Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt lis 21, 2025 22:13



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 46 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
 Jak powinna wygladac katecheza w szkole? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pt lip 15, 2005 9:12
Posty: 21
Post 
Religi w kościeke nie byłaby problemem. Mogłaby się odbywać zaraz po lekcjach i nie było by problemu dojazdu. Dzieki za poparcie!

_________________
Chwała Panu !!


Pn lip 18, 2005 13:20
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lip 22, 2005 16:09
Posty: 10
Post 
Katecheza w szkole?? To zly pomysl, wg mnie lekcje katechezy powinny sie odbywac np. w kosciele, albo i innym miejscu niz w szkole... :?


Pt lip 22, 2005 18:27
Zobacz profil

Dołączył(a): So paź 15, 2005 16:29
Posty: 448
Post 
Uczę w szkole. Kiedyś na polskim omawialam temat: Biblia jako źródlo gatunków literackich. Pomyślalam sobie: no, przecież sami katolicy, niech zatem przyniosą Biblie, popracujemy z tekstami!
I tak powiedzialam.
Na następnej lekcji okazalo się, że uczniowie I gimnazjum nie wiedzą, że
a) Biblia i Pismo Święte to jedno i to samo
b) Pismo Swięte sklada się z NT i ST( większość myślala, że to tylko NT)
c) Nikt nie potrafil odnaleźć w Biblii psalmów ani wskazać , gdzie są ewangelie( chodzilo o przypowieści)
d) ponad polowa klasy nie ma Biblii w domu w ogóle( ani NT , ani calego Pisma)
e) znajomością Biblii wykazal się tylko jeden uczeń- Świadek Jehowy.
( kiedy powiedzial klasie , że Bóg ma na imię Jehowa, a ja sprostowalam na Jahwe- mlodzież zaczęla sobie z niego żartować , kpić i mówić, że żaden tam Jahwe. Zrzedla im mina, kiedy potwierdzilam , że jest to faktycznie jedno z imion Bog- "jestem, któy jestem". Ignorancja, gupota i nietolerancja w jednym! :-( )

Dodam, że wszystkie te dzieciaki chodzą od klasy I SP na religię w wymiarze dwóch godzin dydaktycznych w ciągu tygodnia.
No, bylam w szoku... :shock:
Sugerowalabym więc nieśmialo, aby katecheci na religii częściej sięgali do Biblii i wyjaśniali dzieciakom niektóre teksty biblijne.


Pt lis 25, 2005 17:05
Zobacz profil
Post 
A ja bym sugerowal, zeby skupili sie na etyce i zagadnieniach etycznych, bo tego jak widac po naszych ulicach, baaaardzo brakuje. A potem jedna godzine z tej katechezy przeznaczyli na jezyk polski.


Crosis


So lis 26, 2005 10:59

Dołączył(a): Śr paź 12, 2005 13:48
Posty: 249
Post 
Co do wypowiedzi Berei:

Jako katechetka w szkole średniej uslyszałam od rodzicow uczniów, że zadaję trudno dostępne lektury (chodziło o Ewangelię wg św. Marka). Czytaliśmy na lekcjach fragmenty Biblii (głównie NT, bo acłości w szkole nie było). I mogłabym skierować apel do polonistów: uczcie czytania ze zrozumieniem. Gdy zadawałm pytania, odpowiedzi uczniów nie dotyczyly przewaznie tektu, ale ich wyobrażenia o tym, co jest napisane, jakichś luźnych wiadomości.
Poza tym gdzieś trzeba by uczyć logicznego myslenia.

Crosis, jak mówić o etyce, jesli na religii właśnie pzreważnie brak kultury wychodzi?


Pn lis 28, 2005 18:05
Zobacz profil

Dołączył(a): So paź 15, 2005 16:29
Posty: 448
Post 
Nie powiedzialam, że TY źle uczysz, po prostu natknęlam się na przypadki( uczylam już w trzech szkolach i wszędzie bylo to samo), o których pisalam. Znani m i katecheci nie pracowali z Biblią w ręku.

Czytanie ze zrozumieniem...myślenie logiczne... :D

My poloniści ;-) uczymy tego, uczymy. Przynajmniej- j a uczę, a moje dzieciaki z roku na rok spelniają standard"czytanie ze zrozumieniem " na egzaminie( no, z formulowaniem wypowiedzi pisemnych jest gorzej, ale to osobny temat).

Ale jeśli uczeń nawet nie wiem, że Biblia to Pismo Święte i sklada się z NT i ST to chyba coś nie tak jest...? Jeśli dzieciak nie widzi nic zlego w pójściu do wróżki , a czlowieka innej wiary nazywa od ręki "szatanistą", to gdzie są katecheci...?

To są PODSTAWY i nawet jeśli dzieciak nie czyta ze zrozumieniem, to może je opanować.


Wt lis 29, 2005 18:07
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
Faktem jest, że ludzie jakoś sami chodzili i zależało im wtedy, kiedy religii w szkołach nie było, i trzeba było do parafii iść.

Dzisiaj ludzie chodzą w dużym stospniu po to, żeby mieć papierek na "katechezę w szkole", coby się pleban nie czepiał przed śłubem. I żeby bierzmowanie mieć (też przydaje się przed ślubem).

Oczywiście, nie można uogólniać. Ale to akurat widać - w podejściu ludzi.

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


Wt lis 29, 2005 22:09
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N maja 18, 2003 17:03
Posty: 679
Post 
Katecheza w szkole to problem dość szeroki i chyba nie wyczerpie tematu jedno czy drugie zdanie. Ale dorzucę parę uwag...

1. Mnie się wydaje, że kłopoty ze szkolną katechezą są pochodną problemów szkoły w ogóle. A te widzę przede wszystkim w pozbawieniu nauczycieli sensownych możliwości wyciągania konsekswencji wobec tych, którzy zaburzają ich pracę. Powiedzmy szczerze: nie jest winą nauczyciela, że uczeń źle się zachowuje. Jeśli ktoś tak myśli znaczy że nie traktuje młodych ludzi jako osób, a tylko jakieś automaciki, które z konieczności tak a nie inaczej reagują na takie czy inne bodźce.

2. Z różnych przyczyn katecheci stoją przed trudniejszym wyzwaniem niż nauczyciele innych przedmiotów. Proszę o wybaczenie matematyków, historyków i polonistów, ale dla was nie istnieje problem odrzucenia was tylko z powodu tego, że jesteście nauczycielami tego przedmiotu (kiedyś podobne kłopoty miewali rusycyści). W klasie zawsze znajdzie się ktoś z urazami do księdza, Kościoła, poprzedniego katechety albo samego Boga. Katecheta nieraz za nich zbiera cięgi...

3. Mam wiele do zarzucenia wierzacej młodzieży. Zamiast stanąć po stronie swojego katechety najczęściej boją się pokazać, że dla nich wiara jest czymś ważnym. Solidarność uczniowska jest dla nich ważniejsza niż identyfikowanie się ze swoją wiarą. Wiem, ze chodzi o osoby jeszcze niedojrzałe, dorastające, wymagające dopiero odpowiedniego wychowania... I dlatego w tym miejscu wrócę do punktu 1. mojej wypowiedzi. Jak nie wolno młodym uczestniczyć w wyborach, zajmować waznych stanowisk w państwie, zakładać rodziny, tak nie można zakładać, ze akurat w relacji do nauczyciela zachowują się dojrzale... Ci sami, których policja pałuje na stadionie, chodzą do naszych liceów. Oni w szkole nie zamieniają się w niewinne baranki...

Wiele jeszcze miałbym do powiedzenia, ale... Tyle niech wystarczy


Śr lis 30, 2005 12:00
Zobacz profil

Dołączył(a): So paź 15, 2005 16:29
Posty: 448
Post 
Bezimienny- masz rację. U nas w szkole katecheci są traktowani jako "nauczyciele gorszego gatunku", a religia jako "lżejszy przedmiot"
( podobnie jak muzyka, plastyka , w-f). Nauczyciele uczący tych przedmiotów borykają się z ogromnymi problemami dyscyplinarnymi. Wiem o tym, bo uczę (oprócz polskiego) także muzyki i widzę różnicę w zachowaniu tej samej mlodzieży na odbydwu przedmiotach.
Zastanawia mnie tylko fakt, że mlodzi ludzie nic sobie nie robią z wiary,nie ma dla nich rzeczy świętych, a ostatnio mój znajomy katecheta się skarżyl, że moi wychowankowie( z mojej klasy) na katechezie podczas modlitwy Pańskiej urządzali blazenadę, wychodzili z lawek, przekręcali tekst modlitwy itp. Zupelnie jakby nie mówil o chrześcijanach, tylko o bandzie niewierzących wyrostków. Ich osobisty poziom wiary jest żenujący. Nawet nie wiem, czy można nazwać ich w ogóle ludźmi wierzącymi...?( ale tu akurat nie uważam, że za ten stan odpowiada katecheta).

Bezimienny- dzięki za slowa: nie jest winą nauczyciela, kiedy uczeń źle się zachowuje. Balsam na moją znękaną nauczycielską duszę, bo od "góry" zawsze slyszę, że "to moja wina".
Nie jest i winą katechety zle zachowanie uczniów na lekcjach. Jeśli jednak nie uczy podstaw Biblii, to za to ponosi odpowiedzialność. Podobnie jakbym ja nie uczyla podstawy programowej z polskiego czy muzyki.


Pt gru 02, 2005 21:01
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lut 08, 2006 19:46
Posty: 4
Post 
ze tak spytam ... czemu [...]mam jedną chemie(fizyka i biologia to samo) w tygodniu ktora jest przedmiotem trudnym a dwie religie ???

_________________
A ja proszę o kulturalne wypowiedzi
Moderator działu


Śr lut 08, 2006 20:56
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr paź 12, 2005 13:48
Posty: 249
Post 
Bleee, za kto powiedzial, ze katecheza jest przedmiotem łatwym?
Po drugie, ile masz wf-ów w tygodniu? Czy liczba godzin świadczy o latwości pzredmiotu?

_________________
"Oto czynię wszystko nowe" Ap 21,5


Cz lut 09, 2006 18:45
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt lut 14, 2006 13:10
Posty: 63
Post 
Jestem przeciwny aby lekcje religji były w szkole

1)Kościól jest owiele odpowiedniejszym miejscem

2)osoby/dzieci innego wyznania moga czuc sie dziwnie


Cz lut 16, 2006 18:23
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
Jeśli w regionie byłoby wiele rodzin innego wyznania - to przecież można dla nich zorganizować katechezę prowadzoną przez ich duchownych.

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


Cz lut 16, 2006 19:15
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Wt lut 14, 2006 13:10
Posty: 63
Post 
ToMu napisał(a):
Jeśli w regionie byłoby wiele rodzin innego wyznania - to przecież można dla nich zorganizować katechezę prowadzoną przez ich duchownych.

Moje dziecko jest w okresie kom. św

i o dziwo dowiedziałem iz dzieci nie ucza sie modlitwy na lekcjach religii

Ps.
to kolejny (za) zeby katecheza była w kościele a nie w szkole


Pt lut 17, 2006 9:03
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 25, 2006 20:18
Posty: 88
Post 
Z technikum pamiętam świetnego księdza. Jak podyktował trzy zdania na miesiąc to było dużo. Nie robił z Jezusa jakiegoś niedostępnego guru, tylko kogoś bliskiego, przyjaciela, kompana. Dyskutowaliśmy o kościele, o zakazach i nakazach, o grzechach. Byli wśród nas ateiści i nawet oni brali udział w lekcji. Nawiasem mówiąc, byli najbardziej aktywni. W sensie pozytywnym.
Źle wspominam natomiast religię z podstawówki, jak i z kościoła. Obie były prowadzone przez katechetki. Nudne, z czytaniem jakiś niezrozumiałych katechizmów i pisaniem mnóstwa niepotrzebnych rzeczy. Nie wiem czy katechetki nie mają odpowiedniego przygotowania. Czy wiara kojarzy im się ze sztywniactwem i smutkiem.
Poza tym religia powinna zostać przeniesiona do kościoła. I nie powinna być obowiązkowa.


Śr mar 22, 2006 22:19
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 46 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL