Tak sobie pomyślałam - skoro panowie tak chętnie wypowiadają się w wątku, o tym jakie cechy mężczyzn - kobiety sobie najbardziej cenią - to może i w tym się chętnie wypowiedzą .

Jakie cechy powinna posiadać kobieta - ta wymarzona (albo mniej wymarzona ) - według was?

Czy walory zewnętrzne są ważniejsze - czy te wewnętrzne?
A może są tak samo ważne ?

Jestem ciekawa - jakie będą odpowiedzi (o ile w ogóle jakieś będą ) .

W sumie ...

zdecydowana
dowcipna
romantyczna
inteligentna
skromna, ale nie do przesady
pewna siebie
potrzebuje poczucia ciepla i bezpieczenstwa (czytaj moich ramion )
docenia piekno swiata i sztuki
jest optymistka
jest tez realistka
jest tez niepoprawna optymistka
jest odrobine szalona, zwariowana, potrafi smiac sie wiatrowi w twarz i mowic, ze wcale nie wieje

no i...
zaakceptuje mnie i moje szalenstwo


Crosis

inteligentna
lubić flirtować
napewno nie bałaganiara
zeby lubiła tańczyć.
nie musi byc najpiekniejsza, ale musi być zmysłowa.

.. zdrowe zęby, naturalny uśmiech, błyszczące ocze, gęste włosy, łagodne ruchy, wyraźnie zarysowana klatka piersiowa, pozbawiona krostów twarz, nieusztywnione, uwypuklone górne części pośladków ..

.. i oby nie była za bardzo otyła, bo to świadczy o kłopotach z przemianą materii i za chuda; chudość kojarzy się z gruźlicą ..

.. idealna kobieta jest szczerze życzliwa mężczyznom oraz wyrozumiała .. często to okazuje ..

.. większość kobiet intuicyjnie wyczuwa, ze tak ma być .. czasami tylko przesadzają z tą swoją intuicją i z idealnej babki robi się przerysowana karykatura ..

naturalna
ładny uśmiech
głębooooooookie oczy (najlepiej niebieskie )
nie może być tlenioną blondynką
inteligentna
spontaniczna
sentymentalna
romantyczna
wierna
otwarta (szczera)
oddana

i pewnie wieeele innych cech, które akurat teraz mi do głowy nie przychodzą

posłuszna
cicha
pokorna
gospodarna
chetna (do wszelkich prac)
ekonomiczna
zdrowa
.......i najwazniejsze
POSŁUSZNA

tak to wam tylko w Erze dobiorą

...nie pyskująca

No i...POSŁUSZNA
:P

kawa: nie prawda... zycie mi dobralo


Crosis

Gdyby walory zewnętrzne były ważniejsze, bylibyśmy niewolnikami własnych oczu i Waszego makijażu

Oczywiście, że wewnętrzne! Ale jak już mam się wypowiadać też o zewnętrznych:

- to "coś" w uśmiechu
- to "coś" w oczach
- to "coś" w gestach

To "coś" zapewne pochodzi z wnętrza, więc w sumie na jedno wychodzi - serce najważniejsze.
Takie konkretniejsze "walory wewnętrzne" (co za określenie! ):

- wielkoduszność (a taki zapomniany staroświecki walor) dla innych i dla siebie,
- szczerość + pokora,
- skromność + otwartość.

Tak sobie czytam i czytam...
A pomyślałaś Asienkka, że wsród nas-forumowiczów może być ktoś niepełnosprawny, na wózku inwalidzkim, przykuty do niego do końca życia, ktoś, kto nie ma nóg itp???????????

Ja znam taką parę ludzi niepełnosprawnych, którzy kochają się bardzo.
Dla nich liczą się walory te właśnie wewnętrzne (Spidy nie wyśmiewaj się z tego wyrażenia, bo ci )
Oprócz tego, że są na wózkach inwalidzkich, to są po przeżytym pożarze, czyli twarze mają nie za piękne.

Z ciekawością poczytam następne posty co do
wymarzonej kobiety życia.

.. niewątpliwie znalazłoby się jeszcze paru Hiobów na tym padole .. ba .. znam takich, którzy oprócz szkaradnego wyglądu, mają jeszcze dwakroć szkaradniejsze dusze ..
.. myślę, że każdy znajduje sobie partner/kę/a życiow/ą/ego na miarę swoich możliwości .. nie ma sensu zakładać, że panuje na tym świecie sprawiedliwość, która uniemożliwia nam podziwianie estetycznych dzieł natury i Boga w imię istnienia kalectwa czy ohydy ..
.. idealne piękno nie zawsze musi się nakładać z idealną miłością ..

"Możliwości" to raczej nie, ale "na miarę" to na pewno

ja mam tylko taki sobie pewien warunek
ale kazdy wie lub przeczuwa jaki, wiec nie wiem czy to jest sens pisac...

no dobraaaaa napiszeeee


jesli chodzi o cechy wewnetrzne to :
musi zaliczać się w ludków żyjących w etyce cywilizacji łacinskiej
i najlepiej jakby była katoliczka a z całą pewnoscią nie zaliczała się do manekinów cywilizacji bizantynskiej :P
niekoniecznie do samej cywilizacji więc ...
jesli chodzi o zewnetrzne to
hmmm
chyba ostatnio gust mi sie zmienił więc powiem krótko, ze na dłuższa metę jaka jest małżeństwo to nie obchodzi mnie to aż tak bardzo
chociaz z drugiej strony trudno to wyczuc kto się tak na prawde podoba i z powodu jakich cech zewnętrznych
wiadomo, ze niektóre cechy odpychaja ludzi u pewnych osób ale u innych znowu przyciągaja...
to chyba zalezy od sposobu bycia
wiec powiem to wyswiechtane : "musi mieć to cos"



PS
kazda potwora znajdzie swego amatora