|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 15 ] |
|
Benedykt XVI w cieniu JPII??
Autor |
Wiadomość |
Niewidzialna
Dołączył(a): N gru 04, 2005 18:08 Posty: 12
|
Benedykt XVI w cieniu JPII??
JPII odszedł zostawiając wielu.Jest niekwestionowanym autorytetem itp. a Benedykt XVI??Jest jakby jego cieniem i nie ma tej siły ,która miał JAn Paweł II.NIe mówi słów,które zapadają w pamięc,wyzwalają energię i przyciągają.
Czyżby następował spadek zainteresowania papieżem??
|
Śr lut 01, 2006 18:28 |
|
|
|
|
Roszwor
Dołączył(a): Pn lut 14, 2005 20:43 Posty: 682
|
Wszystko jedno, jaki Benedykt XVI bylby. I tak bys powiedziala, ze nie dorownuje JP II.
Moim zdaniem, ten papiez jest mniej medialny, widac bylo to w Kolonii. Napisal za to swietna encyklike, wyglasza swietne kazania. Jest tez bardziej teologiem, niz filozofem. Nie jest oczywiscie JP II. Jest soba. I tak moim zdaniem powinno byc.
_________________ Kto przeczy, że istnieją idee, ten jest poganinem, bo przeczy, że istnieje Syn
|
Śr lut 01, 2006 19:34 |
|
|
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
1. Jan Paweł II był papieżem lat 27 prawie - Benedykt XVI nie jest jeszcze rok. Daj mu czas.
2. Benedykt, w przeciwieństwei do Jana Pawła, nie był i nigdy nie będzie Polakiem - a to też ma znaczenie. '
3. Benedykt jest zupełnie innym człowiekiem, innego usposobienia i całkowicie odmiennego podejścia do wielu kwestii.
To, że ktoś jest papieżem, nie oznacza że będzie sobowtórem np. swego poprzednika
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Śr lut 01, 2006 19:50 |
|
|
|
|
kubag
Dołączył(a): Pn sie 22, 2005 17:18 Posty: 90
|
a czy do Jana Pawła II podbni byli Paweł VI, Jan XXII itp.. Bycie Papieżem nie oznacza zmienienie swego usposobienie, charakteru. Każdy z Pontyfikatów był szczególny, naznaczony obecnością Ducha Św. ale także nie można powiedzieć, że każdy był taki sam.
|
Cz lut 02, 2006 21:06 |
|
|
guarana
Dołączył(a): Cz lis 10, 2005 21:05 Posty: 485 Lokalizacja: Katowice
|
Zgadzam się w pełni z Tomu, dajmy czas Benedyktowi. Popatrzmy na Niego przez pryzmat tego kim jest, co mówi a nie jakiej jest narodowości, bo to moim zdaniem także choć podświadomie wpływa na naszą ocenę.
Ważną także rzecza jest wiek Papieża. Porównajmy wiek JPII i Benedykta kiedy rozpoczynali swój pontyfikat, to tez ma znaczenie np na liczbe spotkań z wiernymi wogóle Jego mobilność.
Poprostu kochajmy Go, lub postarajmy sie kochać Go jak JPII.
Pozdrawiam
|
Pt lut 03, 2006 12:48 |
|
|
|
|
Niewidzialna
Dołączył(a): N gru 04, 2005 18:08 Posty: 12
|
Roszwor napisał(a): Wszystko jedno, jaki Benedykt XVI bylby. I tak bys powiedziala, ze nie dorownuje JP II. Moim zdaniem, ten papiez jest mniej medialny Może nie dorównywa,ale może b yc niezwykly i może przyciągac ludzi. Medialny dobrze by było gdyby był,bo media zmieniają poglądy i je kształtują a to że JPII był medialny wiele zmieniło i zaowocowało.Benedykt jakoś średnio sobie z tym radzi Cytuj: Benedykt, w przeciwieństwei do Jana Pawła, nie był i nigdy nie będzie Polakiem - a to też ma znaczenie. ' nie dla każdego. Cytuj: Benedykt jest zupełnie innym człowiekiem, innego usposobienia i całkowicie odmiennego podejścia do wielu kwestii. Właśnie to mi się niebardzo podoba.Ale w końcu skoro mi się nie podoba to nie musze angażowac się w słuchanie go. Cytuj: co mówi a nie jakiej jest narodowości, bo to moim zdaniem także choć podświadomie wpływa na naszą ocenę.
Co do papieży to ja nie patrze na narodowośc,ale są inne kryteria.
|
Pt lut 03, 2006 23:24 |
|
|
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Czy celem papieża jest bycie medialnym Nie.
Pochodzenie papieża ma bardzo duże znaczenie dla nas, Polaków - przyzwyczajonych do rodaka na Piotrowym Tronie. Taka jest prawda
Papieżem nie zostaje ten, kto się każdemu "podoba" - tylko osoba, którą wskaże Duch Święty kardynałom.
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
So lut 04, 2006 9:01 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Właśnie to mi się niebardzo podoba.Ale w końcu skoro mi się nie podoba to nie musze angażowac się w słuchanie go.
Sory...ale jeżeli jestes katolikiem to masz obowiazek słuchac papieża. Niezależnie od tego czy ci się podoba czy tez nie.
To, ze BXVI jest inny niźli JPII....to baaardzo dobrze! Po co nam "bliźniak" czy też nasladowca? Ta różnorodnośc charakterów jest bogactwem Kościoła.
Trudno nam nie porównywac ich obu.....W końcu spedziliśmy większośc naszego życia pod pontyfikatem JPII.....ćwierć wieku to naprawdę dużo. Wiele jest osób, które nie znały poprzedników JPII....bo po prostu nie było ich wtedy na świecie.
Ja oceniam BXVI bardzo dobrze...Jest naprawdę własciwym człowiekiem na własciwym miejscu i we własciwym czasie. Mój szacunek do niego wzrósł jeszcze bardziej po przeczytaniu najnowszej Encykliki.
Nie bede go porównywał z poprzednikiem....bo to całkiem inna osoba, a JPII już nie wróci....tak więc nie ma co sentymentalnie żyć wspomnieniami, ale trzeba iśc do przodu....dopóki czas na to pozwala.
|
So lut 04, 2006 9:22 |
|
|
kubag
Dołączył(a): Pn sie 22, 2005 17:18 Posty: 90
|
widać oczywiście różnie w usposobieniu tych dwóch Wielkich Postaci, ale myśle że Polacy przyjmą gościnnie Benedykta podczas pielgrzymki, tak jak inni powinni odnosić się do niego z szacunkiem, uważać go za autorytet, bo przecież to nieważne czy JPII czy BXVI - każdy z nich jest/był następcą św. Piotra, Namiestnikiem Chrystusa na Ziemii, wybranym dzięki działaniu Ducha Św.
|
So lut 04, 2006 15:59 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Okazuje się że JŚ Benedykt XVI nie chce być w cieniu Wielkiego Świętego Jana Pawła II.
Mamy pierwszy cud w wydaniu tego papieża. Widocznie chce uniknąć zarzutu jakoby moc cudowania wzmagała po śmierci, a też chce być "Sancto subito" jeszcze za życia. Historia Kościoła nie zna takich przypadków - ale kiedyś pierwszy musi być.
Annały watykańskie odnotowały pierwszy cud.
Chory na nowotwór (ponoć złośliwy) Jego rodak Wiktor z Düsseldorfu, (lat 6) którego pobłogosławił w czasie sierpniowych Światowych Dni Młodzieży w Kolonii, jest zdrowy.
Doniósł o tym cudzie koloński dziennik "Express". Jeszcze przed wizytą Benedykta XVI w Niemczech chłopiec zapałał nieodpartą chęcią spotkania się z Jego Świętobliwością. Podczas Światowych Dni Młodzieży Benedykt XVI nieoczekiwanie, kierowany cudownie, chyba mocą Ducha Świętego wszedł w tłum, znalazł się blisko chłopca i wtedy go pobłogosławił. Matka chłopca nie wierzy w żaden cud, bo jak oświadczyła (kobieta małej wiary) do jego wyzdrowienia przyczyniła się przede wszystkim praca lekarzy, chemioterapia i pomoc wielu ludzi.
Cud jest cudem, czy wierzy czy nie.
|
Pn lut 06, 2006 9:52 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Cudem to bedzie mozna nazwac tylko wtedy, gdy zostanie to dokładnie zbadane przez odpowiednich fachowców.
Nie jestem lekarzem i nie znam sie zbytnio......ale słyszałem, ze w sprawie nowotworu nalezy byc ostrożnym mówiąc o cudzie.....i że do tego potrzeba wielu lat. Daj Boże długie zycie temu chłopcu, nie wiemy jednak czy to tylko chwilowe cofniecie sie choroby i czy za rok, dwa nie powróci ona ze wzmozona siła. Tymbardziej, ze jak pisze trwała chemioterapia i lekarze walczyli z chorobą.
Ostrożnie więc z cudami, które nie zostały udowodnione bezsprzecznie. Jakis tam dziennik nie jest kompetentny w tym by ogłaszac co jest, a co nie jest cudem.
|
Pn lut 06, 2006 10:14 |
|
|
Kwiatuszek
Dołączył(a): Pn kwi 10, 2006 15:36 Posty: 57
|
Przez pewien okres kiedy Benedykt został papiezem czułam wielką obojętnośc ,oschłośc wobec Niego itd.czułam ze nigdy nie bedzie tak wazny dla mnie jak Jan Pawel..jednak to wszystko zmieniło się kiedy pojechałam do Rzymu,spotkałam Go,zobaczyłam,usłyszałam na żywo kaznia i jak pozdrawia Polaków nie transmitowali tego w tv i jestem przekonana ze jest o wiele ,wiele wiecej innych rzeczy ktorych sie nie pokazuje trzeba je przezyć.Po prostu gdy dotknełam jego bialej szaty czułam jakbym dotykałą anioła,czułam taki spokoj i miłośc do Niego ...i teraz jest mi bardzo drogi i dziekuje Mu za to co robi...moze nie jest taki jak Jan Paweł co do młodziezy ale jest wielkim teologiem i myślicielem...a to tez bardzo wazne aby odnaleśc Jezusa w ciszy i samotnosci a nie na spotkaniu mlodzieny z calego świata np. gdzie nie mozna całkowicie oddac sie Bogu
_________________ Bo góry mogą ustapić i pagórki się zachwiać ale milośc moja nigdy nie odstąpi od Ciebie -mówi Pan
Deus caritas est !
|
Śr kwi 12, 2006 15:18 |
|
|
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Każdy papież jest inny.
Nie jest sztuką porównywać ich, zestawiać i podsumowywać - po prostu przyjąć, że tego człowieka Duch Święty widzi jako sternika łodzi Kościoła. I modlić się o siły dla niego.
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Śr kwi 12, 2006 16:03 |
|
|
Miennja
Dołączył(a): Pn maja 01, 2006 8:59 Posty: 84
|
Tak, mozna powiedziec, że Benedykt XVI pozostaje w cieniu Jana Pawa II. Pontyfikat tego ostatniego cechował się wszak dużym rozmachem i obejmował, mozna by rzec, kilka epok. Poza tym różnica osobowosci obu papieży rzuca się w oczy, Jan Paweł II to był wielki duszpasterz, aktor, mšż stanu, gigant czynu, choć też niezrównany umysł. Benedykt XVI to z kolei papież-teolog, bardziej naukowiec niż duszpasterz. Nie należy też zapominac, że Joseph Ratzinger został wybrany na papieża w wieku 78 lat, zaś Karol Wojtyła w chwili wyboru na Stolicę Piotrową był młodszy dokładnie o 20 lat.
Niemniej zasada jest, że każdy następny papież różni się w sposób wyrazny od swojego poprzednika.
|
N lip 23, 2006 20:25 |
|
|
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Ta różnorodność również świadczy o pięknie Kościoła, a równocześnie - o wszechstronności Ducha Świętego, który tak różne osoby powołuje na Tron Piotowy
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
N lip 23, 2006 21:25 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 15 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|