I tak mówił tata – chmurce
Swej błękitnej małej córce
Chmurka zaś – bać się przestała
Słowa Taty – zrozumiała:
„Różne chmury są na Niebie
To zależy zaś – od Ciebie
Jaką sama będziesz chmurą
Czy złowieszczą – tą z wichurą
Czy koszmarną, z czarnym rykiem
Przechodzącą z wielkim krzykiem
Głośną, groźną, napastliwą
W głębi serca nieszczęśliwą
Wiedzieć to - to żaden wyczyn
Nieszczęśliwy ten – kto krzyczy
Słaby ten, kto gromy ciska
Nie chce spojrzeć w oczy z bliska”
(I tak mówił Tata - córce
Swej kochanej, małej chmurce)
Uśmiechnęła się chmureczka
Raźno wstała wnet z łóżeczka
I wiedziała już co chciała:
Być jak Tato – zawsze biała
I łagodna być – jak Tato
W sercu spokój mieć i lato
I poznała też coś jeszcze:
Gromy, burze oraz deszcze
Robią tylko smutne chmury
Których żywot jest ponury
Chmurka – choć tak była mała
Wszystko dobrze zrozumiała:
Spokój – serce czyste rodzi
Z czystym sercem – moc przychodzi
Z ciepłym słowem – spokój bieży
A myśl jasna – dobro szerzy
Z wiatrem chmurki odpłynęły
Rozpłynęły się… Zniknęły..
Czy to sen był czy marzenie
Czy przedziwne doświadczenie?
Czy została chmurka – białą?
I co dalej z nią się stało?
Sprawić chcesz by chmurka miła
Swa opowieść dokończyła?
Zechcesz – będzie blisko, tuż
Chcesz zobaczyć?
Oczka zmruż
