marcin_jarzębski napisał(a):
a list Jana Pawła II do Tp przypomnieć?
nigdy Jan Paweł II nie żalił sie na radio Maryja, mimo że daleko mi do afirmacji RM to potrafię zauwazyc mocne strony tego radia.
PII napisał wprost "Kościół nie był dość kochany przez TP" jak ktoś nie wierzy mi na słowo, wkleję fragemnt listu chyba z 1995r.
Słynny list od papieża do Jana Turowicza był wyrazem krytyki konkretnej kwestii poruszanej przez TP, a nie tygodnika jako całości. Sam fakt, że TP z szacunkiem odniósł się do tego listu to podstawowa różnica między nim a RM, który nie pozwala na żadne przytoczenie kwestii krytycznej wobec swej działalności, mimo nieraz bardzo ostrej krytyki prymasa, EP, czy nuncjusza apostolskiego.
Warto przypomnieć wielką przyjaźń jaką Jan Paweł II darzył TP, wielokrotnie, jeszcze jako Karol Wojtyła, wstawiając się za nim przed komunistycznymi władzami, czy innymi biskupami. Przyjaźń, która nie osłabła po powołaniu na Stolicę Piotrową (wyrażoną w wielu życzliwych wypowiedziach), o czym już nie raczyłeś wspomnieć.
Zresztą krytyka niektórych wypowiedzi jest normalna dla każdej szczerej życzliwej współpracy katolickiego medium i biskupa (czego RM niestety nie rozumie). Widac to m.in. na przykładzie niedawno opublikowanej korespondencji między kard. Wyszyńskim, a Janem Turowiczem, która nie stroni, ani nie ucieka od krytyki i różnicy zdań w konkretnych kwestiach, ale zawsze pełna jest głębokiego szacunku i życzliwości. Podobnie zresztą jak stosunki TP z kard. Macharskim, który był jednym z najbliższych przyjaciół TP, zarówno w cięzkich czasach PRL-u, jak i w dobie transformacji.
Tak więc, zamiast wybiórczo traktować korespondencję papieską i skupiać się na interpretowaniu do woli tego co wygodne, z jednoczesnym pominęciem el. dla przeciwników TP niewygodnych, radzę spojrzeć na całość relacji 3 wybitnych pasterzy Kościoła z TP, by ujrzeć je w prawdziwym i niezafałszowanym świetle.
TP nigdy jednak nie ukrywał różnic zdań pokornie więrząc, żę jedynie wsłuchując sie w głos innych i wykazując zdolność do autokrytycyzmu oraz pluralizmu myśli można się rozwijać i zbliżać do prawdziwej prawdy. To myślenie jest niestety obce pewnej stacji radiowej, która przekonana o absolutnej, pełnej i bezsprzecznej prawdzie, zatuszowuje wszelkie, liczne głosy krytyki od hierarchów kościelnym, a wszelką krytykę ze strony osób świeckich traktuje jak atak na własną niezależność. To radio nigdy nie poprowadziło, tak wszechobecnej w TP, debaty na konkretne tematy, w której występuje zasadnicza różnica poglądowa między dyskutantami, pomagająca nam drogą dialogu i otwartości umysłu łatwiej osiągnąć obiektywizm. Obiektywizm, który nigdy nie zostanie osiągnięty poprzez obrażanie każdego o innym poglądzie na daną kwestię i bezrefleksyjnąjednolitością słuchanych na antenie RM debat, czy wypowiedzi słuchaczy.