Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz sie 14, 2025 17:53



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 266 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 13, 14, 15, 16, 17, 18  Następna strona
 Dyskryminacja w kościele ... 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Śr lis 30, 2005 18:50
Posty: 40
Post Re: Skrajny ortodoksa ...
Kubus_Puchatek napisał(a):
Czy ksiądz myśli, że nie będą widzieli o co poszło - tylko głupiec by się nie domyślił.

Dlaczego pogrzeb nie, ale tydzień póżniej msza za mnie tak.


Kubusiu! Czy to, że ktoś żyje bez ślubu kościelnego to jest tajemnicą. chyba wszyscy o tym wiedzą. Ksiądz wcale nie musi powołać się na spowiedź, a na np. adnotację uczynioną po kolędzie.
Nie bardzo rozumię jedną rzecz. Jeśli ktoś przez całe lata żył poza Kościołem to dlaczego tak nagle pragnie mieć pogrzeb kościelny.
Jeśli ktoś nie mając ślubu kościelnego, starał się na tyle ile mógł, być w Kosciele i wypełniać obowiązki wynikające z wiary, to nie ma żadnych problemów z pogrzebem katolickim.
A co to znaczy to proszę poszukać w innych miejscach, np na stronie
www.spotkaniamalzenskie.pl/mn.html

_________________
Boże, użycz mi pogody ducha...


Pn gru 05, 2005 11:15
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: Skrajny ortodoksa ...
Kubus_Puchatek napisał(a):
Poziom rozwodów na poziomie 1/3 jest zjawiskiem naturalnym we wszystkich cywilizowanych karjach. To najzwyklejszy rachunek prawdopodobieństwa. Niemożliwe jest, aby WSZYSCY wstrzelili się w idealnego partnera za pierwszym razem, choćby nie wiem ile czasu go testowali przed ślubem.


Masz rację, przy podejściu na zasadzie "testowania" szanse są niewielkie, ale Twój dowód przypomina wyjaśnianie skąd się bierze wiatr ("to drzewa się kołysają i powodują wiatr").
Statystyka nas nie determinuje, to my kształtujemy statystyki. Jeśli wszyscy wstrzelimy się w idealnego partnera za pierwszym razem, to statystykom nie pozostanie nic innego, jak odnotować ten fakt i uznać go za zjawisko naturalne ;-)


Pn gru 05, 2005 12:29
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 09, 2005 18:29
Posty: 82
Post Re: Skrajny ortodoksa ...
SweetChild napisał(a):
Kubus_Puchatek napisał(a):
Poziom rozwodów na poziomie 1/3 jest zjawiskiem naturalnym we wszystkich cywilizowanych karjach. To najzwyklejszy rachunek prawdopodobieństwa. Niemożliwe jest, aby WSZYSCY wstrzelili się w idealnego partnera za pierwszym razem, choćby nie wiem ile czasu go testowali przed ślubem.


Masz rację, przy podejściu na zasadzie "testowania" szanse są niewielkie, ale Twój dowód przypomina wyjaśnianie skąd się bierze wiatr ("to drzewa się kołysają i powodują wiatr").
Statystyka nas nie determinuje, to my kształtujemy statystyki. Jeśli wszyscy wstrzelimy się w idealnego partnera za pierwszym razem, to statystykom nie pozostanie nic innego, jak odnotować ten fakt i uznać go za zjawisko naturalne ;-)


Niestety SweetChild, nie znasz elementarnych praw fizyki. Bo Twój wywód oznacza ni mniej ni więcej, że jeśli wszyscy nagle zaczną twierdzić, że ziemia jest płaska, to statystykom nie pozostanie nic innego, jak odnotować ten fakt i uznać go za zjawisko naturalne ;-)

Gdyby tak było jak mówisz, że to my kształtujemy statystyki, to byłoby PIEKŁO, bo życie stałoby się przewidywalne, tzn. partner którego Ty np. wybierzesz w oparciu o Twoje kryteria NIGDY cię nie zawiedzie, nigdy nie zdradzi.
Doskonale wiesz, że nie ma takich kryteriów, które gwarantowałyby 100% wybór idealnego partnera za pierwszym razem.
Gdybyś stwierdził, że znasz takie kryteria ... to jesteś Bogiem.

_________________
Żaden ksiądz czy nawet biskup, nie może wyrokować że ten (np. o. Rydzyk) to na pewno pójdzie do nieba, a tamten (np. Grzegorz) na pewno znajdzie się w piekle.


Pn gru 05, 2005 13:14
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 09, 2005 18:29
Posty: 82
Post 
Maroń napisał(a):
Nie bardzo rozumię jedną rzecz. Jeśli ktoś przez całe lata żył poza Kościołem to dlaczego tak nagle pragnie mieć pogrzeb kościelny.


Niech ksiądz przeczyta jeszcze raz spowiedź pierwszą. Chodzi wyłącznie o to, że kościół każe zdradzić Grzegorzowi kogoś, kogo szczerze kocha i ta miłość jest dla niego silniejsza od jakiejkolwiek ideologi, nawet religii.
Rozkazuje przyznać, że jego 16 lat największego szczęścia i miłości to był błąd, bo to było szesnaście lat życia w ciężkim grzechu cudzołóstwa.

Pokazałem wyżej, że w każdej chwili czasowej aż 500mln z pośród 1500mln katolików na świecie jest po rozwodach. Jak słusznie zauważyła Incognito tylko niewielu po rozwodzie chciałoby żyć samotnie. Wielu żyje samotnie z przymusu, bo nie może znaleźć partnera, ale gdyby taki człowiek znalazł kogoś kogo pokocha, to ręczę księdzu, że nie będzie on zważał na żadne ideologie, na żadne religie, bo ludzie po prostu pragną być szczęśliwi i kochani ... czy to grzech ?

_________________
Żaden ksiądz czy nawet biskup, nie może wyrokować że ten (np. o. Rydzyk) to na pewno pójdzie do nieba, a tamten (np. Grzegorz) na pewno znajdzie się w piekle.


Pn gru 05, 2005 13:44
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: Skrajny ortodoksa ...
Kubus_Puchatek napisał(a):
Niestety SweetChild, nie znasz elementarnych praw fizyki. Bo Twój wywód oznacza ni mniej ni więcej, że jeśli wszyscy nagle zaczną twierdzić, że ziemia jest płaska, to statystykom nie pozostanie nic innego, jak odnotować ten fakt i uznać go za zjawisko naturalne ;-)


Nie, wręcz przeciwnie :-) Tu nie chodzi o twierdzenie, a o działanie. W Twoim przykładzie, jeśli wszyscy zaczną działać w kierunku spłaszczania ziemi i im się to uda, to statystykom nie pozostanie nic innego, jak odnotować ten fakt i uznać go za zjawisko naturalne. Sukces tego przedsięwzięcia jest wątpliwy, ale nie zależy od statystyków, przyczyny trudności leżą gdzie indziej ;-)

Nie wiem, na ile dochowanie przysięgi małżeńskiej przypomina wyprawę z motyką na słońce (albo z łopatą na spłaszczanie ziemi). Moim zdaniem to bardziej np. staranie o czystość wód: to, że statystyki podają zawartość zanieczyszczeń na poziomie X nie znaczy, że nie powinniśmy budować oczyszczalni. Jak będzie lepiej, to statystyki po prostu ten fakt odnotują.

Kubus_Puchatek napisał(a):
Gdyby tak było jak mówisz, że to my kształtujemy statystyki, to byłoby PIEKŁO, bo życie stałoby się przewidywalne, tzn. partner którego Ty np. wybierzesz w oparciu o Twoje kryteria NIGDY cię nie zawiedzie, nigdy nie zdradzi.


Statystyki opisują nas i w takim sensie je kształtujemy. Jeśli my się zmienimy, zmienią się statystyki. Zmiana statystyk nie spowoduje zmiany naszego zachowania (o ile nie zostanie wykorzystane do celów propagandowych).

Kubus_Puchatek napisał(a):
Doskonale wiesz, że nie ma takich kryteriów, które gwarantowałyby 100% wybór idealnego partnera za pierwszym razem.
Gdybyś stwierdził, że znasz takie kryteria ... to jesteś Bogiem.


Nie znam kryteriów, które gwarantowałyby 100% wybór idealnego partnera ani za pierwszym razem, ani za drugim, ani za trzecim, ani za N-tym. Niestety, nie mam szans na boskość ;-)


Pn gru 05, 2005 13:48
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 09, 2005 18:29
Posty: 82
Post Re: Skrajny ortodoksa ...
SweetChild napisał(a):
Nie znam kryteriów, które gwarantowałyby 100% wybór idealnego partnera ani za pierwszym razem, ani za drugim, ani za trzecim, ani za N-tym. Niestety, nie mam szans na boskość ;-)


No właśnie, nie znasz, a statystyki są jakie są i nic na to nie poradzisz, bo to po prostu fakty. Nie pleć więc bzdur, że kiedykolwiek będzie możliwe wstrzelenie się w partnera za pierwszym razem, że ludzie są w stanie kształtować tą statystykę.

_________________
Żaden ksiądz czy nawet biskup, nie może wyrokować że ten (np. o. Rydzyk) to na pewno pójdzie do nieba, a tamten (np. Grzegorz) na pewno znajdzie się w piekle.


Pn gru 05, 2005 14:02
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lis 30, 2005 18:50
Posty: 40
Post Skrajny ortodoksa
Kubus_Puchatek napisał(a):
... prostu pragną być szczęśliwi i kochani ... czy to grzech ?


Nie, to nie grzech! Grzechem jest to, że zerwali przysięgę złożoną przed Bogiem.
Na tym kończę mój udział w tej dyskusji.

I bardzo proszę, Drogi Kubusiu, skontaktuj się ze Spotkaniami Małżeńskimi na stronie, którą podałem w poprzednim poście.
Życzę dużo sił i odwagi w nawiązanniu kontaktu z Kościołem, jeszcze przed tą ostateczną spowiedzią!!

Bo naprawdę, jak się chce, to można dużo osiągnąć. Potrzeba tylko trochę dobrej woli i wiary. Czego z całego serca życzę, szczególnie teraz w okresie Adwentu.

Pamiętam w modlitwie.
ks. Marian

_________________
Boże, użycz mi pogody ducha...


Pn gru 05, 2005 14:15
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: Skrajny ortodoksa ...
Kubus_Puchatek napisał(a):
SweetChild napisał(a):
Nie znam kryteriów, które gwarantowałyby 100% wybór idealnego partnera ani za pierwszym razem, ani za drugim, ani za trzecim, ani za N-tym. Niestety, nie mam szans na boskość ;-)


No właśnie, nie znasz, a statystyki są jakie są i nic na to nie poradzisz, bo to po prostu fakty. Nie pleć więc bzdur, że kiedykolwiek będzie możliwe wstrzelenie się w partnera za pierwszym razem, że ludzie są w stanie kształtować tą statystykę.


Pozostaję na stanowisku, że możliwe jest wstrzelenie się w partnera za pierwszym razem oraz że ludzie kształtują statystykę dotyczącą rozwodów.
Widzę natomiast, że się nie rozumiemy i się w obliczu trudności komunikacyjnych poddaję dalszą dyskusję.


Pn gru 05, 2005 14:33
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 09, 2005 18:29
Posty: 82
Post Re: Skrajny ortodoksa
Maroń napisał(a):
Kubus_Puchatek napisał(a):
... ludzie po prostu pragną być szczęśliwi i kochani ... czy to grzech ?

Nie, to nie grzech! Grzechem jest to, że zerwali przysięgę złożoną przed Bogiem.
Na tym kończę mój udział w tej dyskusji.


A wyobraża sobie Ksiądz 500mln katolików po rozwodach spośród 1500 mln wszystkich katolików, dotrzymujących tej przysięgi ? Przecież to byłoby 500mln nieszczęśliwych ludzi, którzy zawiedli się na pierwszym partnerze (w połowie nie z własnej winy), którym Bóg nie pozwala ponowić próby.

W świecie rzeczywistym to zupełnie nierealne.

To byłoby dopiero piekło, gdyby zakazać 500 milionom ludzi poszukiwania szczęścia i miłości ...

Też na tym kończę swój udział w tej dyskusji.

_________________
Żaden ksiądz czy nawet biskup, nie może wyrokować że ten (np. o. Rydzyk) to na pewno pójdzie do nieba, a tamten (np. Grzegorz) na pewno znajdzie się w piekle.


Pn gru 05, 2005 14:40
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 09, 2005 18:29
Posty: 82
Post Re: Skrajny ortodoksa ...
SweetChild napisał(a):
Pozostaję na stanowisku, że możliwe jest wstrzelenie się w partnera za pierwszym razem oraz że ludzie kształtują statystykę dotyczącą rozwodów.


A więc jednak jesteś bogiem, skoro twierdzisz że to możliwe ...

_________________
Żaden ksiądz czy nawet biskup, nie może wyrokować że ten (np. o. Rydzyk) to na pewno pójdzie do nieba, a tamten (np. Grzegorz) na pewno znajdzie się w piekle.


Pn gru 05, 2005 14:47
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: Skrajny ortodoksa ...
Kubus_Puchatek napisał(a):
SweetChild napisał(a):
Pozostaję na stanowisku, że możliwe jest wstrzelenie się w partnera za pierwszym razem oraz że ludzie kształtują statystykę dotyczącą rozwodów.


A więc jednak jesteś bogiem, skoro twierdzisz że to możliwe ...


Dobra, powięcę się dla dobra sprawy :-)


Pn gru 05, 2005 15:35
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 09, 2005 18:29
Posty: 82
Post Re: Skrajny ortodoksa ...
SweetChild napisał(a):
Kubus_Puchatek napisał(a):
SweetChild napisał(a):
Pozostaję na stanowisku, że możliwe jest wstrzelenie się w partnera za pierwszym razem oraz że ludzie kształtują statystykę dotyczącą rozwodów.


A więc jednak jesteś bogiem, skoro twierdzisz że to możliwe ...


Dobra, powięcę się dla dobra sprawy :-)


Przepraszam, nie zauważyłem słówka możliwe. Prawdopodobieństwo nie wstrzelenia się w partnera za pierwszym razem wynosi na dzień dzisiejszy aż 30% we wszystkich cywilizowanych krajach i to niezależnie od religii. W długim okresie czasu będzie to jakaś krzywa (np. sinusoida) zawarta w widełkach 25% do 35% i tyle.

Prawdopodobieństwo wstrzelenia się w partnera za pierwszym razem wynosi zatem oż 70%. Niby dużo ale ilu jest ludzi trwających w małżeństwie z rozsądku, bez miłości, lub bo np. KK im tak nakazuje.
Mówię tu chociażby o katowanych żonach pijaków.
Można nawet zaryzykować twierdzenie, że w tym przypadku KK CHRONI pijaka, który wiedząc że ma bardzo wierzącą żonę której religia ZAKZUJE rozwodów może z nią robić co mu sie podoba. Gdyby taka żona była niewierząca to pijak miałby w perspektywie kopa w d... i won pod most - myślę, że to byłoby doskonałe lekarstwo dla wielu pijaczyn i wielu z nich natychmiast porzuciłoby ten szkodliwy nałóg.

Twoje marzenie, że liczba rozwodów zbliży sie kiedyś do zera jest tak samo utopijna jak marzenie ludzkości o wyeliminowaniu wszelkiego zła.
Zło musi istnieć we wszelkiej postaci: wojny, morderstwa, gwałty etc bo inaczej ludzie nie wiedzieliby co to jest DOBRO i nasz świat nie miałby racji bytu.

P.S.
Nie musisz byc bogiem ... chyba Ci ulżyło.

_________________
Żaden ksiądz czy nawet biskup, nie może wyrokować że ten (np. o. Rydzyk) to na pewno pójdzie do nieba, a tamten (np. Grzegorz) na pewno znajdzie się w piekle.


Wt gru 06, 2005 17:27
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: Skrajny ortodoksa ...
Kubus_Puchatek napisał(a):
Przepraszam, nie zauważyłem słówka możliwe.


Każdemu się zdarza w wirze dyskusji. Wtedy dobrze jest ochłonąć :)

Kubus_Puchatek napisał(a):
P.S.
Nie musisz byc bogiem ... chyba Ci ulżyło.


Ufff... Ale jak widzisz, jestem gotowy do daleko idących poświęceń dla dobra sprawy ;-)


Wt gru 06, 2005 18:04
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Mogę się wtrącić?

Cytuj:
Rozkazuje przyznać, że jego 16 lat największego szczęścia i miłości to był błąd, bo to było szesnaście lat życia w ciężkim grzechu cudzołóstwa.

Nie chodzi o żal, że pokochał tę kobietę (serce nie sługa) czy żal, że ma dzieci (sic!). Chodzi o żal, że postąpił wbrew Bogu i próbę naprawy tego w taki sposób, jaki jest mu w tej chwili dostępny...

Z punktu widzenia wiary, z punktu widzenia wierności danej przysiędze - to było zło, niewierność. Błąd. Ze zła Bóg może wyprowadzić dobro i nie chodzi o to żeby żałować, że otrzymał dobro, tylko żałować zła. Ze względu na Boga. Ze względu na ludzi. Na żonę (pierwszą) - bo nie dotrzymał danej jej przysięgi. Na kobietę którą pokochał - bo ten związek i ją odepchnął od Kościoła...

Cytuj:
ludzie po prostu pragną być szczęśliwi i kochani... czy to grzech?

Nie. Ale można być szczęśliwym też żyjąc w niechcianej samotności (w rozumieniu potocznym, czyli braku partnera/-rki). Potrzeba miłości nie jest potrzebą, którą można realizować tylko w związku uwzględniającym współżycie. I wcale to nie oznacza, że człowiek musi się czuć samotny...

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Wt gru 06, 2005 19:14
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 09, 2005 18:29
Posty: 82
Post 
SweetChild napisał(a):
Kubus_Puchatek napisał(a):
Ktoś kto świadomie i do końca życia (do ostatniego ułamka sekundy) świadomie odrzuca Boga zbawiony nie będzie, bo Bóg nie jest katem i nie ciągnie człowieka tam gdzie on sam nie chciał.

Dla mnie jest to jednoznaczne, nie wyrzekłeś się miłości do swojej żony (wg. ortodoksów konkubiny), będziesz w piekle. Jeśli ktokolwiek inaczej zinterpretuje powyższe zdanie, to chyba operujemy różnymi logikami.


Teraz już wiem, o co Ci chodziło :) Rzeczywiście, operujemy różnymi logikami. W mojej logice nie mieści się próba ograniczania Sprawiedliwości Bożej do tej prostej zasady. Przyznaję jednak, że już kiedyś uderzyło mnie w poście mamalgosi stwierdzenie "jeśli umrę w grzechu to będę potępiona". Wówczas nikt tego nie "prostował", więc może Twoja logika jest słuszna, a przynajmniej bardziej katolicka...


Kosmiczna logika KK ?

SweetChild, ja będąc po informatyce zupełnie nie pojmuję Twojej logiki, czy możesz ją bliżej wyjaśnić.

Zdanie I
Ktoś kto świadomie i do końca życia (do ostatniego ułamka sekundy) świadomie odrzuca Boga zbawiony nie będzie, bo Bóg nie jest katem i nie ciągnie człowieka tam gdzie on sam nie chciał.

Zdanie II
Ktoś kto świadomie i do końca życia (do ostatniego ułamka sekundy) świadomie odrzuca Boga będzie potępiony, bo Bóg nie jest katem i nie ciągnie człowieka tam gdzie on sam nie chciał.

W logice ludzi te dwa zdanie są absolutnie równoważne - zapytaj kogokolwiek normalnego na ulicy, a z pewnością Ci to potwierdzi.
Odbiorca tak sformułowanego zdania jest pewien, że jeśli to a to, to będzie w piekle. Ja na przykład w przypadku Grzegorza miałbym poważne wątpliwości - moim zdaniem na 100% będzie w niebie ....
Czy chodzi tu o zastraszenie wiernych, normalnie rozumujących ludzi ?
Każde dziecko Ci powie, że jeśli ktoś zbawiony nie będzie to będzie potępiony, że zbawiony=niebo, a potępiony=piekło.
Dlaczego KK nie może stosować logiki zrozumiałej dla normalnych ludzi, a stosuje jakąś kosmiczną, zrozumiałą wyłacznie dla uczonych po teologii.

Zauważ, że Grzegorz i Ja jesteśmy w potrzasku. Nawet jeśli przyznamy, że żałujemy 16 letniego pożycia w cudzołóstwie to będzie to kłamstwo, ZDRADA osoby którą kochamy i która nas kocha ! - czyli i tak wylądujemy w piekle. Czy aby na pewno ktokolwiek na tym forum jest tego pewien na 100%.

Tak sobie analizuję, dlaczego powyższego zdania twierdzącego nie można zastąpić przypuszczającym:

Ktoś kto świadomie i do końca życia (do ostatniego ułamka sekundy) świadomie odrzuca Boga może nie zostać zbawiony, bo Bóg nie jest katem i nie ciągnie człowieka tam gdzie on sam nie chciał.
lub choćby zdaniem
Ktoś kto świadomie i do końca życia (do ostatniego ułamka sekundy) świadomie odrzuca Boga prawie na pewno nie zostanie zbawiony, bo Bóg nie jest katem i nie ciągnie człowieka tam gdzie on sam nie chciał.

przecież zapewne o to Ci chodzi .... a będzie to zrozumiałe dla szarego człowieka.

Żaden ksiądz czy nawet biskup, nie może wyrokować że ten (np. o. Rydzyk) to na pewno pójdzie do nieba, a tamten (np. Grzegorz) na pewno znajdzie się w piekle.

_________________
Żaden ksiądz czy nawet biskup, nie może wyrokować że ten (np. o. Rydzyk) to na pewno pójdzie do nieba, a tamten (np. Grzegorz) na pewno znajdzie się w piekle.


Śr gru 07, 2005 14:18
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 266 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 13, 14, 15, 16, 17, 18  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL