Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 17, 2025 21:32



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 838 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12 ... 56  Następna strona
 "Bóg nie istnieje" 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 18, 2005 22:30
Posty: 602
Post 
danbog napisał(a):
Jeśli bym założył istnienie tylko siebie i że wszelkie doznania są produktem mojego umysłu to byłbym solipsystą bo nic pozamną nie istnieje , a ja analizując postrzeżenia analizuje jedynie mechanizmy pracy własnego umysłu.

Czemu wiec tego nie zakladasz? Mowisz:

danbog napisał(a):
Dla mnie jest to mało ciekawe założenie bo pocóż zajmować się czymś co tak naprawde nieistnieje ( doznania zmysłowe ).

Doznania istnieja jak najbardziej. Sa absolutnie realne niezaleznie od tego, co za nimi stoi. Jesli kogos bola palce amputowanej dloni, to jest to bol realny, choc bolacych palcy nie ma.

Przydatnosc badania doznan polega na tym, ze przez ich badanie uzyskuje sie umiejetnosc ich kontrolowania. Uczysz sie, jak dzialac by uzyskac takie doznania, jakie planujesz uzyskac. Otrzymane przez ciebie zwiazki przyczynowo-skutkowe nie maja nic wspolnego z tym, co stoi za doznaniami. Sa one bowiem uzyskane jako relacje miedzy doznaniami, a nie jako relacje miedzy ich ontologiczna przyczyna.

Jesli wiec solipsysta chce miec przyjemnosc wydawania pieniedzy, to musi nauczyc sie je zarabiac. Jesli che miec przyjemnosc zycia malzenskiego, to musi umiec znalezc sobie druga polowe. Jesli nie chce spedzac czasu w wieziennej celi, musi nauczyc sie przestrzegania prawa. Motywacji ma wiec dosc!

Czemu wiec nie jestes solipsysta?

Zdrowko -- wuj polipsysta zboj

_________________
Jarek Dąbrowski, http://wujzboj.republika.pl
Światopoglądowe forum http://sfinia.fora.pl


Cz gru 15, 2005 22:18
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06
Posty: 2184
Post 
Wuj zboj !

Bardzo rozsądnie przedstawiasz solipsyzm.
Chyba nawet mnie przekonujesz.
Wydaje mi się że można funkcjonować na zasadzie analizy doznań bez wiary w ich realność w celu określenia zasad pracy własnego umysłu generującego te doznania.
Ot tak z nudów.

Nigdy wcześniej się nad tym nie zastanawiałem i właśnie mózg mi się gotuje. :D

Do kąd nas to doprowadzi ?


Cz gru 15, 2005 23:03
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06
Posty: 2184
Post 
Właśnie przyszło mi do głowy że istnieje grupa doznań stałych ( dotyczących obiektów materialnych ) wykazująca dużą spójność w z innymi i grupa doznań chwilowych cechująca się nikłym związkiem z resztą doznań.

Co o tym sądzisz ?


Cz gru 15, 2005 23:10
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13
Posty: 1790
Post 
Człowiek to istota złożona i według wiedzy ezoterycznej składa się z ciała fizycznego oraz trzech aspektów wewnętrznych:
1. Podświadomość (Freud nazywał ją nieświadomością zbiorową). Tam mieszczą się wszystkie nasze atawizmy, odczucia, odruchy bezwarunkowe, uczucia niższe, przekonania mi. religijne, to właśnie ona decyduje o tym czy coś dla kogoś jest wystarczająco przekonujące czy nie, (np. różnice zdań na tym forum :-)), można by powiedzieć że to śmietnik różnych starych przekonań – programów. Przeciętny człowiek nawet nie zdaje sobie sprawy jak bardzo jest „manipulowany” przez swoją podświadomość, najbardziej podatni (na taką autosugestię) są ci co bezkrytycznie hołdują swoim przekonaniom. Do PŚ można „wejść” w hipnozie.
2. Świadomość, to moje Ja, a więc wszystko to co się mieści w wąskim przedziale (oknie) mojego bezpośredniego „widzenia” (często jest nazywane średnim ja)
3. No i najbardziej tajemnicza, Nadświadomość (wyższe Ja), pierwiastek boski w nas, niewiele można o niej powiedzieć gdyż wymyka się wszelkim metodom badawczym, przynajmniej takim jakie stosuje psychoanaliza, (psychologia potwierdza istnienie tylko dwóch pierwszych aspektów). Można w nią „wejść” jedynie podczas medytacji, lub w ekstazie religijnej (mistycyzm). W normalnym stanie tz. w czasie czuwania Nadświadomość jest skutecznie „zagłuszana” przez nasze świadome Ja. To trochę tak jak gdyby chcieć usłyszeć cykanie świerszcza przy pracującym młocie pneumatycznym. Podczas medytacji następuje wyciszenie świadomego Ja i do głos dochodzi Nadświadomość. Jest to widzenie rzeczywistości jak gdyby w piątym wymiarze, tam się nie myśli, nie analizuje w potocznym znaczeniu tego słowa, po prostu się wie i tyle, jest to widzenie bezpośrednie, właśnie tam materia widziana jest w sposób obiektywny (z zewnątrz). Obecnie do tego stanu dochodzi się przez długie i żmudne ćwiczenia, ale ewolucja człowieka jeszcze się nie skończyła i myślę że jest to następny etap w rozwoju ludzkości.

Nie chciałem wchodzić w tematy ezoteryczne bo dla jednych te wypowiedzi mogą być przekonujące a dla innych nie ale w końcu to jest forum "wiara" :-D

_________________
Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść


Pt gru 16, 2005 3:45
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 18, 2005 22:30
Posty: 602
Post 
danbog napisał(a):
Właśnie przyszło mi do głowy że istnieje grupa doznań stałych ( dotyczących obiektów materialnych ) wykazująca dużą spójność w z innymi i grupa doznań chwilowych cechująca się nikłym związkiem z resztą doznań.

Podobnie bywa we snach.

Szum informatyczny dodaje doznaniom milego ciepla. Wygladza niemile kanty jednoznacznosci. Zycie w swiecie skladajacym sie z samych jedynek bylby smiertelnie nudne. Godne nieswiadomego automatu. Jaka swiadomosc gotowa by byla uwiezic sie w takiej klatce?

No coz. Czemu nie jestes solipsysta?

_________________
Jarek Dąbrowski, http://wujzboj.republika.pl
Światopoglądowe forum http://sfinia.fora.pl


So gru 17, 2005 0:09
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06
Posty: 2184
Post 
Woj zboj !

Nie zapominajmy że dla solipsysty wszystko jest snem.
Jeżeli już musi w jakiś sposób wartościować te seenne postrzeżenia to powinien chyba przyjąć kryterium częstości występujących snów ( doznań ).

Z jednej strony niemal cały czas jest bombardowany doznaniami zmysłowymi dotyczącymi materi a czasem coś niematerialnego mu się przywidzi czy przyśni.
Czasem to co mu się przyśni jest sprzeczne z prawami rządzącymi doznaniami niemal zawsze.
Zasada spójności z max. dużą ilością doznań nie pozwala mu przyjąc ich za prawdziwe ( w przypadku sprzeczności ) mechanizmy pracy własnego umysłu. Raczej za wyjątki potwierdzające regółe.
Solipsysta musi przyjąć wszystkie doznania za równie realne.
Dla solipsysty chyba niema czegoś takiego jak fałsz. Wszystko jest równie realne. Prawda zaś może być definiowana tylko na zasadze statystycznej spójności doznań

Dobrze to ujołeś że życie w świecie samych jedynek ( doznań tak samo prawdziwych ) jest nudne bo pozwala badać świat ( swój umysł ) tylko statystycznie , bez nadzieji że istniejący tręd zostanie zachowany w przyszłości.

Ty piszesz o szumie informacyjnym że mile zaciera kanty jednoznaczności.
Ja widze to tak że zaciera i rozmywa obraz świata w sposób raczej niemiły. Zasnówa nasze oczy mgłą każąc nam błądzić po omacku.

Dla mnie przyjęcie ( wiara ) że istnieją jednoznaczne prawa które musimy tylko odkryć czyni życie ciekawą łamigłówką.
Jeśli prawa nie istnieją to wszystko jest bez sensu.( można tylko kontęplować ).
Jeśli te prawa istnieją to czy jednostka będzie w stanie ogarnąć je umysłem ? Przynajmiej próbowanie jest ciekawym zajęciem.


N gru 18, 2005 15:22
Zobacz profil
Post 
„Tajemnicza formuła Boga,
kod liczb pierwszych kluczem do rozwiązania zagadki wszechświata”
„Krzyż licz pierwszych”, obie te książki napisał Peter Plichta, chemik, matematyk, fizyk.
Udowadnia on, że u podstaw stworzenia świata leży boski plan oparty na strukturze liczb pierwszych.
Zachęcam do przeczytania obu książek.


N gru 18, 2005 19:41
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 18, 2005 22:30
Posty: 602
Post 
Solipsyzm solipsyzmowi nie rowny. Dla solipsysty moga rowniez istniec doskonale ustalone, stabilne prawa rzadzace jego doznaniami. Rzecz tylko w tym, ze sa to prawa, wedlug ktorych czesc jego jestestwa (nazwijmy ja po freudowsku nieswiadomoscia) rzadzi doznaniami odbieranymi przez pozostala czesc jego jestestwa (swiadomosc).

Nadal nie widac wiec powodow, dla ktorych warto przypisywac istnienie temu, czego sie nie doznaje. Czyli powraca pytanie: czemu nie jestes solipsysta?

Zdrowko -- wuj powracajacy zboj

_________________
Jarek Dąbrowski, http://wujzboj.republika.pl
Światopoglądowe forum http://sfinia.fora.pl


N gru 18, 2005 21:47
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06
Posty: 2184
Post 
Wuj zboj !

Oczywiście że solipsysta może wyselekcjonować ścisłe prawa rządzące doznaniami.

Wydaje mi się że wszyscy wychodzą od solipsyzmu bydując światopogląd.
Ateiści uznają pewne doznania za niespójne z resztą dochodząc do wniosku że to błędy generowane przez materie ( najczęstrze doznanie ).

Teiści trwają przy poglądzie że doznania mistyczne ( niedające się połączyć z resztą doznań ) są równie realne albo nawet realniejsze.
Rezygnują z mechanizmu wartościowania doznań. Rezygnując z tego mechanizmu nie są w stanie wybrać pomiędzy sprzecznymi doznaniami .
Wybierają na zasadzie ślepego trafu.
Skoro dotąd wierzyłem w ten zestaw doznań to niech tak będzie dalej.

Pomędzy tymi światopoglądami istnieje moim zdaniem następująca zależność.
Nawet jeśli przyjmiemy że myślimy tylko o doznaniach a nie obiektywnej rzeczywiastości to światopogląd ateistyczny pozwala lepiej doszukiwać się praw rządzących doznaniami ( mniejsza o to czy generowanymi przez własny umysł czy coś zewnętrznego.


Pn gru 19, 2005 8:53
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 02, 2005 17:58
Posty: 42
Post 
Chciałbym zwrócić uwagę na to, że dyskusja na temat istnienia Boga jest jednotorowa. Czyżby wszyscy przyjęli za oczywiste, że logiczne udowodnienie istnienia Boga będzie tożsame z tym, że rację mają wierzący (i na odwrót)?. Ja spoglądam na to z zupełnie innej strony. Wynik takowej dyskusji nie jest dla mnie tak istotny jak dla niektórych gdyż nie utożsamiam tzw. "boga filozofów" z żadnym z bogów religii monoteistycznych. Przekazy religijne (czy to wszelakie mity, Pismo Święte, Koran i inne święte księgi) nie przekonują mnie w żaden sposób do swojej autentyczności. Co za tym idzie wywodzące się od nich religie są wg. mnie oparte na w dużej mierze nieprawdziwych historiach. Idąc dalej Jahwe czy Allah to dla mnie jedynie bohaterzy literaccy, postacie fikcyjne. I nieważne czy istnienie Boga jest możliwe czy nie. Nie widzę także żadnych śladów działalności "stwórcy" na Ziemi. Prawdziwość teorii kreacjonistów głęboko zakorzenionych w przypuszczeniach i pokracznej argumentacji są wg mnie o wiele dalsze od prawdy niż teoria ewolucji bazująca na badaniach naukowych. Dlagetego też kocepcja Boga ingerującego w życie ludzi i czyniącego ich czymś wyjątkowym nie znajduje żadnego potwierdzenia w faktach. Ja po prostu nie wierze religiom i uważam je za wytwór człowieka. A udowodnienie istnienia bądź nie Boga niczego tu nie zmieni.


Wt gru 20, 2005 20:48
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06
Posty: 2184
Post 
Arked !

Nigdy nie stawiałem sobie za cel udowodnienia nieistnienia boga.
Zadanie to niewątpliwie mnie przerasta , a nawet powiedział bym że jest niemożliwe.
Tak to już jest z metafizyką.

Oczywiście można dowodzić kłamliwości poszczególnych religii , ale nie odnosi się to do samej koncepcji boga.


Wt gru 20, 2005 21:54
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 02, 2005 17:58
Posty: 42
Post 
danbog

W sumie to odnosiłem się do ogólnego przebiegu tej dyskusji. Wiem, że kłamliwość religii nie odnosi się do koncpecji Boga (o tym zresztą piszę w poprzednim poście). Czy zatem Bóg nie powiązany z religią jest istotny w kontekście wiary (w końcu to forum portalu wiara.pl)?

Pojawiło się też pytanie czy ateiści są bardziej racjonalni od teistów. Myślę, że tak. Inaczej sprawa ma się w przypadku porównania ateistów do deistów lub apateistów. Tutaj nie mogę już udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Mogę powiedzieć za to, że wiara w autentyczność przekazów religijnych nie jest moim zdaniem racjonalna. Sądzę, że twierdzenie, iż pochodzą one od Boga jest wręcz naiwne.


Wt gru 20, 2005 22:59
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 18, 2005 22:30
Posty: 602
Post 
danbog napisał(a):
Wydaje mi się że wszyscy wychodzą od solipsyzmu bydując światopogląd.

A dlaczego ktokolwiek robi krok dalej? Dlaczego TY robisz krok dalej?

danbog napisał(a):
Ateiści uznają pewne doznania za niespójne z resztą dochodząc do wniosku że to błędy generowane przez materie ( najczęstrze doznanie ).

Czy potrafisz wymienic (a nastepnie obronic) JEDEN przyklad niespojnosci pozwalajacy ci odrzucic solipsyzm?

Co do reszty... Zostanmy na razie przy solipsyzmie. Bo ta analiza pozwoli nam zilustrowac bledy, jakie pojawiaja sie w argumentacji ateistycznej. Na przyklad w tym:

danbog napisał(a):
Nawet jeśli przyjmiemy że myślimy tylko o doznaniach a nie obiektywnej rzeczywiastości to światopogląd ateistyczny pozwala lepiej doszukiwać się praw rządzących doznaniami ( mniejsza o to czy generowanymi przez własny umysł czy coś zewnętrznego.

(Nawiasem mowiac, solipsyzm to takie cudo, ktore mozna zakwalifikowac zarowno do ateizmu jak i do teizmu, zaleznie od humoru i numeru butow.)

Arked, zeby nie rozdwajac rozmowy - moze zajrzysz na moje nowe sfinskie forum dyskusyjne (Swiatopogladowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum wuja zboja) i pogadamy na temat racjonalnosci tego i owego?

Zdrowko -- wuj sfinski zboj

_________________
Jarek Dąbrowski, http://wujzboj.republika.pl
Światopoglądowe forum http://sfinia.fora.pl


Cz gru 22, 2005 10:11
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 02, 2005 17:58
Posty: 42
Post 
wuj zboj

Byc może coś tam napisze. Jak nie teraz to po świętach.

PS: Czytałem niektóre twoje teksty i musżę stwierdzić, że nie dotyczą one tego o czym pisałem w powyższych postach. Czyli nie poruszają tematu jak ma się udowodnienie istnienia Boga do autentyczności religii.


Cz gru 22, 2005 11:13
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06
Posty: 2184
Post 
Wuj zboj !

Dlaczego zrobiłem krok dalej ?
Po pierwsze z głupoty. Nigdy wcześniej nie zastanawiałem się nad tym głębiej i nie analizowałem solipsyzmu jako filozofii.
Poraz pierwszy z terminem solipsyzm zetknąłem się kilka postów wcześniej ( i dzięki tobie poszerzyłem choryzonty ).
We wcześniejszych postach wykazujesz że był to krok absolutnie zbędny.
Moge założyć że nieistniejesz a jednak prowadzić z tobą ( jako wytworem własnego umysłu ) dyskusje i czerpać z tego radoche.
Właściwie jest dla mnie bez znaczenia czy analizuje świat zewnętrzny czy tyko własne doznania.

Założyłem że moje doznania są rzeczywiste bo to raczej naturalne w procesie rozwoju ( rzeczywistego czy wyśnionego bez różnicy ). Najpierw doznawałem potem wykształciłem zdolność myślenia.

Solipsyzm jest chyba najbardziej racjonalnym kierunkiem myśli.
Nie widze podstaw do odrzucenia solipsyzmu.
Na wstępie wprowadziliśmy do naszej dyskusji sollipsystyczny aksjomat:
"Myśle więc jestem". Cała reszta jest dyskusyjna.

Zgadzam się z opiną że solipsysta może funkcjonować jako ateista , lub teista ( z punktu widzenia kogoś z zewnątrz ), tylko że jedynym kryterium wyboru jest tutaj jego dobre samopoczucie.
Wydaje mi się że tutaj jest ulokowana główna różnica pomiędzy nami.
Ja by dobrze się czuć potrzebuje założenia że istnieje świat materialny pozamną . Ty z kolei że istnieje opiekun który wszystkim rządzi.
Dlaczego mamy tak różne potrzeby ?

Jakie to błędy w cytowanym przez ciebie fragmęcie ?


Cz gru 22, 2005 12:57
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 838 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12 ... 56  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL