nawrócony
Dołączył(a): N sty 29, 2006 15:11 Posty: 16
|
 ROZINIĘTE ŚWIADECTWO
Dlaczego stałem się homoseksualny?
Zdaje mi się że na moją orientację miało wpływ otoczenie, także moje nabyte doświadczenie z okultyzmem. Zapewne wielu z was nie wierzy w czarną magię, chciałbym mimo to nakreślić charakter tamtych wydarzeń (okres gimnazjum i pierwszej klasy liceum).
Fragmenty moich publikacji, wpisów z pamiętnika
„Azaliż noc była
I cierpiałem w mrozie
I łzy roniłem bo coś mi w sercu zalegało
I nie wiem czemu płakałem”
Jest pierwsza w nocy…
Czuję się źle, jeszcze nigdy nie czułem się…
Tak samotny… Nigdy nie czułem się tak, dziwnie
O zgrozo, nie ma powodu a ja płaczę, druga już taka noc
Co się ze mną dzieje? Mam już powoli dość
Pamiętam ten dzień 24 grudnia 2004 roku
Siedziałem na komunikatorze powiedziałem iż idę się zabić
Ubrałem się i wyszedłem z domu
Poszedłem na tramwaj
Wysiadłem przy torach
Rozstaw torów ponad metr
I ujrzałem krzyż i przerażenie me
Nim doszedłem do siebie przejechały 2 pociągi, jeden obok mnie
Jakby sam diabeł go posłał
28 Maja 2005
Dawno już o niczym nie myślałem, o niczym co bym mógł żałować,
Chyba wyszedłem… Chyba stało się to co się stać musiało, dorosłem do cierpienia.
Utożsamiając się z ascetą jednego jestem pewien, nauczyłem się cierpieć zaś zapomniałem uśmiechać. Teraz jedyne co mi przychodzi na myśl to bycie naturalnym, zrzut pancernej powłoki otumanionego obłudnika. Pora być dobrym, i dawać wszelki wzór dobrego człowieka. Walcząc ze złem, staram się pokornie przyjmować ciosy porażki, ale nie poddaje się gdyż cel uświęca środki. Moim celem jest zbawienie…
Czemu jestem, jaki jestem, grzeszny, i upodlony w swym grzechu, gwałcąc duszę moją, marnością i próżniactwem, bo marność nad marnościami co me oczy widziały, marność nad marnościami co me ręce dotykały, marność nad marnościami co moje stopy kroczące mijały.
Ktoś niedawno mi powiedział, że dzieckiem już nie jestem – jestem mężczyzną, czy to jakaś kara? Kto mi każe nosić to piętno, bycia dorosłym, a ja naprawdę lubię być dzieckiem, myśleć dziecięco, tak czysto, tak niewinnie, próbować żyć tak wspaniale, nie rozumiejąc spraw takich jak miłość, jak pieniądz, jak zło. Bo będąc dzieckiem wiele nie rozumiałem, pytałem niczym mały Książe, i nigdy nie byłem dręczony przez moją duszę że zrobiłem coś złego. A byłem dzieckiem szczęśliwym.
2005-11-13
To niesamowite jak często chciałbym wrócić do dni kiedy miałem władzę nad tymi marnymi duszami – może jeszcze raz spróbować zagłębić się w otchłani piekielne by wykorzystać to do naprawy świata, bo dotychczas modlitwy mało pomogły, może Bóg umarł, to co się ze mną dzieje to po prostu jest zgroza.
Czym kierujemy się w poszukiwaniu miłości?
Powiedziałem kiedyś kobiecie „Seks bez miłości jest jak motyl bez skrzydeł” – zgodziła się ze mną. Ależ była naiwna w swych słowach, ależ pusta i durna. Może ona nie rozumiała czym jest miłość? Dziś ludzie nie wiedzą czym ona jest, a miłość to była piękna kobieta, w blond włosach – o błękitnych oczach spacerująca po edenie dopóki nie otarła się o nagie ciało Adama. I tak narodził się grzech.
Moje pierwsze doświadczenia erotyczne - komentarz
Kiedy się zakochałem w dziewczynie jeszcze nie myślałem o tym co to jest sex,
Nawet nie wiedziałem czym jest masturbacja, byłem czysty nieskazitelny.
O masturbacji dowiedziałem się od kolegów, opowiadali o tym, często w rozmowach pojawiały się sformułowania niby żary teksty propagujące zachowania homoseksualne. Dochodziło do tego że przyjaciele opowiadali o wydarzeniach propagujących w jakiś sposób zachowania homoseksualne. I stało się tak że mimo własnej woli – w moich początkowe fantazje zaczęły się zmieniać.
Na początku w moich fantazjach tych pierwszych były kobiety, potem w moich fantazjach pojawił się dodatkowy obiekt – czyli mężczyzna. Pamiętam moją pierwszą fantazję, już homoseksualną, to było przed bierzmowaniem. W tym okresie właśnie byłem zaawansowanym okultystom – pamiętam że jak biskup udzielał mi namaszczenia – w mej głowie powstawały bluźnierstwa kierowane na tego biskupa.
Pamiętam że nie odmawiałem nigdy zadanych pokut – które dostawałem w konfesjonale – nie uznawałem Chrystusa. Spytacie mnie co robiłem w konfesjonale? Udanie się tam było procederem bez którego nie dostałbym bierzmowania.
Stałem się homoseksualny – poza tym słyszałem głosy w głowie.
W gimnazjum nie byłem świadom że homoseksualizm będzie mi ciążył, nie czułem się samotny, myślałem że to normalne – zresztą kochałem dziewczynę – poza tym sądziłem że jeśli ją kocham to z powodu tej miłości nie chciałbym jej tknąć – dopóki ona tego sama nie zechce. Poczułem pierwszy raz samotność jak moi rówieśnicy zaczęli umawiać się z dziewczynami, zwłaszcza ci co wydawałoby się propagowali te zachowania w pierwszej i drugiej klasie gimnazjum – no ale mi się to musiało tylko wydawać że je propagowali, po prostu widziałem świat takim jakim go chciałem widzieć. Mnie dziewczyny nie kręciły, nie miałem ochoty się z nimi umawiać, potrzebowałem kogoś, ale chciałem żeby to był chłopak – zacząłem sobie wymyślać kochanków – było to coraz częstsze, masturbacja stawała się nałogiem.
„Mam 17 lat i czuję silne związanie z Bogiem, życie mi jest usłane kolcami. Wiele dni płakałem modląc się o śmierć. Poznałem wiele kultur religijnych, poznałem ich prawdy i doktryny. Sam próbuję się w tym wszystkim odnaleźć. Spotkałem ludzi co mieli otwarte oczy a nic nie widzieli, byli też tacy co widzieli a mówić nie chcieli. Byli też i tacy co mówili przez proroków i prorokowali. Oto moja droga do Boga spisana na tych stronicach, moja własna tułaczka pod bramy niebios.”
Pierwsza liceum
Trafiłem do klasy męskiej, w sumie kierowałem się wyborem takiej klasy z powodu moich skłonności do homoseksualizmu – tutaj też nie przebierałem w środki, już pierwszego dnia roku szkolnego zwróciłem uwagę na paru interesujących mnie chłopaków. Sądziłem że na pewno któryś z nich musi mieć te skłonności, wreszcie spełnią się moje marzenia. Podrywałem ich, w różny sposób, ale często słyszałem komentarze czy nie jestem przypadkiem z spedalony. Nie byłoby to wszystko dziwne gdyby nie fakt że sam od czasu do czasu czułem się podrywany. Aby uniknąć komentarzy na swój temat postanowiłem wydać na lekcji wychowania do życia w rodzinie odpowiedniego komentarz do związków homoseksualnych – bo o tych była mowa na lekcji – wypowiedziałem się klarownie, wbrew sobie, potępiłem homoseksualizm, ja jedyny w klasie potępiłem go, wbrew sobie czułem że sam sobie robię krzywdę – mówiłem to by odczepili się odemnie. I pamiętam że po lekcji podeszło do mnie dwóch chłopaków z pytaniem – dlaczego taki jestem, dlaczego takie mam zdanie, dlaczego sądzę że miłość może być zła, to było okropne…
Wakacje – wpisy z pamiętnika
„Czemu kłamią ci co niewinni kłamać, przecież prawda nie boli, a raczej każdy co prawdę wyzwoli ulgę raczej poczuje”
„Śmierć to wybiegający uczeń ze szkoły, uczeń który pożegnał się ze szkoła, który czekał na wakacje, uczeń który z radością wyskakuje zza drzwi szkolnej Sali”
„Antonie de Saint Exuperii Mały Książę
Czasem trzeba wyczyścić wulkan, nigdy nic nie wiadomo
I nadszedł czas że mały książę wyczyścił wulkan
I mały książę odetchnął z ulgą”
„Kult szatana uprawiałem,
Dziś przeklinam się ja za to,
Bo boga pokochać kiedyś nie umiałem
I dziś zapomniałem”
„Boże jak odnaleźć drogę do ciebie, skoro nie wiem czy istniejesz, trudno uwierzyć mi w ciebie, bo dawno twej mocy nie czułem, czyżbym stracił duszę, wiarę i nadzieję? Wiem i czuję że duszę posiadam, ale wiary szukam, i nadziei na znalezienie mi jej wciąż mi brakuje, to tragedia ma, bo przecież wierzę w to że wierzyć warto, jednak jak”
„Demony piekieł, demony ziemi – czemu jesteście, czemu milkniecie, czemu nam ziemskim istotom swych rad nie dajecie?”
„Tyle zła się wyrządza, nie myśli się o miłości…
Bo jak się ktoś zakocha to do innej nie skacze,
Widzicie towarzysze, po pijaku bredzicie,
Wasza natura prawdziwa się wówczas pokazuje
Ja doradzam, a wy słyszycie jedynie słowa szaleńca…
Dzień ten tak był znakomity, że to moja wina…”
Druga liceum
Poznałem nową filozofię NEW AGE, zainteresowałem się pogańskimi religiami – można powiedzieć że byłem prototypem Wikana (wicca) – wczas pojawiłem się na czatach internetowych, zacząłem podbijać fora. Wpierw zająłem się atakowaniem czata katolickiego – robiłem to dla przyjemności, manifestowałem filozofię wolności, propagowałem wolną miłość, mówiłem że miłość Boża jest nieograniczona – mówiłem że katolicy są niewolnikami własnej wolności – sprawiało mi to przyjemność – na czatach poznałem wielu ludzi podobnych mi, pamiętam że tworzyliśmy pokoje poetyckie, pisaliśmy wiersze, opowiadaliśmy o zjawiskach paranormalnych – siedzieliśmy całe noce mówiąc o spirytyzmie, dzieląc się naszymi przeżyciami.
Pewnego dnia poznałem kobietę, z zawodu mówiła iż jest wróżką – bardzo mnie zaintrygowała. Powiedziała że zajmuje się Channeling’iem (Channeling - Kanalizowanie), również oczyszczaniem intencji a także jak powiedziała egzorcyzmami. Opowiedziałem jej o swoim dotychczasowym życiu – że jestem okultystą, i że słyszę głosy (wtedy też miałem łaknienie krwi, czytanie ludzkich grzechów, przewidywanie wydarzeń, czułem czyjeś spojrzenie na sobie)
Wróżka powiedziała że jestem opętany – poprosiła mnie bym wysłał jej zdjęcie swych oczu – zrobiłem to, ona powiedziała że wokół mnie zebrało się około stu-dwudziestu istot astralnych, dodatkowo powiedziała że jestem opętany przez demona i samego Lucyfera – co wydawało mi się śmieszne. Powiedziała że znamy się dość długo, że pokochała mnie jak własne dziecko toteż nie weźmie odemnie żadnych pieniędzy na egzorcyzm – poprosiła mnie tylko bym czytał mantrę, oczyszczał swoje intencje – pisząc zdania do zeszytu o określonej treści. Przesłała mi też egzorcyzmy – powiedziała bym zakupił sobie talizmany ochronne, medytował i zapalał kadzidełka.
