Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 17, 2025 19:05



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 139 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następna strona
 UWOLNIONY Z HOMOSEKSUALIZMU 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sty 29, 2006 23:32
Posty: 58
Post 
Scriptor napisał(a):
Cytuj:
Homoseksualizm nie jest złem. Jest złem tylko z punktu widzenia katolika.


a także wielu innych religii, jest złem dla żydów, dla mahometan i dla wielu religii chrześcijańskich - czy droga aniu wiesz dlaczego?

scriptor/outsider
[/quote]

Bo nie wszycy ludzie są tolerancyjni. Gdyby wszyscy rozumieli pojęcie tolerancja... ba! Byli tolerancyjni... Wtedy świat byłby lepszy.
Ludzie tworzą zasady, a nie wszystkie zasady są dobre. Ustalamy pewne wartości i trzymamy się ich rozpaczliwie, jakby to było wszystko, co mamy. Nie akceptujemy pewnych rzeczy, które w istocie są całkiem normalne. Dlaczego tak robimy? Bo jesteśmy tylko ludźmi.

_________________
Nie ważne, czy człowiek jest ateistą, czy katolikiem. Nie ważne, czy ktoś jest homo czy hetero. Chrystus nie dzieli ludzi na lepszych i gorszych, wbrew temu, stara się nam wmówić Kościół Katolicki.


Cz lut 02, 2006 18:30
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sty 29, 2006 23:32
Posty: 58
Post 
Matti napisał(a):
Czytając wnikliwie też nie wierzę w Twoją historię Nawrócony i raczej nie uwierzę. Poglądy Ani są naprawdę ciekawe: "Nie należy leczyć orientacji, przecież homoseksualiści mają prawo kochać..." Oczywiście, że mają prawo, sęk w tym, że seks homoseksualny nijak ma się do miłości - to tylko i wyłącznie zaspokajanie pożądań ciała. Wg homoseksualisty w takim razie heteroseksualizm powinien być dewiacją, skoro homo nie jest. To logiczna implikacja...


A czy heterycy nie zaspokajają potrzeb ciała? Nie? To skąd niby jest tyle dzieci? Tylko, że heterycy szukają usprawiedliwienia na zaspokojenie popędu płciowego. Tj. mieszają w to Boga.
A homoseksualiści tego nie robią.

_________________
Nie ważne, czy człowiek jest ateistą, czy katolikiem. Nie ważne, czy ktoś jest homo czy hetero. Chrystus nie dzieli ludzi na lepszych i gorszych, wbrew temu, stara się nam wmówić Kościół Katolicki.


Cz lut 02, 2006 18:32
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sty 29, 2006 23:32
Posty: 58
Post 
nawrócony napisał(a):
nie jestem oszustem - a także nie mam wpływu co napisze jakiś gej na forum - jak widać to tylko świadczy o tym jak bardzo ci ludzie są zagubieni,

w co nie wierzycie że byłem okultystom?
czy że byłem homoseksualny?
czy że się wyleczyłem?


Zastanawiam się, ile jest fałszu w tym co napisałeś.
Zakładając jednak, że trochę ci wierzę...
Musiałeś byc osobą (heteroseksualną) o skłonnościach homoseksualnych. czyli, ze nie byłeś homoseksualistą. Skad taki wniosek? Bo żaden homoseksualista nie zacznie nagle podniecać sie na widok kobiet, czy choćby ich zdjęć. Nawet jeśli bardzo chciałby.
Mogłeś być okultystą... Czemu nie?
Wyleczyłeś się? Żeby się wyleczyć, trzeba najpierw chorować.
Jeśli na coś chorowałeś/chorujesz, to bynajmniej nie ma to związku z twoją orientacją.
To raczej... hmm... nie oszukujmy się. Masz jakieś problemy ze sobą, bo gdybyś ich nie miał, to byś nie pisał tego, co piszesz.

_________________
Nie ważne, czy człowiek jest ateistą, czy katolikiem. Nie ważne, czy ktoś jest homo czy hetero. Chrystus nie dzieli ludzi na lepszych i gorszych, wbrew temu, stara się nam wmówić Kościół Katolicki.


Cz lut 02, 2006 18:42
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06
Posty: 2184
Post 
SweetChild !

Masz racje.
Wychodzi więc nato że tolerancja sama w sobie nie jest żadną wartością , a jedynie parametrem określającym np. jakiś światopogląd ( co możliwości dopasowania do innych ).


Cz lut 02, 2006 19:07
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06
Posty: 2184
Post 
Nawrócony !

Moim zdaniem wpadłeś z deszczu pod rynne .
Ja jeśli miałbym wybór : czy zachorować na homoseksualizm , czy na katolicyzm to wybrał bym to pierwsze jako bardziej etyczne i mniej szkodliwe społecznie.


Cz lut 02, 2006 19:10
Zobacz profil

Dołączył(a): N sty 29, 2006 15:11
Posty: 16
Post ROZINIĘTE ŚWIADECTWO
Dlaczego stałem się homoseksualny?

Zdaje mi się że na moją orientację miało wpływ otoczenie, także moje nabyte doświadczenie z okultyzmem. Zapewne wielu z was nie wierzy w czarną magię, chciałbym mimo to nakreślić charakter tamtych wydarzeń (okres gimnazjum i pierwszej klasy liceum).

Fragmenty moich publikacji, wpisów z pamiętnika

„Azaliż noc była
I cierpiałem w mrozie
I łzy roniłem bo coś mi w sercu zalegało
I nie wiem czemu płakałem”

Jest pierwsza w nocy…
Czuję się źle, jeszcze nigdy nie czułem się…
Tak samotny… Nigdy nie czułem się tak, dziwnie
O zgrozo, nie ma powodu a ja płaczę, druga już taka noc
Co się ze mną dzieje? Mam już powoli dość

Pamiętam ten dzień 24 grudnia 2004 roku
Siedziałem na komunikatorze powiedziałem iż idę się zabić
Ubrałem się i wyszedłem z domu
Poszedłem na tramwaj
Wysiadłem przy torach
Rozstaw torów ponad metr
I ujrzałem krzyż i przerażenie me
Nim doszedłem do siebie przejechały 2 pociągi, jeden obok mnie
Jakby sam diabeł go posłał

28 Maja 2005
Dawno już o niczym nie myślałem, o niczym co bym mógł żałować,
Chyba wyszedłem… Chyba stało się to co się stać musiało, dorosłem do cierpienia.
Utożsamiając się z ascetą jednego jestem pewien, nauczyłem się cierpieć zaś zapomniałem uśmiechać. Teraz jedyne co mi przychodzi na myśl to bycie naturalnym, zrzut pancernej powłoki otumanionego obłudnika. Pora być dobrym, i dawać wszelki wzór dobrego człowieka. Walcząc ze złem, staram się pokornie przyjmować ciosy porażki, ale nie poddaje się gdyż cel uświęca środki. Moim celem jest zbawienie…

Czemu jestem, jaki jestem, grzeszny, i upodlony w swym grzechu, gwałcąc duszę moją, marnością i próżniactwem, bo marność nad marnościami co me oczy widziały, marność nad marnościami co me ręce dotykały, marność nad marnościami co moje stopy kroczące mijały.
Ktoś niedawno mi powiedział, że dzieckiem już nie jestem – jestem mężczyzną, czy to jakaś kara? Kto mi każe nosić to piętno, bycia dorosłym, a ja naprawdę lubię być dzieckiem, myśleć dziecięco, tak czysto, tak niewinnie, próbować żyć tak wspaniale, nie rozumiejąc spraw takich jak miłość, jak pieniądz, jak zło. Bo będąc dzieckiem wiele nie rozumiałem, pytałem niczym mały Książe, i nigdy nie byłem dręczony przez moją duszę że zrobiłem coś złego. A byłem dzieckiem szczęśliwym.

2005-11-13

To niesamowite jak często chciałbym wrócić do dni kiedy miałem władzę nad tymi marnymi duszami – może jeszcze raz spróbować zagłębić się w otchłani piekielne by wykorzystać to do naprawy świata, bo dotychczas modlitwy mało pomogły, może Bóg umarł, to co się ze mną dzieje to po prostu jest zgroza.

Czym kierujemy się w poszukiwaniu miłości?

Powiedziałem kiedyś kobiecie „Seks bez miłości jest jak motyl bez skrzydeł” – zgodziła się ze mną. Ależ była naiwna w swych słowach, ależ pusta i durna. Może ona nie rozumiała czym jest miłość? Dziś ludzie nie wiedzą czym ona jest, a miłość to była piękna kobieta, w blond włosach – o błękitnych oczach spacerująca po edenie dopóki nie otarła się o nagie ciało Adama. I tak narodził się grzech.

Moje pierwsze doświadczenia erotyczne - komentarz

Kiedy się zakochałem w dziewczynie jeszcze nie myślałem o tym co to jest sex,
Nawet nie wiedziałem czym jest masturbacja, byłem czysty nieskazitelny.
O masturbacji dowiedziałem się od kolegów, opowiadali o tym, często w rozmowach pojawiały się sformułowania niby żary teksty propagujące zachowania homoseksualne. Dochodziło do tego że przyjaciele opowiadali o wydarzeniach propagujących w jakiś sposób zachowania homoseksualne. I stało się tak że mimo własnej woli – w moich początkowe fantazje zaczęły się zmieniać.
Na początku w moich fantazjach tych pierwszych były kobiety, potem w moich fantazjach pojawił się dodatkowy obiekt – czyli mężczyzna. Pamiętam moją pierwszą fantazję, już homoseksualną, to było przed bierzmowaniem. W tym okresie właśnie byłem zaawansowanym okultystom – pamiętam że jak biskup udzielał mi namaszczenia – w mej głowie powstawały bluźnierstwa kierowane na tego biskupa.
Pamiętam że nie odmawiałem nigdy zadanych pokut – które dostawałem w konfesjonale – nie uznawałem Chrystusa. Spytacie mnie co robiłem w konfesjonale? Udanie się tam było procederem bez którego nie dostałbym bierzmowania.

Stałem się homoseksualny – poza tym słyszałem głosy w głowie.

W gimnazjum nie byłem świadom że homoseksualizm będzie mi ciążył, nie czułem się samotny, myślałem że to normalne – zresztą kochałem dziewczynę – poza tym sądziłem że jeśli ją kocham to z powodu tej miłości nie chciałbym jej tknąć – dopóki ona tego sama nie zechce. Poczułem pierwszy raz samotność jak moi rówieśnicy zaczęli umawiać się z dziewczynami, zwłaszcza ci co wydawałoby się propagowali te zachowania w pierwszej i drugiej klasie gimnazjum – no ale mi się to musiało tylko wydawać że je propagowali, po prostu widziałem świat takim jakim go chciałem widzieć. Mnie dziewczyny nie kręciły, nie miałem ochoty się z nimi umawiać, potrzebowałem kogoś, ale chciałem żeby to był chłopak – zacząłem sobie wymyślać kochanków – było to coraz częstsze, masturbacja stawała się nałogiem.

„Mam 17 lat i czuję silne związanie z Bogiem, życie mi jest usłane kolcami. Wiele dni płakałem modląc się o śmierć. Poznałem wiele kultur religijnych, poznałem ich prawdy i doktryny. Sam próbuję się w tym wszystkim odnaleźć. Spotkałem ludzi co mieli otwarte oczy a nic nie widzieli, byli też tacy co widzieli a mówić nie chcieli. Byli też i tacy co mówili przez proroków i prorokowali. Oto moja droga do Boga spisana na tych stronicach, moja własna tułaczka pod bramy niebios.”

Pierwsza liceum

Trafiłem do klasy męskiej, w sumie kierowałem się wyborem takiej klasy z powodu moich skłonności do homoseksualizmu – tutaj też nie przebierałem w środki, już pierwszego dnia roku szkolnego zwróciłem uwagę na paru interesujących mnie chłopaków. Sądziłem że na pewno któryś z nich musi mieć te skłonności, wreszcie spełnią się moje marzenia. Podrywałem ich, w różny sposób, ale często słyszałem komentarze czy nie jestem przypadkiem z spedalony. Nie byłoby to wszystko dziwne gdyby nie fakt że sam od czasu do czasu czułem się podrywany. Aby uniknąć komentarzy na swój temat postanowiłem wydać na lekcji wychowania do życia w rodzinie odpowiedniego komentarz do związków homoseksualnych – bo o tych była mowa na lekcji – wypowiedziałem się klarownie, wbrew sobie, potępiłem homoseksualizm, ja jedyny w klasie potępiłem go, wbrew sobie czułem że sam sobie robię krzywdę – mówiłem to by odczepili się odemnie. I pamiętam że po lekcji podeszło do mnie dwóch chłopaków z pytaniem – dlaczego taki jestem, dlaczego takie mam zdanie, dlaczego sądzę że miłość może być zła, to było okropne…

Wakacje – wpisy z pamiętnika

„Czemu kłamią ci co niewinni kłamać, przecież prawda nie boli, a raczej każdy co prawdę wyzwoli ulgę raczej poczuje”

„Śmierć to wybiegający uczeń ze szkoły, uczeń który pożegnał się ze szkoła, który czekał na wakacje, uczeń który z radością wyskakuje zza drzwi szkolnej Sali”

„Antonie de Saint Exuperii Mały Książę
Czasem trzeba wyczyścić wulkan, nigdy nic nie wiadomo
I nadszedł czas że mały książę wyczyścił wulkan
I mały książę odetchnął z ulgą”

„Kult szatana uprawiałem,
Dziś przeklinam się ja za to,
Bo boga pokochać kiedyś nie umiałem
I dziś zapomniałem”

„Boże jak odnaleźć drogę do ciebie, skoro nie wiem czy istniejesz, trudno uwierzyć mi w ciebie, bo dawno twej mocy nie czułem, czyżbym stracił duszę, wiarę i nadzieję? Wiem i czuję że duszę posiadam, ale wiary szukam, i nadziei na znalezienie mi jej wciąż mi brakuje, to tragedia ma, bo przecież wierzę w to że wierzyć warto, jednak jak”

„Demony piekieł, demony ziemi – czemu jesteście, czemu milkniecie, czemu nam ziemskim istotom swych rad nie dajecie?”

„Tyle zła się wyrządza, nie myśli się o miłości…
Bo jak się ktoś zakocha to do innej nie skacze,
Widzicie towarzysze, po pijaku bredzicie,
Wasza natura prawdziwa się wówczas pokazuje
Ja doradzam, a wy słyszycie jedynie słowa szaleńca…
Dzień ten tak był znakomity, że to moja wina…”

Druga liceum

Poznałem nową filozofię NEW AGE, zainteresowałem się pogańskimi religiami – można powiedzieć że byłem prototypem Wikana (wicca) – wczas pojawiłem się na czatach internetowych, zacząłem podbijać fora. Wpierw zająłem się atakowaniem czata katolickiego – robiłem to dla przyjemności, manifestowałem filozofię wolności, propagowałem wolną miłość, mówiłem że miłość Boża jest nieograniczona – mówiłem że katolicy są niewolnikami własnej wolności – sprawiało mi to przyjemność – na czatach poznałem wielu ludzi podobnych mi, pamiętam że tworzyliśmy pokoje poetyckie, pisaliśmy wiersze, opowiadaliśmy o zjawiskach paranormalnych – siedzieliśmy całe noce mówiąc o spirytyzmie, dzieląc się naszymi przeżyciami.
Pewnego dnia poznałem kobietę, z zawodu mówiła iż jest wróżką – bardzo mnie zaintrygowała. Powiedziała że zajmuje się Channeling’iem (Channeling - Kanalizowanie), również oczyszczaniem intencji a także jak powiedziała egzorcyzmami. Opowiedziałem jej o swoim dotychczasowym życiu – że jestem okultystą, i że słyszę głosy (wtedy też miałem łaknienie krwi, czytanie ludzkich grzechów, przewidywanie wydarzeń, czułem czyjeś spojrzenie na sobie)
Wróżka powiedziała że jestem opętany – poprosiła mnie bym wysłał jej zdjęcie swych oczu – zrobiłem to, ona powiedziała że wokół mnie zebrało się około stu-dwudziestu istot astralnych, dodatkowo powiedziała że jestem opętany przez demona i samego Lucyfera – co wydawało mi się śmieszne. Powiedziała że znamy się dość długo, że pokochała mnie jak własne dziecko toteż nie weźmie odemnie żadnych pieniędzy na egzorcyzm – poprosiła mnie tylko bym czytał mantrę, oczyszczał swoje intencje – pisząc zdania do zeszytu o określonej treści. Przesłała mi też egzorcyzmy – powiedziała bym zakupił sobie talizmany ochronne, medytował i zapalał kadzidełka.
Dokładnie zachęcała mnie do egzorcyzmu z kadzidełkiem – nigdy z niego nie skorzystałem, im więcej rozmawiałem z tą panią tym moje zafascynowanie magią było coraz głębsze. Zanim zrezygnowałem z jej usług podporządkowywałem się jej wymaganiom – w końcu uzależniła mnie od siebie, kiedy ona wyjeżdżała do swojej rodziny czułem się źle, potrzebowałem jej – codziennie opowiadałem jej o swoich przeżyciach, postępach – powiedziałem jej o swojej depresji, o moim homoseksualizmie. Powiedziała że będę zdrowy. Strasznie mnie to uszczęśliwiło – ona odprawiła egzorcyzm na odległość – powiedziała że wygnała wszystkie ciała astralne, wygnała wszystkie demony. Rozmawiałem z nią przez Internet to był wieczór, i nagle poczułem niesamowity stan błogości, poczułem zapach kwiatów, to były fiołki – wpierw sądziłem że róże, nagle czułem się tak jakby czas zatrzymał się, słyszałem rośliny – zacząłem rozmawiać z roślinami – to było magiczne. Nazwałem ten stan Nirwaną. Wróżka była zadowolona z moich postępów, kładąc się spać doznałem fantazji erotycznej z kobietą, wreszcie wiedziałem co to znaczy pożądać kobietę. Mówiła mi że seksualności, nie ważna jaka jest dobra, ta wróżka mówiła mi że skoro chcę być heteroseksualny to będę, jeśli chcę być homoseksualny to też taki będę – jeśli jednak moja orientacja jest wbrew woli – jest to spowodowane opętaniem przez ducha kobiety. Powiedziała – jesteś zdrowy, pracuj tylko nad sobą, oczyszczaj co jakiś czas intencje, medytuj, pal kadzidełka. I zaczęła mnie zaznajamiać ze swoim zawodem – nawet myślałem by iść na studia związane z psychotroniką. Było tak przez trzy dni – byłem zachwycony, czego to nie było – ale ta kobieta wyjechała na tydzień, oj jak wtedy poczułem się tragicznie, i wszystko do mnie wróciło, i głosy i orientacja, i wszystkie zdolności. I wróciła pamiętam, a ja słyszący głosy spytałem jej, co u ciebie? A ona rozmawiała ze mną, i nie dawałem jej się poznać że jest ze mną źle, i ona stwierdziła że patrzy teraz na moje zdjęcie i już widzi że jest wszystko w porządku i że będzie wspaniale – poczułem się oszukany.
Powiedziałem jej że kłamie, zresztą głosy w mojej głowie dyktowały mi co mam pisać, pisałem to co słyszałem w głowie – uciekłem od tego świata, zerwałem z nią kontakty. I był to grudzień.

24 grudnia był dla mnie trudny, czułem się okropnie, miałem depresję – nazywałem ją moją kochanką, depresja była moją kochanką która mówi zabij się.
Głosy w mojej głowie kierowały tylko jedną formę słów – zabij się
Wszedłem na czat katolicki, powiedziałem idę się zabić, nakreśliłem sytuację, chyba nikt mnie nie słuchał – wyszedłem z domu. Wiedziałem już gdzie będę się chciał zabić, powiedziałem że zrobię to na torach kolejowych. Idąc – zawiał potężny wiatr, a ja wtedy powiedziałem Boże nie zatrzymuj mnie, i szedłem.

Jak pisałem w pamiętniku

„Pamiętam ten dzień 24 grudnia 2004 roku
Siedziałem na komunikatorze powiedziałem iż idę się zabić
Ubrałem się i wyszedłem z domu
Poszedłem na tramwaj
Wysiadłem przy torach
Rozstaw torów ponad metr
I ujrzałem krzyż i przerażenie me
Nim doszedłem do siebie przejechały 2 pociągi, jeden obok mnie
Jakby sam diabeł go posłał”

Nim doszedłem do siebie przejechały 2 pociągi, jeden obok mnie – chcę opowiedzieć o tym zdarzeniu które wywołało wasze oburzenia w moim poprzednim świadectwie. Otóż było to tak.

Tory znajdowały się na usypie, zdziwiłem się że mają taki duży rozstaw szyn, nie miałem do czynienia z pociągami – przed tym usypem paliły się znicze i był wbity krzyż. Wtedy idąc na tory nie zrobił dla mnie wielkiego wrażenia. Stanąłem na torach i rozmyślałem nad tym wszystkim, pomodliłem się – i wtedy przejechał pociąg, po torach naprzeciwko, zdziwiłem się że pociąg ma tak wysokie podwozie, zastanawiałem się jak to będzie jak umrę, po drugie wiedziałem już jak się ustawić żeby nie widzieć pociągu jak będzie nadjeżdżał. I znów się pomodliłem. Stałem parę minut, zszedłem bo chciałem ostatni raz spojrzeć na krzyż, i wtedy gdy zszedłem usłyszałem dźwięk – klakson pociągu, który się rozciągał, odwróciłem głowię i widziałem wagony, może przesadziłem w pierwszym świadectwie że ten pociąg przejechał przeze mnie, jednak faktem jest że jechał po torach z których zszedłem przed dosłowną chwilą, i że stojąc na nich ani go nie słyszałem, ani nie widziałem.
I wtedy pobiegłem pod ten krzyż, przeżegnałem się, otarłem łzy i wróciłem do domu, pomyślałem że nie mogę odbierać swojego życia ze względu na rodzinę, wręcz podziękowałem bogu że przeżyłem.

Opowiedziałem wszystko natychmiast wróżce, utrzymywałem z nią kontakt do marca – ten okres był jakiś spokojny, myślę że poprzez wrócenie do tej wróżki, pamiętałem że mnie okłamała, ale pomyślałem że demony mogły ją zwieść, powiedziała bym wrócił do swoich mantr, że został ostatni demon – i że wszystko będzie dobrze.
Ale ja czułem się coraz bardziej źle, miałem wizję, widziałem obrazy i słyszałem coraz więcej głosów – i nadszedł marzec.

Pisałem że był to 21 marca – pomyliłem się był to 1 marca co wynika z mojego pamiętnika – poprawiam więc datę.

W nocy z 21 na 22 lutego znów płakałem, następna noc gdzie zalewam się łzami i to nie wiem z jakiego powodu…
Pokłóciłem się bez słów z moją koleżanką, czuję że coś wisi w powietrzu
Inna zaś mnie uspokoiła
O zgrozo Chryste słyszysz mnie?

I Uriela proszę już któryś dzień o niebo gwieździste,
I dziś widziałem księżyc piękny
I od tego czasu czuję niepokój iż gwiazd pięknych nie widzę

1 Marca roku 2005
Godzina 10
Ciepła woda, żyletka
Pierwsze cięcie – płacz z pół godziny płaczu
Drugie, trzecie, czwarte, dwunaste…
24 blizny
Pechowa liczba, lewy nadgarstek
Bóg umarł…
Ale przynajmniej już nie płaczę po nocach…
Chodź znowu się zaczyna ten stan, muszę go czymś przezwyciężyć

7 Marca 2005
Minęło już 6 dni, chodzę 6 dni w długim rękawie.
Jest spoko, myślałem że będzie gorzej
Nie zapomnę tego do końca życia
Kiedyś do tego wrócę


Szukałem ratunku po śmierci Jana Pawła II

W moim życiu gdy już wydawało mi się nie mieć serca, a jednocześnie nie mieć już duszy nastąpiła wielka przemiana. Śmierć Jana Pawła II całkowicie mnie rozbiła. Popłakałem się, strasznie się popłakałem zrozumiałem że moje życie nie ma sensu. Uciekłem do konfesjonału z moimi problemami. Przyjąłem Eucharystię, chciałem się wreszcie uwolnić od mojego smutku.

Po każdym przyjęciu eucharystii zło wracało do mnie z nasiloną siłą.
Obrzydł mi kościół, obrzydł mi krzyż, zbrzydli mi kapłani, zrodziła się nienawiści której nie rozumiem. Sam krzyż nie miał dla mnie większego znaczenia traktowałem go tak samo jak Pentagram.

Jednak śmierć Jana Pawła II zbliżyła mnie do czata katolickiego – ten czat zmusił mnie do czytania Biblii, czytałem ją i poznawałem Chrystusa.
Poznałem też nauki Biblijne na temat homoseksualizmu – przeraziłem się, jak to?
Mój Bóg który mnie stworzył – który mnie uczynił homoseksualnym – nienawidzi mnie? Chciałem się zbuntować, i zrobiłem to – wykrzykiem precz z kościołem, precz z Bogiem – pogodziłem się z homoseksualizmem.

I tutaj okres od śmierci Jana Pawła II do tego roku – jest dla mnie okresem niezrozumiałym duchowo. Było tak że manifestowałem swój katolicyzm, robiłem to z przerwami – a przerwy wynikały z przyjmowania eucharystii. Przyjmowałem eucharystię, i przez okres tygodnia, czy dwóch znów czułem się spętany, kiedy to po śmierci Jana Pawła II odczułem ulgę – to każda jedna eucharystia sprowadzała się do jednego, do nasilania mojego stanu.

W wakacje jeździłem do kościoła – przeżywałem mszę duchowo – a walczyłem z ciałem; pamiętam to było okropne – stałem i widziałem mężczyzn w krótkich spodenkach, biłem się w pierś Boże uzdrów mnie, Boże ja nie chcę, zlituj się zmiłuj się, mazałem czoło wodą święconą, przyjmowałem eucharystię, klękałem i szalałem bo w kościele czułem pożądanie – które tam ujawniało się, wbrew mnie, smuciłem się, ale niestety homoseksualizm był potężniejszy niż eucharystia czy woda święcona.

W międzyczasie nawiązałem polemikę ze Świadkami Jehowy – i wtedy broniłem doktryn kościoła katolickiego, umiałem obronić każdej doktryny – o wniebowzięciu najświętszej Maryi Panny, o czynieniu sobie podobizny Boga, o nieśmiertelności duszy może nie umiałem, ale polemizować lubiłem.

Potem spotkałem inny odłam religijni a byli to coś na podobiznę adwentystów – i tu zaczęły się problemy w polemice z nimi. Oni zaczęli wyniszczać ze mnie katolicyzm, szybko obalili doktrynę o wniebowzięciu Maryi, o czynieniu sobie podobizny Boga, i każdą inną katolicką naukę jaką wtedy praktykowałem. I im bardziej zachęcali mnie do czytania Biblii tym bardziej nienawidziłem kościoła katolickiego – w końcu nazwałem go Babilonem.



OSTATNIE DNI ZNIEWOLENIA

W ostatnim dniu upajałem swoje oczy w pornografii, oglądając parę homoseksualistów odczułem wstręt, dziwnie się poczułem, zmusiło mnie to do rozważań nad swoją seksualnością, następna pornografia została otoczona wokół kobiet – nie sądziłem że to zaczyna się dziać. To stawało się – ale głosy słyszałem…

W ciągu ostatnich tygodni czułem maksymalne zniewolenie, demony miały całkowitą władzę nad moimi myślami, nad moim ciałem, myślałem że zwariuję. Chciałem egzorcyzmu, pisałem w tej sprawie do bioenergoterapeutów, napisałem też do przyjaciela Adama, który zawsze fanatycznie wierzył w Chrystusa, a im więcej rozmawiałem z Adamem a potem z Irkiem to głosy w mojej głowie nasilały się – i straszne rzeczy słyszałem, i otrzymywałem w wizjach. I stało się że na moc demonów zerwałem z nimi kontakt, przestałem wzywać Boga aż do ostatniej nocy kiedy zacząłem myśleć – było przecież setki Chrystusów, ale ten jest jakiś inny, było przecież setki ksiąg, ale ta jest jakaś inna, i ja kiedyś byłem inny, i pomyślałem tej nocy 28 stycznia – duchy nieczyste które we mnie jesteście, ja w imię Jezusa Chrystusa o którym świadczą cztery ewangelię, chcę byście znalazły ukojenie w Bogu Żywym. Chcę czerpać pić wodę żywą od ciebie Chryste, i tak jakoś myślałem – modliłem się, zastanawiałem, ale tak naprawdę to było na jawie, raczej – no nie wiem, ja w sumie nie zrobiłem wiele, po godzinie od tego rozmyślania – usłyszałem głos dziękuję - no i wypełnił mnie duch Boży.

28 stycznia 2006
Tej nocy stał się prawdziwy cud. Pan Przyszedł do mnie, jestem uzdrowiony, nie ma takiego słowa które mogłoby wyrazić moje uwielbienie w Chrystusie Jezusie. Może to zasługa przyjaciół adwentystów którzy modlili się w mojej intencji do Pana Jezusa. Jedno jest pewne Bóg przyszedł do mnie kiedy rozmyślałem o tym wszystkim co tu opisałem. Poczułem przypływ szczęścia, i poczułem odpływ demonów z mojego ciała. Poczułem całkowicie wypełnienie duchem Bożym. Jestem dziś najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi, chwała Panu Jezusowi Chrystusowi Bogu Żywemu

Rano spojrzałem w lustro i zdziwiłem się, spojrzałem w moje oczy, były zielone, one zmieniły kolor – to fizyczny znak, z tych oczu z których wróżka wyczytała opętanie, dziś bije piękna zieleń – z moich piwnych, lekko brązowych – są dziś jak dwa szafiry, to najpiękniejsze oczy jakie mógł mi dać Bóg – tak to odbieram , to wydaje mi się bardzo niesamowite, ale takie jest.

- pewne czynniki które mogły mieć na mnie wpływ -

Żeby nie oszukiwać, jestem nowym człowiekiem – żeby nie oszukiwać, przed tym duchowym oczyszczeniem, wstręt do mężczyzn zaczął się od obejrzenia zdjęć pornograficznych – fascynacja kobietami zaczęła się od obejrzenia również zdjęć. Żeby nie oszukiwać, głosy w mojej głowie ucichły, żeby nie oszukiwać od razu pomyślałem że uzdrowił mnie Jezus Chrystus – a teraz tak to wszystko zamknę i zinterpretuję po swojemu.

Wydaje mi się że Bóg sam przyszedł do mnie, on wiedział że zawsze byłem zainteresowany Biblią – z pewnością też znał moje duchowe problemy. Kiedy go prosiłem w modlitwach by mnie uwolnił, odczytywałem egzorcyzmy plątały mi się litery, pojawiały słowa których nie było na kartce. Czułem lęki i depresje, czułem się spętany i zniewolony. Ale to Jezus Chrystus, mnie wybawił, zrobił to w najmniej dla mnie oczekiwanym momencie, teraz moje serce jest wypełnione duchem Bożym, zdaje mi się że Bóg nie chciał bym dłużej niósł ten krzyż, że on po prostu zadział – bo wiedział że jak tego nie zrobi to straci jedno ze swoich dzieci, on wyszedł szukać zbłądzonej owieczki czyli mnie – i odnalazł mnie, i teraz pasę się jego słowem na jego pastwisku i jest cudownie i w ogóle nie ma słów jakie by określiły moją wdzięczność dla mojego Pana Jezusa Chrystusa.

To świadectwo uwolnienia z homoseksualizmu, z niewolenia demonicznego, to świadectwo nowego narodzenia.

OSTATNI KOMENTARZ

Poprawiłem to świadectwo, rozminąłem pewne wątki, dziś ciągle czuję się zdrowy, chociaż ostatnio uległem atakowi szatana – ale już znów udało mi się go przezwyciężyć, wiem że droga moja jeszcze może trwać – ale postępy jakie uczyniłem są ogromne – po tamtej nocy zerwałem z nałogiem samogwałtu, pornografia stała mi się czymś wstrętnym, no i najważniejsze jest to że wreszcie mogę ciałem i duchem kochać kobiety.


Cz lut 02, 2006 19:44
Zobacz profil
Post 
Oozie napisał(a):
Scriptor napisał(a):
a czemu starozytni grecy uważali homoseksualizm, a w zasadzie
zachowania homoseksualne za złe?
z powodu jakich przesądów tym razem?

Starożytni Grecy to akurat homoseksualizm mało że nie uważali za zły a więcej - lansowali taki zachowania.
Spokojnie można twierdzić że zachowania biseksualne były w starożytnej Grecji normą.


Czy byłbyś uprzejmy opowiedzieć jaki rodzaj zachowań homoseksualnych grecy "lansowali"?
Jak zachowania homoseksualne greków mają się do dzisiejszych zachowań gejów?
Jak starożytni grecy traktowali wolnosć wyboru zachowań sakeualnych?
Jak grecy traktowali małżeństwo oraz jaki stosunek łączył kochającego z jego miłośnikiem?
Czy grecy uważali, iż zachowania homoseksualne są kwestią woli i wyboru?
Czy grecy pogardzali tymi, którzy nie potrafili panować nad swoją seksualnością?
Jak grecy zareagowaliby na bezmyslną niepohamowaną pogoń za seksualnymi przygodami?
Jak grecy traktowali.... bierny udział w tzw. stosunku analnym i komu grecy pozwalali na takie zachowanie (traktując taka osobę z pogardą)?

Jesli zaczniesz poszukiwać odpowiedzi na te pytania, to może przestaniesz posługiwać się w dyskusji pseudorawdziwymi ogólnymi stwierdzeniami...
bez pokrycia...

pozdrawiam
scriptor/outsider


Pt lut 03, 2006 8:09
Post 
Cytuj:
Nie akceptujemy pewnych rzeczy, które w istocie są całkiem normalne. Dlaczego tak robimy? Bo jesteśmy tylko ludźmi.


jak myslisz aniu - czy w ogóle istnieją jakies normy normalności?


Pt lut 03, 2006 8:13

Dołączył(a): Pn paź 04, 2004 11:49
Posty: 674
Post 
Scriptor napisał(a):
Jesli zaczniesz poszukiwać odpowiedzi na te pytania, to może przestaniesz posługiwać się w dyskusji pseudorawdziwymi ogólnymi stwierdzeniami...
bez pokrycia...


Scriptor - piszesz bzdury i w dodatku jesteś leniwy.
Ja nie wymagam żebyś brał się za książki czy odwiedzał muzea - jak znajdziesz czas odwiedź Pergamon w Berlinie i zapoznaj się z kolekcją greckiej ceramiki, sporo zobaczysz też w British Museum, w weekendy wpuszczają za darmo...
Może sobie na przykład to przeczytasz
http://www.lideria.pl/sklep/opis?nr=38932

Ale może poświęcisz się na tyle by zadać pytanie proste w Google i chociaż z tym się zapoznaj.
A jak ci się nawet tyle nie chce to pomogę - żeby nie było - żadnych linków do stron gejowskich.
http://www.wiw.pl/HISTORIA/starozytnagr ... owanie.asp
http://pl.wikipedia.org/wiki/Homoseksualizm
http://www.radio.com.pl/dwojka/articles ... p?aID=2597
http://www.mojeprawa.info/Homoseksualiz ... Prawna.pdf
http://www.wiedza.servis.pl/haslo/Homoseksualizm

Ale nie wymagaj żebym odpowiadał na tak IDIOOTYCZNE pytania niosące załgane przesłanie godne Goebbelsa!


Pt lut 03, 2006 10:00
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn paź 04, 2004 11:49
Posty: 674
Post 
Scriptor napisał(a):
a także wielu innych religii, jest złem dla żydów ?

scriptor/outsider


A znasz scriptorze powiedzenie pasujące do ciebie jak ulał -wiesz że dzwonią, a nie wiesz w którym kościele.

Zascriptuj sobie zatem że nie jest złem homoseksualizm, tak samo jak nie są złem rude włosy albo leworęczność, natomiast złem są stosunki homoseksualne.

BTW - Żydzi z dużej litery. To naród nie tylko wyznanie.
A ignorantia nocet...


Pt lut 03, 2006 10:36
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
Scriptor - piszesz bzdury i w dodatku jesteś leniwy.


:) uprzejmie proszę o jakieś uzasadnienie tego, iż to co piszę jest bzdurą
może.... uzasadnisz to chocby odpowiadając na moje pytania...
jesli nie potrafisz na nie odpowiedzieć, nie pisz proszę, że są idiotyczne, tylko dlatego, że nie chce ci się podjąć wysiłku odpowiedzi na nie...

apropos sztuki greckiej - źle trafiłeś - miałem przyjemność studiować konserwatorsto i historię sztuki i wierz mi, że przedstawienia scen homoseksualnych w sztuce greckiej nie było wynikiem "gejowskiej kultury", aby dowiedzieć się jakiej kultury były wynikiem ... możesz na poczatek spróbowac odpowiedziec na moje pytania.... tam znajdziesz odpowiedź...

uprzejmie proszę o odróżnienie zachowań homoseksualnych - które dla greków były związane z wolą, obyczajowością i kulturą od współczenych zachowń gejowskich, które greków napawałyby obrzydzeniem i wstrętem

a... może na koniec poprosze o krótką charakterystyke stosunku - miłośnik - oblubieniec... to nie powinno byc trudne...
bedzie tam o wychowaniu oblubieńca, o jego nauczaniu, i czasem, choc nie zawsze o stosunkach płciowych... homoseksualnych
zauważ, że grecy analny stosunek uważali za hanbiący... - owszem, pewnie się go dopuszczali, ale ze wstudu przed społecznością do niego sie nie przyznawali, gdyz ich obyczajowość dopuszczał wykorzystanie w ten sposób wyłącznie niewolników i uległych .... kobiet.
Grecy nie znali pojęcia homoseksualista, choc dopuszczali się zachowań homoseksualnych... wyłącznie w parze miłośnik - oblubieniec
Ich zachowania związane były z WOLĄ a nie orientacja, na którą nie ma się wpływu...
wszelkie inne zachowania seksualne, a zwłaszcza te, nad którymi człowiek nie panuje, były czymś obrzydliwym, hańbiącym, złym i niegodnym greka ...
bo grek dopuszczał się zahowań homoseksualnych... ale nie był homoseksualistą...


Pt lut 03, 2006 11:11

Dołączył(a): So cze 04, 2005 19:12
Posty: 63
Post 
SweetChild napisał(a):
Matti napisał(a):
SweetChild napisał(a):
Analogicznie, z tego że orientacja homo jest normalna nie wynika, że orientacja hetero (różna od homo) jest nienormalna.

A z czego wynika ze orientacja homo jest normalna?


Z tego, że nie jest dewiacją ;-)

Matti napisał(a):
Wg homoseksualisty w takim razie heteroseksualizm powinien być dewiacją, skoro homo nie jest.

Sweet to była hipoteza, skoro ją obaliłeś, to odpowiedz na pytanie z czego tak naprawdę wynika norma homoseksualizmu?


Pt lut 03, 2006 12:21
Zobacz profil ICQ

Dołączył(a): So cze 04, 2005 19:12
Posty: 63
Post 
Ani@ napisał(a):
Matti napisał(a):
Czytając wnikliwie też nie wierzę w Twoją historię Nawrócony i raczej nie uwierzę. Poglądy Ani są naprawdę ciekawe: "Nie należy leczyć orientacji, przecież homoseksualiści mają prawo kochać..." Oczywiście, że mają prawo, sęk w tym, że seks homoseksualny nijak ma się do miłości - to tylko i wyłącznie zaspokajanie pożądań ciała. Wg homoseksualisty w takim razie heteroseksualizm powinien być dewiacją, skoro homo nie jest. To logiczna implikacja...


A czy heterycy nie zaspokajają potrzeb ciała? Nie? To skąd niby jest tyle dzieci? Tylko, że heterycy szukają usprawiedliwienia na zaspokojenie popędu płciowego. Tj. mieszają w to Boga.
A homoseksualiści tego nie robią.

Aniu jeżeli wg Ciebie poczęte dziecko jest zaspokojeniem potrzeb ciała, to nie mamy o czym mówić.


Pt lut 03, 2006 12:23
Zobacz profil ICQ
Post 
oozie - dlatego zamiast pisac o "lansowaniu" gejostwa lepiej napisać o modelu wychowania z elementami zachowań homoseksualnych...
a ze tak wyglądała obyczajowośc i kulturę greków wszelkie gejostwo i pedalstwo wykraczające poza ten model wychowania, był zły bo niegodny człowieka...
dzisiejsze zachowania pedziów też by się takimi grekom wydawały - obrzydliwe i złe


Pt lut 03, 2006 12:24

Dołączył(a): Pn paź 04, 2004 11:49
Posty: 674
Post 
Scriptor napisał(a):
[przejmie proszę o odróżnienie zachowań homoseksualnych - które dla greków były związane z wolą, obyczajowością i kulturą od współczenych zachowń gejowskich, które greków napawałyby obrzydzeniem i wstrętem

Aha - wiesz bo gadałeś ze starożytnym Grekiem.
A obecne zachowania homoseksualistów czym niby sa warunkowane - pogodą?
Scriptor napisał(a):
zauważ, że grecy analny stosunek uważali za hanbiący... - owszem, pewnie się go dopuszczali, ale ze wstudu przed społecznością do niego sie nie przyznawali,

A kto ci naopowiadał że obecnie homoseksualiści to tylko tyłki wypinają???
Weź prace prof Gaberle z UJ - on badał te środowiska z punktu widzenia patologii społecznej, tam stoi jak byk że tych stosunków jest około 5-10 %, czyli mniej niż sesku analnego w parach hetero.
Coś ci strasznie leży ten anal na wątrobie, jakieś zafiksowanie czy co?
Scriptor napisał(a):
bo grek dopuszczał się zahowań homoseksualnych... ale nie był homoseksualistą...

A ty wiesz a'priori ilu homosiów jest czystymi homo, ilu jest bi a ilu jest just curious.
Cholera, strasznie ciężko jest chyba żyć głosząc bez przerwy prawdy objawione, co?

Poza tym - skoro Grek dopuszczał się zachowań homo - to grzeszył.
A bynajmniej nie jest żadnym grzechem BYCIE homoseksualistą.
Może w twojej religii.

Ale to dobrze że nie muszę w tym twoim talibanie uczestniczyć.


Pt lut 03, 2006 12:27
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 139 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL