Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt lis 21, 2025 17:19



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 50 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
 następca Obirka daje głos - Bartoś w Gazie 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Tomu - a z tym "ślepnięciem", to odniosłam wrażenie, że to nie o.Bartoś, ale dziennikarz, tylko zapomnieli zaznaczyć boldem. Kolejne zdanie jest odpowiedzią, nie wierzę, że odpowiadał sam sobie, mówiąc do siebie per pan, ani że dziennikarz poważyłby się na taki komentarz (nawiasem mówiąc, w ogóle nie wydaje mi się on specjalnie kulturalny), ani że zaznaczał swój śmiech.

Więc prosiłabym żeby akurat tych słów o. Bartosiowi nie przypisywać.
A że wpływ masturbacji na wzrok jest pomysłem nieco zaskakującym... ;)

Tak wygląda cały fragment:
Cytuj:
Czy Kościół katolicki ma problem z seksem?

Tak, to jest problem bardziej kulturowy niż teologiczny. Seks kojarzy się z czymś nieczystym, z domeną szatana.

Gdy byłem mały, siostra zakonna na religii mówiła mi na przykład, że masturbacja to grzech śmiertelny i od tego się ślepnie.

Jak widzę, nie nosi pan okularów (śmiech). Niestety, cała ta sfera obrasta przedziwnymi mitami i zwykłą niewiedzą.

Cóż, tradycyjny Kościół, który reprezentował także Jan Paweł II, patrzy na ludzką seksualność niemal wyłącznie przez pryzmat etyki, czyli de facto zakazów i nakazów.

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Wt sty 31, 2006 7:46
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 01, 2004 6:57
Posty: 2427
Post 
MarianX napisał(a):
Crusader napisał(a):
[...] wklejam cytatę ze strony 3 wywiadu:

Od tego czasu wierni niejednokrotnie wyobrażają sobie obecność Chrystusa w hostii konsekrowanej na sposób fizyczny, a nie sakramentalny, tj. symboliczny.


Chrystus jest obecny w hostii w sposob REALNY I RZECZYWISTY a nie symboliczny jak sugeruje w/w zakonnik.

Widzę, że czytasz wybiórczo, bo nie zechciałeś zauważyć, że stoi w tekście jak byk:

"symboliczne" zaczęło oznaczać nierealne. Wcześniej tak nie było.


Wt sty 31, 2006 8:04
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 19, 2003 8:14
Posty: 487
Post 
Crusader napisał:
Cytuj:
mam nadzieję, że przestanie pasożytować na polskiej prowincji dominikanów i pójdzie w świat śladami Obirka

Telchar napisał:
Cytuj:
Jeśli pan nie widzi w poglądach tego ojca nic złego, to nie moja wina, że pana szatan opętał i pan tego nie dostrzega.


Dlaczego obrażacie <siebie> wylewając emocjonalną sieczkę? Czy taka rozmowa – na takim poziomie ma sens? Czy jeszcze jest rozmową?
Rzucanie diabłami i wrzucanie do piekła – wszelkie <uprzedzenia> zamykają możliwość obiektywnego spojrzenia.
Czy nie jest prawdą, że cyt.

Cytuj:
”Katolicyzm polski w swym głównym nurcie jest antyintelektualny, antyteologiczny, oparty na tradycji, uczuciach, zwyczajach, patriotyzmie itp. Praktyki religijne motywowane są często silnym lękiem przed potępieniem, pełnią funkcję przystosowania społecznego” ? /„O możliwości debaty teologicznej dzisiaj” - O. Tadeusz Bartoś


Ja myślę i widzę, że tak właśnie jest.

Kardynał Ratzinger wypowiedział się znacznie ostrzej:
Cytuj:
"Neopogaństwo wzrasta bez przerwy w samym sercu Kościoła i grozi zniszczeniem go od wewnątrz”. - Wzrasta ono bez przerwy w samym sercu Kościoła i grozi zniszczeniem go od wewnątrz". Kościół katolicki staje się niestety Kościołem pogan, którzy nazywają się jeszcze katolikami czy chrześcijanami, ale myślą i postępują po pogańsku”


Proszę popatrzeć na Wasze zarzuty – czy można prowadzić dialog z kimś kto po przeczytaniu [trudno ocenić czy – zrozumieniu treści] artykułu o. Bartosia - wrzuca takie oto inwektywy?

Crusader napisał:
Cytuj:
w skrócie facet:
- podważa sens wszystkich ślubów zakonnych
- celibatu, grzechów przeciw czystosci
- dziewictwa Maryi



W innym artykule ks. Tadeusz Bartoś OP, ks. Wacław Hryniewicz OMI
Teologia w pułapce strachu, Teolog nie może się bać. – obaj ojcowie, Z TROSKĄ O KOŚCIÓŁ a nie z intencją niszczenia go – przeczytałem i proszę także zapoznać się z innymi publikacjami o. Tadeusza Bartosia, wtedy nie będzie łapania za <słówka> i wrzucania go do worka z heretykami i strącaniem do piekła.

Cytuj:
„Kościół bywa omylny -Ta niespójność pomiędzy słowami Ewangelii a życiem doczesnym Kościoła jest dramatem, którego nie uniknęli najwięksi spośród teologów katolickich. Dlatego też ich wiarygodność pozostaje ograniczona. Podobnie jak wiarygodność innych nauczycieli w Kościele, których lista błędów i pomyłek mogłaby zapełnić niejedną książkę. Nie powinno to jednak być zgorszeniem dla wiary, bo błądzić jest rzeczą ludzką. Wystarczy nie wchodzić w rolę wszechwiedzących, a przyznanie się do błędu i zadośćuczynienie uznawać nie tylko za przywilej owiec, lecz także obowiązek pasterzy. Wiarygodność Kościoła zyska na tym daleko bardziej aniżeli wtedy, gdy odgrywać będziemy fałszywą rolę nieomylnych”


Należy się zastanowić, czy aby na pewno ten kto wypowiada się odważnie zasługuje na zakrzyczenie tych, którzy o niniejszych sprawach mogą powiedzieć jedynie tyle, co o dzikich stworzeniach z afrykańskiej dżungli.
Ten kto z góry wie na czym polega normalność lepiej by porzucił swoja koncepcje moralności – bo grozi mu zdziwaczenie bądź fanatyzm. Poznawanie rzeczywistości polega na widzeniu jej a nie mniemaniu o niej. Oszukiwanie siebie polega na tym, że dostrzega się głównie i ostro, to, co stanowi na ogół <mój własny> problem.
Ks. Józef Tischner był konsekwentnie potępiany w Radio Maryja jako liberał i kosmopolita, który nie rozumie patriotyzmu prawdziwych Polaków. Papież Jan Paweł II miedzy innymi o ks. Tischnerze napisał tak:

Cytuj:
„Głęboko odczułem stratę tego kapłana, który był człowiekiem Kościoła, zawsze zatroskanym o to, by w obronie prawdy nie stracić człowieka, którego Bóg wybrał, umiłował i odkupił, który oczekuje zbawienia. Wszystko, co dostrzegał, odnosił do Boga, który jest Miłością. W tej perspektywie tworzył podwaliny do realizacji dialogu ze wszystkimi ludźmi dobrej woli” JPII"


Dopiero po wypowiedzi Ojca św. ostudziły nieco tych, których emocje zastępują elementarna odpowiedzialność za prawdę. W RM zakończono ataki na ks. Tischnera, jednak znaleziono inne <ofiary>, by móc poprzez atakowanie wroga <pokazać> swoje przywiązanie do Kościoła – ale czy aby tego naucza Kościół ?
Nie sądźmy tych, którzy mają odwagę pisać i mówić o problemach w Kościele w sposób otwarty, oczekując nie ataków na poziomie wrzucania do piekła, ale dialogu, współpracy i modlitwy – przecież jesteśmy wspólnotą.


Kardynał Joseph Ratzinger wielokrotnie wypowiadał się <kontrowersyjnie> jak dla niektórych, ukazując <zaściankowość> i brak należytej miary do spraw niezwykle istotnych.

Cytuj:
„Służalczość pochlebców (określanych przez prawdziwych proroków Starego Testamentu jako "fałszywi prorocy"), tych, którzy unikają i obawiają się wszelkiego starcia, którzy cenią nade wszystko święty spokój, nie jest prawdziwym posłuszeństwem... To, czego Kościół dzisiaj potrzebuje, tak jak zresztą zawsze potrzebował, to nie pochlebców pomagających zachować święty spokój, ale ludzi gotowych stanąć twarzą w twarz wobec każdego nieporozumienia i ataku, które może sprowokować ich postawa, jednym słowem ludzi, którzy bardziej kochają Kościół niż wygodne i bezkonfliktowe życie" //Joseph Ratzinger


W dalszej części tegoż artykułu „O możliwości debaty teologicznej dzisiaj” O. Tadeusz Bartoś OP .
Cytuj:
***Katolicyzm polski (…) Jest w swym głównym nurcie katolicyzm polski rytualizmem, będąc nie tyle refleksją, co zwyczajem. Dorośli ludzie, którzy uważają się za wierzących, wykształceni w swych profesjach, kiedy wkraczają w obręb spraw religii, nierzadko zawieszają w całości racjonalny wymiar swego człowieczeństwa i przestają używać rozumu. Choć intelektualnie byliby zdolni do refleksji teologicznej, kiedy wkraczają na „święty" teren kościelnych kwestii, nabożnie wyłączają myślenie, przekonani zapewne, że tak trzeba.


Przecież to jest prawda – nie możemy się pokornie przyznać do tego, że tacy jesteśmy i wcale nie tacy doskonali jak sądzimy ?
Albo jeszcze - poniższe słowa – czyż nie świadczą o tym, że często wypowiadamy się nie wiedząc o czym mówimy ? Choćby na tym forum – dość często dyskusja polega na tym, że nie czyta się całości wypowiedzi, bo zanim się dotrze do jej końca – dostrzega się jedno stwierdzenie, bądź zdanie, które <razi>. Wtedy łapie się owo zdanie jako sztandarową myśl wypowiedzi [choć tak nie jest] i rozpoczyna się batalie – tworząc z dygresji zasadniczy [absolutnie inny] temat, nie mający nic wspólnego z zamysłem i wypowiedzią autora.
Oto kolejna wypowiedz ks. Bartosia / artykuł - O możliwości debaty teologicznej dzisiaj

Cytuj:
***Rozmawiali niewidomi o kolorach - Problem nieprzygotowania do debaty nie jest banalny. Nie da się rozmawiać, jeśli jedna ze stron nie zna używanego języka. Niemożliwa jest także rozmowa, gdy rozmówca odmawia używania języka współczesnej teologii i nie chce przyjąć do wiadomości doświadczenia ludzkiego, jakie ten język skrywa i odsłania zarazem. To przypadek myślicieli odwracających się programowo od teologii inspirowanej współczesną filozofią, socjologią, psychologią, historią czy antropologią kultury

W artykule „Teologia w pułapce strachu, Teolog nie może się bać”

ks. Tadeusz Bartoś OP, ks. Wacław Hryniewicz OMI – czytamy:
Cytuj:
Szczególnie szkodliwy wpływ na zahamowanie rozwoju teologii, jej niezdolność do penetracji dużej części ludzkiego doświadczenia zdaje się mieć archaiczne rozumienie ortodoksyjności. Istnieje przekonanie, że różnorodność opinii teologicznych w Kościele może być zgorszeniem dla ludzi. Dlatego wszyscy duchowni powinni mówić jednym głosem. To jednak jest rodzaj projekcji własnych niepokojów. Bo przecież zgoda na odmienne sposoby myślenia i rozumienia prawd wiary jest przejawem tolerancji. Bogactwo interpretacji, polifonia głosów oznacza życie, żywotność teologii. Natomiast jednolitość, mówienie tym samym głosem przez wszystkich to jednorodność, która sama siebie pozbawia wiarygodności. Nie sposób uznać, iż jest ona autentycznym owocem duchowych poszukiwań, lecz raczej tylko sposobem na propagowanie wcześniej uzgodnionego stanowiska. Monofonia" kościelnego głosu to synonim martwoty i sztuczności.


Wobec powyższych – skupiajmy się z troska nas istotą i nie szukajmy powodów do wykazywania swoich <braków> na tle wypowiedzi teologów, którzy nie zatracili <zdrowego myślenia> i co ważne – dzielenia się tym - z nami......

Benedykt XVI: „! Mądrość jest pojmowaniem tego, co ważne, dostrzeganiem tego, co istotne .....

_________________
Bóg zna Twoją przeszłość, ofiaruj mu teraźniejszość a On zatroszczy się o twoją przyszłość.


Wt sty 31, 2006 14:48
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Wkleję fragment wypowiedzi jednego z dominikanów (z listy dyskusyjnej duszpasterstwa postakademickiego) - komentarz do żądań "ukarania"...

Cytuj:
W jednym z podesłanych e-maili przeczytałem nawoływanie do drakońskich sankcji i wyrzucenia ojca Tadeusza z Kościoła. Byłoby to widowiskowe i proste rozwiązanie. Tymczasem konsekwencją zgody na samodzielność myślenia jest fakt, że ludzie chodzą krzywymi ścieżkami, a ich poglądów będziemy się czasem wstydzić. Oczywiście prościej byłoby usta gadające głupoty zamknąć nakazem, niż żmudnie przekonywać ich właściciela, by rzetelniej czytał rzeczywistość i z większą pokorą wypowiadał swoje tezy. Taki dialog trwa znacznie dłużej, ale daje szansę prawdziwego zrozumienia.

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Wt lut 07, 2006 19:58
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt gru 27, 2005 23:32
Posty: 988
Post 
tylko jak ktos bładzi trzeba to nazwac po imieniu a nie milczeniem akceptowac.
Osoby duchowne swoim autorytetem świadcza o kościele, a nie ma miejsca na błędy w nauczaniu o Kościele. Nie ma wolności błędu.

_________________
zapraszam na blog Χριστιανος


Wt lut 07, 2006 20:15
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Marcin - a tak poważnie, to jakie błędy widzisz?

Zamieszanie - tak - ale daję słowo, nie mam poczucia że np. o. Bartoś nie wierzy w obecność Chrystusa w Eucharystii... to co zostało powiedziane, zostało powiedziane tak mętnie, że już nic nie wiadomo...

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Wt lut 07, 2006 20:30
Zobacz profil
Post 
I tu masz rację jo_tka. Wypowiedź jest strasznie mętna. Ale jeśli chodzi o dziewictwo Maryi, to jednoznacznie wynika z wypowiedzi ojca, że w nie nie wierzy :(

Irytują mnie nowocześni teolożkowie, którzy zasłaniając się troską o wiarę podważają istotne prawdy wiary. Jeśli można podważyć jedną - można wszystkie. Chrystus też według niektórych zmartwychwstał w sposób niecielesny, a wniebowstąpił symbolicznie.

Przez takich teologów cała ortodoksja, jaka została w KK jest rozmywana. A kierują nimi:
- pycha i chęć popisania się swoją "oświeconością"
- pragnienie ugody z pogańskim światem


Wt lut 07, 2006 20:45

Dołączył(a): Wt gru 27, 2005 23:32
Posty: 988
Post 
http://www.naszdziennik.pl/index.php?ty ... d=my11.txt

_________________
zapraszam na blog Χριστιανος


Wt lut 07, 2006 21:23
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 12:10
Posty: 1239
Post 
W moim odczuciu to ten ojciec chodzi po cienkiej linie.Niby wprost nie sprzeciwia sie temu ,co głosi koscioł ,ktorego jest członkiem ale delikatnie wysmiewa.Trafia na podatny grunt. Te watpliwości kołacza sie w glowie niejednego,, szukajacego "czlowieka.Tytul artykułu :Usta koscioła"nie mówi jakiego koscioła?Czy aby tego ,ktorego członkiem jeszcze jestem.Ostatnio nie wiem jaki jest ten MÓJ kosciół.


Wt lut 07, 2006 21:41
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 19, 2003 8:14
Posty: 487
Post 
Może zastanówmy się nad tym czy krytyka – pewne spostrzeżenia, nowe spojrzenie, inne spojrzenie – nie jest tym, co pozwala nam na myślenie i szukanie. Tak rozwija się i żyje nasza wiara. Nie uciekniemy przed trudnymi pytaniami jak i nie ma sensu nie zauważać czegoś, albo udawać, że się nie widzi tego, co wskazują nam inni. Każdy rozwój potrzebuje pewnej rewolucji – od nas zależy czy zamkniemy się przed tym, czego nie rozumiemy, czy też zaczniemy intensywnie zadawać sobie pytania, by znaleźć właściwą odpowiedź – pewnie tylko na jakiś czas.

„Nic tak nie zaszkodziło teologii jak powstanie i rozwój nauk, ale też nic jej tak nie pomogło”

Teologia różni się od wiary, i zarówno wiara jak i teologia są czymś odmiennym od religii. Teologia jest próba unaukowienia treści wiary w ramach wyznaczonych przez dogmatykę danej religii. Współcześnie bardzo mocno podkreśla się – nie bez istotnego wpływu na to twierdzenie ze strony rozwijających się nauk i ich metodologii – odrębność pomiędzy teologią a naukami szczegółowymi i dlatego współczesny teolog czułby się z pewnością w obowiązku zaprotestować przeciwko określaniu teologii jako próby unaukowiania czegokolwiek. Jeżeli jednak przez unaukowienie jakichś poglądów rozumieć systematyczną refleksję nad nimi, połączoną z dużym stopniem samokrytycyzmu, to teologia, bez unaukowienia nie mogłaby być sobą.
Teologia różni się od wiary, i zarówno wiara jak i teologia są czymś odmiennym od religii. Wiara jest aktem osoby i tylko jednym z przejawów bycia religijnym. Religie można rozumieć bardziej instytucjonalnie, bardziej socjologicznie, lub bardziej doktrynalnie; wiara to pewnego rodzaju odpowiedz na wezwanie religijnej instytucji, religijnej grupy lub religijnej doktryny.

Teologia próbuje usystematyzować treść wiary religijnej i zastosować do niej rygory samokrytycyzmu.
Nic tak nie zaszkodziło teologii chrześcijańskiej jak powstanie i rozwój nauk empirycznych. A to z powodu utrwalenia się w umysłach
wielu ludzi prostego, czarno – białego obrazu stosunków pomiędzy nauką a religią.
W obrazie tym to, co czarne pochodzi od religii, to, co białe, od nauki. Nauka jest symbolem postępu, religia symbolem zacofania. Obraz taki zaszkodził raczej teologii ni religii czy wierze.
Wiara jest tak głęboko zakorzeniona w człowieku potrzebą, że trudno sobie wyobrazić przemiany kulturowe, które by naprawdę mogły zagrozić religii, ale teologia może łatwo zostać skompromitowana w zestawieniu z bardziej od niej wyrafinowanymi formami samokrytycyzmu.
Czarno biały obraz stosunków pomiędzy nauką a religią był dlatego tak fatalny dla teologii, iż opierał się na skrajnych uproszczeniach. Wiadomo, że zwiędły liść najtrudniej dostrzec wśród innych zwiędłych liści.

Uproszczenia jawnie fałszujące obraz mogą przez jakiś czas pozostawać niedostrzeżone, a ponieważ są właśnie uproszczeniami, łatwo narzucają się mniej krytycznym umysłom i wykazują długą żywotność.
Jednakże czarno biały obraz nie ma żadnych szans po wynalezieniu kolorowych technik. Rzeczywistość jest wielobarwna pełna odcieni, półtonów i ciągłych przejść. Najlepszym sposobem łagodzenia spięć jest samokrytycyzm, poprzez postawienie swoich słabych stron w jaskrawym oświetleniu, pozwalający sprawiedliwie dostrzec własne pozytywy i lepiej zrozumieć przeciwnika wraz z jego intencjami.
Wielki skok w metodologicznym dojrzewaniu nauk, jaki dokonał się w XX wieku, wycisnął piętno – jeszcze dziś trudne do właściwej oceny – na rozwoju myśli filozoficznej naszego stulecia. Filozofia zaś i teologia pozostają ze sobą w tak ścisłym rezonansie, że to bez większego trudu można odnaleźć i we współczesnej teologii. Fakt ten spowodował niewątpliwy wzrost samokrytycyzmu u wszystkich partnerów zaangażowanych w spór.
Czarno biały obraz stosunków pomiędzy religia a nauką został nieodwracalnie zastąpiony kolorową panoramą, ukazującą bez porównania pełnej, ale w sposób nierównie trudniejszy do bezpośredniego odczytania, sieć zależności sprzężeń zwrotnych pomiędzy różnymi elementami współczesnego widzenia świata, zarówno religijnej jak i naukowej perspektywie.
Stąd właśnie wynika twierdzenie, że nic tak nie pomogło teologii jak powstanie i rozwój nauk. Samokrytyka jest sztuką bardzo trudną: bez ostrych kryteriów, które odgrywały rolę uczciwego zwierciadła, nie da się zobaczyć swojego prawdziwego oblicza.
W nowożytnych naukach przyrodniczych role tego rodzaju kryterium odgrywa doświadczenie: teologia także posiada własne kryteria, ale SA one mniej uchwytne i przez to łatwiejsze do lekceważenia. Konfrontacja z naukami zmusiła teologię do rewizji jej kryteriów i do większej wierności ich praktycznemu działaniu.
Wieki pracy Ojców Kościoła, teologów i filozofów średniowiecza nie nauczyły nas tak skutecznie prawdy o ograniczoności i aspektowości ludzkiego poznania, jak kilka – z perspektywy czasu dziecinnie prostych – spięć pomiędzy tezami głoszonymi przez teologów z twierdzeniami nowopowstałych nauk. A respekt wobec tajemnicy – jeszcze jeden przejaw samokrytycyzmu – jest decydującym elementem każdej teologii.

:)

_________________
Bóg zna Twoją przeszłość, ofiaruj mu teraźniejszość a On zatroszczy się o twoją przyszłość.


Wt lut 07, 2006 23:34
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Katechizm Kościoła Katolickiego
http://www.katechizm.diecezja.elk.pl/rkkkI-2-2.htm

Maryja - "zawsze Dziewica"
Cytuj:
499 Pogłębienie wiary w dziewicze macierzyństwo Maryi doprowadziło Kościół do wyznania Jej rzeczywistego i trwałego dziewictwa, także w zrodzeniu Syna Bożego, który stał się człowiekiem. Istotnie, narodzenie Chrystusa "nie naruszyło Jej dziewiczej czystości, lecz ją uświęciło"*. Liturgia Kościoła czci Maryję jako Aeiparthenos, "zawsze Dziewicę".

500 Niekiedy jest wysuwany w tym miejscu zarzut, że Pismo święte mówi o braciach i siostrach Jezusa. Kościół zawsze przyjmował, że te fragmenty nie odnoszą się do innych dzieci Maryi Dziewicy. W rzeczywistości Jakub i Józef, "Jego bracia" (Mt 13, 55), są synami innej Marii, należącej do kobiet usługujących Chrystusowi, określanej w znaczący sposób jako "druga Maria" (Mt 28,1). Chodzi tu o bliskich krewnych Jezusa według wyrażenia znanego w Starym Testamencie.


*wycięłam odnośniki, to z Lumen gentium:
http://www.archidiecezja.lodz.pl/czytel ... /kk7b.html
Cytuj:
KK 57. Ta zaś łączność Matki z Synem w dziele zbawczym uwidacznia się od chwili dziewiczego poczęcia Chrystusa aż do Jego śmierci, najpierw zaś gdy Maryja udaje się spiesznie, aby odwiedzić Elżbietę, i ta, powodując się swoją wiarą w obiecane zbawienie, pozdrawia Ją jako błogosławioną, a poprzednik poruszył się w łonie matki (por. Łk 1,41-45), w momencie znów narodzenia, gdy Boża Rodzicielka w rozradowaniu okazuje pasterzom i magom Syna swego pierworodnego, który nie naruszył Jej dziewiczej czystości, lecz ją uświęcił.


Natomiast przyznam, że nie rozumiem tego oburzenia (z artykułu Marii Kominek):
Cytuj:
Taka jest rzeczywistość i nie ma potrzeby dodawania dosadnych przymiotników. Mówienie o "dziewictwie Matki Bożej na poziomie ginekologicznym" jest samo w sobie oburzające. Nie godzi się tak mówić o Matce Bożej. Nikomu się nie godzi, tym bardziej kapłanowi Jej Syna.

To jak należałoby powiedzieć kulturalnie o zachowaniu błony dziewiczej (jako - w końcu - struktury anatomicznej?). Bo o to w tym zdaniu chodzi...

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Śr lut 08, 2006 7:35
Zobacz profil

Dołączył(a): So lut 18, 2006 11:29
Posty: 6
Post 
Wysłałem do kilku dominikanów zapytanie co sądzi oficjalnie zakon na ten temat. Oto pierwsza odpowiedź:
Cytuj:
Cytuj:
> Czy wypowiedzi o. Tadeusza Bartosia są zgodne ze stanowiskiem zakonu?
>
> http://serwisy.gazeta.pl/df/1,34471,3134654.html
>
> -------------------------------------------
> Np.:
> Gdy byłem mały, siostra zakonna na religii mówiła mi na przykład, że
> masturbacja to grzech śmiertelny i od tego się ślepnie.
>
> Jak widzę, nie nosi pan okularów (śmiech). Niestety, cała ta sfera
> obrasta przedziwnymi mitami i zwykłą niewiedzą.
> -------------------------------------------
> Czy jst gdzieś oficjalne stanowisko polskiego kościoła na ten temat.
>
> Pozdrawiam

Witam,
a czy gdziekolwiek jest powiedziane, że o. Tadeusz wypowiada się w
imieniu Zakonu? Nie każda wypowiedź jakiegoś księdza jest oficjalnym
stanowiskiem Kościoła!
W sprawie masturbacji nie ma osobnego stanowiska Kościoła w Polsce,
różnego od stanowiska Kościoła rzymskokatolickiego. To po pierwsze. Po
drugie: nie ma polskiego Kościoła, tylko jest Kościół w Polsce (mówimy w
Credo "*jeden*, święty, powszechny i apostolski"). Po trzecie: zachęcam
do zadania sobie odrobiny trudu sięgnięcia do Katechizmu Kościoła
Katolickiego i poznania o wiele szerszego nauczania niż tylko
odpowiedzi na jedno pytanie. A jeśli chodzi tylko o kwestię jakości
wzroku, aby uniknąć mitów i niewiedzy, zapewniam - nie ślepnie się!
Z Bogiem,
--
o. XXXXX XXXXX

Drogi Ojcze,
tak się czepiamy słówek a jednak niedokładnie czytamy. Przecież napisałem „np.”, wyciąłem jedno zdanie przykładowo. Mogło to być wiele innych (o Eucharystii, o ubóstwie, o Maryji, o homoseksualistach).
A jeśli chodzi o jakość wzroku, to rzeczywiście ślepnie się... na Boga.
------------------------------------------------------
Skoro może dalej pisać, to znaczy jego zdanie jest akceptowane przez przełozonych:
http://serwisy.gazeta.pl/kosciol/1,64808,3146887.html
http://serwisy.gazeta.pl/kosciol/1,64808,3170724.html


So lut 18, 2006 16:06
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 12:10
Posty: 1239
Post 
Ten 2 artykul jest proba pozbierania rozlanego mleka.Ciekawe tylko czy z wlasnej woli ,czy tez ktos ojca Bartosia do tego zachecił?
Swoja droga to pocieszajace ze Gazeta wyborcza tak dba o rozwoj teologii.:)
Zaczynam sie bać.


