Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt lis 21, 2025 15:38



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1354 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 ... 91  Następna strona
 Współżycie przed ślubem 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lut 09, 2006 15:38
Posty: 661
Post 
Zbigniew Lew Starowicz "Leczenie nerwic seksualnych"

str. 236
Małżeństwo nie skonsumowane.
"McCary na podstawie badania 1000 małżeństw, które nie były w stanie rozpocząć współżycia seksualnego, stwierdził następujące przyczyny:
odczuwanie bólu podczas immisji (20,3%), przekonanie, iż akt seksualny jest czymś przykrym (18%), impotencja (11,7%), mała pochwa (8,2%), ignorancja mężczyzny co do anatomii kobiet (5,2%), wstręt u kobiet wobec członka (4,6%) wstręt kobiet do antykoncepcji (3,3%), potrzeba matkowania mężowi (1,4%), lęk przed członkiem (1,2%), lęk przed nasieniem(0,9%). "

Jak wiec widac - brak kontaktow seksualnych po slubie, a zatem i przed slubem byl wywolany zaburzeniami na tle seksualnym.


Pn lut 20, 2006 19:28
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25
Posty: 7301
Post 
To co próbujesz robić, to zwykła manipulacja. Wiesz, co oznacza "nie były w stanie rozpocząć współżycia seksualnego"? Wiesz, czym się różni od "nie chciały"? Przyczyny niemożności rozpoczęcia współżycia w ogóle nie są tożsame z przyczynami nierozpoczynania go przed ślubem. Więcej - z Twojej wypowiedzi [tej nie będącej cytatem, bo on odnosi się do czegoś innego] wynika, że para, która nie rozpoczęła współżycia przed ślubem, nie zrobi tego również po nim, a w to to na pewno nawet Ty nie wierzysz. To, co tu wkleiłeś, ma się nijak do rozpoczynania współżycia przed ślubem.

_________________
Czuwaj i módl się bezustannie,
a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie.
Nie ma piękniejszego zadania,
które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia,
niż kontemplacja.

P. M. Delfieux


Pn lut 20, 2006 20:01
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lut 20, 2006 14:41
Posty: 56
Post 
k66 napisał(a):
Jak wiec widac - brak kontaktow seksualnych po slubie, a zatem i przed slubem byl wywolany zaburzeniami na tle seksualnym.

Chwila, chwila, to jest coś zupełnie innego niż twierdziłeś. Pozwól, że zacytuję.
k66 napisał(a):
Wiekszosc malzenstw, ktore nie rozpoczynaja wspolzycie przed slubem robi to z powodu problemow natury seksualnej.

Tak pisałeś. A to, co napisałeś teraz, co jest coś zupełnie innego. W ogóle nie ma mowy o ludziach, którzy nie podejmują współżycia przed ślubem. Jest mowa o tych, którzy nie współżyją po ślubie. I u nich przyczyną są zaburzenia. Zgoda. I można przypuszczać, że część z nich zapewne nie współżyła również przed ślubem. Ale po pierwsze nie wszyscy - to wcale nie jest tak, że problemy ze współżyciem po ślubie mają tylko ci, którzy nie współżyli przed ślubem. A po drugie jeśli wśród nich wydzielić grupę tych, którzy nie współżyli równiez przed ślubem to z niczego nie wynika, jaki to jest procent niewspółżyjących.
Oj, kochany, naciągasz że hej.
k66 napisał(a):
Ale jak juz pisalem, pewnych roznic nie da sie przezwyciezyc nawet ultrasupermega miloscia. Nie da sie czlowiekomi miloscia zmienic osobowosci. Pokochaj pedofila - myslisz, ze mu minie?

No nie, czy mówimy o patologiach czy o normalnych ludziach? Naprawdę nie masz argumentów, że sięgasz po takie porównania? (chyba nie masz, co widać z całokształtu)
Myślę, że najpierw byś musiał zrewidować swoje poglądy na elementarz zycia małżeńskiego. Ja pisałem o wychodzeniu sobie naprzeciw - Ty piszesz o zmienianiu osobowości. Na tym polega cała sztuka, że nie mamy zmieniać osobowości małżonka, tylko przyjąć go takiego jakim jest i razem z nim, różnym ode mnie budować małżeństwo. Jesteś ogromnym teoretykiem, ale jeśli nie zmienisz swojego podejścia, to nie masz szans na udany związek.


Pn lut 20, 2006 20:06
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lut 09, 2006 15:38
Posty: 661
Post 
i kolejny cytat do przemyślenia:

Z seksuologiem profesorm Zbigniewem Lwem-Starowiczem o problemach młodzieży z seksem rozmawia Agnieszka Fedorczyk

Agnieszka Fedorczyk: Na lutowej konferencji o zdrowiu i seksualności Polaków mówił Pan, że źródłem problemów z seksem wielu młodych ludzi jest edukacja seksualna w szkołach. Dlaczego?

Prof. Lew-Starowicz, seksuolog: Z zatwierdzonych przez MEN podręczników [pisała o nich Magdalena Środa w "Wysokich Obcasach" nr 43 - przyp. red.] młodzież dowiaduje się, że "badania wykazały, iż osoby rozpoczynające współżycie przed ślubem, częściej mają trudności z zawieraniem trwałych związków w przyszłości". Efekt? Dziewczęta boją się, że w przyszłości zostaną odrzucone przez chłopaka, z którym będą uprawiały seks.

Drugi przykład: w wieku dojrzewania masturbuje się ponad 90 proc. chłopców, to naturalne zjawisko. Podręczniki, na podstawie których prowadzi się lekcje przygotowania do życia w rodzinie, przekonują uczniów, że masturbacja to coś złego. W efekcie wielu młodych mężczyzn nie potrafi nawiązywać intymnych kontaktów z kobietami albo cierpi na kompleks onanistyczny.

Co to takiego?

To poczucie lęku i winy związane z masturbacją, przekonanie, że z niej biorą się wszystkie problemy. Konsekwencją są zaburzenia wzwodu i wytrysku. Mężczyzna pragnie nawiązywać intymne kontakty z kobietami, ale boi się ich. Do niedawna przypadki ciężkich zaburzeń wywołanych poczuciem winy z powodu masturbacji znane były jedynie z podręczników historii seksuologii.

Podręcznik zachęca do życia w ascezie seksualnej aż do ślubu. Czy to coś złego?

Rozwój seksualny powinien ewoluować, zaczyna się od dotyku, pocałunków, potem przychodzi czas na pieszczoty, w końcu - na uprawianie miłości.Według mnie to właśnie namawianie do ascezy jest przyczyną problemów dużej grupy moich pacjentów. Dzieje się tak, ponieważ asceza jest przez szkolne programy traktowana jako jedyny i wyłączny stan normalny i pożądany, a ci młodzi ludzie nie potrafią jej zachować. Żeby sprostać wymaganiom, chłopcy próbują przestać się masturbować, zaczynają walczyć ze swoją seksualnością. I wtedy zaczynają mieć obsesję seksu. Proszą mnie np. o leki na uspokojenie, które obniżą ich popęd seksualny.

Jest też druga grupa pacjentów, którzy mają obsesyjnie negatywne nastawienie do seksu. Plakaty, na których modelki są ich zdaniem zbyt rozebrane, kobiety w zbyt krótkich spódniczkach czy dopasowanych ubraniach wywołują w nich agresję. Wygłaszają skrajne poglądy, co powinno być zakazane w filmie czy reklamie, mają kłopoty w związkach, bo unikają pieszczot i czułości, odkładając je na później, po ślubie. Do gabinetu przychodzą bardzo niechętnie, przyprowadzani przez zaniepokojone partnerki. I wtedy okazuje się, że w gruncie rzeczy wszystkie sprawy związane z seksem - współżycie, pieszczoty, dotyk - wywołują w nich agresję. To są ci, którym pod wpływem szkolnej edukacji seksualnej "udało się" zmienić swoją seksualność, przestrzegać oczekiwanej ascezy.

Czy konsekwencje niedobrej edukacji dotyczą tylko mężczyzn?

Nie. Młode kobiety są z kolei opanowane przez lęk przed antykoncepcją. Nie wierzą w dobrą, skuteczną antykoncepcję, bo podręczniki wkładają im do głowy, że pigułki mają same szkodliwe efekty i powodują raka, a prezerwatywa przepuszcza wirusa HIV. Miotające nimi lęki prowadzą do spadku zainteresowania seksem, a w konsekwencji - do niemożności osiągnięcia orgazmu. Dziewczyny opóźniają moment inicjacji, a kiedy już rozpoczną współżycie, mają poczucie winy, boją się. Taki seks sprawia im fizyczny ból. Trudno tu w ogóle mówić o czerpaniu przyjemności.


Pn lut 20, 2006 20:09
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lut 09, 2006 15:38
Posty: 661
Post 
angua napisał(a):
To co próbujesz robić, to zwykła manipulacja. Wiesz, co oznacza "nie były w stanie rozpocząć współżycia seksualnego"? Wiesz, czym się różni od "nie chciały"? Przyczyny niemożności rozpoczęcia współżycia w ogóle nie są tożsame z przyczynami nierozpoczynania go przed ślubem. Więcej - z Twojej wypowiedzi [tej nie będącej cytatem, bo on odnosi się do czegoś innego] wynika, że para, która nie rozpoczęła współżycia przed ślubem, nie zrobi tego również po nim, a w to to na pewno nawet Ty nie wierzysz. To, co tu wkleiłeś, ma się nijak do rozpoczynania współżycia przed ślubem.


A jednak sie ma. "wstręt u kobiet wobec członka" - myslisz, ze taka kobieta chciala rozpoczac wspolzycie przed slubem. NIE
Bo sie go obawiala. Bedzie wiec z tym zwlekala. Taka sytuacja moze trwac nawet kilka lat po slubie. Moze to robic pod pretekstem swojej czystosci i oklamywac meza. ciezko sie przyznac do takiego zaburzenia nawet ukochanej osobie. A co do mojej wypowiedzi to chyba jej nie zrozumiales.

angua napisał(a):
z Twojej wypowiedzi [...] wynika, że para, która nie rozpoczęła współżycia przed ślubem, nie zrobi tego również po nim, a w to to na pewno nawet Ty nie wierzysz.
O co ci chodzi w tym zdaniu. Ja napisalem: Jak wiec widac - brak kontaktow seksualnych po slubie, a zatem i przed slubem byl wywolany zaburzeniami na tle seksualnym.
Przeczytaj sobie to jeszcze raz bo chyba sie jakos nie dokonca zrozumielismy.

Przeciez pisze- "byl wywolany zaburzeniami na tle seksualnym"
anie ze jak nie wspolzyli przed to i po nie beda. Jak ty to mogles tak zinterpretowac. wierze, ze to tylko przeoczenie a nie zlosliwe przekrecenie mojej wypowiedzi.


Pn lut 20, 2006 21:10
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25
Posty: 7301
Post 
Ty próbujesz nam wmówić, że te statystyki byłyby takie same dla par, które przed ślubem nie współżyły, co jest oczywistą bzdurą. Przeważająca większość par, które nie współżyły przed ślubem, nie ma żadnych problemów z rozpoczęciem współżycia po ślubie. A tylko ich malutki odsetek małżeństwa nie jest w stanie skonsumować - i tu rozłożenie procentowe może być takie, jakie zaproponowałeś. Ale ono w żadnym wypadku nie jest prawdziwe dla ogółu par, które przed ślubem nie współżyją. Ty utożsamiasz pary niebędące w stanie rozpocząć współżycia po ślubie ze wszystkimi parami, które nie współżyły przed ślubem. I o tym zarówno ja, jak i KP pisaliśmy.

_________________
Czuwaj i módl się bezustannie,
a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie.
Nie ma piękniejszego zadania,
które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia,
niż kontemplacja.

P. M. Delfieux


Pn lut 20, 2006 21:28
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lut 09, 2006 15:38
Posty: 661
Post 
KP napisał(a):
W ogóle nie ma mowy o ludziach, którzy nie podejmują współżycia przed ślubem.
Widze ze macie problemy z wnioskowaniem. Para która:

" nie były w stanie rozpocząć współżycia seksualnego"

Nie byla wstanie go NIGDY rozpoczac. Czyli jak po slubie NIE rozpoczeli to tym bardziej PRZED slubem nie zaczeli. No co odmienilo im sie po slubie myslisz?
Chciales cytat na temat, ze wspolzycier przed slubem nie jest podejmowane czest z powodow problemow na tle seksualnym - masz.
KP napisał(a):
Jest mowa o tych, którzy nie współżyją po ślubie. I u nich przyczyną są zaburzenia.
j.w.

KP napisał(a):
Zgoda. I można przypuszczać, że część z nich zapewne nie współżyła również przed ślubem.
hmm a brales udzial w tych badaniach z McCarym, ze takie przypuszczenia snujesz. Nie czytales a interpretujesz.
KP napisał(a):
Ale po pierwsze nie wszyscy - to wcale nie jest tak, że problemy ze współżyciem po ślubie mają tylko ci, którzy nie współżyli przed ślubem.
zgadzam sie, to jest prawda.
KP napisał(a):
A po drugie jeśli wśród nich wydzielić grupę tych, którzy nie współżyli równiez przed ślubem to z niczego nie wynika, jaki to jest procent niewspółżyjących.
troche to dziwne zdanie ale jakos chyba zrozumialem.
Ja nie twierdze, ze wszyscy, co nie wspolzyli to tylko i wylacznie z przyczyn problemow natury s. Ale nie da sie takim faktom zaprzeczyc, co ty probowales robic. Takie fakty maja miejsce. Rozumiem twoje rozczarowanie :) ale zdanie ponizej to juz mogles sobie darowac
KP napisał(a):
Oj, kochany, naciągasz że hej.


k66 napisał(a):
Ale jak juz pisalem, pewnych roznic nie da sie przezwyciezyc nawet ultrasupermega miloscia. Nie da sie czlowiekomi miloscia zmienic osobowosci. Pokochaj pedofila - myslisz, ze mu minie?

No nie, czy mówimy o patologiach czy o normalnych ludziach? Naprawdę nie masz argumentów, że sięgasz po takie porównania? (chyba nie masz, co widać z całokształtu) [/quote] no coz to twoje pobozne zyczenie o braku argumentow ...:D wybacz pozostawiam bez komentarza.
Co do pedofila - owszem to przyklad dosyc ekstremalny. Ale pedofilia to tzw. parafilia. Czyli - zaburzenie seksualne charakteryzujace sie niezwyklymi lub dziwacznymi impulsami lub zachowaniami seksualnymi.
Tu wszedles na teren gdzie widze nie za bardzo sie orientujesz. Takim samym zaburzeniem jest np. fetyszyzm. A tu bralismy pod uwage ludzi o roznych osobowosciach. tak czy nie? Czyli jezeli fetyszysta (dajmy spokoj pedofilowi w takim ukladzie) zwiaze sie z kobieta, ktorej to nie odpowiada to nie beda stanowili szczesliwej pary, bo on sie nie zmieni. I nie pomoze mu zadna rozmowa z zona. Jezeli natomiast zwiaze sie z kobieta, ktorej nie bedzie to przeszkadzalo, beda stanowili szczesliwa pare. a wiec nie zawsze sie da "dotrzec" - czasem jednak trzeba sie "dopasowac" .
KP napisał(a):
Myślę, że najpierw byś musiał zrewidować swoje poglądy na elementarz zycia małżeńskiego. Ja pisałem o wychodzeniu sobie naprzeciw - Ty piszesz o zmienianiu osobowości.
a wyjdz na przeciw inne osobowosci. Ty rozpatrujesz tylko szczesliwe scenariusze - ja biore pod uwage wszystkie.
KP napisał(a):
Na tym polega cała sztuka, że nie mamy zmieniać osobowości małżonka, tylko przyjąć go takiego jakim jest i razem z nim, różnym ode mnie budować małżeństwo.
buhaha i ty mi mowisz, ze jestem teoretykiem. :D:D ok buduj sobie zatem takie malzenstwo - powodzenia!

KP napisał(a):
Jesteś ogromnym teoretykiem, ale jeśli nie zmienisz swojego podejścia, to nie masz szans na udany związek.

Jestem w bardzo szczesliwym zwiazku od wielu lat :) i tobie tego rowniez zycze.


Pn lut 20, 2006 21:36
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lut 20, 2006 14:41
Posty: 56
Post 
Jesteś cieniutki, daj spokój z tymi cytatami, bo praktycznie nic nie wnoszą. I nie sposób z nimi podejmować polemiki. Z dwóch powodów. Po pierwsze każdy z nich porusza kolejny problem. Ten ostatni np. kwestię wychowania, stosunku do seksualności. Czyli osobny zupełnie temat. Jasne że związany (bo to wszystko się przecież wiąże), ale nie sposób o wszystkich rzeczach rozmawiać w jednej dyskusji - na ten temat powstają całe obszerne książki. Po drugie zaś ustosunkowanie się wymagałoby sporo czasu, bo Starowicz rusza ileś problemów. Ty robisz prostą czynność: wytnij i wklej (albo co najwyżej przepisujesz), a tu by trzeba popracować. Ja oczywiście też mógłbym sięgnąć do iluś prac i zastosować Twoją metodę, ale przecież nie chodzi o to, by forum zamieniać w zestawienie cytatów.
Szczerze mówiąc skompromitowałeś się tym dowodzeniem przyczyn niepodejmowania współżycia, więc nie próbuj zagadywać swojej kompromitacji.
Zauważam również, że w sumie zdecydowaną większość zdań, którymi Ci się odpowiada, najzwyczajniej pomijasz. To po co mam cokolwiek pisać, jak wrzucisz pięć kolejnych wiadomości składających się cytatów będących w luźnym związku z tym, co pisałem.


Pn lut 20, 2006 21:45
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lut 20, 2006 14:41
Posty: 56
Post 
k66 napisał(a):
Ja nie twierdze, ze wszyscy, co nie wspolzyli to tylko i wylacznie z przyczyn problemow natury s. .

To jeden cytat. A drugi.
k66 napisał(a):
Wiekszosc malzenstw, ktore nie rozpoczynaja wspolzycie przed slubem robi to z powodu problemow natury seksualnej. .

Rzeczywiście nie twierdzisz, że wszyscy. Tyle, że tej większości nie udowodniłeś w najmniejszy sposób. Raczej wykazałeś co wręcz przeciwnego.
I myślę, że na tym dyskusję z Tobą zakończę. Nie wiem, czy naprawdę nie rozumiesz, czy tylko piszesz to wszystko, by pozostać przy ostatnim zdaniu. Ale ja nie mam zamiaru brać udziału w tej zabawie. Każdy komu będzie chciało się czytać, sam wyciągnie wnioski, czy Twoje wnioskowanie ma jakąkolwiek logikę.


Pn lut 20, 2006 21:51
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
k66 napisał(a):
Widze ze macie problemy z wnioskowaniem. Para która:

" nie były w stanie rozpocząć współżycia seksualnego"

Nie byla wstanie go NIGDY rozpoczac. Czyli jak po slubie NIE rozpoczeli to tym bardziej PRZED slubem nie zaczeli. No co odmienilo im sie po slubie myslisz?


Udawadniasz sprawy dość oczywiste, a unikasz wyjaśnienia (albo nie rozumiesz niepoprawności) istoty swojego rozumowania, a mianowicie: jaka część z par, które nie rozpoczęły współżycia przed ślubem, nie zaczyna tego współżycia po ślubie.

Inaczej: wykazałeś, że każdy kwadrat jest prostokątem i uważasz, że jest to tożsame z wykazaniem, że każdy prostokąt jest kwadratem. (kwadrat - para, która nie rozpoczęła współżycia po ślubie, prostokąt - para, która nie rozpoczęła współżycia przed ślubem)


Pn lut 20, 2006 23:23
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25
Posty: 7301
Post 
Dzięki, Sweet. Dobry przykład :)

Ja napiszę jeszcze raz, bo z postów, które k66 skierował do KP wynika, że dalej nie rozumie. Twoje rozumowanie, k66, zakłada, że para, która nie współżyła przed ślubem, nie będzie w stanie tego zrobić po nim. Wyniki badań dotyczących par niebędących w stanie skonsumować małżeństwa próbujesz przykleić do par, które po prostu nie chcą współżyć przed ślubem. A one w rzeczywistości odnoszą się do bardzo, bardzo małej części takich par. I powtórzę - to, co próbujesz zrobić, to zwykła manipulacja. Jak widać, na razie nikt nie dał się na nią nabrać...

_________________
Czuwaj i módl się bezustannie,
a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie.
Nie ma piękniejszego zadania,
które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia,
niż kontemplacja.

P. M. Delfieux


Pn lut 20, 2006 23:58
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lut 09, 2006 15:38
Posty: 661
Post 
angua napisał(a):
Twoje rozumowanie, k66, zakłada, że para, która nie współżyła przed ślubem, nie będzie w stanie tego zrobić po nim.


[...] gdzie tak napisalem!!??!! Tlumacze wam, ze to nie o to chodzi. Ale nie wiem czy nie chcecie tego zrozumoiec czy to za trudne dla was.

Do KP - ty tak nie kozacz bo jeszcze ci kopara opadnie. i to juz niedlugo - tylko odzyskam pozyczone kolezance ksiazki i notatki z podyplomowej seksuologi. Jezeli nie wierzysz mi i nie msz cierpliwosci czekac na cytat(ktorego i tak pewnie nie zrozumiesz) to moge ci podac maila do prof. Baizert z UAM w Poznaniu, u ktorej na wykladach (m.in) byla o tym mowa. Moze ona dotrze do twojej ograniczonej swiadomosci.


Wt lut 21, 2006 10:16
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lut 09, 2006 15:38
Posty: 661
Post 
SweetChild napisał(a):
Udawadniasz sprawy dość oczywiste, a unikasz wyjaśnienia (albo nie rozumiesz niepoprawności) istoty swojego rozumowania, a mianowicie: jaka część z par, które nie rozpoczęły współżycia przed ślubem, nie zaczyna tego współżycia po ślubie.


rozumiem swoje rozumowanie - bez obaw. Owszem chwilowo zwlekam z cytatem, bo nie mam tej ksiazki z tym akurat konkretnym tekstem. ale powtarzam cierpliwosci....do tego czasu - prosze bardzo mozemy zawiesic rozmowe.
a co blednego rozumowania i nie pojmowania pewnych pojec - to nie sadzcie innych po sobie.


Wt lut 21, 2006 10:21
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lut 09, 2006 15:38
Posty: 661
Post 
prof. Beisert - sorki za literowke


Wt lut 21, 2006 10:25
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25
Posty: 7301
Post 
k66 napisał(a):
angua napisał(a):
Twoje rozumowanie, k66, zakłada, że para, która nie współżyła przed ślubem, nie będzie w stanie tego zrobić po nim.


[...] gdzie tak napisalem!!??!! Tlumacze wam, ze to nie o to chodzi. Ale nie wiem czy nie chcecie tego zrozumoiec czy to za trudne dla was.

Słuchaj. Mamy ileś tam par. Z tego część nie decyduje się na współżycie przed ślubem, reszta - owszem. Przyjmijmy, że ta reszta nas nie dotyczy. Z pierwszej części zdecydowana większość rozpoczyna współżycie po slubie bez najmniejszych problemów. Powiedzmy, że jest to 99,9% [przykład, ja nie wiem, ile to jest, ale w każdym razie na pewno bardzo zdecydowana większość]. Tylko 0,1% [w naszym przykładzie] ma problemy. I tu rozkład procentowy ze względu na rodzaj tych problemów może być taki, jak zaproponowałeś. Ale w ogólności trzeba wszystko przesunąć o trzy zera - czyli wygląda on tak [w naszym przykładzie!]:

nie 20,3%, a 0,0203%
nie 18%, a 0,018%
nie 11,7%, a 0,0117%
nie 8,2%, a 0,0082%
nie 5,2%, a 0,0052%
...
nie 0,9%, a 0,009%

I coś takiego dopiero może dotyczyć ogółu par nie współżyjących przed ślubem. A na górze tego zestawienia powinno się dodać:
99,9% - rozpoczyna normalne współżycie.


Ty zaś przymykasz oczy na fakt, że większość osób nie współżyje przed ślubem nie ze względu na problemy seksualne, ale po prostu tego nie chce. A po ślubie nie ma najmniejszych problemów.

_________________
Czuwaj i módl się bezustannie,
a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie.
Nie ma piękniejszego zadania,
które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia,
niż kontemplacja.

P. M. Delfieux


Wt lut 21, 2006 10:43
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 1354 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 ... 91  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL