹ MECHANIKÓW: Zainstalowano kota.


***
Na biurku Saddama H. odzywa sie telefon.
- Słucham - mówi Saddam.
- Saddam? - oddzywa się bełkotliwy głos z silnym akcentem - słuchaj jestem Paddy, czyli rozumiesz, Irlandczyk. Strasznie mnie (censored) i dlatego wypowiadam ci wojnę.
- Tak? - zamyślił się Saddam - a ile ty masz żołnierzy?
- Nooo.... jestem ja, mój szwagier i nasi koledzy od rzutek z pubu - w sumie z osiem osób!
- Ale ja mam 1,6 mln wojska!
- Tak? To ja jeszcze zadzwonię, tylko się naradzę ze szwagrem.
Za tydzień na biurku Saddama znów dzwoni telefon.
- Saddam? Znowu mówi Paddy, pamiętasz. Ja w sprawie tej wojny, cośmy ci wypowiedzieli. Poczyniliśmy pewne przygotowania i mamy sprzęt.
- Tak? A jaki można wiedzieć?
- Kosiarkę do trawy, traktor ogrodowy, grabie, łopaty i kije do bejsbola!
- No... ale ja mam 20 tys. czołgów i 30 tys. transporterów opancerzonych, a od ostatniej naszej rozmowy zmobilizowalem dodatkowe pół miliona żołnierzy.
- To wiesz co? To ja jeszcze muszę parę rzeczy sprawdzić i oddzwonię.
Za kolejny tydzień Paddy dzwoni znów:
- Saddam? Wiesz ja jeszcze raz w sprawie tej wojny, cośmy ci ją wypowiedzieli. Wiesz co, zapomnij o tym.
- O! A cóz to skłoniło cię do zmiany decyzji?
- Bo wiesz, poczytaliśmy ze szwagrem konwencję genewską i doszliśmy do wniosku, ze za cholerę nie wyżywimy dwóch milionów jenców.


Wt gru 06, 2005 21:59
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21
Posty: 2617
Post 
Żona z mężem jedzą zupę i kobieta przypadkiem się oblała. Mówi do mężą:
- No nie, wylądam jak świnia!
- No i jeszcze się zupą oblałaś...

_________________
Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj


Pn gru 12, 2005 23:37
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 1046 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36 ... 70  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL