Autor |
Wiadomość |
Szkodnik
Dołączył(a): So lut 25, 2006 20:18 Posty: 88
|
 Homoseksualizm
Podzielę się z Wami moimi, jakże głębokimi  przemyśleniami dotyczącymi homoseksualizmu. Jako zatwardziały hetero stwierdzam że geje mi nie przeszkadzają  W ogóle. Nawet popieram ich starania o legal związków. Oczywiście nie przed Bogiem, ale państwowo. Dlaczego nie mogą się rozliczać wspólnie? I co to komu przeszkadza?
Słynna już adpocja dzieci. Po obejrzeniu jakiegoś tam programu w którym geje mówili że przecież oni pochodzą z rodzin hetero, jestem w stanie spojrzeć przychylniejszym okiem. Z tego jasno wynika że gejostwa nie wynosi się z domu. Tacy się rodzą i już. I w sumie to wolę żeby homo wychowali dziecko na porządnego obywatela, niż żeby hetero patologia rodziła kolejnych bandytów.
Taka sytuacja z życia... załóżmy że mamy firmę i chcemy zatrudnić pracownika. Wiemy że jeden kandydat to taki cwaniaczek, tu ukradnie klucz, tu wypije ukradkiem piwo; drugi to gej, po prostu. Obaj są dobrymi specami. Znam wielu ludzi którzy bez wahania zatrudniliby tego pierwszego, odrzucając fachowość drugiego TYLKO dlatego że jest gejem. Dla mnie to chore jest. Bo co mnie obchodzi z kim pracownik śpi, jeśli dobrze wywiązuje się z obowiązków?
Ruchy gejowskie powinny zacząć walczyć o to żeby nie zwalniali ich z pracy tylko dlatego że są pedałami (czy to obraźliwe określenie?).
Dla mnie homo to przede wszystkim człowiek. Odnoszę wrażenie że w dzisiejszym świecie są ludzie i geje/lesby. XXI wiek, niektórzy chlubią się CZŁOWIECZEŃSTWEM! Jacy to jesteśmy... "Ohom" i "ahom" nie ma końca. A zwykłego pedała nie potrafią zaakceptować. Nic więcej, tylko zaakceptować. Na pewnym forum jeden gość napisał kiedyś że "przeszedł swoistą rewolucję, już by ich z toporkiem nie gonił". I to jest człowiek który uważa się za światłego, obytego, który innych uważa za ciemnogród.
A może Pan Bóg stworzył homo, żeby sprawdzić nasze umiłowanie braci, człowieczeństwo, tę nowoczesność (niech każdy nazwie sobie to jak chce) ?
I to tyle by było. Choć cierpię na postępującą sklerozę i pewnie coś mi uciekło  Teraz możecie mnie zlinczować, skopać i powiesić. 
|
Śr mar 01, 2006 22:45 |
|
|
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
SzkodniK napisał(a): Podzielę się z Wami moimi, jakże głębokimi Mruga 2 przemyśleniami dotyczącymi homoseksualizmu. Jako zatwardziały hetero stwierdzam że geje mi nie przeszkadzają Budująca tolerancja. Wielu powinno brać przykład. Szkodnik napisał(a): Nawet popieram ich starania o legal związków. Oczywiście nie przed Bogiem, ale państwowo. Dlaczego nie mogą się rozliczać wspólnie? I co to komu przeszkadza?
Oczywiście. Państwowe - i bez żadnych adopcji.
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Śr mar 01, 2006 23:00 |
|
 |
Szkodnik
Dołączył(a): So lut 25, 2006 20:18 Posty: 88
|
ToMu napisał(a): Budująca tolerancja. Wielu powinno brać przykład. No ba! Chyba wolno na tym forum pożartować? Czy nie? Cytuj: - i bez żadnych adopcji.
Dlaczego? Nie będziesz eksperymentował na dzieciach czy wolisz żeby były bite i molestowane w domach dziecka? Oczywiście nie w każdych tak jest, ale jest.
|
Śr mar 01, 2006 23:12 |
|
|
|
 |
bobo
Dołączył(a): Wt lis 30, 2004 13:22 Posty: 1845
|
Szkodnik-u, w tej kwestii się z tobą zgadzam z małym wyjatkiem.
Popieram ToMu, nie adopcja. Dziecko powinno mieć mamę i tatę, a nie tatę i tatę. Jakim przykładem by tacy panowie świecili, no powiedz?
I tu myślę, że miłości więcej by to dziecko nie zanało w takiej "rodzinie" niż w domu dziecka.
_________________ Miłować Go całym sercem, całym umysłem i całą mocą i miłować bliźniego, jak siebie samego daleko więcej znaczy niż wszystkie całopalenia i ofiary. Mk12,33
|
Cz mar 02, 2006 11:08 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
A mnie zastanawia jedna kwestia. Kiedy jest mowa o adopcji dzieci przez pary homoseksualne to zawsze jest mowa o gejach, a nigdy o parach lesbijskich.
|
Cz mar 02, 2006 13:11 |
|
|
|
 |
bobo
Dołączył(a): Wt lis 30, 2004 13:22 Posty: 1845
|
Chaota, też się nad tym zastanawiałam, ale to chyba by podobnie wyglądało?!
Wtedy dziecko by miało mamę i mamę.
Nie, nie. Adopcję bym wykluczyła i wypadku homoseksualistów i lesbijek.
_________________ Miłować Go całym sercem, całym umysłem i całą mocą i miłować bliźniego, jak siebie samego daleko więcej znaczy niż wszystkie całopalenia i ofiary. Mk12,33
|
Pt mar 03, 2006 9:38 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Lesbijki też są homoseksualistkami tylko płci żeńskiej.
|
N mar 05, 2006 4:12 |
|
 |
MalGanis
Dołączył(a): Pn paź 03, 2005 15:20 Posty: 167
|
Może to troche zamach na równouprawnienie płci, ale może by zezwolić na adopcje dzieci przez lesbijki, a gejom tez zgody nie dać? Bądź co bądź, dziecko powinno mieć matkę, a z ojcem to różnie bywa - sporo dzieci wychowuje się bez ojca (z matką), i nie są one w żaden sposób "inne". Więc dwie matki zamiast dwóch ojców to chyba dobre rozwiązanie, prawda?
A co się tyczy równouprawnienia w pracy - musi to rozpocząć jakaś potężna korporacja, która nie boi się żadnych bojkotów czy zerwania kontraktów - najlepiej jakiś monopolista. Tak, by zdrowy rozsądek zwyciężył irracjonalne uprzedzenia.
_________________ Posłowie modlą się o deszcz. To trzeba zobaczyć.
|
N mar 05, 2006 15:34 |
|
 |
Jonathan Sarkos
Dołączył(a): So lut 18, 2006 9:57 Posty: 1061
|
MalGanis napisał(a): Może to troche zamach na równouprawnienie płci, ale może by zezwolić na adopcje dzieci przez lesbijki, a gejom tez zgody nie dać? Bądź co bądź, dziecko powinno mieć matkę, a z ojcem to różnie bywa - sporo dzieci wychowuje się bez ojca (z matką), i nie są one w żaden sposób "inne". Więc dwie matki zamiast dwóch ojców to chyba dobre rozwiązanie, prawda? A co się tyczy równouprawnienia w pracy - musi to rozpocząć jakaś potężna korporacja, która nie boi się żadnych bojkotów czy zerwania kontraktów - najlepiej jakiś monopolista. Tak, by zdrowy rozsądek zwyciężył irracjonalne uprzedzenia.
Intrygujaca koncepcja wychowawcza, aczkolwiek zupelnie nieuzasadniona  . Cala ta dyskusja, czy geje moga, a lesbijki nie, czy tez na odwrot, zmierza z zasady do niewlasciwych wnioskow, bo oparta jest o niewlasciwe myslenie i postrzeganie tego zagadnienia. Cos co jest bledne u zarania zazwyczaj konczy sie spotegowanym bledem u kresu  .
Smiem twierdzic, ze to, czy dziecko wychowują geje/lesbijki/rodzice hetero ma ZEROWE znaczenie dla jego pozniejszej orientacji.
Warte zauwazenia jest to, ze sposrod wszystkich trzech "rodzajow" zwiazkow, te lesbijskie sa najtrwalsze i najbardziej udane. Zastanawiam sie, czy Bóg tak chciał, czy człowiek taki jest  .
|
N mar 05, 2006 15:51 |
|
 |
MalGanis
Dołączył(a): Pn paź 03, 2005 15:20 Posty: 167
|
Ja w ogóle nie wierzę, że orientacja seksualna rodziców ma wpływ na orientację ich dzieci. Nie o to mi chodziło. Wrogowie homo "argumentują", że dziecko niewłaściwie będzie się rozwijało, jeśli będzie miało dwie matki lub dwóch ojców zamiast ojca i matki. Dla mnie to bzdura - mnóstwo dzieci wychowuje tylko matka, i radzi sobie dobrze, i dzieci wychodzą potem na ludzi, więc dwie matki również by sobie poradziły 
_________________ Posłowie modlą się o deszcz. To trzeba zobaczyć.
|
N mar 05, 2006 15:56 |
|
 |
Jonathan Sarkos
Dołączył(a): So lut 18, 2006 9:57 Posty: 1061
|
Mysle, ze poradzily by sobie nawet lepiej  . Dwoch ojcow pewnie tez, tylko tutaj wlasnie problemem jest powszechna chyba niska trwalosc zwiazkuw gejowskich. Jestem zdania jednak, ze dzieci powinny sie wychowywac przede wszsytkim w normalnych rodzinach z matka i ojcem. "Normalnych" oznacza niepatologicznych, a nie, ze dwoch partnerow jest tej samej plci. Nie oznacza to tez ze w mojej opinii zwiazki dwoch osob tej samej plci sa nienormalne. Uwazam, ze nie sa.
|
N mar 05, 2006 16:05 |
|
 |
MalGanis
Dołączył(a): Pn paź 03, 2005 15:20 Posty: 167
|
No tylko że jak "standardowe" małżeństwo się rozwodzi, to dziecko zawsze pozostaje z matką - i to chyba dobrze, bo jak już mówiłem, dziecko bardziej potrzebuje matki niż ojca. Ja np. nie wyobrażam sobie przeciętnego ojca który samodzielnie musiałby wychowywać dorastającego syna czy córkę - pewnie że są wyjątki, ale wyjątek potwierdza regułę. No chyba że dwóch gejów poradziłoby sobie lepiej, niż jeden heteroseksualny ojciec - trudno powiedzieć.
W każdym razie jakoś łatwiej mi zaakceptować lesbijki i ich prawa niż gejów. Choć oczywiście jestem tolerancyjny dla wszystkich.
_________________ Posłowie modlą się o deszcz. To trzeba zobaczyć.
|
N mar 05, 2006 16:21 |
|
 |
Spidy
Dołączył(a): Wt lis 15, 2005 17:06 Posty: 968
|
Malganisie, zupełnie się z Tobą nie zgodzę. Dziecko w równym stopniu potrzebuje matki, co ojca.
W pierwszym okresie życia przede wszystkim matki, potem ojciec zaczyna być bardzo ważny dla prawidłowego rozwoju dziecka.
Mówię to jako doświadczony syn
A teraz proszę, wyobraźcie sobie, że ktoś w historii Waszego życia podstawia Wam zamiast taty drugą mamę albo zamiast mamy drugiego tatę. Przemyślcie to tak bardzo osobiście zanim padną tezy o tym, że to wszystko jedno...
Żaden związek homoseksualny nie będzie nigdy tym samym, co heteroseksualny - tu się chyba wszyscy zgodzimy. Inny jest przede wszystkim charakter miłości. W związkach tej samej płci nie jest to przecież miłość dopełniająca tylko raczej opatrzona mottem:
"kocham Cię, bo jesteś do mnie podobny/podobna"
lub "kocham Cię, bo sam/sama nie potrafię być tak męski/kobieca".
W obydwu przypadkach jest to niedojrzała emocjonalność - zamknięta i nierozwojowa, nawet jeśli związek emocjonalny jest bardzo mocny.
Dlatego moim zdaniem "udany związek homoseksualny" nie istnieje, bo:
1. jest zamknięty na inność (paradoksalnie jest nietolerancyjny!),
2. jest oparty na strachu przed własną płciowością lub na zafałszowaniu jej.
Czy lepsza dla dziecka jest rodzina patologiczna albo niepełna? Moim zdaniem tak, bo ta rodzina zawsze ma szansę na uzdrowienie relacji.
A co do wspólnego rozliczania się to jestem przeciwny, bo jako podatnik nie zamierzam dokładać do związków, których nie popieram. O ile się orientuję, wspólne rozliczanie wiąże się z korzyściami podatkowymi, więc mniej pieniędzy wpłynie do wspólnej kasy. W moim przekonaniu jako kawaler miałbym takie samo prawo rozliczać się wspólnie z kolegą z pracy.
Pozdrawiam
_________________ Nie smuć się zaraz z nieszczęść na świecie, bo nie znasz dobra zamierzonego w wyrokach Bożych, które one niosą z sobą dla wiecznej radości wybranych. (św. Jan od Krzyża)
|
Wt mar 07, 2006 10:24 |
|
 |
MalGanis
Dołączył(a): Pn paź 03, 2005 15:20 Posty: 167
|
Trudno spierać się na ten temat (matka czy ojciec, dwie matki czy jedna itd) - ja mam takie zdanie i go nie zmienię.
A co się tyczy podatków - tak samo jak ja nie mam ochoty dokładać do kościoła katolickiego.
_________________ Posłowie modlą się o deszcz. To trzeba zobaczyć.
|
Wt mar 07, 2006 14:28 |
|
 |
Spidy
Dołączył(a): Wt lis 15, 2005 17:06 Posty: 968
|
Nie mówimy tutaj o finansowaniu budowli sakralnych z budżetu (też jestem temu przeciwny), ale o ulgach dla związków homoseksualnych.
A co do sporu na temat "homorodzicielstwa" (  ) - zawsze można powiedzieć, że trudno się spierać, ale w takim razie po co było zaczynać dyskusję?
_________________ Nie smuć się zaraz z nieszczęść na świecie, bo nie znasz dobra zamierzonego w wyrokach Bożych, które one niosą z sobą dla wiecznej radości wybranych. (św. Jan od Krzyża)
|
Wt mar 07, 2006 14:52 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|