Konserwatyści przeciw beatyfikacji Jana Pawła II
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Zapewne św. Atanzay też nie zasługuje na miano katolika, bo upominał papieża Liberiusza. Tak na marginesdie: Został przez niego ekskomunikowany. Dzisiaj wspominamy Go jako świetego i Doktora Kościoła. Św. Atanazy przez ponad czterdzieści lat wytrwale i wśród prześladowań bronił wiary katolickiej w czasach, kiedy nieżyczliwa katolicyzmowi polityka kolejnych cesarzy doprowadziła do tego, że większość biskupów skłaniała się ku arianizmowi. Zwrócę tylko uwagę na to, że święty Atanazy bronił nauki soboru powszechnego, zaś abp Lefebvre zbuntował się przeciwko nauce soboru powszechnego. Święty Atanazy bronił nauki Soboru Nicejskiego, zaś abp Lefebvre walczył z nauką Soboru Watykańskiego II. Tak wiec porównywanie tychże dwóch osób jest zwykła herezją..... Cytuj: Zapewne chorymi z nienawiści są dla Pana bł. Pius IX, św. Pius X, Pius XI, Pius XII bo tak jak ks. Villa walczyli z infiltracją modernizmu, komunizmu, liberalizmu i masonerii do Kościoła. Ci wymienieni papeże walczyli madrze...natomiast Villa czyni to absurdalnie opierajac sie na wydumanych z palca teoriach. Cytuj: A od kiedy Brat Roger był katolikiem jeśli mogę zapytać ? Mnie uczono na religii, że protestant to heretyk i sekciarz. No tak...typowe zachowanie sekciarza......podważnie autorytetu papieża dokumentem nie robiacym tego. Wyciaganie błednych wniosków i naginanie ich do własnej herezji. Cytuj: I pytanko: A kim jest protestant jeśli nie heretykiem ? Kto tak naprawdę wyleciał z wielkim hukiem z Kościoła ? Czy nie był to czasami Luter, Kalwin, Zwigli, Henryk VIII ? Czy Husa protestanckiego heretyka nie spalona na strosie na Soborze w Konstancji ? Do tej galerii dołacz Lefebvra i jego biskupów.....którzy stworzyli pseudokatolików buntujacych sie przeciwko Stolicy Apostolskiej. Cytuj: Kup sobie Breviarium Fidei lub gdy znasz język łaciński Enchiridion Symbolorum i poczytaj. Potem może dyskutować.
Próbujesz sie chwalic wybiórczą znajomościa Magisterium Koscioła......a nie masz zielonego pojęcia o tym co krytykujesz...o SWII.
Jak sie douczysz to przyjdź, a teraz wracaj do szeolu zwanego fidelitas.
P.S.
Jakos dziwnym trafem regularnie raz na miesiąc jakis "szeolczyk" wyłanie sie z wnetrznosci fidelitasu i przychodzi robic zamieszanie. Macie tam jakies grafiki kto i kiedy? Radze również zmienic nieco repertuar, bo ten juz jest tak obtrzaskany, ze mało komu chce sie co miesiac czytac jedno i to samo
|
N sty 29, 2006 14:04 |
|
|
|
 |
Rzymski Katolik
Dołączył(a): Pn sty 23, 2006 21:44 Posty: 85
|
Belizariusz napisał(a): Cytuj: - 1983 spotkanie w świątynie luterańskiej z protestanatami, gdzie padły słowa w obronie heretyka Lutra i możliwości jego rehabilitacji
- spotkanie w Synagodze w Rzymie z Żydami
- międzyreligijne spotkania w Asyżu
- liczne spotkania z żydowską lożą B'nai B'rith i Komisją Trójstronną
- liczne spotkania z muzułmanami (sławetny pocałunek Koranu) Odnośnie kolejnych absurdów: Konstutucja dogmatyczna o Kosciele - SWII KK 15. Co zaś się tyczy tych ludzi, którzy będąc ochrzczeni noszą zaszczytne imię chrześcijan, ale nie wyznają całej wiary lub nie zachowują jedności wspólnoty (communio) pod zwierzchnictwem Następcy Piotra, to Kościół wie, że jest z nimi związany z licznych powodów. Wielu bowiem jest takich, którzy mają we czci Pismo święte, jako normę wiary i życia, i wykazują szczerą gorliwość religijną, z miłością wierzą w Boga Ojca wszechmogącego i w Chrystusa Syna Bożego, Zbawiciela, naznaczeni są chrztem, dzięki któremu łączą się z Chrystusem, a także uznają i przyjmują inne sakramenty w swoich własnych Kościołach czy wspólnotach kościelnych. Wielu z nich posiada również episkopat, sprawuje Świętą Eucharystię i żywi nabożeństwo do Dziewicy Bogarodzicielki. Dochodzi do tego łączność (communio) w modlitwie i w innych dobrodziejstwach duchowych, a co więcej, prawdziwa jakaś więź w Duchu Świętym, albowiem Duch Święty przez swe łaski i dary wśród nich także działa swą uświęcającą mocą, a niektórym spośród nich dał nawet siłę do przelania krwi. Tak oto we wszystkich uczniach Chrystusowych Duch wzbudza tęsknotę i działanie, aby wszyscy, w sposób ustanowiony przez Chrystusa, w jednej trzodzie i pod jednym Pasterzem zjednoczyli się w pokoju. Aby zaś to osiągnąć, Kościół - Matka modli się ustawicznie i trwa w nadziei i rozwija działalność, a synów swoich zachęca do oczyszczenia się i odnawiania, żeby znamię Chrystusa jeszcze mocniej jaśniało na obliczu Kościoła. KK 16. Ci wreszcie, którzy jeszcze nie przyjęli Ewangelii, w rozmaity sposób przyporządkowani są do Ludu Bożego. Przede wszystkim więc naród, który pierwszy otrzymał przymierze i obietnice i z którego narodził się Chrystus wedle ciała (por. Rz 9,4-5), lud dzięki wybraniu szczególnie umiłowany ze względu na przodków, albowiem Bóg nie żałuje darów i wezwania (por. Rz 11,28-29). Ale plan zbawienia obejmuje także i tych, którzy uznają Stworzyciela, wśród nich zaś w pierwszym rzędzie muzułmanów, oni bowiem wyznając, iż zachowują wiarę Abrahama, czczą wraz z nami Boga jedynego i miłosiernego, który sądzić będzie ludzi w dzień ostateczny. Także od innych, którzy szukają nieznanego Boga po omacku i wśród cielesnych wyobrażeń, Bóg sam również nie jest daleko, skoro wszystkim daje życie, tchnienie i wszystko (por. Dz 17,25- 28), a Zbawiciel chciał, aby wszyscy ludzie byli zbawieni (por. 1 Tm 2,4). Ci bowiem, którzy bez własnej winy nie znając Ewangelii Chrystusowej i Kościoła Chrystusowego, szczerym sercem jednak szukają Boga i wolę Jego przez nakaz sumienia poznaną starają się pod wpływem łaski pełnić czynem, mogą osiągnąć wieczne zbawienie. Nie odmawia też Opatrzność Boża koniecznej do zbawienia pomocy takim, którzy bez własnej winy w ogóle nie doszli jeszcze do wyraźnego poznania Boga, a usiłują nie bez łaski Bożej, wieść uczciwe życie. Cokolwiek bowiem znajduje się w nich z dobra i prawdy, Kościół traktuje jako przygotowanie do Ewangelii i jako dane im przez Tego, który każdego człowieka oświeca, aby ostatecznie posiadł życie. Nieraz jednak ludzie, zwiedzeni przez Złego, znikczemnieli w myślach swoich i prawdę Bożą zamienili w kłamstwo, służąc raczej stworzeniu niż Stworzycielowi (por. Rz 1,21 i 25), albo też żyjąc i umierając na tym świecie bez Boga, narażeni są na rozpacz ostateczną. Toteż, aby przyczynić się do chwały Bożej i do zbawienia tych wszystkich, Kościół mając w pamięci słowa Pana, który powiedział: "Głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu" (Mk 16,16), pilnie troszczy się o wspieranie misji. " Owo kontrowersyjne "ucałownia" Koranu....jest ukazaniem, ze tam tez znajduje sie cząstka Boga. Niepełna, ale jest.
Jako odpowiedź niech posłużą dokumenty Magisterium Kościoła
(Sobór Florencki, dekret dla Jakobitów, 4. II 1441)
Święty Kościół Rzymski mocno wierzy, wyznaje i głosi, że nikt, kto nie jest w Kościele katolickim, nie tylko poganie, ale i żydzi, albo heretycy i schizmatycy, nie mogą dostąpić żywota wiecznego; lecz pójdą w ogień wieczny ‘który zgotowany jest diabłu i aniołom jego’ (Mt 25:41), jeżeli przed końcem życia nie będą przyłączeni do niego (Kościoła)... Nikt też, choćby nie wiedzieć jakie dawał jałmużny, a nawet przelał krew dla Imienia Chrystusowego, nie może być zbawiony, jeżeli nie wytrwa w łonie i jedności Kościoła katolickiego.
Innocenty III. List Eius exemplo.
Sercem wierzymy i ustnie wyznajemy jeden Kościół, nie kościół heretyków, lecz święty, rzymski, katolicki i apostolski, i wierzymy, że poza nim nikt nie dostępuje zbawienia.
Pius IX. Encyklika Quanto conficiamur moerore.
Ci, którzy trwają w niepokonalnej niewiedzy względem najświętszej naszej religii, a którzy – pilnie zachowując prawo naturalne i jego nakazy, przez Boga wpisane w sercach wszystkich ludzi, i trwając w gotowości okazania Bogu posłuszeństwa – prowadzą życie uczciwe i prawe, mogą, wskutek działającej łaski i światła Bożego, dostąpić żywota wiecznego, ponieważ Bóg, który widzi, przenika i zna doskonale wszystkie umysły, dusze, myśli i postawy, nie pozwoli w dobroci swej i łaskawości, by ktoś bez dobrowolnej winy został ukarany męką wieczną.
Musimy raz jeszcze przypomnieć i odrzucić bardzo wielki błąd, ku któremu zwrócili się w sposób pożałowania godny niektórzy katolicy: opinię, jakoby istoty ludzkie żyjące w błędach i obce wobec prawdziwej wiary mogły osiągnąć życie wieczne. Jest to ze wszech miar sprzeczne z katolicką doktryną.
Pius XI. Encyklika Mortalium Animos.
...urządzają, zjazdy, zebrania i odczyty z nieprzeciętnym udziałem słuchaczy i zapraszają na nie dla omówienia tej sprawy wszystkich, bez różnicy, pogan wszystkich odcieni, jak i chrześcijan, ba, nawet tych, którzy - niestety - odpadli od Chrystusa, lub też uporczywie przeciwstawiają się Jego Boskiej naturze i posłannictwu. Katolicy nie mogą żadnym paktowaniem pochwalić takich usiłowań, ponieważ one polegają na błędnym zapatrywaniu, że wszystkie religie są mniej lub więcej dobre i chwalebne, o ile, że one w równy sposób, chociaż w różnej formie, ujawniają i wyrażają nasz przyrodzony zmysł, który nas pociąga do Boga i do wiernego uznania Jego panowania. Wyznawcy tej idei nie tylko są w błędzie i łudzą się, lecz odstępują również od prawdziwej wiary, wypaczając jej pojęcie i wpadając krok po kroku w naturalizm i ateizm. Z tego jasno wynika, że od religii przez Boga nam objawionej, odstępuje zupełnie ten, ktokolwiek podobne idee i usiłowania popiera.
Nie którzy tym łatwiej dają się uwieść złudnym pozorom słuszności, gdy chodzi o popieranie jedności wszystkich chrześcijan. Czyż nie jest rzeczą słuszną - wciąż się to powtarza, - ba - nawet obowiązkiem, by wszyscy, którzy wyznają imię Chrystusa, zaprzestali wzajemnych oskarżeń i raz przecież połączyli się we wspólnej miłości? Gdyż, któżby się ośmielił powiedzieć, że miłuje Chrystusa, jeśli wedle sił swoich nie stara się urzeczywistnić życzenia Chrystusa, który prosi Ojca, by Jego uczniowie byli "jedno" ("unum")?. A czyż ten sam Chrystus nie chciał, by Jego uczniów poznawano po tym, że się wzajemnie miłują i aby tym różnili się od innych: "In hoc cognoscent omnes, quia discipuli mei estis, si dilectionem habueritis ad invicem" (Po tym poznają wszyscy, że jesteście moimi uczniami, jeżeli będziecie się wzajemnie miłowali")?. "Oby - tak dodają - wszyscy chrześcijanie byli "jednio"! Mieliby przecież większą możność przeciwstawiać się zarazie bezbożności, która z dnia na dzień coraz to bardziej się rozprzestrzenia i coraz to szersze zatacza kręgi i gotowa obezwładnić Ewangelię". W ten i podobny sposób rozwodzą się ci, których nazywają wszechchrześcijanami (panchristiani). A nie chodzi tu tylko o niezliczone i odosobnione grupy. Przeciwnie, powstały całe związki i rozgałęzione stowarzyszenia, którymi zazwyczaj kierują niekatolicy, chociaż różne wiary wyznający. Poczynania te ożywione są takim zapałem, że zyskują niejednokrotnie licznych zwolenników i pod swym sztandarem zgrupowały nawet potężny zastęp katolików, których zwabiła nadzieja unii, pojednania chrześcijaństwa, co przecież zgodne jest z życzeniem Świętej Matki, Kościoła, który wszak niczego bardziej nie pragnie, jak tego, by odwołać swe zbłąkane dzieci i sprowadzić je z powrotem do swego grona. W tych nęcących i zwodniczych słowach tkwi jednak złowrogi błąd, który głęboko rozsadza fundamenty wiary katolickiej.
Mówią, że należy więc dawne sprawy sporne i różnice zdań, które po dziś dzień są kością niezgody wśród rodzin chrześcijańskich, pozostawić na boku, z innych zaś nauk ulepić i przedłożyć wspólna regułę wiary, której wyznawanie zbratałoby wszystkich i przez co wszyscy czuliby się braćmi. Rozmaite zaś Kościoły i wspólnoty po połączeniu się w ogólny związek miałyby możność przeciwstawić się poważnie i skutecznie naporowi niewiary.
...ani Stolica Apostolska nie może uczestniczyć w ich zjazdach, ani też wolno wiernym zabierać głosu lub wspomagać podobne poczynania. Gdyby to uczynili, przywiązaliby wagę do fałszywej religii chrześcijańskiej, różniącej się całkowicie od jedynego Kościoła Chrystusa. Czyż możemy pozwolić na to - a byłoby to, rzeczą niesłuszną i niesprawiedliwą, by prawda, a mianowicie prawda przez Boga objawiona, stała się przedmiotem układów?
Co się zaś tyczy artykułów wiary, to bezwarunkowo nie dozwolona jest różnica, która chciano zaprowadzić między tzw. zasadniczymi a nie zasadniczymi punktami wiary, jak gdyby pierwsze z nich musiały być uznane przez wszystkich, natomiast te drugie mogłyby pozostać do swobodnego uznania wiernych
Jasną rzeczą więc jest, Czcigodni Bracia, dlaczego Stolica Apostolska swym wiernym nigdy nie pozwalała, by brali udział w zjazdach niekatolickich. Pracy nad jednością chrześcijan nie wolno popierać inaczej, jak tylko działaniem w tym duchu, by odszczepieńcy powrócili na łono jedynego, prawdziwego Kościoła Chrystusowego, od którego kiedyś, niestety, odpadli. Powtarzamy, by powrócili do jednego Kościoła Chrystusa, który jest wszystkim widomy i po wsze czasy, z woli Swego Założyciela, pozostanie takim, jakim go On dla zbawienia wszystkich ludzi ustanowił. Mistyczna Oblubienica Chrystusa przez całe wieki pozostała bez zmazy i nigdy też zmazy doznać nie może.
Skoro to mistyczne ciało Chrystusa, Kościół, jedno jest, spojone i złączone jak ciało fizyczne, bardzo niedorzecznym człowiekiem okazałby się ten, kto by chciał twierdzić, że ciało mistyczne Chrystusa może się składać z odrębnych, od siebie oddzielonych członków.
Instrukcja Kongregacji Świętego Oficjum De motione oecumenica (O ruchu ekumenicznym) z 1949 r.
Należy więc przedstawić i wykładać całą i nieuszczuploną doktrynę katolicką. Żadną miarą nie wolno pomijać milczeniem czy owijać w wieloznaczne słówka tego, co wiara katolicka mówi o prawdziwej naturze i drodze usprawiedliwienia, o strukturze Kościoła, o prymacie jurysdykcji biskupa rzymskiego, wreszcie o jedynej prawdziwej jedności przez powrót dysydentów do jednego prawdziwego Kościoła Chrystusa (deque unica vera unione per reditum dissidentium ad unam veram Christi Ecclesiam).
Leon XIII. List Testem Benevolentiae.
Nowe te poglądy, o których mowa, zależą mniej więcej na tym, że dla łatwiejszego pociągnięcia innowierców do uznania prawdy katolickiej, należałoby Kościołowi bardziej się zbliżyć do ludzkości doszłej do pełnej już dojrzałości i, pozbywszy się dawnej surowości, stać się wyrozumiałym dla aspiracji i poglądów współczesnych ludów.
Wielu sądzi, że to się winno stosować nie tylko do karności do życia, lecz także i do nauczań wchodzących w skład skarbu wiary. Sądzą bowiem, że byłoby na dobre, w celu pociągnięcia opornych zamilczeć o niektórych prawdach jakoby mniejszej wagi, a przynajmniej na tyle je uszczuplić, żeby nie zachowały znaczenia, jakie im stale Kościół przypisywał.
Nie trzeba też sądzić, że wolne jest od winy owo przemilczenie, które radzą zastosować do niektórych zasad nauki katolickiej, aby je zakryć cieniem zapomnienia. [...] Niech więc nikt się nie kusi, z jakiej bądź racji, coś zamilczeć albo ująć z nauki przez Boga podanej, kto by to uczynił, raczej by chciał katolików rozłączyć z Kościołem zamiast rozłączonych do Kościoła pociągnąć. Niech więc wrócą do Kościoła, niczego bardziej nie pragniemy, wszyscy, którzy błądzą w dali od Owczarni Chrystusa, lecz nie inną drogą, niż ta, którą im sam Chrystus wskazał.
Stronnicy bowiem nowinek sądzą, że należy wprowadzić do Kościoła pewną swobodę, polegającą na tym, że po ograniczeniu praw i czujności władzy, wolno by było każdemu w wiernych działać swobodniej, zgodnie z własnym zapatrywaniem.
Prawie wszędzie pomieszanie samowoli z wolnością, popęd do mówienia i omawiania wszystkiego, możność sądzenia o wszystkim i łatwość głoszenia drukiem wszelkich poglądów, zalewają umysły takim mrokiem, że dzisiaj właśnie, bardziej niż dawniej, korzyść jest i potrzeba uciekania się do urzędu nauczającego, celem ustrzeżenia od błędu sumienia i postępowania.
_________________ Tylko ktoś całkowicie oddany sprawie może ją krytykować.
G.K. Chesterton
|
N sty 29, 2006 14:14 |
|
 |
Rzymski Katolik
Dołączył(a): Pn sty 23, 2006 21:44 Posty: 85
|
kubag napisał(a): A nie zastanawiałeś się czemu miliony Katolików ufała Janowi Pawłowi Wielkiemu. dlaczego skoro, nie zachował cytowanej przysięgi, która o ile mi wiadomo nie jest już składana, to Pan pozwolił przetrwać mu zamach, a Jego pontyfikat był jednym z najdłuższych w historii?
A jak to się stało, że Pan pozwolił przetrwać papieżowi Liberiuszowi, Honoriuszowi etc. Czy to nie papieżowi Liberiuszowi ufał cały świat, a tylko jeden biskup św. Atanazy miał odwagę mu się przeciwstawić ?
_________________ Tylko ktoś całkowicie oddany sprawie może ją krytykować.
G.K. Chesterton
|
N sty 29, 2006 14:20 |
|
|
|
 |
Rzymski Katolik
Dołączył(a): Pn sty 23, 2006 21:44 Posty: 85
|
Cytuj: Św. Atanazy przez ponad czterdzieści lat wytrwale i wśród prześladowań bronił wiary katolickiej w czasach, kiedy nieżyczliwa katolicyzmowi polityka kolejnych cesarzy doprowadziła do tego, że większość biskupów skłaniała się ku arianizmowi. Zwrócę tylko uwagę na to, że święty Atanazy bronił nauki soboru powszechnego, zaś abp Lefebvre zbuntował się przeciwko nauce soboru powszechnego. Święty Atanazy bronił nauki Soboru Nicejskiego, zaś abp Lefebvre walczył z nauką Soboru Watykańskiego II. Zapewne z papieskim błogosławieństwem św. Atanazy bronił wiary w walce z zalewem arianizmu w Kościele ? A ja zwrócę uwagę, że jak święty Atanazy walczył z arianizmem tak abp. Marcel Lefebvre walczył z zarazą modernizmu w Kościele. Cytuj: Tak wiec porównywanie tychże dwóch osób jest zwykła herezją..... Co znaczy dla Pana słowo herezja ? Cytuj: Ci wymienieni papeże walczyli madrze...natomiast Villa czyni to absurdalnie opierajac sie na wydumanych z palca teoriach. Brawo. Pański sposób argumentacji jest naprawdę zdumiewający. Cytuj: No tak...typowe zachowanie sekciarza......podważnie autorytetu papieża dokumentem nie robiacym tego. Wyciaganie błednych wniosków i naginanie ich do własnej herezji. Chcę przypomnieć, że Brat Roger był kalwinem. I mam kilk pytań w związku z tym. Czy wyznawcy kalwinizmu akceptują katolickie nauczanie w sprawach wiary i moralności ? Czy wyznają prawdę o transubstancjaci ? Czy uznają dogmat o nieomylności papieskiej ? Czy wyznają katolicką naukę o sakramentach ? Cytuj: I pytanko: A kim jest protestant jeśli nie heretykiem ? Kto tak naprawdę wyleciał z wielkim hukiem z Kościoła ? Czy nie był to czasami Luter, Kalwin, Zwigli, Henryk VIII ? Czy Husa protestanckiego heretyka nie spalona na strosie na Soborze w Konstancji ?
Do tej galerii dołacz Lefebvra i jego biskupów.....którzy stworzyli pseudokatolików buntujacych sie przeciwko Stolicy Apostolskiej. Poproszę o odpowiedź na powyższe pytanie. Cytuj: Kup sobie Breviarium Fidei lub gdy znasz język łaciński Enchiridion Symbolorum i poczytaj. Potem może dyskutować.
Próbujesz sie chwalic wybiórczą znajomościa Magisterium Koscioła......a nie masz zielonego pojęcia o tym co krytykujesz...o SWII. Jak sie douczysz to przyjdź, a teraz wracaj do szeolu zwanego fidelitas.
Ja w przeciwieństwie do Pana wiem o czym mówię. Znam Magisterium mojego Kościoła w tym także dokumenty Vaticanum II.
i na koniec bardzo wymowny cytat
Grzegorz XVI. Encylika Mirari Vos.
7. Tego zaś najlepiej dopełnicie gdy zgodnie z obowiązkiem Waszego urzędu i zważając na Was samych i na naukę, będziecie ciągle o tym pamiętać: "że Kościół powszechny brzydzi się każdą nowością" (Św. Celestyn, Epistula 21 Apostolici verba ad episcopos Galliarum.) i że według przestrogi Św. Agatona papieża "co raz rozstrzygnięto, ani umniejszać, ani zmieniać ani dodawać, ale wszystko w słowach i w interpretacji należy zachować nienaruszone". W ten sposób zostanie niewzruszona siła jedności, która się wspiera na tej stolicy Św. Piotra jak na fundamencie, i skąd wypływają prawa komunii na wszystkie Kościoły partykularne, "tam też będzie dla wszystkich obrona, bezpieczeństwo, port wolny od burz i wszelkiego dobra nieprzebrany skarbiec". Dlatego dla poskromienia zuchwałości tych, którzy albo prawa tej Świętej Stolicy zamierzają zniweczyć, albo usiłują zerwać jej związek z innymi Kościołami partykularnymi, jedynie dzięki któremu kwitnąć i trwać mogą, tym wszystkim głoście wiarę i prawdziwe uszanowanie ku niej, wołając ze św. Cyprianem: "Błądzi, ktokolwiek ufa, że jest w Kościele, a opuścił Katedrę Piotra, na której założony jest Kościół".
10. Jeżeli zgodnie ze sformułowaniem Ojców Soboru Trydenckiego, jest jasne, że: "Kościół został pouczony przez Jezusa Chrystusa i jego apostołów i dotąd Duch Święty naucza go wszelkiej prawdy", to jest absurdalne i wielce dlań szkodliwe domagać się w nim jakiegoś odrodzenia i reformy rzekomo potrzebnej do jego własnego ocalenia czy wzrostu, jakby to Kościół mógł ulegać zaciemnieniu, zbłądzeniu lub tym podobnym brakom, takim właśnie wydaje się nowatorom, którzy zamierzają położyć fundamenty pod jego nową czysto ludzką instytucję, i w konsekwencji dokonać tego czym właśnie brzydzi się św. Cyprian, to jest: "Kościół, dzieło Boskie w dzieło ludzkie zamienili". Niech się zastanowią, ci którzy żywią takie zamiary, że według świadectwa św. Leona, jednemu tylko Biskupowi Rzymskiemu powierzono znosić ustawy kanoniczne, tylko on sam a nie jakaś osoba prywatna ma prawo wyrokować o ustawach swoich poprzedników, aby jak pisze św. Gelazy: "rozważać postanowienia kanonów, i oceniać nakazy poprzedników, odnośnie do tego co jest konieczne w danym czasie do odnowienia Kościoła, aby to co wymaga zwolnienia po odpowiednim rozważeniu zostało skorygowane".
