Autor |
Wiadomość |
Ani@
Dołączył(a): N sty 29, 2006 23:32 Posty: 58
|
A co do par heteroseksualnych nie mogacych mieć dzieci z przeczyn naturalnych, to pozwolę sobie odpowiedzieć cytatem z ulubionej stacji radiowej wszystkich polaków
Słuchaczka: – Moja siostra nie ma już jednej nogi, a teraz jest w szpitalu i grozi jej druga amputacja.
o. Piotr: – Ale Chrystus ją kocha i ma w tym zapewne jakiś plan.
Takie pary Chrystus też z pewnością kocha i ma zapewne w tym jakiś plan.
_________________ Nie ważne, czy człowiek jest ateistą, czy katolikiem. Nie ważne, czy ktoś jest homo czy hetero. Chrystus nie dzieli ludzi na lepszych i gorszych, wbrew temu, stara się nam wmówić Kościół Katolicki.
|
Pn sty 30, 2006 12:57 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Po kiego Kościół wtrąca się w sprawy prywatne obywateli i niby z jakiej racji decyduje, kogo należy potępiac?
Widać nie wiesz Kim jest Kościół...Kosciół to wspólnota ludzi której Głowa jest Stworzyciel świata...a wiec Ten, który daje zycie i daje smierć.
Któz jak nie On ma prawo wtracac sie w sprawy prywatne poszczególnych ludzi?
Mylisz Kosciół z partia polityczna, której lidera wybiera sie w głosowaniu....To zły sposób myslenia.
|
Pn sty 30, 2006 16:07 |
|
 |
Ani@
Dołączył(a): N sty 29, 2006 23:32 Posty: 58
|
Tak, tak. Wszystko fajnie, tylko, że ja jestem ateistką. Nie wierzę w Boga i zupełnie nie rozumiem, jak można wtrącać się w prywatne sprawy innych ludzi. Bo przecież orientacja seksualna jest sprawą prywatną każdego człowieka.
_________________ Nie ważne, czy człowiek jest ateistą, czy katolikiem. Nie ważne, czy ktoś jest homo czy hetero. Chrystus nie dzieli ludzi na lepszych i gorszych, wbrew temu, stara się nam wmówić Kościół Katolicki.
|
Pn sty 30, 2006 16:18 |
|
|
|
 |
Ani@
Dołączył(a): N sty 29, 2006 23:32 Posty: 58
|
Całkiem oczywistą konsekwencję tego, iż nie wierzę w Boga jest to, że rozumiem pojęcie Kościół Katolicki nieco inaczej, niż ty.
_________________ Nie ważne, czy człowiek jest ateistą, czy katolikiem. Nie ważne, czy ktoś jest homo czy hetero. Chrystus nie dzieli ludzi na lepszych i gorszych, wbrew temu, stara się nam wmówić Kościół Katolicki.
|
Pn sty 30, 2006 17:41 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Nie ważne, czy człowiek jest ateistą, czy katolikiem. Nie ważne, czy ktoś jest homo czy hetero. Chrystus nie dzieli ludzi na lepszych i gorszych, wbrew temu, stara się nam wmówić Kościół Katolicki. Cytuj: Tak, tak. Wszystko fajnie, tylko, że ja jestem ateistką. Nie wierzę w Boga
Twój podpis i zdanie które napisałas wzajemnie sie wykluczaja. Co ateista moze wiedziec na temat Chrystusa, skoro w Niego nie wierzy?
NIC.
O czym wiec ty chcesz dyskutować, w temacie gdzie jest mowa o Biblii?
|
Pn sty 30, 2006 18:08 |
|
|
|
 |
Ani@
Dołączył(a): N sty 29, 2006 23:32 Posty: 58
|
Mój podpis wcale nie wyklucza tego, co napisałam. Nie jestem hipokrytką.
Jakby ci to wytłumaczyć... Pisząc swój podpis miałam na myśli to, że skoro Bóg jest tak nieskończenie dobry (jeśli istnieje, nie napisałam przecież, że w niego wierzę), to nie można go tak demonizować jak robią to... niech ci będzie... przedstawiciele kościoła.
Co ateista może wiedzieć na temat Chrystusa, jeśli w niego nie wierzy? Otóż może wiedzieć tyle, ile się nauczył o nim. 
_________________ Nie ważne, czy człowiek jest ateistą, czy katolikiem. Nie ważne, czy ktoś jest homo czy hetero. Chrystus nie dzieli ludzi na lepszych i gorszych, wbrew temu, stara się nam wmówić Kościół Katolicki.
|
Pn sty 30, 2006 18:52 |
|
 |
WhiteAngel
Dołączył(a): Śr sty 18, 2006 20:18 Posty: 175
|
Ani@ po 1 skoro nie wierzysz w Boga to nie wierzysz w Biblie czyli mozliwe ze nie przyjmujesz tego ze homoseksualizm jest potepiany przez Boga a z twoich wypowiedzi wnioskuje ze tak wlasnie jest. Jesli dziwisz sie dlaczego Bóg sie wtraca otoz bardzo prosta odpowiedz bo NAS KOCHA!!! I wie co jest najlepsze dla nas gdyby tak bylo ze wlasnie homosekusalizm byl dobry to by zezwolil na to. Jesli nie wierzysz w to ze Bóg istnieje to po prostu mozesz sie pytac dlaczego tak napisal bo mial w tym cel. Obrzydzaja go rzeczy sprzeczne z Jego wola i Twoja wolna wola wybiera albo idziesz za Jego slowem albo nie.
Zreszta moim zdaniem kosciol katolicki [nie jestem katolikiem ale nie walcze z katolikami tylko z panem ciemnosci-jeden z moich ulubionych cytatow to ze nie walczymy z cialem i krwia:P] mowi jak ma postepowac osoba wierzaca i teraz osoby niewierzace ktore chca isc za Bogiem i nalezec do kosciola albo przyjma to co mowi slowo Boga albo nie.
Bless You 
|
Pn sty 30, 2006 22:55 |
|
 |
WhiteAngel
Dołączył(a): Śr sty 18, 2006 20:18 Posty: 175
|
Troche za malo by poznac Jezusa jakim jest. Ja bardziej stawiam na zywa fascynujaca relacje z Bogiem niz tylko to co wyczytam. To tak jakby ktos ci cos o sobie opowiedzial i uznalbys go za przyjaciela albo ze juz go znasz. Troche nie tak moim zdaniem  Oczywiscie nie neguje poznawania co np Biblia o Jezusie mowi bo to fajnie.
Zastanawiam sie ; wierzysz w Jezusa ze istnial? Czy tylko nie uznajesz Jego boskosci?
Bless You 
|
Pn sty 30, 2006 23:00 |
|
 |
WhiteAngel
Dołączył(a): Śr sty 18, 2006 20:18 Posty: 175
|
Cytuj: Nie ważne, czy człowiek jest ateistą, czy katolikiem. Nie ważne, czy ktoś jest homo czy hetero. Chrystus nie dzieli ludzi na lepszych i gorszych, wbrew temu, stara się nam wmówić Kościół Katolicki.
Jezus dal zasady jesli ktos ich nie przestrzega to nie moze sie nazywac dzieckiem Boga.  Oczywiscie zdarzaja sie jakies upadki itd bo byly sa i beda ale jesli ktos uprawia np stosunki homoseksualne i uwarza sie za wierzacego w Jezusa to w moim mniemaniu nie powinien do konca tak uwazac. Bóg dal jasne zasady mozesz robic wszystko ale nie wszystko buduje, mozesz robic wszystko ale nie wszystko sie BOgu bedzie podobac. Jezus przyszedl spelniac wole Ojca takze nie wydaje mi sie zeby Jezus nie probowalby zmienaic ludzi.
Jasne ze nie dzieli na gorszych i lepszych wszystkich kocha jednakowo tylko dal tez zasady i jesli je ktos lamie to uwierz mi nie jest zadowolony 
|
Pn sty 30, 2006 23:06 |
|
 |
Ani@
Dołączył(a): N sty 29, 2006 23:32 Posty: 58
|
Cytuj: Zastanawiam sie ; wierzysz w Jezusa ze istnial? Czy tylko nie uznajesz Jego boskosci? Wierzę, że mógł istnieć ktoś taki, jak Jezus, ale że niekoniecznie musiał być Bogiem. Po prostu kiedyś mógł istnieć taki człowiek, którego uważano za Boga, ze względu na to, co czynił, mógł mieć jakieś zdolności, które w tamtych czasach były uznawane za niezwykłe. Cytuj: Ja bardziej stawiam na zywa fascynujaca relacje z Bogiem niz tylko to co wyczytam.