So lut 18, 2006 20:41
Zobacz profil

Dołączył(a): N paź 09, 2005 13:54
Posty: 226
Post 
Nie można nie odezwac się, gdy ktoś z Koscioła neguje dogmaty.

Nie jest prawdą, ze pierwsi chrześcijanie traktowali obecnosć Jezusa w Eucharystii w sposób symboliczny- jesli tak się zdarzało zaraz zostawało to prostowane. Poczytaj sobie to: Wieczerza Pańska

17 Udzielając tych pouczeń nie pochwalam was i za to, że schodzicie się razem nie na lepsze, ale ku gorszemu. 18 Przede wszystkim słyszę - i po części wierzę - że zdarzają się między wami spory, gdy schodzicie się razem jako Kościół. 19 Zresztą nawet muszą być wśród was rozdarcia, żeby się okazało, którzy są wypróbowani. 20 Tak więc, gdy się zbieracie, nie ma u was spożywania Wieczerzy Pańskiej9. 21 Każdy bowiem już wcześniej zabiera się do własnego jedzenia, i tak się zdarza, że jeden jest głodny, podczas gdy drugi nietrzeźwy. 22 Czyż nie macie domów, aby tam jeść i pić? Czy chcecie znieważać Boże zgromadzenie i zawstydzać tych, którzy nic nie mają? Cóż wam powiem? Czy będę was chwalił? Nie, za to was nie chwalę! 23 Ja bowiem otrzymałem od Pana to, co wam przekazałem10, że Pan Jezus tej nocy, kiedy został wydany, wziął chleb 24 i dzięki uczyniwszy połamał i rzekł: &laquo;To jest Ciało moje za was [wydane]. Czyńcie to na moją pamiątkę&raquo;. 25 Podobnie, skończywszy wieczerzę, wziął kielich, mówiąc: &laquo;Ten kielich jest Nowym Przymierzem we Krwi mojej. Czyńcie to, ile razy pić będziecie, na moją pamiątkę&raquo;11. 26 Ilekroć bowiem spożywacie ten chleb albo pijecie kielich, śmierć Pańską głosicie, aż przyjdzie. 27 Dlatego też kto spożywa chleb lub pije kielich Pański niegodnie, winny będzie Ciała i Krwi Pańskiej12.
28 Niech przeto człowiek baczy na siebie samego, spożywając ten chleb i pijąc z tego kielicha. 29 Kto bowiem spożywa i pije nie zważając na Ciało [Pańskie]13, wyrok sobie spożywa i pije. 30 Dlatego to właśnie wielu wśród was słabych i chorych i wielu też umarło. 31 Jeżeli zaś sami siebie osądzimy14, nie będziemy sądzeni. 32 Lecz gdy jesteśmy sądzeni przez Pana, upomnienie otrzymujemy, abyśmy nie byli potępieni ze światem. 33 Tak więc bracia moi, gdy zbieracie się by spożywać [wieczerzę] poczekajcie jedni na drugich! 34 Jeżeli ktoś jest głodny, niech zaspokoi głód u siebie w domu, abyście się nie zbierali ku potępieniu [waszemu]. Co do reszty, zarządzę, gdy do was przybędę.

(1 Kor 11, 17-34)

_________________
"Wszystko mogę w Tym, Który mnie umacnia."


N lut 19, 2006 10:36
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 01, 2004 6:57
Posty: 2427
Post 
Black-White Sheep, nie bardzo widzę, żeby o. Bartoś negował jakieś dogmaty. Owszem, jego wypowiedzi są w niektórych miejscach może kontrowersyjne, ale trudno mi tu dostrzec odrzucanie dogmatów katolickich. Może przedstawisz jakieś fakty?


N lut 19, 2006 11:02
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 50 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL