Cóż oznacza "na obraz i podobieństwo" ?
| Autor |
Wiadomość |
|
Incognito
Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21 Posty: 2617
|
No, Buscadorze, muszę przyznać, że to co napisałeś dało mi do myślenia  Przyznanie Ci racji albo przedstawienie kontrargumentacji wymaga jednak dłuższego zastanowienia nad tą sprawą z mojej strony, także proszę Cię o cierpliwość w oczekiwaniu na moją odpowiedź.
_________________ Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj
|
| N lut 19, 2006 18:10 |
|
|
|
 |
|
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
buscador napisał(a): Możesz mówić, że Bóg stworzył świat ale będzie to tylko pojęcie względne i będzie dotyczyło wyłącznie już istniejącego świata a nie jego najgłębszej genezy.
Ja jednak wierzę, że Bóg jest Stwórcą i początkiem wszystkiego 
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
| N lut 19, 2006 18:14 |
|
 |
|
buscador
Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13 Posty: 1790
|
Owszem Bóg jest początkiem wszystkiego ale czy stwórcą ?
No tak, to niewinne z pozoru założenie przewraca do góry nogami całą dotychczasową filozofię zachodnią łącznie z teologią.
I wcale się temu nie dziwię bo nie tak łatwo ja zaakceptować ot tak, ponieważ trzeba by było zweryfikować wszystkie dotychczasowe poglądy i dogmaty (jedno założenie pociąga za sobą inne) a człowiek z natury jest raczej zachowawczy i nie lubi gwałtownych zmian
_________________ Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść
|
| N lut 19, 2006 18:30 |
|
|
|
 |
|
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
buscador napisał(a): Owszem Bóg jest początkiem wszystkiego ale czy stwórcą ?
Skoro jest początkiem - to wszystko inne od Niego pochodzi, prawda  Więc jest Stwórcą wszystkiego innego. Bóg istnieje - a cała reszta jest przez Niego stworzona.
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
| N lut 19, 2006 18:32 |
|
 |
|
Mieszek
Dołączył(a): Wt lut 22, 2005 23:45 Posty: 3638
|
nie rozumie dlaczego niby Bóg nie mógł buscadorze stworzyć z nicości czegos czy ty kiedy myślisz nie tworzysz duchowo? i to z niczego gdy spiszesz to "cos" na papierze moze być zniszczone i przepaść gdy masz w pamieci też ale jednak potrafileś coś co nie istniało wymysleć tak samo i Bóg a my na Jego podobieństwo właśnie...
wcale nie musiał brać i zrodzic z siebie świata wycofując się i dawać miejsce np w konsekwencji złu zrodził go z Siebie pod innym wzgledem jako zamysłu niejako ze swoich wnetrzności my mamy wiec z zamysłu Boga byc dobrymi i ku dobru stworzonymi i to jest własnie to co dał z Siebie nie tworzył na materii istniejacej i nie był ta materią bo jej nie było jeszcze był tylko On Miłość
ja sobie tłumacze to tak jak kiedys słyszałem coś jesli nie podobnego to własnie identycznego z ust katechety ksiedza lub księdza jako,ze miłość musi kogos kochać jest więc Bóg w ten sposób widoczny jako dwójca bo nie może byc egoista sam w sobie jako jedna osoba a,ze miłośc która miedzy Ojcem a Synem krąży jest aż tak wielka musi być osobą i mamy Trójcę pochodzi wiec Duch i od Ojca i od Syna
Jonathan Sarkos
Cytuj: Mieszek, zgadzam się, ale czy nie moze być tak, że "dobro" i "zło" są w istocie czasami bardzo relatywne ?
a pod niby jakim wzgledem? jasne jest to jak słonce,że nie wszystkie ludy uwazaja to samo za etyczne,moralne co np my ja zawsze wszystko odnosze do swej etyki KK gdybym tego nie robił stałbym sie wyzuty z etyki swojej i nie mógł bym powiedzieć,że ktoś jest nieetyczny wtedy z kolei widac by było niespójność jednak w prawdzie gdy beda postepowac ludzie różni bo zrobia sprzeczne ze sobą etycznie czyny jeden bedzie miał kontakty homoseksualne i powie ,ze to dobre a drugi powie że to złe jak wiec można twierdzic że dobra i zła nie ma? skoro dla nich jest i ukazuje sie jako wyraźny konflikt moralny
a ja rostrzygam go wzgledem etyki KK i własnie dlatego mam w opisie cyw. łacińska 
poniekad wskazuje relatywizm na to,ze kazdy obcy etycznie ma swoje zasady,normy moralne lecz nie traktuje ich jako stałe lecz zmienne wszystkim przyznajac racje bytu przez co staje się sprzeczny
relatywizm kończy się indywidualizmem osoby która traktuje innych jak bezmyślna masę same indywiduum czuje się osoba lecz nie chce przyznac tego innym dowodzi grupą i jest ponad nią
dla mnie to czysta postac egoizmu
relatywizm jest wiec zły
_________________ Niech żyje cywilizacja łacińska !!!
więc śpiewaj duszo ma... BÓG JEST MIŁOŚCIĄ...
|
| N lut 19, 2006 22:18 |
|
|
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Jak to rozumieli Święci Ojcowie...
[quote="św. Jan Damesceński]Zwrot bowiem na obraz oznacza zdolność myślenia i stanowienia o sobie, a na podobieństwo – upodabnianie się [do Boga] w miarę sił przez cnotę.[/quote]
Tak więc człowiek nie tylko ma wpojony w sobie obraz Boga i jest jego ikoną (chociaż zamazaną przez grzech), ale nieustannie ku Bogu ciąży i ma upodabniać się do Niego.
|
| N lut 19, 2006 22:23 |
|
 |
|
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Bardzo dobre sformułowanie - CZŁOWIEK JEST IKONĄ BOGA. Przecież w napisanie ikony wkłada się wiele wysiłku, pracy, czasu i również modlitwy. A więc twóca ikony angażuje się całkowicie w jej wykonanie.
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
| N lut 19, 2006 22:26 |
|
 |
|
buscador
Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13 Posty: 1790
|
Mieszku, cóż nie wiem co mam Ci odpowiedzieć, w odróżnieniu od Ciebie jestem tylko taki mało romantyczny typ który najpierw próbuje myśleć głową a potem ewentualnie sercem, myślę więc, że nie nadaje się zbytnio na poetę. Ty natomiast rozumiesz sercem i bardzo dobrze, owszem uczucia są ważne ale bez kontroli rozumu stają się ślepe. Każdy z nas jest inny, i każdy z nas potrzebuje innej strawy duchowej, ja potrzebuję racji umysłu ty potrzebujesz racji serca i je rozumiesz, myślę że prędzej Ty będziesz wysłuchany w modlitwie niż ja.  Bez uczucia modlitwa nie będzie wysłuchana – pozostaje jedynie na ziemi, nie ma odpowiedniej mocy.
Ale wracajmy do konkretów. Jeśli myślę to moje myślenie nie bierze się z niczego, bo nawet ona, sama myśl nie jest czystą abstrakcją, Jeśli ktokolwiek myśli to używa coś takiego jak ciała myślowego które jest konkretną substancją i posiada konkretną konsystencję. Podczas procesu myślenia człowiek wytwarza wokół siebie całe tabuny (chmury) „myślokształtów”, takich pół żywych tworów które jeśli się to potrafi można przesyłać na odległość. Robiono takie doświadczenia, nawet przesyłano je na księżyc astronautom w jednej z misji. Gdyby myśl była tylko abstraktem, nie byłoby to możliwe, bo coś takiego jak „nic” nie można przesłać na odległość, tak samo jak z przesyłaniem fal radiowych bez eteru nie byłoby to możliwe i tak jest dosłownie z wszystkim. Wszystko co się znajduje między Bogiem a Ziemią jest konkretne bo powstało na mocy konkretnego prawa, prawa fizycznego czy też metafizycznego (dusza też jest konkretem i posiada swoje własne ciało i to nie jedno)
Jak widzisz nie ma w tym wszystkim nic romantycznego – wręcz przeciwnie wszędzie „twardy grunt” bez obłoków. 
_________________ Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść
|
| Pn lut 20, 2006 0:54 |
|
 |
|
Mieszek
Dołączył(a): Wt lut 22, 2005 23:45 Posty: 3638
|
buscador
Cytuj: akich pół żywych tworów które jeśli się to potrafi można przesyłać na odległość. Robiono takie doświadczenia, nawet przesyłano je na księżyc astronautom w jednej z misji.
 :hahaha::hahaha:
zaraz sie przewróce
w zasadzie jak spojrzec od innej strony to owszem
taki myślokształt przesłany przez telefon dotrze do astronautów w dodatku jest rzeczywiście zywy bo człowiek jest żywy 
_________________ Niech żyje cywilizacja łacińska !!!
więc śpiewaj duszo ma... BÓG JEST MIŁOŚCIĄ...
|
| Pn lut 20, 2006 20:46 |
|
 |
|
Krzyżowiec
Dołączył(a): N lut 19, 2006 21:36 Posty: 22
|
Zachęcam Was do przeczytania Wyznań św. Augustyna, miał on podobne wątpliwości do waszych/naszych, można tam znaleźć ich rozwiązanie i wiele odpowiedzi na nurtujące nas pytania.
_________________ + Frates Militiae Templi +
Et cognoscetis veritatem et veritas liberabit vos.
[Gdy poznacie prawdę, ona was wyzwoli.]
Jezus Chrystus
|
| Pn lut 20, 2006 21:23 |
|
 |
|
rafal3006
Dołączył(a): So lut 18, 2006 20:30 Posty: 1589
|
buscador napisał(a): Bierze się to z podstawowego założenia, a mianowicie; że co prawda Bóg może wszystko ale niestety jednego jednak nie może, nie może stworzyć lub zniszczyć samego siebie. To pryncypialne założenie leży u podstaw wszech rzeczy. Z tego wynika że Bóg chociaż jest Absolutem sam może tworzyć tylko rzeczy skończone, a więc względne, cząstkowe, niepełne, czasowe, coś może być długowieczne ale nie wieczne, wieczność przysługuje tylko Bogu, a jeśli mówimy że istota ludzka jest wieczna to tylko dla tego iż posiada boski rdzeń – Ducha który jako trzecia Osoba jest także Bogiem.
Podoba mi się, bo to oznacza że Bóg w kółko bedzie tworzył światy podobne do naszego. Nie może sam sie zniszczyć i to jest jego tragedią, jego piekłem, ... ale dzięki temu my istniejemy ... i chwała mu za to
A może Bóg jest w nas ? ... tzn. wnika w stworzone przez siebie istoty dzięki czemu "zapomina" o swoim przekleństwie, swojej nieśmiertelnosci ...
|
| Pn lut 20, 2006 21:49 |
|
 |
|
buscador
Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13 Posty: 1790
|
Mieszku nie bardzo wiem co jest śmiesznego w telepatii.
Dobra, pośmialiśmy sobie - śmiech to zdrowie, pozwolisz, że może coś jeszcze dodam do Twojego przedostatniego postu
Nie skomponowany utwór (melodia) już gdzieś brzmi, nowy wynalazek gdzieś już czeka na odkrywcę, każda ludzka myśl już gdzieś jest zapisana, wszystkie prawa już istnieją i czekają tylko na naukowca a nie odkryte równania na matematyka.
Człowiek sam z siebie nie jest zdolny stworzyć, wymyślić, zrobić coś z niczego co by już gdzieś nie było (zaistniało).
Człowiek może iść tylko po śladach które wcześniej zrobił Bóg, jak ten pociąg co może tylko jechać tam gdzie poprowadzą go tory.
Człowieka można porównać do radia które samo z siebie nie jest władne zagrać żadnej melodii która by nie była wcześniej w eterze, wszystko co może człowiek to tylko dostroić się do tego co już istnieje, a że nie widzi pierwszej przyczyny skłonny jest, każde odkrycie, każdy skomponowany utwór, każdą zasługę przypisać sobie. Reaguje podobnie jak te przysłowiowe „płaszczaki” którym ktoś z trzeciego wymiaru przebił ołówkiem ich płaski świat a one nie znając prawdziwej przyczyny orzekli że to cud
Nie chciałbym Mieszku aby moje powyższe słowa wywołały u Ciebie przygnębienie lub frustrację bo pewnie jak wszyscy jesteś głęboko przekonany że człowiek to brzmi dumnie, a tu raptem tylko taki sobie „odbiornik radiowy”
Czyli jeszcze raz – z niczego może powstać tylko nic. 
_________________ Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść
|
| Pn lut 20, 2006 21:54 |
|
 |
|
buscador
Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13 Posty: 1790
|
rafal3006 napisał(a): A może Bóg jest w nas ? ... tzn. wnika w stworzone przez siebie istoty dzięki czemu "zapomina" o swoim przekleństwie, swojej nieśmiertelnosci ...
Czyli panteizm, Bóg się zatracił w świecie który stworzył - taki wirtualny bezosobowy Bóg mrowiska, raczej nie. Poza tym nie wiem czy wieczne istnienie jest dla Boga przekleństwem, tak jest tylko w mitach greckich.
Myślę że zbyt często przypisujemy Bogu typowo ludzkie cechy
_________________ Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść
|
| Pn lut 20, 2006 22:19 |
|
 |
|
rafal3006
Dołączył(a): So lut 18, 2006 20:30 Posty: 1589
|
buscador napisał(a): rafal3006 napisał(a): A może Bóg jest w nas ? ... tzn. wnika w stworzone przez siebie istoty dzięki czemu "zapomina" o swoim przekleństwie, swojej nieśmiertelnosci ... Czyli panteizm, Bóg się zatracił w świecie który stworzył - taki wirtualny bezosobowy Bóg mrowiska, raczej nie. Poza tym nie wiem czy wieczne istnienie jest dla Boga przekleństwem, tak jest tylko w mitach greckich. Myślę że zbyt często przypisujemy Bogu typowo ludzkie cechy
A już myślałem że wymyśliłem coś oryginalnego  .... mitów nie znam, bo mnie nie interesują .
Taka teoria wyjasnie sens istnienia naszego świata, on po prostu musi istnieć wiecznie i bez końca. To chyba lepsze od wiary w Boga i wiecznego życia w niebie, że o piekle nie wspomnę
Piekłem jest nieśmiertelność - obojetnie w jakiej formie.
|
| Śr lut 22, 2006 20:47 |
|
 |
|
rafal3006
Dołączył(a): So lut 18, 2006 20:30 Posty: 1589
|
Z punktu widzenia wieczności cały nasz wszechświat tzn. nasze słońce i ziemia żyjące np. 10mld lat jest tylko nieskończenie małym punktem - a czymże jest życie człowieka trwajace ok. 100 lat ?
Karanie piekłem za czyny popełnione przez człowieka na ziemi jest zatem idiotyzmem co wyklucza Boga w sensie chrześcijańskim.
Dlaczego Hitler jest demonem zła ? - bo to świeża historia. Dlaczego damonami zła nie są inni "wielcy" wodzowie np. Aleksander Wielki, Cezar itp, (że o Świętej Inkwizycji nie wspomnę) choc mordowali z równym zapałem - bo to stara historia.
Czymże byłby jednak nasz świat bez wielkich wodzów, bez wielkich religii, bez wielkich czynów dokonanych przez człowieka np. lądowanie na księżycu itp - beznadziejnie nudną historią.
Tak wiec dobrze, że jest jak jest
Teoria Boga który musi coś tworzyć by nie umrzeć z nudów, byc może kolejny wszechswiat, byc może wszechswiat oparty na zupełnie innych pierwiastkach niz te które zna człowiek, mi sie podoba.
|
| Śr lut 22, 2006 21:36 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|