Hehe. Powiadasz żywa relacja z Bogiem? Co przez to rozumiesz? Bo chyba nie dialog w cztery oczy? 
_________________ Nie ważne, czy człowiek jest ateistą, czy katolikiem. Nie ważne, czy ktoś jest homo czy hetero. Chrystus nie dzieli ludzi na lepszych i gorszych, wbrew temu, stara się nam wmówić Kościół Katolicki.
|
Pn sty 30, 2006 23:19 |
|
 |
pedziwiatr
Dołączył(a): Cz paź 02, 2003 20:44 Posty: 3436
|
Mysle, ze sie troche zagalopowalas. Fakt, ze nie rozumiesz na czym polega zywa relacja z Bogiem, nie upowaznia Cie do tego szyderczego tonu. Jest cos takiego jak szacunek dla cudzych przekonan, a Ty nie tylko nie rozumiejac istoty wysmiewasz stanowisko Kosciola w sprawie homoseksualizmu, ale szydzisz rowniez z ludzi, ktorzy mowia o swojej relacji z osobowym Bogiem. Badz co badz jest to Forum Wiara, wiec jak sama nazwa wskazuje, mozna sie spodziewac, ze ludzie wypowiadajacy sie tutaj beda rowniez, jesli nie przede wszystkim, mowili o swojej wierze i zyciu duchowym, modlitwie, a tym samym o zywej relacji z Bogiem, z Bogiem, ktorego spotkali, ktorego milosci i opieki doswiadczaja na co dzien i przed ktorym trwaja "twarza w twarz".
_________________ Oto wyryłem cię na obu dłoniach. *** W swej wszechmocnej miłości BÓG ma zawsze przygotowane dla Ciebie wsparcie i pomoc na tyle, na ile tego potrzebujesz.
|
Wt sty 31, 2006 4:52 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
Ani@ napisał(a): Tak, tak. Wszystko fajnie, tylko, że ja jestem ateistką. Nie wierzę w Boga i zupełnie nie rozumiem, jak można wtrącać się w prywatne sprawy innych ludzi. Bo przecież orientacja seksualna jest sprawą prywatną każdego człowieka.
Co rozumiesz przez wtrącanie się? Jak powiem Ci, że nie należy wkładać palców do kontaktu, to też będzie wtrącaniem się w Twoje prywatne sprawy?
Piszesz z pozycji ateistki, więc przedstawię w skrócie moje prywatne rozumienie sensu działalności Kościoła:
1. Jest Bóg i jest Dobro i Zło. Z wielkiej litery jako Absoluty.
2. Bóg objawił się ludziom i dał im Prawo, które ma nam być pomocne w odróżnieniu Dobra od Zła.
3. Bóg zesłał na Ziemię Swojego Syna, którego nauczanie ma nam być pomocne w odróżnieniu Dobra od Zła.
4. Jezus Chrystus ustanowił Swój Kościól, którego nauczanie ma nam być pomocne w odróżnieniu Dobra od Zła.
Sprawy prywatne nie są wyłączone z kategorii Dobra i Zła, więc Kościół ma wręcz obowiązek nauczać o sprawach prywatnych.
|
Wt sty 31, 2006 12:16 |
|
 |
Ani@
Dołączył(a): N sty 29, 2006 23:32 Posty: 58
|
Przepraszam. Nie chciałam nikogo urazić.
Po prostu nie wydaje mi, żeby przez modlitwę, czy chodzenie do kościoła można było poznać Boga. Kiedy byłam katoliczką, modliłam się, spowiadałam. Po prostu wyobrażałam sobie, jaki może być. Ale przez same wyobrażenia i modlitwę nie mozna poznać Boga, tak przynajmniej myślę.
Podobno Boga można spotkać w ludziach. Tylko, że ja nie mieszałabym w to wszystko Boga. Kiedy spotka mnie coś dobregoze strony innych ludzi, nie uważam, że to Bóg sprawił, że coś osiągnęłam/jestem szczęśliwa. To człowiek pracuje na to, jakie jest jego życie, jakie będzie.
Oczywiście trzeba w coś wierzyć. Wiara pomaga w życiu. To nie jest tak, że nie rozumiem stanowiska katolików. Tak się składa, że moja mama jest katoliczką, babcia, dziadek. W ogóle cała rodzina.
Nie twierdzę, że wszystko, co robi Kościół Katolicki jest złe.
ja też piszę "Bóg" z wielkiej litery, ale bynajmniej nie z szacunku dla Niego. Po prostu szanują to, że inni w Niego wierzą i z szacunku dla nich też piszę z wielkiej litery. Cytuj: 2. Bóg objawił się ludziom i dał im Prawo, które ma nam być pomocne w odróżnieniu Dobra od Zła. Ja też przestrzegam 10 przykazań, a przynajmniej staram sie to robić.- 10 przykazań traktuję jak zwykłe zasadyktóre, dzięki którym ludzkie życie staje się łatwiejsze, lepsze.- ale to bardzo dobrze, że kościół wprowadził 10 przykazań. Cytuj: 3. Bóg zesłał na Ziemię Swojego Syna, którego nauczanie ma nam być pomocne w odróżnieniu Dobra od Zła. Cytuj: 4. Jezus Chrystus ustanowił Swój Kościól, którego nauczanie ma nam być pomocne w odróżnieniu Dobra od Zła.
Wydaje mni się, że nie tylko katolicy umieją odróżniać dobro od zła i to niekoniecznie dlatego, że zetknęli się z religią chrześcijańską.
_________________ Nie ważne, czy człowiek jest ateistą, czy katolikiem. Nie ważne, czy ktoś jest homo czy hetero. Chrystus nie dzieli ludzi na lepszych i gorszych, wbrew temu, stara się nam wmówić Kościół Katolicki.
|
Wt sty 31, 2006 13:55 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
Ani@ napisał(a): ja też piszę "Bóg" z wielkiej litery, ale bynajmniej nie z szacunku dla Niego. Po prostu szanują to, że inni w Niego wierzą i z szacunku dla nich też piszę z wielkiej litery. Właśnie, motywacja może byc różnorodna, dlatego zaznaczyłem, że pisałem z wielkiej litery jako o Absolucie. Cytuj: Ja też przestrzegam 10 przykazań, a przynajmniej staram sie to robić.- 10 przykazań traktuję jak zwykłe zasadyktóre, dzięki którym ludzkie życie staje się łatwiejsze, lepsze.- ale to bardzo dobrze, że kościół wprowadził 10 przykazań. A nie uważasz, że 10 przykazań "wtrąca się" w Twoje prywatne sprawy? Cytuj: Wydaje mni się, że nie tylko katolicy umieją odróżniać dobro od zła i to niekoniecznie dlatego, że zetknęli się z religią chrześcijańską.
Nie mieszajmy zbyt wielu spraw, bo i tak odchodzimy od tematu wątku. Chodziło mi o uzasadnienie "wtrącania się" Kościoła w prywatne sprawy człowieka w kontekście orientacji seksulanej i czynów z niej wynikających czy też niewynikających.
|
Wt sty 31, 2006 14:25 |
|
 |
Ani@
Dołączył(a): N sty 29, 2006 23:32 Posty: 58
|
Cytuj: A nie uważasz, że 10 przykazań "wtrąca się" w Twoje prywatne sprawy? Nie odpowiem na to pytanie, bo odebrałam to jako złośliwość skierowaną pod moim adresem. Cytuj: Chodziło mi o uzasadnienie "wtrącania się" Kościoła w prywatne sprawy człowieka w kontekście orientacji seksulanej i czynów z niej wynikających czy też niewynikających.
Tak więc...
Ta cała nachalna propaganda mająca na celu "wyleczenie" homoseksualistów z ich orientacji seksualnej przynajmniej w mojej opini jest wtrącaniem się w czyjeś sprawy prywatne. Bo jak dla mnie orientacja jest sprawą prywatną każdego człowieka, tak samo, jak to, co robi, w związku ze swoją orientacją, gdzie i z kim.
_________________ Nie ważne, czy człowiek jest ateistą, czy katolikiem. Nie ważne, czy ktoś jest homo czy hetero. Chrystus nie dzieli ludzi na lepszych i gorszych, wbrew temu, stara się nam wmówić Kościół Katolicki.
|
Wt sty 31, 2006 14:41 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|