Autor |
Wiadomość |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Tylko kilka kwestii...
Cytuj: Po pierwsze nie zwalnia to z uczestnictwa w niedzielnej mszy Owszem, Msza wigilii jest Mszą niedzielną. Również nie-neokatechumenalna, a sprawowana w parafii... Natomiast ja przez pewien czas chodziłam również na Mszę w niedzielę , ze względu na babcię, która sama by nie poszła... Część osób chodzi - i w niedzielę, i w tygodniu... Cytuj: W związku z tym maleje znaczenie niedzieli jako dnia świątecznego, a sobota takim jednak się nie staje A to może być pewien problem, jeśli Msza odbywa się dość wcześnie. Teoretycznie można wrócić o 20 do domu i zabrać się za pracę. Mnie nie pasowało zaczynanie niedzieli i jej przerywanie po Mszy żeby znowu zacząć od rana, więc zaczynałam jej świętowanie od Eucharystii i przeciągałam na całą niedzielę. Do tej pory mi została niechęć do Mszy wieczornej w niedzielę - to nie ma byc koniec, tylko początek święta... Cytuj: brak jest przeżywania wspólnego Mszy w gronie rodzinnym, czy sąsiedzkim, parafialnym. W gronie rodzinnym w moim przypadku nie wchodziło w grę, a sąsiedzkie w ogóle jest teorią... Może kwestia dużego miasta. Ale rodziny na Eucharystię mają wstęp zawsze, nawet jak nie są na Drodze... Cytuj: bardzo człowiek na drodze neokatechumenalnej jest skierowany na własną osobę. Brakuje mi roli bliźniego. To jakby tylko sprawa moja i Boga. Brakuje mi mowy o tym co mogę robić dla innych A co inni mogą dla Ciebie? To pytanie retoryczne... Poważnie - chodzi o to, by nie skupiać się na nawracaniu innych, tylko na swoim nawróceniu. Na wyjęciu belki z własnego oka, a nie czyichś drzazg... A obecność innych - wspólnoty - w tym jednak może pomóc... Cytuj: Brak i niewskazywanie książek i dokumentów, dzięki którym można pogłębiać swoją wiedzę. Brak rozwoju poprzez dyskusję. Na początku na pewno. Na początku skupia sie na słuchaniu Słowa (wiara rodzi się ze słuchania). Jak jest dalej - zobaczysz, jesli zechcesz - sama nie doszłam zbyt daleko. Choć w brak rozwoju przez dyskusję jestem skłonna uwierzyć. Ale też to nie jest duszpasterstwo akademickie, masz wielu - równych i równoprawnych ludzi - w róznym wieku i na różnym poziomie intelektualnym - bardzo trudno byłoby takie dyskusje zorganizować i poprowadzić, i może nie o to chodzi... Nawiasem mówiąc - brakuje mi teraz tej różnorodności, wspólnota akademicka to ludzie jakoś wybrani, a jak zaczynałam neo w mojej wspólnocie byli ludzie 13- i 70-kilkuletni, z wykształceniem podstawowym i wyższym, na różnym etapie - jeśli można tak ująć - rozwoju wiary i pobożności... Spróbuj zorganizowac dyskusję dla wszystkich  Cytuj: Wielu bedących na drodze nie wie tak naprawdę z czym wiąże się bycie na drodze, jaki jest jej rozwój.[...] Stwierdzenia katechistów i danie odczucia, że skoro poznaje czym jest neokatechumenat to powinienem wstąpić na drogę. Zrezygnowanie byłoby błędem, jakby niewykorzystaniem szansy. To jest to co bardzo mnie niepokoi. Na żadnej drodze formacji chrześcijańskiej z takimi stwierdzeniami się nie spotykałem. Wręcz często jest odwrotnie (np. zakonne powołania), gdzie próbuje się "odpychać" by w pełni poznać powołanie.
Zgadza się - i to ma swój cel. Sporo ludzi wchodzi w neo z ulicy. Jeśli im pokażesz szczyt w chmurach, mogą się zwyczajnie przestraszyć. Zresztą - faktem jest że zasłyszane informacje mnie samej szkodziły i utrudniały.
