Och Incogniot doskonale zinterpretowałeś mój post. Zaczowują sie jakbym miała 5 lat !!!!!! Ubierz sie ciepło, zjedz jeszcze jedna kanapeczkę, ucz się, moze Ci przepytać....blee !!!!

Ja jak na razie znam jeden sposób na rodziców (dotyczy to głównie polepszenie relacji, większej samodzielności, nie wtrącania się w zycie swoich pociech - etc... ) a mianowicie - opuszczenie domu - przez pociechę albo samych rodziców (np. w moim przypadku ) .
Aż sama byłam w lekkim szoku, dużo się zmieniło - głównie na lepsze.
Zrozumiałam pewne rzeczy - moi rodzice też pewne pojęli .
Już na pewno nie jestem ich "małą córeczką" ....

No ja tyle lat nie mieszkam juz z rodzicami, ze nawet jak przyjade do rodzinnego domu - jestem tam gosciem. Nie znam ich trybu zycia, nawet czuje sie tam ... nieco obco. W sensie mam swoj pokoj, swoje graty.... ale to juz ich dom. Moich rodzicow.


Crosis

Nie wiem ile dziś postawię na szali, ale będzie to wiele. Zobaczymy, czy szczerość czyni cuda

Do naszej księgarni przywieźli nowe półki - było duuuuuużo roboty

a ja sobie wywierciłam 3 dziury w ścianie Sama... bez pomocy chłopa;) a jestem babą;).... mówią, że my takie nieporadne a tu proszę i wiertarke umie się obsługiwać jak trzeba

A w odpowiednim miejscu? Bo wiesz, zrobić trzy dziury w ścianie to nie sztuka

O dziwo trafiłam we właściwe miejsce ( z niemałymi problemami )

W takim razie moje szczere wyrazy uznania

Patrzcie jakiego super-słodkiego avatara znalazłem:

Ale fajnisty. Śliczna buźka.

Klarowna, no wiesz, też potrafię wiele "męskich" robót robić, ale nie wiem, czy bym zrobiła dziury wiertarą. Zależy też, jakie ściany, może u ciebie są z cegieł? Albo miałaś super vidiowe wiertełko!

Ta godzina, a już ciemno i ni to wątek dzienny, ni wieczorny.

A najlepszym sposobem, żeby nie być jedynakiem jest przyrodnie rodzeństwo, jak w moim przypadku. I jakieś tam docinki wzajemne rodziców rozkładały się w naszych sercach częściami.

bobo:


albo wprowadzenie becikowego
wtedy wiecej osób zdecyduje się na rodzicielstwo


kolejny dzień mija sobie bezpowrotnie, szaroburo i kudłato
chyba pójdę do kościoła
hmmm

Mieszek no i masz rację. Ale becikowe dla wszystkich, a komu się "przelewa", (np VIP-om) niech oddają to becikowe o wiele biedniejszym od nich. Co ja mówię: biedniejszym, o wiele uboższym od nich!
I niż demograficzny c h y b a zniknie, przynajmniej się zmniejszy.
Masz rację, co do szaroburego dnia. U mnie za oknem mgła, jak mleko, tak jakoś nudno, ponuro, szaro, buro i nawet psy biegają szybko, bo lód mają pod łapkami.
Wszystko kończące się na o. To dodam jeszcze, że śniegowo, lodowato i w ogóle beznadziiejnie.

ale mi juz jest lepiej
przynajmniej troche, po Mszy Św.


becikowe niech maja i bogacze
Polska jak im stawia różne rzeczy dzieki którym sa bogaci to i takie psinco też może im dać

Ostatniej nocy spałem 1 godzinę, bo się uczyłem na zajęcia z automatyki (które nawiasem mówiąc się nie odbyły -_- ), więc dziś o 15 poszedłem i kwadrans temu wstałem. Chyba zaraz wracam do łóżka