Przeciez jest Ostateczny Sąd. Na nim człowiek (pozbawiony już zapewne "wolnej woli") podlega boskiemu osądowi. Tak więc Bóg decyduje, że niektórych wtrąca do piekła na wieczne męki. Zapewne również za "zasługi" na ziemi, ale nie zmienia to faktu, że oceni je Bóg. Każe to podważyć, a może i nawet zwątpić w to, że bóg jest przede wszystkim miłością - przecież jest "sędzią sprawiedliwym, który za dobre wynagradza a za złe karze" - wydaje mi się, że trudno wszechstosowalną miłość z tym pogodzić.


Poza tym istnieje problem, który był już chyba tu poruszany: co kiedy zatwardziały grzesznik (bluznierca, morderca, gwalciciel, pełen pychy nieczysty obżartuch i pijak itp.) wyspowiada sie i kaplan mu przebaczy, a jakis czlowiek ktory nigdy nie slyszal o Bogu nie popelnil w zyciu zadnego grzechu, ale nigdy sie nie wyspowiadal ? Kto ma niebianskie "pierwszenstwo" wtedy ?

ja staram sie nie wypowiadać na takie problemy, bo to tylko Bóg wie jak takich ludzi oceni.
Bóg jest miłością wg. słów Pisma. Może po prostu nasze ziemskie pojęcie miłości jest na tyle niedoskonałe lub "scodzienniałe" że błędnie je odnosimy do Boga.
Kiedyś czytałem taką wypowiedź, że Bóg tak nas kocha, że nie zrobi nic przeciw nam - i jeśli człowiek woli piekło, to Bóg nam tego nei zabroni własnie dlatego że nas kocha. Dla nas, ludzi, może sie to wydawać absurdalne, idiotyczne, ale może właśnie tak to jednak jest?

bardzo mocno neguje to ideę Ostatecznego Sądu.

hmm w jakim sensie? co dokładnie masz na myśli?

No jesli Bóg pozwala człowiekowi na wybór przed i po smierci, to po cóż tak sąd, który przecież jawi się jako bardzo srogi, kiedy tak naprawdę człowiek nie będzie sądzonym, lecz bardziej "wymieni poglądy" (?) z Bogiem na temat swej dalszej przyszłosci (?)

ale człowiek ma wybór tylko przed smiercią - po smierci są tylko konsekwencje jego wyborów

.

bog jest miloscia bo dal za ciebie swojego syna aby cie zbawic.skoro te milosc odrzucasz to czeka cie wieczne potepienie .



Jan. 5:24
24. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, kto słucha słowa mego i wierzy temu, który mnie posłał, ma żywot wieczny i nie stanie przed sądem, lecz przeszedł z śmierci do żywota.
(BW)




Hebr. 11:1
1. A wiara jest pewnością tego, czego się spodziewamy, przeświadczeniem o tym, czego nie widzimy.
(BW)
Jan. 14:6
6. Odpowiedział mu Jezus: Ja jestem droga i prawda, i żywot, nikt nie przychodzi do Ojca, tylko przeze mnie.
(BW)

jezus jest prawda .czyzbys nie byl 100% o tym przekonany???




zapewmiam cie ze jesli sie tu na ziemi nie pojednasz z bogiem to po smierci nie bedzie zadnego wyboru tylko" straszliwe oczekiwanie ognia"list do hebr.

Jesteś fanatykiem religijnym ?

po czym tak sadzisz???

Po tych wszystkich cytatach. Po bijacym z Twoich słow przekonaniu, że wszystko to co piszesz, lub cytujesz jest bezwzględną i bezdyskusjyjną prawdą. Po nieodpartym wrażeniu, że siejesz w ten nimi przekonanie o fałszywej miłości, która jest tak naprawdę wzbudzaniem lęku i obawy.

Bo masz założony kaganiec na mózg i nie potrafisz myśleć logicznie na poziomie szkoły podstawowej

Jan. 3:16
16. Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny.
(BW)


1 Jan. 4:9-10
9. W tym objawiła się miłość Boga do nas, iż Syna swego jednorodzonego posłał Bóg na świat, abyśmy przezeń żyli.
10. Na tym polega miłość, że nie myśmy umiłowali Boga, lecz że On nas umiłował i posłał Syna swego jako ubłaganie za grzechy nasze.
(BW)

czyzby to byla falszywa milosc???

Jeszcze kilka minut temu pisales tak:

"bog jest miloscia bo dal za ciebie swojego syna aby cie zbawic.skoro te milosc odrzucasz to czeka cie wieczne potepienie"

"Jan. 5:24
24. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, kto słucha słowa mego i wierzy temu, który mnie posłał, ma żywot wieczny i nie stanie przed sądem, lecz przeszedł z śmierci do żywota."

wybacz, ale z miłością ma to niewiele wspólnego. dostrzegasz to w ogóle ?

Napisze jeszcze ten raz (choc czytalem post od moderatora i od tego postu bede sie do niego stosowal ), ze to jest miłość warunkowa, wymuszona i fałszywa - "wierzysz, jestes zbawiony, nie wierzysz - do piekła". I nie na tym miłość polega.

Zasadnicze pytanie do reheliksa

Kim jesteś ?

Katolikiem, Świadkiem Jehowy, członkiem sekty

Pytam dlatego bo ja, i zapewne wielu ludzi, będzie się chciało od takich jak Ty trzymać jak najdalej

Jeśli boisz sie przyznać do swojej wiary, to po prostu to napisz