W stosunku do zakonu jest jedna różnica - do niczego się nie zobowiązujesz. W każdej chwili możesz powiedzieć "nie" i po prostu więcej nie przyjść. Neo nie wiąże...
A o tym błędzie nie wejścia czy potem odejścia... Myślę że to znów jest nakierowane na pewną średnią z doświadczeń juz 30-letnich. Na obawę ludzi przed wejściem, zaangażowaniem. Na reakcje ucieczki. To takie stwierdzenie - trwaj, próbuj, nie uciekaj. Przekonaj się...
Cóż - ja za pierwszym razem uciekłam i nikt mnie nie zatrzymał. Szkoda. Wróciłam po 10 latach i przez kilka lat trzymałam się neo jak deski ratunkowej - żeby w końcu odejść z pełną świadomością, że to nie moja Droga, choć była moją przez jakiś czas... I cieszę się, że nie zrezygnowałam wcześniej, że dałam sobie szansę przekonania się lepiej i głębiej, że w pewnych spotkaniach uczestniczyłam...
Chyba tyle 
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Cz gru 01, 2005 12:42 |
|
|
|
 |
Fatal error
Dołączył(a): Śr lut 23, 2005 19:50 Posty: 180
|
Jak donosi portal kreuz.net Kongregacja Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów zwróciła się z listem do przywódców "Drogi Neokatechumenalnej" z żądaniem dostosowania ich liturgicznej praktyki do powszechnych norm, którym podlega liturgia Kościoła.
http://www.kreuz.net/article.2427.html
Kongregacja żąda od członków Neokatechumenatu udziału w niedzielnych mszach conajmniej raz w miesiącu z resztą parafii. W czasie swoich obrzędów neoni powinni przyjmować komunię w postawie stojącej albo klęczącej, a nie jak dotychczas na siedząco. W swoim liście Kongregacja wskazuje także, na to że kazania w czasie mszy neońskich głosić powinni duchowni, a nie świeccy.
_________________ Logicznych powodów brak, gdy pod chełmem jeno wiatr
|
So gru 24, 2005 19:26 |
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
W życiu nie słyszałam kazania w czasie Mszy głoszonego przez osobę świecką... Ale być może się zdarza.
Chciałabym zobaczyć dokument w języku polskim, ale jestem przekonana, że jeśli jest to prawdą, to Droga się dostosuje.
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
N gru 25, 2005 8:53 |
|
|
|
 |
t
Dołączył(a): Wt gru 27, 2005 9:30 Posty: 6
|
A co to jest Msza neońska???
Gdzie kazania głoszą świeccy?
Może cos nie tak z niemieckim? 
|
Wt gru 27, 2005 15:47 |
|
 |
Kyllyan
Dołączył(a): N kwi 17, 2005 18:30 Posty: 268 Lokalizacja: Gdańsk
|
ttp://www.christianitas.pl/c/wydarzylosie/?id=411
Nie chodzi o kazania, czy homilie, a o to by ograniczyć tak zwane 'echo słowa"
_________________
 Błogosławiony jesteś Panie, Boże ojców naszych,* pełen chwały i wywyższony na wieki. Dn 3,52
|
Wt gru 27, 2005 21:55 |
|
|
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Link nie działa - mogę zapytać o uzasadnienie? Bo o ile - o ile wiem - homilii nie powinny głosić osoby świeckie, to powodów do ograniczeń "Echa Słowa" nie widzę.
I mimo wszystko - poczekam na dokument po polsku, zamiast notek prasowych...
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Wt gru 27, 2005 22:20 |
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Ok - link zadziałał
Ogólnie - za w ogóle zmieniające cokolwiek uważam:
1. Tę jedną niedzielę w miesiącu z parafią
2. Sposób przyjmowania Komunii Św (Droga ma na tę zmianę dwa lata)
3. Wykorzystywanie innych Modlitw Eucharystycznych (stosowana jest pierwsza lub druga)
- Komentarze przed czytaniami są kilkuzdaniowe - więc raczej krótkie - i jak widać dozwolone (zresztą, spotkałam się z tym i na Mszy Św. w parafii);
- Pomylenie echa Słowa z homilią uważam za naprawdę dużą sztukę, biorąc choćby pod uwagę, że homilię głosi celebrans (i naprawdę nie zdarzyło mi się widzieć, żeby był to ktokolwiek inny);
- Dialog w czasie homilii to widywałam wyłącznie w parafii na Mszach dla dzieci, na pewno nie w neo.
