Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So sie 23, 2025 22:41



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 2487 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35 ... 166  Następna strona
 Homoseksualizm 

Czy jesteś za legalizacją związków homoseksualnych?
Tak 39%  39%  [ 136 ]
Nie 57%  57%  [ 199 ]
Nie mam zdania 5%  5%  [ 17 ]
Liczba głosów : 352

 Homoseksualizm 
Autor Wiadomość
Post 
Wydaje mi się, ze to jeden z sensowniejszych postów w tym temacie.


Crosis


Pn lis 28, 2005 9:37
Post 
Incognito napisał(a):
Oczywiście ci których opinie są po Twojej myśli są niezwiązani z żadnym lobby i obiektywni? Jasne :wink:

Już pisałem na czym polega różnica między tymi dwoma biegunami.
Owszem, jest oczywiste, że organizacje homoseksualne będę szerzyły pogląd mi przychylny, tak samo jak KK będzie szerzył poglądy Tobie przychylne czyli wiadomo jakiej treści. Różnica polega na tym, że ja znajdę pośród specjalistów ludzi po mojej stornie takich, którzy nie są związani z żadnym lobby, ani organizacjami homoseksualnymi ani kościołem katolickim, a Ty nie i tu leży cała różnica i sedno calej sprawy, a wnioski wyciągają sie same.


Pn lis 28, 2005 10:01
Post 
Tylko zwroce uwage, odnosnie nasuwajacych sie samoczynnie wnioskow: nie beda tez obiektywne. Ja tez nie jestem obiektywny w tej kwestii. Przestancie wiec moze powtarzac dyskusje, a pomyslcie co zrobic, zeby bylo lepiej. Kk moglby, zamiast ganic homoseksualistow, ganic wysmiewana w Europie zachodniej nasza wade: zlodziejstwo. To wiekszy problem i chyba bardziej palacy. Gdyby polscy katolicy sluchali KK tak mocno w sprawie: nie kradnij, nie beiz lapowek, szanuj blizniego swego jak siebie samego, byloby chyba ciut lepiej. Nie mowie, ze wszyscy tak maja, ale cos w tym jest, nie? :>


Crosis


Pn lis 28, 2005 10:06
Post 
Crosis napisał(a):
Widzisz Spidy, dla mnie nawet stosunki homoseksualne nie sa grzechem. Poza tym, mozna zgrzeszyc mysla (wg KK) a wiec i sklonnosci moga byc grzechem.

Serio wg KK skłonności mogą być grzechem? To sie niejako wyklucza z tym co KK mówi, iż nie skłonnośco homoseksualne są grzechem tylko seks homoseksualny, wg nich oczywiście.

Crosis napisał(a):
Ponadto, Spidy, chcialem Ci powiedziec ze znam kilku ludzi homo. To, ze Ty i jakis ksiadz mowicie ze sa oszukiwani, jeszcze dla nich nic nie znaczy. A raczej rani ich to, ze ktos ich zycie i milosc nazywa oszustwem. Na szczescie Ci ktorych znam sie tym nie przejmuja - zyja jak zyja i jest im z tym dobrze. Ujawnili sie w moim srodowisku i spotykaja sie z calkiem normalnym przyjeciem.

W pełni mogę się pod tym podpisać i dodam od siebie, ze tutaj na forum, czytając moje posty można odnieść wrażenie, że jestem jakimś straszliwie nieszczęśliwym i wielce dykryminowanym gejem i nic innego nie robię tylko narzekam i narzekam ;) Oczywiście tak nie jest. Prowadzę spokojne życie, mam chłopaka, z którym żyję, kochamy się i jesteśmy szczęśliwi. Mam też swój sprawdzony krąg znajomych i przyjaciół, którzy mnie w pełni akceptują, a są nawet tacy któzy podchodzą do mnie z rezerwą, ale nie odtrącam ich, dopóki nie będą mnie obrażali albo mówili, że to co robię jest złe, czy chore. Tak więc można i z takimi się dogadać, a nawet wspólnie bawić i imprezować. Wystarczy odrobina kultury i zrozumienia wzjamenych różnic, a także skupienie się przede wszystkim na tym co ludzi łączy a nie dzieli.
Także to jest taka sielanka w moim życiu, można powiedzieć, że jestem szczęśliwy, ale... Właśnie i tutaj to "ale", które pojawia się wtedy, gdy opuszczam "mój świat", czy świat, który się kręci wokół Radka, naszych przyjaciół, bliskich i naszych problemów i codziennych zajęć. Kiedy wkraczam w świat zewnętrzny, spotykam się z obcymi ludźmi, mam styczność z instytucjami itd, idę ulicą z chłopakiem, to wtedy zdaję sobie sprawę, że nie wszystko jest tak jak należy. Zdaję sobie sprawę, że dyskryminacja mnie jednak dosięga, a więc jestem jej ofiarą. I to sie daje zauważyć w wielu codziennych czynnościach, poza tym całym moim światem, w którym jest radek i przyjaciele i bliscy. Tego nie da się uniknąć, tej konfrontacji. Tak więc dyskryminacja jest i nie mogę i nie chcę udawać, że jej nie ma, pomimo tego, że tak jak wiele znaomych mi par gejów własnie udają, sprawiając wrażenie, że żyją w kraju, któy jest rajem dla gejów. Ja nie zamierzam tak robić. Cieszenie sie życiem i braniem z niego pełnymi garściami to jedno, a zauważanie problemów, z jakimi na codzień borykają sie geje w wyniku dyskryminacji i nie zapewnienia im praw to drugie. I nie można o tym zapominać.


