fotografija jest piekne zajcie hodbi jakie macje ulubione rodzaje fotrorafi

Brakuje odpowiedzi "martwa natura", "krajobrazy","inne", "nie mam ulubionego gatunku fotografii" i "nie lubię fotografii".

Ja lubię fotografie ludzi na tle przyrody. A martwą naturę wolę sama malować.
Incognito, no nie wiem, czy jest ktoś taki, kto by nie lubił fotografii.

wyrażam zdode

To pociągnę temat..
Uwielbiam te fotosy, które mam w kilku albumach, ale mam też taki album, nazwałabym go tabu, w którym są zdjęcia niewydarzone, nieudane, paskudne pod względem jakościowym oraz takie trochę z zaskoczenia.
I do tego albumu dostęp mają tylko domownicy.

Ale, zmierzam do tego, że wraz z takim szalonym postępem (aparaty cyfrowe itd), uwielbiam oglądać zdjątka w komputerze. No i nieraz zdarza się, że i króciutkie filmiki. Fajna sprawa.

I mam taką jedną zasadę, nigdy nie pozbywam się, nie targam na strzępy zdjęć już wywołanych. One mają swoje miejsce właśnie w tym albumie tabu.

Krajobrazy - wschody/zachody słońca, góry, morze... Olympus C725

Nutka, no nie wiem o jakie opcje ci chodzi? Mnie np. zdarza się "ucięcie" głowy albo zrobienie zdjęcia nie faktycznemu celowi, ale chmurom..

No to się wybiera te, które się lubi robić najbardziej
Też bym często chciała ankietę wielokrotnego wyboru, ale się nie da i tyle


Ze mnie to fotograf jest średni. Za to asystent świetny! Bez słowa wyrzutu czekam kwadrans, aż koledze wyjdzie słońce zza chmury. Więcej nawet - ze stoickim spokojem przyjmuję informację, że tak jest jednak gorzej, więc czekamy, aż znów nieco zajdzie za chmurę. Oraz tę, że ta następna chmura byłaby lepsza. A w sumie do zachodu już niedaleko, to może poczekamy na ciepłe światło zachodzącego słońca...

Generalnie mam już nawyk, ze jak widzę wyciągany z torby aparat, to kładę rower na trawie, sama siadam obok i zatapiam się we własnych myślach. Czasem postanawiam się też zdrzemnąć...

Fakt, fotki wychodzą mu rewelacyjne. Ale trzeba się przyzwyczaić do tego, że wymagają czasu i cierpliwości

Ja ostatnio fotkuje to na co mam ochotę, np gwiasdki na moim okni,e nawet efety ciekawe. poza tym to uwielbiam robis foty w sepi różnych przedmiotów.

Ja ostatnio robiłem fotki palącej się świeczki zapachowej w ciekawym stojaczku... W ciemnym pokoju, na jasnym stole.

Tak ogólnie, na marginesie, poruszone zdjęcia ciekawie wychodzą czarno-białe albo w sepii

Tak mnie wzięło na fotograficzne wspomnienia z dzieciństwa. Pamiętam urok nocy w środku dnia, czyli sobót, kiedy tata brał mnie do pracy, gdzie kilku hobbistów urządziło sobie ciemnię fotograficzną. Charakterystyczny zapach odczynników, które wlewał do kuwetek. Suszące się odbitki - obrazy, które w niewytłumaczalny sposób pojawiły się na snieżnobiałym dotąd papierze. I odcisk palucha, który się mimo wszystko od czasu do czasu gdzieś pojawiał

A teraz podłącza się kabelek do portu USB...


W samodzielne wywoływanie bawiłam się jeszcze na uczelni - ale przy... hologramach

Ale mi się wydaje, że - dla osoby nie potrafiącej profesjonalnie (czyt. normalnie) zająć się wywołaniem zdjęć, taki kabelek USB to świetna rzeczy. Przychodzisz do domu, zgrywasz, oglądasz, wybierasz do wywołania, idziesz do Media i następnego dnia masz forki. Niecałe 30 gr polskich za sztukę (9x13)