Tu jest tekst angielskojęzyczny
http://www.chiesa.espressonline.it/dett ... 4140&eng=y
I pozwolę sobie przekornie zacytować końcówkę pisma
Cytuj: Doceniając łaski, jakich Pan udzielił Kościołowi poprzez liczne działalności Drogi Neokatechumenalnej, korzystam z okazji aby przekazać moje wyrazy szacunku.
+ Franciszek Kard. Arinze Prefekt
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Wt gru 27, 2005 23:02 |
|
 |
TOMASZ32
Dołączył(a): Śr lip 20, 2005 20:30 Posty: 469
|
Fatal error napisał(a): Jak donosi portal kreuz.net Kongregacja Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów zwróciła się z listem do przywódców "Drogi Neokatechumenalnej" z żądaniem dostosowania ich liturgicznej praktyki do powszechnych norm, którym podlega liturgia Kościoła. http://www.kreuz.net/article.2427.html Kongregacja żąda od członków Neokatechumenatu udziału w niedzielnych mszach conajmniej raz w miesiącu z resztą parafii. W czasie swoich obrzędów neoni powinni przyjmować komunię w postawie stojącej albo klęczącej, a nie jak dotychczas na siedząco. W swoim liście Kongregacja wskazuje także, na to że kazania w czasie mszy neońskich głosić powinni duchowni, a nie świeccy.
To widać człowieku,że bardzo masz małe pojęcie o Drodze Neokatechumenalnej. Na żadnej liturgii czy Eucharystii żaden swiecki nie głosi kazań czy tez homilii. Mogą być tylko wprowadzenia do czytać i też bardzo krótkie, ale napewno nie kazanie.
Sam list już czytałem i wiem,że wspólnoty dostosują się do zaleceń,w przeciwieństwie do wiernych w Kościele,którzy czesto zachowują się jak w latach 80 w kolejce za mięsem - zapominają,że są w Kościele.
Warto, jak już się kogoś krytykuje,popatrzeć,czy sam nie masz belki w oku,a nie wyciągać drzazgi z oczu innych. Łatwo jest krytykować Drogę,ale czy sam postępujesz zgodnie z zaleceniami Kościoła,czy wypełniasz wszystko o czym Kościół mówi? Faryzeuszem bardzo łatwo być,trudniej zobaczyć prawdę o sobie i się nawracać. Dlatego nie krytykuj,jeśli nie masz pojęcia o Drodze Neokatechumenalnej lub znasz ją tylko ze słyszenia. Droga to poważna sprawa i nie można jej lekceważyć - o tym warto pamietać.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
_________________
Tomasz32 -->ADONAJ ELOHENU ADONAJ EHAD
|
So gru 31, 2005 17:58 |
|
 |
marcin_jarzębski
Dołączył(a): Wt gru 27, 2005 23:32 Posty: 988
|
zauwazyłem ze jednym z obrazków pod pana postem jest św Ojciec Pjo,pomyslał pan może jaki stosunek miałbym sw o.Pjo odnosnie Neokatechumenatu?
Czemu ta droga wzbudza tylko kontrowersji? Dziwne, atakuje się tradycjonalistów któzy niczego nie zmienili, zachowuja cały depozyt wiary, liturgia trydencka sprawowana dziś jest taka sama jak 100, 200 lat temu , ale dla niektórych to jest beeeee. bo oni sa oświeceni, prorok Kiko jest wazniejszy niż trafycja Kościoła. Naprawde, obawiam sie że gdy Papież zacznie egzekwować postanowienia Soboru, litera ducha zostanie zastapiona litera prawa a jeśli Benedykt XVI w głebszy sposób odniesie sie do tradycji neokatechumenat albo sie odłaczy z Kościoła jak kilkadziesac wspólnot Odnowy w Duch Świętym albo zostanie całkowinie zmarginalizowany, bo przestanie byc ostoja protestantyzmu w łonie Koscioła Katolickiego.
To chyba napisał pan Krzyzowiec, że w wiekszości przypadków nie ma mocy o profanowaniu eucharysti bo jest tam po prostu nie ma!
Neo przypomina masonerie, trzeba zdobywac koleine stopnie aby poznawac więcej. Nikt zewnątrz nie może uczestniczyć w praktykach bo najwyrazniej uznał by to za herezje, trzeba zrobic rpanie mózgu, tak samo adepci masoneri, mówi im sie że to wszystko jest wporzadku, że przysięga sie na Biblie, a z koleinym stopniem w miarę wgłebiania się w prawdziwe powołanie tych wspólnot widzi się wiecej.
Aby było jasne, ja rozumiem że niektórzy szukaja swojego miejsca w Kościele, sa w neo bo naprawde chcą mocniej, lepiej przezywac swoją wiare. Sa jak dzieci, szukają pomocy a w zamian daje im sie niesprawdzone, tajne praktyki któe jesli nie sa to ocierają się o herezje.
Kiedys bardzo szanowałem i ceniłem redaktora Terlikowskiego, był bardzo merytoryczny, ortodoksyjny w wierze, a teraz? Niepozaje go, tak działa moderna. Prowadzi do relatywizmu i indyferetyzmu religijnego.
_________________ zapraszam na blog Χριστιανος
|
So gru 31, 2005 18:27 |
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Zadałam pytanie już w sąsiednim temacie, ale mogę powtórzyć
Cytuj: w wiekszości przypadków nie ma mocy o profanowaniu Eucharystii bo jest tam po prostu nie ma Mogę prosić o wyjaśnienie, skąd ten wniosek? Cytuj: Neo przypomina masonerie, trzeba zdobywac koleine stopnie aby poznawac więcej
A mnie dużo zwyczajniej - szkołę. Nikt nie wysyła siedmiolatka od razu do gimnazjum...
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
So gru 31, 2005 18:34 |
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
I jeszcze jedno
marcin_jarzębski napisał(a): Naprawde, obawiam sie że gdy Papież zacznie egzekwować postanowienia Soboru, litera ducha zostanie zastapiona litera prawa a jeśli Benedykt XVI w głebszy sposób odniesie sie do tradycji neokatechumenat albo sie odłaczy z Kościoła jak kilkadziesiat wspólnot Odnowy w Duchu Świętym albo zostanie całkowinie zmarginalizowany, bo przestanie byc ostoja protestantyzmu w łonie Koscioła Katolickiego. Tomasz32 napisał(a): Sam list już czytałem i wiem,że wspólnoty dostosują się do zaleceń Wobec takiego stwierdzenia kogoś - kto o ile pamiętam - jest na Drodze - obawy Marcina wydają mi się płonne. Już nie mówiąc, że - abstrahując od sensu tego zdania, wobec całości postu w ten fragment (cytowany poniżej) nie bardzo chce mi się wierzyć  Cytuj: obawiam sie że [...] neokatechumenat [...] albo zostanie całkowinie zmarginalizowany, bo przestanie byc ostoja protestantyzmu w łonie Koscioła Katolickiego
Bo o ile tego pierwszego jeszcze można się obawiać (choć chyba nie z takim zdaniem o neo), to z drugiego (gdyby oczywiście było prawdą) należałoby się raczej cieszyć
Można tylko podziwiać kurtuazję 
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
So gru 31, 2005 18:43 |
|
 |
Wojtek37
Dołączył(a): Pt lip 11, 2003 18:46 Posty: 677
|
marcin_jarzębski napisał(a): To chyba napisał pan Krzyzowiec, że w wiekszości przypadków nie ma mocy o profanowaniu eucharysti bo jest tam po prostu nie ma! Neo przypomina masonerie, trzeba zdobywac koleine stopnie aby poznawac więcej. [....]
