Autor |
Wiadomość |
Liwia
Dołączył(a): So gru 03, 2005 12:06 Posty: 146
|
 Aborcja...
Mimo iż jestem jeszcze osobą bardzo młodą, to chciałabym napisać, co takiego mi leży na sercu... Zapewne niektórxzy znowu uznadzą to, za nędzną prowokacje z mojej strony... No cóż, każdy ma prawo do własnego zdania...
Niedawno oglądałam jeden ze swoich ulubionych programów "Rozmowy w toku". Była tam mowa o aborcji. W niektórych momentach chciałam wyłączyć telewizor, słysząc głupoty o jakich mówiły, przecież niby dojrzałe już kobiety, ktore usunęły ciążę lub zażyłt tabletki wczesnoporonne:dziecko było przeszkodą do karierynie mialy pieniędzy, aby je potem wychować, póld był chory lub poprostu bały się konsekwencji, jakie niesie za sobą macierzyństwo...Nie mogłam zrozumieć ich nędznych tłumaczeń, a najbardziej zdenerwowało mnie, jak jakaś kobieta powiedziała, iż lepiej dokonać aborcji niż wychowywać kalekie dziecko!!!A jakie to ma znaczenie?Przecież niepełnosprawne dziecki, także kochają i potrzebują miłości ze strony innych...Kiedy stworzy się niepełnosprawnej osobie dom pełen ciepła i zrozumienia, to jego życie może byc także szczęśliwe...Dlatego uważam, że takie tłumaczenie swojego postępowania jest oznaką totalnej głupoty i braku odpowiedzialności...
Nie oszukujmy się...Żyjemy w czasach, iż medycyna z każdym dniem idzie do przodu i otwiera przed nami nowe możliwości... Tylko, że nie wsyztskie są dobre...Przecież 100 czy 200 lat temu nie do pomyślenia było, aby jakaś kobieta w taki sposób mogła pozbyć się nienarodzonego, a przede wszystkim bezbronnego dziecka, które niczemu nie jest winne...Dzisiaj aborcjii może dokonać praktycznie każda kobieta... Wystarczy, że ma tylko trichę pieniędzy i adres do specjalisty, który łatwo, szybko i anonimowo usunie niechciany płód. Jak pomyslę sobie o tych dzieciach, które tak bardzo chciały żyć, a nie było im to dane, to płakać mi się chce... Jednak ja sama nie mogę nie to nic poradzić
Aborcja jest inwidualną sprawą każdej kobiety, to ona sama powinna podjąć decyzję, czy chce urodzić, czy usunąć...Czasami można działaś pod wpływem chwili, ale wyrzuty sumienia ma każdy i szybciej czy póżniej zawsze się odezwą...Teraz można zapytać, co mają zrobić młode dziewczyny(mnien więcej w moim wieku, młodsze czy trochę starsze), ktore zaszły w ciązę i nie mogą liczyć na pomoc ze strony najbliższych...Moim zdaniem powinny urodzić dziecko i oddać do sierocińca lub poprostu zostawić w szpitalu... To jest na pewno mniejsze zlo, bo takiego noworodka zapewne zaadoptuje jakaś rodzina, która nie może mieć własnych dzieci...Taka dziewczyna może także udać się do domu samotnej matki, gdzie będzie miała dach nad glową i razem z dzieckiem będzie bezpieczna...
Może te moje przemyślenia były nie logiczne i nieprzemyślane, ale chcialam podzieliś\ć się z wami swoimi spostrzeżeniami na temat aborcji... Na ten temat możemy w dzisiajeszym świecie natknąć się na każdym kroku...I tylko od nas zależy jaką ukażemy postwę w tej sprawie...
|
Pt gru 16, 2005 16:56 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Az Ci odpowiem:
Liwia napisał(a): Nie oszukujmy się...Żyjemy w czasach, iż medycyna z każdym dniem idzie do przodu i otwiera przed nami nowe możliwości... Tylko, że nie wsyztskie są dobre...Przecież 100 czy 200 lat temu nie do pomyślenia było, aby jakaś kobieta w taki sposób mogła pozbyć się nienarodzonego, a przede wszystkim bezbronnego dziecka, które niczemu nie jest winne...Dzisiaj aborcjii może dokonać praktycznie każda kobieta... Wystarczy, że ma tylko trichę pieniędzy i adres do specjalisty, który łatwo, szybko i anonimowo usunie niechciany płód. Jak pomyslę sobie o tych dzieciach, które tak bardzo chciały żyć, a nie było im to dane, to płakać mi się chce... Jednak ja sama nie mogę nie to nic poradzić
Aborcja jest inwidualną sprawą każdej kobiety, to ona sama powinna podjąć decyzję, czy chce urodzić, czy usunąć...Czasami można działaś pod wpływem chwili, ale wyrzuty sumienia ma każdy i szybciej czy póżniej zawsze się odezwą...Teraz można zapytać, co mają zrobić młode dziewczyny(mnien więcej w moim wieku, młodsze czy trochę starsze), ktore zaszły w ciązę i nie mogą liczyć na pomoc ze strony najbliższych...Moim zdaniem powinny urodzić dziecko i oddać do sierocińca lub poprostu zostawić w szpitalu... To jest na pewno mniejsze zlo, bo takiego noworodka zapewne zaadoptuje jakaś rodzina, która nie może mieć własnych dzieci...Taka dziewczyna może także udać się do domu samotnej matki, gdzie będzie miała dach nad glową i razem z dzieckiem będzie bezpieczna...
Po pierwsze, i 100 i 200 lat temu kobiety wiedzialy, jak poronic. Metody byly tylko zupelnie inne i duuuzo mnie bezpieczne od dzisiejszych.
Po drugie: aborcja jest indywidualna sprawa kazdej kobiety: tak, masz racje.
Po trzecie: dziewczyny w Twoim wieku, ktore zaszly w ciaze (a jestes w liceum) sa po prostu głupie, bo inaczej sie tego nazwac nie da.
Po czwarte: za mloda jestes i niegdy nie bylas w takiej sytuacji, zeby mowic co moglyby takie dziewczyny zrobic. Bo nie wiesz i nawet nie potrafisz sobie wyobrazic co czuja. O tym, ze czlowiek niegdy nie jest w stanie przewidziec swego zachowania w ekstremalnej sytuacji, mowi eksperyment w Standford, ktory powinnas zreszta kiedys omawiac.
Po piate: polska sytuacja adopcyjna nie jest dobra, domy samotnej matki tez nie sa najlepsze... ale to juz wymaga zmiany polityki panstwa. Poza tym co to znaczy dla takiej dziewczyny? W ogolniaku? To porzucenie edukacji, praktycznie brak perspektyw... pomysl, dziewczyno!
Po szoste: temat o aborcji byl, i zamiast pisac nowy, powinnas skorzystac z opcji szukaj.
Po siodme: nie widze przed Toba humanistycznej przyszlosci , jesli piszesz takim koszmarnym stylem, z bledami, a na dodatek Twoj ulubiony program to rozmowy w toku.
Crosis
|
Pt gru 16, 2005 19:15 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Poczęte dziecko nie jest sprawą tylko i wyłącznie kobiety gdyż nie jest ono jej własnością.
I nie "usunąć" tylko zabić, nazywajmy rzeczy po imieniu.
|
Pt gru 16, 2005 19:34 |
|
|
|
 |
Liwia
Dołączył(a): So gru 03, 2005 12:06 Posty: 146
|
Crosis, no powiedzmy, że znowu mnie krytykujesz, ale przecież człowiek uczy się na błędach...
PS. Powiedz mi proszę, jaki ja mam okropny styl? W jakim sensie jest taki okropny, a błędy ortograficzne są, ponieważ jak piszę szybko na komputrze, to nie zwracam uwagi na drobne przejęzyczenia, lub błędy interpunkcyjne, a ortograficznych staram się za wiele nie popełniać, ale wiadomo zdarzają się...
|
Pt gru 16, 2005 19:41 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Lucyno, ja na to tak nie patrze, ale nie mam zmiaru rozwijac tu dyskusji o aborcji. Wypowiedzialem sie na ten temat juz zbyt wiele razy i nie mam zamiaru sie powtarzac.
Liwio - o tym na przyklad, ze 100 i 200 lat temu znano sposoby na usuniecie ciazy powinnas wiedziec. Chocby wlasnie z literatury. Wlasciwie, to wlasnie taka literatura by Ci sie przydala, a nie ogladanie takiego gniota, jak "Rozmowy w toku".
A ogolnie podumowujac Twoje rozwazania na temat zachodzacych w cize nastolatek - coz, dla mnie 16-17 lat to ciut za malo na rozpoczecie wspolzycia. Ale jak sie je rozpoczyna, to z wiedza o antykoncepcji. Jak cos robic, to robic to dobrze i z glowa!
Czyli zamiast sie zastanawiac co robic z nastolatkami, co zajda w ciaze, mysl raczej, jak powinny sie zabezpieczyc. Ale niestety - wiedz o antykoncepcji w naszym kraju ciagle kuleje.
Crosis
|
Pt gru 16, 2005 20:08 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
To, jak Ty Crosis na te sprawy patrzysz nie jest ważne, bo to nie Ty stanowisz prawa, ktore należy przestrzegać.
Nastolatki nie powinny myśleć o tym jak się "zabezpieczyć", tylko o tym by nie łamać przykazan Bożych.
Życie nie polega na wyżyciu się.
|
Pt gru 16, 2005 20:17 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Coz, w Polsce seks jest "dozwolony" od 16-stego roku zycia. Moje prawa to prawo cywilne, boskie pozostawiam tym, ktorzy w niego wierza. A na dodatek prawda jest taka, ze nastolatki i tak sypiaja ze soba. Jesli juz wiec maja isc do lozka, chyba lepiej jak sie zabezpiecza, prawda?
Crosis
|
Pt gru 16, 2005 20:22 |
|
 |
Liwia
Dołączył(a): So gru 03, 2005 12:06 Posty: 146
|
Crosis, masz rację, bo w literaturze jest sporo mowy o tym... Na przykład czytałam ksiązkę "Północ i południe" no i był tam wątek, kiedy to jedna z bohaterek usunęła niechciane dziecko u jakejś murzynki znachorki... za pomocą mieszanki z ziółek...A jeżeli mogę zapytać, to jakie masz "ale" do programu rozmowy w toku?
|
Pt gru 16, 2005 20:28 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Crosis, pragnę Ci zadedykować tę myśl Platona.
"Mogę cię zapewnić, ponieważ byłem świadkiem wielu, że żaden z tych, którzy w swojej młodości uwierzyło, że nie ma Boga, nie wytrwało w tym przekonaniu do starości."
|
Pt gru 16, 2005 20:36 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Lucyno, znam ta mysl Platona. Co nie zmienia faktu, ze wielu jest na swiecie ludzi zyjacych bez wiary w Boga, zyje im sie dobrze. Ja do nich naleze, i prosze, nie prowadzmy tego watku do rozmowy o tym kto w co wierzy i kto ma racje. Ty wierzysz i ja przyznaje Ci calkowita racje w slusznosci Twojej wiary. Ty zas pozostaw mnie w mojej niewierze, choczby z szacunku do mojej wolnosci.
Ale jesli chcesz wiedziec wiecej o tym, dlaczego przyznaje Ci racje w Twojej wierze, polecam temat "Nie wierzyc w Boga i dostrzegac go w drugim czlowieku". Jest gdzies w tym forum
Liwio:
Co mam do "rozmow w toku"? A to, ze jest to typowy gniot, telewizyjny odpowiednik brukowca. Przeznaczony najczesciej dla fanow seriali brazylijskich, ludzi, ktorzy zyja cudzymi problemami i staraja sie nimi zaleczyc swoje kompleksy. O wiarygonosci ludzi uzewnetrzniajacych tam swoje najbardziej intymne sprawy bylo tez kiedys wiele slychac, miedzy innymi o tym, jaki grant maja za to wyplacony.
Crosis
|
Pt gru 16, 2005 20:41 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Crosis napisał(a): Poza tym co to znaczy dla takiej dziewczyny? W ogolniaku? To porzucenie edukacji, praktycznie brak perspektyw... pomysl, dziewczyno! Crosis Ale herezja, to Ty pomysl!!.Pierwszy przyklad "z brzegu" - ze mna do klasy w LO chodzila dziewczyna, ktora zaszla w ciaze w 2 klasie. Potrafila "dogadac sie" z dyrekcja szkoly i zdawala mature w tym samym roku co wszyscy z jej rocznika. Z innych szkol srednich (z mojego miasta) moge podac wiele podobnych przykladow. Wszystkie dziewczyny,o ktorych wiem,ze zdecydowaly sie urodzic dziecko nic na tym nie ucierpialy. Jaki brak perspektyw(?) - to kwestia dogadania sie z dyrekcja szkoly. Nie wiem kiedy Ty konczyles szkole srednia. Pewnie za "Twoich czasow" bylo inaczej, teraz nie ma z tym zadnego problemu. To tylko wmowienie sobie, ze takowy problem istnieje. Poza tym dziewczyny te sa obecnie w wiekszosci bardziej zdyscyplinowane i zaradne od innych. Ten Twoj "praktyczny brak perspektyw" jakos empirycznie nie moge w ogole potwierdzic. Zreszta ciekawy tok myslenia prezentujesz-zycie dziecka kontra rzadza pieniadza. Mysl tak dalej to daleko zajdziesz... Nawiasem mowiac podobnie jest ze studentkami. Kiedy studiowalem (a w tym roku skonczylem) nie bylo roku,zeby jakas nie zaszla w ciaze (czesto z tego co sie dowiedzialem w rozmowie z nimi, zupelnie "przypadkowo"). I wszystkie konczyly w tym samym roku co powinny  . Cytuj: Po trzecie: dziewczyny w Twoim wieku (Liwii),ktore zaszly w ciaze (a jestes w liceum) sa po prostu głupie Daruj sobie z takimi obrazliwymi tekstami... Nie wypada tak pisac-jak ojciec z matka tego Cie nie nauczyli, to ja Ci to mowie. Cytuj: Po siodme (Znowu do Liwii): nie widze przed Toba humanistycznej przyszlosci , jesli piszesz takim koszmarnym stylem, z bledami, a na dodatek Twoj ulubiony program to rozmowy w toku.
A to ciekawy wniosek: wplyw programu "rozmowy w toku" na humanistyczna przyszlosc (a raczej na jej brak).Bo m.in. to wynikalo z Twojego zdania. Zapewniam Cie moj "humanistyczny kolego",ze niejedna humanistka uwielbia ten program. Natomiast o Twoim stylu napisze tylko tyle,ze jest bardzo malo logiczny (o czym swiadczy chociazby powyzszy przyklad). Bledow stylistycznych,interpunkcyjnych "multum"  Mowiac krotko: przyganial kociol garnkowi...Od razu napisze,azebys nie musial "poszukiwac" moich postow, ze jestem scislowcem i u mnie takowe bledy to norma  Ciebie pouczam tylko ze wzgledu na to,ze "widzisz drzazgę w oku brata swego,a belki w swoim oku nie widzisz"
To tyle na ten temat, bo aborcja byla juz wiele razy "maglowana".
|
Pt gru 16, 2005 22:07 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Kow3l, powstrzymaj sie od uczenia mnie tego, czego nie nauczyli mnie ojciec i matka, bo nie wiesz czego mnie uczyli. Poza tym wybacz - zajscie w ciaze w ogolniaku to jest brak wyobrazni i glupota. Tak, tez mialem kolezanki w ogolniaku, ktore zaszly w ciaze. Wielkiej kariery nie zrobily, tylko te, ktore byly naprawde ambitne i nie wziely slubu kontynuowaly poszly na studia. Niestety, w wiekszosci przypadkow nie byl to ich wysniony kierunek na wysnionej uczelni, a raczej to, co bylo blisko. Po prostu prozaiczne powody.
Takich pomyslow pierwszych z brzegu jest mnostwo - najczesciej jednak dziewczyny, ktore zaszly w ciaze w ogolniaku rezygnuja z tych wysnionych planow na przyszlosc - nie mowie, ze przez to sa gorsze. Ale wymaga to jednak wyrzeczen. Tymniemniej zadna z moich kolezanek nie zaluje urodzenia.
Co do rozmow w toku... faktycznie, znajomi na pychologii z checia to ogladaja, ba, nawet maja to nakazane. Wlasnie dlatego zdaje sobie sprawe z wartosci tego programu.
Aha... postaraj sie niei przyrownywac studiow do ogolniaka, bo to calkiem inny swiat. Odrebny, dzialajacy na nieco innych zasadach.
I bynajmniej w braku perspektyw nie chodzilo mi o problemy ze szkola - to akurat nie jest zaden problem. Chodzilo mi o koszty takiej decyzji. O poswiecenie (jak najbardziej sluszne) czesc swoich planow. Fakt, ze taka decyzja wymaga odpowiedzialnosci, nie zmiania faktu ze kosztuje te dziewczyny naprawde wiele.
Nie zarzucaj mi prosze stwierdzenia "zycie dziecka kontra pieniadze" bo nigdzie takie nie padlo. Chyba ze doczytales sie go w moim niespojnym poscie.
Crosis
|
Pt gru 16, 2005 22:18 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Crosis napisał(a): Kow3l, powstrzymaj sie od uczenia mnie tego, czego nie nauczyli mnie ojciec i matka, bo nie wiesz czego mnie uczyli.
Jasne,ze nie wiem, czy Cie uczyli,czy nie.Czy ja cos takiego napisalem??? Napisalem : Cytuj: JAK (!!!!) ojciec z matka tego Cie nie nauczyli, TO ja Ci to mowie.
Jasniej mozna bylo tylko napisac,zamieniajac JAK na JESLI. Sens zostaje taki sam. Cytuj: Aha... postaraj sie niei przyrownywac studiow do ogolniaka, bo to calkiem inny swiat. Odrebny, dzialajacy na nieco innych zasadach.
Odnosnie studentek napisalem na samym poczatku: "Nawiasem mowiac". To bylo takie moje "dodatkowe" wtracenie. Czy ja mam pisac odnosniki,abys zrozumial?
|
Pt gru 16, 2005 22:37 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Napisales tez ze jest podobnie. A biorac pod uwage roznice wieku i mozliwosci - malo podobnie jest.
Crosis
|
Pt gru 16, 2005 22:39 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Crosis napisał(a): Napisales tez ze jest podobnie. A biorac pod uwage roznice wieku i mozliwosci - malo podobnie jest. Crosis
Ironicznie napisze: roznica wieku jest oszalamiajaca. Mozliwosci?Hmmmm, nie skomentuje... Jednak postaraj sie nie przyrownywac studiow do ogolniaka
Pzdr
|
Pt gru 16, 2005 22:48 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|