i tak tego nie rozumiem do nieczego, wszystko bedzie zle

Kinia, uszy do góry:)))))

Poczytałaś, poszperałaś, Pismo Święte nie kurzyło się na półce....
Zobacz ile dobrego:)))))

Zdaje się, że na listę wyników wkradł sie błąd: 68 (dotychczasowych punktów) + 28 (punktów z minionej tury) nie równa się 97.
Chyba, że czegoś nie rozumiem...
Fakt, że to nie są moje punkty, ale ta lista - tak o niej myślę - jest wspólna

Może dodam, że chodzi o Anię i Damiana

kj-p

Bardzo mi przykro Mam nadzieję, że z pracą będzie dobrze... Mogę jedynie pamiętać w modlitwie - i myślę, że inni też o Tobie wspomną...


sachmett

przeczytaj jeszcze raz pytanie - tam masz odpowiedź


direta

Tura, ze względu na dodatkowe obowiązki w tym czasie, trwa dwa tygodnie... ja to rozumiem, ale - wybacz - jeśli zrobię wyjątek - to będzie nieuczciwe w stosunku do tych, których odpowiedzi dotarły w poprzednich Turach po czasie i nie zostały zaliczone. Więc myślę, że rada pędziwiatra będzie tu najlepsza - wysyłaj partiami - to co już masz zrobione.


Kinia:]

sachmett ma rację - Ty już wygrałaś - lepiej znasz Słowo Boże - a punkty to rzecz miła wprawdzie, lecz drugorzędna


Siódma i baranek

Wiem - poprawię w następnej liście Tym niemniej dziękuję za zwrócenie uwagi.


Pozdrawiam

A ja dziś odkryłam następny plus konkursu biblijnego. W kościele uświadomiłam sobie,że do przeżywania dzisiejszego święta byłam przygotowywana w ostatnich dwóch turach konkursu. Czytania i psalm były mi bliskie, bo przecież zaglądałam do nich szukając odpowiedzi, nie wspominając już całej symboliki darów, i w ogóle postaci trzech Króli.
Bardzo podoba mi się więc, że pytania są takie "na czasie" a nawet lekko wyprzedzają wydarzenia roku liturgicznego.

Dorka

no nie zdradzaj tajemnic konkursowych

[i jakby co - to żadne koligacje i znajomości ]

saxon
Dzięki. Teraz rozumiem

Dorka
Cieszę się, że o tym powiedziałaś. Miałam podobne odczucie dzis od rana

To akurat nie było trudne do zgadnięcia

A przy okazji .. jak człowiek uważnie słucha kazań

Natomiast różnica między tradycją a umową nadal pozostaje dla mnie wielkim znakiem zapytania ... ma ktoś ochotę na barani móżdżek na parze ?

I zaczynam się zastanawiać, czy niektóre kategorie odpowiedzi w pyt. 1 w ogóle występują

Pytanie za 100 pkt Czy jeżeli mamy źródła pisane, to możemy mówić o umowie na podstawie tych źródeł, czy tylko o tradycji

..a propos wczorajszego świeta i konkursu.

Mysle, ze dobrym pomysłem byłoby chodzenie na kazania saxona.....cos mi sie zdaje, ze co poniektóre odpowiedzi moga sie w nich znaleźć.
Problem maja tylko ci co mieszkaja daleko....ale zawsze mozna zrobic małe podchody i wysyłac kogos z dyktafonem na jego kazania...potem powysyłac w formie Mp3 mailem do zainteresowanych :P:P
Tylko nic nie mówcie saxonowi....zrobimy to za jego plecami

Dziękuję Saxon:)
Ja już może przestanę analizować własne odpowiedzi i poczekam na te właściwe Bo zaczynam sama sobie mieszać

Belizariusz
Rewelacyjny pomysł!!! Myślę, że o to chodzi, żeby nawet w sytuacjach z pozoru beznadziejnych... nie tracić ducha, tylko szukać skutecznych (czasami niekonwencjonalnych ) rozwiązań

My się tutaj, zdaje się, nie tylko Biblii uczymy, ale w ogóle podejścia do życia

Belizariusz całkiem całkiem ten pomysł z kazaniami Saxona w sumie nie mam aż tak daleko...tylko może podasz mi jakas rozpiske kiedy akurat saxon będzie wygłaszał swą orację...
Pozdrawiam wszystkich i miłej soboty

Piszcie CISZEJ!!!
Bo saxon jeszcze usłyszy i wszystko wyjdzie na jaw

Co do rozpiski, da sie zrobic. Wystarczy do farorza zadzwonić

Ja tez mam niedaleko, to możemy to robic na zmiany
Jak staniemy z tyłu kościoła to saxon nas nie pozna, tak daleko nie dojrzy (wiek robi swoje )

Cos mi się zdaje, ze jutro czeka nas wszystkich szok
Dowiemy sie wreszcie jaka jest różnica pomiędzy "tradycją" a "umową"

Biedny saxon, juz widze te "stosy" reklamacji

kj-p

Wiem co czujesz, sam kiedys przez to przechodziłem. Grunt to sie nie załamywac i nie poddawac. Bo jak się wpadnie w marazm i rozpacz....to ciezko bedzie się później przestawić.
Będziemy o Tobie pamietac w modlitwach i trzymac kciuki. Głowa do góry....jutro bedzie lepiej