Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 11, 2025 14:13



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 200 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11 ... 14  Następna strona
 definicja "dobra" innowiercy 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 18, 2006 20:30
Posty: 1589
Post 
Oozie napisał(a):
Choć wydaje mi się że użyli to na siłę szukając medialnego faktu da ataku, bo powoływanie się na łamanie sankcji przez Hussajna brzmiało kiepsko.

Zgoda w 100%, przecież nawet komisja międzynarodowa twierdziła że w Iraku prawie na pewno nie ma broni masowego rażenia, a amerykanie na siłę forsowali że jest.
Jeśli to wpadka wywiadu, to dopuszczalne - każdy może się pomylic - ale jeśli to zaplanowana z premedytacja wpadka ?
Przecież wywiad opierał swoje poglady na twierdzeniach jakiegos dysydenta Irakijczyka - a takiego łatwo np. przekupić.

Oozie napisał(a):
Chodzi o to że wycofali się wygrywając wojnę i zostawiając tam jedynie deko zdemoralizowane oddziały południowowietnamskie.
Przecież z oblężonego Sajgonu nie ewakuowali się marines tylko ambasada i Wietnamczycy.
Z Somalii wycofali się jak tylko opinia publiczna źle zareagowała.
Do Darfuru w ogóle nie chcieli wchodzić.
W Iraku drugą kampanię wygrali de facto trzema dywizjami /plus jedna brytyjska/.
I nawet z Kadafim wolą się układać niż walczyć.

A czy wolno nam popełnić błędy - cóż - ludzie są omylni.
W historii pewnie będzie liczył się bilans - jeśli będzie więcej wygranych - to dobrze.


Z tym wygrywaniem wojny w wietnamie to chyba przesadziłeś - inaczej to wyglada na filmach dokumentalnych.

Opinia publiczna to dzisiaj najpotężniejsza, rozsądna siła, jej siła jest tym wieksza im bardziej wolne sa środki masowego przekazu w danym kraju.

Na szczęście czasy Hitlera gdzie można było dowolnie manipulować opinią publiczną minęły.


Śr mar 08, 2006 17:00
Zobacz profil
Post 
rafal3006

Cytuj:
Nie ma zła, nie ma dobra - żyjemy w raju, aleś sobie palnął.
Życzę ci aby napadli cie bandyci i wybili parę zębów - wtedy podyskutujemy czy nie ma zła.


Piekno rowniez nie ma desygnatu, a jednak sa kobiety, ktore mnie pociagaja pod wzgledem seksualnie. Sam jednak potwierdzasz moje slowa piszac dalej, ze to pojecie wzgledne, skoro jest wzgledne to nie jest wlasnoscia zjawiska, a jego opisu.
Jak w przypadku wybicia mi zebow przez bandytow obiektywnie stwierdzisz, ze to bylo zle?

Cytuj:
Alkaida to dobro - jesteś śmieszny.


Ze stwierdzenia, ze dobro nie istnieje wyciagasz wniosek, ze uwazam Al-Kaide za dobra?

Cytuj:
Nic nie usprawiedliwia samobójczych ataków na niewinnych ludzi.


Nikt nie potrzebuje usprawiedliwienia, bo nie istnieja przeslanki za tym, ze konieczne jest usprawiedliwienie takich czynow.

Cytuj:
Geneza powstanie alkaidy jest tutaj sprawą drugoplanową, terroryzm jest groźny dla swiata i trzeba z nim walczyć.


Terroryzm organizacji o ktorych pisze jest grozny dla tych z ktorymi staraja sie te organizacje walczyc, ale robia to z konkretnych powodow, w ktore proamerykanskie media nie wnikaja.

Cytuj:
Polska jest w Iraku, gdyby w zamachu alkaidy zgineły twoje dzieci to tez mówiłbyś - nic nie szkodzi .... Uśmiech...


Gdybys mieszkal w Iraku i Twoje dziecko umarloby poniewaz USanie nalozyli embargo na ten kraj (wlasciwie to embargo ONZ, ale jego odwolanie bylo wetowane przez USA), przez co nie ma dostepu do pewnych lekow to co bys zrobil?

Cytuj:
Wojny majace na celu narzucenie jedynie słusznego ustroju np. napaść Związku Radzieckiego na Afganistan w 1980r są złem - rosjanie mieli swój Wietnam, ale ostatni atak prewencyjny zdecydowanej większości krajów na Afganistan w celu likwidacji baz alkaidy jest już dobrem.


A to dobro bylo odwetem za atak na WTC, ktorego powodem bylo stacjonowanie wojsk USA w Arabii Saudyjskiej, embargo USA na Irak i polityka Izraela? Faktycznie to dobrze, ze USA zlikwidowaly bazy przeciwnikow swojej polityki na bliskim wschodzie. Jak sie walczy z ZSRR to to jest dobre, a jak sie walczy z USA to juz zle? Czy poprawie rozumiem ta relatywnosc dobra i zla o ktorej pisales?

Oozie

Cytuj:
Ale bzdety.
Grunt to generalizacja, dziecino; mityczni muzułmanie Mruga 2.
Jakoś egipscy muzułmanie nic nie mają przeciwko polityce tych dwóch krajów, podobnie jak muzułmanie z Jordanii /szczęśliwi że nie muszą się bawić z palestyńskim rokoszem/ czy z Arabii Saudyjskiej.


Terrorysci wyznaja Islam, co nie implikuje, ze kazdy wyznawca Islamu jest terrorysta.
Jestes pewien, ze wszyscy w Arabii Saudyjskiej nic nie maja przeciwko czy generalizujesz?
Dalej twierdze, ze terroryzm to skutek polityki USA.

Cytuj:
Głupiś jak but.
Polska obecnie zbroi się /a raczej przezbraja/ a jakoś wojny nie prowadzi.
RFN też.
I co?


W ostatnich latach Polska byla w stanie wojny z Irakiem, dalej prowadzi tam dzialania o charakterze militarnym.
A jak masz udzialy w przemysle zbrojeniowym (jak niektorzy politycy w USA) to zarabiasz na tym, ze panstwo niszczy sprzet, ktory od Ciebie kupilo, bo rosnie zapotrzebowanie na nowy. (Nie twierdze, ze to glowny powod do wojny, ale trzeba wiedziec, ze ktos ma w tym interes)


Śr mar 08, 2006 17:35
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 18, 2006 20:30
Posty: 1589
Post 
Oozie:

Co ty na taką koncepcję.

Ten jeden człowiek, który wpuścił wywiad USA w maliny ... to członek Al-Kaidy.

Dziejszy Irak, to przeciez spełnione marzenie Al-Kaidy.


P.S.
Ozel - z tobe nie warto dyskutować.

Oczywiście że hitlerowcy uważali się za zbawców swiata i byli przekonani, że czynią dobro. Z tego faktu nie wynika że dobro i zło nie istnieje.

Było tak, Hitler=Niemcy+Włochy+Japonia

Przeciwnik - reszta świata

Na szczęście zwyciężyło dobro - reszta świata.

Ale dobro i zło zawsze istniało na ziemi i bedzie istnieć do końca świata.

Przykład - twoje zęby i bandyci ... :)


Śr mar 08, 2006 17:59
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
Ozel - z tobe nie warto dyskutować.


Z jakiego powodu?

Cytuj:
Oczywiście że hitlerowcy uważali się za zbawców swiata i byli przekonani, że czynią dobro. Z tego faktu nie wynika że dobro i zło nie istnieje.


Nie powolywalem sie na to.

Cytuj:
Było tak, Hitler=Niemcy+Włochy+Japonia

Przeciwnik - reszta świata

Na szczęście zwyciężyło dobro - reszta świata.


Gdyby wygral Hitler to bys tez pisal, ze dobro zwycierzylo. Tylko, ze manipulowala by Toba III Rzesza, a nie swiatle demokracje europejskie czy komunisci.

Cytuj:
Ale dobro i zło zawsze istniało na ziemi i bedzie istnieć do końca świata.

Przykład - twoje zęby i bandyci ... Uśmiech...


Miales wykazac, ze pobicie mnie jest zlem. Nie zrobiles tego, wiec to rozmowa z Toba nie ma sensu, nie podajesz czegos na co sie powolujesz.
Wracam do przykladu kobiet, nie ma piekna, a jednak odczuwasz niektore kobiety jako piekne.


Śr mar 08, 2006 18:37
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 18, 2006 20:30
Posty: 1589
Post 
Ozel, dam ci ostatnią szanse na zrozumienie dobra i zła:

Fizycznye zniszczenie Izraela i USA, dobro czy zło :

Dobro=muzułmanie - ok 1mld ludności
Zło=reszta świata - ok. 5,5mld ludności

To coś podobnego jak z Hitlerem.

Nie znaczy to jednak, ze po stronie muzułmanów wszyscy tak uważają.

Zniszczenia pragną tylko fanatycy może 5%, a może 10% muzułmanów.

Policz sobie teraz dla ilu ludzi świata zniszczenie Izraela i USA jest złem, a dla ilu dobrem i wyciągnij wnioski.


Śr mar 08, 2006 20:33
Zobacz profil
Post 
Nie jestem demokrata i nie uwazam, ze lud ma przewaznie racje. Przeciwnie.
Zniszczenie USA i Izraela obiektywnie nie ma znaczenia, wartosci, sensu. Tego nie potrafisz zrozumiec, uzywasz pojecia dobra i zla w taki sposob w jaki je przedstawilem juz kilka postow wczesniej (a alp. na poczatku tematu). Dobrem nazywamy to co jest przyjemne dla nas lub osob na ktorych pozytywnej opinii nam zalezy. Jezeli 90% ludzi nei wartosciuje pozytywnie zniszczenia USA to nie implikuje, ze zniszczenie USA jest zle. Nie jest zle, bo zlo nie jest elementem tego zjawiska, a jego opisem. Opisem tworzonym przez ludzi. Dlatego cos moze byc za zlo/dobro uwazane, ale zlem/dobrem nie bedzie nigdy. Mylisz opinie ze stwierdzeniem faktu.


Śr mar 08, 2006 20:44
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 18, 2006 20:30
Posty: 1589
Post 
ozel napisał(a):
Nie jestem demokrata i nie uwazam, ze lud ma przewaznie racje. Przeciwnie.


Opinia publiczna to najzdrowszy miernik zła i dobra, oczywiście pod warunkiem wolnych środków masowego przekazu.

Jest zło bezsporne tzn. uważne za zło przez wszystkich ludzi za wyjątkiem być może wykonawców zła np. gwałt pedofila na dziecku, morderstwo niewinnego człowieka, wybicie bez powodu twoich zębów przez bandytę itp...itp


Śr mar 08, 2006 21:03
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06
Posty: 2184
Post 
rafal3006 !

Cytuj:
Dopuszczalne sa wojny prewencyjne.

Załóżmy że Iran nie ustąpi, zbuduje swoją broń atomową i zniszczy Izrael.

Co wtedy powiesz ?

Dlaczego nikt nie powstrzymał tych fanatyków ?

Widzisz, jakie to skomplikowane.

Gdyby amerykanie znaleźli broń masowego rażenia w Iraku, może nawet nie byłbym tak pewien ich błędu, może nawet przyznałbym, że mieli rację ?

Pytanie czy mieli prawo sie pomylic w imię obrony dobra pozostaje otwarte.



Trudno jest mi dyskutować z Tobą na temat sytuacji na bliskim wschodzie.
Ledwo potrafie znaleźć to na mapie , nie wspominając o historii , kulturze , sytuacji geopolitycznej itd.

Mój opór budzi twoja koncepcja absolutnego relatywizmu dobra.
To że dobro jest relatywne w relacjach międzyludzkich jest dla mnie oczywiste. Wydaje mi się jednak że ze względów praktycznych powinniśmy przyjąć istnienie abstraktu zwanego dobrem obiektywnym , którego jaknajdokładniejsze określenie powinno być naszym celem.
Jeśli ograniczymy się wszyscy ( każdy ) do własnego dobra to jakiekolwiek porozumienie nie jest możliwe.
Takie rozumienie dobra , wsparte zasadą wojny prewencyjnej pozbawia nas jakiejkolwiek nadzieji na zachowanie pokoju.

Każdy wg. własnego uznania ( swojego relatywnego dobra ) powinien czymprędzej wykonać atak prewencyjny na każdego potencjalnego przeciwnika. Wszystko sprowadza się tym sposobem do siły , prawa naturalnego , czy tzw. "moralności Kalego". Chodzi jedynie o to by pokonać każdego myślącego inaczej. Przenieśmy to rozumowanie na relacje międzyludzkie wogóle , a otrzymamy piekło na ziemi.

Jeśli niema zadnego obiektywnego kryterium dopuszczalności wojny poza własnym subiektywnym odczuciem dobra to kiedy należy ją wszcząć ?
Czy wtedy gdy sąsiad zbliża się do stadium rozwoju umożliwającego zwycięstwo w konkurencji z nami ?
Czy wtedy gdy posiada coś czego potrzebujemy ?
Czy wtedy gdy jest głosicielem poglądów dla nas szkodliwych ?
Czy wtedy gdy niedość żarliwie nas popiera ?
Czy wtedy gdy popiera nas żarliwie ale mało efektywnie ?
Czy wtedy gdy mamy na to ochotę ?

Skoro postawienie granicy tam gdzie ja uważam ją za sensowną tzn :
Cytuj:
Właśnie dlatego należy umożliwić każdemu z jednej strony realizacje swojej wizji tegoż , a zdrugiej zabronić naruszania wolności innych osób do realizacji własnych ideałów.

Stosowanie przemocy w krzewieniu własnej wizji dobra to jedyne ( moim zdaniem ) ograniczenie które powinniśmy wprowadzić.

uważasz za bzdure to gdzie ty proponyjesz ją postawić.
Czy może wogóle twoim zdaniem jest zbędna ?


Śr mar 08, 2006 23:11
Zobacz profil
Post 
rafal3006 napisał(a):
ozel napisał(a):
Nie jestem demokrata i nie uwazam, ze lud ma przewaznie racje. Przeciwnie.


Opinia publiczna to najzdrowszy miernik zła i dobra, oczywiście pod warunkiem wolnych środków masowego przekazu.

Jest zło bezsporne tzn. uważne za zło przez wszystkich ludzi za wyjątkiem być może wykonawców zła np. gwałt pedofila na dziecku, morderstwo niewinnego człowieka, wybicie bez powodu twoich zębów przez bandytę itp...itp


Prosze ostatni raz o wykazanie, ze pobicie mnie jest zle. (nie, ze jest uznawane za zlo, ale ze jest zle)
Nie ma miernikow dobra i zla, bo mierzy sie wlasnosci zjawiski, systemow. To co Ty proponujesz jest mierzeniem opinii o danym czynie, a nie mierzeniem czynu.

danbog

Cytuj:
Mój opór budzi twoja koncepcja absolutnego relatywizmu dobra.


Pojecie dobra przypisuje czemus wlasnosci, ktorych to cos nie posiada. Dobro jest pojeciem etycznym watosciujacym pozytywnie, ktorego nie da sie stwierdzic obiektywnie. Obiektywnie nic nie ma wartosci.


Śr mar 08, 2006 23:53

Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06
Posty: 2184
Post 
Ozel !

Jeśli dobrze zrozumiałem to :

Pojecie dobra jest pojeciem watosciujacym ktorego nie da sie stwierdzic obiektywnie. Obiektywnie nic nie ma wartosci.

Inaczej mówiąc obiektywizacja nie jest mechanizmem wartościowania ( naszych doznań ).
Zatem czy taki mechanizm istnieje ?
A jeśli tak to co nim jest ?


Cz mar 09, 2006 0:13
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
Inaczej mówiąc obiektywizacja nie jest mechanizmem wartościowania ( naszych doznań ).
Zatem czy taki mechanizm istnieje ?
A jeśli tak to co nim jest ?


Jezeli badasz jakies wlasnosci systemu to mozesz obiektywizowac swoje dane o dane zebrane przez innych ludzi. Dobro nie jest wlasnoscia systemu, a tylko jego odbiorem, opinia na jego temat. Wartosciowanie pozytywne czy negatywne opiera sie o jakis system wartosci, a systemy wartosci sa subiektywne. Wiec nie da sie wykazac wartosci czegokolwiek badajac to obiektywnie, bo nie ma sie do czego odniesc, by te wartosc ustalic.
Np. ludzie moga uwazac Chrzescijanstwo za dobre. Uwazaja je za dobre poniewaz glosi, ze zabijanie innych ludzi jest negatywne. Ludzie maja tendencje do chronienia swojego genotypu, wiec wszystko co glosi jego ochrone jest doktryna dla nich dobra, pozytywna. Ale czy bycie dobra religia jest wlasnoscia Chrzescijanstwa? Jak wykazac to obiektywnie bez odnoszenia sie do obserwatora (tu ludzi) i w oparciu o jego subiektywny system wartosci (wartosciowanie pozytywne istnienia gatunku)?


Cz mar 09, 2006 0:26

Dołączył(a): Pn paź 04, 2004 11:49
Posty: 674
Post 
rafal3006 napisał(a):
Oozie:

Co ty na taką koncepcję.

Ten jeden człowiek, który wpuścił wywiad USA w maliny ... to członek Al-Kaidy.

Możliwe, z tym że musiała robić to grupa ludzi - być może już po cichu zlikwidowana przez CIA czy inną agencję wywiadowczą.
Jeden nie dałby rady - nawet w szpiegwskich scenariuszach z założenia fikcyjnych pojedynczy szpieg działa bardziej delikatnie, a dr Sorge zdarzył się raz...

Co do Wietnamu - cóż od 1970 USA zaczęlo redukować swój kontyngent, choć wspomogli inwazję Laosu to w 1973 opuścili Wietnam zostawiając słabą armię Południowego Wietnamu przeciw dobrze zorganizowanej i wspomaganej przez ZSRR armi Wietkongu.
A Sajgon upadł dopiero w 1976...

natomiast dyskusja o wymiarze dobra w aspekcie polityki jest bezcelowa - w końcu polityka to sposób działania taki by jeden kraj objął pozycję dominującą nad innymi a nie jakaś filantropia...


Cz mar 09, 2006 10:23
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 18, 2006 20:30
Posty: 1589
Post 
Oozie napisał(a):
rafal3006 napisał(a):
natomiast dyskusja o wymiarze dobra w aspekcie polityki jest bezcelowa - w końcu polityka to sposób działania taki by jeden kraj objął pozycję dominującą nad innymi a nie jakaś filantropia...


Może niezupełnie, bo pierwszą inwazję na Irak w celu wyzwolenia Kuwejtu poparło prawie 100% krajów i tu już mamy zło i dobro określone czarno na białym.

Podobnie jest w sądach, sa sprawy gdzie 100% przysięgłych nie ma wątpliwości co do wyroku np. 100% winien - gwałt pedofila na dziecku, morderstwo, czy napad na bank .... ale są też wyroki z podziałem 49%-winny, 51%-niewinny.

Dodatkowo wszystko zależy od kultury bo muzułmanka która cudzołoży może zostać ukamienowana, a w naszym systemie włos jej z głowy nie spadnia, no chyba że zazdrosny mąż ją zabije.

Zło i dobro wygląda różnie w różnych kulturach ale da się określić.

Kolejny dowód że zło i dobro to pojęcia względne, ale istniejące.


Cz mar 09, 2006 13:38
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 18, 2006 20:30
Posty: 1589
Post 
ozel napisał(a):
Dobrem nazywamy to co jest przyjemne dla nas lub osob na ktorych pozytywnej opinii nam zalezy.


No to złóżmy, że przyjemnością dla pewnej grupy osób będzie zbiorowy gwałt na przypadkowej dziewczynie - według twojej definicjii to dobro ...itd...itd

Przy tak idiotycznej definicji zło rzeczywiście może nie istnieć :)


Cz mar 09, 2006 13:47
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 18, 2006 20:30
Posty: 1589
Post 
danbog napisał(a):
Takie rozumienie dobra , wsparte zasadą wojny prewencyjnej pozbawia nas jakiejkolwiek nadzieji na zachowanie pokoju.


Albo wręcz przeciwnie, przecież cały świat widział do czego zdolny jest Hitler i faszyzm już w 1933r, może gdyby w odpowiednim czasie zrobić Hitlerowi "pustynną burzę" to nie doszłoby do II wojny światowej.

Jeśli dzisiaj Iran otwarcie mówi że jego celem jest zniszczenie Izraela i jednocześnie dąży do wyprodukowania bomby atomowej to świat nie może być ślepy ... i na szczęście nie jest.


Cz mar 09, 2006 14:03
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 200 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11 ... 14  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL