| Autor |
Wiadomość |
|
Ksiaze
Dołączył(a): So kwi 09, 2005 16:39 Posty: 170
|
 Psy
Tak o psach bedzie. Dzis przeczytalem wiadomosc, ze pies rasy amstaff (to chyba jeden z tych "mordercow") zagryzl w mieszkaniu dziewczynke. Jej kolezanka, ktora rowniez tam byla jest w szoku. I teraz pare pytan, ktore mam nadzieje rozwina niezla dyskusje. Aha, jeszcze zanim spytam, zajrzalem jak to bydle wyglada i sie przerazilem... Przeczytalem pare komentarzy i wyciagnalem wniosek. Pies bedzie psem i chocby nie wiem jak go "ulozyc", zawsze jego zwierzecy instynkt wezmie gore nad wychowaniem. Kto sie ze mna zgadza palec pod budke, kto nie prosze o zdanie. Cytuje: "Traktowali go dobrze. Nigdy na nikogo się nie rzucił". No i co z tego? Moj maly przyjaciel byl posluszny i kochany, dopuki suczki nie dostaly cieczki... Widzialem go w akcji jak probowal rzucic sie na 3 razy wiekszego od siebie w rywalizacje o jakas napotkana sunie. Final bylby tragiczny dla mojego, ale sam fakt. Instynkt! Konczac moja wypowiedz, moge tylko wspolczuc. I skarcic glupote ludzka, glupte rodzicow, ktorzy sprawili sobie pieska obronnego myslac, ze jak go wychowaja, to bedzie milutki jak baranek, a dzieci beda mialy frajde.
|
| Wt sie 09, 2005 15:35 |
|
|
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Tylko, ze to nie wina psa. To idiotyzm ludzi rodzi takie sytuacje.
Crosis
|
| Wt sie 09, 2005 15:52 |
|
 |
|
zielona_mrowka
Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 21:19 Posty: 5389
|
Psami trochę się zajmowałam, tresurą i pracą z psem również, jakieś doświadczenie mam.
Ogólnie jestem zdania, że pies jest taki jakiego się go wychowa. Są rasy prostsze w ułożeniu, są rasy gdzie wychowanie to ciągła walka między zwierzakiem a właścicielem. Przed "emeryturą", mojego psa byłam w 100%, ale ta pewność była wypracowana kilkoma godzinami treningu dziennie (i tutaj nie przesadzam bo każda relacja ja-pies musiała być przemyślana). Teraz psisko jest kanapowcem, od 2 lat grzeje tylko "bawimy się" a moje zaufanie do psa w ekstremalnych warunkach się obniżyło. Ale to ogólna informacja.
Jeśli chodzi o psy bojowe (Amstaff nie jest obronny, a bojowy) to są to zwierzęta z bardzo rozbudowanym instynktem walki. Ale ta agresja jest skierowana głównie na inne psy, a nie na człowieka. Stąd m.in. tak często spotykana opinia o "dobrym domowniku" z Amstaffa. Niestety pies jak każde zwierze musi odreagować stres, jeśli nie ma gdzie tego zrobić kumuluje go w sobie, aż do pewnego momentu, gdzie przestanie mu instynkt podpowiadać, że "biję się tylko z innymi psami", a powie "zjedź to co się rusza" i tutaj najczęściej są małe dzieci... - tak najprzystępniej można to wytłumaczyć.
Amstaff, podobnie jak wiele ras, ma "żelazny charakter". To pies przeznaczony dla podobnych ludzi... niestety trzeba go wychować mocną ręką i tutaj nie chodzi mi nawet o używanie siły, a konsekwentne przestrzeganie zasad bez żadnych odstępstw. To pies, który musi mieć od razu narzuconą poddańczą hierarchię i musi mieć zapewnione odstresowanie (choćby przez ruch). W przeciwnym razie przestajemy mieć nad nim kontrolę. Niestety to, że piesek przyjdzie i da się pogłaskać domownikom nie znaczy, że go kontrolujemy. W Polsce panuje moda od dłuższego czasu na Amstawy, Pitbulle i pochodne... 95% jak nie więcej właścicieli nie powinno posiadać tych psów.
No i na koniec - pies to nie tylko cztery łapy i ogon, w psie jest ogromny potencjał i tylko od człowieka zależy czy będzie on dobrze, czy źle wykorzystany. Możliwości psa w wielu sprawach przewyższają zdolności człowieka - nie wyobrażam sobie ratownictwa, towarzyszenia, opieki czy terapii bez psa. W odpowiedzialnych rękach pies to skarb, w nieodpowiedzialnych niestety bomba z opóźnionym zapłonem 
_________________ Nie nam, Panie, nie nam, lecz Twemu imieniu daj chwałę za łaskę i wierność Twoją...
Użytkownik rzadko obecny na forum.
|
| Wt sie 09, 2005 16:22 |
|
|
|
 |
|
Ksiaze
Dołączył(a): So kwi 09, 2005 16:39 Posty: 170
|
Crosis napisał(a): Tylko, ze to nie wina psa. To idiotyzm ludzi rodzi takie sytuacje.
Crosis
Tak to wina ludzi oczywiscie. Pies jest zwierzeciem i nalezy pamietac, ze ma mocno wyczulony instynkt, dlatego trzeba z psem postepowac po psiemu.
|
| Wt sie 09, 2005 17:07 |
|
 |
|
Ksiaze
Dołączył(a): So kwi 09, 2005 16:39 Posty: 170
|
zielona_mrowka napisał(a): Jeśli chodzi o psy bojowe (Amstaff nie jest obronny, a bojowy)
Napisalem: '(to chyba jeden z tych "mordercow")'.
Pozdrawiam
|
| Wt sie 09, 2005 17:09 |
|
|
|
 |
|
TOMASZ32
Dołączył(a): Śr lip 20, 2005 20:30 Posty: 469
|
niebędę już podawał tego co Crosis napisał w drugim poście, ale mogę napewno mu przyznać rację, jaki Księciu również.
wszyscy ludzie powinni sobie zdawać sprawę z tego co robią, wychowanie psa nie ma tak naprawdę żadnego wpływu na zachowanie psa, pies może być wspaniale wytresowany, ale i tak do końca nie ma pewności co do jego zachowania. a zostawianie dziecka z psem jest największą głupotą ludzką, i wprzypadku nam już znanym, opisanym także przez autora tego tematu to mogę powiedzieć że właśnie rodzice tego dziecka są odpowiedzialni za tą tragedię i powinni ponieść tego konsekwencję.po za tym naprawdę okropnym widokiem jest, gdy widzę ludzi spacerujących z psami nie tylko bez kagańca a le i bez smyczy, tym bardziej że są to często psy które są uważane za niebezpieczne, i jak ludzie mają czuć się bezpiecznie. każdy pies powinien być tak zabezpieczony, by nie stważał zagrożenia dla innych : tzn. kaganiec na pysku i smycz (w przypadku psów dużych - łańcuch dla psa). nie ma psów dobrych i złych, pies to jest pies i ma instynkt zwierzęcy, nie twierdzę że to są jakieś dzikie i głupie zwierzęta, wprost przeciwnie - sa bardzo mare ale za ich zachowanie odpowiadaja ludzie i powinni ponosić odpowiedzialność za wszelkie dramaty związane z ich agresją (chodzi o zabezpieczenia).
pozdrawiam
_________________
Tomasz32 -->ADONAJ ELOHENU ADONAJ EHAD
|
| Wt sie 09, 2005 22:52 |
|
 |
|
wiedxma
Dołączył(a): Pn lut 13, 2006 15:32 Posty: 127
|
Po pierwsze takich psów nie powinno się trzymac w mieszkaniu.
Po drugie, psy wyczuwają czasem więcej niż nam się wydaje. Moze to dobrze, że ta dziewczynka została zagryziona.
|
| Pn lut 20, 2006 21:15 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Ja znów slyszałem i sklaniam sie do tej wersji...im bardziej bojowy pies, tym własciciel bardziej zakompleksiony i w ogóle matoł.
Moda na psy bojowe... [...] bo tak jak napisała mrufka, 95 % włascicieli tych trudnych do opanowania psów, to [...]. Zazwyczaj tzw. "młodzi gniewni".
To nie moj wymysł, ale fakt z życia wziety......Do szkółki "podstawowej" (PT) dla psów, przyszło dwóch młodzienców wieku ok 21-23 lat, oczywiście obaj z amstafami. Zaczeli od tego, ze zanim zaczęło sie szkolenie "delikatnie" podszczuwali swoje amstafki na reszte psów....smiejac sie w niebogłosy, gdy jakas pani ledwo co utrzymywała wilczura czy też nowofunlanda....No cóz gówniarze mieli pecha, byli tez faceci......żaden z nich nie przystał na propozycje uwiązania psów i "meskiej wymiany poglądów".....zakompleksiona smarkateria
Nie wiem po co komu taki pies? Bo chyba nie po to by bronił jego samego. Przecież wystarczy jeden "psik" odpowiedniego gazu i zaden pies właściciela nie jest w stanie obronić.
Tak hodowla jak i posiadanie takiej rasy psa, powinno byc scisle kontrolowane.....a właściciel powinien co jakis czas przechodzic badania psychologiczne i szkolenia, tak jak to jest w przypadku posiadania broni.
Jak ktos chce miec zezwolenia na broń palna, to musi umiec sie nia posługiwać, jak ktoś chce trzymac w domu psa rasy bojowej....tez powienien umiec sie nim posługiwać....a jak nie potrafi to : Psa aresztować, a właściciela zastrzelić....czy moze odwrotnie?
[...] - jo_tka
|
| Pn lut 20, 2006 21:58 |
|
 |
|
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Ja właśnie dlatego nie wziąłbym nigdy do domu psa, który mógłby stanowić zagrożenie (jakiegoś, za przeproszeniem, bydlęcia wielkiego). Pies to pies - zwierzę. Kieruje się instynktem - coś mu odbije, poczuje się (bez powodu) zagrożony, x lat przywiązania szlag trafia i rzuca się do gardła...
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
| Pn lut 20, 2006 22:33 |
|
 |
|
Incognito
Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21 Posty: 2617
|
Uważam, że w Polsce powinno być prawo na mocy którego właściciel odpowiada za wszelkie szkody i rany wyrządzone przez psa tak jakby to on sam był ich sprawcą. To by nauczyło ludzi odpowiedzialności i rozwagi w ewentualnym decydowaniu się na psa.
Swoją drogą za każdym razem gdy widzę amstafa, pitbula, dobremana, rotweilera itp. bydlę to mam ochotę zabić to zwierze. Ja ogólnie nie lubię psów, ale tego typu nie znoszę szczególnie.
_________________ Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj
|
| Pn lut 20, 2006 22:33 |
|
 |
|
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Incognito, wyobraź sobie, że ustawodawca o tym pomyślał
Kodeks Cywilny:
Art. 431. § 1. Kto zwierzę chowa albo się nim posługuje, obowiązany jest do naprawienia wyrządzonej przez nie szkody niezależnie od tego, czy było pod jego nadzorem, czy też zabłąkało się lub uciekło, chyba że ani on, ani osoba, za którą ponosi odpowiedzialność, nie ponoszą winy. § 2. Chociażby osoba, która zwierzę chowa lub się nim posługuje, nie była odpowiedzialna według przepisów paragrafu poprzedzającego, poszkodowany może od niej żądać całkowitego lub częściowego naprawienia szkody, jeżeli z okoliczności, a zwłaszcza z porównania stanu majątkowego poszkodowanego i tej osoby, wynika, że wymagają tego zasady współżycia społecznego.
Art. 432. § 1. Posiadacz gruntu może zająć cudze zwierzę, które wyrządza szkodę na gruncie, jeżeli zajęcie jest potrzebne do zabezpieczenia roszczenia o naprawienie szkody. § 2. Na zajętym zwierzęciu posiadacz gruntu uzyskuje ustawowe prawo zastawu dla zabezpieczenia należnego mu naprawienia szkody oraz kosztów żywienia i utrzymania zwierzęcia. § 3. (176) (skreślony).
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
| Pn lut 20, 2006 22:38 |
|
 |
|
Incognito
Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21 Posty: 2617
|
Hmm... dla mnie do brzmi dość niejasno. Pójście do więzienia nie jest naprawieniem szkody jeżeli pies zagryzie człowieka, a właśnie taka kara grozi za zabójstwo.
_________________ Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj
|
| Pn lut 20, 2006 23:19 |
|
 |
|
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Wiemy, że NIC nie jest w stanie przywrócić do życia zmarłego - bez znaczenia: zagryzionego, zastrzelonego, wypchniętego z okna etc.
Efekt pozostaje - ktoś ginie. Dobrze, że jest przepis karający za niedopilnowanie zwierzęcia... Gorzej - jak pokazują niekiedy media - że ze sprawami sądowymi dotyczącymi takich przypadków jest różnie.
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
| Pn lut 20, 2006 23:36 |
|
 |
|
Jonathan Sarkos
Dołączył(a): So lut 18, 2006 9:57 Posty: 1061
|
ToMu napisał(a): Ja właśnie dlatego nie wziąłbym nigdy do domu psa, który mógłby stanowić zagrożenie (jakiegoś, za przeproszeniem, bydlęcia wielkiego). Pies to pies - zwierzę. Kieruje się instynktem - coś mu odbije, poczuje się (bez powodu) zagrożony, x lat przywiązania szlag trafia i rzuca się do gardła...
To dość pobieżne i moim zdaniem bardzo uproszczone rozumienie psiej natury i pachnie mocno antopocentryzmem.
Poza tym, czy człowiek to nie zwierzę  ?
|
| Wt lut 21, 2006 0:07 |
|
 |
|
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Być może. Ale dość się naoglądałem, jak "niegroźne pieski, które nigdy na nikogo nie warczały" rzucały się na ludzi i zagryzały ich.
Po co stwarzać zagrożenie dla siebie i innych
Jak będę bardzo chciał mieć psa, to kupię sobie jakąś miniaturkę.
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
| Wt lut 21, 2006 8:20 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|