Moralność. Czy musi być BEZWZGLĘDNIE związana z wiarą ?
Autor |
Wiadomość |
yavo
Dołączył(a): Wt gru 28, 2004 18:55 Posty: 32
|
Crosis napisał(a): czy mozliwe jest wypracowanie pewnych zasad moralnych (ktore beda sie pokrywaly z zasadami chrzescijanskimi) bez wiary (teizmu).
Jasne, że jest możliwe. O dziwo, nawet w Naszym Dzienniku można przeczytać, że Tadeusz Kotarbińki miał jakąś moralność mimo, że był ateistą.
Tzn. było to ujęte "nie był przekonany o istnieniu Boga" czy jakoś tak.
Osobiście uważam, że dosyć solidną podstawą zachowań powszechnie cenionych moralnie są emocje, jako uniwersalny wrodzony kod ludzkiego porozumienia, i ludzka skłonność do empatii. Oczywiście niektóre emocje prowadzą często do zachowań nagannych moralnie, więc jako takie nie mogą być "wyrocznią" moralności. Uważam, że proste emocje współdzielone z innymi są nośnikami nieredukowalnych znaczeń, bez których pojęcia takie jak "godność osoby ludzkiej" nie miałby szansy na trwałe wpisanie ich do naszego języka.
pzdr.
|
So mar 04, 2006 13:05 |
|
|
|
|
buscador
Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13 Posty: 1790
|
Oczywiście, że moralność jest związana z jakąś religią, ale nie dlatego, że moralność jako taka nie mogła by się bez niej obejść. Po prostu od niepamiętnych czasów religie rościły sobie pierwszeństwo w interpretacji i kodyfikowaniu moralności, zresztą to właśnie moralność jako czynnik nadrzędny wymuszała niejednokrotnie powstanie takiej czy innej religii. Kapłani i ezoterycy z racji swoich „kwalifikacji duchowych” czuli się na siłach interpretować prawdy wewnętrzne, oczywiście wychodziło to z różnym skutkiem, wszystko zależało od samych umiejętności jasnowidza lub proroka i nie zawsze wszystkie te interpretacje były ze sobą zgodne, raz coś było moralne w jakiejś religii a w inne nie i odwrotnie.
Moralność to nic inego jak tylko zwerbalizowane archetypy postępowania zgodne z wewnętrznymi prawemi natury. Prawa te określają - determinują naszą ograniczoną kondycję duchowo cielesną. Najogólniej moralne jest to co sprzyja rozwojowi – ewolucji duchowej człowieka.
Aby człowiek mógł się prawidłowo rozwijać musi używać wyłcznie energii wyższego rzędu które „wznoszą” istotę ludzką ku Bogu. I odwrotnie, w przypadku stosowania niskich „złych” energii - które z kolei, ściągają w „dół” i przytrzymają adepta przy ziemi. To nie Bóg w sposób arbitralny narzucił człowiekowi takie czy inne wzorce zachowania. Że coś akurat jest dozwolone lub zabronione (owoc zakazany) zależy wyłącznie od zaistniałych praw, które notabene są konieczne, aby coś takiego jak życie mogło w ogóle zaistnieć
Jednym słowem wolno ci to i to a tamtego ci nie wolno bo zniszczysz samego siebie.
_________________ Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść
|
So mar 04, 2006 16:02 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Przede wszystkim należy odróżnić moralność od etyki.
Moralność jest jedna dla wszystkich ludzi, sprowadza się ona do realizowania dobra.
I właśnie sposób jego realizowania zależy od etyki, jaką dany człowiek reprezentuje.
Etyka chrześcijańska wskazuje, dlaczego mamy dobro realizować, a mianowicie po to, by dojść do Boga.
|
So mar 04, 2006 16:40 |
|
|
|
|
Jonathan Sarkos
Dołączył(a): So lut 18, 2006 9:57 Posty: 1061
|
Więc ja zgadzam sie przede wszystkim z croissem i z buscadorem. Powiem nawet więcej: żadna religia ani wiara nie są potrzebne do wykształcenia się moralności. Dzieci wychowywane w rodzinach w ktorych obecna jest gleboka wiara podlegają tym samym schematom rozwojowym, co te wychowywane w domach, w ktorych zadnej wiary nie ma, czyli w pewnym wieku sa egocentryczne, oszukuja inne dzieci, klamia itp. itd.
|
N mar 05, 2006 10:59 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Jonathanie, z "klamstwem dzieci" to sie z toba nie zgodze, jak jest gleboka wiara w rodzinie, to dzieci nie klamia.
Jaki jest mechanizm klamstwa?
|
N mar 05, 2006 13:13 |
|
|
|
|
Jonathan Sarkos
Dołączył(a): So lut 18, 2006 9:57 Posty: 1061
|
Lucyna napisał(a): Jonathanie, z "klamstwem dzieci" to sie z toba nie zgodze, jak jest gleboka wiara w rodzinie, to dzieci nie klamia. Jaki jest mechanizm klamstwa?
Bzdura. Poczytaj sobie Piageta.
|
N mar 05, 2006 13:15 |
|
|
Jonathan Sarkos
Dołączył(a): So lut 18, 2006 9:57 Posty: 1061
|
To jedynie Twoje niczym nie uzasadnione przkonanie, ze jak jest "gleboka wiara w rodzinie, to dzieci nie klamia". To przekonanie wyplywa z potrezby - mniej lub bardziej swiadomej - ze tam gdzie jest wiara musi byc pod tym wzgledem (czy tylko pod tym ?) lepiej. Czy nie jest tak lucyno, ze chcialabys, zeby ludzie wierzyli w to, w co wierzysz Ty ?
|
N mar 05, 2006 13:17 |
|
|
Jonathan Sarkos
Dołączył(a): So lut 18, 2006 9:57 Posty: 1061
|
Tu nie chodzi o "mechanizm" klamstwa. Chodzi tu o specyfike pewnego wieku rozwojowego, gdzie dzieci sa egocentryczne, nie dostrzegaja perspektywy innych, maksymalizuja swoj zysk, nie licza sie ze zdaniem innych, bo po prostu nie sa na tyle rozwiniete, ani poznawczo, ani spolecznie, by tak skomplikowanych operacji (choc dla doroslego oczywiscych) dokonywac. I nie ma tu zadnego znaczenia czy w rodzinie jest wiara i jak jest ona gleboka, i w co sie wierzy a w co nie (no moze z malymi wyjatkami )
|
N mar 05, 2006 13:23 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Jezeli rodzice sa dobrze wychowani to i dzieci rowniez, i wtedy nie klamia.
Wiara w Boga pomaga w wychowaniu wiec ma wplyw na to jakie sa rodziny, jakimi zasadami sie kieruja.
|
N mar 05, 2006 16:02 |
|
|
Jonathan Sarkos
Dołączył(a): So lut 18, 2006 9:57 Posty: 1061
|
Brzmi to mniej wiecej tak jak powtarzanie sloganow. WSZYSTKIE dzieci w pewnym wieku klamia i klamac beda, nawet jesli wychowywac by je mieli wszysscy istniejący święci.
Właściwe wychowanie pomaga duzo bardziej, a wcale nie musi byc związane z wiarą.
|
N mar 05, 2006 16:08 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Dzieci klamia przewaznie wtedy kiedy boja sie rodzicow. Nie wszystkie dzieci klamia.
|
N mar 05, 2006 16:18 |
|
|
Jonathan Sarkos
Dołączył(a): So lut 18, 2006 9:57 Posty: 1061
|
Klamia wszystkie dzieci i mylisz sie, poniewaz popelniasz blad, który utozsamia klamstwo z intencjonalnoscia aktu kłamstwa, a intencjonalnosc jest dzieciom w pewnym wieku "obca" tzn. nie maja zupelnie pojecia coz to takiego. Dzieci, ktore kłamią, bo boją się rodziców to dzieci starsze od tych o których piszę.
|
N mar 05, 2006 16:21 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Powinnismy odroznic klamstwo od dzieciecego fantazjowania.
Dzieci klamia najczesciej aby uniknac odpowiedzialnosci za swoje zle postepowanie. Oklamuja w obawie przed reakcja rodzicow, bojac sie np. negatywnych konsekwencji wyjawienia prawdy( np. kiedy rodzice zachowuja sie gwaltownie, agresywnie, kiedy nie daja sie dziecku wytlumaczyc itd). Rodzice, ktorych dzieci klamia powinni sie zastanowi gdzie tkwi tego przyczyna. Dziecko czesto od rodzicow uczy sie klamstwa albo tego, iz prawdy nie oplaca sie mowic.
Rodzice, ktorzy maja na uwadze dobro swoich dzieci, powinni im uswiadomic, ze klamstwo jest powaznym przewinieniem, ze bardz odotyka rodzicow, narusza wzajemna wiez i zaufanie.
To rodzice musza dziecku uswiadomic, ze prawda jest wartoscia sama w sobie i najgorsza prawda jest cenniejsza od najlepszego klamstwa.
Wychowanie wymaga prawdy.
"Brak szacunku dla prawdy w ostatecznym rozrachunku oznacza zaprzeczenie Boga, ucieczke od Niego. wychowanie, ktore nie przyklada najwiekszej wagi do poszanowania prawdy, do uczciwosci, samo wydaje wyrok na siebie"
Dietrich von Hildebrandt
|
N mar 05, 2006 16:51 |
|
|
Jonathan Sarkos
Dołączył(a): So lut 18, 2006 9:57 Posty: 1061
|
To prawda - jesli mamy mowic o intencjonalnym klamstwie, to wypada sie tylko zgodzic z Twoim ostatnim postem.
|
N mar 05, 2006 16:53 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Gdzie tu etyka dziennikarza, gdzie milosc do drugiego czlowieka, gdzie dobroc serca?! Chcialo mi sie krzyczec po przeczytaniu tego artykulu.
http://www.naszdziennik.pl/index.php?ty ... d=po01.txt
|
Wt mar 07, 2006 2:08 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|