Pn lis 28, 2005 10:20
Post 
Jesli mozna zgrzeszyc mysla mowa uczynkiem i zaniedbaniem, to sklonnosci homoseksualne, a wiec myslenie o osobie tej samej plci w ujeciu seksualnym tez bedzie grzechem. To chyba naturalna konsekwencja, chyba ze i tutaj KK zastrzega sobie zmiane stanowiska na inne, niz to, ktore jego wierni powtazaja w modlitwie. Nie pierwszy zreszta raz.

Crosis


Pn lis 28, 2005 10:25

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
Crosis napisał(a):
Jesli mozna zgrzeszyc mysla mowa uczynkiem i zaniedbaniem, to sklonnosci homoseksualne, a wiec myslenie o osobie tej samej plci w ujeciu seksualnym tez bedzie grzechem. To chyba naturalna konsekwencja, chyba ze i tutaj KK zastrzega sobie zmiane stanowiska na inne, niz to, ktore jego wierni powtazaja w modlitwie. Nie pierwszy zreszta raz.


W tym ujęciu nie widzę jednak specjalnej dyskryminacji homoseksualistów, grzeszne myśli dotyczą bowiem w tym samym stopniu osób hetero. Powiedziałbym, że wręcz przeciwnie, skłonności homoseksualne są w tym przypadku raczej okolicznością łagodzącą (to moje prywatne zdanie) dla stosunków homo, jako że hetero są poddani o wiele mniejszej pokusie w przypadku tego grzechu. Wydaje się więc, że jeśli jednemu został nałożony duży ciężar, a drugi nie musi nic nieść na swoich ramionach, to trudno porównywać ich ewentualne upadki.


Pn lis 28, 2005 11:13
Zobacz profil
Post 
Sweet nie chodzilo tutaj akurat o dyskryminacje, tylko o to co napisal Spidy - ze same sklonnosci grzechem nie sa. Moze i nie, jesli sie je w pelni kontroluje. Ale majac sklonnosci, mozna kontrolowac czynnosci, natomiast mysli homoseksualne sie pojawia. Zgodnie z wyznaniem grzechu, czy jak to sie nazywa, mozna zgrzeszysc mysla. A wiec efekt jest taki, ze jednak i sklonnosci beda grzeszne. Bo w koncu wiele naszych grzechow popelniamy tylko w mysli, a jednak, nawet jak pamietam katecheze, na ktora kiedys chodzilem, mysla tez sie grzeszy.

Tak wiec jak to jet? KK odwraca kota ogonem i jednak mysla sie nie grzeszy?


Crosis


Pn lis 28, 2005 11:51

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
Crosis napisał(a):
Sweet nie chodzilo tutaj akurat o dyskryminacje, tylko o to co napisal Spidy - ze same sklonnosci grzechem nie sa. Moze i nie, jesli sie je w pelni kontroluje. Ale majac sklonnosci, mozna kontrolowac czynnosci, natomiast mysli homoseksualne sie pojawia. Zgodnie z wyznaniem grzechu, czy jak to sie nazywa, mozna zgrzeszysc mysla. A wiec efekt jest taki, ze jednak i sklonnosci beda grzeszne. Bo w koncu wiele naszych grzechow popelniamy tylko w mysli, a jednak, nawet jak pamietam katecheze, na ktora kiedys chodzilem, mysla tez sie grzeszy.

Tak wiec jak to jet? KK odwraca kota ogonem i jednak mysla sie nie grzeszy?

Crosis


W moim rozumieniu grzeszne jest nie samo pojawienie się myśli, to dopiero jest pokusa. Istotne jest, co z tą myślą zrobimy: mozna ją świadomie rozwinąć (w wyobraźni) albo odrzucić. Dopiero w tym momencie jest pole do działania dla wolnej woli, a więc mozliwość popełnienia grzechu.
Same skłonności nie są tu grzeszne, bo w tym momencie grzeszne musiałyby byc też skłonności hetero, jako że też mogą skutkować cudzołożnymi myślami. Co więcej, Chrystus swe słowa o cudzołożeniu w myślach ("kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa") skierował właśnie do hetero (może jeszcze do lesbijek ;-) ).


Pn lis 28, 2005 14:28
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N maja 18, 2003 17:03
Posty: 679
Post 
Tak na marginesie.. Crosis, pisałeś kiedyś, że nie uważasz sie za katolika...


Pn lis 28, 2005 15:22
Zobacz profil
Post 
A czy z ktoregokolwiek moje postu wywnioskowales, ze sie za niego uwazam lub nim jestem?

Specjalnie dla Ciebie przytocze jeszczze raz moje slowa, zeby daleko nie szukac z tej strony postow w tym temacie:
Cytuj:
I mowie jeszcze raz: na szczesci nie obchodzi mnie stosunek Kk, wiec jak chce ich nazywac grzechem - to jego wybor.

Nigdy nie staralem sie pisac, jakbym byl katolikiem. Tymniemniej kiedys nim bylem.

Crosis


Pn lis 28, 2005 17:13

Dołączył(a): Wt lis 29, 2005 0:56
Posty: 10
Post 
danbog napisał(a):
Homoseksualizm w przyrodzie to zjawisko mniejszościowe.
Cecha nie sprzyjająca przekazaniu genów , zatem raczej tłumiona w toku ewolucji. Niemniej występująca.

Opinie sa rozne. Jedni twierdzą, że homoseksualizm to jedna z kilku strategi reprodukcyjnych, jaka podejmuja jednostkiw ciagu zycia. Homosesualista statystycznie ma płodzi WIECEJ potomstwa niz statystyczny heteryk ( 100% homoseksualizm to zadkosc - wsrod osob o sklonnosciach homo dominuja bi-seksualisci). W zamian za krotsze i bardziej niezdrowe zycie ( homoseksualisci narazeni sa na znacznie wiecej ciezkich chorob - od somatycznych po okolo-pscyhologiczne) homoseksualista roseiwa swoje geny w znacznie szerszym kregu partnerow.
Inni natomiast tweirdza natomiast ( tych jest wiecej ) ze w przyrodzie NIE istnieje ORINTACJA homoseksualna - istnieja jedynie zahowania homoseksualne ( np. pies kopulujacy z noga wlasciciela ) wynikajace z dficytu mozliwosci wyrazania roznorodnych stanow emocjonalnych. Zwierze przenosi brak np. mozliwosci racjonalnej oceny zjawisk w sfere sexualna - w wyniku frustracji zachowania homoseksualne zdarzaja sie tez prawidlowo zorientowanym heterykom. Ale to przechodzi z wiekiem. Widac to po wyraźnym i zdecydowanym spadku deklarowanych zachowan homoseskualnych w trakcie okresu dojrzewania.
Empiryczna obserwacja zachowan zwierzat NIE daje podstaw do twoerdzenia ze ORIENTACJA homoseksualna wsrod zwierzat wystepuje.
O "naturalnosci" otientacji homoseksualnej w przyrodzie mowia glosno JEDYNIE dzialacze gejowscy i popierajacy ich homofiliczni politycy i publicysci - tu cel jest czysto pragmatyczny i doraźny.

danbog napisał(a):
Istnieją grupy cech które dla społeczeństw nie mają znaczenia.

Z tym zgoda. Istneinie homoseskualistow w danej populacji jest niestotne z punktu widzenia zachowania gatunku. To sa zjawiska marginalne i nieistotne statystycznie. W spoleczestwie ludzim jest podobnie.
Jednak - z homoseksualizmem wsrod ludzi dzisiaj wiże sie znacznie wiecej i znaczie powazniejszych zjawisk, aby mozna obecna dyskusje o "prawach gejow" uwazac za nie majaca znaczenia. Ta dyskusja jest badzo istotna dotyczy podstaw kulturowych na ktorych oparty jest swiat ktory znamy. Rzecz dotyczy podstawowych wolnosci ludzkich, akceptowanych i nekaceptowanych zasad morlanych, pojecia moralnosci w ogole - jego stosowalnosci czy niestosowalnosci w debacie na temat sposobu organizowania spoleczenstwa, itede.
danbog napisał(a):
Tak więc zwalczanie tych którzy lubią zielone koszule , tych którzy czeszą się z przedziałkiem , tych którzy lubią kwaśne potrawy lub tych którzy wybierają partnerów tej samej płci itd to działania pozbawione jakichkolwiek racjonalnych podstaw.

Analogia milosnikow zielonych koszul do homoseksualistow oparta jest na NIEPROWONYWALNYCH cechach obydwu zjawisk idlaego jej stosowanie jest bledem logicznym - "false analogy".

danbog napisał(a):
Ludzkość wciąż stoi przed problemem przeludnienia.
Im większa bieda , niższy standard życia i gorsza edukacja tym szybciej się mnożymy. Dzięki temu dzieci w Afryce umierają z głodu a Azjaci zjadają wszystko co nie ucieka dostatecznie szybko.
Zatem można by się zastanowić czy homoseksualizm nie jest cechą wręcz kożystną jako ograniczającą przyrost naturalny.

"Przeludnienie" to straszak stosowany juz od końca 18 wieku. Straszyl tym juz Malthus, pomimo tego ze NAWET JESZCZE PODCZAS JEGO ZYCIA udowodniono ze przeslanki na jakich oparl swoje tezy byly kompletnie bledne. Dziś specjalisci zywnosciowi szacuja ze swiat jest w stanie bez problemu wyzywic 30-35 mliardow ludzi, a przy pelnym wykorzystaniu dostenej dzis technologi - pewnie z 5 mld wiecej. Dzieciw Afryce umieraja NIE z powodu braku zywnosci na swiecie - same odpadki zywnosci wyrzucane w samych USA na smietnik bylyby w stanie zlikwidować glod a Afryce - ale z powodu egoistycznej polityki panstw rozwinietych, braku umiejetnosci organizowania sie spoleczesntw afrykanskich, nieustannych wojen i czesciowo warunkow naturalnych w niektorych krajach afrykanskich.
danbog napisał(a):

Katolicy mają prawo do własnego punktu widzenia. Problem w tym że w tak homogenicznych społeczeństwach jak polskie ( podobno 95 % katolików ) punkt widzenia większości staje się niepisanym prawem.