Aby było jasne, ja rozumiem że niektórzy szukaja swojego miejsca w Kościele, sa w neo bo naprawde chcą mocniej, lepiej przezywac swoją wiare. Sa jak dzieci, szukają pomocy a w zamian daje im sie niesprawdzone, tajne praktyki któe jesli nie sa to ocierają się o herezje. Kiedys bardzo szanowałem i ceniłem redaktora Terlikowskiego, był bardzo merytoryczny, ortodoksyjny w wierze, a teraz? Niepozaje go, tak działa moderna. Prowadzi do relatywizmu i indyferetyzmu religijnego.
Po pierwsze - to co piszesz jest poważnym nadużyciem, i zwykłym kłamstwem. Jotka jak i Tomasz już na to odpowiedzieli.
Ciekawym, kiedy napiszesz iż masonerią jest też Opus Dei.?.
A co do sprawy listu - to nic takiego się strasznego nie dzieje. Mamy dwa lata, na pewne kosmetyczne zmiany - do czego wszyscy się dostojują jako wierne Dzieci Kościoła.
i jeszcze coś .......
Giuseppe Gennarini, reprezentujący Drogę Neokatechumenalną w kontaktach z prasą, opublikował w dzisiejszym wydaniu dziennika il Giornale artykuł, w którym odniósł się do ujawnionego przed kilkoma dniami listu kard. Francisa Arinze, nakazującego dostosowanie neokatechumenalnych praktyk liturgicznych do przepisów Kościoła.
Gennarini pisze m. in.:
Żaden ze świeckich należących do wspólnot neokatechumenalnych nie wygłaszał nigdy homilii zastepując kapłana. W żadnej ze wspólnot neokatechumenalnych nie jedzono nigdy pieczonego jagnięcia podczas celebracji wielkanocnych (...). Każdy może uczestniczyć w liturgii wspólnot i może zaświadczyć o godności i szacunku, z jakim jest sprawowana (...). [List kard. Arinze] jest pierwszym tej rangi dokumentem, który uznaje niektóre warianty neokatechumenalnej praktyki liturgicznej za właśiwe i pełnoprawne dostosowanie, mające na celu pomóc współczesnemu człowiekowi w otrzymywaniu łaski udzielanej przez sakramenty. (...) Prośba [chodzi o polecenie Benedykta XVI, wyrażone w liście kard. Arinze - przyp. red.], by uczestniczyć raz w miesiącu w ogólnych celebracjach parafialnych jest już w praktyce spełniana przy okazji Bożego Narodzenia, Epifanii, Mszy Wieczerzy Pańskiej, odpustów, święta Niepokalanego Poczęcia NMP czy wielu innych uroczystości, w których wspólnoty neokatechumenalne uczestniczą razem z całą parafią. (...) Pozwolenie na [neokatechumenalny] sposób rozdzielania komunii zostało udzielone na tak długo - nawet jeśli tylko ad experimentum - że pokazuje to, iż nie chodzi w żadnym razie o praktykę pozbawioną szacunku, ale w pełni uprawnioną. Po zakończeniu okresu ad experimentum międzydykasterialna komisja zasugerowała niezbędne poprawki
_________________ Bardzo mało modli się ten, co przywykł modlić się tylko wtedy, gdy klęczy
św. Jan Kasjan
|
Pn sty 02, 2006 17:22 |
|
 |
Wojtek37
Dołączył(a): Pt lip 11, 2003 18:46 Posty: 677
|
I jeszcze może podam coś z Listu o świętowaniu Niedzieli Jana Pawła II w kwestji kiedy w KRzK rozpoczyna się liturgicznie Niedziela.
49. Skoro uczestnictwo we Mszy św. jest dla wiernych obowiązkiem, od którego może ich zwolnić tylko poważna przeszkoda, to pasterze są zobowiązani zapewnić wszystkim rzeczywistą możliwość wypełnienia tego przykazania. W tym kierunku zmierzają przepisy prawa kościelnego, na przykład te, które pozwalają kapłanowi — jeśli uzyska upoważnienie od biskupa diecezjalnego — odprawiać więcej niż jedną Mszę św. w niedzielę i dni świąteczne 85, a ponadto wprowadzenie Mszy św. wieczornych 86 i wreszcie przepis stanowiący, że czas na wypełnienie obowiązku niedzielnego rozpoczyna się już w sobotę wieczorem, kiedy odprawia się pierwsze Nieszpory z niedzieli 87.
Z liturgicznego punktu widzenia bowiem te właśnie Nieszpory rozpoczynają dzień świąteczny 88. W konsekwencji Msza św. zwana czasem «przedświąteczną», która jednak w rzeczywistości ma charakter w pełni świąteczny, jest sprawowana według liturgii niedzielnej, co nakłada na celebransa obowiązek wygłoszenia homilii i odmówienia z wiernymi modlitwy powszechnej.
_________________ Bardzo mało modli się ten, co przywykł modlić się tylko wtedy, gdy klęczy
św. Jan Kasjan
|
Pn sty 02, 2006 17:47 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: zauwazyłem ze jednym z obrazków pod pana postem jest św Ojciec Pjo,pomyslał pan może jaki stosunek miałbym sw o.Pjo odnosnie Neokatechumenatu? To ma być argument? Jak dla mnie jest kompletnie nonsensowny.....sw. Pio nie znał Neokatechumenatu, tak więc jego opinia nie została w tym względzie nigdy wygłoszona. To tylko Twoje spekulacje...nic więcej. No chyba, ze udowodnisz mi bezpośredni kontakt ze św. Pio. Próbujesz grac na emocjach...ale robisz to w sposób tak banalny, że az smieszny.... Cytuj: Czemu ta droga wzbudza tylko kontrowersji? Gdzież to wzbudza tyle kontrowersji? Bo jak na razie to tylko wśród tzw. "tradycjonalistów".....jednakowoż u nich kontrowersje wzbudza wszystko co jest zwiazane z SWII. Tak wiec ich opinia jest stronnicza i mało istotna. Cytuj: atakuje się tradycjonalistów któzy niczego nie zmienili, zachowuja cały depozyt wiary, liturgia trydencka sprawowana dziś jest taka sama jak 100, 200 lat temu , ale dla niektórych to jest beeeee. bo oni sa oświeceni Kto powiedział, ze Liturgia mszy trydenckiej jest "beee" ? To kolejny mit uknuty przez tradycjonalistów. "Beeee" to jest ich stosunek do współczesnego Koscioła i podpieranie się przy tym źle pojeta tradycja....to sie ociera o obłude. Cytuj: prorok Kiko jest wazniejszy niż trafycja Kościoła. Proszono juz tutaj by w stosunku do Kiko nie uzywac epitetu "prorok", bo jest to zafałszowanie prawdy, poczynione przez niechetne Neonom srodowiska. Cytuj: To chyba napisał pan Krzyzowiec, że w wiekszości przypadków nie ma mocy o profanowaniu eucharysti bo jest tam po prostu nie ma! Dla ludzi o pogladach zbliżonych do Crusadera....to nawet podczas codziennej mszy św....Eucharystii brak. To jednak jest tak niskiego poziomu stwierdzenie, ze szkoda wogóle polemizowac na ten temat w tym topicu. Cytuj: Sa jak dzieci, szukają pomocy a w zamian daje im sie niesprawdzone, tajne praktyki któe jesli nie sa to ocierają się o herezje. Argument o "tajnych praktykach ocierajacych sie o herezję" jest całkowicie chybiony, co juz niejednokrotnie tutaj udowodniono. Jak widze jednak, łatwiej jest tego nie zauważac i ciągle trwac przy swoich wymyslonych i blędnych teoriach. Cytuj: Kiedys bardzo szanowałem i ceniłem redaktora Terlikowskiego, był bardzo merytoryczny, ortodoksyjny w wierze, a teraz? Niepozaje go, tak działa moderna. Prowadzi do relatywizmu i indyferetyzmu religijnego.
Być moze kiedys nie miałes kontaktu z tzw. "tradycjonalistami", którzy ochoczo i bardzo konsekwetnie mieszają ludziom w głowach, robiąc z nich niemyślace maszynki
|
Pn sty 02, 2006 19:23 |
|
 |
TOMASZ32
Dołączył(a): Śr lip 20, 2005 20:30 Posty: 469
|
marcin_jarzębski napisał(a): zauwazyłem ze jednym z obrazków pod pana postem jest św Ojciec Pjo,pomyslał pan może jaki stosunek miałbym sw o.Pjo odnosnie Neokatechumenatu?
Czemu ta droga wzbudza tylko kontrowersji? Dziwne, atakuje się tradycjonalistów któzy niczego nie zmienili, zachowuja cały depozyt wiary, liturgia trydencka sprawowana dziś jest taka sama jak 100, 200 lat temu , ale dla niektórych to jest beeeee. bo oni sa oświeceni, prorok Kiko jest wazniejszy niż trafycja Kościoła. Naprawde, obawiam sie że gdy Papież zacznie egzekwować postanowienia Soboru, litera ducha zostanie zastapiona litera prawa a jeśli Benedykt XVI w głebszy sposób odniesie sie do tradycji neokatechumenat albo sie odłaczy z Kościoła jak kilkadziesac wspólnot Odnowy w Duch Świętym albo zostanie całkowinie zmarginalizowany, bo przestanie byc ostoja protestantyzmu w łonie Koscioła Katolickiego.
To chyba napisał pan Krzyzowiec, że w wiekszości przypadków nie ma mocy o profanowaniu eucharysti bo jest tam po prostu nie ma! Neo przypomina masonerie, trzeba zdobywac koleine stopnie aby poznawac więcej. Nikt zewnątrz nie może uczestniczyć w praktykach bo najwyrazniej uznał by to za herezje, trzeba zrobic rpanie mózgu, tak samo adepci masoneri, mówi im sie że to wszystko jest wporzadku, że przysięga sie na Biblie, a z koleinym stopniem w miarę wgłebiania się w prawdziwe powołanie tych wspólnot widzi się wiecej.
Aby było jasne, ja rozumiem że niektórzy szukaja swojego miejsca w Kościele, sa w neo bo naprawde chcą mocniej, lepiej przezywac swoją wiare. Sa jak dzieci, szukają pomocy a w zamian daje im sie niesprawdzone, tajne praktyki któe jesli nie sa to ocierają się o herezje. Kiedys bardzo szanowałem i ceniłem redaktora Terlikowskiego, był bardzo merytoryczny, ortodoksyjny w wierze, a teraz? Niepozaje go, tak działa moderna. Prowadzi do relatywizmu i indyferetyzmu religijnego.
Nie będę już odnosił się do niekt.órych twoich banalnych stwierdzeń - ponieważ zostały one ujęte w wypowiedziach Wojtka i Belizariusza.
Za nim zaczniesz coś pisać na temat Drogi to głęboko się zastanów nad tym co piszesz,bo jak narazie wychodza z tego głupoty,nie zgodne z rzeczywistością: Kiko nie jest żadnym prorokiem,Droga to nie zadna masoneria, nikt nie mówił,że Msza Trydencka jest bee, w Eucharystiach mogą uczestniczyć inni - tak więc widzisz, nie ma nic prawdy w tym co piszesz. Pomyśl dobrze,bo chyba tradycjonalizm rzucił ci się na głowę.
Co do o.Pio to on może nie miał okazji poznać Drogi Neokatechumenalnej,ale wierzę a nawet mam pewność,że nie miałby nic przeciwko Drodze,gdyby (teraz napewno widzi) widział wielu ludzi,których życie dzięki Drodze się odmieniło,nie wspominając już o więźniach,którzy wychodząc na wolnosć szukają wspólnot,aby dalej kontunuować Drogę.
Na to chyba jesteś niewidomy, inne rzeczy widzisz bardzo dobrze,prawda?
A widzisz do czego prowadzi tradycjonalizm? Do braku akceptacji zmian,które wraz z rozwojem Kościoła są wprowadzane. Droga nie jest oparta na nowościach,ale właśnie na korzeniach chrześcijaństwa - ale tradycjonaliści chyba o tym nie wiedzą,tak zapatrzeni są w tradycje mszy trydenckiej,że zapominają o korzeniach chrześcijańskich.
SZKODA!!!!
Pozdrawiam
_________________
Tomasz32 -->ADONAJ ELOHENU ADONAJ EHAD
|
Śr sty 04, 2006 17:46 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|