Dokładnie zachęcała mnie do egzorcyzmu z kadzidełkiem – nigdy z niego nie skorzystałem, im więcej rozmawiałem z tą panią tym moje zafascynowanie magią było coraz głębsze. Zanim zrezygnowałem z jej usług podporządkowywałem się jej wymaganiom – w końcu uzależniła mnie od siebie, kiedy ona wyjeżdżała do swojej rodziny czułem się źle, potrzebowałem jej – codziennie opowiadałem jej o swoich przeżyciach, postępach – powiedziałem jej o swojej depresji, o moim homoseksualizmie. Powiedziała że będę zdrowy. Strasznie mnie to uszczęśliwiło – ona odprawiła egzorcyzm na odległość – powiedziała że wygnała wszystkie ciała astralne, wygnała wszystkie demony. Rozmawiałem z nią przez Internet to był wieczór, i nagle poczułem niesamowity stan błogości, poczułem zapach kwiatów, to były fiołki – wpierw sądziłem że róże, nagle czułem się tak jakby czas zatrzymał się, słyszałem rośliny – zacząłem rozmawiać z roślinami – to było magiczne. Nazwałem ten stan Nirwaną. Wróżka była zadowolona z moich postępów, kładąc się spać doznałem fantazji erotycznej z kobietą, wreszcie wiedziałem co to znaczy pożądać kobietę. Mówiła mi że seksualności, nie ważna jaka jest dobra, ta wróżka mówiła mi że skoro chcę być heteroseksualny to będę, jeśli chcę być homoseksualny to też taki będę – jeśli jednak moja orientacja jest wbrew woli – jest to spowodowane opętaniem przez ducha kobiety. Powiedziała – jesteś zdrowy, pracuj tylko nad sobą, oczyszczaj co jakiś czas intencje, medytuj, pal kadzidełka. I zaczęła mnie zaznajamiać ze swoim zawodem – nawet myślałem by iść na studia związane z psychotroniką. Było tak przez trzy dni – byłem zachwycony, czego to nie było – ale ta kobieta wyjechała na tydzień, oj jak wtedy poczułem się tragicznie, i wszystko do mnie wróciło, i głosy i orientacja, i wszystkie zdolności. I wróciła pamiętam, a ja słyszący głosy spytałem jej, co u ciebie? A ona rozmawiała ze mną, i nie dawałem jej się poznać że jest ze mną źle, i ona stwierdziła że patrzy teraz na moje zdjęcie i już widzi że jest wszystko w porządku i że będzie wspaniale – poczułem się oszukany.
Powiedziałem jej że kłamie, zresztą głosy w mojej głowie dyktowały mi co mam pisać, pisałem to co słyszałem w głowie – uciekłem od tego świata, zerwałem z nią kontakty. I był to grudzień.
24 grudnia był dla mnie trudny, czułem się okropnie, miałem depresję – nazywałem ją moją kochanką, depresja była moją kochanką która mówi zabij się.
Głosy w mojej głowie kierowały tylko jedną formę słów – zabij się
Wszedłem na czat katolicki, powiedziałem idę się zabić, nakreśliłem sytuację, chyba nikt mnie nie słuchał – wyszedłem z domu. Wiedziałem już gdzie będę się chciał zabić, powiedziałem że zrobię to na torach kolejowych. Idąc – zawiał potężny wiatr, a ja wtedy powiedziałem Boże nie zatrzymuj mnie, i szedłem.
Jak pisałem w pamiętniku
„Pamiętam ten dzień 24 grudnia 2004 roku
Siedziałem na komunikatorze powiedziałem iż idę się zabić
Ubrałem się i wyszedłem z domu
Poszedłem na tramwaj
Wysiadłem przy torach
Rozstaw torów ponad metr
I ujrzałem krzyż i przerażenie me
Nim doszedłem do siebie przejechały 2 pociągi, jeden obok mnie
Jakby sam diabeł go posłał”
Nim doszedłem do siebie przejechały 2 pociągi, jeden obok mnie – chcę opowiedzieć o tym zdarzeniu które wywołało wasze oburzenia w moim poprzednim świadectwie. Otóż było to tak.
Tory znajdowały się na usypie, zdziwiłem się że mają taki duży rozstaw szyn, nie miałem do czynienia z pociągami – przed tym usypem paliły się znicze i był wbity krzyż. Wtedy idąc na tory nie zrobił dla mnie wielkiego wrażenia. Stanąłem na torach i rozmyślałem nad tym wszystkim, pomodliłem się – i wtedy przejechał pociąg, po torach naprzeciwko, zdziwiłem się że pociąg ma tak wysokie podwozie, zastanawiałem się jak to będzie jak umrę, po drugie wiedziałem już jak się ustawić żeby nie widzieć pociągu jak będzie nadjeżdżał. I znów się pomodliłem. Stałem parę minut, zszedłem bo chciałem ostatni raz spojrzeć na krzyż, i wtedy gdy zszedłem usłyszałem dźwięk – klakson pociągu, który się rozciągał, odwróciłem głowię i widziałem wagony, może przesadziłem w pierwszym świadectwie że ten pociąg przejechał przeze mnie, jednak faktem jest że jechał po torach z których zszedłem przed dosłowną chwilą, i że stojąc na nich ani go nie słyszałem, ani nie widziałem.
I wtedy pobiegłem pod ten krzyż, przeżegnałem się, otarłem łzy i wróciłem do domu, pomyślałem że nie mogę odbierać swojego życia ze względu na rodzinę, wręcz podziękowałem bogu że przeżyłem.
Opowiedziałem wszystko natychmiast wróżce, utrzymywałem z nią kontakt do marca – ten okres był jakiś spokojny, myślę że poprzez wrócenie do tej wróżki, pamiętałem że mnie okłamała, ale pomyślałem że demony mogły ją zwieść, powiedziała bym wrócił do swoich mantr, że został ostatni demon – i że wszystko będzie dobrze.
Ale ja czułem się coraz bardziej źle, miałem wizję, widziałem obrazy i słyszałem coraz więcej głosów – i nadszedł marzec.
Pisałem że był to 21 marca – pomyliłem się był to 1 marca co wynika z mojego pamiętnika – poprawiam więc datę.
W nocy z 21 na 22 lutego znów płakałem, następna noc gdzie zalewam się łzami i to nie wiem z jakiego powodu…
Pokłóciłem się bez słów z moją koleżanką, czuję że coś wisi w powietrzu
Inna zaś mnie uspokoiła
O zgrozo Chryste słyszysz mnie?
I Uriela proszę już któryś dzień o niebo gwieździste,
I dziś widziałem księżyc piękny
I od tego czasu czuję niepokój iż gwiazd pięknych nie widzę
1 Marca roku 2005
Godzina 10
Ciepła woda, żyletka
Pierwsze cięcie – płacz z pół godziny płaczu
Drugie, trzecie, czwarte, dwunaste…
24 blizny
Pechowa liczba, lewy nadgarstek
Bóg umarł…
Ale przynajmniej już nie płaczę po nocach…
Chodź znowu się zaczyna ten stan, muszę go czymś przezwyciężyć
7 Marca 2005
Minęło już 6 dni, chodzę 6 dni w długim rękawie.
Jest spoko, myślałem że będzie gorzej
Nie zapomnę tego do końca życia
Kiedyś do tego wrócę
Szukałem ratunku po śmierci Jana Pawła II
W moim życiu gdy już wydawało mi się nie mieć serca, a jednocześnie nie mieć już duszy nastąpiła wielka przemiana. Śmierć Jana Pawła II całkowicie mnie rozbiła. Popłakałem się, strasznie się popłakałem zrozumiałem że moje życie nie ma sensu. Uciekłem do konfesjonału z moimi problemami. Przyjąłem Eucharystię, chciałem się wreszcie uwolnić od mojego smutku.
Po każdym przyjęciu eucharystii zło wracało do mnie z nasiloną siłą.
