Nie martw się, pytanie nie opiera się o treść pieśni, wystarczy Ci sam tytuł...
Tak mi się przynajmniej wydaje

Apropo pytania 3 - czy tam gdzie jest podana liczba osób jest konkretnie napisane, że oni te ofiarę złożyli czy jest to tylko liczba osób, którzy z godnie z PŚ taka ofiare złozyc powinni?

W Piśmie Św. są obie wersje...

I w obu przypadkach ta liczba jest taka sama?

Z tymi wersjami to jest różnie. Co prawda jest napisane, ile osób złożyło ofiarę, a na innym miejscu jest liczba osób spisanych, i to się zgadza.
Ale znalazłem też wzmianki o innych spisach wraz z danymi, a nie jest powiedziane, czy ofiara została złożona (przynajmniej tej informacji nie znalazłem)

Raczej nie została złożona, ponieważ potem jest opisany strach zarządzającego spis (związany z popełnieniem przewinienia wobec prawa Bożego). Mozna zatem sądzić, że odbył się tylko jeden prawomocny spis (co prawda opisany dwa razy, ale powtórzenia w Biblii często się zdarzają). Ale, co podkreślam, jest to wyłącznie moja mała egzegeza

Masz rację.
Ale nie tylko ten spis miałem na myśli
Jest jeszcze jeden bez strachu w konsekwencji, ale i bez ofiary

Wiecie co tak mi trochę przykro

Nie wiem może mam dziś handrę albo co, ale jak tak czytam wasze gadanie na forum to sobie myślę co ja tu w ogóle robię w tym konkursie wszyscy teolodzy katecheci itp Genialne istoty, strata jednego punktu to tragedia a ja tam na szarym końcu się pnę i tylko się zastanawiam czy w przyszłym tygodniu będę mieć tyle samozaparcia i czasu żeby spróbować odpowiadać na pytania i tyle odwagi żeby zobaczyć wyniki i kolejne błędy.

Nie żebym miała jakieś pretensje ale tak mi się zrobiło i chciałam wam napisać.
Pozdrawiam serdecznie i życzę wytrwałości (i troszeczkę wrażliwośc na tych co na końcu)

Alice - nie przejmuj się tym co inni wypisują na forum, tylko dalej rób swoje
Pamiętaj, że najwazniejszym celem konkursu jest lepsze poznanie Pisma Świętego. Punkty są mało ważne.

A to ze jestes na koncu sie nie liczy. Pamietaj: ostatni beda pierwszymi
Pozdrawiam cieplutko

Alice - jestem z Tobą ! Takich jak Ty jest o wiele więcej. Ja też miewam takie odczucia jak Ty i czasem myślę sobie, co ja z tymi WYBITNYMI tutaj robię ? Pozdrawiam wszystkich wątpiących w siebie i najważniejsze, to nie przejmować się. To tak jak w życiu - raz lepiej raz trochę mniej.

To z Mateusza 11,25-30

Można znać całe Pismo Święte na pamięć i być ateistą, można też wiedzieć o nim niewiele, i "znać" Pana Boga bardzo dobrze będąc blisko Niego I tak sobie myślę, że dzięki tym punktom Pan Bóg w swoisty sposób "oczyszcza" niektórych z tego co w nas jeszcze zbędne, ambicjonalne - i wskazuje co tak naprawdę jest ważne, a Jego "punktacja" i "lista wyników" jest zupełnie inna od tej podawanej przeze mnie

Tak więc Alice, Danusiu i wielu innych - uśmichnijcie się i uszka do góry Miłości nie da się przełożyć na punkty - a to o nią przede wszystkim chodzi

I tak już w bardzo wielkiej tajemnicy - myślę, że gdybym był w tym konkursie po drugiej stronie, to raczej też nie miałbym maksymalnej ilości punktów, biorąc pod uwagę jak wredne są niektóe pytania

Alice, ja też jestem daleko na liście wyników (a po ostatniej turze spadłam jeszcze niżej). Już na początku konkursu zdałam sobie sprawę, że są tutaj osoby obcujące z teologią na co dzień i nie mam z nimi szans. Ale właśnie jak napisała Monika, nie przejmuję się tym i robię swoje.
Pozdrawiam Cię serdecznie

saxon



pięknie napisane dzięki

I z takim uśmiechem będziemy dalej brać udział w zmaganiach. Potrzebny nam był przypomniany przez Czcigodnego Saxona właściwy cel konkursu. Taka Jego rola (również) - podtrzymanie na duchu. To prawda, że wśród nas jest wielu specjalistów, którzy w małym paluszku wiedzą gdzie szukać, jak kojarzyć i traktują konkurs bardzo ambicjonalnie. Punkty dla nich nie są pewnie obojętnie. Całą resztę "prostaczków" (tak jak ja) cieszy każda poprawna odpowiedź, nie patrząc "ile za to".