13. Teraz przejdźmy do innej przyczyny wielu nieszczęść, które wraz z Naszym żalem dotykają Kościół to jest do indyferentyzmu, czyli przewrotnej opinii bezbożnych, wszędzie podstępnie rozpowszechnianej, że w każdej religii można dostąpić wiecznego zbawienia duszy, jeśli się uczciwie i obyczajnie żyje. W tak oczywistej sprawie, jesteście w stanie z łatwością uchronić powierzony Wam lud od tego najbardziej zgubnego błędu. Kiedy bowiem apostoł przestrzega, że, "jeden jest Bóg, jedna Wiara, jeden Chrzest" (Ef 4, 5), niechże drżą z bojaźni wszyscy, którzy z jakiejkolwiek religii spodziewają się fałszywie otwartego przystępu do błogosławionej wieczności i niech szczerze rozważą według świadectwa Zbawiciela, że "są przeciw Chrystusowi, bo z Chrystusem nie są, i że rozpraszają nieszczęśliwie, bo z nim nie gromadzą" (Łk 11, 23), dlatego "niezawodnie na wieki zaginą, jeśli katolickiej wiary wyznawać i jej całkowicie i bez naruszenia zachowywać nie będą". Niech posłuchają św. Hieronima, który gdy się Kościół podzielił schizmą na trzy stronnictwa, mówi o sobie, że jest nieugięty w postanowieniu, jeżeli ktoś chciał go przyciągnąć na swoją stronę, mężnie wyznając: "Kto się łączy z katedrą Piotra, jest ze mną". Próżno by ktoś sobie schlebiał, że i on także jest odrodzonym w wodzie chrztu świętego, bo na ten zarzut trafnie odpowiedział św. Augustyn: "Gałązka z winnicy odcięta swój kształt zachowuje, ale cóż jej po kształcie jeżeli nie czerpie życia z korzenia?".
14. Ze stęchłego źródła indyferentyzmu, wypływa również owo niedorzeczne i błędne mniemanie, albo raczej omamienie, że każdemu powinno się nadać i zapewnić wolność sumienia. Do tego zaraźliwego błędu wprost doprowadza niewstrzemięźliwa i niczym nie pohamowana dowolność poglądów, która wszędzie się szerzy ze szkodą dla władzy duchownej i świeckiej, za sprawą niektórych bezwstydników, którzy odważają się głosić, że z tego powodu religia odnosi jakąś korzyść. Ale czy może być "bardziej nieszczęśliwsza śmierć dla duszy niż wolność błądzenia?", mawiał św. Augustyn.
_________________ Tylko ktoś całkowicie oddany sprawie może ją krytykować.
G.K. Chesterton
|
N sty 29, 2006 14:42 |
|
 |
Rzymski Katolik
Dołączył(a): Pn sty 23, 2006 21:44 Posty: 85
|
A ten cytat specjalnie dla Panów Belizariusza i ToMu
Nie zawahali się [moderniści] bystrością swych umysłów nawet tajemnice Boże i skarb Objawienia Bożego wymierzać i do nastroju bieżącej epoki naginać. Stąd to powstały potworne błędy Modernizmu, które Poprzednik Nasz słusznie "stekiem wszystkich herezji" nazwał i uroczyście potępił. To potępienie, Czcigodni Bracia, w całej rozciągłości ponawiamy, a ponieważ ta zgubna plaga nie wszędzie jeszcze wymieciona została, lecz tu i ówdzie, chociaż skrycie pełza, niechaj wszyscy - wzywam do tego - mają się na baczeniu przed zetknięciem się z nią i zakażeniem duszy; [...] Niech się zaś katolicy zdala trzymają nie tylko od błędów, lecz i od ducha, jak to się mówi Modernistów. Kogokolwiek duch ten przenika, ten z niechęcią odrzuca wszystko, co trąci dawnością, a wszędy chciwie szuka nowości: w sposobie mówienia o sprawach religijnych, w wykonywaniu kultu Boskiego, w urządzeniach katolickich, nawet w prywatnych praktykach pobożności.
Benedykt XV. Encyklika Ad beatissimi Apostolorum Principis
_________________ Tylko ktoś całkowicie oddany sprawie może ją krytykować.
G.K. Chesterton
|
N sty 29, 2006 14:47 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Rzymski"katoliku"
Powiedziałem ci idź i doucz sie, a później dyskutuj.....
Cytuj: Chcę przypomnieć, że Brat Roger był kalwinem. I mam kilk pytań w związku z tym. Czy wyznawcy kalwinizmu akceptują katolickie nauczanie w sprawach wiary i moralności ? Czy wyznają prawdę o transubstancjaci ? Czy uznają dogmat o nieomylności papieskiej ? Czy wyznają katolicką naukę o sakramentach ? Skoro nie potrafisz czytać...to ja już nie jestem w stanie nic zrobić..... Cytuj: nie tylko na fidelitas. Tu też zawsze jakiś dyżurny oszołom się znajdzie. Dla mnie jesteś taki sam sekciarz jak i oni.
Kyllyan
Jakieś konktretne uzasadnienie by sie przydało, a nie jedno zdanie w dodatku nie mające wiele sensu.
|
N sty 29, 2006 15:42 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Ja w przeciwieństwie do Pana wiem o czym mówię. Znam Magisterium mojego Kościoła w tym także dokumenty Vaticanum II.
Nie znasz.....proponuje wiec doczytanie "Konstytucji Dogmatycznej o Kosciele" z linku który tutaj podawałem....CAŁOŚCI.
Doczytanie i zrozumienie.....wtedy pojmiesz, ze nic tam sie nie wyklucza z poprzednimi naukami.
Niestety ty znasz to wszystko tylko jako fragmenty wyrwane z kontekstu. Cos ci tam dzwoni, ale nie masz pojecia gdzie.
Mam o wiele większe zaufanie do Ojców Soborowych niźli do kogos kto w sposób wyjatkowo chamski wystepuje przeciwko Kosciolowi. W dodatku zasłaniajac sie Jego nauką.
To tak samo jak ŚJ wystepujac przeciwko chrześcijaństwu, twierdza iz posługuja sie Biblia, a faktycznie sa to tylko pomieszane i wyjete z kontekstu fragmenty
|
N sty 29, 2006 15:52 |
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
[quote"Rzymski Katolik"] Spróbujmy zadać to pytanie inaczej. Czy akty niomylnego Magisterium mogą być ze sobą sprzeczne? [/quote]
Ja uważam, że nie są sprzeczne. Ty tak uważasz. Jak widać, nie rozumiesz ich. Może nie chcesz rozumieć
Dążenie do polepszenia stosunków między odłamami chrześcijańskimi, jak również między Kościołem a innymi wyznaniami - to nie jest zdrada Kościoła, tylko wypełnianie przykazania wzajemnego miłowania.
Wiem, że chciałbyś najchętniej pewnie spalić i pozabijać wszystkich myślących inaczej - na szczęście takie podejście nam nie grozi.
Rzymski Katolik napisał(a): Jeśli dla Ciebie protestanci, prawosławni i inni heretycy i schizmatycy to bracia odłączenie, to dlaczego odmawiasz tego zwrotu Bractwu Św. Piusa X ? Dlaczego tylko w stosunku do tegoż Bractwa używasz teminu "sekta", "schizma", "herezja" ?
Dlatego, że protestanci nie udają, że wierzą w to samo dokładnie i tak samo jak katolicy, nie udają uznawania zwierzchnictwa papieża. A lefebryści cały czas odstawiają cyrk z rzekomym "uznawaniem papieża, ale...".
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
N sty 29, 2006 16:25 |
|
 |
marcin_jarzębski
Dołączył(a): Wt gru 27, 2005 23:32 Posty: 988
|
nie jestem lefebvrystą tak na marginesie!
Ale pan "Rzymski katolik" po prostu was rozwalił.
Jesli ktoś czyta ten temat to widzi coś takiego
Cytujący nauczanie kościoła, które ukazuje po prostu pewne absurdy nauczania Soboru który nie ejst NIEOMYLNY, coś jest na rzeczy skoro uznano sobór za nauczanie ZWYCZAJNE a nie jak to bywało w historii za UROCZYSTE czyli NIEOMYLNE.
Po co jest Ecclesia Dei skoro lefebvrysci byli by schizmatkami, Ecclesia Dei znaczy Kościół Boga! Nawet JPII mówił że "kwestia bractwa jest wewnętrzną sprawą Kościoła".
Mnie przeraża ignorancja czy to pana Belizariusza czy innych, niestety panowie przeciwko nuaczaniu Kościoła wysuwają argumenty natury "widzi mi się".
Brat Roger był heretykiem, mimo że uznawał transubstancję pozostawał we wspólnocie heretyckiej.
Wracając do JPII, jeszcze nikt nie odpowiedział za zaurzyty stawiane JPII czyli
-całowanie Koranu
- modlitwe w meczecie
- modlitwę z bałwochwalcami w miejscu świętym
tego jest niestety więcej
A nazywanie prawosławia "drugim płucem Kościoła" nie mniej ni wiecej kwestionuje tradycyjną nauke o unitaryzmie!
Jest mi bardzo przypkro to pisać bo JPII był wielkim nauczyciemem moralności, patriotyzmu ale niestety nie wiary. Beatyfikacja tak ale nie kanonizacja.
Pytanie do adwersarzy pana "Rzymskiego katolika"
Czy w Kościele jest kryzys?
Ja odpowiadam że TAK, jest,! W wolnym czasie przygotuję statystki o ilosci powołan o liczbię parafii o zamykanych parafiach, sprzedawancyh Kosciołach, te liczby sa oszałamiające. Recepta na kryzys nie jest zwalanie winy na lefebvrystów, może zając się takimi przypadkami jak ex ksiadz Obirek? Dośc czesto dziś ksieza czy nawet biskupi tracą wiarę, to jest naturalne zawsze było tak że jedni tracili wiarę ale wczesniej po prostu odchodzili z Kościoła a dziś niedośc że tracą wiare do swoje czesto heretykickie rpzekonania głosza posługując sie autorytetem Kościoła! To jest zagrożenie a nie lefebvrysci.
_________________ zapraszam na blog Χριστιανος
|
N sty 29, 2006 16:32 |
|
 |
kubag
Dołączył(a): Pn sie 22, 2005 17:18 Posty: 90
|
marcin_jarzębski napisał(a): Wracając do JPII, jeszcze nikt nie odpowiedział za zaurzyty stawiane JPII czyli -całowanie Koranu - modlitwe w meczecie - modlitwę z bałwochwalcami w miejscu świętym tego jest niestety więcej A nazywanie prawosławia "drugim płucem Kościoła" nie mniej ni wiecej kwestionuje tradycyjną nauke o unitaryzmie!
A czy nie znacie przykazania Miłości, czy Katolicyzm to wrogość wobec obecych, a modlitwa Chrystusa ,,Ut unum sint" to dla Was czcze hasła?? pewnie tak, bo mądrzejszy jest ksiądz Villi i mu podobni. Niewierzący mogą się modlić, przebywać w Świątyni, aby móc poznać Chrystusa, i ten zarzut jest dla mnie bezesensowny, przecież Katolicym nie jest zamknięty, wzywa do nawrócenia, przygarnia czarne owce, to co ma zabronić im obecności w Świątyni i tu znowu Chrytus sam mówi o tej otwartości: ,,Pozwólcie dzieciom przychodzić do mnie".
ale proszę Rzymski Katolik i mu bliscy odpowiedźcie mi na 1 pytanie, dlaczego uważacie księdza Villego i mu pokrewnych za bardziej kompetennych do głoszenia ,,właściwej" nauki Kościoła, a Papieży, biskupów, tysiące księży i miliony Katolików, negującie twierdząc że nie mają racji, źle postępują itp??
|
N sty 29, 2006 17:04 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Mnie przeraża ignorancja czy to pana Belizariusza czy innych, niestety panowie przeciwko nuaczaniu Kościoła wysuwają argumenty natury "widzi mi się". Cytuj: Wracając do JPII, jeszcze nikt nie odpowiedział za zaurzyty stawiane JPII czyli -całowanie Koranu - modlitwe w meczecie - modlitwę z bałwochwalcami w miejscu świętym tego jest niestety więcej
Mnie natomiast przeraża wasza wyjatkowa bezmyślnośc w czytaniu. Prosze przeczytac WSZYSTKIE posty i zauwazyc, że na te absurdalne zarzuty odpowiedź została dana.
Niestety marcinie_jarzębski....należy czytać ze zrozumieniem. Takie umiejetności należało nabyć w szkole......tutaj już na to za późno
|
N sty 29, 2006 17:17 |
|
 |
Rzymski Katolik
Dołączył(a): Pn sty 23, 2006 21:44 Posty: 85
|
kubag napisał(a): Niewierzący mogą się modlić, przebywać w Świątyni, aby móc poznać Chrystusa, i ten zarzut jest dla mnie bezesensowny, przecież Katolicym nie jest zamknięty, wzywa do nawrócenia, przygarnia czarne owce, to co ma zabronić im obecności w Świątyni i tu znowu Chrytus sam mówi o tej otwartości: ,,Pozwólcie dzieciom przychodzić do mnie". św. Pius X. List Notre Charge ApostoliqueDoktryna zaś katolicka uczy, że pierwszy obowiązek miłości nie polega na tolerancji błędnych przekonań, choćby najbardziej szczerych, ani na obojętności teoretycznej czy praktycznej dla błędu lub występku, w którym widzimy pogrążonych braci naszych, lecz na gorliwości o ich podniesienie umysłowe i moralne, nie mniej jak o ich dobrobyt materialny. Ta sama doktryna katolicka uczy nas również, że źródło miłości bliźniego znajduje się w miłości Boga, wspólnego Ojca i wspólnego celu całej rodziny ludzkiej i w miłości Chrystusa, którego jesteśmy członkami, tak że wspomożenie nieszczęśliwego jest to wyświadczenie przysługi samemu Chrystusowi. Wszelka inna miłość jest złudzeniem lub uczuciem jałowym i przemijającym.Lecz jeszcze dziwniejsze, jednocześnie przerażające i zasmucające, jest umysłowe zuchwalstwo i lekkomyślność ludzi, którzy, nazywając siebie katolikami, marzą o przerobieniu społeczeństwa w podobnych warunkach i o ustanowieniu na ziemi, ponad Kościołem Katolickim, "królestwa sprawiedliwości i miłości", przez robotników, przybyłych zewsząd, ze wszystkich religii lub bez religii, z przekonaniami lub bez przekonań, byleby tylko zapomnieli tego, co ich dzieli, tj. swych przekonań religijnych i filozoficznych, a oparli swą akcję na tym, co ich jednoczy, tj. na szlachetnym idealizmie i siłach moralnych, zaczerpniętych "gdzie kto może". Gdy się pomyśli, wiele to dla ustanowienia społeczeństwa chrześcijańskiego potrzeba było sił, nauki, cnót nadprzyrodzonych, cierpień milionów męczenników, światła Ojców i Doktorów Kościoła, poświęcenia wszystkich bohaterów miłości, potężnej hierarchii, pochodzącej z nieba, potoków łask Boskich, a wszystko to zbudowane zjednoczone i przeniknięte życiem i duchem Chrystusa Pana, Mądrości Bożej, Słowa Wcielonego - gdy się pomyśli, mówimy, o tym wszystkim, przerażenie zdejmuje na widok nowych apostołów, zacietrzewiających się w usiłowaniach robienia lepiej przez oparcie akcji na czczym idealizmie i cnotach obywatelskich. Co oni stworzą? Co wyjdzie z tego współpracownictwa? Gmach, zbudowany tylko ze słów i chimery, gdzie, zmieszane w czarującym nieładzie, błyszczeć będą słowa: wolność, sprawiedliwość, braterstwo, miłość, równość i wyniesienie człowieka, wszystko oparte na źle zrozumianej godności ludzkiej. Będzie to ruch hałaśliwy, bezowocny dla zamierzonego celu, a którym posłużą się mniej utopistyczni agitatorowie mas.Pius XI. Encyklika Mortalium AnimosW tym miejscu należy objaśnić i usunąć błędne zapatrywania, na których wspiera się cała podstawa tych spraw i to różnorodne wspólne dążenie niekatolików ku zjednoczeniu chrześcijańskich Kościołów, o czym była mowa. Inicjatorzy tej idei prawie wciąż przytaczają słowa Chrystusa: "Ut omnes unum sint... Fiet unum ovile et unus pastor" (Aby wszyscy byli jedno... Jedna niech będzie owczarnia i jeden pasterz), ale w ten sposób, jakby te słowa wyrażały "życzenie i prośbę, które mają się dopiero spełnić. Są bowiem zdania, że jedność wiary i kierownictwa - co jest znamieniem prawdziwego i jednego Kościoła Chrystusa - nigdy poprzednio nie istniała i dzisiaj także nie istnieje. Może to według ich zdania być wprawdzie życzeniem, które może też kiedyś wspólną wolą wiernych się urzeczywistnić, lecz tymczasem - tak sądzą - jest to tylko pięknem marzeniem. Mówią, że należy więc dawne sprawy sporne i różnice zdań, które po dziś dzień są kością niezgody wśród rodzin chrześcijańskich, pozostawić na boku, z innych zaś nauk ulepić i przedłożyć wspólna regułę wiary, której wyznawanie zbratałoby wszystkich i przez co wszyscy czuliby się braćmi. Rozmaite zaś Kościoły i wspólnoty po połączeniu się w ogólny związek miałyby możność przeciwstawić się poważnie i skutecznie naporowi niewiary. ...ani Stolica Apostolska nie może uczestniczyć w ich zjazdach, ani też wolno wiernym zabierać głosu lub wspomagać podobne poczynania. Gdyby to uczynili, przywiązaliby wagę do fałszywej religii chrześcijańskiej, różniącej się całkowicie od jedynego Kościoła Chrystusa. Czyż możemy pozwolić na to - a byłoby to, rzeczą niesłuszną i niesprawiedliwą, by prawda, a mianowicie prawda przez Boga objawiona, stała się przedmiotem układów?Pius IX. Encyklika Quanto conficiamur moeroreCi, którzy trwają w niepokonalnej niewiedzy względem najświętszej naszej religii, a którzy; pilnie zachowując prawo naturalne i jego nakazy, przez Boga wpisane w sercach wszystkich ludzi, i trwając w gotowości okazania Bogu posłuszeństwa; prowadzą życie uczciwe i prawe, mogą, wskutek działającej łaski i światła Bożego, dostąpić żywota wiecznego, ponieważ Bóg, który widzi, przenika i zna doskonale wszystkie umysły, dusze, myśli i postawy, nie pozwoli w dobroci swej i łaskawości, by ktoś bez dobrowolnej winy został ukarany męką wieczną. Musimy raz jeszcze przypomnieć i odrzucić bardzo wielki błąd, ku któremu zwrócili się w sposób pożałowania godny niektórzy katolicy: opinię, jakoby istoty ludzkie żyjące w błędach i obce wobec prawdziwej wiary mogły osiągnąć życie wieczne. Jest to ze wszech miar sprzeczne z katolicką doktryną.Leon XIII. List Testem BenevolentiaeNowe te poglądy, o których mowa, zależą mniej więcej na tym, że dla łatwiejszego pociągnięcia innowierców do uznania prawdy katolickiej, należałoby Kościołowi bardziej się zbliżyć do ludzkości doszłej do pełnej już dojrzałości i, pozbywszy się dawnej surowości, stać się wyrozumiałym dla aspiracji i poglądów współczesnych ludów.Nie którzy tym łatwiej dają się uwieść złudnym pozorom słuszności, gdy chodzi o popieranie jedności wszystkich chrześcijan. Czyż nie jest rzeczą słuszną - wciąż się to powtarza, - ba - nawet obowiązkiem, by wszyscy, którzy wyznają imię Chrystusa, zaprzestali wzajemnych oskarżeń i raz przecież połączyli się we wspólnej miłości? Gdyż, któżby się ośmielił powiedzieć, że miłuje Chrystusa, jeśli wedle sił swoich nie stara się urzeczywistnić życzenia Chrystusa, który prosi Ojca, by Jego uczniowie byli "jedno" ("unum")?. A czyż ten sam Chrystus nie chciał, by Jego uczniów poznawano po tym, że się wzajemnie miłują i aby tym różnili się od innych: "In hoc cognoscent omnes, quia discipuli mei estis, si dilectionem habueritis ad invicem" (Po tym poznają wszyscy, że jesteście moimi uczniami, jeżeli będziecie się wzajemnie miłowali")?. "Oby - tak dodają - wszyscy chrześcijanie byli "jednio"! Mieliby przecież większą możność przeciwstawiać się zarazie bezbożności, która z dnia na dzień coraz to bardziej się rozprzestrzenia i coraz to szersze zatacza kręgi i gotowa obezwładnić Ewangelię". W ten i podobny sposób rozwodzą się ci, których nazywają wszechchrześcijanami (panchristiani). A nie chodzi tu tylko o niezliczone i odosobnione grupy. Przeciwnie, powstały całe związki i rozgałęzione stowarzyszenia, którymi zazwyczaj kierują niekatolicy, chociaż różne wiary wyznający. Poczynania te ożywione są takim zapałem, że zyskują niejednokrotnie licznych zwolenników i pod swym sztandarem zgrupowały nawet potężny zastęp katolików, których zwabiła nadzieja unii, pojednania chrześcijaństwa, co przecież zgodne jest z życzeniem Świętej Matki, Kościoła, który wszak niczego bardziej nie pragnie, jak tego, by odwołać swe zbłąkane dzieci i sprowadzić je z powrotem do swego grona. W tych nęcących i zwodniczych słowach tkwi jednak złowrogi błąd, który głęboko rozsadza fundamenty wiary katolickiej.Cytuj: ale proszę Rzymski Katolik i mu bliscy odpowiedźcie mi na 1 pytanie, dlaczego uważacie księdza Villego i mu pokrewnych za bardziej kompetennych do głoszenia ,,właściwej" nauki Kościoła, a Papieży, biskupów, tysiące księży i miliony Katolików, negującie twierdząc że nie mają racji, źle postępują itp??
Oto nasza odpowiedź
Tego zaś najlepiej dopełnicie gdy zgodnie z obowiązkiem Waszego urzędu i zważając na Was samych i na naukę, będziecie ciągle o tym pamiętać: "że Kościół powszechny brzydzi się każdą nowością" (Św. Celestyn, Epistula 21 Apostolici verba ad episcopos Galliarum.) i że według przestrogi Św. Agatona papieża "co raz rozstrzygnięto, ani umniejszać, ani zmieniać ani dodawać, ale wszystko w słowach i w interpretacji należy zachować nienaruszone". W ten sposób zostanie niewzruszona siła jedności, która się wspiera na tej stolicy Św. Piotra jak na fundamencie, i skąd wypływają prawa komunii na wszystkie Kościoły partykularne, "tam też będzie dla wszystkich obrona, bezpieczeństwo, port wolny od burz i wszelkiego dobra nieprzebrany skarbiec".
Jeżeli zgodnie ze sformułowaniem Ojców Soboru Trydenckiego, jest jasne, że: "Kościół został pouczony przez Jezusa Chrystusa i jego apostołów i dotąd Duch Święty naucza go wszelkiej prawdy", to jest absurdalne i wielce dlań szkodliwe domagać się w nim jakiegoś odrodzenia i reformy rzekomo potrzebnej do jego własnego ocalenia czy wzrostu, jakby to Kościół mógł ulegać zaciemnieniu, zbłądzeniu lub tym podobnym brakom, takim właśnie wydaje się nowatorom, którzy zamierzają położyć fundamenty pod jego nową czysto ludzką instytucję, i w konsekwencji dokonać tego czym właśnie brzydzi się św. Cyprian, to jest: "Kościół, dzieło Boskie w dzieło ludzkie zamienili".
_________________ Tylko ktoś całkowicie oddany sprawie może ją krytykować.
G.K. Chesterton
|
N sty 29, 2006 18:28 |
|
 |
Rzymski Katolik
Dołączył(a): Pn sty 23, 2006 21:44 Posty: 85
|
Panie Belizariusz, kubag oraz ToMu przeczytajcie i spróbujcie zrozumieć.
Leon XIII. Encyklika Satis Cognitum
Gdyby (Żywe Magisterium) mogło być w jakikolwiek sposób fałszywe powodowałoby to ewidentną sprzeczność, gdyż w takim wypadku to sam Bóg byłby autorem błędu.
Sobór Watykański. 1869 r. Konstytucja Pastor Aeternus
Duch Święty został obiecany następcom św. Piotra nie w tym celu, by na podstawie Jego objawienia podawali nową naukę, lecz aby przy Jego pomocy święcie zachowywali i wiernie wyjaśniali otrzymane przez Apostołów Objawienie, tzn. depozyt wiary.
Sobór Watykański. 1869 r. Sesja 3
Kan. 3. Gdyby ktoś mówił, że jest możliwe, aby zgodnie z postępem wiedzy niekiedy należało dogmatom podanym przez Kościół, nadać inne znaczenie od tego, jakie przyjmował i przyjmuje Kościół - niech będzie wyklęty.
_________________ Tylko ktoś całkowicie oddany sprawie może ją krytykować.
G.K. Chesterton
|
N sty 29, 2006 18:36 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Skoro dla Ciebie każda encyklika, każdy list jest dogmatem...to my naprawde nie mamy o czym gadać.
|
N sty 29, 2006 18:51 |
|
 |
Rzymski Katolik
Dołączył(a): Pn sty 23, 2006 21:44 Posty: 85
|
Belizariusz napisał(a): Skoro dla Ciebie każda encyklika, każdy list jest dogmatem...to my naprawde nie mamy o czym gadać.
Belizariuszu, ty nie traktujesz poważnie orzeczeń zawartych w Enchiridion Symbolorum ?
_________________ Tylko ktoś całkowicie oddany sprawie może ją krytykować.
G.K. Chesterton
|
N sty 29, 2006 19:19 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|