Obrzydł mi kościół, obrzydł mi krzyż, zbrzydli mi kapłani, zrodziła się nienawiści której nie rozumiem. Sam krzyż nie miał dla mnie większego znaczenia traktowałem go tak samo jak Pentagram.
Jednak śmierć Jana Pawła II zbliżyła mnie do czata katolickiego – ten czat zmusił mnie do czytania Biblii, czytałem ją i poznawałem Chrystusa.
Poznałem też nauki Biblijne na temat homoseksualizmu – przeraziłem się, jak to?
Mój Bóg który mnie stworzył – który mnie uczynił homoseksualnym – nienawidzi mnie? Chciałem się zbuntować, i zrobiłem to – wykrzykiem precz z kościołem, precz z Bogiem – pogodziłem się z homoseksualizmem.
I tutaj okres od śmierci Jana Pawła II do tego roku – jest dla mnie okresem niezrozumiałym duchowo. Było tak że manifestowałem swój katolicyzm, robiłem to z przerwami – a przerwy wynikały z przyjmowania eucharystii. Przyjmowałem eucharystię, i przez okres tygodnia, czy dwóch znów czułem się spętany, kiedy to po śmierci Jana Pawła II odczułem ulgę – to każda jedna eucharystia sprowadzała się do jednego, do nasilania mojego stanu.
W wakacje jeździłem do kościoła – przeżywałem mszę duchowo – a walczyłem z ciałem; pamiętam to było okropne – stałem i widziałem mężczyzn w krótkich spodenkach, biłem się w pierś Boże uzdrów mnie, Boże ja nie chcę, zlituj się zmiłuj się, mazałem czoło wodą święconą, przyjmowałem eucharystię, klękałem i szalałem bo w kościele czułem pożądanie – które tam ujawniało się, wbrew mnie, smuciłem się, ale niestety homoseksualizm był potężniejszy niż eucharystia czy woda święcona.
W międzyczasie nawiązałem polemikę ze Świadkami Jehowy – i wtedy broniłem doktryn kościoła katolickiego, umiałem obronić każdej doktryny – o wniebowzięciu najświętszej Maryi Panny, o czynieniu sobie podobizny Boga, o nieśmiertelności duszy może nie umiałem, ale polemizować lubiłem.
Potem spotkałem inny odłam religijni a byli to coś na podobiznę adwentystów – i tu zaczęły się problemy w polemice z nimi. Oni zaczęli wyniszczać ze mnie katolicyzm, szybko obalili doktrynę o wniebowzięciu Maryi, o czynieniu sobie podobizny Boga, i każdą inną katolicką naukę jaką wtedy praktykowałem. I im bardziej zachęcali mnie do czytania Biblii tym bardziej nienawidziłem kościoła katolickiego – w końcu nazwałem go Babilonem.
OSTATNIE DNI ZNIEWOLENIA
W ostatnim dniu upajałem swoje oczy w pornografii, oglądając parę homoseksualistów odczułem wstręt, dziwnie się poczułem, zmusiło mnie to do rozważań nad swoją seksualnością, następna pornografia została otoczona wokół kobiet – nie sądziłem że to zaczyna się dziać. To stawało się – ale głosy słyszałem…
W ciągu ostatnich tygodni czułem maksymalne zniewolenie, demony miały całkowitą władzę nad moimi myślami, nad moim ciałem, myślałem że zwariuję. Chciałem egzorcyzmu, pisałem w tej sprawie do bioenergoterapeutów, napisałem też do przyjaciela Adama, który zawsze fanatycznie wierzył w Chrystusa, a im więcej rozmawiałem z Adamem a potem z Irkiem to głosy w mojej głowie nasilały się – i straszne rzeczy słyszałem, i otrzymywałem w wizjach. I stało się że na moc demonów zerwałem z nimi kontakt, przestałem wzywać Boga aż do ostatniej nocy kiedy zacząłem myśleć – było przecież setki Chrystusów, ale ten jest jakiś inny, było przecież setki ksiąg, ale ta jest jakaś inna, i ja kiedyś byłem inny, i pomyślałem tej nocy 28 stycznia – duchy nieczyste które we mnie jesteście, ja w imię Jezusa Chrystusa o którym świadczą cztery ewangelię, chcę byście znalazły ukojenie w Bogu Żywym. Chcę czerpać pić wodę żywą od ciebie Chryste, i tak jakoś myślałem – modliłem się, zastanawiałem, ale tak naprawdę to było na jawie, raczej – no nie wiem, ja w sumie nie zrobiłem wiele, po godzinie od tego rozmyślania – usłyszałem głos dziękuję - no i wypełnił mnie duch Boży.
28 stycznia 2006
Tej nocy stał się prawdziwy cud. Pan Przyszedł do mnie, jestem uzdrowiony, nie ma takiego słowa które mogłoby wyrazić moje uwielbienie w Chrystusie Jezusie. Może to zasługa przyjaciół adwentystów którzy modlili się w mojej intencji do Pana Jezusa. Jedno jest pewne Bóg przyszedł do mnie kiedy rozmyślałem o tym wszystkim co tu opisałem. Poczułem przypływ szczęścia, i poczułem odpływ demonów z mojego ciała. Poczułem całkowicie wypełnienie duchem Bożym. Jestem dziś najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi, chwała Panu Jezusowi Chrystusowi Bogu Żywemu
Rano spojrzałem w lustro i zdziwiłem się, spojrzałem w moje oczy, były zielone, one zmieniły kolor – to fizyczny znak, z tych oczu z których wróżka wyczytała opętanie, dziś bije piękna zieleń – z moich piwnych, lekko brązowych – są dziś jak dwa szafiry, to najpiękniejsze oczy jakie mógł mi dać Bóg – tak to odbieram , to wydaje mi się bardzo niesamowite, ale takie jest.
- pewne czynniki które mogły mieć na mnie wpływ -
Żeby nie oszukiwać, jestem nowym człowiekiem – żeby nie oszukiwać, przed tym duchowym oczyszczeniem, wstręt do mężczyzn zaczął się od obejrzenia zdjęć pornograficznych – fascynacja kobietami zaczęła się od obejrzenia również zdjęć. Żeby nie oszukiwać, głosy w mojej głowie ucichły, żeby nie oszukiwać od razu pomyślałem że uzdrowił mnie Jezus Chrystus – a teraz tak to wszystko zamknę i zinterpretuję po swojemu.
Wydaje mi się że Bóg sam przyszedł do mnie, on wiedział że zawsze byłem zainteresowany Biblią – z pewnością też znał moje duchowe problemy. Kiedy go prosiłem w modlitwach by mnie uwolnił, odczytywałem egzorcyzmy plątały mi się litery, pojawiały słowa których nie było na kartce. Czułem lęki i depresje, czułem się spętany i zniewolony. Ale to Jezus Chrystus, mnie wybawił, zrobił to w najmniej dla mnie oczekiwanym momencie, teraz moje serce jest wypełnione duchem Bożym, zdaje mi się że Bóg nie chciał bym dłużej niósł ten krzyż, że on po prostu zadział – bo wiedział że jak tego nie zrobi to straci jedno ze swoich dzieci, on wyszedł szukać zbłądzonej owieczki czyli mnie – i odnalazł mnie, i teraz pasę się jego słowem na jego pastwisku i jest cudownie i w ogóle nie ma słów jakie by określiły moją wdzięczność dla mojego Pana Jezusa Chrystusa.
To świadectwo uwolnienia z homoseksualizmu, z niewolenia demonicznego, to świadectwo nowego narodzenia.
OSTATNI KOMENTARZ
Poprawiłem to świadectwo, rozminąłem pewne wątki, dziś ciągle czuję się zdrowy, chociaż ostatnio uległem atakowi szatana – ale już znów udało mi się go przezwyciężyć, wiem że droga moja jeszcze może trwać – ale postępy jakie uczyniłem są ogromne – po tamtej nocy zerwałem z nałogiem samogwałtu, pornografia stała mi się czymś wstrętnym, no i najważniejsze jest to że wreszcie mogę ciałem i duchem kochać kobiety.
|