W powyższej tezie brzmi potencjalnie bardzo niebezpieczny wniosek: jesli PROBLEMEM jest homogenicznosc spoleczenstwa - to nalezy podjac proby zdywersyfikowania tego spoleczenstwa, wtedy problem zniknie. To nie jest bezpieczna propozycja - problemy wielorasowych spoleczenstw ( USA, WIelka Brytania, a ostatnio Francja ) - z uwzglednieniem w pelni specyfiki w kazdym z tych krajow pokazuje ze mieszanie kultur nie jest lekarstwem na problemy - zasteuje jedynie stare problemy - nowymi.
danbog napisał(a):

Ciągłe ośmieszanie homoseksualistów , próby uniemożliwienia wykonywania pewnych zawodów itp. prowadzi do szeregu zjawisk niekożystnych społecznie.

Szereg niekorzystnych spolecznie zjawisk - jak twierdza niektorzy - moze tez wyniknac z faktu wykonywania niektorych zawodow przez homoseksualistow. Ja sie nie w pelni zgadzam z tym twierdzeniem - gdyz homoseksualisci JUZ i TAK wykonuja te zawody - ktorych wykonywania niektorzy chcieliby im zabronic. Brak jest wiarygodnych danych na temat tego ilu homoseksualistow wykonuje jaki zawod i jakie zagrozenia to powoduje - jesli wogole. Jednak - swiadomosc ze malotnie dzieci uczy wuefu homoseksualista - moze bydzic uzasadniony niepokoj u rodzicow.
danbog napisał(a):

Zmusza się tych ludzi do " zejścia do podziemia". Ujawnienie zaś kim są wiąże się z presją społeczną której niektóre jednostki mogą nie udzwignąć ( A. Turing - ojciec podstaw teoretycznych informatyki popełnił samobójstwo gdy jego skłonności homoseksualne zostały ujawnione ).
Można się więc zastanowić czy skłonność homoseksualna jest zjawiskiem niekożystnym , czy też homofobia lansowana przez niektóre środowiska.

Depresje, mysli samobojcze, zalamania psychczne, choroby psychiczne - to jedna z wielu plag ktora trapi homoseksualistow. Powszechny poglad ze jest takz powodu restrykcyjnych postaw spolecznych jednak nie znajduje w pelni potwierdzenia w badaniach. W super tolerancyjnej Hoandi odsetek samobojcow - gejow jest nie mniejszy niz w super "homofobicznej" Turcji. "Homofobia" pisze w cudzym slowiu - gdyż z trudem daję sie przekonać do stosowania polit-poprawnego jezyka zaproponowanego przez homofiliczne srodowiska, zgodnie z orwellowskim modelem.
danbog napisał(a):

Nawet jeżeli homoseksualizm jest uznawany przez KK za grzech to przecież nikt nie kazuje być homoseksualistom katolikami.

Katolickie nauczanie w kwesti homoseksulamu jest dosc trudne do zastosowania dla praktykujacych gejow. Oni NIE widza mozliwosci oddzielenia sklonnosci od czynow ( a TE jedynie KK uznaje za grzech - sama slonnosc jest jedynie nieuporzadkowaniem ). Z zasady aktywni geje sa wrogo nastawieni nie tylko do Kosciola Katolickiego, ale i do chrzescijanstwa wogole. Wielu z nich jest aktywnymi dzialaczami antylerykalnych organizacji albo bierze aktywny udzial w krucjacie przeciw Kosciolowi. Znacznie wiekszy problem jednak ma ktos kto odkryl usiebie sklonnosci homoseksualne bedac szczerym i praktykujacym katolikiem. Tu jest problem powazny.
Problem Koscila i homoseksualizmu siega jednak znacznie glebiej - zachacza o powazny kryzys kaplanstwa, jaki widac w kosciele np. amerykanskim czy brazylijskim. Z jednej strony potepienie doktrynane czynow homoseksualnych - a z dugiej strony akcpetacja czynych homoseksualistow w stanie kaplanskimm ba! nawet na biskupich tronach.
I chociaz przyczym i mechanizmow mozna by szukac rowniez w wiadomym i konsekwentnym dizlaniu homoseksualistow w celu dyskredytacji instytucji kaplanstwa - to fakt pozostaje faktem - Kosciol Katolicki zaniedbal troske u formacje ludzka kaplana, zignorowal ostrzezenia i silne negatywne sygnaly wysylane przez koscioly lokalne i dzis stal sie latwym celem atakow ze strony wojujacych antyklerykalow, zarzyucajacych Kosciolowi hipokryzje.
Dlatego nalezy z uwaga i nadzieja pzyjąć najnowszy dokument Benedykta XVI
danbog napisał(a):

Chodzi jedynie o to by mogli normalnie żyć w społeczeństwie.

Swiete slowa. Tylko KTO ma zdefiniować to "normalnie" - i wedlug jakich kryteriow - tak - aby pogodzić wszystkich?


Wt lis 29, 2005 3:02
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06
Posty: 2184
Post 
Jurgen Stolz !

Nigdy nie badałem zagadnienia homoseksualizmu w przyrodzie.
Nie oceniałem jego wartości jako strategii itp. .Poprostu nie specjalnie mnie ten temat interesuje. Niewiem jednak z kąd czerpiesz wiedze o niewystępowaniu homoseksualizmu w naturze ( u zwierząt ).
Ja gdzieś wyczytałem że Ignobel został przyznany za opis nekro homoseksualizmu kaczki :D .
Niema dla mnie znaczenia czy homoseksualizm jest stałą i wyłączną preferencją czy jednorazową ekscytacją.
Wystarcza mi że istnieją osobniki które chcą to robić.
Dopóki nie mamy do czynienia z przemocą nie widze podstaw by komukolwiek czegokolwiek zabraniać w tej kwestii.

Masz racje że samo zjawisko homoseksualizmu jest społecznie marginalne a cały szum wokół niego dotyczy szerszego sporu na temat funkcjonowania społeczeństwa.

Odnośnie nieporównowywalności homoseksualizmu do skłonności do noszenia zielonych koszul to masz prawo do własnego zdania.
Ty uważasz że to coś zupełnie innego. Ja że to tosamo (cecha nieistotna).
To czy analogia jest uprawniona czy nie zależy od tego jakią wage nadajemy zjawisku. Dla ciebie homoseksualizm to coś istotnego ponieważ
rodzi skutki natury światopoglądowej zmuszające cię do gimnastyki umysłu jak to wpasować w swoje dogmaty.
Mój światopogląd jest na tyle szeroki że nie rodzi to żadnych problemów.
Zatem spór sprowadza się do kwestii światopoglądowych istnienia lub nieistnienia boga i zaisu w bibli na temat homoseksualizmu.

Oczywistym jest że nie tylko fizyczna możliwość produkcji żywności ma znaczenie ( jeśli chodzi o zwalczanie głodu ). Istotna jest także forma organizacji umożliwiająca jej dystrybucje. Polityka i ekonomia to mechanizmy tejże dystrybucji (między innymi ).
Problem w tym że póki co nikt nie wymyślił lepszych.
Niektórzy uważają wzmożony rozród za mechanizm pokonywania trudności w przyrodzie. Im gorsze warunki tym liczniejsze potomstwo by zwiększyć prawdopodobieństwo że któreś przeżyje.
Nie jestem biologiem. Nie chciał bym dyskutować czy to słuszna teoria czy nie ( nie mam czasu wgłębiać się w temat ).
Co do ludzi to jest to moim zdaniem zachodząca prawidłowość.
Przyczyną głodu jest to że niezależnie od tego ile dostarczymy żywności niektórzy ludzie płodzą tyle potomstwa ( bo w rodzinie siła ) ile tylko zdołają utrzymać przy życiu. Sami całe życie żyli w biedzie i uważają że ich dzieci też tak mogą żyć. Jest to cecha prymitywnych społeczeństw gdzie o sile społeczeństwa wciąż decyduje ilość a nie jakość obywateli.

Rozwój nauki w ostatnich stuleciach umożliwił gwałtowny wzrost populacji ludzkiej możliwej do utzrymania przy życiu. Z tąd zanotowany wzrost.
Nie twierdze że jest to wzrost stały.
Uważam że wzrost populaci ludzkiej zależy od rozwoju nauki , polityki i ekonomi.
Poziom życia populacji zależy zaś od tego na ile świadomie będzie się rozmnażać.

Zgadzam śię z tym że homogeniczność społeczeństw to problem. Żadne społeczeństwo nie żyje w próżni . Istnieją linie styku pomiędzy społeczeństwami. Jeżeli któreś społeczeństwo jest bezmyślnie fundamentalistyczne w swoim sposobie widzenia świata to na tych stykach dochodzi do wojen. Ujednolicenie społeczeństw (to proces nieunikniony o ile któreś się nie odizoluje ) powoduje że ta wojna z granic przenosi się w jego obręb. Ksenofobiczne społeczeństwa wykrwawią się w wewnętrznej wojnie by bardziej otwarte mogły kwitnąć i pochłaniać źle przystosowane.
Jeżeli społeczeństwo jest nie tolerancyjne i nacjonalistyczne to dąży do wojny czy to na granicach czy w obrębie własnego terytorium.
Zatem chodzi nie o utrzymanie odizolowanych enklaw ksenofobów ( bo to niemożliwe ) tylko przekształcenie społeczeństw w takie które mogą się przenikać bez zadrażnień.
Ewolucja społeczna zachodzi czy tego chcemy czy nie.
Tutaj pojawia się problem wiary religijnej jako czynnika pogłębiajacego ksenofobie i odpornego na zmiany.

Pomysł że rozwiązywanie problemów rodzi nowe więc nie należy niczego ruszać zupełnie niema sensu.
Rozumując w ten sposób dalej skakalibyśmy po drzewach w poszukiwaniu bananów.

Czy to że WF-u uczy heteroseksualista nie powinno budzić niepokoju rodziców ?
W ogóle traktowanie seksualności jako powodu do niepokoju nie wydaje mi się zdrowe ( zwłaszcza jeżeli nie prowadzi do prokreacji ).

Jeżeli piszesz o statystykach to powiedź mi z kąd w Turcji wiadomo ile samobójstw ma podłoże homoseksualne skoro jest jak twierdzisz "homofobiczna". Jeżeli jest homofobiczna to nikt przy zdrowych zmysłach nie przyznaje się do homoseksualizmu.
Niewydaje mi się żeby ludzie popełniali samobójstwa dla tego że bardzo im się podoba świat w którym żyją.
Mnie racjonalnym powodem wydaje się to że zostają zaszczuci przez fanatyków religijnych.


Normalnie to znaczy dla mnie : Na takich samych prawach jak wszyscy.


Wt lis 29, 2005 12:07
Zobacz profil
Post 
Jurgen Stolz napisał(a):
( 100% homoseksualizm to zadkosc - wsrod osob o sklonnosciach homo dominuja bi-seksualisci).

Pierwsze słyszę!
Z tego co ja wiem to biseksualistów jest najmniej

Jurgen Stolz napisał(a):
W zamian za krotsze i bardziej niezdrowe zycie ( homoseksualisci narazeni sa na znacznie wiecej ciezkich chorob - od somatycznych po okolo-pscyhologiczne)

Poza depresją i problemami natury psychologicznej (ze względu na homofobiczne społeczeństwa, represje, szykanowania, dyskryminację itd) homoseksualiście nie są narażeni bardziej/mniej na jakiekolwiek choroby niż heteroseksualiści.

Jurgen Stolz napisał(a):
homoseksualista roseiwa swoje geny w znacznie szerszym kregu partnerow.

Nie istnieje coś takiego jak "gen orietnacji seksualnej". Istnieje wiele homoseksualistów, którzy pod presją społęczną decydują się wiązać z kobietami i mają z nimi dzieci, które to wcale nie muszą być gejami czy lesbijkami. Jest tu takie samo prawdopodobieństwo jak u dzieci ze związków między 100% heteroseksualistami.

Jurgen Stolz napisał(a):
Inni natomiast tweirdza natomiast ( tych jest wiecej ) ze w przyrodzie NIE istnieje ORINTACJA homoseksualna - istnieja jedynie zahowania homoseksualne ( np. pies kopulujacy z noga wlasciciela )

Od kiedy to kopulację z "nogą właściciela" można uznać za zachowania homoseksualne, a nie np heteroseksualne? To co piszesz jest pozbawione elementarnej logiki.

Jurgen Stolz napisał(a):
Empiryczna obserwacja zachowan zwierzat NIE daje podstaw do twoerdzenia ze ORIENTACJA homoseksualna wsrod zwierzat wystepuje.

No wiesz, dla Ciebie być może nie daje, ale to, czy daje czy nie nie jest ani rozstrzygnięte ani udowodnione. Wśród specjalistów zdania są podzielone.

Jurgen Stolz napisał(a):
O "naturalnosci" otientacji homoseksualnej w przyrodzie mowia glosno JEDYNIE dzialacze gejowscy i popierajacy ich homofiliczni politycy i publicysci - tu cel jest czysto pragmatyczny i doraźny.

Nie tylko, o tej naturalności mówią też osoby nie identyfikujące sie z żadnym lobby, osoby, których wiedza i praca naukowa po prostu każe im wysnuwać takie a nie inne wnioski.

Jurgen Stolz napisał(a):
Szereg niekorzystnych spolecznie zjawisk - jak twierdza niektorzy

Oprócz kaczki i niektórych polityków pisu i lpr nie słyszałem, żeby ktokolwiek inny tak tweirdził.

Jurgen Stolz napisał(a):
Brak jest wiarygodnych danych na temat tego ilu homoseksualistow wykonuje jaki zawod i jakie zagrozenia to powoduje - jesli wogole.

Jeśli już mamy przeprowadzać takie badania to ja się domagam przeprowadzenia analogicznych badań na heteroseksualistach, czyli jakie zagrożenia powoduje wykonywanie danych zawodów przez osoby o skłonnościach heteroseksualnych.

Jurgen Stolz napisał(a):
Jednak - swiadomosc ze malotnie dzieci uczy wuefu homoseksualista - moze bydzic uzasadniony niepokoj u rodzicow.

Aha, a gdy te "małoletnie dzieci" uczu heteroseksualista to już tego niepokoju nie ma? Widzisz problem uważam tkwi w czym innym, mianowicie w potrzebie edukacji ludzi, iż to nie homoseksualista, czy heteroseksualista jest zagrożeniem dla ich dzieci, a pedofil, a to jest wielka różnica.

Jurgen Stolz napisał(a):
Depresje, mysli samobojcze, zalamania psychczne, choroby psychiczne - to jedna z wielu plag ktora trapi homoseksualistow.

Tap laga trapi każdą grupę społeczną. homoseksualistów w dużym stopniu, ponieważ doświadczają w najwięskzym stopniu różnych przejawów dyskryminacji.

Jurgen Stolz napisał(a):
Powszechny poglad ze jest takz powodu restrykcyjnych postaw spolecznych jednak nie znajduje w pelni potwierdzenia w badaniach.

Ciekawy jestem na jakich badaniach sie wzorujesz? Bo ja nigdy nie słyszałem o takich badaniach, słyszałem natromist o badaniach, z których wynika, że procent samobójców wzrasta wprost proporcjonalnie do poziomu represji, z jakimi ludzie się spotykają ze względu na ich orientację seksualną.

Jurgen Stolz napisał(a):
Katolickie nauczanie w kwesti homoseksulamu jest dosc trudne do zastosowania dla praktykujacych gejow. Oni NIE widza mozliwosci oddzielenia sklonnosci od czynow ( a TE jedynie KK uznaje za grzech - sama slonnosc jest jedynie nieuporzadkowaniem ).

Ale zauważ taki fakt, że nie wszyscy wierzący geje uwazają to za problem. Ogólnie jest bardzo mało ludzi (zarówno hetero- jak i homoseksualnych), którzy by zgadzali się z KK we wszystkich jego zasadach i ze wszystrkim co głosi, a pomimo to uwazają się za katolików.
Weźmy za przykład kościelny zakaz masturbacji albo przedmałżeńskiego seksu, zakaz które jest łamany praktycznie przez 100% wierzących. Ludzie nie uważają, żeby łamanie tego zakazu bylo złe, oni się w tym aspekcie z kościołem nie zgadzają. Tak więc mamy mnóstwo kościelnych zakazów/nakazów i prkatycznie każdy z nich jest przez wiele osób nie tyle łamany, co po prostu nie uznawany za włąściwy.

Jurgen Stolz napisał(a):
Z zasady aktywni geje sa wrogo nastawieni nie tylko do Kosciola Katolickiego, ale i do chrzescijanstwa wogole.

Z zasady? Jakiej zasady? Ja nie jestem wrogo nastawiony do KK, to kosciół jest wrogo nastawiony do mnie i do mojego sposobu życia. KK mi w niczym nie przeszkadza, dopóki nie próuje działąć przeciwko mnie i mojej moralności, która nikogo nie krzywdzi.

Jurgen Stolz napisał(a):
Wielu z nich jest aktywnymi dzialaczami antylerykalnych organizacji albo bierze aktywny udzial w krucjacie przeciw Kosciolowi.

Zgadza się, oni to robią bo się bronią przed KK. Oni są antyklerykalni, ale nie można zapomnieć, że to przede wszystkim KK jest aktywnym działaczem przeciwko homoseksualizmowi i prowadzi krucjatę przeciwko gejom.

Jurgen Stolz napisał(a):
Znacznie wiekszy problem jednak ma ktos kto odkryl usiebie sklonnosci homoseksualne bedac szczerym i praktykujacym katolikiem. Tu jest problem powazny.

Tak zgadzam się. Ludzie są różni i na pewno wśród gejów są też i takie osoby, które nie godzą sie ze swoim homoseksualizmem, ale jest też bardzo wielu gejów, dla których ich orientacja seksualna nie jest żadnym problemem, a pomimo tego są praktykującymi katolikami, chodza do kościoła itd.

Jurgen Stolz napisał(a):
Problem Koscila i homoseksualizmu siega jednak znacznie glebiej - zachacza o powazny kryzys kaplanstwa,

Kryzys? A czemu kryzys? Wg mnie to nie jest kryzys, tylko prawidłowy kierunek zmian w instytucji kościoła katolickiego.

Jurgen Stolz napisał(a):
a z dugiej strony akcpetacja czynych homoseksualistow w stanie kaplanskimm ba! nawet na biskupich tronach.

No i co w tym złego?

Jurgen Stolz napisał(a):
I chociaz przyczym i mechanizmow mozna by szukac rowniez w wiadomym i konsekwentnym dizlaniu homoseksualistow w celu dyskredytacji instytucji kaplanstwa

Ha ha ha, a ja mogę na to odpowiedzieć, ze to kościół dyskredytuje nie tylko moją osobę, ale również uwłacza mojej godności i prawu do życia w taki sposób jaki ja uważam za stosowny.

Jurgen Stolz napisał(a):
Dlatego nalezy z uwaga i nadzieja pzyjąć najnowszy dokument Benedykta XVI

Nie ciesz się tak :-D
Dokument ten w moim mniemaniu absolutnie nic nie zmieni. Sprawi tylko, że KK będzie odbierany jako coraz to bardziej dyskryminujaca instytucja.
Człowiek o homoseksualnej orientacji, który czuje się powołany do kapłaństwa, nie będzie miał praktycznie żadnych problemów na tej drodze, wystarczy, że powie, że jest hetero i problem z głowy. Tak będzie to kłamstwo, ale czym jest niewinne kłamstewko skierowane do homofobicznego kościoła, wobec poczucie powołania do kapłaństwa przez "boga" :-D Taki człowiek nie bedzie miał nawet poczucia winy.

Jurgen Stolz napisał(a):
Swiete slowa. Tylko KTO ma zdefiniować to "normalnie" - i wedlug jakich kryteriow - tak - aby pogodzić wszystkich?

Dobre pytanie i na czasie.
Nikt nie wymyślił idealnego systemu funkcjonowania społeczeństw, ale demokracja jest póki co najwłaściwasza ze wszystkich, co nie znaczy, że pozbawiona wad.
Jeżeli wiesz na czym polega demokracja to sam znajdziesz odpowiedć na postawione przez Ciebie pytanie.


Wt lis 29, 2005 13:27

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
Gay napisał(a):
Nie istnieje coś takiego jak "gen orietnacji seksualnej". Istnieje wiele homoseksualistów, którzy pod presją społęczną decydują się wiązać z kobietami i mają z nimi dzieci, które to wcale nie muszą być gejami czy lesbijkami. Jest tu takie samo prawdopodobieństwo jak u dzieci ze związków między 100% heteroseksualistami.


Jakiś czas temu forumowicz o nicku GoodBoy, przedstawiający się jako znawca tematu, opierający się o niezwiązane z KK autorytety z dziedziny psychologii i seksuologii ("99% psychologów i seksuologów"), twierdził, że homoseksulaizm jest najprawdopodobniej zdeterminowany genetycznie. Jakiś czas temu miano nawet odnaleźć "gen homo" (potem okazało się, że badania nie potwierdzają tej teorii).
Argument, że odsetek homo wśród dzieci wychowywanych przez pary hetero oraz homo jest mniej więcej równy, świadczy według mnie właśnie za teorią genetyczną (bardziej przeciw teorii o wpływie środowiska na orientację seksualną, która jest chyba największą konkurencją teorii genetycznej).
Jakie wobec Ciebie są więc przyczyny orientacji homo? Zgodzisz się chyba, że z punktu widzenia biologii (ewolucji) homo jest "ślepą uliczką"?

Gay napisał(a):
Z zasady? Jakiej zasady? Ja nie jestem wrogo nastawiony do KK, to kosciół jest wrogo nastawiony do mnie i do mojego sposobu życia. KK mi w niczym nie przeszkadza, dopóki nie próuje działąć przeciwko mnie i mojej moralności, która nikogo nie krzywdzi.


Możesz podać jakieś konkretne przykłady wrogiego nastawienia KK do Twojego sposobu życia? Moim zdaniem krytyczne nastawienie dalekie jest od wrogiego. Chociażby na przykładzie masturbacji: negatywna opinia KK nie oznacza jeszcze wrogości. Zresztą nie słyszałem nigdy o marszach poparcia dla samogwałtu (owszem, były blokady Samogwałtu, ale skierowane przeciwko rządowej polityce rolnej, a nie Kościołowi ;-) ).

Jeśli możesz, napisz w czym nastwienie KK do homoseksualistów różni się od nastawienia KK np. do "masturbantów"?


Wt lis 29, 2005 14:02
Zobacz profil
Post 
To jest tak: u fundamentalistow muzulmanskich geje sa kamieniowani. I to nie dlatego, ze tak mowi Koran, ale dlatego, ze to sa fundamentalisci. W Polsce KK odmawia czesci praw gejom - i coz, ma do tego prawo (szczegolnie jesli chodzi np o prawa do swiecen). Religie tworza swoje odrebne prawa, muszace sie miescic w prawach cywilnych. Wiec luz. A to, ze tacy a nie inni dra sie "pedaly do gazu" - nie obwiniajcie o to KK.

W postawie KK dobija mnie nazywanie homoseksualistow ludzmi uszukujacymi siebie, nie znjacymymi milosci. Ale spokojnie, ja jako ateista i do tego (o zgrozo) nie majacy nic przeciwko seksowi przedmalzenskiemu i antykoncepcji jestem nazywany tak samo. Wiec spokojnie, panowie geje i panie lesbijki. Jakby nagle religie zaczely tak robic, zeby kazdy byl cacy, to mielibysmy tylko jedna religie. Tak juz jest. Ja KK nie slucham, a jak slucham, to rzomawiam z ludzmi sensownymi a nie krzykaczami. Z ludzmi, ktorzy potrafia zaakceptowac to ze jestem od nich inny i mam do tego prawo, tak jak ja akceptuje to, ze dla nich jestem wlasnie "inny", i ze oni maja prawo uwazac mnie za "innego". Ale zadna ze stron nie powinna traktowac tej drugiej jako kogos gorszego.

Pod tym wzgledem najlepiej opisuje to podpis scriptora:
"Nie dyskutuj z głupcem,
bo ludzie moga nie dostrzec różnicy"

Fajne, nie? ;) Gdzie jest ddv? :P


Crosis


Wt lis 29, 2005 14:11
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 2487 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35 ... 166  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL